Zakazane uczucie i dwa poturbowane serca, które nigdy nie powinny się pokochać. Czy dostaną swoją szansę, nawet jeśli zniknie nadzieja?
Osiemnastoletnia Léa jest przyzwyczajona do autorytarnego stylu wychowania i wojskowej musztry. Nic więc dziwnego, że doskonale radzi sobie w akademii baletowej, w której panuje zacięta rywalizacja, a uczniowie codziennie poddawani są surowej ocenie.
Léa ma tylko dwa cele: zdać ostatnie egzaminy, a następnie dostać się do prestiżowego zespołu baletowego w San Francisco. Rodzice nie akceptują wyboru jej życiowej ścieżki, jednak Léa może liczyć na wsparcie Cédrica– nauczyciela tańca nowoczesnego, który dostrzega w uczennicy kogoś więcej niż tylko przyszłą primabalerinę. Zafascynowana o siedem lat starszym mężczyzną, Léa coraz bardziej się do niego zbliża.
Niespodziewane sploty pechowych okoliczności brutalnie rujnują jednak plany Léi. Do osamotnionej, załamanej baletnicy pomocną dłoń wyciąga Cédric. Czy niespętani przez wcześniejsze zależności dadzą sobie szansę na miłość? Co się stanie, jeśli zabraknie nadziei na lepsze jutro?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-02-12
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 480
Język oryginału: polski
Paryż, motyw baletu, nauczyciel i uczennica, zakazane uczucie, różnica wieku, toksyczna rodzina - czyż te motywy nie zachęcają do sięgnięcia po tę książkę?
Ach ten Cedric... facet ideał. Zawsze wiedzący co powiedzieć, jak się zachować. Źle traktowany przez własną matkę, nie poddał się, zawalczył o swoje szczęście. Z kolei Lea to jego zupełne przeciwieństwo. Pogubiona, bezbronna, delikatna, zniszczona przez rodziców młoda kobieta. I może te podobne przeżycia sprawiły, że tak się rozumieli. Zwykle w książkach spotykamy się z tym, że bohaterowie nie potrafią ze sobą szczerze rozmawiać. Tu jest zgoła inaczej. I to było bardzo fajne i budujące. I jakże oni z Cedricem do siebie pasowali! Bardzo podobało mi się tempo rozwoju ich relacji. Chwila, kiedy serce dziewczyny zaczęło mocniej bić do chłopaka... coś pięknego. I to wyczekiwanie czytelnika na pierwszy dotyk, pierwszy pocałunek... Wspaniale czytało się o miłości tak czystej, nakierowanej na dobro, troskę drugiej osoby, nawet kosztem siebie. To jedna z najbardziej romantycznych książek, jakie dane mi było przeczytać.
"Schowałam dłonie pod stołem i z całej siły zacisnęłam je w pięści. W moim wnętrzu złość toczyła zaciętą bitwę z żalem. Nie byłam pewna, które z nich tym razem zwycięży. Prawdę powiedziawszy, wolałam, aby wygrała złość, bo ona przynajmniej aż tak nie bolała."
Moją szczególną uwagę zwróciły relacje rodzinne. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy widzą tylko swój czubek nosa ani tego, jak można krzywdzić własne dziecko. Tu pojawia się kwestia zdrowia psychicznego i potrzeby wsparcia, której nie należy się wstydzić. Pojawia się też egoizm, intryga, zemsta. Ale oprócz negatywnych postaci są i ci pozytywni, dobrzy. Wspaniale została nakreślona prawdziwa przyjaźń i szczere uczucia.
"Rodzinę tworzą ludzie, którzy sprawiają, że masz dla kogo żyć, codziennie wstawać rano z łóżka, a po pracy masz dla kogo wracać do domu i - co ważniejsze - naprawdę chcesz do tego domu wrócić."
B.A. Feder świetnie przedstawiła wątek tego, jak wygląda życie w szkole baletowej, od panujących tam surowych zasad, poprzez niezdrową rywalizację, po wredne koleżanki. Dołóżmy do tego wygórowane wymagania rodziców i to, co miało być dla nas spełnieniem marzeń, staje się piekłem, przez co tracimy poczucie własnej wartości. Pamiętajmy, że nie musimy być perfekcyjni, idealni. Kochać powinno się bezwarunkowo, a nie za osiągnięcia.
"Zniszcz mnie jeszcze raz" to piękna, wzruszająca, chwytająca za serce historia o tym, jak ważne są nasze marzenia i pasja, o tym, żeby nigdy się nie poddawać. To obraz tego, jak nigdy nie powinny wyglądać relacje rodzicielskie. To powieść, która łamie serce, ale i je skleja na nowo. Poznajcie siłę miłości!
Léa od dziecka jest przyzwyczajona do surowego wychowania przez rodziców, dyscyplina i musztra były dla niej codziennością. Dlatego dziewczyna spełnia się w akademii baletowej, gdzie sztywno są wytyczony program nauczania, ale z drugiej strony taniec jest dla niej spełnieniem marzeń.
Cédric jest nauczycielem tańca współczesnego, mężczyzna dostrzega w Léa nie tylko uczennicę i primabalerinę. Léa też dostrzega w nim fascynującego człowieka. Obydwoje zbliżają sie.
Niestety los brutalnie niszczy marzenia dziewczyny o zostaniu światowej sławy baletnicą.
Myślałam, że otrzymam tutaj typowy zakazany romans nauczyciel- uczennica, ale historia Léi i Cédrica skupiać się bardziej wokół uczucia i ukazania troski o drugą osobę. Dotyk dłoni, muśnięcie ciał, poczucie wolności w tańcu czy rozmową sprawiają, że człowiek zauroczy się ich relacją.
Każde z nich zmaga się z swoimi problemami, choć o tym co gnębi mężczyznę dowiadujemy się dużo później, ale ich relacja opiera się na rozmowach czym stają się sobie bliscy i pełni zrozumienia wobec siebie. To też powoduje, że gdy pojawiają się problemy mogą liczyć na swoje wsparcie i dodanie otuchy oraz przede wszystkim nie bagatelizowanie emocji, które nimi targają.
Muszę przyznać, że książka mnie zauroczyła. Dostałam tutaj ogrom emocji, tych dobrych i złych, co bardzo lubię, bo to one kształtują bohaterów i ich historię. Warto ją przeczytać.
,,Nie powinieneś prosić o miłość. Nie musisz nikomu udowadniać, że jesteś jej wart. Miłość powinna przyjść sama, a kiedy już przyjdzie, to twoim obowiązkiem jest ją pielęgnować, bo bez miłości życie jest wyłącznie żałosnym substytutem"
Historia miłosna uczennicy i nauczyciela. Możesz pomyśleć to ,,brzmi banalnie" ale wierz mi, że już bardziej się mylić nie możesz. Lea kocha balet całym swoim sercem i nie da się ukryć, że jest w tym naprawdę świetna. Gdy w szkole pojawia się nowy nauczyciel, dziewczyna ma pewność, że już się spotkali a jej serce już wtedy zaczęło szybciej bić. Pomimo, że oboje nie są sobie obojętni nie dają poznać, że coś do siebie czują. To z całą pewnością nie skończyło by się dla nich dobrze. Są niczym dwa okręty na oceanie podczas sztormu, zagubieni i niepewni jutra. Ale kiedyś w końcu wyjdzie słońce pomimo, że woda wciąż będzie niepewnie falować.
,,Ciaśniej otoczyłem ją ramionami, jakby w obawie, że zaraz może jej zabraknąć. {...} nie mieliśmy tak dużego wpływu na nasze życie, jak byśmy chcieli"
Nigdy ale to nigdy nie zrozumiem jak rodzice mogą tak bardzo krzywdzić swoje dzieci. Jak bardzo muszą czuć się niekochane, że każdy powrót do domu przyprawia je o lęk i mdłości zamiast napełniać radością i beztroską. Bolała mnie krzywda Lei i to bardzo. Każde okropne słowo wypowiedziane przez jej ojca, każdy niesłuszny zarzut, który padł pod jej adresem. Nie dziwi mnie jej zachowanie, nawet je rozumiem. Nie można normalnie funkcjonować w tak toksycznych warunkach. Basia podjęła się napisania dosyć trudnej emocjonalnie historii ale w mojej ocenie poradziła sobie rewelacyjnie. Od bohaterów bije prawdziwość i szczerość, której dosyć często brakuje w innych książkach.
Od początku czułam, że historia Lei i Cedrica złamie mi serce ale żadna siła nie była w stanie mnie powstrzymać przed czytaniem. Gdzieś po cichu pomiędzy codziennością kradłam zachłannie po jednym rozdziale bez najmniejszych wyrzutów sumienia, że czegoś nie zrobiłam ponieważ czytałam. Ale oni nie mogli czekać, ja nie mogłam czekać. Moje serce kilkukrotnie pękło by potem na nowo mogło cieszyć się z tych małych rzeczy, które niczym promyczek wkradły się w życie bohaterów. Tyle pięknych myśli, tyle wspaniałych cytatów, które ciągle siedzą w mojej głowie. To nie jest zwykła historia dwojga zakochanych w sobie ludzi, to dwa okropnie skrzywdzone serca, które jakimś cudem odnalazły się w tym pełnym nienawiści świecie.
Myśleli, że rozstawiają pionki… Okazało się, że sami nimi byli… Constatin od dziecka był wychowywany przez ojca na przywódcę. Wkrótce miał...
Mężczyzna bez duszy, kobieta o dobrym sercu oraz uczucie, które nie miało prawa zaistnieć. Życie Claire zmienia się bezpowrotnie, gdy dowiaduje się, że...
Przeczytane:2024-07-19, Ocena: 6, Przeczytałem,
?Recenzja?
Premiera: 12.02.2024 r.
,,Zniszcz mnie jeszcze raz" - A. B. Feder
Współpraca reklamowa z wydawnictwem @wydawnictwolira
@yasne_books
Historia dwóch zniszczonych serc, a to za sprawą osób, które powinny być oparciem, a są wrogiem.
Lea to uzdolniona baletnica, której taniec jest całym życiem. To on sprawia, że żyje i uwalnia się od trosk. Lea nie miała łatwego dzieciństwa i w sumie nadal jest jej bardzo ciężko. Ciągle jest tłamszona i karana. Ciężko jest to wszystko zrozumieć, ale nadal się uśmiecha. Stara się być dobra i miła. Nie plotkuje i nie oczernia. Chce skończyć szkołę i wyjechać. Wtedy wreszcie będzie mogła żyć tak jak zawsze chciała. Spełni swoje marzenia i będzie szczęśliwa.
Cedric to nauczyciel tańca, który kocha to co robi, ale w jego sercu również tkwi zadra z przeszłości. Pomimo tego ma bardzo miłe usposobienie. Jest czuły i delikatny. Widzi to czego inni nie widzą, albo nie chcą dostrzec. Zawsze staje w obronie słabszych. Jego uczucia względem Lei są bardzo silne. Pragnie z nią być, pomimo, że wie nie powinien. Ciągnie go mocno i w końcu przepada. Staje się dobrym i wspierającym przyjacielem, który jest zawsze wtedy kiedy powinien.
Oboje mają ciężkie wspomnienia z przeszłości. Nawzajem się wspierają i pomagają sobie w trudnych sytuacjach. Są dla siebie tym czego brakowało im w dzieciństwie. Nawet w trudnych momentach znajdą sposób aby poczuć szczęście. Ich zainteresowanie pojawiło się od razu, a uczucia pojawiły się w bardzo szybkim tempie. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Oni od razu go kosztują, a potem ciężko jest z niego zrezygnować. Wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Akcja trochę zwalania kiedy dochodzi do pewnego incydentu, która niszczy wiele rzeczy.
Autorka ma bardzo przyjemne pióro. Bohaterowie szczerzy i uczuciowi. Troszkę przeszkadzało mi to, że ciągle przekładali ważne rozmowy np. mówili, że o tym powiedzą później. Wiem, że każdy chce powiedzieć coś o sobie w odpowiednim dla siebie czasie, ale ciągłe przekładanie troszkę mnie irytowało. Jednak jeśli chodzi o samą akcję to jest parę zwrotów akcji, które naprawdę nakręcają całą fabułę. Niektóre są dobre, a niektóre bardzo przykre. Nie raz było mi bardzo szkoda bohaterów, bo nie zasłużyli na takie życie.
Autorka pokazała jak najbliższe osoby mogą niszczyć swoich bliskich. Zamiast stać za nimi murem, to oni ciągle mają pretensje. Największy ból powoduje jednak brak zauważenia, że ze swoim dzieckiem dzieje się coś złego. Grunt to w odpowiednim czasie dostrzec, że dzieje się coś złego. Wtedy można szybko zareagować. A bierność i pretensje wcale nie pomagają, tylko jeszcze bardziej pogrążają.
Książka nie jest lekka, bo porusza bardzo trudne kwestie : brak akceptacji, ciągłe pretensje i inne poważne sprawy. Jednak pomimo tego to jest ckliwy romans, w którym dwóje ludzi odnajduje upragnione szczęście w swoich ramionach.
9/10?