Miała być tylko posłuszną żoną gangstera
Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla despotycznego dupka, którym był jej mąż.
Snow zdaje sobie sprawę, że powrót do Manchesteru otworzy wrota piekła, w którym przyjdzie jej spłonąć. Ma świadomość, że zatajenie informacji o ciąży przyniesie więcej szkody niż pożytku, ale… Snow marzy o słodkiej zemście.
Czy uda jej się wywalczyć niezależność?
Finał dylogii Wszystko
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 264
Język oryginału: polski
Szczęście nie może trwać wiecznie Vafara i Royce odnaleźli to, na co tak długo i cierpliwie czekali. Ich rodzina powiększyła się o trzy wspaniałe osoby...
Gdy życie rodzinne jest piekłem, ból może się okazać ucieczką Vafara Dahle ma dwadzieścia cztery lata i rodzinne kłopoty. Przede wszystkim z matką, "panią...
Przeczytane:2024-09-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Twórczość FortunateEm miałam okazję poznać za sprawą pierwszej części trylogii "Scars". Od tamtej pory sięgam po jej książki w ciemno, więc nie inaczej było również w przypadku "Wszystko, co w tobie kocham", czyli drugiego tomu dylogii "Wszystko".
Zakończenie pierwszej część historii Aziela Crawforda i jego młodszej o osiem lat żony -- Snow, było bardzo emocjonujące. I szczerze powiedziawszy, sama nie wiem, jak udało mi się wytrwać w oczekiwaniu -- najpierw na te kilkanaście rozdziałów, które pojawiły się na wattpadzie, a następnie na wersję papierową kontynuacji.
Zacznę od tego, że jestem pod wrażeniem, jak w tej części zmieniła się Snow. Po roku spędzonym z dala od Aziela całkowicie przewartościowała swoje życie. Przetrwała jeden z najtrudniejszych okresów. Urodziła dziecko i to właśnie mały Crawford stał się teraz centrum jej wszechświata. Pojawienie się syna, uświadomiło jej, że nie chce już żyć tak, jak dotychczas. Chce, aby jej mąż był przede wszystkim jej partnerem. Osobą, która wesprze ją w każdej, nawet najgorszej chwili, a nie odwróci się od niej, jak tylko nadarzy się ku temu okazja. Aziel też przeszedł metamorfozę. Może nie była ona widoczna na pierwszy rzut oka, ale od dnia, gdy ponownie ujrzał Snow i poznał ich syna, dało się zauważyć, jak bardzo pracuje nad tym, żeby sprostać ultimatum, które postawiła mu żona.
Nie myślcie sobie jednak, że cała akcja drugiego tomu kręciła się jedynie wokół poprawy stosunków między małżonkami i próbach odnalezienia się w nowej sytuacji. Autorka nie byłaby wszak sobą, gdyby nie rzuciła swoim bohaterom kilku kłód pod nogi. Jak myślicie, co tym razem wymyśliła? Tego wam oczywiście nie zdradzę, bo zepsułabym wam frajdę z poznawania tej historii, ale mogę zapewnić, że z pewnością nie będziecie się nudzić. Szczególnie podczas czytania końcowych rozdziałów, które sprawiły, że poczułam się, jakbym wybrała się na przejażdżkę najprawdziwszą kolejką górską.
Chociaż historia Aziela i Snow nie od razu skradła moje serce, jest mi trochę przykro, że to już koniec ich losów. Nie będę ukrywać, że liczyłam, iż ta część będzie nieco dłuższa, a historia pewnej kobiety zostanie bardziej rozwinięta, ale cóż... Widocznie nie można mieć wszystkiego. Jednakże z drugiej strony cieszę się, że niedługo na rynku wydawniczym pojawi się kolejna książka autorki -- zupełnie inna niż te wydane dotychczas. Czekam na nią z niecierpliwością.