Wybacz mi, Leonardzie

Ocena: 5.1 (10 głosów)
Inne wydania:
Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje prezenty dla przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet… Tego dnia zamierza rozliczyć się z przeszłością i dorosłymi, którzy go nie rozumieją. W świecie Leonarda nie ma miejsca na kompromisy, wszystko jest albo czarne, albo białe. Jak w starych filmach z Humphreyem Bogartem... Pif-paf!

„Wybacz mi, Leonardzie" – jedna z trzech powieści młodzieżowych Matthew Quicka – to książka o szukaniu zrozumienia i buncie przeciwko zasadom, którymi kierują się dorośli.

Informacje dodatkowe o Wybacz mi, Leonardzie:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-10-08
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7515-279-1
Liczba stron: 408

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wybacz mi, Leonardzie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wybacz mi, Leonardzie - opinie o książce

Książka, która wciąga bez reszty, a do tego zmusza do myślenia

"Wybacz mi, Leonardzie" to kolejna książka Matthew Quicka - autora znanego przede wszystkim z "Poradnika pozytywnego myślenia", który to stał się bestsellerem i został zekranizowany.

Choć przygody Leonarda po raz pierwszy ukazały się prawie dekadę temu to można spokojnie przyjąć, że treść jest ponadczasowa. Tę powieść poleciłabym przede wszystkim młodzieży ze względu na to, że głównym bohaterem jest chłopak, który wpada na pomysł, by w bardzo nietypowy sposób uczcić swoje osiemnaste urodziny. Postanawia zastrzelić swojego byłego przyjaciela, a następnie siebie. Zanim się to jednak stanie, musi wykonać wcześniej zaplanowane czynności - wręczyć pewne prezenty...
Czy te wszystkie dokładnie przemyślane rzeczy zostaną wykonane według planu? Czy któryś z obdarowanych domyśli się, z jakiego powodu otrzymuje prezent? Czy ktokolwiek dostrzeże/usłyszy subtelne, bezgłośne wołanie Leonarda o pomoc? Dlaczego Leonard postanawia zastrzelić kolegę? Czy dojdzie do zbrodni? Czy chłopak popełni samobójstwo?
Na kolejnych stronach książki są poruszane m.in. tematy dojrzewania, samotności, wyobcowania, przemocy rówieśniczej (choć nie tylko). Po tę lekturę powinni sięgnąć również rodzice i pedagodzy, ponieważ można w niej znaleźć wskazówki, na jakie sygnały, my jako dorośli, powinniśmy być wyczuleni, by nie doszło do tragedii. Kto wie, może dzięki nim uda się nam kiedyś uratować przynajmniej jedno życie...

"Wybacz mi, Leonardzie" czyta się bardzo szybko. Mają na to wpływ m.in. dość krótkie rozdziały, choć o wiele większe znaczenie odgrywa wciągająca fabuła i swobodny język autora. Mementami można odnieść wrażenie, że nie do końca wiadomo, o co chodzi w tej książce. Szczególnie, gdy dochodzi się do pierwszego listu z przyszłości. Z każdą kolejną stroną i następnym rozdziałem wszystko jednak zaczyna się układać w spójną całość i nabierać sensu. Powoli rozjaśnia się to, czego początkowo nie da się rozszyfrować, a to z pewnością sprawia, że treść wydaje się nam o wiele ciekawsza niż w przypadku, gdybyśmy od początku otrzymywali klarowny przekaz.

Książkę cenię przede wszystkim za to, że zmusza do myślenia i poszukiwania w trakcie czytania możliwych rozwiązań i wyjaśnień poszczególnych wydarzeń. Autor wyraźnie zwraca uwagę, na ważne sygnały, jakie mogą dawać osoby poszukujące wsparcia - osoby, które nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie z własnymi problemami, a do tego nie potrafią otwarcie poprosić o pomoc, ponieważ np. obawiają się wyśmiania, odtrącenia lub obwiniania za to, że znalazły się w takiej a nie innej sytuacji.
"Wybacz mi, Leonardzie" pokazuje wewnętrzny dramat człowieka, który naprawdę pragnie pomocy, a któremu wystarczyłby dosłownie drobny sygnał lub gest. Czy się go jednak doczeka?

Link do opinii

"Wybacz, mi Leonardzie" to książka napisana przez autora "Poradnika pozytywnego myślenia" na podstawie, której powstał świetny film.
Byłam ciekawa co tym razem autor nam zaserwuje.

Leonard to chłopak, który kończy osiemnaście lat, ale nie liczy na żadne prezenty.
W tym wyjątkowym dniu wybiera się do szkoły...z pistoletem w plecaku.
Ma plan, że zabije swojego byłego najlepszego przyjaciela, a potem siebie.
Chłopak, który jest nierozumiany przez otaczających go dorosłych i poszukuje siebie, postanawia rozliczyć się z przeszłością.
Co takiego wydarzyło się, że chce posunąć się do morderstwa i sam zakończyć życie?

W trakcie czytania nie spodziewałam się, że akcja pójdzie w taką stronę, a Leonard to tak naprawdę samotny chłopak po przejściach.
Co naprawdę skrywa, jakie sekrety z dzieciństwa powoli odkrywamy, kiedy przed śmiercią chce pożegnać się z czterema najważniejszymi dla niego osobami.
To nie jest historia jakich wiele. To historia o samotnym, zagubionym chłopcu, o braku zrozumienia, o sytuacjach z którymi było mu trudno sobie poradzić.
Książka jest smutna... Tak zwyczajnie smutna.
Zaliczona jest do literatury młodzieżowej i myślę, że młody czytelnik inaczej ją odbierze, niż ja jako matka.
Zabolało mnie w niej wiele rzeczy i dużo dało do myślenia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-06-29, Ocena: 6, Przeczytałam,
Link do opinii
Leo, bohater samotny, wrażliwy pokazuje, że mimo złego warto mieć nadzieję na przyszłość. To co wydaje się nam niemożliwe, nieosiągalne, trudne do zdobycia może się wydarzyć. Każdy zasługuje na dobrą przyszłość, bez względu na przeszłość. Samobójstwo i morderstwo nie jest idealnym wyjściem w nie idealnym świecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-06-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Nie od dziś wiadomo, że w głowie nastolatka toczy się prawdziwa burza myśli, a szalejące hormony często skłaniają tego młodego dorosłego do podejmowania skrajnie nierozważnych decyzji. Ten dziwny wiek zawieszony między dzieciństwem a dojrzałością dla większość osób się w nim znajdujących nie jest zbyt przyjemny, podobnie zresztą jak i dla ich otoczenia. Niezrozumienie przez dorosłych, trudności w budowaniu relacji z rówieśnikami, którzy na swój sposób próbują sobie radzić z własnymi emocjami, problemy w szkole i próba znalezienia własnego ja, to tylko wierzchołek tego, z czym muszą sobie radzić każdego dnia. Jednak w większości zawsze znajdą zrozumienie i pocieszenie- u rodziców, rodzeństwa, kogoś dalszego z rodziny, przyjaciela, gdziekolwiek. A gdy takiej osoby zabraknie? Gdy zostanie tylko ziejąca pustka, która wraz z mijającym czasem będzie zdawała się jedynie powiększać? Pustka oraz żal do ludzi, do wydarzeń, do świata. Co wtedy? Czy ktokolwiek zorientuje się, gdy w takim człowieku zaczną narastać złe myśli, prowadzące prosto do autodestrukcji? Leonarda Peackocka poznajemy, gdy obchodzi swoje osiemnaste urodziny. Mamy okazję spędzić z nim ten dzień, który powinien być jednym z najważniejszych w życiu, pełnym świętowania i radości. I choć do takich nie należy to nastolatek ma zamiar sprawić, by z pewnością został zapamiętany. Z pieczołowicie przygotowanym planem- zabójstwa byłego najlepszego przyjaciela oraz popełniania samobójstwa, opowiada nam o tym wielkim dniu, pożegnaniach, których dokonuje, a przy okazji nakreśla swoje krótkie życie i przedstawia najważniejsze dla niego osoby. Powiedzieć, że Leonard jest zagubiony, to jakby nie powiedzieć nic. Ten chłopak jest pełen tak wielu skrajnych uczuć, jego myśli dosłownie szaleją w jego głowie, wspomnienia napływają czasami niechciane, a on sam, niczym samotny statek na morzu podczas ogromnego sztormu, próbuje wszystko okiełznać. Otuchy dodaje mu fakt, że podjął już decyzje co do przyszłości i nie ma zamiaru jej zmienić. Leo jest nad wyraz inteligentny, umysłem i postrzeganiem świata przewyższa wszystkich swoich rówieśników. Zaczytuje się w Hamlecie, ubóstwia filmy z Bogartem, ma zerowe doświadczenia w sprawach damsko-męskich, a w szkole swoim otwartym umysłem wielokrotnie sprawia problemy. Ojciec uciekł za granicę, by uniknąć konsekwencji prawnych i słuch po nim zaginął, matka większość czasu goni za karierą w Nowym Jorku, a on wiedzie samodzielne życie, bez jakiegokolwiek nadzoru. Otuchy dodają mu seanse filmowe z umierającym sąsiadem, lekcje dotyczące Holokaustu z cenionym przez niego nauczycielem, wyprawy metrem, z którymi wiążą się obserwacje dorosłych. On sam nie docenia siebie, choć świadom jest swoich problemów, widzi się jako kłopotliwego i niepotrzebnego nikomu, nie potrafi dostrzec światła w ciemności, w której się znajduje, choć sam niepostrzeżenie codziennie wysyła swoje światło do innych. Czy znajdzie się w jego życiu ktoś kto go uratuje, czy może nie ma już dla niego ratunku?

"Wybacz mi, Leonardzie" to książka, którą powinni przeczytać zwłaszcza dorośli mający kontakt z młodymi ludźmi- nauczyciele, rodzice, a nawet psychologowie. W codziennym biegu łatwo nie zauważyć symptomów tego, że dzieje się coś złego, że depresja podstępnie trawi drugą osobę, a samotność coraz bardziej wdziera się w jej życie. Łatwo jest osądzić nastolatka w kwestii jego zachowania, podczas gdy mało kto zastanawia się nad głębszym powodem takich jego czynów. Rodzice także zbyt często za wiele zrzucają na barki takiego człowieka, sądząc, że jest już na tyle dojrzały, by poradzić sobie samemu, a jest to nad wyraz błędne założenie. Ta książka stanowi idealne przypomnienie powyższego. Ponadto jest świetnie napisana, lekko, przemawia do czytelnika i co najważniejsze- daje mu do myślenia. Z całą pewnością nie jest to powieść o chłopaku, który postanowił zakończyć swoje życie, ma o wiele głębsze i ważniejsze przesłanie. Autor w znakomity sposób ukazuje jak nawet niewielki gest, akt dobroci, który może nam się wydawać mało istotny, zwyczajna rozmowa i słuchanie rozmówcy, mogą wiele zdziałać. Poprzez kolejne postaci w życiu Leonarda, ważne dla niego na różne sposoby, wskazuje jak wielki wpływ miały na niego i jego decyzję. Wstrząsa nami postawa jego rodziców, choć właściwie nie tylko jego, żyjących w błogiej nieświadomości, a właściwie świadomie udających, że nie widzą problemów dzieci- bo tak zwyczajnie funkcjonuje się lepiej. Ciekawie zostaje także przedstawiony świat dorosłych, widziany oczami Leonarda, choć z drugiej strony nie napawa on optymizmem. Czy my naprawdę tak wyglądamy? To naprawdę wyjątkowa pozycja, niosąca w sobie wiele mądrości i naprawdę warta poznania. Ogromnie polecam!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mariannkey
mariannkey
Przeczytane:2017-10-19, Ocena: 6, Przeczytałam, przeczytane,
Avatar użytkownika - Marcik
Marcik
Przeczytane:2015-12-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Avatar użytkownika - Styrana
Styrana
Przeczytane:2015-06-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Ulubione,
Avatar użytkownika - keisha9
keisha9
Przeczytane:2015-01-04, Ocena: 3, Przeczytałam, przeczytane-2015,
Inne książki autora
Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Matthew Quick0
Okładka ksiązki - Niezbędnik obserwatorów gwiazd

Witajcie w Bellmont, gdzie rządzą czarne gangi i irlandzka mafia, i gdzie mieszka Finley. Jego dziadek nie ma obu nóg, ojciec pracuje na nocną zmianę...

Prawie jak gwiazda rocka
Matthew Quick0
Okładka ksiązki - Prawie jak gwiazda rocka

Siedemnastoletnia Amber Appleton mieszka w szkolnym autobusie z matką i psem. Traci grunt pod nogami, ale nie nadzieję. Należy do Federacji Fantastycznych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy