Anna, kobieta sukcesu, kupuje luksusowy dom w podwarszawskiej miejscowości. Jej wymarzone miejsce na ziemi okazuje się jednak pułapką... Z przerażeniem odkrywa kolejne ślady intruza. Kto naruszył jej azyl? Żona kochanka, zazdrosny przyjaciel czy przypadkowo poznany mężczyzna? Anna musi znaleźć sposób, by odkryć prawdę i pokonać swojego stalkera.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
Sięgnęłam po tą książkę czystym przypadkiem - stała na półce w bibliotece i zachęciła mnie najpierw okładką, potem zaś opisem. Niestety szybko okazało się, że nie tego oczekiwałam... Książka była tak irytująca, że nie mogłam doczekać się jej końca - a traciłam na nią czas, tylko po to, by dowiedzieć się, kto był tym tajemniczym stalkerem (zakończenie też mnie nie zaskoczyło - akurat tą osobę od samego początku podejrzewałam).
Co było tak irytującego? Po pierwsze bohaterowie. Anka - niby wykształcona, zadbana, dość zamożna kobieta sukcesu, a jednak strasznie naiwna i hm...jakby pusta w środku.
Nikomu nie życzę bycia prześladowanym, ale akurat tej bohaterce jakoś od samego początku (aż do końca) nie współczułam. Nie mogłam po prostu współczuć komuś, kto bez skrupułów spotyka się z żonatym mężczyzną. Anka nawet nie wiązała na poważnie swojej przyszłości z Tomkiem, ale nie przeszkadzało jej to "bzykać się" z nim bez opamiętania. Nie szanuję kobiet, które decydują się być kochankami, rujnując tym samym życie innej kobiecie. Kropka. Oczywiście nie umniejszam winy faceta! Tomek chyba faktycznie zadurzył się w Ance i gdyby go mocniej przycisnęła - może rzuciłby żonę ot tak, na pstryknięcie palcem - kto wie?
W każdym razie główna bohaterka była pełna sprzeczności. Niby inteligentna, ale bez mrugnięcia okiem przyjęła fakt, że w jej nowiusieńkim domu ktoś dokonał zniszczeń, majstrował przy zamkach itd.
Pozostali bohaterowie byli równie irytujący. Środowisko młodych ludzi, z wyższym wykształceniem, dobrze sytuowanych...ale ich życie w rzeczywistości sprowadzało się do dzikich imprez, morza alkoholu, seksu bez zobowiązań, a czasem także narkotyków. No i tak na przykład pewna pani prokurator - przyjaciółka Anki - równie infantylna (żeby nie użyć gorszego określenia), co główna bohaterka. Jeśli ta historia faktycznie jest na faktach, to ja dziękuję za takich prokuratorów w tym kraju...
Jedyną prawdziwą osobą w tym całym dziwnym światku okazał się sam "tajemniczy prześladowca". Chyba tylko tą postać darzyłam jako taką sympatią i chyba nawet przez jakiś czas kibicowałam temu całemu stalkerowi... :P
Serdecznie NIE polecam! Szkoda czasu.
Ostra jak brzytwa, przejmująco prawdziwa. Siedem osób uwikłanych w zagadkową śmierć. Kilka dni jak z najgorszego snu. I jeden człowiek, który rozpętał...
Książka o skrywanych pragnieniach współczesnych trzydziesto- i czterdziestolatków. O codziennej walce o utrzymanie się na fali, udawanych...
Przeczytane:2016-12-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,