Ta historia udowadnia, że kochać powinno się sercem, a nie oczami!
Osiemnastoletnia Wiktoria po śmierci ojca musi całkowicie zmienić swoje życie – przeprowadza się do innego miasta, gdzie czekają na nią nowa szkoła i nowi przyjaciele…
Ale to dopiero początek zmian, jakie zaplanował dla niej los.
Na drodze Wiktorii staje dwóch chłopaków, obydwoje wydają się coś ukrywać. Serce dziewczyny zaczyna wyrywać się do jednego z nich… Jak wyrzucić z siebie miłość do kogoś, kto codziennie udowadnia, że marzenia spełniają się zawsze, a motyle potrafią tańczyć nawet podczas zimnego wiatru? Czy można kochać chłopaka, który spadł z gwiazd?
Anna Dąbrowska – urodzona w Inowrocławiu, pełnoetatowa mama i żona, właścicielka najbardziej leniwego kota na świecie. Od zawsze marzyła, żeby pisać. Lubi zaskakiwać zakończeniami swoich powieści. Jej autorskie motto brzmi: zawsze stawiam na emocje, co doceniły czytelniczki jej poprzednich powieści. „Zanim zniknę” to kolejny, po „Nauczycielu tańca”, tytuł Autorki, wydany nakładem wydawnictwa Lira.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2018-09-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Kiedy w zapowiedziach pojawiła się kolejna książka Ani nawet się nie zastanawiałam i od
razu powędrowała na listę do przeczytania. Po cudownym “Nauczycielu tańca” chciałam
więcej i wreszcie miałam to dostać - podobno w jeszcze bardziej wzruszającej formie.
Pewnie ci, którzy obserwują nasz fanpage wiedzą już co z tego wyszło - książka okazała się cudowna!
Wiktoria to dziewczyna, która nie ma łatwego życia. Po samobójstwie ojca musi przeprowadzić się do nowego miasta i tam rozpocząć wszystko od nowa.Do przeprowadzki zmusza ją jej matka, Alicja i jej partner, czyli dwójka ludzi, którzy zdaniem Wiktorii są odpowiedzialni za śmierć ojca. Nowe rzeczy nigdy nie są łatwe, a kiedy dodatkowo w życiu dziewczyny pojawia się dwóch chłopców robi się jeszcze trudniej. Maks - chłopak, o którym skrycie marzy każda dziewczyna. I jest też Syriusz - na myśl o którym przychodzi mi jedno słowo - dobry. Syriusz jest mądry, ale też zamknięty w sobie.
Ten krótki opis fabuły jest nieprzypadkowy. Książkę najlepiej “zjeść” bez zbytniej znajomości opisu, bo wtedy dostarczy nam najwięcej emocji. “Zanim zniknę” to coś zupełnie innego niż poprzednie książki Ani Dąbrowskiej. Myślałam, że to “Nauczyciel tańca” rozbił moje serce na kawałki, ale tamte uczucia były niczym w porównaniu do tego co czuję teraz. Kiedy rozmawiałyśmy z Wiką o tej książce stwierdziła, że wiedziała od początku, że to będzie książka idealna - właśnie to, czego było nam obu trzeba. Muszę jej przyznać rację. “Zanim zniknę” niesie ze sobą ogromną paletę emocji, rozpoczynając od tych ciepłych, dobrych aż do wściekłości. To nie jest książka łatwa, ale taka która zapadnie wam w pamięć. Co warto wiedzieć to, że książka wiele czerpie od “Małego księcia” - podobna atmosfera, baśniowość, klimat, ogromny symbolizm. Dla mnie ta mała książeczka ma ogromne znaczenie, więc obawiałam się trochę tego, że “Zanim zniknę” nie podoła potędze, jaką jest Książę.
Niesłusznie.
Książka angażuje od pierwszych stron, życie Wiktorii pędzi z taką prędkością i tyle się w nim zmienia, że czytelnik nie ma czasu na odpoczynek. Jednak nie tylko z tego powodu od książki niełatwo się oderwać. Tak, zwroty akcji to jedna rzecz, ale książka napisana jest tak pięknie, że tego stylu czytelnikowi nigdy dość. Wspomniałam już o klimacie bajki, baśni i chciałabym to powtórzyć. “Zanim zniknę” mocno haczy o niespodziewane. O coś takiego, czego nie sugeruje opis, ale - jakkolwiek to zabrzmi - o coś takiego, co dostrzeżecie patrząc sercem, nie oczami. I tak też należy przyjmować tę książkę - sercem.
Bohaterowie Ani Dąbrowskiej zawsze potrafią podbić moje serducho. Nie tylko tym, że cą ciepli, dobrzy, cudowni, ale tym, że walczą, nie poddają się. Są tak, jak my. Zbudowani z krwi i kości. Bardzo autentyczni i cudownie ludzcy.
Wiktoria nie ma łatwego życia i w książce obserwujemy jej desperackie starania o to, żeby wyciągnąć z niego maksymalnie dużo dobra. To nie jest książka o tym, jak zawojować świat i o tym, że zawsze będzie wspaniale. To książka o tym, że każdy, kto walczy już wygrał wszystko. Ania nie oszczędza swoich bohaterów i daje im wiele na ich barki. I to w jakiś sposób działa bardzo dobrze. Dostajemy bohaterów silnych, ale także cierpiących. Niezwykłych, ale pragnących zwykłych rzeczy.
Nie trzeba dużo pisać o “Zanim zniknę”. Jest to książka, która poruszy wasze serca, wasze głowy. Was. Sięgnijcie po nią, jeśli wasze życie nie jest idealnie. Sięgnijcie, jeśli chcecie czegoś, co przywróci wam wiarę w dobro. No i sięgnijcie, jeśli chcecie mieć rozbite serce. Aniu: błagam pisz tą drugą część, bo umarłam trochę! Myślę, że ocena to czysta formalność, bo “Zanim zniknę” to moje 10/10.
Książka wysłuchana w audio - kompletnie nie moja bajka. Dialogi zbyt wyszukane, historia nieprawdopodobna a główna bohaterka irytująca. Czy tylko ja odniosłam wrażenie, że historia wzoruje się na kultowym "Zmierzchu"? Dziewczyna z rozbitej rodziny przeprowadza się do innego miasta, intryguje ją postać nie z tego świata, szkolny kolega chce ją uwieźć, powoli domyśla się prawdy o swoim ukochanym, robi niebezpieczne rzeczy żeby ukochany nad nią czuwał, aż w końcu on znika i wymazuje siebie z jej pamięci. No proszę.... A ten motyw z rudym kolesiem na koniec - uśmiałam się normalnie.
Książka raczej z tych młodzieżowych, myślę że nastolatkowie szybciej się w niej odnajdą. Wiktoria to od niedawna pełnoletnia dziewczyna, która straciła ojca a o wszystko obwinia swoją matkę i jej nowego partnera. Dla mnie to typ dziewczyny, która potrzebuje ciągłej uwagi, która musi być w centrum, i która nie zastanawia się nad tym co robi. Typowa nastolatka.
Początek zapowiada się jak słodki romansik bądź obyczajówka natomiast kolejne rozdziały i sama końcówka to totalna fantastyka. Taka słodko gorzka opowieść o stracie i miłości.
Styl autorki nie zachęca, jest zbyt wyniosły, elegancki, nie pasujący do nastolatków naszych czasów. Przez chwilę też słuchałam audiobooka ale odrzuca bo narratorem jest dojrzała kobieta a przecież książka pisana jest z perspektywy młodej kobiety.
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Sam pomysł jest ciekawy, główne punkty w historii głównej bohaterki też (strata ojca, pasja, nowy związek matki, przeprowadzka, inne spojrzenie na związek rodziców), ale autorka za dużo upchała tu dodatkowych, zbędnych scen. Zupełnie nie rozumiem też wprowadzenia postaci rudowłosego chłopaka. Nie można odmówić autentyczności głównej bohaterce- jak typowa nastolatka ma swój świat, targają nią emocje i przez to popełnia sporo błędów, mimo to, jakoś nie udało mi się jej szczerze polubić. Mam też zastrzeżenia, co do wątku aniołów, a dokładnie ich roli w życiu ludzi. Jeden z bohaterów ewidentnie był aniołem- pomógł jednej osobie wyrwać się z koszmarnego życia, ale zostawia tę osobę w mało odpowiednim momencie, przez co ta osoba wpada z jednej depresji w drugą- nie mogę się dopatrzyć w tym sensu.
Książka na pewno bardziej przypadłaby do gustu czytelniczkom młodszym ode mnie.
Bardzo wciągająca. Polska wersja Szeptem. Historia dziewczyny, która wiele wycierpiała w życiu i nieoczekiwanie spotyka miłość życia. Dzięki Syriuszowi Wiktoria odzyskuje chęci do życia. Ta książka pokazuje nam, że nawet w najgorszych chwilach możemy liczyć na pomoc , bo zawsze ktoś nad nami czuwa.
Wiktoria ma osiemnaście lat, a jej świat zupełnie się zmienia w chwili, gdy traci ojca, którego życie w jednej chwili dobiegło końca. Dziewczyna musi się przeprowadzić do innego miasta, co wiąże się również ze zmianą szkoły i poznaniem nowych znajomych. Nie jest jej łatwo, w jej głowie rodzi się bunt, z którym jednak za wiele zdziałać nie może. W nowym miejscu nie potrafi się zaaklimatyzować, jednak jest dwóch młodzieńców, którzy bardzo się nią interesują. W końcu ona sama w jednym z nich dostrzega coś wyjątkowego.
Życie rodzinne Wiktorii uległo całkowitemu przeobrażeniu. Nie jest z tego powodu szczęśliwa i pomimo tego, że zaczyna dostrzegać pewne dobro, które drzemie w jej najbliższych, poprzez pryzmat śmierci ukochanego ojca, szybko tłamsi te iskierki i strzeże, aby nie wydostały się na zewnątrz.
Życie nastolatków nie jest łatwe, przede wszystkim w chwili gdy, jak to się wydawać mogło, cały świat wali im się na głowę. Główna bohaterka takie miała właśnie wrażenie, aczkolwiek nie zazdroszczę jej, gdyż faktycznie przeżyła trudne chwile. Najpierw śmierć bliskiej osoby, a później wyprowadzka do innego miasta, z dala od starych przyjaciół. Dla młodej osoby, jak również dla dojrzałego człowieka takie zmiany są trudne. Każdy z nimi sobie inaczej radzi. Jedni bardzo łatwo się przyzwyczajają i zawierają nowe znajomości, innym przychodzi to z oporem. Wiktoria zdecydowanie należy do tych drugich.
Autorka w swej powieści ukazuje bunt nastolatki, jak również jej uczucia, przeżywanie śmierci ukochanego ojca. Wszystko to jest bardzo skomplikowane, ciężko jest pogodzić się głównej bohaterce z wydarzeniami, które miały i mają obecnie w jej życiu. Choć w środku jest bardzo grzeczną i ułożoną dziewczyną, żal i tęsknota przezwycięża, odbija się protestem i popycha w złą stronę.
W życiu bywa tak, że na naszej drodze stawiani są różni ludzie. Jedni są po to by zakłócić nam spokojne dni, namówić do złego, a drudzy pomagają się podnieść po upadku i wprowadzają wiele uśmiechu na twarzy. Wiktoria również spotkała takie osoby, dwa różne światy. Lecz którą drogę obierze? Czy jej żal i głos oburzenia zwycięży i będzie dalej dążyć do złego? A może serce jej zmięknie i pozostanie tą dziewczyną, jaką była wcześniej?
Powieść Anny Dąbrowskiej jest młodzieżowa, aczkolwiek ja już dawno z tego wieku wyrosłam, a czytało mi się całkiem przyjemnie. Ukazuje wiele problemów, ale jednocześnie czuć jej delikatność. Ma w sobie pewną magię. Ja jestem raczej typem osoby, która nie wierzy w pewne sprawy, nie wczuwam się w bajki i nie porywają mnie akcenty z nutką fantazji. Aczkolwiek są wyjątki, gdzie mi to nie przeszkadza, a wręcz zostaję wciągnięta w tę spiralę i właśnie tym razem tak się stało. Zostałam pochłonięta przez tę powieść. Jak już wcześniej wspomniałam jest ona krucha, subtelna, a zarazem ukazująca wewnętrzne rozdarcie i krótki, lecz bolesny okres z życia nastolatki. Jest również pewnym ostrzeżeniem, czasami warto powiedzieć prawdę, która bardzo boli, niż chronić dziecko przed nią. W tym przypadku zatajenie jej miało konsekwencje, których się cofnąć nie da.
Jacy są bohaterowie tej powieści? Są to przede wszystkim młodzi ludzie, uczący się jeszcze w szkole. Niestety poznajemy ich od tej ciemnej strony. Nie jest to sympatyczna, miła młodzież, która wita nową koleżankę z entuzjazmem. Są od pierwszych chwil wrogo do niej nastawieni. To osoby, które są wsiąknięte w mroczne klimaty. Wiktoria natomiast jest zupełnie inna od nich. Przez większość życia żyła swą pasją i nie sprawiała problemów. Jest sympatyczna, lecz dotknięta tragedią rodzinną zaczyna się buntować. Ma pewne hamulce, jednak czy one wystarczą aby uchronić dziewczynę przed najgorszym? Czy znajdzie się ktoś kogo posłucha i kto wyciągnie do niej rękę?
Nie jest to powieść, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ale ma w sobie coś, dzięki czemu będę ją miło wspominać. Być może do zrobienia tego wrażenia zabrakło tylko tego, abym była kilkanaście lat młodsza. Myślę, że wtedy przeżywałabym całą tę historię dużo mocniej. Bardziej przejmowałam się i byłam przejęta od strony rodzica takiej nastolatki, aniżeli miłosnych uniesień, co oczywiście nie oznacza, że nie poruszyły mnie uczucia Wiktorii, gdyż chwyciły mnie za serce nie raz.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Swoim głosem rozpalił serca tysięcy kobiet Oksana potrafi śpiewać tak, że jej głos przenika ludzkie dusze, rozpala serca, a z oczu wyciska łzy. Ale jej...
"Czy można być szczęśliwą w świecie, w którum wszystko, co się posiadało, było grą pozorów? Emilia postanawia zmienić swoje dotychczasowe...