CZŁOWIEK CZY WAMPIR - ZASADY PRZETRWANIA SĄ TAKIE SAME: NIGDY NIKOMU NIE UFAJ, NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ I ZAWSZE - ALE TO ZAWSZE - PILNUJ SWOJEGO SERCA.
Adoptowana córka króla wampirów Zrodzonych z Nocy, Oraya, ugruntowała sobie pozycję w świecie, w którym polowano na jej życie. Aby móc być czymś więcej niż zdobyczą, musi wziąć udział w Kejari: legendarnym turnieju organizowanym przez boginię śmierci we własnej osobie.
Jednak droga do zwycięstwa nie będzie łatwa, Oraya stanie bowiem w szranki z najokrutniejszymi wojownikami ze wszystkich trzech wampirzych domów. Aby przeżyć, będzie zmuszona zawrzeć sojusz z tajemniczym rywalem.
Wszystko, co związane z Raihnem, jest niebezpieczne. Jest bezlitosnym wampirem, zabójcą doskonałym, wrogiem korony ojca Orayi i... jej największą konkurencją. Ale księżniczkę najbardziej przeraża to, jak bardzo Raihn zaczyna ją pociągać.
W Kejari nie ma jednak miejsca na litość. Wojna przybiera na sile i niszczy wszystko, co Oraya uważała za dom. Raihn wydaje się rozumieć ją jak nikt inny, ale ich rozwijająca się relacja może stać się jej zgubą - w królestwie, w którym nic nie jest groźniejsze od miłości.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 504
Tytuł oryginału: The Serpent and the Wings of Night
Tłumaczenie: Paulina Ziarko
"Ludzkie życie było takie kruche, a jednak nie powstrzymało to mrocznych partii mojego umysłu od wędrówki. Od zastanawiania się, gdzie byli. Zastanawiania się, jak cierpieli, czy ktoś z nich o mnie pamiętał."
"Żmija i skrzydła nocy" to pierwszy tom cyklu "Królestwo Nyaxii", który niewątpliwie namiesza w gatunku fantastyki. Ciernie znajdujące się na okładce nie są tam bez powodu, gdyż ta historia jest pełna bólu, zawodu, zawiści, które towarzyszą bohaterom każdego dnia. Nie jest to cukierkowa powieść o miłości, w której wszystko kończy się dobrze. Przed bohaterami wiele momentów, które będą doprowadzały ich na granicę śmierci.
Walka o przetrwanie. Z tym określeniem najbardziej kojarzy mi się ta książka. Człowiek w świecie wampirów nie ma racji bytu. Przynajmniej na długi czas. Są wykorzystywani do, delikatnie ujmując, zapełniania brzucha i zaspokajania żądzy, która towarzyszy im cały czas. Oraya, człowiek, adoptowana córka króla wampirów, żyje pod kloszem ojca. Jednak nie jest on w stanie mieć w pełni kontrolę nad Orayą.
Oraya bierze udział w turnieju, w którym wygra tylko jeden wampir lub w jej przypadku, jedna osoba. Tylko zwycięzca wyjdzie z tego cało. Żywy. Okrutne próby przetrwania nie będzie przechodziła w pojedynkę. Zawiera sojusz z jednym z uczestników, który jeszcze bardziej namiesza w jej życiu.
Przy tego typu powieściach zawsze wiadomo, że jeśli jest nadzieja na lepsze jutro, to zaraz wydarzy się coś, co zwali czytelnika z nóg. Tak było tym razem. Niespełna 500 stron burzliwych wydarzeń i relacji dostarcza emocji, które nie pozwalają odłożyć książkę na bok. Wciągnęłam się w tę historię od samego początku i bardzo byłam zdegustowana faktem, że na kontynuację trzeba będzie czekać.
Oraya to silna bohaterka, waleczna, która twardo stąpa po ziemi pełnej wampirów. Jednak pod tą twardą maską skrywa się wrażliwa dziewczyna, której nie jest obojętny los własny i jej ojca. Oraz królestwa. Wiele się zmienia, gdy w jej sercu zaczyna kiełkować uczucie i sprawy dotąd jasne i pewne przestają już takimi być.
Podoba mi się jej relacja z Raihnem, który od początku ma kredyt zaufania u czytelnika. Nie można być go pewnym, ale im bliżej się go poznaje, tym wyżej punktuje. Końcówka tomu totalnie namieszała, ale mam nadzieję, że moje podejrzenia się sprawdzą i w kolejnych nie będzie tak źle to wyglądało.
