Znajdę cię, córeczko

Ocena: 4.91 (11 głosów)

PIĘĆ MINUT, TAK NIEWIELE, A WYSTARCZYŁO, ŻEBYM STRACIŁA WSZYSTKO: IDEALNIE POUKŁADANE ŻYCIE, SZCZĘŚLIWE MAŁŻEŃSTWO, CÓRKĘ.

Na bałtyckiej plaży, w środku lata, ginie dwuletnia Marysia. Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka się utopiła, chociaż jej ciało nie zostaje odnalezione... Rodzice dziecka muszą zmierzyć się nie tylko z ogromną tragedią, najskrytszymi tajemnicami, ale i hejtem, który spada na nich ze strony internautów.

Czy warto zaufać silnemu przeczuciu, które wbrew zdrowemu rozsądkowi podpowiada, że spotkana przypadkiem trzy lata później dziewczynka, to zaginiona córeczka?

CZY MOŻNA UWIERZYĆ KOMUŚ, KTO RAZ JUŻ NAS ZAWIÓDŁ?

Informacje dodatkowe o Znajdę cię, córeczko:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381958363
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski

Tagi: Thrillery i suspens bóg

więcej

Kup książkę Znajdę cię, córeczko

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Pięć minut, tak niewiele, a wystarczyło, żebym znowu odzyskała wszystko: idealne życie, radość i córkę.


Więcej

Trochę to skomplikowane, ale zaczynam sądzić, że wszystko w moim życiu właśnie takie jest – cholernie skomplikowane.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Znajdę cię, córeczko - opinie o książce

Avatar użytkownika - patka_czyta_
patka_czyta_
Przeczytane:2022-07-10,

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Nie idź tam autorstwa Doroty Glicy. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Dorota Glica przedstawiła nam historię Marty i Piotra, którzy znali się już od czasów liceum. Wówczas nie zwracali na siebie większej uwagi. Z czasem jednak znajomość przerodziła się w głębokie uczucie i skończyła ślubem. Małżeństwo poznajemy dwa lata po ich wielkim dniu. Oboje mają stabilną sytuację zawodową - Marta jest szkolnym pedagogiem w liceum, a Piotr lekarzem. Do pełni szczęścia brakuje im jedynie potomstwa. Nieoczekiwanie ich poukładany świat zostaje wystawiony na próbę. Marta zaczyna otrzymywać anonimowe wiadomości nawiązujące do tragedii sprzed 12 lat, kiedy to podczas pomaturalnego ogniska zamordowana zostaje przyjaciółka Marty Karolina Wilczyńska. Nie udało się wówczas ustalić sprawcy. Teraz śledztwo zostało wznowione za sprawą zespołu polskiego Archiwum X. Czy Piotr ma coś wspólnego z morderstwem sprzed lat jak sugeruje nadawca listów adresowanych do Marty? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów i czy ich małżeństwo przetrwa burzę? Odpowiedzi czekają na kartach powieści. Nie idź tam to dobra, pełna napięcia książka. Autorka zastosowała bardzo lubiany przeze mnie zabieg i poprowadziła historię w dwóch liniach czasowych. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki uważam za udane i na pewno sięgnę po kolejne jej książki.

Link do opinii

"W Polsce co roku ginie około siedmiu tysięcy dzieci. Większość udaje się odnaleźć w ciągu pierwszych czternastu dni od zaginięcia. Los reszty z nich pozostaje nieznany..."
Dorota Glica w swoim thrillerze poruszyła bardzo trudny temat. Zaginięcie dziecka oraz odpowiedzialności za jego bezpieczeństwo.
Na plaży w Krynicy Morskiej zaginęła dwuletnia dziewczynka. Marysia wypoczywała z rodzicami i starszym bratem, gdy ojciec na chwilkę odszedł po krem do opalania dla dziewczynki a jej brat był zapatrzony w smartfon, po chwili Marysia jakby zapadła się pod ziemię...
Alicja i Bartek są szczęśliwym małżeństwem, dla kobiety to drugie już małżeństwo. Pierwszy mąż okazał się zupełnie nieodpowiedzialnym ojcem dla Kacpra, miał problem z alkoholem, więc Alicja rozwiodła się z Piotrem zabierając dziecko. Drugi mąż Bartek jest zupełnie inny, bardzo opiekuńczy i nie tylko dla swojej córki Marysi, ale również dla Kacpra, z którym bardzo się zaprzyjaźnił. Nad morzem na zmianę zajmowali się córeczką, tym razem to właśnie Bartek bawił się na brzegu plaży a Alicja opalała się nieco dalej.


