Oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o przyjaźni, miłości i odwadze. O wielkości wspomnień, porzuconych marzeniach i nadziei na lepszy los.
Troje przyjaciół - Beata, Adam i Szymon - przyjeżdża do niewielkiej miejscowości pod Lwowem, aby poznać przeszłość swoich rodzin. Każde z nich ma inne oczekiwania i cel podróży do miejsca, w którym nigdy przedtem nie byli.
Spotykają się ze starszą kobietą - Heleną - która znała ich przodków, a w nich samych dostrzega podobieństwo do przyjaciół z dawnych lat.
Jakie historie skrywa kobieta? Jak wojenna zawierucha wpłynęła na losy przodków Beaty, Adama i Szymona? Ile wspomnień jest w stanie pozostać w pamięci na zawsze?
Małgorzata Mikos zabiera nas we wzruszającą podróż, pokazując jak bardzo dbać trzeba o przeszłość, by można było budować teraźniejszość.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Dzisiaj przedstawię Wam powieść, która nie należy do wesołych, bo opowiada o losach ludzi, którym przyszło żyć w czasie Drugiej Wojny Światowej. Bardzo lubię takie książki, bo, mimo że są smutne, to skrywają też piękne historie. Zobaczmy zatem jaką historie opisuje oparta na prawdziwych wydarzeniach powieść "Wróć do mnie" Małgorzaty Mikos.
Pewnego dnia Beata, Adam i Szymon, którzy są trójką przyjaciół, postanawiają przyjechać do małej miejscowości pod Lwowem w celu poznania przeszłości swoich przodków. Przyjeżdżając tam pierwszy raz, mają oni różne oczekiwania oraz cel podróży. Spotykają w tym miejscu Helenę, czyli starszą kobietę, która znała ich przodków. Od razu jak zobaczyła Beatę, Adama i Szymona, dostrzegła podobieństwo do swoich przyjaciół, z którymi przyjaźniła się w dawnych latach. Okazuje się, że ta starsza kobieta wiele wie o przodkach trójki przyjaciół. Jak wojna wpłynęła na ich losy? Jakie wspomnienia ma z nimi Helena?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są dość krótkie, więc ogólnie szybko się ją czyta. Występują w niej dwie płaszczyzny czasowe, czyli są to czasy współczesne oraz dawne czasy mające miejsce podczas Drugiej Wojny Światowej. Książka w większości opisuje te dawne czasy, o których Helena opowiadała Beacie, Szymonowi i Adamowi. Tak więc jest w niej dużo wspomnień, szczególnie tych bolesnych. Podczas czytania można spotkać dramatyczne i drastyczne scenki związane ze śmiercią niewinnych ludzi, w tym młodych osób, którym nie udało się przeżyć, a ci, którzy przeżyli nie byli już takimi samymi ludźmi jak przedtem. Ten ciężki czas wojenny został wzbogacony o wątki przyjaźni i miłości. Nie zabrakło też odwagi, jaką musieli wykazać się ludzie żyjący w tych ciężkich czasach i nadziei na to, że w końcu wszystko wróci do normy. Ogólnie historia opisana w książce pokazuje to, jak dla jej bohaterów ważna jest przeszłość, która ma duże znaczenie w teraźniejszości.
"Wróć do mnie" jest ciekawą, wstrząsającą i jednocześnie wzruszającą powieścią opisującą ciężkie czasy związane z Drugą Wojną Światową. Jest ona zainspirowana prawdziwą historią oraz opisuje realny obraz życia ludzi w tych ciężkich czasach. Bardzo polecam Wam tę książkę, jeśli lubicie takie historie, bo dostarcza ona wielu emocji, które z pewnością zostaną z Wami na długo.
„Wróć do mnie” te słowa nie zawsze mogły być spełnioną obietnicą. Były jednak zawsze nadzieją, bo „najważniejsze to przeżyć”. Nie każdemu dane było wrócić z wojny do domu. Trójka głównych bohaterów Beata, Adam i Szymon przyjeżdżają do wsi pod Lwowem, by poznać historię swoich dziadków. Spotykają się z niezwykłą kobietą, Heleną, która zabiera ich w piękną ale i niebezpieczną podróż wspomnień do czasów swojej młodości i wojny. Czy główni bohaterowie w opowieści Heleny znajdą to, czego szukają i odpowiedzi na wszystkie swoje wewnętrzne rozterki? W mojej ocenie znaleźli więcej niż chcieli…
W opowieści „Wróć do mnie” autorka Małgorzata Mikos wykreśliła dwie ścieżki fabularne, pierwszą w roku 2011 jednocześnie wplatając rok 1939 i czasy II Wojny Światowej. Z niezwykłą empatią pokazuje kontekst wojny w relacjach w rodzinach, ze znajomymi i ludźmi wokół. Helena miała szczęście, przeżyła wojnę i opowiada swoje wspomnienia. Wojna zawsze i w każdym zakątku świata niesie ze sobą niepewność, strach, głód i biedę ale „mimo tego, co działo się na świecie, trzeba było żyć w miarę normalnie. A przynajmniej próbować tak długo, jak to było możliwe”. Niezwykle szczerze opowiadała o ludziach, w tym o przodkach Beaty, Adama i Szymona. Odkrywana przez głównych bohaterów prawda i wnioski, do których dochodzili nie zawsze była dla nich komfortowa i do zaakceptowania. Mamy naturalną zdolność do gloryfikowania naszych bliskich zmarłych i późniejsze odkrywanie faktów z przeszłości, „wyciąganie trupów z szafy” jest dla nas bolesne. Wielu z nas (i mnie także) nauczono, że o zmarłych powinniśmy mówić tylko dobrze, albo wcale, co jest nieuczciwe wobec nich, bo nikt z nas nie jest idealny. Jednakże „każdy powinien wiedzieć, skąd pochodzi. Wówczas łatwiej iść z podniesioną głową przez życie”. Helena przedstawiła świadectwo swojego życia: „Tak wiele mam wspomnień związanych z tymi terenami, tych dobrych i tych przykrych. Wicie, choć życie mnie nie oszczędzało, podobnie jak całego mojego pokolenia, jestem wdzięczna za wszystko, czego doświadczyłam, i za ludzi, których spotkałam na swojej drodze”.
