Ze Światami Syndykatu Sojusz walczy od 100 lat, ale właśnie stanął na krawędzi totalnej porażki. Flota Sojuszu została pokonana i uwięziona w głębi terytorium wroga. Jedyną nadzieją na jej ocalenie jest człowiek, który po wybudzeniu ze stuletniej niemal hibernacji odkrywa, że stał się... symbolem i legendą.
Czyny kapitana Johna „Black Jacka” Geary'ego zna każdy uczeń Sojuszu.
Po pierwszej bitwie wojny stuletniej uznano go za martwego. Wiek później, cudem ocalony z kapsuły ratunkowej, wbrew swojej woli, musi zasiąść w fotelu dowódcy floty skazanej na nieuchronną zagładę. Okazuje się człowiekiem dalekim od propagandowego wizerunku. Wie jednak, że dostarczenie wykradzionego klucza hipernetowego do przestrzeni Sojuszu jest jedyną szansą na zakończenie długiej i krwawej wojny.
By tego dokonać, Geary musi stawić czoła nie tylko wrogowi, ale i legendzie Black Jacka...
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2020-07-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 415
"Legendy mogą stanowić inspirację, ale kiedy przychodzi czas na działanie, nie na wiele się zdają."
Sympatycznie spędziłam czas, dostałam to, czego oczekiwałam, rozległe podróże w kosmosie i szczegółowe strategie walk wrogich flot. Rozgrywki odbywały się w przestrzeni międzygwiezdnej, jedynie na moment odwołano się do powierzchni planet, co mnie szalenie odpowiadało, gdyż miałam chęć przeżyć coś innego niż przez ostatnie miesiące przygód czytelniczych. Pierwszy tom pomyślnie otworzył serię, wiele się działo, zdarzenia szybko następowały po sobie, było ciut przewidywalnie, gdyż dokładnie zdefiniowano obszar dobra i zła, ale obrany kierunek dał solidne podwaliny pod stworzenie wieloodcinkowej serii. Cieszę się, że właśnie po ten tytuł zdecydowałam się sięgnąć na zmianę klimatu, udanie zrelaksowałam się, zachowam przyjemne wspomnienia.
Po stu latach podjęty z kapsuły ratowniczej kapitan John Geary marzy jedynie o tym, aby zaszyć się na statku "Nieulękłego" i w samotności porozmyślać o swoim losie. Jednak niespodziewanie została mu powierzona rola głównodowodzącego nad resztkami floty Sojuszu, która znalazła się w ekstremalnie niebezpiecznej sytuacji. Geary stopniowo rozkręca się jako przywódca, odświeża zachowania właściwe temu, kogo wyznaczono do uratowania życia tysięcy osób. Jego misja nie należy do łatwych, musi zadbać, aby władze Sojuszu otrzymały wyjątkowo cenny przedmiot, który może przynieść zwycięstwo w całym konflikcie. A stulecie nieprzerwanej wojny odcisnęło piętno zarówno na Sojuszu, jak i Syndykacie. Żadna ze stron nie wygrywa, a ponosi ogromne straty w sprzęcie i ludziach, nie odnosi przy tym żadnych korzyści. Geary staje do konfrontacji z siłami wroga, niechęcią podwładnych, prymitywnym trybem prowadzenia wojny, zmienioną mentalnością wojskowych, wszechobecną silną legendą, jaką otaczana jest jego osoba.
Podobał mi się pomysł na fabułę, uwzględnienie elementów wysokiej technologii rzeczywistości wirtualnej, wybiegnięcie poza zwykłe metody podróżowania między systemami gwiezdnymi, jak skoki nadprzestrzenne. Autor nie wprowadził zadziwiających rozwiązań, nie rozpisywał się, jak co działa, koncentrował na głównej postaci, sporej metamorfozie, jaką musi przejść, czego musi się nauczyć, jak przedefiniować tożsamość, jak przekonać do siebie ludzi, jak stworzyć popierający go front dowódców poszczególnych jednostek gwiezdnych. Portret Johna przekonał mnie, wiele cech psychiki świetnie ze sobą korelowało, czyniąc ją atrakcyjną. Bynajmniej nie jest to postać supebohatera, poznajemy zarówno jego zalety, jak i wady, co sprawia, że staje się nam bliższy. Czy ktoś tak bardzo odmienny od reszty załogi, wypływający z dalekiej przeszłości, jest w stanie podnieść morale przyszłych pokoleń, stworzyć zgrany zespół, wyprowadzić Sojusz z pułapki, ocalić flotę od zagłady, a może nawet za jakiś czas przechylić szalę w kierunku zwycięstwa?
bookendorfina.pl
Fascynacja niebem, gwiazdami, kosmosem towarzyszy człowiekowi od pierwszej chwili, gdy tylko uniósł swój wzrok ku górze. Nie ma chyba bowiem takiej osoby, która nie była by zafascynowana światłem najodleglejszych gwiazd, migoczących na nocnej tafli nieba. Owej fascynacji towarzyszy odwieczne pytanie, co tam jest i czy jesteśmy sami w nieskończoności wszechświata? Póki co, za odpowiedź może służyć nam jedynie wyobraźnia, zarówno ta nasza, jak i oferowana nam przez pisarzy książek science-fiction. Jedną z takich książek jest powieść Jacka Campbella "Zaginiona flota. Nieulękły".
