Historia czterdziestoletniej Magdaleny, która wyrusza w podróż po Rumunii
Magda ma przedsiębiorczego męża, który przyzwyczaił się, że gra pierwsze skrzypce w związku, a zarabiająca grosze na nauczycielskiej posadzie żona ma mu być posłuszna. W Magdzie rośnie sprzeciw, który znajduje ujście w czasie wakacji: Magda wyrusza na samotną wyprawę. Znajduje przez internet Julię – Rumunkę, która zgadza się zostać jej przewodniczką. Na miejscu jednak Julia okazuje się Julianem – młodym chłopakiem. Magda jest wściekła, ale postanawia dać chłopakowi szansę i tak wyruszają w podróż, podczas której Magda poznaje Rumunię, a Julian – Magdę...
źródło opisu: Książnica
źródło okładki: materiały wydawnictwa
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2018-09-19
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 343
Ilustracje:brak
Patrząc na tę okładkę od razu możemy stwierdzić, że jest utrzymana w klimacie Baśnika, Mojej twojej winy i trzech pozostałych. Tło białe, i delikatne, minimalistyczne obrazy w centralnej części. Tutaj mamy klepsydrę, u góry winogrona, które zmieniają się w sok. Każda z tych powieści wydanych przez Książnicę - podoba mi się. Mają swój klimat i sprawiają, że ślicznie ze sobą wyglądają na półce. Szkoda jedynie, że wciąż na półkach coraz mniej miejsca... :)
Posiada skrzydełka, które dodatkowo chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, na drugim z kolei ujrzymy pozostałe powieści z tego cyklu. Albo raczej nie cyklu, a które wyszły w ostatnim czasie od Księżnicy, które utrzymane są okładkowo w tym samym stylu. W dodatku pod skrzydełkami mamy kilka zdjęć z Rumunii, którzy nasi bohaterowie zwiedzali. I ja jeszcze bardziej pragnę się tam pojawić. Pragnę zwiedzić każde wspominane miejsce... I kiedyś to zrobię. :)
Jest to moje kolejne spotkanie z autorką, nawet nie wiem już, które. Kilka pozycji z jej pióra czeka jeszcze na swoją kolej, pewnie w końcu się doczeka. Za każdym razem wspominałam Wam, że żadna powieść nie była w stanie pobić "Zdążyć z miłością". I jednak... Udało się. Dziś recenzowana dla Was historia jest tą, która przebiła wyżej wspomniany tytuł. Jak sobie pomyślę o tym wszystkim, co pisarka przygotowała, po prostu mnie skręca. Chciałabym krzyczeć. Bo dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej? Ale z drugiej strony pokazała, że życie takie jest. Nigdy nie spełnia naszych wszystkich życzeń...
Powieść czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Chwilami nie jest miło, bo wręcz chciało mi się płakać. Przy niektórych wydarzeniach, serce łamało mi się w pół, miałam gulę w gardle i w ogóle nie chciałam czytać dalej. Nie chciałam wiedzieć, co się wydarzy...
Myślę, że jeśli lubicie pióro autorki, lub jeszcze go nie znacie - jeśli jest to w ogóle możliwe czytając gatunek obyczajówek, polecam po stokroć. Nie zawiedziecie się. Zostaniecie wciągnięci w prześliczny świat Rumunii i wcale nie spotkacie tabunu żebraków. Piękne, plastyczne opisy plus zdjęcia z książce na okładce wizualizują zaledwie małą część.
Magda z początku nie zaskarbiła sobie mojej sympatii. Jednak później, obserwując jej poczynania, jej bunt i sprzeciw mężowi, poczułam, że coś może z niej być. W końcu była asertywna i wybrała siebie, po raz pierwszy była egoistyczna, co wyszło na jej plus.
Gdy poznała Iuliana - i ja się zakochałam. Chłopak, jakich wielu, ale z początkowych perypetii w książce jestem w stanie wywnioskować, że był dobrym facetem, mimo wszystko. To, co popełniał podróżując z główną bohaterką - puszczam mimo uszu. Przymykam na to wszystko oczy. Ale to, co go spotkało... Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. Po prostu nie.
Za to, co mówił. Za te wszystkie niewinne, nieśmiałe gesty, a jednak tak czułe i przepełnione emocjami tak jak i słowa sprawiły, że zatarł się w mojej pamięci na bardzo długi czas. Nie wiem, czy kiedykolwiek zapomnę o tej postaci... A to wszystko przez autorkę! Nawet w tej chwili, gdy o nim myślę, to chce mi się płakać. Oh, dlaczego to życie jest właśnie takie... nieprzewidywalne?
Bohaterowie są z krwi i kości, których śmiało moglibyśmy spotkać w naszym codziennym życiu. Iuliana pokochałam jak mało którego bohatera książkowego i już za nim tęsknie. Bardzo...
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, że ta książka dosłownie mnie rozwali na kawałki. Nie spodziewałam się tego, że będę z trudem przełykać ślinę, że moje serce będzie biło z zawrotną prędkością. Jest tu cała paleta różnych emocji, które dosłownie potrafią zmiażdżyć czytelnika. Są również takie delikatne, piękne, tak czułe, że aż w sercu coś nas kłuje. To, co miałam okazję przeczytać jest najlepszą historią z dorobku autorki, jaki jest za mną. Nie będę żałować nigdy, że ja przeczytałam. Dzięki niej mogłam poczuć to, co poczuli bohaterowie. To jest takie piękne...
Na plus oczywiście tematy, jakich podejmuje się pisarka... Płynące wartości z losów Iiuliana oraz Magdy... Nie chcę mówić, co i jak, by nie zaspoilerować, ale przyznam, że naprawdę warto sięgnąć - nie zawiedziecie się. Ja jestem nadal pod ogromnym wrażeniem i nie wiem, jak chociaż trochę o niej zapomnieć. Minęło kilka dni od jej skończenia, a ja wszystko, co się wydarzyło w Zapisane w chmurze mam przed oczami...
Reasumując już uważam, że każdy z Was powinien przeczytać tę powieść. Owszem, jest tutaj wątek romans, miłosny trójkąt jak wyczytać możecie z opisu... Ale to nie jest tutaj najważniejsze. Poznacie uczucia, jakie rodzą się między dwojgiem ludzi, które wręcz aż piorunują... I sprowadzają do parteru. Listy, jakie mamy w tej książce, również na mnie podziałały więc i być może do Was przemówią.
Chciałabym... Chciałaby bardzo, ale to bardzo mocno podziękować pisarce. Za TAK WSPANIAŁĄ powieść. Za historię, która utknęła w mojej głowie. Za bohaterów z krwi i kości, gdy o których myślę, moje serce bije bardzo szybko i coś mnie kłuje...
Jestem pod wielkim wrażeniem i jak dla mnie ma 10/10 gwiazdek na lubimyczytać. Ma sens, ma wartości i czuć emocje. To coś, czego zawsze oczekuję od powieści. Ta trafiła się dla mnie idealnie. Biję brawa i nawet ukłoniłabym się, gdybym mogła. Gdyby tylko mi się udało zdobyć autograf na tegorocznych targach książki - byłabym bardzo szczęśliwa.
A teraz, nie pozostawiam Wam wyboru. Musicie po nią sięgnąć. Ja polecam z całego serca.
Najnowsza książka Pani Beaty Majewskiej pt. ''Zapisane w chmurze'' to powieść, która spowoduje połączenie losów bohaterów Magdy, Łukasza, Juliana po głębszym zapoznaniu się z każdą nadchodzącą stroną zapisaną w 11 rozdziałach przedstawionych w sposób pomysłowy.
Małżeństwo Magdy i Łukasza przechodzi kryzys. Obydwoje czują się zagubieni w codziennych relacjach. Magda uważa, że dla męża wyłącznie liczą się pieniądze, a nie czas spędzony z nią. Łukasz też nie szczędzi swoich uwag zonie i wyraża je aż za bardzo otwarcie. Jest szczery w wyrażaniu swoich spostrzeżeń, ale mógłby być delikatny. Kiedyś potrafił być inny, troskliwy, służył jej dzielnie podczas narodzin córek, a teraz zmienił się i w ich związku nastała taka zwyczajna rutyna.
Nastąpił czas na zmiany i Magda postanowiła, zmienić swoje życie podejmując decyzje, że tym razem sama jedzie na wakacje. Wakacje do Rumunii, miejsca, które właściwie nie zna, a chce lepiej poznać jego uroki z udziałem przewodniczki Julii.
Zrealizowała swoje marzenie, ale na miejscu okazała się niespodzianka, której się nie spodziewała. Ujrzała młodego chłopaka, z którym zamienia kilka zdań, ale jej on się nie spodobał. Dopiero potem wyjaśniła się sytuacja, że on jest jej przewodnikiem. Zabawna historia związana z przypadkową pomyłką sprawiła, że Magda początkowo miała wahania co do wyboru przewodnika, ale w końcu dała mu szansę wykazania się. Możliwe, że chciała dążyć do celu podróży, aby zapomnieć o szarej rzeczywistości, która ją otacza.
W czasie tej wędrówki po Rumunii Magda odkrywa i spostrzega, swojego przewodnika nawet pozytywnie za pomocą małych kroków próbują do siebie dostrzec.
Ujęło mnie to w Julianie, że posiada w sobie charyzmę, spokój, odwagę, waleczność, którą skrywał do końca w tajemnicy, która stanowiła zagadkę dla samej Magdy, jak i Czytelnika. Nie brakowało mu pomysłowości związanych z planem zwiedzania miejsc nieznanych Madzie, które byłyby godne zwrócenia uwagi na nie.
Czy Magda będzie próbowała domyślać się prawdy odnośnie do zachowania tajemniczego Juliana?,
Dlaczego tak mocno i usilnie Magda chce odkryć siebie na nowo w trakcie wycieczki po Rumunii i czy na nowo potrafi zaufać nowo poznanej osobie, której do końca nie zna?
Zastanawiałam się, czy jako Czytelniczka potrafię udzielić odpowiedzi na te pytania, ale dzięki nim zaczerpnęłam wielu przemyśleń odnośnie do miłości do drugiej osoby. Jeśli kochamy prawdziwie, a pojawia się, nagle druga osoba tak z niespodziewanie to owszem trudno jest się wycofać, ale w chwili nieoczekiwanej słabości, a czując, się niekochanym można pozwolić sobie na odrobinę szczęścia.
Magda czuła się osamotniona i chciała poczuć się kochana. Mąż utrudniał życie, a przy Julianie czuła się dobrze. Jej osobisty przewodnik uczynił ją szczęśliwą. Wpłynął na nią pozytywnie za pomocą opowieści i skromnych gestów. Pokazał, jej swój świat ryzykując wiele, ale czuł się przy tym szczęśliwy.
Autorka zadbała o właściwy dobór bohaterów występujący w tej o to zaprezentowanej powieści oraz zostały ciekawie skonstruowane do nich dialogi pasujące do ich charakterów.
Nie zabraknie chwil, kiedy można pozwolić na poczucie humoru, wynikające z przebiegów rozmów oraz pojawią się w trakcie czytania chwile łez wzruszenia.
To powieść, która powinna nauczyć wielu z nas, aby doceniać miłość rodzicielską oraz zadbać o codzienne relacje, aby były miłe rozmowy przy towarzyszącym uśmiechu.
Chciałam podkreślić tutaj bardzo istotny aspekt, w którym to Pani Beata Majewska podkreśla, znaczną rolę Czytelnika dziękując mu za to, że towarzyszył jej w podróży Magdy i Juliana, która ma swój początek w Rumunii, a koniec zapisany jest w chmurach.
Moje siódme spotkanie z twórczością literackie uważam za udane, gdyż z miłą chęcią obserwowałam losy kolejnych bohaterów, którzy potrafią pozytywnie spojrzeć inaczej po głębszym zastanowieniu na swoje dotychczasowe zachowanie.
Zakończenie stanowi tutaj zaskoczenie, którego ja się sama nie spodziewałam.
Z największą przyjemnością polecam przeczytać tę książkę.
Magda żyje w złotej klatce. W pewnym momencie się buntuje i wyrusza w samotną podróż po Rumunii. Jej przewodnikiem zostaje Julian. Piękna Rumunia, rodząca się miłość i namiętność, w tle skrywana tajemnica. Wzruszająca opowieść o nadziei, pożegnaniu, drugiej szansie. Polecam.
Popłakałam się czytając "Zapisane w chmurze". Piękna, wzruszająca, skłaniająca do refleksji. Było kilka moim zdaniem niepotrzebnych fragmentów, ale ogólnie książka bardzo mi się podobała. Polecam!
Nie spodziewałam się kompletnie takiej akcji, a zakończenie... jeszcze na takie nie trafiłam. Cóż, było wiele emocji, z bohaterami zwiedziłam Rumunię. Cóż, akcja świetnie poprowadzona, niebanalna. Bohaterowie potrafią przyznać się do błędu. I wyciagają z nich wnioski.
Magda ma przedsiębiorczego męża, który przyzwyczaił się, że gra pierwsze skrzypce w związku, a zarabiająca grosze na nauczycielskiej posadzie żona ma mu być posłuszna. W Magdzie rośnie sprzeciw, który znajduje ujście w czasie wakacji: Magda wyrusza na samotną wyprawę. Znajduje przez internet Julię – Rumunkę, która zgadza się zostać jej przewodniczką. Na miejscu jednak Julia okazuje się Julianem – młodym chłopakiem. Magda jest wściekła, ale postanawia dać chłopakowi szansę i tak wyruszają w podróż, podczas której Magda poznaje Rumunię, a Julian – Magdę...
"Strach zabija. Strach przed czymś potrafi zabić szybciej niż to, czego tak panicznie się boimy. Zabija nas za życia, odbiera oddech, miesza w głowie. Nie wolno się bać. Nigdy niczego."
Zacznę od tego, że autorka stworzyła bohaterów, z którymi nie można się nudzić. Ale jednocześnie są to postaci, które wielokrotnie zmusiły mnie do zastanowienia się na temat związków, zaufania, a także odkrywania swojego "ja" jakby na nowo. Człowiekowi wydaje się, że doskonale zna siebie samego, a jedno wydarzenie potrafi wszystko zmienić. Tak też dzieje się w przypadku tej historii. Natomiast Iuliana przez dłuższy czas postrzegałam jako bardzo tajemniczego mężczyznę. Jego spokój, ale z drugiej strony i odwaga, bardzo mnie intrygowały. Zresztą nie tylko mnie. Magdę również. Jeśli zaś chodzi właśnie o Magdę, to w pełni ją rozumiałam. Kobieta czuje się w małżeństwie z Łukaszem samotna i niekochana, a przy Iulianie odkrywa, że otrzymuje wszystko to, czego tak bardzo jej brakowało. Choć boi się samej siebie, swoich pragnień, potrzeb i słabości, to w pewnym momencie zaczyna rozumieć czego chce od życia. Nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o fajnie poprowadzonym przez Beatę Majewską wątku uczuciowym, który rozwija się stopniowo. Autorka bowiem pozwoliła naszym bohaterom, aby najpierw się poznali, a nie jak to najczęściej dzieje się w książkach, rzucali się na siebie w szale namiętności.
"Nasze życie składa się z miliona ważnych rzeczy, które choć na pozór mogą wydawać się błahe i nieistotne, razem tworzą pełny obraz. Jak puzzle, gdy brakuje jednego, cała układanka traci sens."
Największą wartością powieści jest to, iż przypomina czytelnikowi, aby dbał o uczucie, miłość, bo jeden błąd, niedopowiedzenie, może sprawić, że stracimy coś naprawdę cennego. Ta historia pokazuje również, że nie należy bać się ryzykownych decyzji, bo tylko od nas samych zależy czy spróbujemy być szczęśliwi.
"Miłość nie musi trwać długo, nie musi być pierwsza albo ostatnia, żeby wszystkie poprzednie i kolejne przy niej bladły. Gdy trwa, nie ma znaczenia to, co było przedtem. Tak samo nieważne jest to, co będzie później. Wystarczy CI, wystarczy NAM, tu i teraz. Ta noc, ten dzień, ta chwila."
Choć cała ta historia wydawać by się mogła dość przewidywalna, znalazło się kilka momentów, które bardzo mnie zaskoczyły, zwłaszcza druga połowa przyniosła mi więcej emocji. Oczywiście nie zabrakło na kartach książki chwil, kiedy się uśmiechniemy z poczynań bohaterów (jak chociażby z wątku mamusi i synusia), ale i tych, które wycisną z naszych oczu łzy wzruszenia. Tym razem ogromnie zaskoczona jestem zakończeniem. To, co wydarzyło się w finale... nie lubię Pani, Pani Beato. No dobra, żartowałam. Chętnie będę widywać takie zakończenia. W ten sposób może mnie Pani katować.
Chyba najbardziej w tej powieści podobało mi się barwne przedstawienie Rumunii. Nie pamiętam, abym czytała książkę, gdzie tak bogato opisany byłby ten kraj. Całości dopełniają zdjęcia na skrzydełkach okładki, które wykonała sama autorka w czasie podróży do tego kraju, co tym bardziej potęguje ten efekt. Chętnie zobaczyłabym na żywo te wszystkie malownicze zakątki. Ale oprócz tej barwnej otoczki autorka zwraca również uwagę na problem bezpańskich zwierząt oraz to, że aby go rozwiązać nic z tym w Rumunii się nie robi.
"Zapisane w chmurze" to życiowa, dojrzała i nieprzesłodzona powieść o różnych obliczach miłości, o naszych potrzebach, o popełnianiu błędów, trudnych wyborach, stracie, nadziei. To książka o tym, że nigdy nie jest z późno na zmiany. Ta lektura ogrzeje niczym czerwone wino. Zaryzykujcie i udajcie się wraz z Magdą i Iulianem w podróż do Rumunii.
Bruno nie ma łatwego dzieciństwa. Kiedy jego ojciec ginie - głupią i przypadkową śmiercią, chłopak musi szybko wydorośleć. Gangsterzy są nieuchwytni, a...
Czy można zwlekać z miłością?Trzydziestoletnia Olga jest kobietą wykształconą, majętną i atrakcyjną. Zmagając się z życiowymi problemami – chorobą...
Przeczytane:2022-02-20,
Beata Majewska "Zapisane w chmurze" 🍇❤️ "Ważne. Wszystko jest ważne. Nasze życie składa się z miliona ważnych rzeczy, które choć na pozór mogą wydawać się błahe i nieistotne, razem tworzą pełny obraz. Jak puzzle, gdy brakuje jednego, cała układanka traci sens. Rozumiesz?"
Magda jest przed czterdziestką i wiedzie poukładane życie. Jej córki, już prawie dorosłe bliźniaczki wyjechały na wakacje do dziadków a mąż Łukasz jest wiecznie zapracowany. Kobieta czuje, że nie jest nikomu potrzebna a jej małżeństwo jest pozbawione szczęścia. Gdy nadchodzi piętnasta rocznica ślubu postanawia wyruszyć sama w podróż do Rumunii. Pierwszy raz przeciwstawia się mężowi. W internecie znajduje rumuńską przewodniczkę Iulię. Na miejscu okazuje się, że Iulia to naprawdę Iulian. Młody, żywiołowy chłopak, dzięki niemu Magda doświadcza tego, czego jej brakowało.
"Zawsze czujemy się zagubieni, gdy odkrywamy pustkę w naszym życiu. To jak z kierowcą, który doskonale zna jakąś trasę, jeździ nią codziennie i nagle wpada do dziury. Urywa koło. Jest zagubiony, bo jeździł tamtędy tysiące razy i nigdy nie zauważył tej wyrwy. Dlaczego? Bo powstała powoli. Masz prawo czuć dezorientację." Subtelna forma przekazu. Barwne przedstawienie Rumunii, piękne miejsca i zabytki, malownicze opisy i krajobrazy. Wątek romansu rozwijający się powoli, a nie szybko, co daje na plus. Powieść skłaniająca do głębokich refleksji nad uczuciami, stratą, samotnością, o potrzebach, popełnianiu błędów. Związek to pracochłonne ognisko, niepielęgnowane może spalić wszystko. Warto też ryzykować, podejmować spontaniczne decyzje, by przeżyć coś wspaniałego. Urzekła mnie ta historia ale również zasmuciła. Chciałabym zobaczyć ekranizację. 😍 Polecam gorąco! "Ale jest coś jeszcze cenniejszego, nasze wszystkie ostatnie razy. To one są ważniejsze. Nie wiedziałaś? Ostatnie razy i ci, którzy byli wtedy z nami."▫️"Podróż to zminiaturyzowane życie, bycie ze sobą w zagęszczonej formie, intensywne i skoncentrowane, gdy dobre i złe chwile następują po sobie równie szybko, jak zmienia się widok za oknem pędzącego pociągu. Wszystko może się zmienić w ciągu dnia, a nawet godziny."