Po zdanym egzaminie adwokackim, świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny & McVay. Pierwsza sprawa, jaką poprowadzi, niechybnie zaważy na całej jego przyszłości zawodowej. Kordian nie ma jednak żadnego wyboru – zostaje zmuszony przez Piotra Langera, by podjąć się obrony pewnego chłopaka w Poznaniu. Co ich łączy? I dlaczego Langerowi tak zależy na jego obronie?
Siedemnastolatek oskarżony jest o wyjątkowo krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły, które łudząco przypomina sposób działania Sadysty z Mokotowa. Nie ma alibi, plącze się w zeznaniach, a dowody przemawiają przeciwko niemu. Nawet Chyłka jest przekonana, że tej sprawy nie da się wygrać…
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-09-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 538
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Pewien siedemnastolatek z Poznania jest oskarżony o niezwykle brutalne i krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły. Nie ma alibi. Wszystko wskazuje, że dostanie bardzo wysoki wyrok. Trudu bronienia go, przymuszony przez szefa - psychopatę, podejmuje się świeżo upieczony adwokat - Oryński. Pomaga mu Chyłka, na której ciąży ... wyrok śmierci (nowotwór). Sprawa ma dodatkowy smaczek. Jeśli Oryński i Chyłka doprowadzą do uniewinnienia chłopaka, szef opłaci eksperymentalną terapię - ostatnią deskę ratunku dla Chyłki. Czy tę sprawę w ogóle można wygrać? Czy Chyłka doczeka terapii? Czy jest dla niej nadzieja?
Podsumuję krótko. Wyrok brzmi: Warto przeczytać!
dr Kalina Beluch
Myślę, że na kolejny tom nie tylko ja czekałam z niecierpliwością.
Wyrok to już 10 tom z serii o Chyłce. Tym razem świeżo upieczony mecenas Oryński (dziwnie brzmi prawda? :)), swoją drogą gratulacje Zordon!, dostaje sprawę, do której został zmuszony. Jak się okazuje swój udział ma w tym Piotr Langer. Zordon ma bronić nastolatka, który w bardzo brutalny sposób zamordował swoich dwóch kolegów ze szkoły. Morderstwo od razu przypomina prawnikom działania Sadysty z Mokotowa - Langera. Początkowo, nawet Chyłka jest zdania, że sprawy nie da się wygrać.
Jestem wielką fanką całego cyklu o Chyłce, dlatego na każdy tom czekam z niecierpliwością. Jak tylko odebrałam książkę rzuciłam wszystko i zagłębiłam się w ich świat. Recenzję wstawiam dopiero dzisiaj, bo muszę przyznać, że musiałam to wszystko na nowo przemyśleć. Każdy tom czytam tak szybko, że później trzeba wszsytko na nowo poukładać w głowie.
Trzeba przyznać, że w tej książce dużo się dzieje. Mam wrażenie, że akcja nie zwalnia nawet na chwilę. Pomimo tego, że sprawa zostaje rozwiązana w połowie książki to nie mamy możliwości się nudzić. W jednej chwili mamy wrażenie, że wszystko się zawaliło. Trzeba przyznać, że zakończenie jest ogromnym ciosem. Długo ostatnie zdanie nie mogło dotrzeć do mojej głowy. Liczę jednak, że autor tylko zwodzi nas za nos. Niestety aby się o tym przekonać znów przyjdzie nam czekać, najpewniej do marca.
Chyłka pozostaje Chyłką, chyba nie wychodzi z wprawy mimo choroby i trzeba przyznać, że jest na bieżąco :) W Wyroku, autor dużą wagę przykłada do relacji między prawnikami co bardzo mi się podoba. Są nawet momenty gdzie Chyłka chociaż na chwilę ukazuje ludzką twarz, co jest miłą odmianą :) Za to Zordon, odnoszę wrażenie, jakby zmężniał i nabrał trochę więcej pewności siebie. Nie wiem jak dla innych czytelników, ale były dla mnie momenty wzruszeń, zwłaszcza wyznania Kordiana - ale o tym musicie przekonać się sami.
Z całą pewnością trzeba przyznać, że przy Wyroku nie da nudzić (chociaż nie wiem czy przy jakiejkolwiek książce Mroza się da). Trzyma w napięciu, akcja za akcją i czasem mam wrażenie, że jakieś zioła na uspokojenie warto mieć przy sobie :D
Cóż chyba każdy z nas wie, że gdy pojawia się Piotr Langer nie może wynikać z tego nic dobrego.
Starałam się nie spoilerować, mam nadzieję, że mi się to udało.
Po dość dramatycznym finale „Umorzenia”, zapewne większość czytelników (tak jak ja) obstawiała, że ma do czynienia z ostatnim tomem serii. Nic jednak bardziej mylnego. Pół roku po premierze IX tomu, Remigiusz Mróz powraca z dziesiątą częścią serii, o dość wymownym tytule – „Wyrok”.
Po zdanym egzaminie adwokackim, świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny & McVay. Pierwsza sprawa, jaką poprowadzi, niechybnie zaważy na całej jego przyszłości zawodowej. Kordian nie ma jednak żadnego wyboru – zostaje zmuszony przez Piotra Langera, by podjąć się obrony pewnego chłopaka w Poznaniu. Co ich łączy? I dlaczego Langerowi tak zależy na jego obronie?
Siedemnastolatek oskarżony jest o wyjątkowo krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły, które łudząco przypomina sposób działania Sadysty z Mokotowa. Nie ma alibi, plącze się w zeznaniach, a dowody przemawiają przeciwko niemu. Nawet Chyłka jest przekonana, że tej sprawy nie da się wygrać…
Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że „Wyrok” podobał mi się znacznie bardziej niż „Umorzenie”. Książka liczy sobie prawie pięćset pięćdziesiąt stron, a pochłania się ją w zabójczym tempie.
Brawa dla autora za świetnie skonstruowaną fabułę. Ani przez chwilę nie odczuwałam jakiegokolwiek znużenia, czy znudzenia. W „Wyroku” akcja goni akcję.
Sam wątek pierwszej sprawy Oryńskiego stanowi zaledwie połowę książki. Co w takim razie dzieje się dalej? Dalej mamy taki „misz-masz” wszystkiego. Pan Mróz nie pozwala czytelnikowi na głębszy oddech, wciągając go w wir intryg, kłamstw i tajemnic.
Ależ to było dobre. Nawet bardzo dobre.
Ciekawie został poprowadzony również wątek Chyłki i Zordona. W ich relacji dostrzegłam dużo pasji, poświęcenia, bardziej złożonych uczuć niż w tomach poprzednich. Mecenas Oryński również jako postać nabrał nieco rumieńców; stał się bardziej wyrazisty, interesujący itp.
Jak przystało na historie Mroza, spodziewałam się zaskakującego finału. I takie też zakończenie dostałam. Nie mniej jednak to, co zaserwował autor w epilogu to… to… Brak słów. Już zżera mnie ciekawość co zdarzy się w kolejnej, jedenastej części i jak potoczą się dalsze losy Chyłki i Zordona.
„Wyrok” jest niezwykle wciągającym kryminałem z przemyślaną i dopracowaną fabułą. Lekkie pióro pana Mroza jest gwarancją mile spędzonego czasu. Pomimo tak wielu części serii, autor udowadnia, że wciąż ma mnóstwo pomysłów na kolejne tomy.
Książka ma premierę jutro, a ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu… Polecam gorąco!
Moja ocena: 8/10
"Wyrok" Remigiusza Mroza, to już dziesiąty tom serii z Chyłką. Aż nie chce mi się wierzyć w to, że już tyle emocjonujących chwil przeżyłam czytając je wszystkie. Niebywałe jest, iż często bywa tak, że takie serie z czasem robią się nudne i naciągane, aż w końcu dochodzi się do momentu, w którym po prostu nie chce się więcej sięgać po kolejną część. A tu? Mi wciąż jest mało! Wiem, że jestem też trochę do tyłu, ale jest to powód, który mnie bardzo cieszy.
Autor nie szczędzi swych bohaterów i wymyśla im takie perypetie, że włos na ręku się jeży, a po całym ciele przechodzą często ciarki. "Wyrok" zdecydowanie wywołał we mnie wszystkie istniejące emocje. A pytanie: "ale co się tu do licha dzieje?", pojawiało się w mojej głowie setki razy. Można śmiało napisać, że Chyłka nadal jest sobą i jej niewyparzonym językiem raczy każdego, kogo los postawi na jej drodze. Jednak jedna mała zmiana w niej wystąpiła, a mianowicie stała się bardziej nieprzewidywalna aniżeli była. Czy to możliwe? Przed przeczytaniem dziesiątego tomu, stwierdziłabym, że nie, ale jestem już po i jednak stało się to możliwe. Oryński, jak to Oryński, czyli niby się przy pani mecenas wyrobił i w świecie adwokackim radzi sobie całkiem nieźle, jednak mam wrażenie, że autor nigdy nie pozwoli, by stał on na równi z Chyłką, zawsze będzie o krok do tyłu. A może się mylę?
Cała sprawa jak zawsze jest nieźle pogmatwana i do samego końca trzyma w napięciu. Role bohaterów są takimi niewiadomymi, że ciężko podczas czytania odgadnąć ich zamiary. A najważniejszego, czyli zakończenia, z pewnością nie przewidzi nikt.
biblioteczkamoni.blogspot.com
Czytając opinie innych odnoszę wrażenie, że Mróz ma tylko dwa rodzaje czytelników: skrajnie pozytywnych lub negatywnych w swoich ocenach. Ja plasuję się jednak gdzieś pośrodku. Przeczytałam kilkanaście książek Mroza i jedne mi się podobały bardziej, inne mniej. Ta jest dla mnie irracjonalna, żeby nie powiedzieć, że wręcz absurdalna. Ciężko chora Chyłka przeżyła ten ten tom cyklu, żeby ...uciec. Zordon zdaje wreszcie egzamin adwokacki i po swojej pierwszej samodzielnej sprawie postępuje wbrew wszelkim prawniczym zasadom kładąc na szli swoją dopiero rozpoczynającą się karierę. I chociaż rozumiem motyw, robi to z miłości, to nie pochwalam sposobu jakiego się chwyta. Niemniej jednak, muszę to przyznać, nie wiem jak ja bym postąpiła gdybym się znalazła na jego miejscu. Mam nadzieję, że to tylko literacka fikcja. Dalsze tomy pewnikiem przeczytam ale już tylko z czystej ciekawości, jakie to niestworzone rzeczy autor przewidział dla teamu Chyłka - Zordon?
Po Mroza zawsze sięgam w ciemno. I chodź nie zawsze wszystkie jego książki są świetne tak tym razem muszę przyznać, że powrócił "stary, dobry Mróz" Nie wiem czy to za sprawą odświeżenia wątku Piotra Langera czy fabuły, w której nie ma zdarzeń nierealnych. W każdym razie "Wyrok" to zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek Mroza.
Niespodziewane zakończenie dziwne sploty wypadków . Chęć rozwiązania sprawy, która ma drugie dno . Rozpoczynająca się kariera mlodego mecenasa naznaczona rychłym zakończeniem kariery. Czy Glówna bohaterka zdoła rozwikłać zawiłe sprawy i odkryje prawdziwe karty a przede wszystkim czy obroni się przed zarzutami przeczytajcie a zobaczycie
Zbocza gór znów spłynęły krwią. W środku sezonu turystycznego na Rysach odnalezione zostają zwłoki starszego mężczyzny, a sposób działania sprawcy prowadzi...
Seweryn Zaorski z Kają Burzyńską znajdują w lesie pewne przedmioty. Okazuje się, że należały one do mieszkanki Żeromic, która w tajemniczych okolicznościach...
Przeczytane:2022-01-12, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
"Wyrok" to już dziesiąty tom przygód Joanny Chyłki i Kordiana Oryńskiego, którym kibicuję od dawna. Uwielbiam ich temperamenty, docinki, wyrażanie siebie i uczuć. Osoby wykreowane przez Remigiusza Mroza tak odbiegające od standardów i tak rewelacyjnie dobrane, że nie sposób oderwać się od czytania.
Oczywiście wiele mogłoby zarzucać, że zawsze mają tak skomplikowane i zagmatwane sprawy, w których jest nad wyraz powiązań, ale gdyby brali rozwody i drobne kradzieże z pewnością autor nie miałby pola do popisu przy powstawaniu kolejnych tomów. A tak prawnicy zawsze zbierają najbardziej skomplikowane sprawy, co pozwala na przyciągnięcie uwagi czytelników.
Tym razem Zordon na zlecenie Langera, który w życiu jego i Chyłki już dostatecznie namieszał, broni młodego chłopaka - Grześka, który został oskarżony o podwójne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Nie dość, że to jego pierwsza sprawa jako mecenasa, to dodatkowo na szali stoi życie Chyłki, a każdy kto kiedykolwiek kochał, to wie, że dla miłości można zrobić dosłownie wszystko! Młody, z pozoru spokojny chłopak, który został oskarżony początkowo przyznaje się do winy, jednak później twierdzi, że został do tego zmuszony przez zatrzymujących go policjantów. Kordian i Joanna ciągle jednak starają się doszukać powiązania chłopaka z Piotrem Langerem, któremu tak bardzo zależało na obronie oskarżonego. Co najgorsze to ciągle pogorszą się stan Joanny, która coraz dotkliwiej odczuwa skutki chłoniaka, który doszczętnie niszczy jej organizm. Kolejna skomplikowana sprawa, która dodatkowo może zaważyć na leczeniu jakie Langer jest w stanie zorganizować dla Joanny, które może okazać się dla niej jedyną deską ratunku.
Kolejny intrygujący tom losów bohaterów i kolejne doskonale przemyślane posunięcia, które już wydają się czytelnikom nieodwracalne, gdy kolejne wydarzenie wywraca do góry nogami całą akcję książki.
Remigiusz Mróz to autor, który z każdym kolejnym tomem zaskakuje mnie coraz bardziej, a ja za każdym razem z niecierpliwością czekam na dalsze losy. Nie wspominając o zarwanych nockach, bo jak odłożyć tak świetną książkę!!