Jack Campbell to pseudonim pisarski, pod którym kryje się John G. Hemry – były oficer Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, a obecnie jeden z najpopularniejszych pisarzy literatury science-fiction. Oprócz bijącej rekordy popularności serii „Zaginiona flota” jest autorem dwóch innych równie popularnych cyklów z gatunku military sciene-fiction: „Stark's War” i „J.A.G .w kosmosie”. W swoich powieściach w doskonały sposób łączy wiedzę i doświadczenie wyniesione ze służby w armii z niezwykłą wyobraźnią pisarza.
Sięgając po niniejszą powieść nie do końca wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Ponieważ tak jak każdy inny gatunek literacki, tak i również science-fiction ma swoje różne odłamy. Niektóre książki opowiadają o bogatych i barwnych światach zamieszkiwanych przez tysiące obcych ras, tak jak np. w serii "Gwiezdne wojny", inne zaś przedstawiają groźny, zimny i przerażający obraz kosmosu, w którym człowiek jest jedynie nic nie znaczącym pyłkiem, skazanym z góry na śmierć. Po lekturze książki wiem, iż jest jej znacznie bliżej do tej drugiej kategorii, co akurat w tym przypadku jest jak najbardziej trafnym wyborem autora.
Fabuła "Zaginionej floty. Nieulękłego" skupia się na postaci Johna „Black Jacka” Gearyego, kapitana floty Sojuszu, który został uratowany po stuletniej hibernacji w dryfującej, gdzieś w pustkowiach kosmosu, kapsule ratunkowej. Geary "powraca do życia" w chwili, gdy flota Sojuszu staje do bezpośredniej konfrontacji ze swym największym wrogiem - flota Syndyku (ludzka federacja o ideologii nacjonalistycznej, okupująca liczne sektory galaktyki), z którą to prowadzi wojnę od ponad wieku. Na wskutek tragicznych wydarzeń, "Black Jack" staje się najstarszym stopniem dowodzącym, który jako jedyny może ocalić flotę Sojuszu i poprowadzić ją przez kosmiczne rubieże do domu. Zadanie to jest o tylu trudne, iż głównemu bohaterowi przyjdzie zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale i również z nieprzychylnością części załogi oraz legendą "Black Jacka", wedle której był on bohaterem, który poświęcił swoje życie dla ratowania swojej załogi, zaś sam utknął w 100-letnim śnie hibernacyjnym, skazując się tym samym na pewna śmierć. Owa wiara w nieomylność "Black Jacka" sprawia, że bezpośrednia konfrontacja z bohaterem, bardzo często rozczarowuje..zaś dla samego Gearyego oznacza to, iż każda jego decyzja musi być trafna i nieomylna, gdyż tylko taka przystaje na bohatera..
Na szczególną uwagę zasługuje sama postać "Black Jacka", a więc człowieka z przeszłość, który próbuje odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości . Nie jest to łatwe zadanie, gdyż 100-letnia wojna wpłynęła nie tylko na rozwój technologii ale i również na zmianę mentalności ludzi, dla których takie wartości jak litość i prawa każdego człowieka przestały mieć jakiekolwiek znaczenia. Dla nich liczy się tylko honor i śmierć zadana wrogowi, bez względu na starty własne czy też cierpienia cywili. Po pierwszym szoku, Geary postanawia przypomnieć swoim podwładnym, czy jest honor żołnierza względem pokonanego wroga i niewinnych cywili.
Opowieść o wędrówce floty przez kosmiczne terytoria wroga jest bardzo żywa, z wieloma punktami zwrotnymi. Tak jak i załoga floty, tak i sam czytelnik nie może być pewien, co przyniesie kolejny "skok w nad-przestrzeni", czy okaże się on kolejnym, bezpiecznym krokiem ku domowi, czy też śmiertelną pułapką. O to właśnie ta wciąż towarzysząca niepewność sprawia, że tym bardziej utożsamiamy się z głównymi bohaterami książki, dla których cudowne ocalenie "Black Jacka" wydaje się jedyną szansą na szczęśliwy powrót do domu. Dodatkową wartością przedstawionej tu opowieści jest pewna wielka tajemnica, której rozszyfrowanie może odmienić całkowicie spojrzenie na miejsce i rolę człowieka w bezmiarze kosmosu..
Na słowa pochwały zasługuje niezwykła dbałość autora o szczegóły, które tym samym wpływają na realizm przedstawionej opowieści. I tak oto flota musi borykać się z takimi problemami, jak chociażby brak żywności i źródeł energii, stanowiących paliwo dla okrętów. By je zdobyć, flota jest zmuszona do kontaktu z wrogimi bazami na nielicznych planetach, które to są zamieszkiwane m.in., przez pracowników kompanii górniczej. Każdy taki kontakt, to niebezpieczeństwo dla całej floty, zaś nie podjęcie próby zdobycia niezbędnych surowców stanowi niemalże pewną klęskę floty. Trudne, często bolesne decyzje, przed którymi staje głównodowodzący flotą , są nieodłączną częścią jego „nowego” życia. Przez to postać „Black Jacka” staje się nam bardziej bliższa, bliższa naszym czasom, naszej mentalności –człowieka
Czytając „Zaginioną flotę..” nie sposób nie poczuć tej przerażającej i zimnej pustki kosmosu, pustki, w której przyszło człowiekowi żyć i walczyć w wojnie. Wojnie z innymi ludźmi, różniącymi się jedynie ideologią i że urodzili się w innej części galaktyki, nad którą swoją władze sprawują inni politycy. To jednocześnie smutne i zabawne, iż nawet w kosmosie dzielą ludzi tak błahe i nieistotne kwestie jak polityka i dążenie do poszerzaniu swojej władzy..
Powieść „Jacka Campbbela jest świetną dawką klasycznej militarnej S-F, która zadowoli każdego fana gatunku, jak i również wszystkich tych, którzy poszukują w książce solidnej dawki przygody i akcji. Tym bardziej pozostaje się cieszyć, iż „Zaginiona flota. Nieulękły” jest pierwsza częścią całego cyklu, który w sumie liczy siedem tomów. Tak więc weźmy tę książkę do ręki, usiądźmy wygodnie w fotelu, zapnijmy pasy..i dajmy się porwać w niezwykły lot ku światłu gwiazd..
Beznadziejna wojna pomiędzy Sojuszem a Światami Syndykatu trwa już od stu lat. Losy tego konfliktu odmienić miało odnalezienie kapitana Johna "Black Jacka"...
Flota Sojuszu, ścigana przez przeważające siły Syndykatu, przemierza wrogie systemy gwiezdne. Dowodzi nią legendarny John \"Black Jack\" Geary, bohater...
Przeczytane:2022-09-18,
Poznawanie twórczości Jacka Campbella zacząłem od "Floty Genezy", czyli początków Sojuszu i rodu Geary. Teraz natomiast, sięgnąłem po pierwszy cykl space opery tego autora. I wcale mi to nie przeszkadzało, a nawet uśmiechałem się, gdy znalazłem coś wspólnego z "Flotą Genezą".
Głównym bohaterem "Nieulękłego" jest John "Black Jack" Geary, bohater z początków wojny, który po stu latach hibernacji wraca do służby i od razu zostaje rzucony na głęboką wodę. Bardzo podobał mi się ten wątek i to jak bohater musi radzić sobie ze zmianami, które nastąpiły w ciągu całego wieku, zarówno tymi na lepsze, jak i na gorsze. Ponadto, musi stawić czoła swojej legendzie i tym jakich zmian jego postać dokonała w Sojuszu. Do "Black Jacka" przywiązałem się dosyć szybko i nietylko mu kibicowałem, ale i przeżywałem z nim każdą stratę. W książce jest kilka momentów, w których smutek jest czymś normalnym. Bohater jest również bardzo dobrze napisany, ciekawy, z przeszłością, rozsądny, ale i charakterny.
Fabuła "Nieulękłego" jest wciągająca niczym kosmos. Geary staje przed trudnym zadaniem doprowadzenia przetrzebionej floty Sojuszu do domu, unikając po drodze Syndykatu oraz zmagając się z kapitanami właśnie floty. Od powieści ciężko się oderwać, napisana jest bardzo dobrze, a właśnie nad tym zastanawiałem się przed lekturą tej książki. Styl autora z "Floty Genezy" przypadł mi do gustu, jednak zastanawiałem się czy książka pisana kilkanaście lat wcześniej nie będzie zbytnio różnić się od tej powieści. Twórczość Campbella niezależnie od daty wydania trafia w moje gusta.
Podoba mi się również budowanie akcji i klimatu. Fabuła raz zwalnia, by ponownie przyspieszyć, jednak autor kontroluje to i wie kiedy może zadziać się więcej. Nie ma momentów nudy, ani przesytu akcji. Podobnie jak we "Flocie Genezie" autor zawiera w swojej prozie głębsze przemyślenia i uniwersalne prawdy. Literatura Jacka Campbella jest zatem nie tylko rozrywką, ale i nauką. Bardzo doceniam tego typu literaturę, a i dzięki temu coraz częściej zacznę sięgać po science fiction. Polecam!
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam