Iga i Wiktor żyją w zupełnie odmiennych światach.
Ona dobrze rozumie, co to znaczy nie mieć wsparcia rodziny ani pieniędzy. Życie mocno ją doświadczyło. Na przekór wszystkiemu potrafi jednak cieszyć się nawet z najmniejszych okruchów dobra. Ma odwagę marzyć i snuć plany na przyszłość.
On jest zamożnym właścicielem restauracji, który po stracie ukochanej żony nie chce sobie przyznać prawa do szczęścia. Trochę wbrew temu postanawia otworzyć nowy rozdział w życiu - ożenić się i stworzyć prawdziwy dom dla dorastającego syna.
Czy tak różni ludzie, mogą mieć ze sobą coś wspólnego?
Kiedy los przypadkowo ich zetknie, wszystko nagle zacznie się zmieniać. To spotkanie pozwoli im zrozumieć, że mieć marzenia, to jak zobaczyć większy kawałek słonecznego nieba.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 436
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a za mną tak naprawdę spora większość książek Pani Krystyny, bardzo cenię sobie Jej książki, ponieważ są niezwykle życiowe, poruszające przyziemne sprawy, a każda z tych, które przeczytałam niosła ze sobą głębsze przesłanie, taka jest również powieść "Większy kawałek nieba". Jest to wznowienie pierwszego tomu serii #igaiwiktor, bardzo się cieszę, że @wydawnictwolekkie postanowiło wznowić ową książkę autorki, ponieważ nie miałam okazji jej wcześniej przeczytać, a miałam na to ogromną ochotę. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest niezwykle przyjemny w odbiorze, co sprawia, że Jej powieści czyta się z dużym zainteresowaniem i wręcz błyskawicznie. Ja już od pierwszych stron zostałam wciagnieta do świata bohaterów i byłam szalenie ciekawa jak potoczą się ich losy. Fabuła książki została w bardzo ciekawy sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie jakich wykreowała autorka są niezwykle autentyczni, i myślę, że z powodzeniem moglibyśmy się z nimi utożsamić w wielu kwestiach bądź spotkać takie osoby w rzeczywistości. Historia ta przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. Bohaterowie tutaj przedstawieni są skrajnie różni, pochodzą z różnych środowisk, kierują się innymi wartościami, jedni od początku zaskarbili sobie moją sympatię, innych nie sposób było polubić. Uwielbiam takie urozmaicenia w powieściach! Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych i ponadczasowych tematów, problemów z jakimi boryka się społeczeństwo: alkoholizm, manipulacja, bieda, strata, które wywołują w czytelniku mieszane odczucia. Pani Krystyna na kartach swojej powieści przedstawia zróżnicowane relacje między bohaterami, zarówno te rodzicielskie, służbowe czy partnerskie ukazując ogrom życiowych mądrości i prawd. "Większy kawałek nieba" to poruszająca, emocjonująca i wartościowa historia o odnajdywaniu siebie, swojego miejsca w życiu, zaufaniu, zmianach w życiu oraz walce z przeciwnościami losu, która skłania do głębszych przemyśleń nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy każdego dnia, dająca nadzieję na lepsze jutro! Jestem szalenie ciekawa dalszych losów każdego z bohaterów, myślę, że jeszcze nie jednym mnie tutaj Pani Krystyna zaskoczy i poruszy! Świetnie spędziłam czas z tą książką! Polecam! Moja ocena 9/10.
Słyszałam trochę o autorce, a jednak do tej pory nie miałam okazji czytać żadnej z wcześniejszych książek pani Krystyny. Miałam przeczucie, że ten tytuł bardzo pozytywnie mnie zaskoczy, ale nie spodziewałam się tego, z czym przyszło mi się zmierzyć. Ta książka całkowicie mnie pochłonęła. Bohaterowie stali mi się tak bardzo bliscy, że marzę o ich poznaniu. Nie wiem jak pisarka umiała to zrobić, ale wbrew temu, że książka porusza bardzo wiele problemów, mniej lub bardziej zawiłych, jest to bardzo pozytywna lektura, która wspaniale nastraja.
Igi i Wiktor, których można nazwać pierwszoplanowymi postaciami tej historii, nie są jedynymi bohaterami. Autorka wprowadzając osoby potrafiła przytoczyć ich historie w taki sposób, że stają się bardzo bliscy czytelnikowi. Nawet postacie negatywne nie są przedstawione jednoznacznie, można wybaczyć im zachowanie, próbować zrozumieć postępowanie, czy częściowo wybielać.
Historia przestawiona w "Większym kawałku nieba" pokazuje dwa różne światy - należący do bogatych i wpływowych, oraz zwykłych ludzi, ciułających każdy grosz. Każdy człowiek ma wiele oblicz, każdy też ma problemy, wynikające z różnych kwestii życiowych.
Bardzo poruszyły mnie losy poszczególnych bohaterów, nie potrafię powiedzieć kto stał mi się najbliższy, bo równie chętnie czytałam o Idze, Wiktorze, Oliwerze, Marysi, i jej rodzinie, pani Wandzie i całym personelu restauracji, a nawet Natalii. Każda z tych postaci w jakiś sposób mnie ujęła, podczas lektury okazała się bardzo ciekawą, wielowarstwową osobą, którą z chęcią spotkałabym na ulicy.
W historii nie zabrakło też uczucia. Spotkanie głównych bohaterów, niespodziewane reakcje, które próbowali powstrzymać, relacje z osobami trzecimi, niewłaściwe zachowania na ich stanowiskach... a mimo to uczucie, nie patrząc na przeciwności rozwijało się i pokazało, że wszelkie bariery można pokonać.
To lektura, która wspaniale wpływa na samopoczucie, sprawia niesamowicie dużo przyjemności podczas czytania a jednocześnie daje do myślenia, skłania do zastanowienia się nad problemami, które się tu pojawiają. Niestety wiele kwestii dopiero zostało poruszonych, wiele spraw nadal się nie wyjaśniło, bo okazuje się, że "Większy kawałek nieba" to dopiero początek historii. Autorka zostawia czytelnika z mnóstwem pytań i wielką niecierpliwością, dalsze losy bohaterów pojawią się wraz z kolejnym tytułem "Wszystkie kolory nieba".
Polecam Wam tę lekturę całym sercem, to wspaniała, ciepła, wciągająca książka z wielowymiarowymi bohaterami. Można się w niej zatopić i dopiero przy ostatniej stronie odkryć, że to już koniec. Wspaniały tytuł, wspaniała historia, wspaniali bohaterowie! Poznajcie świat wykreowany przez Krystynę Mirek!
"Większy kawałek nieba" jest wznowieniem powieści wydanej w 2016 roku. Została ubrana w piękną szatę graficzną, która aż zachęca, by wziąć ją do ręki.
Czy przed miłością można uciec? A czy jeśli już się pojawi na naszej drodze, to czy pokona wszystkie przeciwności? Autorka pokazuje, że wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko dać sobie szansę i zawalczyć o to uczucie.
"Przecież odwaga nie jest zarezerwowana tylko dla bogatych. Marzenia i prawdziwe uczucia również."
Historia zawarta na kartach książki udowadnia, że prawdziwe życie to nie bajka. Bohaterowie muszą stawić czoło przeciwnościom losu, trudnościom jakie stawia przed nimi życie oraz podejmować niełatwe decyzje. Muszą borykać się z alkoholizmem, śmiercią bliskiej osoby, z samotnym rodzicielstwem i trudnościami w wychowywaniu dzieci czy długami finansowymi.
"Życie nie przypomina bajki. Nie wystarczy poznać i usidlić księcia, trzeba jeszcze potem odnaleźć się w jego świecie."
Bardzo interesujące zostało przedstawienie dwóch różnych światów i dwóch typów ludzi - bogatych, wpływowych i ludzi biednych, oglądających każdy grosz kilkakrotnie zanim go wydadzą. Historia ta uświadamia nam, że nie liczy się ile mamy w portfelu, ale to, co nosimy w swoim sercu i jacy tak naprawdę chcemy być. Nie wszystko bowiem można przeliczyć na pieniądze. Bo są, a właściwie takie powinny być, w naszym życiu rzeczy bezcenne. Każdy szczegół w tej książce został dopracowany. Bohaterowie są wyraziści i różnorodni, każdy z nich został bardzo dokładnie opisany. Moją wielką sympatię zdobyli pani Maria i Olivier. W zasadzie w każdym z bohaterów tej książki znalazłam cząstkę siebie z różnych etapów mojego życia.
"Czasem przecież pomiędzy zupełnie obcymi osobami nawiązuje się nić porozumienia, duchowego pokrewieństwa i choć spotykają się pierwszy raz w życiu, od razu doskonale się rozumieją. Wtedy właśnie może pojawić się miłość albo przyjaźń aż po grób."
To książka w głównej mierze o samotności, i to takiej samotności wśród ludzi, o potrzebie kochania i bycia kochanym, o poszukiwaniu szczęścia i dążeniu do niego za wszelką cenę, o przeciwnościach losu oraz o tym, aby nigdy się nie poddawać. Aby czerpać z życia jak najwięcej, odnaleźć w sobie siłę i uwierzyć w siebie i swoje możliwości. I po prostu działać, bo nic samo nie przyjdzie.
"Miłość to lotny wirus. Jest wszędzie. Nie można się przed nim tak naprawdę uchronić. Trzeba by chyba przestać oddychać. Choć zawsze warto przynajmniej próbować. Podobno to najpiękniejsze, co może człowieka w życiu spotkać, jednak w praktyce nie takie proste. Ziarenko musi paść w odpowiednie miejsce, w dobrym czasie i sprzyjających warunkach. Rzadko to się udaje."
Na koniec dodam, iż bardzo spodobał mi się opisany przez Krystynę Mirek klimatyczny Kraków. Zapragnęłam przejść się wraz z bohaterami po uroczych uliczkach, wstąpić na kawę do kawiarni Wiktora Janickiego...
"Większy kawałek nieba" to ciepła, rozgrzewająca, pełna uczuć, wrażliwości, dająca nadzieję powieść, która wzrusza i zmusza do głębokich refleksji, do inspiracji do zmian na lepsze. Tu każdy odnajdzie cząstkę siebie. Koło takiej książki nie sposób przejść obojętnie. Spróbujcie znaleźć swój własny kawałek nieba... Ja spróbowałam i nie żałuję.
Młody wdowiec zasklepiony w żałobie i tęsknocie. Samotny wśród otaczających go ludzi - jednych oferujących wsparcie, innych chcących urządzić mu życie według własnego pomysłu. Równie osamotniony jest jego syn i dlatego łatwo staje się ofiarą.
Do tego krzyżujące się uczucia, oczekiwania, zaskakujące sytuacje. Czy mozna się nudzić przy tej lekturze? Sprawdźcie sami.
Chwytaj promyki szczęścia i nie bój się kochać!
Iga i Wiktor żyją w zupełnie odmiennych światach.
Ona dobrze rozumie, co to znaczy nie mieć wsparcia rodziny ani pieniędzy. Życie mocno ją doświadczyło. Na przekór wszystkiemu potrafi jednak cieszyć się nawet z najmniejszych okruchów dobra. Ma odwagę marzyć i snuć plany na przyszłość.
On jest zamożnym właścicielem restauracji, który po stracie ukochanej żony nie chce sobie przyznać prawa do szczęścia. Trochę wbrew temu postanawia otworzyć nowy rozdział w życiu - ożenić się i stworzyć prawdziwy dom dla dorastającego syna.
Czy tak różni ludzie, mogą mieć ze sobą coś wspólnego?
Kiedy los przypadkowo ich zetknie, wszystko nagle zacznie się zmieniać. To spotkanie pozwoli im zrozumieć, że mieć marzenia, to jak zobaczyć większy kawałek słonecznego nieba.
Anka i Rozalia to dwie kobiety z tego samego rodu. Dzielą je dziesiątki lat. Jedna mieszka we współczesnej Warszawie, druga w starym dworze w dziewiętnastym...
Dom Heleny i Jana, położony na przedmieściach Krakowa, otoczony jabłoniowym sadem jest bezpieczną przystanią, do której zawsze mogą wrócić...
Przeczytane:2024-03-10,
Okładka książki dominuje w błękitnym kolorze, w samym centrum widzimy kobietę spoglądającą właśnie na nas. Nie posiada skrzydełek, przez co nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ma kremowe strony, czcionka jest wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Została podzielona na rozdziały, które nie są ani długie, ani zbyt krótkie.
