Niecierpliwie wyczekiwane zamknięcie sagi "Siedem Sióstr", jednej z najpopularniejszych serii obyczajowych na świecie.
Sześć sióstr. Choć urodziły się na różnych kontynentach, wychowały się w bajecznej posiadłości na prywatnym półwyspie Jeziora Genewskiego. Adopcyjny ojciec nadał im imiona mitycznych Plejad. Każda ułożyła sobie życie po swojemu i rzadko mają okazję spotkać się wszystkie razem. Do domu ściąga je niespodziewana śmierć ojca, który zostawił każdej list i wskazówki mogące im pomóc w odkryciu własnych korzeni. I w odnalezieniu odpowiedzi na pytanie, co się stało z siódmą siostrą…
Podążając za sensacyjnymi doniesieniami prawnika rodziny, Georga Hoffmana, który być może ustalił tożsamość zaginionej siostry, Maja i Ally wpadają na jej trop w winnicy w Nowej Zelandii. Znajdują też rysunek niezwykłego pierścienia ze szmaragdem w kształcie gwiazdy. Dla dziewcząt rozpoczyna się wyścig z czasem, aby jak najszybciej odnaleźć Zaginioną Siostrę, żeby mogła razem z pozostałymi siostrami złożyć wieniec na Morzu Egejskim, w miejscu, gdzie Ally ostatnio widziała jacht ojca, Pa Salta.
Niestety Mary McDougal, właścicielka pierścienia, która jako jedyna może potwierdzić, że jej córka Mary Kay rzeczywiście jest Zaginioną Siostrą, właśnie wyruszyła w podróż dookoła świata. Siostry udają się więc kolejno do Nowej Zelandii, Kanady, Anglii, Francji i Irlandii, ale nieuchwytna Merope wciąż wymyka im się z rąk. Wygląda na to, że wcale nie chce, by ją odnaleziono…
Zapomniana przeszłość, skomplikowane relacje uczuciowe i łamiące serca sekrety to znaki rozpoznawcze książek Lucindy Riley. Czytelniczki na całym świecie pokochały Siedem Sióstr, jej nastrojową, pełną magii sagę rodzinną o siedmiu siostrach D'Aplièse, których przyszłość zapisana jest w gwiazdach.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 672
Tytuł oryginału: The Missing Sister
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Esden-Tempska
W dniu, w którym skończyłam czytać „Zaginioną siostrę”, dotarła do mnie wstrząsająca wiadomość o śmierci autorki. Poczułam ogromny żal, że już nie będzie nam dane wyczekiwać na kolejną cudowną książkę wychodzącą spod Jej pióra. Niepowetowana strata.
„Zaginiona siostra” wydawała się najbardziej zagadkową i tajemniczą spośród wszystkich części cyklu „Siedem sióstr”. We wcześniejszych tomach mogliśmy poznać każdą z sióstr i wraz z nimi odkrywać ich korzenie, na postawie wskazówek pozostawionych przez ich adopcyjnego ojca. Tym razem tropy prowadzą do Nowej Zelandii i szczególnego klejnotu, który ma poświadczyć tożsamość zaginionej siostry.
I zaczyna się nieco zabawnie, bo nie tylko autorka zasiewa ziarnko niepewności podsuwając dwie kandydatki do tego tytułu, Mary Kay i jej matkę, noszącą również imię Mary, ale klejnot znika wraz ze starszą z kobiet, która wyrusza w długą podróż po śmierci męża. Kolejne siostry angażują się w poszukiwania umykającej po całym świecie kobiety. Czyżby przed nimi uciekała? Dlaczego tak bardzo obawia się spotkania i konfrontacji?
Rozdziały traktujące o bieżącej sytuacji przetykane są retrospekcjami z niełatwej historii Irlandii, rodzinnych stron Mary, które opuściła przed niemal czterdziestu laty. Traktat pokojowy, zawieszający walki o niepodległość, dzielący nie tylko kraj, ale i członków poszczególnych rodzin, nie pozostaje bez wpływu na kolejne pokolenia. Jakie sekrety odkryje Mary wracając do Irlandii? I przede wszystkim dlaczego ją opuściła?
Czy natomiast siostrom uda się potwierdzić tożsamość zaginionej siostry, by móc w pełnym składzie pożegnać przybranego ojca w rocznicę jego śmierci?
