Łowca. Sędzia. Kat.
Czy można oddać sprawiedliwość w ręce jednej osoby?
Czy krzywdę można naprawić zbrodnią?
Na terenie całego kraju w tajemniczych okolicznościach umierają uzdrowiciele, znachorzy i cudotwórcy. Czy to okrutny morderca obrał ich sobie za cel, czy - jak twierdzi policja - to seria niefortunnych zbiegów okoliczności?
Zabójca podobno wyszukuje ofiary tylko spośród znanych uzdrowicieli i rozprawia się z nimi za pomocą metod z czasów polowań na czarownice. Jeśli nikt mu nie przeszkodzi, w Polsce zapłoną stosy.
Krzysiek ma dwadzieścia lat i diagnozę dającą mu sześć miesięcy życia. Chwytając się ostatniej deski ratunku, trafia na terapię do Jakuba, tajemniczego uzdrowiciela. Wspólnie z prowincjonalnym policjantem będą musieli stawić czoło mordercy.
Rozpoczyna się wyścig z czasem i śmiercią. Wyścig, w którym każdy oszukuje.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2021-03-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 528
Język oryginału: polski
Ostatnio na naszym rynku pojawiło się całe mnóstwo rewelacyjnych debiutów. Dziś skończyłam czytać ,,Znachora" Michała Śmielaka. Do sięgnięcia po nią skusiła mnie najpierw okładka, która obiecuje tajemniczą i mroczną historię. Opis wydawcy i coraz lepsze recenzje sprawiły, że w końcu książka trafiła w moje ręce. A czy podzielam zdanie rzeszy czytelników? O tym już za chwilę. Teraz udajmy się do Sandomierza i okolicznych miejscowości, gdzie rozgrywa się akcja ,,Znachora".
W całej Polsce dochodzi do tajemniczych zgonów uzdrowicieli, znachorów i cudotwórców. Część z nich została zakwalifikowana jako wypadek lub samobójstwo. Jednak pozostali ginęli w potwornych męczarniach, gdyż morderca zabija ich za pomocą metod z czasów polowań na czarownice. Nie trzeba być historykiem, żeby wiedzieć, iż Ci ludzie cierpieli potworne katusze, myślę, że sami modlili się o swoją rychłą śmierć.
W tym samym czasie poznajemy młodego chłopaka, Krzyśka, który w wyniku rutynowych badań dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory. Diagnoza jest bezduszna, nieoperacyjny guz mózgu, glejak. Chłopak szukając ratunku dla siebie, trafia do Jakuba, tajemniczego uzdrowiciela. A jedyne co musi zrobić, to wprowadzić się do Jakuba na dwa tygodnie, reszta ma dziać się sama.
W trakcie pobytu u uzdrowiciela, w okolicy jego miejsca zamieszkania, dochodzi do podwójnego morderstwa. W Krzyśku budzi się detektyw, który dla zabicia czasu chce znaleźć winnego tej zbrodni. W swoje śledztwo wciąga Jakuba i policjanta Henrego. Wkrótce mężczyźni trafiają na trop łączący śmierć w ich wiosce z tajemniczymi zgonami uzdrowicieli w całej Polsce. Rozpoczynają wyścig z czasem, gdyż morderca znajduje się bliżej niż sobie by tego życzyli. Jednak dojście do prawdy nie jest proste, gdyż nie wiadomo kto mówi prawdę a kto oszukuje.
,,Znachor" wciąga od początku. Akcja na początku trochę leniwie się rozwijała. Jednak mimo to sposób w jaki autor pisze, sprawia że książki nie sposób odłożyć. Ciągle chciałam wiedzieć co dalej. Zakończenie jest zaskakujące, wiele kwestii zostało wyjaśnionych.
Jak pisałam wyżej spodziewałam się mrocznego i tajemniczego thrillera. A co dostałam? Powiedziałabym zabawną historię kryminalną. Jest zbrodnia, nawet momentami z bardzo drastycznymi opisami. Jest nieuchwytny morderca. I jest też ekipa, która ściga tegoż mordercę. Wszystko to okraszone zostało specyficznym czarnym humorem, który wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Naprawdę, momentami śmiałam się w głos z tekstów Krzyśka. I chyba właśnie ten humor sprawił, że czytało mi się to z taką przyjemnością.
Szczerze mówiąc, to że ta książka jest debiutem autora dowiedziałam się czytając posłowie. Nie wyczułam w tej książce nowicjusza. Miałam wrażenie, że mam do czynienia z wprawionym pisarzem a nie początkującym debiutantem. Tak więc należy się Ci się szacun Michał, za stworzenie tak tajemniczej, mrocznej i za razem zabawnej historii. Myślę, że połączenie tego w jedną zgrabną całość nie było prostym zadaniem. Już teraz wiem, że przeczytam inne Twoje powieści, żeby sprawdzić czy humor Ci się nie zmienia.
To naprawdę dobra książka, choć inna niż początkowo sądziłam. Zabieram się w takim razie za drugą część, a tych którzy nie czytali, zachęcam do sięgnięcia po tą.
Ogólnie to fajna, trzyma w napięciu, bohater naprawdę da się lubić. Tajemniczy morderca zabija osoby powiązane z ogólnie pojętą medycyna alternatywną. Nie dość, że są oni oszustami wykorzystującymi ludzką desperację, to na dokładkę działają i giną w miejscach gdzie przed wiekami dokonano inspirującej egzekucji.
SPOILER ALERT: To czego nie rozumiem, to dlaczego ostatenie zabójstwo z listy nie było w sumie aż tak spektakularne w porównaniu do wcześniejszych, skoro ofiara byla tak wyjątkowa, że została uprzedzona.
Moje pierwsze spotkanie z pozycją autorstwa Michała Śmielaka. A jegoż to dodatkowo debiut. Nie przepadam za tematyką związaną z "polowaniem na czarownice" ale z taką fabułą jeszcze się dotychczas nie spotkałam. Trup ściele się gęsto, kilka scen jest brutalnych ale to w końcu kryminał. Trochę dziwi mnie, że w śledztwie bierze udział student historii i to on dostarcza nitek do rozwiązania zagadki kryminalnej. Nie mniej jednak nie wierzę szarlatanom, ufam tylko medycynie konwencjonalnej i chociaż nie łatwo się do tego przyznać, to śmierć różnej maści uzdrowicieli mną nie wstrząsnęła. Natomiast zainteresowało mnie zakończenie, które sugeruje, mam nadzieję że lepszą , kontynuację historii opowiedzianej w "Znachorze".
O książce - jak zawsze - piszę na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam :)
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-znachor-michal-smielak/
Intrygująca historia oparta na motywie polowań na czarownice. Duży szacunek za ilość ciekawych tropów historycznych. Fabuła w zarysie - student historii dowiaduje się, że niedługo umrze na glejaka i prosi o pomoc Jakuba uzdrowiciela. Tymczasem w wymyślny sposób giną kolejni znachorzy. Tajemniczy Inkwizytor skutecznie tropi i karze szarlatanów. Przewrotny, udany debiut.
Do czego jest w stanie posunąć się człowiek, kiedy słyszy straszną diagnozę, odbierającą mu nadzieję na długie życie? Jeśli lekarz nie daje szans na wyzdrowienie? Wtedy szukamy alternatywnej drogi, która pozwoli nam żyć. Uzdrowiciele, znachorzy, szeptunki, cały ten magiczny świat, o którego istnieniu przypominamy sobie, gdy już nie ma najmniejszego światełka w tunelu.
Dwudziestoletni Krzysztof Szorca, student historii i krwiodawca, zostaje pewnego dnia poproszony o wykonanie badań. Coś się nie zgadza w jego wynikach, które robione są krwiodawcom. Diagnoza jest miażdżąca. Guz mózgu, nieoperacyjny, nie ma żadnej nadziei na wyleczenie, a i życia pozostało mu niewiele. Taka wiadomość ścina z nóg. Nic więc dziwnego w tym, że Krzysiek po obejrzeniu w TV reklamy o uzdrowicielu Jakubie postanawia spróbować tej drogi i wysyła mail do mężczyzny. Czegoś trzeba się złapać, kiedy wokół tylko ciemność. Kiedy na wiadomość odpowiada żona Jakuba, Weronika, chłopak nie podejrzewa nawet, jak wiele zmieni się w jego życiu. Przyjmuje warunki uzdrowiciela i wprowadza się na pewien czas do jego domu. Mają rozpocząć proces poznawania się, po którym Jakub zdecyduje, czy uzdrowi Krzyśka. Niestety, plany wieczornych rozmów zapoznawczych zakłócają zbrodnie popełniane przez tajemniczego mordercę. Giną uzdrowiciele i cudotwórcy, między innymi miejscowa szeptunka. Krzysiek poznaje Henry'ego, lokalnego policjanta i przyjaciela Jakuba. We trzech postanawiają przyjrzeć się bliżej tej sprawie. Wkrótce okazuje się, że śmierć Zenobii, miejscowej uzdrowicielki leczącej ziołami, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Co jeszcze wyjdzie na jaw w toku śledztwa? Ile osób straci życie? Kto jest zamieszany w tę sprawę? I kto w tym całym towarzystwie mówi prawdę, a kto oszukuje?
Dzieje się w tej historii, oj, dzieje i to sporo. Wątków jest kilka, ale nie przytłaczają swoją ilością. Powieść jest pokaźnych rozmiarów, ale czyta się szybko, bo akcja jest dość wartka i sporo w niej zwrotów. Autor kręci czytelnikiem, jak mu się podoba, ale ja lubię takie intrygi. Napociłam się podczas lektury, nakombinowałam i w końcu odkryłam część zagadki przed jej ujawnieniem w powieści. Nie znaczy to jednak, że źle się bawiłam. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy lubią rozwiązywać zagwozdki podczas lektury.
Bardzo przypadł mi do gustu wątek karania czarownic. To interesujący temat i ciekawie wykorzystany przez autora. W tekście znajdziecie sporo informacji historycznych, które uzupełniają treść bez niepotrzebnego rozpisywania się.
Uprzedzam, że traficie na sporo przekleństw, ale cóż zrobić, używają ich tu głównie policjanci, więc należy im to wybaczyć ;-) W końcu nieczęsto trafia się tak zagmatwana sprawa, jak ta opisana w powieści. Emocje, panie, duże emocje! I humor. Zdecydowanie polubiłam narratora. Pomogło mi w tym lekkie pióro autora (chociaż nie jest chyba łatwo pisać lekko o trupach...).
Myślę, że nie będzie to moje jedyne spotkanie z powieściami tego pisarza. To naprawdę udany debiut i jestem bardzo ciekawa innych jego książek. Sięgnijcie, jeśli lubicie thrillery.
Wciągający thriller autora bestsellerowego ,,Pomruku"! ,,Szlakiem beskidzkich duchów i upiorów" to wycieczka, która kusi oryginalnością i zapowiedzią...
Gdy w bieszczadzkich, zapomnianych przez Boga Bielmach objawia się Jezus Chrystus, pod „Świętą Lipę” zaczynają przybywać pielgrzymi skupiający...
Przeczytane:2023-10-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
„Nie zawsze człowiek wybiera, czy chce zostać trupem, bywa, że ma niewielki wpływ na okoliczności tego zdarzenia i niekoniecznie ciągnie z tego profity”.
Kto nie słyszał o znachorach, uzdrowicielach, szamanach, jasnowidzach, czarownicach, szeptuchach czy „innych władcach mocy tajemnej”.. tak zwanych ostatnich deskach ratunku w chorobie tych stojących nad przepaścią życia, zrezygnowanych, zdesperowanych, przerażonych, pragnących, by KTOŚ udzielił im „kredytu z nadziei”..?
Kto nie zastanawiał się, co tak naprawę kryje się za „kurtyną tajemnicy” nadprzyrodzonych zdolności „wybranych”?
A co by było, gdyby, wcale nie tak nagle, pojawił się samozwańczy „sługa ludu i głos sumienia zamieniony w krzyk sprawiedliwości”. Łowca. Sędzia. Kat. KTOŚ, kto w imię prawdy postanowił zadeptać kłamstwo.. krzywdę okupić zbrodnią. I ten KTOŚ miałby nieprzeciętną wyobraźnię i fantazję, no i genialny plan nakierowany na nieprzypadkowe osoby, a wyłącznie na te winne, zasługujące na pogardę. Potrafiłby stworzyć widowisko najwyższej próby, zaawansowane przedsięwzięcie, ogarnięte logistycznie „dzieło”.. czy „zbrodnie”. Balansując na granicy zdrowego rozsądku , niekiedy pozwalając sobie na spontan – z uwzględnieniem „czynnika chaosu”, używając ekstremalnych, znanych i nielubianych niegdyś metod, bezczelnie, brutalnie, okrutnie i między oczy – obnażyć obłudę, zuchwalstwo, matactwo.. Ile ofiar byłby w stanie ten KTOŚ „złożyć na ołtarzu” tego w teorii czcigodnego konceptu, zanim KTOŚ inny połączyłby kropki, znalazłby pomost pomiędzy poszczególnymi ofiarami, a sprawcą, zobaczyłby motyw robiąc z tego mocno kryminalną sprawę..?
Zatem, „polowanie na czarownice” – czas start!
Jeśli znacie książki Michała Śmielaka, to wiecie co Was czeka, a właściwie nie wiecie, ale macie gwarancję dobrej zabawy. Jeśli nie znacie Autora, to ta historia Was „kupi” raz na zawsze. Jest klimat, jest moc. „Znachor” to niebanalna historia z nieoczywistą fabułą, spójna, nośna, pełna zwrotów akcji i charakternych bohaterów. Na poważnie i z humorem. Zacnie zmajstrowana konkretna rozrywka.
Polecam.