Dosyć dawno nie czytałam książki od pani Mirek. Jednak pamiętałam, że czyta się naprawdę dobrze. I tak było. Pochłaniałam stronę za stroną, z dużym zainteresowaniem. Pióro jest lekkie i przyjemne, pozbawione blokad, utrudniających nam czytanie. Jeśli miałabym opisać jednym słowem lektury autorki, to określiłabym je jako "ciepłe". Bo zazwyczaj są to takie pokrzepiające, mimo wszystko pozycje. Jak nie za sprawą wydarzeń, to za sprawą nawet jednego bohatera, który jest przepełnionym ciepłem, sympatią do drugiego człowieka. Także powiem Wam szczerze, że nie zawiodłam się, aczkolwiek uważam, że nie jest to najlepsza pozycja pisarki, bowiem czytałam tytuły, które podziałały na mnie mocniej niż ten. Niemniej jednak czyta się lekko i szybko, przyjemnie, więc warto sięgnąć. :)
Poznajemy tutaj Igę, która... Jest specyficzną bohaterką. Nie została moją ulubienicą, niestety. Często jej zachowanie drażniło mnie. Często rozumiałam, co czuła, było mi jej żal, ale i tak nie godziłam się z jej czynami i myślami. Chociaż kto wie, jak ja czy Wy byście postąpili, będąc na jej miejscu. Niemniej jednak ma swój bagaż doświadczeń, który musi dźwigać każdego dnia.
Poznajemy Wiktora, który również przeżył wystarczająco dużo w swoim życiu. Musi utrzymać w ryzach swoją firmę, ale i życie, które wymyka mu się z rąk. Ma nastoletniego syna, a wiadomo, w tym wieku wszystko zaczyna się zmieniać, buntować... Ma też kobietę, która oczekuje od niego deklaracji. A on... nadal nie wie, nic nie wie... Wydawał mi się mocno zagubiony, i tak jak w przypadku Igi, czułam smutek i rozumiałam jego ból. Pogubił się w życiu, potrzebował tylko dobrego, szczerego naprowadzenia na właściwą drogę...
Jednak to jego gosposia, najbardziej przypadła mi do gustu. Polubiłam ją od pierwszych stron. I to też nie jest postać, która ma łatwo w życiu, absolutnie! Niemniej jednak mimo trudności, ma w sobie coś, co przyciąga drugiego człowieka. Właśnie to owe ciepło, sympatię, empatię... To taka wymarzona babcia, wyidealizowana, z własnymi problemami ukrywającymi przed innymi.
Reasumując uważam, że postacie zostały wykreowane bardzo dobrze, każdy z nich jest inny, różni się, każdy z nich ma swój bagaż emocjonalny, który dźwigać musi każdego dnia. Z pewnością jest to duży atut dla całej powieści.
Cieszę się, że autorka poruszyła tutaj wiele tematów, w tym tematów tabu, o których nikt nie chce rozmawiać. I co z tego, że kolejna powieść, gdzie przewija się ten sam temat? Nic. O takich rzeczach, przynajmniej ja, mogłabym czytać cały czas. Strata bliskiej osoby, którą kochamy całym sercem jest ciosem, ogromnym. Dlatego wszyscy, jeśli mamy kogoś, kogo kochamy bezgranicznie, powinniśmy doceniać, każdego dnia. Temat uzależnienia - tutaj akurat mamy alkohol, to również temat zakazany, a to jest nie tylko tragedia dla uzależnionej osoby, ale dla jej najbliższych. Mamy tez tutaj okres buntu i dorastania, chęci przypodobania się, zdobycia przyjaciół, na siłę, byle tylko kogoś mieć... Problemy natury finansowej, odrzucenia, czy na siłę przypodobania się drugiemu człowiekowi, stając się kimś, kim nie jest się naprawdę... Jak widzicie, sporo tego. Dlatego warto sięgnąć po tę historię.
Niemniej jednak mi brakowało emocji, których mogłabym czuć z bohaterami. Czytało się przyjemnie i szybko, ale nie wczuwałam się w sytuacje bohaterów. Szkoda, bo gdybym odczuwała to, co postacie, to dostałaby ode mnie bardzo wysoką ocenę. A tak, jest po prostu dobrą powieścią.
Reasumując uważam, że jest to dobra lektura, którą warto poznać. Ma odpowiednie tempo, które raz zwalnia, raz przyspiesza. Pomijając fakt, że nie odczuwałam emocji, to poruszana tematyka jest godna uwagi czytelnika. Powieść obyczajowa, ale nie taka byle jaka. Idealna na przerywnik od trudniejszych historii, czy na przeskok z innego gatunku. Jeśli znacie pióro Krysi, to sięgnijcie, bo na pewno przypadnie Wam ona do gustu. Mnie się podobała, ale uważam, że pisarka ma lepsze tytuły na swoim koncie. Jeśli kiedyś będę miała okazję, sięgnę po kolejne części losów Wiktora i Igi. Czy znacie ten tytuł? A może macie w planach?