Autorka Małgorzata Mikos nakreśliła wyraźny obraz kilku zagadnień a tło wojny wzmocniło i wydźwięk i mój odbiór. Ważni są ludzie, którymi się otaczamy i z którymi tworzymy relacje. Rodziny się nie wybiera, ale będąc dorosłymi mamy wpływ na kształt relacji z nimi albo dla swojego zdrowia psychicznego pewne zachowania musimy zaakceptować. Leczenie naturalne z pomocą ziół, kwiatów, które uprawiał lekarz Sawicki ma ogromną moc (ale tylko kiedy w to wierzysz). Odnalezienie swoich korzeni i poznanie tajemnic rodzinnych mimo iż będą bolesne, warto zaakceptować a to uchroni nas przed wielkim kryzysem psychicznym. Każdy wybór ma swoje konsekwencje. Przyjętą obietnicę od przyjaciela, choćby za najwyższą cenę, trzeba spełnić. Brawo dla Małgorzaty Mikos za pokazanie skutku psychicznego wojny - zespołu stresu pourazowego u powracających do domów mężczyzn i rodzin, które nie umiały sobie z tym poradzić. Niezwykła empatia w opisach tych przykładów.
Serdecznie polecam Wam powieść Małgorzaty Mikos „Wróć do mnie”. Niezwykle empatyczną, zachwycającą, przepełnioną emocjami opowieść o ludziach, którzy w czasach wojny zachowywali człowieczeństwo. O drodze do domu, do korzeni: „- Sawicki powtarzał, że aby czuć, kochać, mówić, wiedzieć, widzieć, działać czy żyć prawdziwie, najpierw trzeba odnaleźć samego siebie. Spojrzeć na własne odbicie i być dumnym z tego, kim się jest. Wówczas wszystko będzie toczyć po właściwych torach” oraz słowa Pani Heleny: „życie jest piękne – powiedziała w pewnym momencie Helena. - Nigdy o tym nie zapominajcie”. Magia dzieje się wokół nas, potrzeba tylko naszej uważności.
Jestem wdzięczna sobie, że sięgnęłam po tę powieść. Autorce, że swojemu pomysłowi nadała realny kształt w słowach. Wydawnictwu za jej wydanie i za egzemplarz do recenzji. (#reklama)
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach jednak nie miałam przyjemności żadnej przeczytać, postanowiłam to zmienić właśnie przy okazji książki "Wróć do mnie", która zaciekawiła mnie swoim opisem i urzekła piękną szatą graficzną. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę sprawnie, mi zapoznanie się z tą historią zajęło jeden wieczór. Czytałam ją już jakiś czas temu, a nadal pamiętam co w niej było oraz jakie emocje we mnie wywołała, a to moim zdaniem wiele znaczy. Historia ta została oparta na prawdziwych wydarzeniach. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, natomiast bohaterowie świetnie wykreowani, to postaci z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach i takie, które moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Mamy tutaj dwie płaszczyzny czasowe: teraźniejszość i przyszłość - okres II Wojny Światowej, które razem tworzą spójną kompozycję. Autorka w niesamowicie realistyczny i pobudzający wyobraźnię sposób opisuje wszystkie wydarzenia - szczególnie te związane z trudnym okresem wojny, która odcisnęła swoje piętno na tak wielu ludziach - za sprawą czego wielokrotnie miałam wrażenie jakbym razem z bohaterami uczestniczyła w różnych sytuacjach, chłonąc przy tym towarzyszące im emocje, których tutaj jest co nie miara. Strach. Cierpienie. Niepewność. Walka o lepsze jutro. Przyjaźń. Miłość. To wszystko znajdziecie w tej poruszającej i wartościowej książce. Ta historia z pewnością nie jedną osobę skłoni do refleksji, tego jestem pewna! Cudownie spędziłam czas z tą powieścią i jej bohaterami. W przyszłości z przyjemnością sięgnę po kolejne tytuły spod pióra autorki. Polecam!