Nie ukrywam, że tym razem wątek dotykający historii Irlandii, okazał się tym, który łapał mnie za serce i budził silniejsze emocje, niż współczesne poszukiwania, jednak wspólnie tworzą ponownie magiczną i pełną tajemnic sagę rodzinną. Tajemnic, na których wyjaśnienie będziemy musieli poczekać do kolejnej części „Atlas: Historia Pa Salta”. Żywię głęboką nadzieję, że autorce udało się ją skończyć.
Nie przypuszczałam, że recenzję tej książki będę zaczynała od wyrażenia żalu po śmierci autorki. Lucinda Riley odeszła od nas 11 czerwca.
Zaginiona siostra. Ta siódma. Merope. To jej przez całe życie bezskutecznie poszukiwał Pa Salt. Dlaczego ją zgubił? Dlaczego odnalezienie jej okazało się takie trudne i zakończyło się niepowodzeniem?
Pewnego dnia pojawiło się światełko w tunelu! Pa Salta już nie ma, ale jego adoptowane córki postanowiły dokończyć za niego jego dzieło. I postanowiły wspólnymi siłami odnaleźć tę, za którą tak bardzo tęsknił ich ukochany Pa Salt.
Polowanie na Zaginioną Siostrę rozpoczęło się!
Jedynym świadectwem, które identyfikuje Zaginioną Siostrę to nietypowy pierścionek. Można zatem przyjąć, że właścicielka tego pierścionka to osoba, której poszukują siostry. Od samego początku jednak coś nie pasuje. Przede wszystkim nie zgadza się wiek… Ale tajemnic jest więcej. I gdy rzekoma Zaginiona Siostra co chwilę wymyka im się z rąk, nie mają już wątpliwości, ona przed nimi ucieka! Pytanie: dlaczego?
Pierwsze tropy prowadzą do winnicy w Nowej Zelandii. Okazuje się, że są tutaj dwie kobiety o tym samym imieniu. Pytanie, co dalej zrobić z tym fantem?
Merry i Mary-Kate. Matka i córka. Która z nich okaże się tą właściwą?
To, co podoba mi się w tej serii to mnogość wątków. Mnogość bohaterów, a każdy ze swoją historią. Historią, którą autorka odkrywa przed czytelnikami stopniowo, by w końcu wszystko połączyło się w jedną całość. Bywają momenty monotonne, bo powtarzalne. Bywają zaskakujące zwroty akcji. Bywają momenty wzruszające. Bywają momenty nieco irytujące. Ale… takie jest przecież życie! Cała plejada emocji!
Jest w książkach Lucindy coś, co przekonuje mnie do lektury. To przeszłość. Dla zrozumienia teraźniejszości niezbędne jest poznanie i zrozumienie przeszłości. Tym razem autorka rewelacyjnie wplotła losy bohaterów w historię Irlandii. Przeniosła nas do roku 1920. Walka o niepodległość Irlandii i oderwanie się od Anglii trwa w najlepsze. Tak, to złożona historia, którą warto poznać. Autorka wspomina także o Wielkim Głodzie, który miał miejsce w Irlandii w latach 1845-1849, a który pochłonął mnóstwo ofiar i który zmusił wielu do emigracji. Poznając historię jednej z bohaterek dowiadujemy się o działaniach IRA oraz o roli kobiet w tej walce.
Podziały. Mowa tu nie tylko o podziałach ze względu na narodowość. Gdy Irlandia w końcu wywalczyła niepodległość forma tej niepodległości nie wszystkim odpowiadała. Walki trwały nadal. I tym razem nastąpił podział w rodzinach. Podział ostateczny aż do zerwania wszelkich kontaktów włącznie. Skutki tych podziałów miały odczuwać także następne pokolenia. I następne, i następne…
Anioł stróż. Ambrose. To on był aniołem stróżem malutkiej Merry. Dlaczego? Dlaczego ją obdarzył szczególną troską? Wszak miała liczne rodzeństwo. A jednak… to o nią się troszczył. To jej zapewnił edukację. To jej chciał zapewnić świetlaną przyszłość, tak bardzo odległą od tej, która czekała ją w Cork.
Podróż do źródeł. Aby wybrać się w taką podróż, trzeba wykazać się niemałą odwagą. I Merry taką odwagą się wykazała. Nadszedł taki dzień, w którym powiedziała: stop! Trzeba rozliczyć się z przeszłością. Już czas. Nie spodziewała się jednak takiego obrotu spraw. I jeszcze te uganiające się za nią dziewczyny z dziwną historią o Zaginionej Siostrze. Czym to wszystko się skończy?
Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do lektury. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie.
Parę lat temu zapragnęłam przeczytać serię ,,Siedem sióstr" autorstwa Lucindy Riley. Zaczęłam ją kompletować, ale od kupna do lektury była droga daleka. Napawałam się pięknymi okładkami i faktem, że mam je na wyciągnięcie ręki. W czerwcu ubiegłego roku dotarł do mnie ostatni tom o Pa Salcie, ojcu tytułowych sióstr. Jednak nadal nie czytałam... a, przepraszam, wtedy miałam za sobą pierwszą część. Reszta czekała. Do tego roku. Pisząc tę recenzję zaczynam czytać ,,Atlas. Historia Pa Salta". Jestem z siebie dumna ponieważ do niedawna moje słowa, że uwielbiam sagi nie do końca miało odzwierciedlenie. Teraz ma.
Ogólnie rzecz ujmując do niedawna jak ktoś pytał jaka jest moja ulubiona książka lub seria, odpowiadałam tak samo saga o szczęściu Anny Ficner - Ogonowskiej, albo ,,Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes. Teraz drogie autorki wyżej wymienionych książek schodzą niżej. Na pierwszy plan wchodzi Lucinda Riley. To, co ona zrobiła, co napisała, jak to napisała i jak to wymyśliła... brak słów, by wyrazić zachwyt. Niebywałe, żeby KAŻDA część była TAK rewelacyjna! Tutaj tak właśnie było.
Owszem, zdarzały się momenty znużenia, ale było ich naprawdę mało.
Fenomenalna, boska, fantastyczna, magiczna a zarazem tak bardzo życiowa.
Niskie ukłony. Mam nadzieję, że nasza kochana pisarka uśmiecha się z nieba na kolejne wznowienia swoich powieści!
Czytajcie bo to jest czysta poezja, choć proza:)
,,Zaginiona siostra" była poszukiwana przez Pa Salta. Niestety bez skutecznie. Później nadeszła jego śmierć, która przerwała wszystko. Gdy zaprzyjaźniony rodzinny prawnik informuje, że są dostępne bardziej szczegółowe informacje na temat najmłodszej? Z nich, dziewczyny zakasują rękawy i zaczynają szukać siostry. Wszystko wskazuje na to, że jest nią sympatyczna Mery - Kate, ale żeby nabrać pewności potrzebny jest pewien przedmiot, który posiada matka dziewczyny a ta z kolei zaczyna być nieuchwytna. Dlaczego zdaje się uciekać przed młodymi kobietami D'Apliese? Dobitnie daje do zrozumienia, że nie chce dać się złapać.
Przeszłość jak zawsze u Lucindy Riley również jest niesamowicie interesująca. W tym tomie też zapiera dech w piersiach!
Wspaniała lektura, co tu więcej mówić.
[lekki SPOILER] Jestem zakochana w całej serii.
Kontynuacja przygód sióstr D'Apliese. W tej części spotkamy każdą z nich po trochu, ale to nie na nich będzie się skupiała fabuła, a przede wszystkim na Pa Salcie i Zaginionej Siostrze. Czytając ma się nadzieję, że zagadka wreszcie zostanie rozwikłana, historia dobiegnie do końca, ale czy aby napewno? Autorka ponownie zaskakuje. Krzyżuje losy rodziny D'Apliese z inną wielką rodziną, niespodziewanie, bez uprzedzenia, wywraca do góry nogami wcześniejsze tropy czytelnika. Trochę się złościłam, że jednak Pa Salt to nie człowiek, którego podejrzewałam, ale teraz z jeszcze większym napięciem będę czytała kolejny tom.
To była chyba najbardziej złożona, ale też najbardziej interesująca i angażująca część opowieści o siostrach. Czekam z niecierpliwością na rozwiązanie tajemnic.
Zbliża się pierwsza rocznica śmierci adopcyjnego ojca. Pojawia się nadzieja na odnalezienie siódmej siostry. Zaczynają się poszukiwania i pościg za kobietą, która ma tajemniczy pierścionek. Dziewczyny chciałyby w komplecie uczcić rocznicę. Czy im się uda? Przez ostatni rok każda z nich ułożyła sobie życie, znalazły swoje miejsce. Marzą teraz o poznaniu Zaginionej Siostry.
Lektura wciągająca. Skomplikowana historia, tajemnice, strach. Ciekawa podróż. Zakończenie wzmaga apetyt na więcej. Mam nadzieję, że szybko pojawi się ostatni tom.
Po przeczytaniu tej części sagi o siedmiu siostrach mam więcej nowych pytań niż uzyskałam odpowiedzi związanych z poprzednimi tomami. Sądziłam, że wiele niedokończonych, niewyjaśnionych spraw zostanie zakończonych a tymczasem bardzo się pomyliłam. Zatem teraz czekam na tłumaczenie na język polski ostatniej części o Pa Salcie. Historia Mary przeciętna a najciekawszy okazał się wątek historyczny związany z wojną w Irlandii. W oczekiwaniu na ostatni to zgłaszam zapotrzebowanie w bibliotece i czekam.
Orientalna piękność, dziedzic podupadłej fortuny i kobieta, która chce zabić ich miłość! Sędziwa Hinduska, Anahita Chaval, w dniu swoich setnych urodzin...
Niepublikowana dotąd powieść Lucindy Riley. To szczególna pozycja, którą autorka udowodniła, że potrafi wykraczać poza ramy powieści obyczajowej, i zrobiła...
Przeczytane:2021-11-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Literatura obyczajowa ,
Moja przygoda z siostrami D'Apliése zaczęła się rok temu, kiedy przeczytałam pierwszą część tej cudownej sagi. Nie przepadam za tego typu literaturą, jednak ta nastrojowa seria zawładnęła mną. Od pierwszych stron zakochałam się w tych książkach i z ogromną niecierpliwością czekałam na kolejny tom, bo w mojej bibliotece są kolejki do każdej z części, niestety.
Cała saga to opowieść o przyjaźni, oddaniu i miłości mimo wszystko. Każdy tom przedstawia historię innej siostry. Wszystkie dziewczęta musiały odbyć swoją własną podróż w przeszłość, żeby odnaleźć swoje pochodzenie. U każdej ta podróż zakończyła się szczęśliwie, ostatecznie wszystkie znalazły kogoś, kogo mogą kochać i są kochane bezwarunkowo.
Od samego początku wiedziały, że mają jeszcze jedną siostrę, której ich ojciec nie mógł znaleźć za życia. Kiedy umiera, zostawia córkom ogromny majątek i całe mnóstwo zagadek dotyczących ich pochodzenia.
Mija rok, który bardzo odmienił życie dziewcząt, tym bardziej, że prawnik rodziny w końcu zdradza im tożsamość prawdopodobnie zaginionej siostry. To Mary MacDougal. Jedynym dowodem na to, że Mary jest tą właściwą osobą, jest jej pierścionek. Dziewczęta postanawiają ruszyć śladem pierścionka, ale Mary ciągle wymyka się siostrom, które depczą jej po piętach.
Mary poznajemy po śmierci ukochanego męża, wówczas postanawia wyruszyć w podróż dookoła świata. Ostatnim punktem jej wycieczki jest Irlandia, która jest jej powrotem do korzeni. Mary także odbędzie swoją podróż w przeszłość. Pozna młodą i dzielną Nualę i jej historię pełną bólu, poświęcenia i ogromnej miłości.
,,Zaginiona siostra" to książka sporych rozmiarów, jednak jak już zacznie się ją czytać, strony przelatują przez ręce. Powieść napisana jest prostym językiem, pozbawionym wulgaryzmów. Dzięki temu czyta się ją z ogromną przyjemnością. Akcja rozwija się stopniowo. Autorka zabiera nas w przeszłość, do Irlandii w 1920r., gdzie poznajemy bliżej historię naszej zaginionej siostry i jej przodków. Na początku te wypady w przeszłość tworzyły zagmatwaną fabułę i chwilami gubiłam się w niej. Jednak zakończenie spowodowało, że wszystkie elementy tej układanki wskoczyły na swoje miejsce. Wszystko było jasne i przejrzyste. Ostatnie strony powieści sprawiły, że musimy czekać na ciąg dalszy historii siedmiu sióstr.
Jak w każdej części, tak i tu autorka pokazuje siłę ludzkich uczuć. Jak mimo zawirowań wojennych ludzie potrafili kochać się, szanować i czynić dobro. Dzięki wytrwałości i wierze można osiągnąć wszystko, ale musimy pamiętać, że najważniejsza w tym wszystkim jest miłość i wzajemne zrozumienie.
Cóż mogę jeszcze napisać, to po prostu cudna, nastrojowa historia, która momentami chwyta za serce. To trzeba przeczytać. Czekam z niecierpliwością na ostatnią część sagi, która ma dać nam odpowiedzi na wszystkie pytania, które rodzą się w głowach, a dotyczą one tajemniczego Pa Salta, ojca siedmiu sióstr.
Polecam