Książka podzielona jest na części, a każda z nich zaczyna się urywkiem z przeszłości głównej bohaterki. Jedynym narratorem jest ona sama, dzięki czemu znamy jej emocje i rozterki. Szkoda, że do głosu nie doszedł Raihn, ale kto wie, może jeszcze się to zmieni?
"Żmija i skrzydła nocy" to emocjonująca fantastyczna historia, która wzbudzi w Was zachwyt. Przynajmniej mam taką nadzieję. Nie mogę jej porównać do wszystkim znanego "Zmierzchu", ponieważ są tu inne motywy. Tym bardziej zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Jestem kupiona przez Carissę Broadbent i z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnego tomu.
Czy człowiek wśród wampirów da radę przeżyć?
Oraya, główna bohaterka książki "Żmija i skrzydła nocy" całkiem nieźle sobie radzi.
Adoptowana córka króla wampirów nie tylko umie lawirować pośród dworzan, lecz także posługiwać się bronią.
Unicestwianie silniejszych od siebie przeciwników weszło jej w nawyk, zwłaszcza w ludzkich dzielnicach miasta.
Wszystkie jej przygotowania prowadzą do udziału w Kejari. Turnieju organizowanym przez boginię śmierci.
W trakcie turnieju niespodziewanie zyskuje sojuszników. Raihn- tajemniczy wampir, jeden z najsilniejszych wojowników może okazać się największą zgubą. Wbrew wszystkiemu Oraya zaczyna darzyć go uczuciami. Jednak w Kejari nie ma miejsca na zauroczenie...
Czy Orayi uda się zwyciężyć bezlitosny turniej? Czy to co czuje do Raihna przetrwa?
Na te pytania znajdziecie odpowiedź podczas lektury.
Ja słuchałam tej książki w formie audiobooka i wciągnęła mnie od pierwszych zdań.
Wampiry, turniej organizowany przez samą boginię śmierci, a w tym wszystkim ona, śmiertelniczka chcąca dorównać istotom silniejszym od siebie.
Obok takiej książki nie można przejść obojętnie!
Jeśli ktoś z Was jeszcze nie czytał "Żmiji i skrzydeł nocy" to koniecznie musi nadrobić tę pozycję!
Recenzja
Żmija i skrzydła nocy
Carissa Broadberg
Tom 1
Fantastyka
Aż brak mi słów, aby wyrazić wszystkie emocje po przeczytaniu tej książki. Nie spodziewałam się, że aż tak do mnie dotrze. Motyw turnieju nie leży zbyt wysoko na mojej liście ulubionych motywów. A tutaj tak bardzo mi się podobał...
Krwawo jest ? Jest, oj bardzo jest. I mi to nie przeszkadza, gdyż uwielbiam krwawą fantastykę. Ale nawet sobie nie wyobrażałam, że mogłabym się popłakać na niej. I prawię nie płakałam, ale niektóre momenty wywarły na mnie piorunujące wrażenie, które nie mogłam zostawić bez upuszczenia (niczym krew)kilku łez. Tak wiele emocji wywarła na mnie. Trzy dni zastanawia się co wydarzy się dalej, co oni zrobią, jak potoczy się akcja. I te pytania się wciąż we mnie kotłują, gdyż zakończyła się tylko przygoda z pierwszym tomem...
Oraya jest człowiekiem! Człowiekiem wśród wampirów. Człowiekiem i jednocześnie adoptowanym dzieckiem króla wampirów, Vincenta. Nauczyła się żyć i walczyć wśród wampirów, zdobyła zdolności pozwalające jej przeżyć. Jej dążenie do osiągnięcia celu napędza ją do dalszego życia. Ale co zrobi w obliczu krwawego turnieju, na końcu którego może osiągnąć to o czym marzyła? I jaki w tym będzie miał Raihn?
Jak ja mocno kibicowałam Orayi. Polubiłam ją i przeżywając wciąż te wydarzenia, podziwiam jej siłę i tak mocne postanowienie, aby dalej żyć. Jest postacią, silną kobiecą sylwetką, która od pierwszych stron dotarła do mnie i nawet nie wiem kiedy przywiązałam się do niej...
Raihn jest postacią, o której mam mieszane uczucia, a wszystko przez tą końcówkę, ona mi wszystko namieszała. Mimo wszystko również mu kibicuję i mam nadzieję, że on wszystko połączy.
Polubiłam również Septimusa. Pomimo, że nie pojawiał się zbyt często, polubiłam. Jest postacią trochę przewrotną, ale jestem pewna, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy i zmieni moje odczucie co do niego...
Konstrukcja świata jest połączeniem świata wampirów i bogów, a taką wisienką na torcie są ludzie, którzy są jak takie marionetki, które miotają się. Poznajemy różne oblicza królestwa wampirów, które są podzielone i które za nic mają resztę, no chyba że pochodzący z tego samego klanu...
Jestem niezmiernie ciekawa co dalej się wydarzy i jak to skomplikuję się. Bo tego to jestem pewna. Ah co za emocje ?, uwielbiam tą książkę.
"Żmija i skrzydła nocy" to książka, która ostatnimi czasy wyskakuje dosłownie z każdego miejsca w internecie. Dlatego nie byłam zdziwiona, gdy została wybrana podczas głosowania na publikację, którą w tym miesiącu przeczytamy w ramach akcji czytelniczej @czytaniezwiedzmami. Czy zbierające wysokie oceny dzieło Carissy Broadbent przypadło mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Główną bohaterką historii jest Oraya -- adoptowana córka Vincenta -- króla wampirów Zrodzonych z Nocy. Oraya została przez niego uratowana jako mała dziewczynka i od tamtej chwili żyje w jego pałacu, ucząc się zasad przetrwania w świecie pełnym wampirów. Aby udowodnić, że jest czymś więcej niż tylko słabym człowiekiem, postanawia wziąć udział w Kejari -- legendarnym turnieju organizowanym na cześć potężnej bogini Nyaxii. Czy uda jej się wygrać?
Jedno jest pewne. Droga do zwycięstwa będzie niezwykle trudna, a Oraya będzie musiała pokonać najokrutniejszych i najsilniejszych wojowników z trzech domów -- domu nocy, domu krwi oraz domu cienia. Aby przeżyć, będzie zmuszona również zawrzeć sojusz z tajemniczym rywalem -- Raihnem. Czy ich znajomość wyjdzie obojgu na dobre? Czy uda im się przejść wszystkie etapy turnieju i stoczyć ostateczny bój o zwycięstwo w turnieju? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że na początku historia Orayi bardzo mnie wciągnęła. Odkąd dowiedziałam się, że chce wziąć udział w turnieju, zastanawiałam się, jak będąc tylko człowiekiem, zamierza przetrwać bój z wampirami, które już z założenia, powinny bez problemu rozprawić się z nią już w pierwszych minutach od rozpoczęcia pierwszego starcia. Dlatego z zapartym tchem chłonęłam kolejne strony, aby dowiedzieć się, czy i jak główna bohaterka ma zamiar wygrać Kejari.
I być może całą historię pochłonęłabym nawet w jeden dzień, jednak im akcja posuwała się na przód, tym stawała się dla mnie mniej interesująca, więc odłożyłam ją na bok i zajęłam się czymś innym. A finalnie przeczytanie jej zajęło mi trzy dni. Dlaczego? Wszystko za sprawą przeraźliwie mdłych, nudnych i niepotrzebnie rozwleczonych opisów, które nie dość, że doprowadzały mnie do nadmiernego ziewania, w dodatku sprawiły, że zasnęłam nad książką, co mi się zwyczajnie nie zdarza.
Szkoda, bo "Żmija i skrzydła nocy" miała naprawdę ogromny potencjał i mogła być jedną z tych publikacji, które zasługują na najwyższą z ocen. A tymczasem według mnie okazała się dość przeciętnym czytadłem.
Niemniej jednak na końcu autorka trochę mnie zaskoczyła, ponieważ postanowiła zakończyć Kejari z przytupem, co wypadło niezwykle interesująco w stosunku do tego, o czym wspominałam wcześniej. Między innymi ta scena oraz to, co wydarzyło się później, skutecznie zachęciło mnie do sięgnięcia po kontynuację i nieco podniosło moją ogólną ocenę tej książki. Dlatego, chociażby z ciekawości sięgnę po kolejny tom.
Przy ołtarzu mocy ofiarą jest miłość. Po krwawym turnieju znanym jako Kejari, Oraya jest teraz więźniem we własnym królestwie i opłakuje utratę jedynej...
Życie w niewoli nauczyło Tisaanah, jak przetrwać, władając jedynie bystrym umysłem, spostrzegawczością i niewielką ilością magii. Kiedy jednak próbowała...
Przeczytane:2024-02-06, Ocena: 5, Przeczytałam,
🐍 „żᴍɪᴊᴀ ɪ sᴋʀᴢʏᴅᴌᴀ ɴᴏᴄʏ” ᴄᴀʀɪssᴀ ʙʀᴏᴀᴅʙᴇɴᴛ
Człowiek czy wampir – zasady przetrwania są takie same: nigdy nikomu nie ufaj, nigdy się nie poddawaj i zawsze – ale to zawsze – pilnuj swojego serca.
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Nie będę wam streszczać fabuły bowiem, nie będę psuć tej radości z odkrywania tej cudownej przygody jaką jest lektura „Żmiji i Skrzydła Nocy”.
Zdecydowanie jestem okładkową sroką 😁 Uwielbiam pięknie wydane książki, tą dbałość o każdy szczegół! Już to przyciąga do lektury, a tutaj jeszcze fabuła okazuje się być bardzo zachęcająca. 💙🐍
Lubię silne kobiece postaci w książkach, a tutaj Oraya tak właśnie wypada. Adoptowana przez wampira musi porzucić ludzką naturę, by przeżyć w świecie pełnym wampirów. Mocno stąpa po ziemi, ma niezwykłego ducha walki i zawziętość, która jest niezbędnym elementem jej osobowości. Jej cięty język nie raz wprowadził ją w kłopoty, jednak dzięki swoim sprytem nigdy nie wyszła na tym źle.
To właśnie fabuła tej książki jest jej największym atutem – wydarzenia pełne niebezpieczeństw, sytuacje niesamowicie wciągające oraz momenty pełne niewiadomych, kiedy na dobrą sprawę czytelnik nie ma pojęcia, co tak właściwie za chwilę się wydarzy i w jakim stopniu odbije się to na bohaterach tej książki. Autorka naprawdę lubi zwodzić czytelnika, bo kiedy ma się wrażenie, że dana sytuacja nie będzie niosła ze sobą żadnych konsekwencji, nagle okazuje się, że ma ona niesamowite znaczenie dla przyszłych wydarzeń oraz przede wszystkim dla losów postaci, którzy z każdą przewróconą kartką zdają się stąpać ku coraz bardziej stromej krawędzi. Uwielbiam tę powieść za to, jak bardzo trzymała mnie w napięciu, z jaką łatwością pozwoliła mi na zaangażowanie się w rozgrywające się na jej kartach wydarzenia oraz z jaką przekorą zaskakiwała mnie coraz bardziej, stawiając mnie w obliczu sytuacji, których naprawdę się nie spodziewałam. W dodatku jak dla mnie bardzooo na plus wypada tutaj wątek enemies to lovers, który został poprowadzony ze smakiem. ❤🔥
Jak dla mnie ta książka jest po prostu FENOMENALNA! Tyle jest w niej napięcia, tyle nieprzewidywalnych sytuacji, tyle wartkiej akcji, że oderwanie się od tej książki niemalże graniczyło z cudem! Jestem pełna podziwu dla autorki za opisywanie takich wydarzeń, które sprawiały, że czytałam te powieści z zapartym tchem. Na ich kartach jest niesamowicie wiele sytuacji, które sprawiały, że serce zaczynało mi bić w niemożliwie szybkim tempie, że ciężko było o złapanie choć odrobiny tchu od akcji, która chwilami pędziła jak szalona.
Co was czeka w powieści „Żmija i skrzydła nocy” : wampiry, magiczne moce, motyw enemies to lovers oraz świetnie wykreowany świat pełen niebezpieczeństw. Emocjonujący turniej, gdzie uczestnicy walczą na śmierć i życie. Dlatego jeśli też jeżeli szukacie czegoś z nietuzinkową atmosferą, dosyć mrocznym klimatem i przede wszystkim fenomenalnie wykreowanymi, wielowarstwowymi bohaterami to zdecydowanie zachęcam Was do sięgnięcia po „Żmija i skrzydła nocy”. 🐍