Po druzgocącym rozstaniu trzy lata temu Nora Bradford, genealog i właścicielka osady historycznej, uciekła w pracę i wyimaginowany świat ze swoich ulubionych książek i filmów.
W przeciwieństwie do Nory były komandos marynarki wojennej, John Lawson, śmiało idzie przez życie skupiony na wyzwaniach, jakie przynosi ono każdego dnia.
Gdy mężczyzna otrzymuje diagnozę lekarską dotyczącą wady genetycznej, jest zmuszony zgłębić tajemnice swojego pochodzenia. Wynajmuje Norę do pomocy w odnalezieniu biologicznej matki. Praca ramię w ramię może pomóc tej pełnej przeciwieństw dwójce odkryć to, czego nie widać na zewnątrz, ale co, jeżeli pośród tego znajdują się również rany z przeszłości?
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2018-08-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: angielski
Uwielbiam chrześcijańskie powieści. Wydawnictwo Dreams wiedzie u mnie prym w publikowaniu książek, które niesamowicie wciągają od pierwszych stron świetnie zbudowaną fabułą i postaciami, które się albo kocha albo nienawidzi. Tak też było przy powieści "Wierna Tobie" Becky Wade.
Czytając tę opowieść byłam pełna podziwu dla autorki. Jak udało jej się stworzyć taką historię? Coś co na pozór miało niewielkie znaczenie, wychodziło na jaw i stawało się źródłem radości bądź wielkiego cierpienia bohaterów. Książka zawiera wiele wątków, wszystkie mają głęboki sens, choć nie zawsze wyczuwałam to na początku lektury.
Nora Bradforg, która po porzuceniu przez narzeczonego żyje w świecie seriali i książek, spotyka przystojnego i pociągającego komandosa. Czy jej zauroczenie będzie na tyle silne by porzucić lęk przed głębszą relacją? Dlaczego John prosi kobietę o pomoc i co ma z tym wspólnego jego nieuleczalna choroba?
Nie jest to tanie romansidło, przy którym można popatrzeć na ludzi z przymrużeniem oka. To opowieść o wewnętrznych dylematach, bólu porzucenia i utraconych relacjach. To historia, która ukazuje nam niezwykle dokładnie co kryje się w sercach i duszach bohaterów – poznanie ich wrażliwości i tego co siedzi w nich bardzo głęboko było dla mnie podróżą niezwykłą.
Każdy z bohaterów niesie ze sobą wielki bagaż doświadczeń. Główne postaci – Nora i John oraz ich rodziny. Zagubione siostry Nory i historia tego dlaczego każdą z nich urodziła inna kobieta (nie spodziewaj się tutaj zdrad i intryg! Ta historia jest niesamowicie głęboka i pokazująca jak niewiele trzeba by stracić najbliższą osobę). Dziewczyna Johna, która bardzo chce go przy sobie zatrzymać. Biologiczna matka komandosa, która nosi w sercu wielką tajemnicę i której odkrycie sprawia, że bohaterowie stają na rozdrożu. Osiemdziesięcioletnia babcia Nory i jej zrzędliwość, która z jednej strony śmieszy, z drugiej intryguje.
To jedna z tych książek, które bardzo trudno opisać, nie zdradzając całej historii. Zachęcam bardzo do lektury – zostaniesz wprowadzony w niezwykły świat zawiłości ludzkich historii, uczuć, zranień i odnajdywania siebie w Bogu. To jedna z tych publikacji, które przeczytałam na jednym wdechu, a w sercu zostaną na długo…
Nora jest genealogiem, a zarazem prowadzi rodzinną osadę historyczną. Pomoc ludziom w poszukiwaniu korzeni i dążeniu do ustalenia tożsamości nadaje sens jej życiu, a zarazem jest jej spełnieniem. Po ostatnim burzliwym rozstaniu samotność doskwiera jej na każdym kroku. Pomimo, że ma dwie wspaniałe siostry, z którymi jest bardzo zżyta i nie mogą żyć bez siebie, to do pełni szczęścia brakuje tego jedynego, wymarzonego ...
John – były żołnierz i komandos – prowadzi firmę szkoleniową. Był adoptowany, wychowywał się we wspaniałej i kochające się rodzinie. Przybrani rodzice umożliwili mu godny start w dorosłe życie. Jednak jego życiu zagraża poważne niebezpieczeństwo – dziedziczna choroba, powodująca powolną utratę wzroku. W tych okolicznościach stara się poznać swoje korzenie, dotrzeć do prawdziwych rodziców i wyjaśnić genezę swojej choroby.
I kto ma Johnowi w tym pomóc, jak nie nasza Pani genealog ? Nora oferuje Johnowi swoją pomoc w poszukiwaniu prawdziwych rodziców. Rozpoczynają wspólne, żmudne poszukiwania, poznają wiele osób, które mogły znać jego rodziców, odwiedzą wiele miejsc, napotkają po drodze na przeciwności i problemy. Ale ich determinacja w działaniu i nieodparta chęć dojścia do prawdy przyniesie niespodziewane efekty. Odnajdą matkę Johna. Ale ich spotkanie okaże się wstrząsem dla obojga. Uzyskają informacje, które zmienią ich życie.
Oczywiście, dzięki wspólnej pracy i wspólnemu celowi John i Nora zbliżą się do siebie. Będą spędzać razem coraz więcej czasu, będą coraz bliżej siebie i – jak się okaże – nie będą dla siebie obojętni. Odkryją, że bardzo dobrze czują się w swoim towarzystwie, aż w końcu postanowią dać sobie szansę. Ale czy nic i nikt im nie stanie na przeszkodzie, tego nie wiemy. Ja właściwie wiem, ale ... zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, też się dowiecie, czy będą razem, czy jednak dzieli ich przepaść nie do pokonania ...
„Wierna Tobie” to tak naprawdę bajka o prawdziwej miłości. Nie ma w niej niestety pięknego księcia na białym rumaku, ale są prawdziwi bohaterowie z krwi i kości, którzy pragną kochać i być kochanymi. Pokazują nam delikatne i subtelne odcienie miłości, rozkwitającej, a zarazem tak bardzo nieśmiałej.
Powieść „Wierna Tobie” Becky Wade jest pełna optymizmu, nadziei, wiary w jutro, lepsze jutro. Utwierdza nas w przekonaniu, że trzeba mieć marzenia, należy myśleć o nich, wyobrażać je sobie, a one na pewno się spełnią. Wielką pomoc w realizacji naszych wyobrażeń o tym co miłe i piękne, oferuje nam Pan Bóg. Zwracajmy się do Niego o pomoc, o wsparcie i dodanie otuchy, a On nas wysłucha, jak ojciec słucha swoich dzieci.
„Nauczyłam się, że przeszłość jest wyzwaniem, a przyszłość niepewna. I to jest normalne. Mamy tylko teraźniejszość. Kiedy dotrzemy do przyszłości, Bóg tam już będzie. Da nam to, czego będziemy potrzebowali”.
Ale Becky Wade daje nam lekcję pokory, uczy nas wybaczać drugiej osobie, pokazuje, jaka siła i moc tkwi w miłości, jest ona w stanie pokonać niemożliwe do pokonania przeszkody i bariery, grzechy niewybaczalne. Ale kto kocha, kocha na zawsze, kocha za zalety i wady, za to, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy ...
„Dzisiaj przypominał jej, że nie powinna się spodziewać, iż otrzyma wszystko, czego pragnie. Rzeczy, których się pragnęło i o które się modliło bez oczekiwanego skutku, pozostawiały dziury w sercu, a czasem również w osadach historycznych. Bez względu na to, jak bardzo Nora chciałaby na to pomstować, musiała przyznać, że to właśnie dzięki tym dziurom Pan pomagał swojemu ludowi dojrzeć i spokornieć. To, czego się nie dostaje, nadaje wartość egzystencji, zupełnie jak rzeczy, które się otrzymuje. Życie jest pełne dziur, jednak wciąż piękne”.
Powieść wciąga od pierwszych stron. Akcja toczy się w odpowiednim tempie, tam gdzie jest taka potrzeba nabiera tempa i przyspiesza, a tam gdzie należy, spowalnia i pozwala nam się delektować chwilą. Główny, bardzo realny wątek, naturalna, nie wyidealizowana kreacja bohaterów, czas i miejsce akcji sprawiają wrażenie, że wszystko dzieje się tuż obok nas, w naszym najbliższym otoczeniu, wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Naturalność i realizm nie opuszczają nas nawet na chwile. Łatwiej jest się utożsamiać z bohaterami, wczuć się w ich rolę, kiedy są tacy osiągalni i naturalni, tacy jak my. Całość stanowi bardzo spójną i zgrabną kompozycję, dopracowaną w każdym szczególe.
Powieść polecam szczególnie tym, którzy nie potrafią wybaczać innym, których serca są przepełnione bólem i żalem do drugiej osoby. Uwierzcie mi, nie warto marnować życia na nieporozumienia. Żyjemy tu i teraz, i z tego się cieszmy. Tak jak Pan nas kocha, tak my kochajmy innych i im to okazujmy, póki nie jest jeszcze za późno.
Ciepła historia miłosna. Nora jest genealogiem, bibliotekarką i właścicielką osady historycznej. Praca, książki i filmy to jej sposób na walkę z samotnością po tym jak zostawił ją narzeczony.
John był komandosem. Teraz prowadzi ośrodek szkoleniowy, który uczy jak reagować w sytuacjach kryzysowych. Wie, że jest adoptowany. Gdy zostaje u niego zdiagnozowana choroba genetyczna postanawia odnaleźć biologicznych rodziców.
O pomoc prosi Norę, którą poznał na szkoleniu w swoim ośrodku.
Czy tych dwoje otworzy się na miłość i pokona wszelkie trudności.
Na zimowe wieczory.
https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2018/10/78-wierna-tobie-book-tour-z-biegnac-pod.html
(..)"Wierna Tobie" z pozoru może wydawać się historią lekką, łatwą i przyjemną. Książkę nie będę streszczać, gdyż powyżej zamieściłam notę od wydawcy. Napiszę tylko, że Nora i John, to główni bohaterowie, którzy są sobą zafascynowani. Czują, że nie są sobie obojętni. Jednak pod przykrywką rodzącej się miłości dostrzec można, że to jest tylko tło do prawdziwych problemów, które chce poruszyć autorka.
Pierwsze co nasunęło mi się podczas czytania, to problem adopcji dzieci. Kiedy następuje właściwy moment, aby powiedzieć dziecku, że jest adoptowane? Nie wiem. Nie byłam w takiej sytuacji i trudno mi oceniać trafność podjętych decyzji przez rodziców adopcyjnych. Z pewnością należy im się wielkie uznanie, że potrafią pokochać obce dziecko i wychować je na porządnego człowieka, który potrafi odróżniać dobro od zła. A jeżeli mówimy o adopcji, to należy zadać sobie pytanie co skłania kobiety, że zostawiają swoje dzieci w domach dziecka czy w "oknie życia"? Sytuacja materialna, brak oparcia w rodzinie czy też gwałt, w wyniku którego zostało poczęte dziecko. Każda sytuacja jest indywidualna i tylko osoba, której to dotyczy ma prawo oceniać czy postąpiła słusznie oddając swoje dziecko na wychowanie innym ludziom. Następna myśl, która mi się nasunęła to prawo do informacji kim byli rodzice biologiczni. Nie zawsze potrafimy się pogodzić z myślą, że dziecko adoptowane pragnie poznać swoje pochodzenie i znaleźć odpowiedź na wiele nurtujących go pytań. Przed takim wyzwaniem stanął John, jednak jakie uzyskał informacje sprawdźcie sami.
Warto zwrócić jeszcze uwagę jaką rolę w wychowaniu odgrywa rodzina - bliższa i dalsza oraz środowisko, w którym mieszkamy. Często skupiając się na sobie nie widzimy lub nie chcemy widzieć, że dziecku dzieje się krzywda. Tak jak było w przypadku ojca Johna, który gdy był mały, został wielokrotnie wykorzystany seksualnie przez wujka. Czy po takich przeżyciach, bez pomocy najbliższych osób oraz psychologów, można samu sobie poradzić z tą przerażającą sytuacją? Czy nie będzie ona miała wpływu na nasze dorosłe życie i jakimi staniemy się ludźmi?
Autorka stawia wiele trudnych i niewygodnych pytań. Nie daje gotowych odpowiedzi (...)
Czy dwoje ludzi po przejściach może ułożyć sobie życie? Czy można uwolnić się od głębokiego smutku, bagażu traumatycznych doświadczeń i zawalczyć o swoje...
Niepowtarzalna historia Becky Wade, opowiadająca o jej samotnej biegowej podróży dookoła świata śladem biegaczy różnych kultur. 9 krajów, 11 par butów...