"Dzielą nas ze trzy rzędy parawanów. Rozglądam się wokoło, są dosłownie wszędzie. Pierwszego dnia śmialiśmy się, że zasłaniają całą plażę i pewnie widoczne są nawet z kosmosu, a potem do nich przywykliśmy."
Wystarczył moment, w którym ojciec zostawił małe dziecko nad brzegiem morza aby wszystko straciło swój sens. A przecież nic nie zapowiadało tragedii, na plaży pełnej ludzi okazuje się, że dziewczynka prawdopodobnie się utopiła..., znaleziono w wodzie jej charakterystyczny kapelusz.
Cała rodzina jest załamana, każdy z nich obwinia się o zniknięcie Marysi a na dodatek fala hejtu w mediach spływa na nich. Najbardziej na matkę, bo to według internautów jej wina, że zamiast pilnować dziecka, to opalała się z dala od dziewczynki, zostawiają ją pod opieką jedenastoletniego chłopca.
Powrót do domu niczego nie ułatwia, ani Alicja, ani Bartek, ani Kacper nie czują żadnej ulgi, wszędzie widzą ślady Marysi i każde z nich na swój sposób obwinia siebie i nie potrafi pogodzić się z tym, co wydarzyło się nad morzem. Alicja będąc pewna, że jej córeczka nie żyje i czytając wszystkie komentarze, które ciągle hejtują właśnie ją, próbuje popełnić samobójstwo. Przypadkiem mąż jakby przewidział ten jej krok i ratuje ja niemal w ostatniej chwili.
Mijają trzy lata od tragedii nad morzem. Piotr, były mąż Alicji przypadkiem w małej miejscowości zauważa kilkuletnią dziewczynkę zdumiewająco podobną do byłej żony. Gdy przesyła zdjęcie Alicji, ona również zauważa widoczne podobieństwo do swojego wyglądu z dzieciństwa...
Czyżby Marysia jednak żyła? Nie utopiła się w morzu? Jej ciała do tej pory nie odnaleziono, wiec istnieje taka możliwość.
Nadzieja na odnalezienie córki ponownie odżywa. 
Książka jest bardzo intrygująca, zmusza do przemyślenia, chociaż opowiada nam o trudnych problemach, to czyta się ją dość lekko i szybko.
Zakończenie jest jeszcze bardziej zaskakujące i intrygujące. Pokazuje nam jak trudno naprawić raz zepsute relacje międzyludzkie, rodzinne. Jak często nie wiemy o tym co kryje się w myślach naszych najbliższych. Jak mocne są relacje matki z dzieckiem.
Jak wiele jest gotowa każda matka zrobić, poświęcić dla swojego dziecka.
Polecam, nawet dla przestrogi przed wakacjami, nie tylko nad morzem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-05-16, Ocena: 5, Przeczytałem,

Latem nad Bałtykiem ginie dwuletnią Marysia, są przypuszczenia, że dziewczynka się utopiła, jednak nie odnaleziono jej ciała. Rodzice dziecka są zmuszeni zmierzyć się z tragedią, która ich spotkała, ale również z hejtem. Co stało się z Marysią? Czy możliwe, żeby spotkana trzy lata po zaginięciu dziewczynka, to zaginiona dziewczynka?

Odkąd przeczytalam opis tej historii wiedziałam, że na pewno po nią sięgnę. "Znajdę Cię córeczko" jest debiutem autorki, która w swojej powieści porusza motyw zaginięcia dziecka, próby poszukiwania Marysi oraz pogodzenia się ze stratą dziecka. Autorka ma bardzo przyjemny w odbiorze język, co przełożyło się na to, że książkę przeczytałam w około dwie godziny. Fabuła jest niezwykle ciekawa i wciąga już od pierwszych stron, ja nie mogłam oderwać się od tej historii, póki nie przeczytałam ostatniego słowa! Historia ta opowiedziana jest tak naprawdę oczami wielu bohaterów, co moim zdaniem w tym przypadku było naprawdę świetnym zabiegiem, sprawiło to, że mogłam zobaczyć punkt widzenia każdego z nich, co ułatwiło mi zrozumienie ich myśli, czynów oraz uczuć. Powieść jest ogromnie emocjonująca i przejmująca, wszystkie skrajne emocje, które towarzyszą bohaterom udzielają się również czytelnikowi. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co musiała przeżywać Alicja po zaginięciu dziewczynki, w każdym razie bardzo jej kibicowałam i chociaż zakończenie jest dosyć przewidywalne, to autorka bardzo zaskoczyła mnie ostatnim rozdziałem. Jestem pod wrażeniem i czekam na kolejne historie spod pióra Pani Doroty! Moja ocena to 9/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-03-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Jak żyć z poczuciem winy tak silnym, że nie pozwala wstać z łóżka?"

5 minut. Tyle wystarczyło by poukładane życie Alicji legło w gruzach.
Dla Alicji i Bartka wakacje nad Bałtyckim morzem miały być odpoczynkiem od codzienności. Wraz z dwójką dzieci, Marysią i Kacprem, spędzali kolejny upalny dzień na plaży. Nic nie zapowiadalo tragedii. Chwila nieuwagi wystarczyła by Marysia zniknęła. Zakrojone na wysoką skalę poszukiwania nie przynoszą rezultatów, wszystko wskazuje na to, że dziewczynka utonęła, jednak jej ciała nie odnaleziono.
Mijają trzy lata od zaginięcie Marysi. Pewnego dnia Alicja dostaje wiadomość od byłego męża wraz ze zdjęciem dziewczynki, która bardzo przypomina Marysię. Czy warto zaufać przeczuciu, które podpowiada, że dziewczynka ze zdjęcia to zaginiona córeczka?

Debiut- gdy widzę to słowo, nie mogę przejść obojetnie. Tym bardziej gdy okładka przyciąga wzrok a opis intryguje do tego stopnia, że chciałoby się od razu siąść i czytać. Tak było w przypadku książki Doroty Glicy.
Autorka stworzyła historię, do której czytania zasiadłam i nie odłożyłam jej dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania. I choć akcja nie pędzi to jednak Pani Dorota funduje nam cały wachlarz emocji. Styl i język jakim posługuje się Autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze, książkę czyta się szybko i z ogromnym zainteresowaniem.
"Znajdę Cię, córeczko" to w mojej ocenie powieść dosyć przewidywalna, zakończenie mnie nie zaskoczyło, choć było naprawdę mocne a ostatnie zdanie sprawiło, ze łza w oku się zakręciła. Z pewnością nie jeden czytelnik w pewnym momencie domyśli się niektórych rzeczy, ale nie zmienia to faktu, że jest to naprawdę godny uwagi i bardzo dobrze napisany debiut.
Pani Doroto, gratuluję świetnie napisanej książki i czekam na kolejne. A Wam z całego serca polecam, przeczytajcie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-04-03,

W Polsce co roku ginie około siedmiu tysięcy dzieci.
Większość udaje się odnaleźć w ciągu pierwszych czternastu dni
Los reszty z nich pozostaje nieznany...

"Znajdę Cię, córeczko" to debiut autorki.
Debiuty uwielbiam, więc ten też nie mógł przejść niezauważony.

📖📚📖

Zaginięcie dziecka to ogromna tragedia dla rodzica. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co taki rodzic czuje.
Historia, którą stworzyła autorka jest przykładem takiej straty i tego jak niewiele czasu trzeba, aby stracić to co dla rodzica najważniejsze.
Wystarczyło pięć minut.
Pięć krótkich minut by ich życie zamieniło się w piekło.
Alicja i Bartek wraz z dwójką dzieci spędzają czas na bałtyckiej plaży. Nagle znika ich dwuletnia córeczka Marysia. Rozpływa się w mgnieniu oka. Poszukiwania stają w martwym punkcie,a podejrzenie spada na utonięcie pomimo, że nie odnaleziono ciała.
Rodzice i brat są zrozpaczeni, jedno obwinia drugie, nie są w stanie pogodzić się z tym co ich spotkało. Jakby tego było mało muszą zmierzyć się z ogromnym hejtem kierowanym w ich stronę.
A gdyby tak okazało się, że Marysia jednak żyje?
Czy można uwierzyć komuś, kto kiedyś nas zawiódł?
Czy zrozpaczona matka zaryzykuje?
Autorka stworzyła świetną historię i wcale nie powiedziałabym, że jest to debiut.
Historia jak najbardziej na miarę naszych czasów, gdzie ocenianie innych i przyszywanie łatki to powszechność.
Tak łatwo jest kogoś osądzić, obgadać, wyzwać czy ośmieszyć siedząc przed wyświetlaczem telefonu czy komputera.
Tak, wtedy każdy jest odważny, ale jakby to wyglądało, gdyby to taką "oczerniającą" osobę spotkało?
Byłoby to miłe?
Książka po trochu otwiera oczy na takie zachowania, mimo, że wielu z was może powiedzieć, że takich tematów jest pełno w książkach. Ja się z tym zgodzę, ale takie tematy będą dopóki jest to codzienność.
Autorka stworzyła fikcję, ale niestety bardzo realną, bo takie rzeczy się dzieją.
Jeśli chodzi o pióro autorki jest ono bardzo przyjemne, potrafiła mnie zaciekać od samego początku i utrzymała to zainteresowanie do samego końca.
Do ostatniego zdania, które złamało mi serce.
Pani Doroto gratuluję świetnego debiutu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2025-01-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam,

Znajdę cię, córeczko" Dorota Glica

 

Nie bez kozery mówi się, że kiedy jesteśmy rodzicami, musimy mieć oczy dookoła głowy, bo o tragedię nie trudno. Choć rolą rodzica jest, abyśmy od najmłodszych lat uczyli nasze dzieci, co i kto w otaczającym ich świecie może stać się zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa, to musimy pamiętać, że dziecko jest tylko dzieckiem. Nigdy nie możemy mieć pewności, że zapamięta, a przede wszystkim zastosuje się do tego, co staraliśmy się mu wpoić i czego chcieliśmy go nauczyć. Dlatego to my dorośli robimy wszystko, aby chronić nasze skarby. Niestety wystarczy chwila nieuwagi, by stało się coś, co sprawi, że serce rodzica pęka przeszyte niewyobrażalnym bólem, a jego świat legnie w gruzach. A przyczynkiem do  podjęcia tak trudnego, ale jakże ważnego tematu stanie się dla nas przeczytana przeze mnie w ostatnim czasie debiutancka powieść Dorota Glica - strona autorska  ,,Znajdę cię, córeczko", o której postaram się wam pokrótce opowiedzieć.

 

Wraz z rozpoczęciem lektury książki wspólnie z czteroosobową rodziną Król trafiamy do Krynicy Morskiej, gdzie tego lata zdecydowali się spędzić długo wyczekiwane przez rodziców Alicję i Bartka wakacje. Piękna pogoda sprzyja wypoczynkowi i relaksowi, ale małżonkowie czas błogiego korzystania z promieni słonecznych dzielą między siebie tak, by zawsze jedno z nich miało pod opieką dwójkę dzieci. Bo o ile nastoletni Kacper nieustannie tkwi w wirtualnym świecie, utrzymując kontakt z kolegami, o tyle Marysia ma tylko dwa lata i potrzebuje uwagi, atencji oraz zainteresowania, a przede wszystkim opieki. Ani Bartek, ani Alicja nie wiedzą jeszcze, że sprawowana przez nich opieka nad córeczką okaże się niewystarczająca, co sprawi, iż najczarniejszy koszmar każdego rodzica w ich życiu stanie się jawą. Wystarczyło tylko pięć minut, by stracili swoje maleństwo z oczu, a ślad po niej zaginął. Wszczęte przez policję poszukiwania zostają dość szybko zakończone, gdyż uznano, że najprawdopodobniej dziewczynka weszła do wody i utonęła.

 

Tak było trzy lata temu. Od tamtej pory ta druzgocąca strata podzieliła życie zrozpaczonej matki na pół. W tej jego części są tylko pozory powrotu do normalności po dramatycznych wydarzeniach, które dotknęły tej rodziny. Podczas gdy tak naprawdę wszystko, co dzieje się wokół nie ma dla kobiety większego znaczenia. Jej bliscy to widzą i podobnie, jak my czytelnicy dostrzegają rozpad rodziny i wszelkich relacji pod wpływem miażdżącego poczucia winy. Każdy ma tutaj sobie coś do zarzucenia, a środowisko internetu, któremu anonimowość daje ,,władzę" wyrażania krytyki i osądów jest bezwzględne. Zamknięta w swoim bólu i rozpaczy Alicja zapomina, o tym, że ma jeszcze jedno dziecko, które również cierpi. Autorka w bardzo obrazowy i trafiający do odbiorcy sposób ukazała psychikę uczucia i emocje dziecka, które nie tylko straciło siostrę, ale również matkę obecną tylko ciałem.

 

I z pewnością nasza bohaterka trwałaby jeszcze długo w takowym stanie odrętwienia, próbując okłamać wszystkich wokół i budując iluzję poradzenia sobie ze stratą i odbudowania życia na nowo, gdyby nie pewna wiadomość, która roznieciła w jej sercu promyk nadziei. Nadziei na to, że Marysia żyje. Nadzieję tę jednak dał Alicji ktoś, kto już raz ją zawiódł, zranił i rozczarował. Czy teraz może mu ufać? Tego już musicie dowiedzieć się sami, do czego gorąco zachęcam. Siła matczynej miłości jest niezłomna, dlatego kobieta nie waha się ani chwili i podąża za maleńkim światełkiem, które rozjaśniło mrok jej duszy, aby odnaleźć córeczkę. Wszak serce matki nigdy nie przestaje wierzyć, a nadzieja w myśl powiedzenia umiera ostatnia. Tym bardziej że ciała dziewczynki nigdy nie odnaleziono. Zaczynają mnożyć się tajemnice i wypowiadane z coraz większą łatwością kłamstwa. Jest tylko jedno niebezpieczeństwo. Nadzieja może doprowadzić do obłędu.

 

Wspólnie z Alicją zaczynamy poszukiwania Marysi i trzymamy mocno kciuki, by jeszcze nie wszystko okazało się stracone. I to właśnie my czytelnicy wiemy, coś, czego, tak bardzo chce dowiedzieć się matka. Nam niemalże od początku toczących się na kartach książki wydarzeń autorka ujawnia, co działo się z Marysią od chwili, kiedy po raz ostatni była widziana przez swoich bliskich. W przeciwieństwie do niektórych osób, które czytały książkę i czują się rozczarowane tym, że zbyt szybko owa prawda została wyjawiona, ja uważam, że ten zabieg dodatkowo wzbogacił i wspaniale dopełnił całości niezwykle poruszającej i chwytającej za serce historii, dając nam do myślenia, skłaniając do refleksji, a nawet do dyskusji. Dorota Glica kreując w taki, a nie inny sposób fabułę swojej książki pokazała nam, że siła matczynej miłości może mieć dwa zupełnie różne oblicza. Tak samo, jak jest budująca, dodająca wiary i siły, by się nie poddać, bywa również niszcząca, jeśli nie potrafimy sobie z tym, co przeżywamy poradzić. Wówczas fakt, iż nie chcemy dopuścić do siebie bolesnej prawdy, może popychać nas do wstrząsających czynów, które w przeświadczeniu tego, kto ich dokonuje, pozwolą mu odzyskać to wszystko, co odebrał mu okrutny los. Oczywiście nie mogę i nie chcę zdradzać wam, szczegółów tego, co się stało, ale jestem, ciekawa, czy gdy spędzicie czas z tym wspaniałym debiutem i wszystko stanie się dla was jasne, będziecie skłonni zrozumieć i usprawiedliwić ten czyn. Jeśli o mnie chodzi, na zrozumienie się zdobyłam, ale na usprawiedliwienie już nie. Nadmienię tylko, że bardzo pomocne w szerokim spojrzeniu na wszystko, o czym przeczytamy w książce jest poprowadzenie fabuły z perspektywy kilku bohaterów.

 

Jestem pełna podziwu i uznania dla pisarki za to, że pisząc dopiero pierwszą w swoim dorobku twórczym książkę, podjęła się poruszenia w niej tak ważnych i niestety ciągle ponadczasowych tematów, jakimi są zaginięcie dziecka, strata, dramat matki i rodziny. Na pewno nie było to łatwe zadanie, ale zapewniam was, że autorka poradziła sobie z nim doskonale. Od początku do końca książkę czyta się z ogromnym zaangażowaniem i przejęciem, które wywołuje w czytelniku świadomość, że choć książka, którą trzymamy w rękach, w swoim wnętrzu skrywa fikcję literacką, to do zaginięć dzieci dochodzi każdego dnia, a statystyki są alarmujące. To sprawia, że książkę można potraktować, jako swego rodzaju apel do rodziców i opiekunów dzieci o czujność i przestrogę wzbudzającą naszą uważność. ,,Znajdę cię, córeczko" jest początkiem mojej przygody z poznawaniem twórczości Pani Doroty, ale na pewno będę tę przygodę kontynuować. Od książki nie mogłam się oderwać. Podczas jej czytania zrodziły się we mnie emocje, które sprawiły, że pojawiły się łzy. A teraz, mimo że minęło już kilka dni od chwili, kiedy odłożyłam książkę na półkę, nie mogę przestać o niej myśleć. Chcę czytać i polecać tylko tak świetne debiuty. Oby było ich coraz więcej.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - rozczytana
rozczytana
Przeczytane:2023-11-11, Ocena: 6, Przeczytałem, 26 książek 2023,

Na debiutancką powieść Doroty Glicy trafiłam przez przypadek. Nie wiedziałam nic na temat pisarki, jak i jej powieści. 

 

"Znajdę cię córeczko" to historia, którą czyta się na jednym wdechu i nie sposób się od niej oderwać. Już dawno nie zarwałam nocy przy tak dobrej pozycji. 

 

Świetnym zabiegiem było przedstawienie wydarzeń z punktu widzenia kilku osób. Dzięki temu poznajemy emocje nie tylko matki zaginionego dziecka, czy policjanta kierującego śledztwem, dziennikarki, ale i osoby, która dopuściła się porwania. 

 

Mimo iż akcja nie pędzi, a zakończenie jest dość przewidywalne, historia nie jest pozbawiona emocji. Z niecierpliwością wyczekiwałam na odnalezienie Marysi i przekazanie jej rodzicom. 

 

To z pewnością nie jedyna książka autorki, jaką miałam okazję przeczytać. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - codzienna
codzienna
Przeczytane:2023-05-10, Ocena: 2, Przeczytałem, Wypożyczone, 52 książki 2023,

"Znajdę Cię córeczko" to książka niezbyt wymagająca.Przeczytana w dwie godziny bo i czasami przeskakiwałam strony gdyż momentami była naprawdę nudna.Książka zbyt przewidywalna,niektóre wątki zupełnie nierealne,po prostu nie zaskoczyła mnie..Szkoda,bo liczyłam na coś więcej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zfascynacjaoksia
Zfascynacjaoksia
Przeczytane:2022-04-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2022,

Najbardziej wstrząsające historie to te, w których cierpi bądź ginie dziecko. Momentalnie angażują one czytającego, zasiewając w jego sercu szok i przytłaczającą bezradność. Dorota Glica nakreśliła wybitnie odurzającą opowieść, dopieszczoną hipnotyzującym klimatem oraz mistrzowsko zbudowanym napięciem, które początkowo subtelnie zaciska swe macki na niczego nieświadomym czytelniku, po to, by w końcu wessać go całkowicie, uwięzić i nie mieć zamiaru wypuścić, nim nie dotrze do finału. Wszystko to dopełnione zostało poruszającym, angażującym, jakże autentycznym wątkiem, co czyni z książki lekturę otumaniającą oraz absolutnie nieodkładalną!