Już sam tytuł powieści "Wróć do mnie'' może wywoływać emocje. Kryje za sobą tęsknotę, złudną ale jak potrzebną nadzieję i miłość... Czyli wszystko to, co odczuwały rodziny kiedy ich ojcowie, synowie, mężowie czy bracia szli na wojnę. Mamy tu dwie czasowe płaszczyzny fabularne, czyli to co dzieje się 'teraz' w domu Sawickiego z Beatą, Szymonem, Adamem j Heleną oraz to co działo się tuż przed wojną oraz w trakcie jej. Czytelnik odczuwa magię miejsca w którym przebywają nasi bohaterowie ale jednocześnie jest skonfrontowany z okrutnymi i brutalnymi scenami podczas okupacji niemieckiej. Razem z bohaterami przeżywamy ich dramaty. Literatura wojenna jest szczególnie trudna ale zarazem potrzebna. Dlaczego? Żeby ocalić od zapomnienia historię i ludzi, którzy oddali życie za to, żebyśmy żyli dziś tak jak żyjemy, czyli wolni. Piękna i wzruszająca lekturę zaserwowała nam pani Mikas... Dzięki niej odczuliśmy piękno wiejskiego i sielskiego życia, ale zarazem doświadczyliśmy w części to, co nasi bohaterowie w okresie wojennym. Postaci zostały świetnie wykreowani... autorce udało się oddać w słowie ich autentyczność i emocje. Książka uświadamia, jakie zło może wydarzyć się na świecie. Zło wywołane wojną, która niesie ze sobą wyłącznie ból, cierpienie, nieustanny lęk i strach o najbliższych. Dla wielu młodych ludzi, stojących u progu dorosłości, jak nasi bohaterowie, wojna przekreśliła marzenia, plany, nadzieję. Liczyło się tylko to, żeby przeżyć. Ten ogrom cierpienia naszych bohaterów wywołuje niepohamowane emocje i wzruszenie. Nasi współcześni bohaterowie mogą stanowić metaforę wszystkich nas, żyjących współcześnie. Dlaczego? Bo nasi przodkowie również, w mniejszym lub większym stopniu, doświadczyli zła wywołanego wojną. To jest nasza historia. Trzeba o niej pisać, czytać i mówić. Ogromnie się cieszę, że przeczytałam tą książkę. Na długo pozostanie w mojej pamięci. A wam zostawiam jeszcze jeden cytat na koniec:"aby czuć, kochać, mówić , wiedzieć, widzieć, działać czy żyć prawdziwie, najpierw trzeba odnaleźć samego siebie. Spojrzeć na własne odbicie i być dymnym z tego, kim się jest. Wówczas wszystko będzie się toczyć po właściwych torach''... 🌹 Polecam 🌹
Czytaliście najnowszą książkę Małgorzaty Mikos „Wróć do mnie”? Jeśli nie to radzę szybko to nadrobić. Mi się bardzo podobała. Jest to jedna z tych książek, o których długo się nie zapomina.
Lubicie słuchać opowiadań starszych osób o ich przeszłości? Jak to było kiedyś? Jak wyglądało życie, czasy wojenne? Moim zdaniem to bardzo ważne, żeby zachować takie opowiadania i wracać do nich póki mamy kogo słuchać.
„Wróć do mnie” to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach.
To przede wszystkim historia o bohaterstwie, ogromnej przyjaźni, tajemnicach, których czasami lepiej nie wypowiadać.
Beata, Adam i Szymon to trójka przyjaciół, którzy chcą poznać przeszłość swoich dziadków. Z tego powodu udają się w podróż. Trafiają pod Lwów, gdzie poznają Helenę. Starsza kobieta widząc troje przyjaciół doznaje szoku, ponieważ młodzi tak bardzo przypominają swoich dziadków. Kobieta czuje się, jakby przeniosła się w czasie.
Dzięki Helenie poznamy historię dziadków Beaty, Adama i Szymona. Odkryjemy razem z nimi tajemnice oraz będziemy się wzruszać.
Ta książka pokazuje jak ważna jest pamięć o naszych bliskich oraz jak ważne są relacje.
Jest to bardzo emocjonująca i wartościowa lektura.
Polecam.
Okładka książki jest utrzymana w podobnym stylu do poprzednich pozycji od autorki, mimo iż jest to inne wydawnictwo. Delikatne kolory, gdzie dominuje głównie biel, jasna zieleń, szarość... U góry widzimy filiżankę, a na dole stare miasto, jeszcze przed wojną... Żałuję, że nie ma skrzydełek, które dałyby pozycji dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Niemniej jednak i tak się cieszę, że jest już u mnie. Matowa w dotyku, z wytłuszczonym tytułem i danymi pisarki. Stronice mamy kremowe, czcionkę wystarczającą dla oczu. Marginesy i odstępy zostały zachowane, literówka zdarzyła się jedna czy tam dwie - nie przeszkadzało to jednak w lekturze. Podzielona została na rozdziały, a przy każdym z nich wiemy, gdzie toczy się akcja i w jakim czasie. Narracja prowadzona jest w czasie przeszłym i teraźniejszym, przez kilku bohaterów. W niczym to nie przeszkadza i nie wprowadza zamętu.
"Świat się zmienił. Ja również. I zmienili się ci, których znałam. Czy nadejdzie kiedyś taki dzień, gdy znów będziemy choć po części takimi ludźmi, jakimi byliśmy przed wojną?"
Moje czwarte spotkanie z piórem Gosi, na które naprawdę długo czekałam. Polubiłam się z jej specyficznym piórem i tęskniłam za nim w pewnym tego słowa znaczeniu. Zawsze sięgając po jej książki wiem, że dostanę opowieść z głębszym przekazem, który nie jest powiedziany bezpośrednio. Na próżno szukać tutaj możecie romansu - jak dano znacznik na portalu lubimyczytać. Określiłabym ją jako powieść obyczajową, z tłem wojennym, ale to nie jest książka typowo historyczna, suche fakty nie występują.
Czyta się szybko, jest na tyle interesująco, że ciężko się oderwać. Poświęciłam cały dzień na lekturę i kilkukrotnie musiałam robić przerwy, by chwilkę porozmyślać, zastanowić się, odpocząć od tego, co spotkało postacie czy od emocji, które czujemy.
Nie jest to lekka i przyjemna powieść, chociaż czyta się bez jakichkolwiek blokad. Mamy tutaj opowieść z frontu, przeżywamy z bohaterami te ciężkie czasy II wojny światowej, zderzamy się z tym, o czym tak naprawdę chcielibyśmy zapomnieć. A za naszą granicą, dzieją się podobne okropieństwa...
" - Jeszcze będzie dobrze. Jeszcze będzie pięknie. Jeszcze przyjdzie na nas czas. Lepszy czas, gdy wszystko znów będzie możliwe.
Helena chciała, aby tak właśnie było. Aby wojna dobiegła końca. Aby nie było już więcej ofiar, zniszczeń, strachu."
Bohaterów mamy tutaj wielu, bowiem i z przeszłości i z teraźniejszości. Nie będę się skupiać na każdym z nich z osobna, bo zanudziłabym Was już na samym początku recenzji, a nie chcę tego. Postacie z dawnych lat, które przeżyły wojnę są zdecydowanie dużo bardziej doświadczone przez los, niż te, które odkrywają życie swoich przodków. Ich życie wyglądało całkiem inaczej, ludzie traktowali samych siebie inaczej, niż teraz ma to miejsce, niestety. Ludzie są chytrzy, roszczeniowi, patrzą głównie na swój czubek nosa, nie myśląc o innych, a kiedyś sąsiad sąsiadowi niemal zawsze pomógł. Oczywiście nie klasyfikuje wszystkich do jednego wora, ale człowiek człowiekowi wilkiem w tych czasach...
Postacie wykreowane w tej lekturze są dopracowane, każdy z nich różni się od siebie charakterem. Jednych polubimy mniej, drugich bardziej... Obserwujemy jak pod wpływem traumatycznych wydarzeń, zmienia się ich pogląd na życie, relacje z innymi ludźmi. Napatrzyli się na cierpienie, śmierć, nie tylko bliskich, ale innych ludzi, co zapisało się w ich głowach na zawsze. Śmierć był widokiem codziennym, strach towarzyszył im każdego dnia, odbierał możliwość życia bez trosk, z uśmiechem na twarzy. Chwil radości było niewiele...
Beata, Adam i Szymon to osoby z teraźniejszości, którzy chcą odkryć tajemnice swoich przodków. Są specyficznymi charakterami, nie wiedzą do końca, co ich czeka w opuszczonym miejscu, w małej miejscowości pod Lwowem. Ogólnie ludzi takich, o których czytamy w powieści, śmiało moglibyśmy spotkać na ulicy. Nie są to bezbarwne i nijakie postacie.
"- Jak wspominałam na początku naszych rozmów, ból po stracie ukochanej osoby nigdy nie mija. A twoja babka była jedną z tysięcy, która musiała odnaleźć się na nowo, pogodzić się ze stratą tego, co znała i kochała. Wolała nie kochać, niż po raz kolejny cierpieć z powodu straty. Wielu z tych, co przeżyło wojnę, postąpiło tak samo. Zatrzasnęli swoje serca na zawsze."
Relacje jakie opisywane są w recenzowanej dzisiaj pozycji, to takie, które my sami moglibyśmy nawiązać. Są prawdziwe. Emocje, które odczuwają bohaterowie - my również czujemy. I to między innymi one mnie tak... skołowały. Nie spodziewałam się, że AŻ TAK przenikną przez moje serce, duszę... Nie płakałam, nie wzruszałam się, ale... było ciężko. Mnóstwo emocji, w większości tych trudnych i przykrych. Tyle cierpienia, ile się pojawia, obciąża czytelnika znacznie. Czułam się, jakby ktoś mi coś niezwykle ciężkiego przywiązał do pleców i kazał iść.
Fabuła jest strzałem w dziesiątkę. Opisywane wydarzenia - może nie wszystkie są idealnie odwzorowane jak faktycznie było. Niemniej jednak to sprawy, o których powinniśmy pamiętać. O cierpieniu ludzi, którzy walczyli, dzielnie o swój kraj, o wolność, o samych siebie. I teraz - widzimy wojnę, którą rozpętał jeden z większych państw, widzimy cierpienie niewinnych ludzi i pomyśleć, że kiedyś działo się tak z naszymi przodkami! Mną to wstrząsnęło, jeszcze bardziej ze względu na obecną sytuację na świecie.
Akcja ma odpowiednie tempo, w opisywanych przez Helenę wydarzeniach wszystko dzieje się szybko, wojna nie czeka, tylko wybuch za wybuchem, śmierć za śmiercią...
Mamy w niej wiele zawartych wartości... O których wciąż powinniśmy pamiętać. Mamy między innymi poruszone tematy przyjaźni, wiary, miłości... Nadzieja, odwaga, zaufanie...
Może nie jest to bardzo optymistyczna powieść. Bardziej przejmująca, smutna, pełna cierpienia niewinnych ludzi, kawał historii - który sieje w głowie spustoszenie.
Autorka stara się pokazać nam na przykładach przeżyć postaci, co jest tak naprawdę ważne w życiu, co się liczy - nie materialność, a uczucia i drugi człowiek, relacje z najbliższymi - to było najważniejsze. I cały czas powinniśmy zwracać uwagę właśnie na to, a nie na dobra materialne, które oczywiście są też potrzebne, ale to nie uczyni z nas prawdziwie szczęśliwych ludzi.
Opisano tutaj sceny, gdzie jest wiele śmierci - więc jeżeli jesteście wrażliwymi czytelnikami, możecie mieć trudną przeprawę przez kilka momentów... Bo te obrazy, które widzą bohaterowie - widzimy również i my...
"- Bądź przy nich - powiedziała w pewnej chwili Helena. - Wiem, że kiedyś nadejdą takie chwile, że będą ciebie potrzebować. Zawsze tak jest.
- A co ze mną? - zapytała Beata.
- Kobiety są jak skały. Zniosą znacznie więcej niejeden mężczyzna. Zwłaszcza kobiety z tych terenów - dodała, wstając i odchodząc od stołu."
Reasumując uważam, że jest to niezwykle prawdziwa, trudna, ale jednocześnie piękna powieść, która zrobi wrażenie na niejednym czytelniku. Opisuje życie takim, jakie było i nie koloryzuje go. Czujemy emocje, jakie przeżywają postacie z przeszłości. Wpadamy do świata bohaterów, pojawiamy się w kilku miejscach, które są kluczowe dla całej pozycji. Nie mam żadnych zastrzeżeń - nawet teraz, kilka godzin po skończeniu jej, moja głowa jest przepełniona myślami na temat tego tytułu.
Chciałabym Wam z całego serca polecić najnowszą książkę Gosi Mikos - jest specyficzna, trudna, ale jednocześnie warta uwagi. Nie znajdziecie tutaj scen plus osiemnaście, romansu również próżno tutaj szukać. Jest to powieść obyczajowa, wielowątkowa, która zostanie w Waszych głowach na dłuższy czas. Powieść, która skłoni Was do refleksji na temat życia, wartości...
ZDECYDOWANIE POLECAM.
Chcę wam opowiedzieć o niezwykłej pozycji jaką udało mi się zdobyć i przeczytać. Historia zawarta w tej książce jest wyjątkowa, bo kanwa fabuły opiera się na prawdziwych wydarzeniach dziadków autorki, którzy podczas wojny wiele przeszli i wycierpieli.
Beata, Adam i Szymon pochodzą z różnych miast i na pozór nic ich nie łączy. Jak się okazuje cała trójka ma wspólny cel, którym jest wyjazd w okolice Lwowa, by odszukać adres znaleziony na małej karteczce. Ma on coś wspólnego z ich przodkami, o których chcieliby się czegoś dowiedzieć. Nie namyślając się długo, udają się tam i odnajdują starszą kobietę.
Pani Helenka rozpoznaje w ich twarzach rysy swoich nieżyjących już przyjaciół i zabiera ich we wstrząsającą, pełną brutalności, ludzkiego cierpienia, niesprawiedliwości oraz poświęcenia podróż w czasy drugiej wojny światowej. Ciemiężony przez Niemców jak i Sowietów naród wręcz oszalał. Człowiek aby przetrwać i ocalić swe życie zmuszony był do podejmowania ryzykownych działań, zdrady, a nawet wydania na śmierć sąsiadów, przyjaciół, jak i dalszą rodzinę. Strach i brutalność wojny wyzwalała najgorsze instynkty, które popychały do karygodnych czynów, a nawet przekraczania granic człowieczeństwa.
Czytając opowieść przekazywaną przez staruszkę miałam dreszcze, a ręce pokryła mi gęsią skórka. Wszystkie wojenne okropieństwa były dla mnie nie do zniesienia. Serce się krajało od cierpienia i bólu jakie sprawiały mi słowa tej kobiety. Z drugiej strony byłam pełna podziwu dla niej, iż mimo tylu traumatycznych przeżyć pozostała pogodną i serdeczną kobietą, która miała otwarte serce dla każdego.
Kochani emocje jakie mnie ogarnęły podczas lektury były intensywne i czułam się przygnębiona. Zaczęłam nawet sobie wyobrażać siebie w tym okresie. Zastanawiałam się, czy poradziłabym sobie z tym czym zmagali się dziadkowie całej trójki i doszłam do wniosku, że raczej nie.
Uważam tę książkę za wartościową pozycję, po którą powinniście sięgnąć. Utożsamiałam się z bohaterami i dobrze ich rozumiałam. Nie tak dawno zmarł ktoś bliski z mej rodziny i mimo, że byłam przybita to cieszyłam się, iż kilka miesięcy wcześniej wypytałam o powiązania rodzinne.
Dzięki temu mogłam sporządzić wraz z córką drzewo genealogiczne, a opowieści jakimi nas uraczono na pewno zapamiętamy i przekażemy kolejnym pokoleniom.
Bardzo gorąco polecam wam tę powieść, która mnie oczarowała i wyryła swe piętno w sercu. Do tego przystępny i prosty styl autorki pozwala na szybkie pochłanianie zapisanych stronic. Koniecznie dajcie znać czy macie już u siebie to dzieło, a może dopiero planujecie je zdobyć?!
WRÓĆ DO MNIE to pasjonująca powieść z historią w tle, o tym jak ważna jest pielęgnacja wspomnień o naszych bliskich. Bo to dzięki naszej pamięci, te wspomnienia nigdy nie zostaną zapomniane.
Jak wiecie, kocham książki z historią, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Tym bardziej, że Małgorzata Mikos oparła ją na prawdziwych wydarzeniach swojej rodziny.
I cóż to była za wędrówka! Po ulicach Lwowa, po polach Burska i lasach Puszczy Kampinowskiej w czasie zawirowań wojennych. Dzięki wspomnieniom Heleny i trójce przyjaciół Beaty, Szymona i Adama, którzy zapragnęli poznać dzieje swoich przodków, miałam możliwość zatopić się w tych trudnych wspomnieniach.
Autorka zaserwowała historię, w której się zatraciłam, łącząc przeszłość z teraźniejszością i okraszając ją całą gamą emocji. Odczuwałam wspólnie z bohaterami strach, nadzieję na lepsze jutro i chęć poznana losów swoich dziadków.
Są takie historię, przy których niewiem co napisać, gdyż zwyczajnie co bym napisała to było by za mało. "Wróć do mnie" to historia piękna, boleśnie piękna, która mnie zachwyciła i spowodowała, że nie raz miałam łzy w oczach.
Przeszłość to czasy drugiej wojny światowej, gdzie ludzie musieli nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Mężczyźni wyruszają na wojnę, by walczyć o wolność ojczyzny. Kobiety pozostają w domostwach czekając na mężów, synów czy ojców. Autorka przedstawia nam kilu bohaterów Helena, Zofia, Janek, Staszek czy Marek poznajemy ich losy w wojennej zawierusze. Jednych los rzucił daleko od domu by patrzeć na krwawą walkę lub przebywać w nieludzkich warunkach w obozach. Drudzy natomiast patrzą na ból i cierpienie bliskich, a niedawny przyjaciel czy sąsiad może okazać się wrogiem. Wszystkich łączyła tęsknota za dawnym znanym światem i bliskimi. Autorka opisała to wszystko w niesamowity sposób, bardzo rzeczywisty, a każdemu z bohaterów kibicowałam i miałam nadzieję na ich szczęśliwy powrót do domu i bliskich. Dla niektórych wojenny los napisał inny scenariusz.
Trojgu przyjaciół dano możliwość poznania przeszłości swoich dziadków i ich rodzin, ale przede wszystkim zrozumieniu ich dlaczego nie rozmawiali o rodzinnych stronach i przeszłości.
Dodatkowym i ciekawym wątkiem jest postać Sawickiego oraz jego domu.
Piękna, cudowną, bolesna i emocjonalna książka, którą warto przeczytać.
"Zeszłej nocy przyszedł do mnie sen a w nim mój dom rodzinny..."
Tego, co poczułam, czytając tę książkę, nie jestem w stanie opisać jednym zdaniem.
Wzruszenie, radość, strach, obawa, nadzieja, łza kręcąca się w oku, zwłaszcza, że tam, na tych terenach znowu trwa wojna...
Troje młodych ludzi, Beata, Adam i Szymon, wybierają się w podróż na Ukrainę, żeby poznać rodzinne strony swoich dziadków. Ich pierwszy cel podróży to Busk i stary dom, którego adres mieli zapisany na małej, zmiętej kartce. Coś kazało im tu przyjechać, stojąc przed płotem mieli wrażenie, że już tu kiedyś byli, że znają to miejsce. Kolejnego dnia spotkali się we Lwowie z Heleną, kobietą, która znała ich dziadków. Helena zabrała ich w podróż do czasów, kiedy świat wyglądał zupełnie inaczej. Kiedy Polacy, Ukraińcy i Żydzi mieszkali na tych terenach razem. Młodzi mieli swoje plany, marzenia i wtedy przyszedł rok 1939 i potem kolejne i świat wywrócił się do góry nogami.
Helena w swojej opowieści starała się przekazać coś, co jest bardzo ważne dla zrozumienia postępowania ówczesnych ludzi. Mianowicie to, że wojna wszystko zmienia, ludzie nagle robią rzeczy, które w "normalnym świecie" byłyby nie do pomyślenia. Wola przeżycia sprawia, że człowiek czasem... przestaje nim być.
"Wróć do mnie" to historia oparta na faktach. Dobrze znamy z wielu książek i może też z opowieści ludzi, którzy to sami przeżyli, co się wtedy działo.
Ale "Wróć do mnie" to również historia piękna, dająca nadzieję, pokazująca prawdziwe znaczenie słowa PRZYJAŹŃ.
Za książkę bardzo dziękuję samej autorce, Małgorzacie Mikos. To był dla mnie zaszczyt i wielka przyjemność poznać tę historię ?
W LABIRYNCIE PAMIĘCI
,,Wróć do mnie" Małgorzaty Mikos to opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Opowiada losy kilkorga przyjaciół, których beztroskie życie przerwał wybuch wojny. Ścieżki, które musieli przejść nie były łatwe. Ta historia to podróż na wschód, w okolice Lwowa, gdzie miejscowa ludność przeżyła niewyobrażalny koszmar. Powieść ukazała się nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska.
Beata, Szymon i Adam to trójka przyjaciół, którzy od lat wiedzą, że połączeni są losami swoich dziadków. Podejmują decyzję o podróży do Lwowa, gdzie chcą odnaleźć historię swoich przodków. Spotykają się tam z Heleną Bilińską - kobietą, która znała ich dziadków. Wraz z nią udają się do Buska, niewielkiego miasta leżącego blisko Lwowa. To tam znajduje się pewna chata. Tajemniczy dom, który jest wrotami do przeszłości. Przeszłości, która może zmienić oblicze teraźniejszości. Wsłuchani w opowieść Heleny poznają historię swoich rodzin. Czy ta wyprawa okaże się dla nich mostem łączącym ich z przeszłością? Czy odnajdą odpowiedzi na nurtujące od lat pytania?
Początkiem dla opisanej przez Małgorzatę Mikos hitorii jest koniec sierpnia 1939 roku. Lwów to tętniące życiem, gwarne miasto. Jego mieszkańcy nie wiedzą jeszcze jak bardzo odmieni się ich życie w najbliższych tygodniach. Gdy wcieleni w szeregi armii młodzieńcy biorą udział w uroczystej defiladzie, zarówno oni sami jak i ich bliscy, są pewni, że wkrótce ponownie się spotkają. Nie wiedzą, że mało kto powróci bezpiecznie do domu... Wybuch wojny i okupacja sowiecka zamienią życie lwowian w piekło. Piekło, z którego podniosą się tylko nieliczni. ,,Wróć do mnie" to opowieść o zwyczajnych ludziach, których świat obrócił się w popiół. Pokolenia dotkniętego tragedią wojny. Wojny, która zniszczyła, zdeptała, pogrążyła w niepamięci dotychczasowe życie. To, co narzuci im los, a także to jakie podejmą decyzje, zaważy na całym ich dalszym życiu. Małgorzata Mikos opisuje życie mieszkańców tamtych terenów w niezwykle malowniczy sposób. Z uczuciem podchodzi do historii swoich bohaterów. Nakreśla wspaniałe pejzaże tych ziem, ich kwiecisty koloryt i głębię otaczającej przyrody. Bardzo barwne i chwytające za serce opisy są dużym atutem tej historii. Jednakże najważniejsi tutaj są ludzie. Zofia, Helena, Staszek, Mikołaj, to tylko kilkoro bohaterów tej powieści. Młodzi, pełni życia ludzie, którzy świat pierwszych miłości i marzeń porzucić muszą na rzecz przetrwania. W samym środku otchłani zła jaką jest wojna, przyjdzie im walczy o godność, ojczyznę i bliskich. Rzuceni w wir wydarzeń, które zmiatają z powierzcni ziemi nawet najsilniejszych, będą musieli stanąć oko w oko z własnym człowieczeństwem. Sugestywne opisy, dopracowany literacko język i głębia tej powieści sprawiają, że porusza one czułe struny w duszy czytającego. Wywołuje poczucie bezsilności, niesprawiedliwości i autentycznie wzrusza. Autorce udalo się napisać historię dogłębnie przeszywającą autentyzmem. Odnoszę wrażenie, że to taka opowieść, która wypłynęła z serca.
Wojna oraz idące wraz z nią rozpacz, nędza i głód, to coś co zmienia kaliber całego dotychczasowego życia. Obnaża wszystkie instynkty, także te najniższe. Sprawia, że jedni stają się bohaterami, a inni oprawcami. Jedni wsławiają się czynami wielkimi, a innych toczy zezwierzęcenie. Małgorzata Mikos ukazuje wszelkie możliwe odcienie tego mrocznego czasu bazując na historiach zupełnie przeciętnych ludzi, którzy zostali wyrwani ze swojego bezpiecznego świata. Postaci przez nią stworzone posiadają liczne cechy, które sprawiają, że wydają się nam bliscy. Ich codzienność, strach o los swój i najbliższych, opowiedziane są z dużym pietyzmem. Mikos ukazuje upadek społeczeństwa. Śmierć, tortury, tragedie rodzin. Jest i druga strona - narodziny, nadzieja, miłość i wiara w to, że kiedyś okrutny, zbrodniczy czas się skończy, a wszyscy bezpiecznie powrócą do domu. Książka napisana przejrzyście, ładnym językiem, przyjemna stylistycznie. Mimo okrucieństwa zawartego w historiach bohaterów, nie brakuje tu nadziei. To piękna powieść o przyjaźni, wierze i nadziei na lepsze jutro. A także o wartości wspomnień, o tym, by zachować je dla potomnych. Poruszająca literacka podróż do czasów najczarniejszych lat w historii świata.
,,Wróć do mnie" to powieść, która wymaga od czytelnika skupienia. Styl autorki sprawia, że tę książkę dobrze się czyta, ale poruszona w niej tematyka swoją złożonością i smutkiem sprawia, że warto w trakcie lektury zatrzymać się i pochylić nad tą opowieścią. Wczuć w losy postaci i zastanowić się jakich my dokonalibyśmy wyborów będąc na ich miejscu. Wspaniała historia o pielęgnowaniu przeżyć zaklętych we wspomnieniach i miłości do małych ojczyzn. Diabeł gorąco poleca.
"Wróć do mnie" Małgorzata Mikos
Do napisania tej opowieści autorkę zainspirowała historia jej dziadków, których nie zdążyła poznać.
Powieść z potencjałem, zachęca do uzupełnienia wiedzy o historii Lwowa, Buska i okolic.
Młodzi ludzie chcą poznać historię swoich przodków, bohaterów rzuconych w wojenną zawieruchę. Spotykają przyjaciółkę dziadków, która zabiera ich w tajemnicze miejsce. Tam opowiada im o odebranych marzeniach, bólu, poświęceniu, cierpieniu, strachu i nadziei.
Polecam.
,,Wróć do mnie" to książka po której trudno było mi zebrać myśli, ale musiałam się podzielić z Wami jej recenzją ,,na świeżo". Autorka, stworzyła swoją powieść opierając ją na faktach autentycznych i zagwarantowała nam ogrom emocji oraz wzruszeń.
Trzeba zacząć od tego, że Pani Małgorzata ma piękny warsztat pisarki. Przez całą powieść płynęłam i nie chciałam jej odkładać. W sposób przepiękny, ale i dość dosadny ukazuje nam losy ludzi żyjących w czasie wojny. Jednak nie pisze wyłącznie o obozach, czy walkach walkach. Przede wszystkim prym wiedzie tutaj życie zwykłych ludzi, którzy w czasie wojny chcieli przetrwać i prowadzić względnie ,,normalne" życie.
Ktoś może powiedzieć, że to tylko opowieść starej kobiety, ale wraz z bohaterami cofamy się w czasie i przeżywamy wszystkie wydarzenia całymi sobą. Czujemy jak wielką stratę musieli niektórzy ponieść, abyśmy mogli żyć obecnie tak jak żyjemy. Brutalna prawda, ból, cierpienie, poświęcenie, ale i iskierka nadziei na lepsze jutro wylewają się z każdej strony.
Nie ma co ukrywać, ta powieść przeorała mnie emocjonalnie i uwierzcie, że trudno mi o niej pisać. Świadomość, że wszystko jest oparte na faktach autentycznych tylko spotęgowało odbiór całej historii i spowodowało, że zostawiła ona w moim sercu trwałą bliznę, której nie będzie dało się wymazać. Otworzyła oczy na coś o czym na codzień zapominałam.
,,Wróć do mnie" to gwarancja wzruszeń i ogromu emocji. Jest to historia o prawdziwej miłości, przyjaźni, nadziei na lepsze jutro i przede wszystkim ludziach. Morał płynący z powieści jest cudowny, ale przede wszystkim ważny. Bowiem to co było nam umyka i niedługo być może nie będzie nam dane poznać własnej historii sprzed lat, która wpłynęła na naszą teraźniejszość. Zapominamy o tym, że nasi przodkowie mieli ogromny wpływ na to jak teraz żyjemy. Dlatego czasami zatrzymajmy się i znajdźmy czas na to, aby wysłuchać tych którzy jeszcze są z nami i chcą dzielić się swoją historią.
Prawdziwa miłość nie boi się słowa „wieczność”. Oliwia i Jakub żyją jak w bajce, ciesząc się z każdego wypełnionego szczęściem i miłością dnia...
Podróże do przeszłości bywają bolesne, ale czasem to właśnie one najsilniej trzymają nas przy życiu... Wkrótce przekona się o tym młoda Dziewczyna...
Przeczytane:2024-11-03, Ocena: 6, Przeczytałam,
"Świat się zmienił. Ja również. I zmienili się ci, których znałam. Czy nadejdzie kiedyś taki dzień, gdy znów będziemy choć po części takimi ludźmi, jakimi byliśmy przed wojną?"
Beata, Szymon i Adam, przyjaciele, których drogi przecięły się w pewnym momencie życia nie bez przyczyny. Ich podróż do Buska i do Lwowa oraz spotkanie z p. Heleną, staje się podróżą do przeszłości z której wyłania się obraz ich przodków. Starsza kobieta, która przyjaźniła się z dziadkami każdego z nich, otwiera drzwi do czasów młodości, które przypadły na wojenną zawieruchę. Wspomnienia budzą wciąż noszone w sercu tęsknoty i ból po stracie bliskich, ale nie brakuje też dobrych chwil, tym wszystkim Helena dzieli się z młodymi, by lepiej mogli zrozumieć historię własnej rodziny i to kim są.
"Wróć do mnie" to oparta na prawdziwych wydarzeniach historia, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Wzruszająca, momentami wręcz łamiąca serce opowieść o ludziach, którym wojna odebrała bliskich, ukochany dom, normalność. Opowieść o przyjaźni, o miłości do ludzi i miejsc, o nieustannej nadziei i o walce, by jej nie utracić. W czasach gdy przyjaciel stawał się wrogiem, a sąsiad okrutnym oprawcą, przetrwały mimo wszystko i dobre wartości, którymi charakteryzują się bohaterowie książki. Fabuła przenosi nas do Buska i do Lwowa w czasie teraźniejszym, ale i w przeszłość, za sprawą wspomnień Heleny. Autorka z wielką pieczołowitością oddała klimat tamtych lat, tamtych miejsc. Nie mogło niestety zabraknąć opisów bestialstwa wojny.. to było najtrudniejsze. Łzy polały się w trakcie czytania nie jeden raz. Bohaterowi powieści też nie pozostali mi obojętni. Tak bardzo realni, przez co cierpiałam z nimi, radowałam się z nimi, a gdy umierali, to jakbym traciła bliskie mi osoby..
Dziękuję autorce za ogrom wrażeń i emocji jakie zapewniła mi swoją powieścią, za tę podróż w którą mogłam za jej sprawą wyruszyć.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki i polecam wam ją z całego serca 🧡