Iza jest graficzką komputerową i doskonale radzi sobie zawodowo. Prywatnie nie ma tyle szczęścia -wciąż leczy rany po wieloletnim związku z żonatym mężczyzną. Nie założyła własnej rodziny i mieszka z bratem, muzykiem. Pewnego dnia w drzwiach ich mieszkania pojawia się matka, która oświadcza, że sprzedała cały swój majątek i właśnie się do nich wprowadza. Iza jest zszokowana tą sytuacją, ale nie potrafi jej odmówić, mimo że ich stosunki nigdy nie były zbyt bliskie. Niebawem okaże się, że życie Izy skomplikuje się jeszcze bardziej... Jak potoczą się losy tej trójki życiowych rozbitków? Czy Izie uda się stawić czoła czekającym ją wyzwaniom i odnaleźć swoje miejsce w świecie?
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Życie potrafi płatać figle. Przekonała się o tym Iza, bohaterka najnowszej książki @kamila.mitek.autorka , ale nie tylko ona, również jej mama i brat. Z pewnością żadne z nich nie może narzekać na przysłowiową nudę, cały czas w pędzie, cały czas coś się dzieje, czasem lepiej, czasem gorzej…
Iza to kobieta samodzielna, graficzka komputerowa, która stara się poskładać w całość swoją codzienność po rozstaniu. Los sprawił, że mieszka teraz z bratem, człowiekiem o artystycznej duszy, muzykiem. A żeby tego było mało, pewnego dnia w jej drzwiach staje matka, która niespodziewanie wprowadza się do córki, twierdząc, że przyszła pora na zmiany i chce ułożyć sobie życie na nowo. Każde z nich walczy o lepsze jutro dla siebie, czy im się to uda? Choć wszystko będzie się komplikować, zwłaszcza u Izy to mogę Wam powiedzieć, że będą walczyć o siebie, ale z jakim skutkiem?
Autorka niebywale potrafi przekazywać emocje poprzez swoje historie. Kolejny raz sprawiła, że wpadłam jak „śliwka w kompot” i bardzo zżyłam się z każdym z bohaterów. Był uśmiech, były łzy, było wszystko to co sprawia, że podczas czytania danej historii całkowicie się zatracasz.
Losy postaci literackich poznajemy z dwóch perspektyw, Izy i Adrianny, matki. Każda z nich otwiera przed nami swoją duszę. Opowiadają o swoich radościach i słabościach, o problemach z jakimi muszą się zmierzyć, a uwierzcie mi, że życie daje im popalić, zwłaszcza Izie, której w jednej chwili, po usłyszeniu jednego zdania, wszystko się wali. Na szczęście ma obok siebie rodzinę. Początkowo nie była zadowolona, że w jej mieszkaniu pojawili się nowi domownicy, ale z biegiem czasu doceniła to, bo każdy potrzebuje wokół siebie bliskich. Autorka porusza trudny temat choroby i pokazuje, że można, a nawet trzeba dalej walczyć o wszystko, że nie można się poddawać.
PS pamiętajcie, że nigdy nie jest za późno na szczęście. Będąc nawet w kwiecie wieku życie potrafi pozytywnie zaskakiwać, o czym przekonała się Adrianna 🙂
Kamila Mitek skradła moje serce powieścią „Na śniadanie tort szpinakowy”. Od tamtej pory po każdą jej książkę sięgam bez zastanowienia, wiedząc, że czas, jaki poświęcę na czytanie, nie będzie czasem straconym.
Iza pracuje jako graficzka komputerowa i choć w pracy radzi sobie bardzo dobrze to w jej życiu prywatnym nie jest tak kolorowo. Kobieta wciąż nie może sobie poradzić po rozstaniu z mężczyzną, z którym spędziła wiele lat. Od tamtej pory nie była w żadnym związku, nie planowała również złożyć rodziny i wyprowadzić się z mieszkania, które dzieli z bratem. Pewnego dnia do ich mieszkania wprowadza się matka, kobieta oznajmia im, że sprzedała własny dom. Choć Iza jest zszokowana postępowaniem matki, nie potrafi jej odmówić. Nie wie też, że niebawem jej życie jeszcze bardziej się skomplikuje…
„Życie last minute” to historia, która wywołuje w nas lawinę emocji, a przy tym skłania nas do refleksji i przemyśleń. Książki Kamili nigdy nie należą do łatwych, autorka w każdej z nich porusza bardzo trudne tematy, jednak radzi sobie z tym nad wyraz doskonale. Historia Izy i jej rodziny to wciągająca powieść o ludzkich problemach, o codzienności i radzeniu sobie z nią, stawianiu czoła przeciwnościom losu. To przejmująca powieść o dążeniu do spełnienia najskrytszych marzeń. Autorka oddała w ręce czytelników książkę, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala na chwilę wytchnienia. Cudowni bohaterowie, których nie da się nie lubić, a wręcz przeciwnie, podążając strona za stroną, jesteśmy w stanie utożsamić się z nimi i razem z nimi przeżywać ich wzloty i upadki, cieszyć się życiem, przeżywać ich emocje. Kolejny raz Kamila udowadnia mi, że swoimi powieściami potrafi wzbudzić w czytelniku najgłębiej skrywane emocje. Myślę, że wielu z Was wyciągnie z tej historii kilka cennych rad i wskazówek, że w życiu nie warto się poddawać, a wręcz przeciwnie, czerpać z niego, ile się da i podążać za swoimi marzeniami i te marzenia spełniać. „Życie last minute” jest powieścią wyjątkową i z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. Polecam.
Tytuł: "Życie last minute"
Autor: Kamila Mitek
Data premiery: 07.09.2022r.
Wydawnictwo: Dragon
"Wierzysz w to, że nieoczekiwana znajomość z człowiekiem, który przez przypadek przetnie ścieżkę twojego życia, może zmienić wszystko? (...)"
Co myślicie o tych słowach?
Wierzycie w przypadkowe znajomości?
.
Ja wierzę, że wszystko dzieje się po coś, a ludzie którzy stają nam na drodze w życiu nie zjawiają się przypadkiem💜
.
.
Na mały ratunek przyszła książka Kamili Mitek "Życie last minute", gdzie poznajemy Izę - graficzkę komputerową, jej brata, matkę, Piotrka... I jeszcze innych bohaterów, ale skupię się na tych wymienionych :)
Iza to kobieta, która świetnie radzi sobie w swoim życiu. Jedyne co jej nie wyszło to długoletni związek po którym wciąż leczy rany. Na codzień dosłownie pędzi przez swoje życie...
Chciałaby, żeby jej brat w końcu ułożył sobie życie zawodowe... Kiedy coś rusza do przodu w jej domu nagle zjawia się mama, która sprzedała swoje mieszkanie i chce zacząć sklejać życie na nowo...
Na drodze Izy staje także Piotrek (przyjaciel z dawnych lat) z małą Marysią... (oj, jak ja polubiłam Piotrka - i to nie tylko ze względu na imię💚). I bardzo sie cieszę z tego jak ten wątek się skończył...;)
.
Wszystko byłoby fajnie... gdyby nie nagła wiadomość o chorobie. Iza będzie musiała się z nią zmierzyć... Dobrze, że ma wokół siebie bliskie osoby...
.
Jaka choroba dotknęła Izę?
Kim stanie się dla niej Piotrek?
Czy Iza będzie umiała zwolnić tempo w swoim życiu?
.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć to koniecznie przeczytajcie!
Nie chce zdradzać, co to za choroba, ale tak jak autorka podziwiam siłę i determinację chorujących na nią...😢 Bo życie z nią nie jest lekkie...
.
.
.
Kamila Mitek jak zawsze otuliła moje serce piękną historią. Czytałam ją szybko...A temat choroby poruszony w książce jest bardzo istotny. Trzeba umieć pisać o takich rzeczach, a Ty to potrafisz😘
Szacunek za to Kochana😘
"Stworzyła dom i strzegła go jak Cerber, lecz sama stała sie jego więźniem. Uświadomiłam sobie, jak często jej twarz zmieniała się w zastygłą maskę, a oczy skanowały otoczenie, by zapełnić lukę, usunąć wyrwę, zacerować, przyklepać i poprawić rzeczywistość."
Kamila Mitek powraca z nową powieścią, która wbija grubą szpilę w plecy bohaterce, jednocześnie niosąc pełen kosz nadziei. Nadzieja ta nie dotyczy tylko jej samej, lecz także najbliższym jej osobom.
Historia Izy i jej rodziny, czyli mamy Adrianny i brata Wojtka, mówi o życiowym ostrym zakręcie, na którym się znajdują w chwili, kiedy mamy okazję ich poznać. Wojtek próbuje swoich sił w muzyce, Adrianna pojawia się w mieszkaniu Izy i oznajmia, że nadchodzi czas na życiowe zmiany, między innymi wprowadzając się do niej. Natomiast Izabela nie spodziewa się, jaki los zgotuje jej samo życie.
Kamila w każdej swojej książce porusza ważne tematy. W "Życie last minute" poruszyła kwestię dotyczącą SM, czyli stwardnienia rozsianego. Choroba, która sprawia, że człowiekowi nagle wali się świat na łeb, na szyję. Ale! Do napisania książki zainspirowała ją choroba koleżanki i oddała historii Izabeli całe swoje serce, w tym wiele nadziei na normalne życie. Czuć, że ta książka jest ważna dla Kamili i na pewno będzie miała wielu zwolenników. Znajdziecie tu mnóstwo emocjonujących momentów i to nie tylko dotyczących samej Izy.
"Życie last minute" aż krzyczy - nigdy nie jest za późno na zmiany! Zwłaszcza na te dobre, kiedy człowiek w końcu zauważa, że dotychczasowe życie przezimował w szarej rzeczywistości. Nadszedł ten moment, ten szczególny czas, kiedy pragnie się wielu kolorów w swoim życiu. Nie jest za późno, by korzystać z życia i nie piszę tu o wakacjach na Malediwach, ale zwykłych, przyziemnych sprawach, jak wyjście z koleżanką do klubu, wypicie kawy i zjedzenie mega kalorycznego ciastka, czy pójście na lekcję jogi. Jeśli każdemu wyjściu towarzyszy nuta niepewności i ekscytacji dzięki osobie, nowej przyjaciółce, która prowadzi przez to "nowe ja", tym bardziej pragnie się tego nowego.
Nie będę przytaczała jeszcze innych wątków, niech Was zaskoczą. Kamila nie zapomniała dodać szczypty romansu, delikatnego, a jednak znaczącego dla bohaterów, którzy pragną tego wyjątkowego uczucia - miłości.
Co ja mogę więcej napisać? Czytajcie, jeśli lubicie zaczytywać się w literaturze obyczajowej. Lekkie pióro, ważne, niełatwe tematy , wiele emocji i... nadzieja. To wszystko znajdziecie w "Życie last minute". Gwarantuję Wam, że będzie to wyśmienita uczta, która skłoni Was do wielu refleksji.
"Życie last minute" Kamili Mitek to świetna propozycja dla miłośniczek dobrze napisanych powieści obyczajowych.
Kiedy Iza dowiaduje się, że choruje na SM, wszystkie jej problemy tracą na znaczeniu. Porażająca diagnoza odmienia jej życie. Bohaterka musi się z nią zmierzyć, a przy tym, nie stracić nadziei. Dostaje dużo wsparcia od najbliższych, przyjaciół i kolegów z pracy.
Nie jest sama. Mieszka z bratem, muzykiem. A niedawno wprowadziła się do niej mama, która chce zmienić swoje życie.
Czy Iza nadal będzie potrafiła żyć według maksymy, którą usłyszała będąc na wakacjach w Chorwacji: "Zamknij oczy i gnaj!"?
"Życie last minute" to słodko - gorzka historia, która potrafi wzruszyć, zaskoczyć i rozśmieszyć czytelnika. Jest pełna barw, emocji i trudnych tematów. Jej bohaterowie pragną szczęścia, napotykają na przeszkody, ale nie poddają się.
Moją ulubioną postacią jest mama Izy, pani Adrianna. To kobieta, która po latach zdobywa się na odwagę i zaczyna żyć na własnych zasadach. Otwiera się na nowe możliwości, wydarzenia i znajomości. Już nie chowa się przed światem, tylko wychodzi mu naprzeciw. Jednocześnie wspiera córkę w chorobie.
Autorka napisała książkę, która pokazuje, że z przewlekłą chorobą można żyć. Gorszy dzień przyjdzie, ale po nim następny będzie lepszy i piękniejszy. Wiele zależy od naszego podejścia. Czy widzimy świat w jasnych, czy czarnych barwach?
Nie traćcie chwili, czytajcie "Życie last minute", naprawdę warto!!!
Kiedy sięgnęłam po pierwszą książkę tej autorki, wiedziałam, że na niej nie poprzestanę przygody z Kamilą Mitek.
Są książki, które się czyta, są książki, które się pochłania i są książki, które na krótki czas zniewalają czytelnika. I ta powieść właśnie należy do tych ostatnich.
Pierwszoosobowa narracja zawsze działa na mnie tak, że mam wrażenie, iż bohaterka czy bohater siedzą obok mnie na kanapie i opowiadają o swoim życiu.
Autorka rozdzieliła fabułę na dwie bohaterki, matkę i córkę. Na zmianę więc mamy okazję ,,posłuchać" opowieści Adrianny - matki, a raz Izabeli - córki, dwóch różnych osobowościowo kobiet, z których każda niesie na swoich barkach jakiś ciężar. Jedna ciężar przeszłości, druga ciężar przyszłości.
Pięknie przedstawiona została w książce postać kobiety 60+ przez lata ukrywającej swoje emocje, która w pewnym momencie życia powiedziała sobie ,,carpe diem" i całkowicie zmieniła zarówno podejście do życia jak i wygląd zewnętrzny. Być może wpływ na to miała poznana przypadkowo osoba, pani w pięknym wieku, która pokazała, że wiek emerytalny nie oznacza szarości i samotności, ale może być jak powabny wolny i kolorowy ptak.
Czytając tę powieść na zmianę uśmiechałam się i wzruszałam, ponieważ autorka pięknie wplotła w fabułę zarówno wątki bardzo optymistyczne, tu mam na przykład na myśli wątek odnoszący się do grona zaprzyjaźnionych ze sobą osób, które udowodniły, że powiedzenie ,,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" jest jak najbardziej trafne.
Nie brakuje tu również wątków dramatycznych, ale ten dramatyzm jest pokazany tak, że nie wieje od niego grozą. Tu mam oczywiście na myśli wątek odnoszący się do niepełnosprawności i do choroby jaką jest stwardnienie rozsiane.
Na chwilę autorka zabiera czytelników do pięknej Chorwacji, fundując cudowną podróż do malowniczych zakątków tego kraju. Muszę przyznać, że potrafi przekazać urok miejsca, którego częścią są niezapomniani ludzie, spotkani podczas spontanicznie
Powieść obyczajowa staje się ciekawsza, kiedy w fabułę wpleciony zostaje jakiś romans. W tej lekturze autorka nie szczędzi wątków z miłością i dzięki temu poznajemy ciekawy romans wakacyjny, ale również romans dojrzałych osób, ale co jak co, myślę, że trochę miłości jeszcze nikomu nie zaszkodziła ?
Polecam tę piękną książkę zarówno czytelniczkom w młodym wieku, jak i tym z bagażem doświadczeń życiowych. Myślę, że żadnej z pań ta książka nie zawiedzie. Panowie oczywiście również mogą po nią sięgnąć, bo myślę, że niektóre wątki ich zainteresują głównie od strony psychologicznej.
Iza jest graficzką komputerową i doskonale radzi sobie zawodowo. Prywatnie? Trochę gorzej. Nie założyła rodziny i mieszka z bratem, który jest muzykiem. Pewnego dnia przeprowadza się do niej matka, która oświadcza, że właśnie sprzedała cały swój majątek. Iza jest zszokowana. Tym bardziej, że ich relacje nigdy nie były zbyt bliskie.
Jak potoczą się losy naszych bohaterów?
Dowiecie się z książki.
Bardzo lubię książki Kamili.
Dlaczego?
Bo dają mi nadzieję, że w życiu zawsze jest dobry moment, aby cały swój świat wywrócić do góry nogami i zacząć wszystko od nowa.
I nie jest ważne, czy masz 20 lat, 40 czy 60.
Zawsze jest czas na to, by spełnić swoje marzenia, poznać miłość i być po prostu szczęśliwym.
Dodatkowo Kamila w swoich historiach bierze się ,,za rogi" z jakimś problemem i próbuje nas z nim oswoić.
Tutaj mamy osobę ze stwardnieniem rozsianym. Jej emocje i obawy odczujemy krok po kroku. Poznamy też lęki otoczenia, bo wielu z nas nie wie jak się zachować przy ludziach chorych. A one są przecież takie jak my i nie potrzebują użalania, lecz pomocy. Jeśli oczywiście same o nią poproszą.
Moim zdaniem dobre książki to takie, które nas bawią, uczą i sprawiają, że w naszych sercach buzuje gejzer emocji.
Kamila opanowała tę sztukę pisania do perfekcji, dlatego po jej pozycje sięgam z największą przyjemnością.
Jeśli i wy myślicie czasami o tym, aby i w wasze życie wkradło się takie ,,last minute", które spowoduje lot w kosmos, to zapraszam do czytania.
Emocje gwarantowane!
- Kończysz już kolejną książkę? - zapytał mąż.
- Tak, ale ta jest wyjątkowa! Ciepła i dająca nadzieję! - odpowiedziałam.
,,Życie last minute" to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Zrobiłam sobie herbatkę, zapaliłam świeczkę i wskoczyłam do łóżka pod kocyk. Sięgnęłam po książkę i obudziłam się 200 stron później.
Iza, graficzka komputerowa całkiem nieźle radzi sobie zawodowo, lecz prywatnie nie ma tyle szczęścia. Jeszcze nie założyła swojej rodziny i mieszka z bratem, który jest muzykiem. Pewnego dnia w drzwiach ich mieszkania staje matka, która oświadcza, że sprzedała cały swój majątek i się do nich wprowadza. Zapowiada się ciekawie, prawda? A będzie jeszcze ciekawiej, bo tej trójki nie łączyły zbyt bliskie kontakty. Życie tej rodziny skomplikuje się jeszcze bardziej, gdy Iza dowie się o swojej chorobie.
,,Życie last minute,, to idealna lektura na długi jesienny wieczór. Mimo swojej lekkości przekazuje nam bardzo wiele uniwersalnych prawd, które mogą dotyczyć każdego z nas. Ta historia otula nas jak kocyk, udziela ogromu wsparcia i miłości. Życie stawia przed bohaterami niejedno wyzwanie, z którym muszą się zmierzyć, ale z odpowiednimi ludźmi w swoim otoczeniu i wsparciem bliskich ze wszystkim mogą sobie poradzić.
Jestem pełna podziwu dla autorki, która w bardzo lekki i poruszający sposób pisze o chorobie. Nie tylko uświadamia nam, że ta choroba istnieje, mimo że bardzo często trudno ją dostrzec.
Jestem oczarowana tą historią i z całego serca zachęcam i ciebie do jej przeczytania. Nie pożałujesz ani jednej minuty spędzonej z tą książką. Ta historia ma w sobie coś magicznego. Coś, co sprawia, że czujesz się jak w domu wśród najbliższych przyjaciół.
Polecam gorąco!
RECENZJA?
Cześć Wszystkim w środę.
Właśnie zaczęłam długi urlop i w planach mam nadrobienie zaległości. A Wy jakie macie plany na ten tydzień?
,,Życie last minute" Kamili Mitek to piękna, pełna emocji, opowieść o ludziach, których możemy mijać na ulicy.
Świetnie wykreowani bohaterowie, których losy śledziłam z zapartym tchem trzymając kciuki do ostatniej strony aby ich problemy zostały przezwyciężone, a szczęście zapukało do drzwi.
Poznajemy Izę młodą kobietę, która jest grafikiem komputerowym i prowadzi własną firmę. Nadal jest singielką i dzieli mieszkanie z młodszym bratem, którego marzeniem jest kariera muzyczna. Pewnego dnia w drzwiach Izy staje matka, która wprowadza się do kobiety, ponieważ sprzedała majątek i pragnie odnaleźć na nowo sens życia.
Jaką niespodziankę szykuje życie dla Izy? Jak potoczą się losy całej trójki?
Autorka w książce poruszyła wiele trudnych tematów, a jednym z nich jest nieuleczalna choroba stwardnienie rozsiane, które może dotknąć każdego niezależnie od wieku.
Czy diagnoza musi być wyrokiem?
Świetnie zostało w książce opisane z czym, z jakimi problemami muszą zmagać się osoby dotknięte tą chorobą. A także jakie obawy pojawiają się po diagnozie i podczas leczenia.
Jednym z tematów, o którym warto również wspomnieć są trudne relacje pomiędzy matką, a córką. Wskazanie, że warto szczerze porozmawiać, aby zrozumieć postępowanie, jak i decyzje, które dana osoba podejmuje.
Książkę ,,Życie last minute" polecam Wam z całego serca.
Iza spełnia się zawodowo jako graficzka. Singielka wciąż leczy rany po związku z żonatym mężczyzną. Od niedawna ma na głowie młodszego brata. Nagle wprowadza się do niej matka. To nie koniec jej kłopotów. Wkrótce Iza usłyszy diagnozę, a jej świat przewróci się do góry nogami. Trójka rozbitków na życiowym zakręcie.
Zaciekawił mnie początek powieści. Fabuła stopniowo wciągała w wykreowany świat. Chociaż nie do końca wymyślony, gdyż autorka częściowo oparła swoją historię na prawdziwych opowieściach o chorobie swojej koleżanki. W powieści autorka wiarygodnie opisuje rzeczywistość szpitalną. Nie epatuje chorobą, nie przytłacza nią czytelnika. Stosunkowo mało jest o stwardnieniu rozsianym. Są najważniejsze informacje, objawy, sposób leczenia. To nie SM jest głównym tematem książki.
Autorka skupiła uwagę na bohaterach last minute, którzy z różnych powodów stanęli na życiowym zakręcie. To cała rodzina Kujawskich. Wojtek, muzyk i flejtuch, to klasyczny pasożyt. Żyje na garnuszku siostry. Komponuje wielkie dzieło. Irytuje swoją niedojrzałością. Wdowa Adrianna czuje duchową pustkę. Zrezygnowała z siebie. Doszła do wniosku, że zmarnowała życie. Teraz szuka jego sensu. Nie tylko ci bohaterowie biorą się z życiem za bary.
W powieści mnożą się różne wątki. Autorka zabiera czytelnika do Chorwacji i na trening niepełnosprawnych. Przytacza historie zawodników. Ukazuje życie przedstawicieli różnych zawodów. Daje poszaleć zmysłom w restauracji i na koncercie. Zachęca seniorów do aktywnej emerytury. Opowiada historię miłości Zorana. Miłości całkiem sporo w tej obyczajówce z rozbudowanym wątkiem psychologicznym. Miłość może przyjść do nas w każdej chwili. Te wszystkie wątki i kilka pomniejszych łączy jedno. PRZEMIANA. Wewnętrzna i zewnętrzna. Bez niej nikt nie ruszy do przodu.
,,Życie last minute" to wbrew pozorom powieść nie o chorobie, ale o prawdziwym ŻYCIU w jego różnych kolorach i odcieniach. Kamila Mitek ukazuje życie takim, jakim ono jest. Powieść porusza. Wywołuje gamę emocji. Są chwile trudne, pełne zwątpienia i czarnych myśli. Są także te pozytywne, optymistyczne, dodające otuchy. Dużo w tej książce zdań, które według mnie mogą stać się sentencjami, mantrami, takimi motywatorami do działania, do życia pełną piersią.
Czy żałuję, że sięgnęłam po tę lekturę? Nie, choć momentami było mi trudno ją czytać. Na pewno książka zachęca (zmusza) do uważnego przyglądania się sobie i nielekceważenia żadnych objawów. Skłania do refleksji. Uświadamia rolę rodziny i przyjaciół. Przede wszystkim dodaje otuchy, daje nadzieję, wspiera i motywuje, by odnaleźć swoje miejsce w świecie.
Główna bohaterka, Joanna Lisek, rozwodzi się z mężem i okazuje się, że nagle musi stanąć na własnych nogach i zacząć wszystko od nowa. Ciąg niespodziewanych...
Dorota jest zawodową strażaczką. Kocha tę pracę, jednak czuje się dyskryminowana przez swojego dowódcę Ryśka. Mężczyzna pomija ją przy delegowaniu odpowiedzialnych...
Przeczytane:2022-11-13,
Ten moment kiedy bierzesz do ręki książkę, otwierasz, wąchasz i podświadomie wiesz, że to będzie dobrze spędzony czas.
Iza jest graficzką komputerową, która w pracy radzi sobie całkiem dobrze. Niestety takiego szczęścia nie ma w życiu prywatnym. Wciąż leczy rany po wieloletnim związku z żonatym mężczyzną. Mieszka w swoim mieszkaniu razem z bratem.
Pewnego dnia w drzwiach jej mieszkania staje matka, która oświadcza, że sprzedała cały swój dobytek i wprowadza się do nich.
Iza jest w szoku, nigdy nie była blisko z matką, ale jak to mówią matka to matka.
Z czasem okaże się, że to tylko kropelka w morzu tego co przygotowało jej życie...
Jest to moje kolejne spotkanie z piórem autorki i napewno nie ostatnie. Autorka po świetnym i smacznym torcie szpinakowym dołączyła do grona moich ulubionych pisarek.
Powieść, którą zaserwowała nam autorka porusza bardzo ważny temat związany z chorobą, a dokładnie ze stwardnieniem rozsianym.
Początkowo cicha choroba, która osłabia, zaburza sen, powoduje skurcze mięśni, bóle nog, a w efekcie końcowym doprowadza do wózka inwalidzkiego.
Autorka na przykładzie historii świetnie wykreowanych bohaterów pokazuje jak żyć, jak walczyć o swoje i nie poddawać się.
Jest to świetna obyczajówka o kobiecej sile, o przyjaciołach, o rodzinie, która stoi za nami murem. Książkę czyta się niemal na jednym "oddechu", a kiedy dochodzimy do zakończenia przeciągamy, aby ta przygoda się nie skończyła.
Brawa dla autorki za cudowny dar stworzenia pięknej, realnej historii. Za bohaterów, którzy są z krwi i kości, prawdziwi i wiarygodni.
Dziękuję za piękną, pełną emocji powieść o przesłaniu, które na długo pozostanie w mojej głowie.