 

Naszkicowana historia to bezsprzecznie najbardziej przerażający scenariusz dla każdej matki. Świadomość, jak niewiele potrzeba, by runął cały świat, a także wiedza, do jak wielu zaginięć dzieci dochodzi każdego roku, dosłownie mrozi krew w żyłach. Ten koszmar może przytrafić się każdemu i właśnie dlatego opowieść tak silnie angażuje, a strach i panika, a następnie przeszywający ból matki, udzielają się nadzwyczaj silnie.

 

Historia jednak nie skupia się wyłącznie na rodzicielce, poznajemy ją z wielu perspektyw, co tylko podsyca napiętą już atmosferę. Gdy nagle pojawia się nadzieja, że Marysia może żyć, zaintrygowany i poruszony czytelnik pragnie za szelką cenę poznać prawdę i niemal błaga, by doszło do odbicia dziewczynki. Każdy medal ma jednak dwie strony i to właśnie autorka ukazała wyjątkowo starannie, rzec można mistrzowsko! Poruszony zostaje też bardzo istotny w tych czasach temat hejtu w internecie, a jednak w tym wypadku również nic nie jest ani czarne, ani białe. Ta cała wielowymiarowość postaci i ich emocji czy decyzji czyni z opowieści naprawdę wyjątkowe, absorbujące doświadczenie, którym chciałoby się delektować jak najdłużej!

 

Dopracowana w każdym szczególe, przesycona niedomówieniami  i sekretami fabuła, mistrzowsko stopniowane, obezwładniające napięcie, fenomenalny, hipnotyzujący  klimat oraz intrygujący bohaterowie, a wszystko to nakreślone wyjątkowo sugestywnym, przyjemnym piórem. Jeśli cenicie mocne, wciągające, emocjonujące historie o mrocznych ludzkich dramatach, z pewnością będziecie zachwyceni! Polecam całym sercem!

 

Link do opinii

Pięć minut, tak niewiele, a wystarczyło, żebym straciła wszystko: idealnie poukładane życie, szczęśliwe małżeństwo, córkę.


Któż z nas byłby w stanie trzymać nerwy na wodzy, gdy chodzi o zaginięcie dziecka.


Jest to debiut autorski @glicadorota. Szczerze, byłam w niemałym szoku, gdy się o tym dowiedziałam.


Autorka bardzo skrupulatnie dobiera słowa, kiedy opisuje nam emocje towarzyszące bohaterom. Dzięki nim jesteśmy w stanie wczuć się w nie, zrozumieć ich działania i współczuć. Ból po stracie dziecka jest najgorsza z tragedii, które w tamtym czasie otaczają rodzinę.


Nagle pojawia się kolejny ze strzałów, który wcale nie pomaga rodzinie. Hejt. Zewsząd otacza ich brutalność ludzkich słów, wypowiadanych na internetowych stronach.


Książka jest pisana z różnych perspektyw. Nie dostaniemy tutaj tylko słów przerażonej matki, ale również i komisarza, który prowadzi śledztwo. Możemy zobaczyć, jak to wygląda po drugiej stronie barykady. Nie omieszka się tu też wplatać dziennikarka. Gdy spojrzenie tych osób pomaga, tak reszta z nich mogłaby być ominięta. Jednak dzięki internetowemu hejterze, autorka ukazuje nam siłę rzucanych słów. Ich ogromną złą moc sprawczą.


Historia jest bardzo bolesna, ale warta przeczytania. Ostatni z rozdziałów widziany oczami porwanej dziewczynki przełamuje całą szalę. Jest to dopełnienie całości. Wtedy wszystko staje się jasne i klarowne.


Chętnie sięgnę po kolejne książki autorki, bo ta sprawiła, że naprawdę ,,przyjemnie" spędziłam czas z lekturą.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję @wydawnictwofilia.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Nie idź tam
Dorota Glica0
Okładka ksiązki - Nie idź tam

NIKT NIE USŁYSZY TWOJEGO KRZYKU Marta i Piotr znają się właściwie od zawsze. Od dwóch lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. On jest szanowanym lekarzem,...

Kłamstwa mojej żony
Dorota Glica0
Okładka ksiązki - Kłamstwa mojej żony

W podwarszawskiej miejscowości ginie matka i dziecko. Policja podejrzewa, że kobieta odeszła od męża, bo nie była z nim szczęśliwa. Mężczyzna przestawia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy