Możesz zmienić fryzurę, ciało i całe życie, ale przed sobą nigdy nie uciekniesz.
Od siedemnastu lat Julia skrywa bolesny sekret, który nie pozwala jej normalnie żyć. Chociaż stara się przekonać samą siebie, że uporała się z demonami przeszłości, tak naprawdę nie potrafi się od nich uwolnić. Każdego dnia walczy ze strachem, że mężczyzna, od którego uciekła lata temu, znów stanie na jej drodze.
Gdy pewnego dnia w jej życiu zaczynają się pojawiać trudne do wytłumaczenia zbiegi okoliczności, Julia jest pewna, że dopadła ją przeszłość. Dziwne wiadomości i tajemnicze przesyłki na dobre wytrącają ją z równowagi. Jej oprawca jest coraz bliżej i najwyraźniej nie cofnie się przed niczym, by znów ją skrzywdzić. Tylko czy na pewno stała się znów celem swojego prześladowcy? A może tym razem to ofiara zamieni się w myśliwego?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-09-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 306
Za każdym razem, gdy na rynku pojawia się nowa powieść Pauli Er, wiem, że to będzie kolejna trudna historia, która może przydarzyć się każdemu z nas bądź trwać tuż obok.
Nie spodziewałam się jednak, że biorąc do ręki "Zanim mnie zabijesz" moje serce zostanie roztrzaskane na tysiące kawałków a posklejanie ich w jedną całość zajmie tyle czasu. Tym razem autorka pokazuje, jak wygląda życie tysiąca kobiet, tkwiących w toksycznych związkach.
Naszej głównej bohaterce Julii udało się wyrwać z piekła, jakie zgotowała jej, wydawałoby się, najbliższa osoba, ale z drugiej strony ile jest takich Martyn, które bojąc się samotności, godzą się na to, by krok po kroku odbierać im niezależność a niejednokrotnie także i godność.
Nie będę się rozpisywać o fabule, bo wiele musiałabym zdradzić. Zaznaczę tylko, że ponownie dostałam potwierdzenie, że każdy w życiu nosi różne maski, psychopata zawsze jest psychopatą, a taki człowiek (jakim jest Krzysztof) nigdy się nie zmienia...
W moim odczuciu jest to dobry pomysł na fabułę, bo trzeba głośno mówić o tym, że przemoc (pod każdą postacią) jest zła, że trzeba szukać pomocy, ale tej pomocy także udzielić, gdy widzimy, że komuś dzieje się krzywda.
Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron. Nie chce się jej odkładać bez poznania zakończenia, które, nawiasem mówiąc, jest tak mocno poruszające, że przepłakałam kilka dobrych godzin. Na długo zostaje ono w pamięci. Sporo pobocznych wątków, które początkowo wydają się nieistotne, łączą się w spójną i logiczną całość, udowadniając, że jeden człowiek potrafi zmanipulować naprawdę wiele osób, by robiły to, czego on sobie życzy.
Jest to historia, która w jednym momencie naprawdę boli, a już w drugim niesie nadzieję, że młoda dziewczyna wyrwie się z horroru, który zaserwował jej życiowy partner, mamiąc ją obietnicami nieskończonego szczęścia. Bardzo żal mi było Martyny, i to ona dla mnie jest główną postacią tej historii. Julia sobie poradziła, choć demony nigdy nie ucichły, a przeszłość stara się znów o sobie przypomnieć, dała radę, otrząsnęła się i ruszyła do przodu. Martyna już tej szansy nie miała... Nie umiem zrozumieć jej decyzji dotyczących trwania przy boku swojego oprawcy. Mam świadomość, że istnieją takie osoby, które nie potrafią zrobić tego kroku i odejść, zgadzając się na codzienne poniżanie, jednak naiwnie wierzę, że nie jest ich wiele i w odpowiednim momencie powiedzą dość! Dadzą sobie szansę na normalne życie.
Paula Er stworzyła emocjonalny rollercoaster, w którym emocje szarpią czytelnikiem we wszystkie możliwe strony.
Napisana bardzo przystępnym językiem, niezwykle refleksyjna, a zarazem wsadzająca czytelnika na prawdziwy rollercoaster.
Akcja dzieje się dość szybko, jest bardzo dobrze skonstruowana i poprowadzona. Bohaterowie są autentyczni, doskonale wykreowani, wyzwalają w czytelniku wiele uczuć i nie zawsze dobrych emocji. Postaci drugoplanowych też jest sporo, ale każda z nich coś wnosi do tej historii i bez niej nie byłoby już to samo, co ważne nie wprowadzają one chaosu i zamętu.
Bardzo lubię styl pisania pani Pauli i z ciekawością czekam na kolejne książki, które naprawdę zapadają w pamięć.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
Każdy powinien przeczytać tę powieść i zrozumieć, do jakich dramatów prowadzi przemoc w związku.
Po zobaczeniu okładki i tytułu byłam zaintrygowana, a nie często mi się to zdarza! Okładka wydaje się bardzo żywa i w 3d. Tytuł również jest bardzo przyciągający. Pochłonęłam książkę w 2 dni!
👉 Od siedemnastu lat Julia skrywa bolesny sekret, który nie pozwala jej normalnie żyć. Chociaż stara się przekonać samą siebie, że uporała się z demonami przeszłości, tak naprawdę nie potrafi się od nich uwolnić. Każdego dnia walczy ze strachem, że mężczyzna, od którego uciekła lata temu, znów stanie na jej drodze.
👉 Cudowna książka, nie mogłam się od niej oderwać. Historia dosłownie POWALA! Pojawiły się łzy, uśmiech, frustracja... Duża dawka emocji i zdecydowanie warto ją przeczytać. Bardzo dobry temat!
❗ Ocena: 9/10
Czy swoje problemy lub demony przeszłości chowacie głęboko w sobie, czy potrzebujecie powiernika, któremu będziecie mogli zwierzyć się z najbardziej skrywanych sekretów?
Julka przez siedemnaście lat ukrywała przed najbliższym otoczeniem to, co ją spotkało. Maltretowana fizycznie i psychicznie przez byłego chłopaka dziewczyna przez ten cały czas żyła w strachu, że przeszłość w końcu ją dopadnie. Gdy na jej drodze zaczynają pojawiać się różne zbiegi okoliczności, kobieta już wie, że nadszedł moment, którego najbardziej się obawiała. Okazuje się, że w sprawę zaczyna być zamieszanych więcej niż jedna osoba. Julka nie wie, kto mówi prawdę, a kto kłamie, komu może zaufać, a kto jest jej największym wrogiem.
Jaka to była dobra książka! 300 stron pochłonęłam w jeden wieczór. Duszna, hermetyczna atmosfera i totalna dezorientacja. Ja sama już nie wiedziałam, kto tu jest katem, a kto ofiarą. “Zanim mnie zabijesz” to genialny thriller psychologiczny ze świetnie skonstruowanymi postaciami i wartką akcją. Książka nie potrzebuje wielu dialogów, żeby dobrze się ją czytało. Autorka zbudowała warstwę emocjonalną głównie na podstawie opisów przeżyć i wydarzeń. Świetna! Bierzcie i czytajcie ko-nie-cznie!
Julia zmieniła w swoim życiu prawie wszystko: styl bycia, uczesanie i nastawienie, ale to nie pomaga kobiecie w otrząśnięciu się ze strasznej przeszłości. Mimo upływu lat, Julia w dalszym ciągu ogląda się za sobie i wyczekuje zagrożenia. Jaką tajemnicę skrywa kobieta?
ZANIM MNIE ZABIJESZ to emocjonująca książka, którą pochłonięcie w zastraszajacym tempie.
Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię jak w powieściach poruszane są ważne wątki. Tu autorka serwuje nam motyw przemocy domowej, toksycznej miłości i znęcania się psychicznego, przez co, powieść - niby fikcyjna literacka, ale nabiera autentyczności. Niestety, przemoc w naszych czasach w dalszym ciągu jest, i powinniśmy o niej mówić oraz pisać, nie możemy jej zamiatać pod dywan. Dzięki takim książkom, nie zapominamy o niej, a może nawet komuś pomożemy?
Historia Julii mnie wciągnęła, naprawdę czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem. To też za sprawą fajnego stylu autorki. Cały czas trzymałam kciuki za Julię, aby w końcu podniosła rękawice rzucone przez życie i stanęła w oko w oko z przeszłością. Ale czy kobieta podejmuje wyzwanie? Przeczytajcie sami.
„Najbardziej niszczycielską siłą nie jest wcale zawiedziona kobieta. Najbardziej niszczycielską siłą jest chora i zaborcza miłość oraz obsesyjna chęć kontroli, ukryta pod płaszczykiem troski.”
Julia przez siedemnaście lat budowała swoje życie od nowa. Przeszła metamorfozę i za nowym wyglądem próbowała ukryć się i odciąć od przeszłości. Niestety przeszłość nie zapomniała o niej i zaczęła się upominać. Niewinne wiadomości i tajemnicze przesyłki wprowadzają w jej życie strach i niepewność. Czy mężczyzna od którego uciekła odnalazł ją? Jak Julia poradzi sobie z sytuacją, ucieknie ponownie a może stawi czoła prześladowcy?
„Jej silna, wykreowana postać powoli rozpadała się coraz bardziej i choć starała się za wszelką cenę utrzymać ją na powierzchni, czuła, że nie uda jej się to zbyt długo.”
Książka zaintrygowała mnie swoim tytułem i bardzo chciałam poznać sekret głównej bohaterki, która niestety ale działała mi trochę na nerwy swoim zachowaniem. Przeszłość którą ją ukształtowała nie była łatwa i po części rozumiałam jej obecny sposób bycia. Z każdym poznanym wspomnieniem i sytuacją z przeszłości w pewnym momencie było mi jej żal. Wizerunek który stworzyła miał być dla niej ratunkiem i gwarancją bezpieczeństwa. W sytuacji gdy poukładany świat sypie się człowiek jest w stanie posunąć się do wszystkiego.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jestem zadowolona z lektury, miło i przyjemnie spędziłam czas z bohaterami. Fabuła nie jest może skomplikowana lecz autorka tak poprowadziła historię iż sami do końca nie wiemy kto stoi za dręczeniem Julki. Rozwiązanie zagadki nie jest takie oczywiste, miałam swoje typowania lecz i tak nie zgadłam. Lektura zajęła mi dosłownie jeden wieczór, tak się wkręciłam i z zapartym tchem czekałam na rozwój sytuacji i poznania tak dobrze ukrytych przez autorkę tajemnic.
Siedemnaście lat temu Julia porzuciła wszystko to, co dotychczas znała, by narodzić się na nowo. Teraz, mając u boku kochającego męża i stałą, dobrze płatną posadę, czuje, że wreszcie wszystko jest na swoim miejscu. Wydarzenia z przeszłości wciąż jednak skrywa głęboko w sobie- zdarzyło się wówczas coś, nad czym trudno przejść do porządku dziennego. Mimo tego stara się żyć pełnią życia. I przede wszystkim wreszcie czuje się bezpiecznie. Do czasu, aż ilość dziwnych zbiegów okoliczności nie budzi jej podejrzeń.
Czy to możliwe, że mężczyzna, z którym była siedemnaście lat temu postanowił sobie o niej przypomnieć?
Co zrobić, gdy tragiczna przeszłość puka do drzwi? Uciekać? A może... walczyć?
Przyznam, że głównie przyciągnął mnie do tej książki tytuł. Nie ma co, autorka wiedziała, jak zainteresować czytelnika. Zdawał mi się swoistym wołaniem o pomoc, tak więc nic dziwnego, że byłam ogromnie ciekawa historii, która czekała na mnie wewnątrz. Jako że temat dosyć mocny, spodziewałam się sporego emocjonalnego uderzenia. Cóż, tutaj niestety nie do końca wyszło.
Julia jest piękną, wysportowaną kobietą, która życiową stabilizację osiągnęła dzięki ciężkiej pracy i wsparciu męża, Wiktora. Siedemnaście lat temu przeżyła prawdziwe piekło na ziemi za sprawą byłego partnera, Krzysztofa, który -mówiąc krótko- bił ją. I o ile kobieta potrafiła mimo wszystko trwać przy swoim oprawcy, wmawiając sobie, że mężczyzna się zmieni, o tyle wydarzenia tego jednego dnia sprawiły, że postanowiła uciekać. Nigdy nie wybaczyła sobie zbyt długiego trwania u boku potwora. Nigdy też nie zamierzała wybaczyć Krzysztofowi tego, co zrobił. A jednak po całym tym czasie ktoś nieustannie przypomina jej o wydarzeniach sprzed lat; serduszko namalowane na samochodzie, książka, która była jak sygnał. Dziwne emaile z fałszywych kont. Wszystko to wskazuje na to, że jej przeszłość postanowiła o sobie przypomnieć.
Zacznę od plusów, do których zdecydowanie należy pomysł na fabułę. Nieustannie słyszymy historie o domowej agresji- czy to fizycznej, czy psychicznej. Opowieści kobiet, często latami katowanych przez swoich partnerów. Zanim mnie zabijesz opowiada dokładnie o tym samym- o bohaterce, która zaślepiona uczuciem trwała u boku potwora. Ona zdecydowała się jednak odejść, a wszyscy dobrze wiemy, że nie każdy ma na to odwagę lub możliwości. Życie pisze różne scenariusze. Tematykę więc zapisuję dla powieści pani Er jako plus i zasadniczo to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o mocne strony książki.
Coś od początku nie grało mi podczas lektury; długo nie mogłam zrozumieć, o co chodzi. Po namyśle doszłam jednak do wniosku, że to m.in. styl autorki, a może jego poprawność. Czytając miałam wrażenie, że mam przed oczami opowieść pisaną według jakiegoś klucza, coś jak tekst na egzaminie maturalnym, gdzie nie ma miejsca na jakiekolwiek szaleństwa. Było poprawnie i zarazem nudno, co sprawiało, że dość krótką książkę męczyłam o wiele dłużej niż zazwyczaj. Dodam jeszcze, że zbędnych opisów było tu o wiele za dużo, co dodatkowo męczyło. Gdyby skupić się tylko na ważnych aspektach książki, to ta historia mogłaby się udać. A tak mamy dobry pomysł i słabe wykonanie. Identycznie rzecz się ma z bohaterami- są płascy, bez konkretnych rysów charakteru, przez co wręcz niemożliwi do zapamiętania.
W pewnym momencie pogubiłam się w wydarzeniach. Dlaczego? Otóż autorka chyba chciała czytelnikowi troszkę namieszać w głowie i nagle z jednego podejrzanego o stalking zrobiło się kilka osób. Jeszcze żeby pozostali mieli jakieś racjonalne powody do prześladowania Julki, to mogłabym zrozumieć. Niestety, są tutaj wciśnięci na siłę, jakby mieli tym samym rozruszać tę historię i sprawić, że odbiorca nie będzie się nudzić. Cóż...
Reasumując, pomysł na fabułę jak najbardziej na plus. A jednak wykonanie sprawiło, że ciężko przez tę lekturę przebrnąć. A miało być tak emocjonalnie.
„Każdy zasługuje na drugą szansę, pod warunkiem,
że dobrze ją wykorzysta.”
Najczęściej można usłyszeć, bądź przeczytać o przemocy fizycznej, która potrafi zamienić ludzkie życie w piekło, ale równie dotkliwa, może nawet gorsza jest przemoc psychiczna. Pokłosiem tego rodzaju doświadczeń są trwałe blizny pozostawione w umyśle, które nie znikają nawet po upływie wielu lat. Taki koszmar skutecznie odbija się na osobowości człowieka nie pozwalając cieszyć się w pełni życiem. Doskonale wie o tym bohaterka książki "Zanim mnie zabijesz", Julka Iwanko, która mieszka razem ze swoim mężem Wiktorem, z którym tworzy szczęśliwy związek, ale na nietypowych zasadach. Przez ostatnie lata skutecznie odcięła się od przeszłości i stworzyła siebie na nowo. Postrzegana jest, jako pewna siebie, wysportowana i atrakcyjna kobieta, realizująca swoje pasje i osiągająca zawodowe sukcesy.
Nikt jednak nie wie, nawet mąż, że pod tą maską, głęboko w podświadomości, w zakamarkach duszy Julka skrywa sekret i wydarzenia, o których woli nie pamiętać. Siedemnaście lat temu była zupełnie inną dziewczyną, po której dziś nie ma śladu. Skutecznie usunęła tamtą wersję swojej osobowości i wyglądu, pracując nad sobą intensywnie tak, że udało się jej stworzyć siebie na nowo. Jednak pewnego dnia wszystko wraca, więc istnieje obawa, że jej poukładane życie nagle zostanie zburzone. Dochodzą do głosu dawne zmory, budzące strach i przypominające o przeżytym koszmarze.
„Nawyki, zwłaszcza te, które były w stanie uratować jej życie,
były jak niewidoczne pasożyty, wczepione pod jej skórą.”
Paula Er urzekła mnie swoimi dwoma powieściami, spośród których miałam okazję przeczytać „Kształt dźwięku” i „Wysłuchaj mnie”, dlatego bez wahania sięgnęłam po jej najnowszą powieść „Zanim mnie zabijesz”. Z każdą kolejną powieścią tej autorki jestem zachwycona pomysłami, jakie przelewa na karty swych książek. Każda z nich jest inna i porusza ważne problemy, z którymi spotykamy się każdego dnia, a dzięki temu nie jedna osoba może dostrzec siebie. Jej książki dotykają ważnych zagadnień, które umykają wśród wielu informacji i problemów.
Tytuł jej najnowszej powieści jest mocno sugestywny, ale też nieco przewrotny, gdyż ewidentnie wskazuje na kryminał, a kryminałem nie jest. To raczej opowieść o kobiecie, do której pewnego dnia wraca przeszłość przypominając o sobie i wydarzeniach mających wpływ na życie bohaterki. Głównym motywem wplecionym w kilkuwątkową fabułę jest przemoc fizyczna i psychiczna.
Paula Er napisała historię, która mogłaby się wydarzyć naprawdę, ale jest fikcją literacką wnikającą w naturę ludzkiego umysłu i osobowości. Wrzuca swoich bohaterów w sytuacje, które ujawniają ich prawdziwą naturę i uwalniają różne reakcje, o które by siebie nie podejrzewali. Skłania tym samym do refleksji, ale też uświadamia, jak łatwo można stać się ofiarą zmanipulowaną przez perfidną, egoistyczną osobę.
Przede wszystkim narysowała portret zarówno oprawcy, jak i ofiary, opisując mechanizm działania umysłu osoby skrzywionej psychicznie, ale też pokazując, jak łatwo z ofiary przeistoczyć się w prześladowcę i wykazywać działania ocierające się o obsesję. Zrobiła to wyśmienicie, ponieważ czytając tę historię, mamy wrażenie zagubienia, dezorientacji i poczucie omotania, gdyż wszystko wygląda bardzo realistycznie i prawdziwie. Tym samym autorka uzmysławia, że przeszłość tak naprawdę nigdy nie odchodzi w niepamięć, zwłaszcza, gdy dotyczy to traumatycznych przeżyć. Przede wszystkim wykazuje, jak bardzo wpływają tego rodzaju doświadczenia na życie dawnej ofiary, u której nadal tkwią pewne wzorce zachowania i sposób myślenia, pomimo upływu czasu i zmiany okoliczności. Nawet, jeżeli wyparła ona ze świadomości przerażające zdarzenia, one nadal tkwią w niej, niczym niewyjęte drzazgi. Pozostają wciąż niektóre mentalne nawyki, automatyczne reakcje i obawy, pomimo że obecne życie jest całkowicie odmienne od wcześniejszego.
Całość śledzimy głównie poprzez osobę Julki, ale też stopniowo zostają ujawniane sytuacje, które wprowadzają niepokój i powodują zamęt, zwłaszcza wówczas, gdy zaczyna ona dostawać dziwne przesyłki i wiadomości. Dosyć szybko poznajemy tożsamość dręczyciela, ale to nie powoduje zmniejszenia napięcia. Wszystko jest w tej powieści przemyślane i przedstawione tak, że jako czytelnicy czujemy się wmanewrowani i otumanieni tak, że nie wiadomo, jaka jest prawda. Autorka doskonale opisała stan zarówno ofiary zmanipulowanej przez toksyczną i uzależniającą osobę, ale też pokazała, jak łatwo ulec agresji i złości.
Z reguły, gdy mówimy o przemocy od razu myślmy o brutalnym mężczyźnie wyżywającym się na swojej kobiecie i rodzinie. Tymczasem tego rodzaju zależności i postawy nie mają płci, gdyż każdy może mieć takie skłonności. Na przykładach kilku bohaterów, którzy pojawiają się na kartach tej powieści, śledzimy różne schematy zachowania, zarówno osób tkwiących w toksycznych relacjach, jak i ofiar przemocy.
Obserwujemy nie tylko wydarzenia w życiu Julki, ale też kilku innych osób, których losy razem tworzą niesamowicie wciągającą fabułę, pokazując różne oblicza uzależniających relacji, podejścia do nich i radzenia sobie z nimi. Porusza też zagadnienia chorej zazdrości, pokazując, jakie ma ona skutki, ale też nieszczerości w związku, gdyż Julka ukrywa swoją przeszłość przed Wiktorem.
Jedyną pewną rzeczą na tym świecie jest podobno zmiana. Dotyczy to nie tylko sytuacji życiowych, ale też ludzkich charakterów, które ewoluują i kształtują człowieka wraz z jego doświadczeniami, tym, co dane jest mu przeżyć, ale też wiele spraw weryfikuje czas, który podobno leczy rany. Jednak niektórzy nie zmieniają się wcale, a tylko potrafią maskować swoje mroczne wnętrze, skutecznie omamiając swoją ofiarę.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Każdy z nas ma mniejszą lub większą tajemnicę, o której wiedzą tylko wybrane jednostki. Może to być coś naprawdę małego i nawet nie zadajemy sobie sprawy, że stworzyliśmy z tego coś na rodzaj sekretu, a może to być tajemnica wielka, niszcząca nas od środka i sprawiająca, że wiele aspektów swojego życia podporządkowujemy pod nią – by się nie wydała. Zadajcie samym sobie pytanie, czy Wy macie taką właśnie tajemnicę?
Julia jest osobą wysportowaną, mającą osiągnięcia w pracy zawodowej, kochającego męża i... Mroczną tajemnicę. Mijają lata, aż w pewnym momencie ma wrażenie, że widzi osobę z przeszłości. To tylko pomyłka. Jednak ile takich pomyłek i małych znaków może być? Czy Julia jest bezpieczna? Zmieniła wygląd, zmieniła swoje postępowanie i czuje, że jest inną osobą niż te kilkanaście lat temu. Nikt z dawnych czasów nawet by jej nie rozpoznał. Lecz tutaj ponownie powraca pytanie – czy na pewno?
Od dawna miałam ochotę odejść na chwilkę od mojej ukochanej fantastyki i klasyków. Stwierdziłam, że taka obyczajówka z elementami thrillera może być doskonałym wyborem. Przypadł mi do gustu opis. Okładka wprost zachwyciła. Czego chcieć więcej? Treści spełniającej te oczekiwania, a tego niestety już nie było.
Zaczynając tradycyjnie od stylu autorki, to był dla mnie rozczarowujący. Nie chodzi o to, że w jakikolwiek sposób był zły, czy niepoprawny, ale po prostu zwykły. Miałam wrażenie, że czytam troszkę lepsze wypracowanie, a to mnie w powieściach niestety dość mocno irytuje. Zdarzały się miejsca, gdzie odczuwałam brak dopracowania. Jednak takim największym minusem języka były opisy, które okazały się nudne, co dałoby się wybaczyć, lecz też pozbawione sensu i celu w odbiorze całokształtu.
Dużą zaletą "Zanim mnie zabijesz" jest tematyka. Porusza według mnie wyjątkowo istotne tematy i robi to w sposób wielowymiarowy. Autorka za pomocą tej powieści opowiada o przemocy, uzależnieniach i... miłości. Podczas czytania miałam wrażenie, że chce przekazać perspektywę ofiary w dniach, gdy to się dzieje, po czasie oraz też perspektywę oprawcy. Zaimponowało mi to i dało wiele do myślenia. Tym bardziej że pisarka zadała podstawowe pytanie: "czemu kobieta pozostaje przy swoim przemocowym partnerze?". Uważam, że wielokrotnie zadaje się to pytanie, ale rzadko otrzymuje zrozumiałą odpowiedź.
Natomiast sama fabuła jest wyjątkowo nierównomierna. Były momenty, gdy nie mogłam oderwać się od lektury i koniecznie chciałam wiedzieć co dalej i jak potoczą się losy bohaterów. Niestety były też fragmenty, gdzie przeczytanie dwudziestu stron było dla mnie koszmarkiem. Ja też nie lubię słuchać o sporcie, a raczej o tym jak kto ćwiczy, a tutaj to była wielka część życia głównej bohaterki. Ogólnie miałam cały czas poczucie, że gdyby wyrzucić te niepotrzebne opisy lub nadać im celowości oraz dodać różnorodne wskazówki, to mogłaby być genialna powieść kryminalna. Było wiele wątków i wydarzeń, które można było pociągnąć i całościowo stworzyć coś wielowymiarowego.
Co do bohaterów to i tutaj nie mam pozytywnych odczuć. Nie polubiłam Julii, ponieważ była płytką postacią literacką. Mam tutaj na myśli taką papierowość, oparcie się tylko na powierzchowności. Gdy tymczasem miała coś innego reprezentować sobą. Miałam wrażenie, że to coś po prostu się gubi. Krzysztof, czyli postać dla tej książki również istotna, miała olbrzymi potencjał. On aż się prosił o wykorzystanie, a został stłamszony i uproszczony, co czytelniczo mnie zabolało.
"Zanim mnie zabijesz" dało mi jakiś rodzaj odpoczynku od tego, co tak dobrze znam. To poczucie świeżości. Jednak to wynika z faktu, że rzadko decyduję się na tego typu powieści. Nie mam wątpliwości, że to rodzaj złudy i dla koneserów literatury obyczajowej z klimatem thrillera byłaby to rozczarowująca pozycja. Niemniej mam przeczucie, że pisarka będzie się rozwijać, więc jeśli zdecyduje się napisać kolejną książkę, to raczej dam jej jeszcze jedną szansę.
"Najbardziej niszczycielską siłą jest chora i zaborcza miłość oraz obsesyjna chęć kontroli, ukryta pod płaszczykiem troski".
Historia opisana w tej książce nie wydarzyła się naprawdę, ale jestem przekonana o tym, że wiele kobiet i mężczyzn odnajdzie na jej łamach cząstkę siebie. Uniwersalna w swojej wymowie, niesłychanie prawdziwa, a do tego niezaprzeczalnie wpisująca się w kanon literatury zaangażowanej społecznie. Książka z wyraźnym przesłaniem i mocnym apelem do czytelników.
Paula Er od 2014 r. prowadzi na Facebooku stronę Wkurzona Żona, gdzie publikuje historie małżeńskie kobiet niemających z kim porozmawiać o swoich problemach. Zadebiutowała powieścią pt. "Wolność jaskółki", która zdobyła tytuł książki marca 2018 przyznany przez "Magazyn Literacki Książki". W 2020 r. wydała kolejną pt. "Tam, gdzie milczą róże", a w 2021 r. "Kształt dźwięku" i "Wysłuchaj mnie".
Julia od siedemnastu lat skutecznie wypiera swoją traumatyczną przeszłość. Wspólne życie z Wiktorem zapewnia jej stabilność i bezpieczeństwo, jakiego potrzebuje. Pewnego dnia niechciane wspomnienia wracają do jej życia pod postacią Krzysztofa i całego bagażu złych doświadczeń. Julia po raz kolejny czuje się osaczona, ale tym razem nie pozwoli, by oprawca znowu ją skrzywdził. Rozpoczyna się gra o najwyższą stawkę.
Wymowny tytuł najnowszej książki Pauli Er zapowiada bezsprzecznie uderzający w emocje temat przewodni historii, jaką zechciała nam tym razem opowiedzieć. I tak w istocie jest, gdyż "Zanim mnie zabijesz" w swojej konwencji nawiązującej do dreszczowca, porusza problematykę niezwykle ważną społecznie, a mianowicie przemoc psychiczną i fizyczną. Przemoc, która jak w pełnej krasie pokazuje autorka, potrafi zniszczyć psychikę człowieka na wiele lat. To materia trudna, ale sfabularyzowanie dramatu ofiary piórem autorki okazuje się bardziej wymowne, niż jakiekolwiek opracowanie naukowe czy prasowe artykuły.
Paula Er rozkłada na czynniki pierwsze chorą i zaborczą miłość, pokazuje jak wygląda obsesyjna chęć kontroli nad drugim człowiekiem, a w toku rozwoju akcji, odsłania kulisy walki z samym sobą. Autorka poprzez wplatanie w poukładaną rzeczywistość Julki, pojawiających się zbiegów okoliczności i sygnałów świadczących o powrocie mężczyzny z przeszłości, powoli buduje napięcie, jakie wzrasta wraz z każdą kolejną stroną. Czytelnik zastanawia się bowiem, jaki kierunek obierze protagonistka i jak będą wyglądały jej kolejne kroki. I trzeba przyznać, że fabuła zaskakuje splątaniem pewnych wątków i zupełnie nieprzewidywalnym finałem.
"Zanim mnie zabijesz" to książka z konkretną rolą, jaką przypisała jej autorka. Rolą uświadamiającą skalę zaburzeń psychicznych generujących niebezpieczne zachowania, a także skalę zniszczeń, jakie działania oprawcy wywołują w życiu ofiary. Historia Julki ma skłonić do przemyśleń, ale w głównej mierze ma nakłonić do walki o siebie. Ten apel Pauli Er jest bardzo mocno odczuwalny.
Niech nie zmyli was dość sielankowa okładka najnowszej książki Pauli Er. To bowiem jedynie pozory, które stają się słowem kluczem tej powieści, a pod którymi kryje się trudna tematyka zanurzona w fabularnej konwencji. „Zanim mnie zabijesz” powinien przeczytać każdy ku rozmyślaniom i ku przestrodze!
"Najbardziej niszczycielską siłą jest chora i zaborcza miłość oraz obsesyjna chęć kontroli, ukryta pod płaszczykiem troski".
Julia ma dobre życie. Jest atrakcyjną kobietą, wysportowaną. Spełnia się zawodowo. Razem z mężem tworzą bardzo dobraną parę, związek oparty na przyjaźni i akceptacji. Nie mają dzieci, razem ich nie chcieli. I nagle w to poukładane życie dziewczyny zaczyna zaglądać przeszłość. Siedemnaście lat temu dziewczyna żyła w destrukcyjnym związku, z mężczyzną, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Była poniżana, bita, zastraszana. Stach był jej nieustającym towarzyszem. W końcu wyrwała się z tego piekła. Uciekła, zmieniła fryzurę, ubrania. Stała się inną osobą, silną i niezależną. I myślała, że tak już będzie zawsze. Dopóki w jej życiu nie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Tajemnicze przesyłki, wiadomości. Julka poczuła, że on wrócił i chce się zemścić. Stach znowu ją dopadł, a przeszłość wróciła. Dziewczyna postanawia dopaść swojego prześladowcę zanim on dopadnie ją.
Autorka w książce porusza bardzo ważny problem. Problem kobiet, które żyją pod jednym dachem ze swoim oprawcą. Dokładnie opisuje, co czują takie osoby, jak się obwiniają za wszystko co ich spotyka. Jak wstydzą się tej całej sytuacji i zamiast zwrócić się po pomoc to wszystko dokładnie ukrywają. Krzysztof to mężczyzna idealny. Przystojny, umie sprawić, żeby kobieta z nim czuła się wyjątkowo, była kochana. Do czasu. Później zaczyna swoją grę, uzależnia kobietę od siebie, manipuluję nią i się nad nią znęca. Mężczyzna ma swoje drugie, mroczne oblicze, które z czasem na pewno da o sobie znać.
W książce jest wiele tajemnic, osób, które dziwnie się zachowują. Julka już nie wie, komu może ufać. Wikła się z dość trudną sytuację. Klimat powieści jest tajemniczy, nawet mroczny. Mimo wszystko książkę dobrze i szybko się czyta.
Cała książka skupia się na tym jednym problemie, kobiet maltretowanych przez swoich partnerów. Myślę, że dobrze, że tak trudny temat został poruszony. Historia Julki może być przestrogą dla niejednej dziewczyny. Warto zawalczyć o siebie i nie dać się zmanipulować. Zawsze jest nadzieja na nowe, lepsze życie.
Jeśli już choć trochę śledzicie moją działalność internetową i to, o jakich książkach wam opowiadam, to wiecie, że najczęściej mój wybór pada na te, które dotykają prawdziwych tematów. Często bardzo trudnych i bolesnych ludzkich problemów oraz przeżyć. Nie ukrywam, że już nie raz czytelnicy mojego bloga pisali do mnie z zapytaniem, dlaczego sięgam po tak trudne tematycznie książki, skoro, jak zawsze podkreślam, ich czytanie kosztuje mnie naprawdę wiele silnych emocji, które nierzadko zostają ze mną na długo po odłożeniu danej książki na półkę? Przecież mogłabym wybierać dla siebie takie powieści, przy których mogłabym poprawić sobie humor się pośmiać. Zawsze wtedy odpowiadam, że uważam, iż książki są świetną formą terapii dla osób, które je czytają i w jakikolwiek sposób utożsamiają się z przeżyciami ich bohaterów. Mogą być impulsem do tego, aby zawalczyć o to, co powinno być zawsze dla nas wartością nadrzędną, o siebie samych. Bo nawet jeśli fabuła czytanej przeze mnie książki, jest fikcją literacką, to najczęściej inspiracją dla autora, aby podjąć się trudnego tematu w swojej książce, jest samo życie. Te wszystkie straszne rzeczy, o których bardzo wielu z nas boi się, chociażby tylko czytać dzieją się naprawdę. Być może bardzo blisko nas. Za każdym razem, kiedy piszę recenzję takiej książki mam wielką nadzieję, że znajdzie się, chociażby jedna osoba, która ją przeczyta, i z chwilą, kiedy odnajdzie w niej cząstkę własnego życia, zadziała mechanizm łańcuchowy. Przeczyta tę książkę, a potem dzięki niej znajdzie w sobie siłę, aby zawalczyć o swoje lepsze jutro.
Dziś chciałaby porozmawiać z wami o toksycznych przemocowych związkach. A rozważań na ten trudny i niestety ponadczasowy temat podejmę się na podstawie przeczytanej przeze mnie w ostatnim czasie książki Pauli Er ,,Zanim mnie zabijesz".
Na jej kartach poznajemy Julię. Kobietę, której siedemnaście lat temu udało się wyrwać z rąk swojego oprawcy. Teraz już jej codzienność jest spokojna i bezpieczna, swoją przeszłość skryła w najgłębszych zakamarkach pamięci. Nie chce do niej wracać i nie pozwoli, by cokolwiek zburzyło jej obecne zbudowane na nowo życie. Kiedy przystępujemy do lektury powieści, Julia jawi się nam jako osoba, która jak sama twierdzi, nie jest już tą wystraszoną Julią z przeszłości. Metamorfoza, którą przeszła, nie wiąże się tylko z zupełną zmianą wyglądu, ale przede wszystkim osobowości. Teraz poznajemy silną, pewną siebie kobietę. Ale czy, na pewno, to, co widoczne dla ludzkich oczu jest stanem faktycznym, odpowiadającym temu, co czuje i kim jest, kiedy nikt nie patrzy?
Nasza bohaterka nie wie jeszcze, że już wkrótce przeszłość ponownie da o sobie znać i już wtedy nie będzie możliwości, by przed nią uciec. Zarówno my, czytelnicy, jak i ona sama przekonamy się, w jakim stopniu ta wewnętrzna przemiana jest prawdziwa i jakie decyzje oraz kroki podjęte przez Julię będą się z nią wiązały. A może rzeczywiście teraz to jej prześladowca powinien się bać? O tym musicie przekonać się już sami, do czego serdeczne was zachęcam.
,,Zanim mnie zabijesz" to bardzo potrzebna i wartościowa książka, która pokazuje nam cały schemat zachowań i postępowania toksycznej osoby w związku, a także odpowiada na wiele pytań, które padają w gabinecie psychologa, czy terapeuty, kiedy ofiara przemocy domowej znajdzie w sobie siłę, aby poprosić o pomoc. A uwierzcie mi, że dla takich osób nie jest to łatwy krok, nie tylko ze względu na strach przed przemocowcem, ale także ze względu na wstyd odnośnie do tego, co pomyśli o niej społeczeństwo, kiedy prawda ujrzy światło dzienne. Bo jaka kobieta, godzi się na bycie z kimś, kto ją poniża, upokarza i bije. Otóż facet to nie kiełbasa, nie da się wyczuć, czy będzie dobry. A musicie wiedzieć, że osoby toksyczne są dobrymi aktorami i mają wiele twarzy. Ich plan schwytania ofiary jest realizowany bardzo skrupulatnie i metodycznie. I tu dochodzimy do pytania ,,Dlaczego ten, który był dla nas tak bardzo czuły, kochający, opiekuńczy i troskliwy, tak nagle stał się kimś zupełnie innym"? Właśnie dlatego, że w ten sposób rozpoczynał pierwszy punkt planu ,,przywiązanie i uzależnienie od siebie kobiety". Kiedy to już się stanie, zyskuje nad nią władze, manipuluje nią, kontroluje, niszczy psychicznie i fizycznie. A my wpadamy w pułapkę lęku i strachu. Zapytacie zatem, dlaczego tak trudno jest się wyrwać z takiego związku? Otóż większość z nas będąc w podobnej sytuacji, stara się znaleźć usprawiedliwienie dla agresywnych zachowań swojej drugiej połówki. Trudne dzieciństwo, problemy w pracy, a co najgorsze winy szukamy w sobie, do czego właśnie dąży przemocowiec. Takie myślenie w połączeniu z pozbawieniem nas poczucia własnej wartości prowadzi do tego, że nasze życie zamienia się w koszmar. Mimo to ofiara ciągle wierzy w to, że jest w stanie pomóc swojemu mężczyźnie w tym, aby się zmienił i wszystko było tak, jak na początku. Tymczasem trzeba powiedzieć sobie wprost. Niezależnie od tego, jak bardzo będziemy się starać pomóc takiej osobie, jak wielkie pokłady miłości i wsparcia będziemy jej ofiarować, ona się nie zmieni, jeśli sama nie będzie tego chciała i dobrowolnie nie uda się po pomoc. Takie osoby są chore.
Przyznaję, że kiedy Krzysztof, były partner Juli po latach znowu pojawił się w jej życiu, był bardzo przekonywający w swojej przemianie. Wszystko wskazywało na to, że zrozumiał swoje winy, wiele przepracował, żałuje swoich czynów i teraz jest zupełne innym człowiekiem. Czy tak w istocie jest, a może to tylko kolejny element jego perfekcyjnej gry? Koniecznie sprawdźcie to sami.
Jak widzicie, lektura tej książki skłoni was do wielu refleksji i przemyśleń. Choć jak możemy przeczytać w słowie ,,od autorki", cała historia opisana na kartach książki jest fikcją literacką, a sama autorka nie jest psychologiem, to ja ze swojej strony chciałabym serdecznie podziękować za podjęcie trudu jej napisania. Na pewno nie było to łatwe zadane. Oddając ją w nasze ręce, autorka uświadamia nam, że choć byśmy nie wiem, jak bardzo tego chcieli od przeszłości, a przede wszystkim od siebie samych nie da się uciec. Nikt nie obiecuje nam, że będzie to łatwy proces, ale są osoby, które wiedzą, jak nam pomóc i na pewno to zrobią, jeśli tylko odważymy się powiedzieć dość i wyciągnąć rękę po pomoc. A im szybciej to zrobimy, tym lepiej dla nas samych, gdyż możemy zapobiec tragedii.
Nie muszę już chyba nikogo z was przekonywać, że po ten tytuł naprawdę warto sięgnąć. Ja książkę tę czytałam z ogromnym zainteresowaniem, analizując świetnie wykreowane portrety psychologiczne jej bohaterów. Choć starałam się przewidzieć ich zachowania i decyzje, wielokrotnie zostałam zaskoczona. Zaskoczyły mnie również zwroty akcji, a także sposób, w jaki autorka powiązała z dziejącymi się wydarzeniami postacie drugoplanowe. Mimo że książkę przeczytałam już jakiś czas temu, to nadal siedzi ona w mojej głowie i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Bardzo zależy mi na tym, abyście przeczytali ,,Zanim mnie zabijesz" przemyśleli ją i rozejrzeli się wokół siebie, bo być może, gdzieś obok was jest ktoś, komu potrzebna jest wasza pomoc. Jestem ciekawa, jak wy odbierzecie tę książkę, gdyż uważam, że w dużej mierze będzie to uzależnione od waszych osobistych przeżyć i doświadczeń życiowych. Jednak jedno jest pewne, nikt nie powinien pozostać wobec tej książki obojętny.
[Materiał reklamowy] Autorka Paula Er.
Od wielu lat Julia próbuje uciec od przeszłości. Zmieniła swój wygląd ale pomimo tego wiecznie żyje w strachu, iż mężczyzna przed którym uciekła znowu stanie na jej drodze. Gdy w jej życiu zaczynają pojawiać się trudne do wytłumaczenia zbiegi okoliczności, a następnie wiadomości i przesyłki Julia już wie, iż dopadła ją przeszłość...
,,Zanim mnie zabijesz" to historia, która porusza ważny temat przemocy fizycznej ale i psychicznej. Powieść niezwykle obrazowo pokazuje jak łatwo ktoś potrafi namieszać w naszym życiu, jak prosto i w jednej chwili potrafi je zniszczyć. Autorka uświadamia równie, w jak zręczny sposób nasz oprawca może zmanipulować otoczenie choć prawdziwy dramat rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami. Całość zmusza do refleksji i zastanowienia. Karmienie się złudzeniami czy myślenie że ,,ja go zmienię" nie dział, a prowadzi do tragedii. Warto też zauważyć, że gdy pojawiają się dzieci mogą powielać ,,schemat" obserwowany z domu. A czy chcielibyśmy tego dla nich? Szczerze to wątpię. Dlatego warto czasem odejść by tak naprawdę zawalczyć o siebie, swoje bezpieczeństwo i komfort psychiczny. Autorka pokazuje, że nigdy nie jesteśmy sami i zawsze, naprawdę zawsze możemy poprosić o pomoc.
Całość mimo iż jest wyłącznie fikcją literacką jest niezwykle realna. Myślę że wiele osób odnajdzie tu kawałek siebie. Zresztą historia jest bardzo uniwersalna, a przy tym wpisuje się w kanon literatury zaangażowanej społecznie oraz mocnym apelem.
Julia zmieniła wiele, fryzurę, pracę, wyszła za mąż, stała się silna i niezależna, powołała do życia nową siebie. Myślała, że już uporała się z demonami przeszłości, wyszła na prostą. Jednak po siedemnastu latach jej spokój zaczyna, ktoś burzyć, pojawiają się dziwne zbiegi okoliczności. To, przesyłka z książką, której nie zamawiała, to sugestywne emaile i te nieodparte uczucie, że ciągle ktoś ją obserwuje. Wtedy wszystko to, co od dawna nie czuła, wróciło. Ten obezwładniający paniczny strach, dławiące przerażenie wywołuję torsje, łomoczące serce, jakby chciało wskoczyć. Julia jest pewna, że oprawca ją odnalazł i skrzętnie skrywana tajemnica sprzed lat wróciła. Tylko czy tym razem ofiara nie stanie się w katem?
Do sięgnięcia po lekturę zachęcił mnie przede wszystkim konspekt. Podejmując decyzję o przeczytaniu książki nieznanego autora, zawsze zastanawiam się, co czeka na mnie tam w środku. To jak z tym przysłowiowym pudełkiem czekoladek. Nie jest to debiut Pauly Er, ma już kilka wydanych opowieści na swoim koncie i jest autorkę bloga @wkurzonazonaale. Jednak dla mnie jest to pierwsze spotkanie z twórczością pisarki. Czy udane? i tak i nie.
Na tak.
Podczas czytania, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony autorka porusza jakże ważny i nader powszechny, problem przemocy domowej, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Temat, który uzmysłowił mi, jaką jestem szczęściarą, bo żyję w zgodnym, partnerskim, czułym związku. Celowo nie użyłam słowa kochającym. Bo pierwszy partner Juli, Krzysztof kochał ją szalenie. Jednak była to chora, zaborcza miłość, która stała się wręcz paranoją i ta obsesyjna chęć kontroli, zawoalowana pod płaszczykiem troski. Człowiek potwór, żywiący się strachem i łzami ofiary. Dominacja i manipulacja drugą osobą, jak trudno jest ofierze, wydostać się z takiej relacji.
Na nie.
Ta uderzająca, schematyczność postaci. Krzysztof, typ, na który kobiety zwracają uwagę, ale to ten zły, podły, okrutnik w domu. Wiktor, dobry, taki misiowaty typ mężczyzny, ze słabością do jedzenia, a przy tym taki nijaki, mdły, facet bez przysłowiowych ,,jaj". Janek, kolega z pracy, zakochany w chorobliwie zazdrosnej dziewczynie i stwierdzenie. ,,Takie osoby nie zasługują, na drugą szansę".
Styl pisarski i dialogi nie do końca były tym, czego oczekuje się od pisarza, który ma na koncie już kilka książek.
Książka pobudza do myślenia, temat bardzo ważny. Pokazuje, że ofiary wstydzą się i boją prosić o pomoc. Uzmysławia nam, że o przemocy trzeba mówić, bo bardzo często nie wykracza ona poza mury domu.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
,,Możesz zmienić fryzurę, ciało i całe życie, ale przed sobą nigdy nie uciekniesz..."
Od przszłości nie da się uciec.
Julia doskonale o tym wie. Ponieważ od siedemnastu lat żyje z bardzo bolesnym sekretem. Przez to co wydarzyło się te kilka lat temu, jej życie to koszmar, który nie pozwala żyć normanie. A to, tylko dlatego że mężczyzna z przeszłości w kazdej chwili może ją znaleźć.
Gdy wokół niej zaczynają dziać się, dziwne zbiegi okoliczności dziewczyna ma pewność że jej najgorszy koszmar powrócił. Wiadomości i dziwne tajemnicze paczki tylko ją w tym utwierdzają że jej oprawca jest coraz bliżej i jest zdolny do wszystkiego.
Tylko czy aby na pewno?
A może tym razem role się odwróciły?
"Zanim mnie zabijesz" jest to książka która wciąga od pierwszej strony.
I nie dajcie zmylić się okładce, nie jest to książka przy której można odpocząć od cięższych klimatów. Świetny thriller psychologiczny który nie pozwoli Wam się nudzić. Mroczna przeszłość, gęsia skórka i tajemnice to jest to co nie opuści Was do ostatniej strony.
Przemoc fizyczna i psychiczna jest, to wątek który porusza tu autorka. Bardzo dobrze przedstawiła ten problem który panuje nie tylko w książce ale też w naszym prawdziwym życiu, przez co poruszy nie jedno serce.
Chodz większość książki napisana jest w czasie teraźniejszym, to znjadziecie tu też kawałki przeszłości, dzięku czemu łatwo zrozumiecie te historię.
Polecam i dziękuję że mogłam poznać pióro autorki.
O wiele łatwiej jest sprawować kontrolę nad drugim człowiekiem niż nad własnym życiem. Wie o tym Marek, przykładny ojciec rodziny, prezes poważnej firmy...
Nigdy nie wątp w to, że zasługujesz na życie. Aneta ma wszystko, co tylko może sobie wymarzyć młoda kobieta - kochającego męża, wspaniałego synka, własny...