Nowy, przerażający thriller autora, który podbił listy bestsellerów
TO BYŁ PRAWDZIWY DEMON, MOCARNY POTWÓR. MÓWIĘ WAM, TO BYŁO MONSTRUM.
Komisarz Liza Langer oraz profiler Orest Rembert dochodzą do siebie po ostatnim, tragicznym śledztwie. Niestety, spokój nie jest im dany na długo.
Makabryczna śmierć ponownie sprowadza ich na miejsce zbrodni. Relacje kolejnych osób niosą nieprawdopodobną wieść, że w Gdańsku pojawiło się Monstrum rodem z horroru. Czy to coś więcej niż plotka? Wiele wskazuje, że tak...
Niebawem dochodzi do następnych mordów, a ofiary łączy pewien przerażający szczegół. Najgorszy koszmar właśnie stał się rzeczywistością.
Langer i Rembert będą musieli się zmierzyć z czystym Złem.
Istota, która nie czuje powagi oraz grozy śmierci nie byłaby zdolna do okrucieństwa.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Czwarta część cyklu z Lizą Langer i Orestem Rembertem. Jak zwykle u tego autora opisy makabrycznych zbrodni popełnianych przez jakiegoś potwora. Ciekawy motyw zbrodni i polowania na wytypowane ofiary. Para Orest-Rembert przypomina duet Chyłka -Oryński. Tu też Liza wiedzie prym, o wszystkim decyduje, trochę pomiata Rembertem. Nie ma na szczęście wulgarnego słownictwa, ale humorystyczne dialogi.
,,Machnęła ręką i wypuściła kawałek szczebelka. Wnętrzności podeszły jej do gardła, a świat zamknął się w wąskim wycinku tuż przed jej oczami. Pomyślała, że już spadła i tym właśnie jest śmierć."
Mroczność, która wylewa się z kart powieści opląta czytelnika niczym bluszcz, podsyłając obrazy brutalne, drastyczne, ciemne niczym otchłań. Nie powinny się one znaleźć w naszej głowie, jednak nie jesteśmy w stanie zatrzymać tej kolejki zwanej wyobraźnią.
Zaczynając zagłębiać się w tę pozycję możemy odnieść mylne wrażenie stopniowego budowania akcji. Nastrojeni sielankowym humorem, niespodziewany się eksplozji, która już na wstępie zaczyna wbijać czytelnika w fotel. Błąkające się części ludzkiego ciała, wyczuwalny zapach fetoru i opisy, które są tak jednoznaczne, iż na plecach wyczuwamy ciarki. Przemierzający nas niepokój nie pozwala spokojnie śledzić wydarzeń, angażuje nas w trwająca pogoń za mordercą.
Autor w ciemnych odmętach swojego umysłu posunął się dalej, tworząc bohatera przerażającego wzywającego w czytelniku najgorsze z wyobrażeń, które znamy tylko z horrorów. Tutaj możemy poczuć pewne zawiedzenie, gdyż jego realizm zostaje zachwiany, nie możemy dopasować go do człowieka mijanego na ulicy. On jest niczym mieszkaniec ostatniego domu na zapomnianej ulicy znajdującej się tuż pod lasem. Tam gdzie nie stawiamy swoich kroków samoistnie z wolną wolą.
Mam ogromny problem, aby jednoznacznie opisać tę powieść. Z jednej strony przyciągała mnie swoją mrocznością, aby za moment osunąć mnie niczym oparzenie od źródła tego cierpienia. Zarys postaci był dla mnie dość sztywny, skryty w poszczególnych słówkach, bez rozbudowania jego portretu, nawet bez imienia. Więcej dowiemy się na ostatnich stronach, ale nie jest to zbyt wiele. Jakby brak pomysłu na jego kreację sprawił, iż stał się on nijaki. Śledztwo samo w sobie jest bardzo opieszałe, a to niedociągnięcie zapchane zostały ciętymi ripostami między para głównych bohaterów.
Przeczytałam, ale bez fajerwerków. Autor przyzwyczaił czytelników do brutalnych, krwawych i tętniących powieści, a teraz w nasze ręce dostajemy pozycję, w której jedyne skrzypce to makabryczne morderstwa bez głębiny w fabule, która będzie nas dusić swoją gęstością.
WYDARZENIA W TEJ KSIĄŻCE SĄ OPARTE NA FAKTACH. PRAWDA BYWA BARDZIEJ PRZERAŻAJĄCA OD NAJWYMYŚLNIEJSZEJ FIKCJI. Amon Göth uważał się za pana życia i śmierci...
Cudze oczy patrzą na was.Zawsze.Ona ma takie piękne oczy. Muszę je mieć... Nowy kryminał autora, który w ciągu jednego tylko roku podbił wszystkie...
Przeczytane:2023-11-19,
Tytuł: "Wina"
Autor: Max Czornyj
Data premiery: 12.07.2023r.
Wydawnictwo: Filia
Recenzja dziś troszkę krótsza niż zazwyczaj, ale... myślę że sedno wyłapane, a to najważniejsze 😁
.
.
.
Jak zwykle Max Czornyj zaskakuje... Tytuł bardzo trafiony! - „Wina” i właśnie na tym bym się skupiła najbardziej...
Na WINIE, bo przecież autorowi chyba o to chodziło. Nie o krwiste steki i wbicie w fotel, żeby przeczytać kolejną jego książkę jednym tchem, ale na skupieniu się na tym, co myśli i czuje mordeca.
.
Tak naprawdę nie tylko on jest winny, ale również Ci którzy go doprowadzili do stanu szaleństwa,
braku wolności i braku samego życia...
.
Wina…
A może każdy powinien zastanowić się nad tym, czy w swoim życiu też nie zawininił i nie wyrządził komuś krzywdy...?
.
.
Z tym przesłaniem Was zostawiam.
Max Czornyj nieustannie zadziwia...
Polecam!