Pięć rodzin mafijnych i prawo, którego nie wolno łamać!
Czwarty tom słynnej serii ,,Bellomo"!
Dwudziestotrzyletnia Giovanna, najmłodsza z rodzeństwa Bellomo, kiedyś zakochała się do szaleństwa. Była przekonana, że Roberto Favale to ten jedyny, o ile w świecie mafijnym można być czegokolwiek pewnym.
Tymczasem wybrany przez jej serce mężczyzna boleśnie ją zranił. Cały czas kłamał. Gi nie była w stanie patrzeć, jak obok niego kręci się inna wybranka, która ma zostać jego żoną. To było ponad jej siły.
Wydarzenia sprzed pięciu lat odcisnęły na Giovannie piętno. Kobieta zaklinała się, że nigdy więcej nie pozwoli, by Roberto się do niej zbliżył, ale ostatecznie zostaje zmuszona stanąć z nim na ślubnym kobiercu.
Jednak istnieje coś, co nadal jest takie jak przedtem - siła, z jaką Giovanna nienawidzi świeżo poślubionego mężczyzny.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2021-10-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 309
Język oryginału: polski
Givanna była kiedyś zakochana ale jej serce zostało zranione.
Ale po pięciu latach zostaje zmuszona zostać żona mężczyzny który ją tak bardzo zranił. A uczucia jakimi go darzy to czysta nienawiść.
Roberto Favale nigdy nie przestał kochać dziewczyny mimo że poślubił inna. Ale świat mafii rządzi się swoimi prawami i nie miał innego wyjścia.
Kolejny tom który mi się podobał.
Autorka zabrała mnie do świata mafii ale również i uczuć. Pojawiła się karuzela uczuciową ponieważ bohaterka walczy pomiędzy nienawiścią a miłością. Również pokazane jest jak kłamstwa i tajemnicę wpływają na zbieg wydarzeń. A w tej części przeszłość ma wielkie znaczenie.
Mamy książkę opisana w trybie teraźniejszością ale również mamy powrót do przeszłości by mieć większy obraz na całą historię.
Nie było momentu bym się nudziła bo ciągle coś się działo więc Autorka zadbała o dobre emocje. Tutaj znajdujemy w 100% kobietę mafii która wie w jakim świecie żyje.
Mi się wszystko podobało od erotycznych scen do wojny pomiędzy rodzinami. Zakończenie również mnie zszokowało. A rodzinę Bellomo uwielbiam.
Gi i Roberto- na tę historię czekałam z niecierpliwością. Fascynowali mnie jako postaci poboczne już w poprzednich tomach, a ich wspólna przeszłość jedynie podsycała moje zainteresowanie. Wyczekane najlepiej smakuje, prawda? A jakże! Ich historia to najlepsze połączenie wątku hate-love (w sumie może love-hate-love, ale nie czepiajmy się szczegółów!), opowieści z różnicą wieku, a to wszystko utrzymane w klimacie mafijnym pokazywanym bez cenzury. Dostałam 3w1 z moich ulubionych książkowych motywów. Wykonanie? Petarda! Po lekturze czwartego tomu chyba mogę już śmiało powiedzieć to, co cisnęło mi się na usta od jakiegoś czasu (a raczej napisać co cisnęło się na palce ;-) )- Pani Lena M. Bielska jest jedną z nielicznego grona polskich Autorek, które tworzą książki mafijnej na poziomie, który wystrzeliwuje czytelnika w kosmos. Nie można z tym dyskutować! Pisze lekko, ciekawie, tworzy zwroty akcji, których nie dałoby się domyślić. Wplata w to wszystko świetne, różnorodne historie miłosne, a całość ukazuje w świecie bezlitosnym, brudnym i niebezpiecznym. I co najważniejsze, nie traci na jakości i świeżości przy kolejnych tomach, bowiem każdy jest zupełnie inny. Pani Leno, czapki z głów!
Giovanna to kobieta z temperamentem i ogromnym żalem w sercu. Ciągle rozpamiętująca przeszłość, która nie była przychylna dla jej pierwszej miłości. Momentami miałam ochotę nią wstrząsnąć i powiedzieć by dała sobie spokój, by w końcu ruszyła dalej. W końcu finalnie dostała od losu to, czego chciała. Z drugiej strony trudno było się dziwić jej frustracji, zwłaszcza, że ona naprawdę kochała. A przecież zranienie przez tą prawdziwą, szczerą, jedyną w swoim rodzaju miłość jest najbardziej bolesne. Pomimo wszystko postać Gi została wykreowana genialnie. To kobieta mafii w pełnym tego słowa znaczeniu. Niedoceniana, zawsze w cieniu i pod ochroną braci, jednak gdy już dostała skrzydeł, zdecydowanie potrafiła się na nich wzbić. Brawo!
Roberto to mężczyzna, w którym zakochałam się już wcześniej. Ma nieodparty urok i nic na to nie poradzę, a cały opis jego osoby i charakteru jedynie utwierdził mnie w tym przekonaniu. Choć odrobinę wybuchowy i ma troszkę za uszami, co trzeba przyznać, to absolutnie nie odbiera mu to niczego. Zdecydowanie to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu w świecie Cosa Nostry. A jego miłość do Gio, ach, musicie sami przeczytać, to chyba najlepiej zobrazowane i najmocniejsze uczucie, które przytrafiło się czwórce rodzeństwa.
Absolutnie polecam Wam cały cykl. Nie wiem, jak wytrwam do kolejnej części, mam nadzieję, że nie będzie trzeba zbyt długo na nią czekać. W tej książce dostajemy całe mnóstwo emocji, zarówno dobrych jak i złych. Najecie się strachu, będziecie się irytować, wielokrotnie uśmiech samoistnie wypłynie na Waszą twarz. Ale po to czyta się książki, prawda? Dodatkowo Autorka tak skonstruowała fabułę, że ja do końca podejrzewałam wszystkich i nikogo, nie wiedziałam kto okaże się zdrajcą i czy warto kogokolwiek informować o planach. Drżałam o życie bohaterów w każdym momencie, bo tak naprawdę nie dało się przewidzieć rozwoju wydarzeń. A niebezpieczeństwo wisiało nam nimi przez całą lekturę. Oczywiście, dostaniemy tutaj też perfekcyjnie skrojoną opowieść o uczuciu Gi i Roberta, pełną złości, żalu, namiętności, skrywanego pożądania ale przede wszystkim ogromnej, bezkresnej miłości, której nie da się wyrzucić z serca. To petarda, z którą każdy miłośnik klimatów mafijnych powinien się zapoznać.
Kiedy spotykają się po latach, on nie kryje nienawiści, jaką do niej żywi. Layla Peterson przyjeżdża do Vancouver nie tylko po to, aby zdobyć nowe doświadczenie...
Lexi była świadoma, że przeprowadzka do Creek Valley zmieni jej życie. Nie wiedziała jednak, jak bardzo. Gdyby ktoś jej powiedział, że stanie oko w oko...
Przeczytane:2021-10-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
"Kochałem ją całą. Była moim przeznaczeniem, ale też i zgubą.
Ona jedyna była w stanie albo pociągnąć mnie na dno, albo wznieść na wyżyny.
Przy niej jeden fałszywy ruch mógł przekreślić wspólne, szczęśliwe życie."
Przed laty Giovanna Bellomo i Roberto Favale kochali się szczerą, młodzieńczą miłością. Mieli wszystko, co zostało im brutalnie odebrane. On musiał się ożenić z Santiną, a Giovanna nie wybaczyła mu kłamstw. Zranił ją dotkliwie. Tylko jak to w mafii bywa, Gi zostaje zmuszona po latach do poślubienia Roberto. Kobieta pała nienawiścią do świeżo poślubionego mężczyzny....
Czy Giovanna wybaczy Roberto? Czy on nadal ją kocha jak przed laty? Czy w niej tli się chociaż odrobina tego uczucia co dawniej? Czy jest szansa na spokój w małżeństwie i w mafii? Czy wijza wojny zmieni nastawienie młodych małżonków?
Seria "Bellomo" porwała mnie od pierwszego tomu. Każda część dostarcza mi wielu emocji i za każdym razem czekam z niecierpliwością na wieści o kolejnej premierze.
Byli bracia Bellomo, więc teraz przyszła kolej na rodzynkę. Na Giovannę. Ta niegdyś wesoła i radosna kobieta stała się zimną, waleczną i zapartą kobietą. Złośliwa, wredna i z pazurem. Odważna, nie powiem. Już wcześniej mi się podobała. Teraz tylko jeszcze większą sympatię złapałam do niej. Szczególnie, gdy zaczynała pokazywać swe prawdziwe oblicze. To nie jest babka, która na widok krwi mdleje a w chwili grozy szuka schronienia. Ona staje ramię w ramię do walki. Harda i inteligentna.
Trafił swój na swego, jak to się mówi. Roberto również posiada w sobie tę siłę. Waleczność, zacięcie, odwagę i niezłomność. Mafioso z krwi i kości, jak się patrzy. Na plus w tej postaci jest to, że dla ukochanej kobiety jest w stanie zrobić wszystko. Ochronić własną piersią, dać czas, troszczyć się, nosić na rękach. Cierpliwością mi zaimportował. Autorka doskonale równoważyła dobrą i złą stronę tej charyzmatycznej postaci. Udało się zachować perfekcję i nie przekroczyć tej cienkiej linii. Nie przekoloryzować.
Ich dwoje natomiast razem to istna petarda. Ta walka. Ten motyw hate-love od strony bohaterki. Droczenie się było świetne. To przekomarzanie podszyte pożądaniem. Widać było tą chemię między nimi. Ten żar, który z każdą kolejno przekręcaną stroną wybuchał. Wszystko po to, by spalić doszczętnie. By pochłonął wszystko oddając piękno odczuciu.
Od zaplecza mafijnego było niezwykle ryzykownie. Niebezpiecznie i w pełną adrenaliną. Z wydarzeniami siejącymi spustoszenie. Trzymające w napięciu i nerwowym oczekiwaniu na ciąg dalszy. Ciąg dalszy, którego nie mogę się kolejny raz doczekać. Finalnie wzruszenie ścisnęło nie gardło a w głowie pozostało wiele pytań.
Moje serce pompowało krew jak po jakimś maratonie. Waliło jakby miało mi wyskoczyć z klatki piersiowej. Emocji podczas lektury towarzyszyło mi wiele. Targały mną niczym huragan. Niczym burza kołyszącą drzewami w każdym możliwym kierunku, z każdym możliwym natężeniem. Genialna gra na emocjach. Kolejny raz autorka udowodniła, że wie co robi. Wie jak pisać, by utrzymać uwagę czytelnika. Funduje kolejki górskie nabierające niesamowitych prędkości. Wzloty i upadki testowały moją cierpliwość. Kolejny świetnie napisany tom. Wędruje na półkę w mojej biblioteczce a Wam z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję. Warto ją przeczytać, szczególnie jeśli spodobały się wam poprzednie tomy. Warto.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe