Święta pozwalają uwierzyć, że zawsze można zacząć od początku.
Tuż przed świętami Wanda otrzymuje propozycję służbowego wyjazdu do Pragi. Na miejscu dociera do niej, jak bardzo jest zmęczona własnym życiem i ludźmi, którzy wciąż czegoś od niej oczekują. Od pierwszych godzin jest wciągana w kolejne absurdalne sytuacje, a jej frustracja rośnie niczym kula śniegowa.
W Czechach wydarza się coś takiego, że Wanda podejmuje decyzję, o którą nigdy by się nie podejrzewała. Postępuje kompletnie irracjonalnie, wikła się w kolejne sytuacje, które coraz bardziej oddalają ją od domu. Odkrywa miejsce, o którym mawiają, że kto raz tu przyjedzie, zostaje na zawsze. To magiczny i uwodzicielski mały świat: leniwie prószy tam śnieg, ludzie są uśmiechnięci i życzliwi, a w dodatku właśnie trwa świąteczny jarmark. Wszystko to sprawia, że Wanda czuje się jak w bajce i nieco się zapomina, kiedy na jej drodze staje intrygujący obcokrajowiec...
Czy uwiedziona nastrojową atmosferą zechce w ogóle wrócić na święta do Poznania, by od nowa napisać swoją bajkę, ale tym razem według własnego scenariusza?
Uważaj na sny, bo mogą się spełnić!
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-11-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Anna Kapczyńska „Wyśniona gwiazdka” 🌟
„To była podróż w nieznane, która miała wywrócić moje życie do góry nogami”.
Przed świętami Bożego Narodzenia, Wanda wyjeżdża do Czech w celach służbowych. Ten wyjazd uzmysłowił jak bardzo jej życie jest monotonne. Niecodzienne i zabawne sytuacje, jakie przydarzają się kobiecie w Pradze, otwierają furtkę do wolności. Czy sen o dawnej miłości się ziści? Co na to rodzina?
„Zabrnęliśmy w ślepy zaułek, wpadliśmy w schemat, rutynę, przytłoczył nas nadmiar obowiązków. Zagonieni i zajęci zaspakajaniem potrzeb innych, zapomnieliśmy o sobie, i o tym, co nas łączyło.
(...)
Życie dogoniło sztukę. A później proza życia zabiła wszelką jego poezję”.
Święta to czas, kiedy wierzymy, że wszystko może się udać. Pomimo tytułu uważam, że książkę można czytać bez względu na porę roku, ponieważ ma wiele przesłanek. Piękna historia o poszukiwaniu siebie, odkrywaniu własnych potrzeb i pragnień, podejmowaniu niełatwych decyzji, czy też narzekaniu. Od nas kobiet oczekuje się dużo więcej, a gdzie w tym pędzie znajdziemy czas dla samej siebie? Zapominamy o tym, by zadbać o swój stan. Zatrzymajmy się na chwilę i odpocznijmy od obowiązków. 🙂
Wielkim zaskoczeniem było dla mnie przedstawienie postaci Gustawa. Oczywiście, na plus. 😉
Ogromnie polecam! Przyjemna, lekka i ciepła opowieść. 🧡💛🤎
„Są takie dni, kiedy wydaje się, że cały świat wali nam na głowę i robi to z premedytacją”.
Wanda to niespełniona scenarzystka. Swoją miłością do teatru zajmuje się jedynie w teorii - na uczelni. Tuż przed świętami, kobieta dostaje propozycje służbowego wyjazdu do Pragi. Kiedy decyduje się wyjechać, szybko orientuje się, jak bardzo jest zmęczona codziennością. Każdego dnia cały dom jest na jej głowie. Musi dbać o męża, który zajęty jest swoją pracą, absorbujące córki, wiecznie niezadowoloną matkę i ciotkę, która się nią wyręcza.
Przed wyjazdem Wanda ma sen. Śni jej się upojna noc, którą przeżyła przed laty z niejakim Gustawem. Wanda wiedziona onirycznym wspomnieniem, podczas pobytu w Pradze zaczyna stopniowo podejmować decyzje, o które sama nigdy by się nie posądzała, a perspektywa powrotu do domu na Wigilię dziwnym zrządzeniem losu oddala się coraz bardziej. Żeby tego było mało,Wanda spotyka w pociągu pewną tajemniczą kobietę, przez którą, a może, dzięki której sprawy zaczynają toczyć się własnym torem.
“Wyśniona Gwiazdka” nie jest typową świąteczną książką, w której atmosfera zbliżającego się Bożego Narodzenia wylewa się z każdej strony. Autorka namawia czytelnika, aby ten, zanim pochłonie go magia świąt, zatrzymał się, wziął oddech, zastanowił się, czy jego życie wygląda tak, jak by tego chciał. Ta książka to piękna opowieść o odpuszczeniu, ale wyjątkowo nie innym, ale sobie. Bo czasami warto wziąć sprawy w swoje ręce, zwolnić i pomyśleć o tym, co dla nas samych jest istotne.
Czy Wanda dotrze do domu przed Wigilią? Czy jej najbliżsi docenią to, ile dla nich robiła? A może kobieta zaprojektowała już swoje nowe życie? I przede wszystkim - kim jest Gustaw i co o nim wie mąż bohaterki?
Święta pozwalają uwierzyć, że zawsze można zacząć od początku.
Wanda dostaje propozycję służbowego wyjazdu do Pragi. Problem w tym, że jest on tuż przed świętami. Mimo to decyduje się na niego i układając plan w głowie, wie, że wszystko uda się "ogarnąć" w czasie.
Będąc na miejscu dociera do niej tak naprawdę jak bardzo jest zmęczona swoim życiem i tym, że ludzie ją otaczający ciągle coś od niej chcą.
W Czechach wszystko się zmienia. Wanda poddaję się urokowi tego miasta, odkrywa nowe miejsca. Ludzie są uśmiechnięci, prószy śnieg, a do tego trwa jarmark świąteczny, który sprawia, że Wanda czuje się jak w bajce.
To tutaj podejmuje ważne życiowe decyzje i będzie chciała by bajka trwała na jej warunkach.
"Wyśniona gwiazdka" to historia, która tak naprawdę pozwala otworzyć oczy na to co robimy każdego dnia, jak jesteśmy postrzegani, jak najbliżsi się przyzwyczaili do tego, że my zawsze coś zrobimy, że tak naprawdę wszystko jest na naszej głowie.
Mimo sporej dawki humoru i zabawnych sytuacji ta książka skłania do przemyśleń, do zatrzymania się i zadania pytania, gdzie w tym wszystkim jestem ja.
"Wyśniona gwiazdka" to powieść bardzo życiowa, którą polecam na ten zabiegany czas.
Wanda dostaje propozycje wyjazdu służbowego z współpracownikami do Czech, tuż przed samymi świętami. Z początku kobieta niechętnie podchodzi do tej delegacji, bo kto przygotuje święta w domu? Czy dzieci, matka i mąż poradzą sobie bez niej? Jednak napięta sytuacja w domu motywuje Wandę do wyjazdu.
WYŚNIONA GWIAZDKA to powieść, niby świąteczno-zimowa, ale więcej w niej samej zimy niż atmosfery świątecznej. Podczas czytania, w ogóle nie poczułam tego czegoś, tej szczypty magii, co sugerowała mi okładka i na co liczyłam.
Lekki styl autorki, przystępny język i wydanie książki - jest wydana dużym drukiem - sprawiło, że przeczytanie jej zajęło mi raptem jeden dzień. Niestety nie mogę powiedzieć, że historię czytałam z zapartym tchem, niekiedy perypetie Wandy i jej współpracowników, był nazbyt nieprawdopodobne, co troszkę traciło absurdem i ujmowało całości. Za to podobało mi się, że większość akcji została umiejscowiona w Czechach, dzięki czemu mogłam zwiedzić, chociaż troszkę ten piękny kraj zimową porą.
Jest to trochę nietypowa powieść świąteczna, ponieważ autorka zabiera czytelników do Czech, gdzie sprawy toczą się całkiem spontanicznym torem. Jest trochę magii (a może tajemnicy?), dużo zimy i odrobinę marzeń. Czy można się oprzeć takiej mieszance?
Ciekawa jestem, ile kobiet, będących wzorowymi żonami, mamami, gospodyniami, odważyłoby się na wyjazd tuż przed świętami, kiedy w domu huk roboty, a domownicy dalecy są od udzielania jakiejkolwiek pomocy? No cóż, domownicy nie zawsze są chętni do pomocy. Można powiedzieć: jak sobie wychowasz tak masz i to właśnie miałam ochotę powiedzieć głównej bohaterce.
Pracująca zawodowo kobieta była dla swojej rodziny wynieś-podaj-pozamiataj. Córki nie kwapiły się do żadnej pomocy (nawet do wyprowadzania psa), a matka potrafiła jedynie się nad sobą użalać nie biorąc pod uwagę niczego w czym mogłaby zapracowanej córce pomóc. Mąż wiecznie zapracowany, nie miał czasu na nic, a... jest jeszcze wiekowa ciotka, osoba dość kontrowersyjna jak dla mnie o której można powiedzieć, że jest dodatkowym utrapieniem dla siostrzenicy.
Przez całą fabułę towarzyszy nam specyficzny humor chociaż główna bohaterka w większości chodzi podenerwowana lub dosłownie wkurzona.
Autorka przedstawia nam kobietę taką jakich w naszym społeczeństwie jest tysiące, ale ile z nich ma odwagę na zdrowy egoizm? Na chwilę zapomnienia? Na chwilę tylko dla siebie? Z jednej strony kibicowałam Wandzie, a z drugiej było mi jej żal, że nie potrafiła postawić (przynajmniej początkowo) na asertywność.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i chociaż książką się nie zachwyciłam to bardzo przypadł mi do gustu styl jakim pisze. Lekko, ładnie i przyjemnie z nutą sarkazmu.
Nie znalazłam w tej powieści oczekiwanej magii świąt co zasugerowały mi tytuł i okładka, większość fabuły odnosi się do służbowego wyjazdu do Pragi, oraz pewnego czeskiego miasteczka i chociaż jest śnieg, jest mowa o przygotowaniach do wigilii, jest nawet jarmark świąteczny (w Czechach) to czegoś mi tutaj zabrakło.
Z całą pewnością jest to książka, którą czyta się płynnie i która relaksuje, ale wbrew temu co pokazuje okładka i sugeruje tytuł nie znajdziecie w niej tej przedświątecznej iskry, która rozmarzy i przybliży nastrój świąt.
Podobało mi się w tej powieści takie swoiste carpe diem, kobieta, która jest motorem funkcjonowania rodziny wreszcie postanowiła postawić na siebie. Może nie wszystko wyszło tak jak powinno, ale liczy się spontaniczność i wspomniany wcześniej zdrowy egoizm.
Mimo sporej dawki ironicznego humoru, myślę że ta lektura niejedną osobę zmusi do refleksji.
Polecam tę powieść dla czystego relaksu, myślę, że czas spędzony z nią nikt nie uzna za stracony. Jest trochę zabawnie, odrobinę wkurzająco, ale to tylko świadczy o tym, że tam gdzie są emocje tam jest dobra lektura.
Przed samymi Świętami Wanda otrzymuje propozycję wyjazdu służbowego do Pragi. Nie jest zadowolona z tego pomysłu, ale ostatecznie zgadza się na wyjazd. W sercu Czech uświadamia sobie, że jest zmęczona swoim życiem i nieoczekiwanie decyduje się na podjęcie serii nie do końca przemyślanych kroków.
Wyśniona gwiazdka zawiera w sobie niewiele pozytywów. Jednym z nich jest zakończenie. Cieszyłam się niezmiernie, że udało mi się dotrwać do końca tej historii. Jej czytanie szło mi niczym po grudzie. Zdecydowanie koniec tej historii podobał mi się najbardziej.
Za plus tej książki uważam temat, który został w niej poruszony. O co mi chodzi? Książka pokazała, że relacjach z innymi ludźmi przede wszystkim należy postawić na zdrowy egoizm. Gdy tego nie uczynimy niektórzy ludzie wejdą nam na głowę a wtedy będzie można zapomnieć o chwili wolnego czasu. Będą się nami wyręczać w każdej sytuacji.
To było według mnie główne przesłanie tej książki.
Jak już zaznaczyłam wcześniej książka mało pozytywów. Wad jest w niej natomiast bardzo dużo. Nie podobał mi się pomysł na fabułę. Sytuacje, które miały być śmieszne wcale nie były zabawne. Najczęściej były żenujące. Poza tym absurd gonił absurd i absurdem go poganiał. Czyży autorka nie do końca przemyślała swój pomysł na tę historię? Nie dało się polubić żadnego z bohaterów w tym Wandy. Gówna bohaterka była irytująca. Stale na wszystko i wszystkich narzekała. Momentami miałam wrażenie, że uważała się za lepszą od innych. Dodatkowo wikłała się w durne sytuacje a przez jej podejście do życia nie mogłam poczuć do niej nawet cienia sympatii.
Nie poczułam dzięki tej książce świątecznego klimatu. Co najwyżej byłam zdegustowana tym co w niej znalazłam.
TRZEBA WSZELKIE PROBLEMY ROZWIĄZYWAĆ NA PNIU. TONĄĆ TO SOBIE MOŻNA W PIANIE OD PIWA. Niepewność siebie, zbyt wiele możliwości, za mało odwagi, wygórowane...
Gośka, Danka i Renata - sąsiadki z poznańskich Jeżyc. Uzbrojone jedynie we własną intuicję i dobre chęci podejmują się rozwiązania zagadki nagłej śmierci...
Przeczytane:2023-01-09, Ocena: 4, Przeczytałem,
Wanda, bohaterka tej powieści tuż przed świętami otrzymuję w pracy propozycję wyjazdu właśnie do Pragi. Jako pracownik uniwersytetu, nie może odmówić, gdyż to mogłoby zniszczyć projekt, nad którym od dawno pracowano. Nie pozostaje jej nic innego jak tylko się zgodzić. Propozycja ta przyszła w bardzo dobrym momencie, gdyż już od dawna chciała oderwać się od monotonii życia ale cały czas brakowało jej odwagi. Ten ciągły pęd, w którym żyła odbierał jej całkowicie radość. Czy nieoczekiwany wyjazd zmienić coś w jej życiu? Cudowna, otulona śniegiem Praga wyzwoli w niej głęboko skrywane nadzieje a niezwykłe spotkanie z pewnym obcokrajowcem na nowo rozbudzi tlące się gdzieś, głęboko na dnie serca uczucia.
Książka pięknie wprowadza w świąteczny nastrój, szczególnie bajeczna praska starówka i bożonarodzeniowy jarmark wywołują ciepłe uczucia. Polecam serdecznie.