Wiatrodziej


Tom 2 cyklu Czaroziemie
Ocena: 5.2 (15 głosów)

Życie Merika nie jest łatwe. Niedawno stracił najlepszego przyjaciela, a do tego właśnie spłonął mu okręt. Za wszystkim stoi jego siostra Vivia, która chce się pozbyć młodego księcia i zasiąść na tronie. Na domiar złego Czaroziemie właśnie stają w obliczu wojny. Świat znany Merikowi bezpowrotnie odchodzi w przeszłość. Safi i Iseult wpadły w nie mniejsze kłopoty. Znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a po piętach depczą im piekielni bardowie. Każdy chce mieć potężną prawdodziejkę po swojej stronie, bowiem jej moc może zdecydować o powodzeniu w rozgrywkach politycznych. Z kolei Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z okrutnym krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?

Informacje dodatkowe o Wiatrodziej:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788379248094
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Windwitch
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: Maciej Pawlak

więcej

Kup książkę Wiatrodziej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wiatrodziej - opinie o książce

Avatar użytkownika - Wiiki_books
Wiiki_books
Przeczytane:2019-03-10,

"Wiatrodziej" to równie fascynująca kontynuacja serii Czaroziemie. W tym tomie poznajemy dalsze losy czwórki bohaterów: Safi, Iseult, Merika oraz Krwiodzieja. Jednak tym razem każdy z nich jest rozdzielony. Safi jest wraz z cesarzową, Iseult poszukuje swojej więziosiostry przeszukując każdy skrawek ziemi, Merik wraz ze swoim majtkiem, który okazuje się być dziewczyną, odkrywają coraz to nowsze tajemnice, a Krwiodziej podąża za zapachem krwi Iseult, wreszcie znajdując ją.

W tym tomie Susan Dennard wykreowała coraz to nowsze tajemnice, nowo zawarte przyjaźnie oraz w umiejętny sposób ukazała prawdziwe wnętrze głównych bohaterów, którego nie było widać w poprzedniej części. O ile w pierwszym tomie musiałam przyzwyczaić się do stylu pisma autorki, a na początku wprowadzała nas ona w świat Czaroziemia, o tyle w tym tomie po kilku pierwszych stronach wciągnęłam się w książkę i przeniosłam do świata Safi, Iseult, Merika i Krwiodzieja. 

Książka ma wiele zwrotów akcji, wiele rzeczy, okazuje się być inne niż na to wskazywało. Fabuła nadal jest zadziwiająca, i interesująca, nie mówiąc już o tym że dzieje się więcej niż w tomie pierwszym. "Wiatrodziej" to idealna lektura na czas wolny podczas którego wciągnie się do świata wykreowanego przez Susan Dennard.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sunreads
sunreads
Przeczytane:2019-03-10,

Wydarzenia w "Wiatrodzieju" są kontynuacją historii, którą otrzymaliśmy w Prawdzodziejce. Będę całkowicie szczera, naprawdę trudno jest wymyślić spójne streszczenie fabuły tej książki, ponieważ historia całkowicie zmieniła się od pierwszej książki. Mamy księcia Merika, który uczestniczy w krucjacie przeciwko swojej siostrze, księżniczce Vivii. Zdecydował się udowodnić, że ma złe intencje i podróżuje pod fałszywą tożsamością, ponieważ wszyscy uważają, że umarł, gdy jego statek eksplodował. Potem mamy podróżującą Safi, trzymającą - o dziwo! - z Krwiodziejem, po tym, jak przeżyliśmy katastrofę. W końcu mamy Iseult i Aeduan na misji odnalezienia Safi.

Jednym z powodów, dla których tak bardzo przyciągnęła mnie ta seria jest przyjaźń między Safi i Iseult. W Prawdodziejce widzimy wszystkie te chwile najlepszych przyjaciół pomiędzy dwiema potężnymi kobietami, a a w następnej zostają rozdzielone na całą książkę. Historia jest całkowicie wykluczona w Wiatrodzieju. W Prawdodziejce było tak wiele przygotowań do tej epickiej opowieści, a żadna linia fabularna nie była kontynuowana ani nie została zbadana w drugiej książce. To jest mój główny problem. W pierwszej części było tak dużo podstaw, że tym razem spodziewałam się o wiele więcej akcji. O ile nie było to całkiem nielubiane, aby dowiedzieć się o tych nowych sytuacjach, tempo było znacznie wolniejsze niż w jego poprzedniku, a mnie to znudziło. Istnieje również wiele opisów do naśladowania. Wiatrodziej wzrasta do pięciu osobnych narracji. W trakcie opowiadania nastąpiły pewne ważne postępy, a oprócz tego rola Safi mocno wzrosła. Ogólnie rzecz biorąc, podobał mi się Wiatrodziej,(mimo moich narzekań), ale spodziewałam się po prostu więcej. Teraz między częściami pierwszą i drugą powstaje przepaść i mam tylko nadzieję, że dwie ostatnie spełnią moje oczekiwania.

Czy polecam ?: Jeśli podobała Ci się Prawdodziejka, zdecydowanie poleciłabym kontynuowanie serii, ale ostrzegam, że cały styl tej historii zmienia się i nie wchodzisz w nią z wysokimi oczekiwaniami. Mam nadzieję, że to niezbędny dodatek do tego, co będzie epicką historią fantasy.

2017-12-27

Link do opinii
Avatar użytkownika - marcinkowskapatr
marcinkowskapatr
Przeczytane:2019-03-10,

"Prawdodziejkę" pochłonęłam bez reszty, ale "Wiatrodziej" to już przegięcie. Mistrzostwo samo w sobie.
Książę Nubereyny nie ma łatwo, stracił najlepszego przyjaciela, jego statek został zaatakowany przez Skrytobójce i spłonął a on sam lekko uszedł z życiem. Został on poraniony i poważnie poparzony.
Merik podejrzewa, że to jego siostra czyha na jego życie, dlatego ukrywa przed wszystkimi swoje pochodzenie i fakt, że przeżył.

Safiya i Iseult znowu wpakowały się w kłopoty i zostały rozdzielone.

Akcja od samego początku jest szybka, autorka nie daje nam usnąć i się znudzić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - toolittleofrhys
toolittleofrhys
Przeczytane:2019-03-10,

Wolność ma różne odcienie. Całkowita wolność nie zawsze jest dobra, a jej brak nie zawsze zły.

 Każdy z czterech bohaterów pierwszego tomu znalazł się w innym położeniu: Safi zmierza do Marstoku, oddzielona od niej Iseult za wszelką cenę pragnie ją odnaleźć, książę Merik ledwo uchodzi z życiem z pożaru okrętu, a na pomoc przychodzi mu niejaka Cam, a Aeduan dostaje rozkaz by odnaleźć Więziodziejkę, z którą ostatecznie się sprzymierza, a Vivia pragnie rządzić Nubrevną.

Każdy chce mieć Prawdodziejkę przy sobie, ale czy każdy wyjdzie cało z tego starcia?

W pierwszej części akcja skupiała się głównie na Safi i Iseult, które są najlepszymi przyjaciółkami, reszta była poboczna. Tym razem skupiamy się na Vivii, która chce by ojciec ją docenił.

Muszę przyznać, że ten tom podobał mi się o wiele bardziej od poprzedniego. Jeśli Prawdodziejka was zniechęciła, rozwiewam wasze wątpliwości, możecie liczyć na więcej. Losy każdego z bohaterów śledziłam z ciekawością wypisaną na twarzy, jedyne moje zastrzeżenie to narracja 3cioosobowa, zauważyłam, że nie ja jedna mam z nią problem, ale co kto lubi.

Safi jest bardzo pożądana w grach politycznych ze względu na swój dar odkrywania prawdy, nie może nikomu ufać, Iseult dopiero odkrywa swój, który ją przeraża, Aeduan nadal nie pozyskuje moje zaufania i chyba jakoś nie mogę go polubić, tylko ze względu na jego "czarny charakter" i tajemniczość, która wszędzie się za nim ciągnie, no i mój ukochany Merik, który zostaje złamany, traci wszystko, co mu pozostało.

Brakuje mi tutaj wątku przyjaźni pomiędzy Safi i Iseult, który uwielbiałam w 1 części, tym razem dziewczyny niestety są rozdzielone, jednak ta druga dąży do odnalezienia przyjaciółki, co świadczy o jej oddaniu.

Książka napisana jest na podobnym poziomie do pierwszej, nadal płynnie, z tym, że dzieje się o wiele więcej. Fabuła jest dopracowana w każdym calu, podróże piękne, oczekiwania spełnione, a fani serii na pewno nie poczują się zawiedzeni. Kreacje i dary bohaterów są intrygujące i czytam każdą wzmiankę o nich z przyjemnością. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po Krwiodzieja i poznam odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania.

2017-11-30

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkowystworek
Ksiazkowystworek
Przeczytane:2019-03-10,

"Wiatrodziej" jest to drugi tom serii o Czaroziemiach, który totalnie zawładnął moim sercem i umysłem na parę dobrych godzin.Książka, której czytanie sprawiło mi ogromną radość, jest kontynuacją pierwszego tomu.W tym tomie głównym bohaterem jest Merik, czyli tytułowy Wiatrodziej, który ma delikatnie mówiąc przekichane (żeby nie powiedzieć brzydko).Wyobraźcie sobie sytuacje, gdy wszystko, o co tak długo walczyliście, staraliście się rozpada się na milion kawałeczków.Straszne prawda ? Wiem, bo tak miał nasz główny bohater, któremu nie dosyć, że spłonął mu okręt z załogą, zginął najlepszy przyjaciel, a ukochana dziewczyna została porwana.Może być gorzej ? Nasi bohaterowie nie mają łatwego życia.Pewnie zastanawiacie się, co z resztą bohaterów.Spokojnie, Safi, Iseult oraz Krwiodziej również pojawiąją się w tej książce..Susan Dennard świetnie połączyła narracje każdej z tych osób.Wszyscy bohaterowie, z którymi związaliśmy się w pierwszym tomie, w drugim tomie również są.Bardzo bym chciała przeczytać kolejną część tej wspaniałej histori.Uwielbiam bohaterów, którzy nie są schematyczni.Kocham fabułe i zwroty akcji, przez które chcę się czytać więcej i więcej, i więcej.Kocham język i styl, jakim napisana jest ta książka.W zasadzie to ciężko jest mi się do czegokolwiek przyczepić w tej książce.Okładka nawet jest przepiękna.Co mogę więcej powiedzieć ? Kocham, kocham, kocham Susan Dennard, jej bohaterów i historie, jakimi karmi nas w swoich książkach.

Link do opinii

Wiatrodziej to drugi tom niesamowitego cyklu o Czaroziemiach autorstwa Susan Dennard. 

  W tym tomie poznajemy losy Merika - Wiatrodzieja, który po stracie przyjaciela oraz zniszczeniu jego okrętu przez zabójczą moc ognia musi zrobić wszystko by umknąć swojej siostrze - Vivian, która marzy jedynie o jego śmierci. Po śmierci młodego księcia, to ona bowiem przejęła by tron. Całe Czaroziemie opanowuje wojna. W tym samym czasie, poznane przez nas w pierwszym tomie więziosiostry - Safi i Iseult, wpadają w kłopoty. Zostają rozdzielone, Safi - Prawdodziejka towarzyszy cesarzowej, uciekając wspólnie przez piekielnymi bardami, którzy cały czas depczą im po piętach, a Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z krwiodziejem...    Bohaterowie drugiego tomu, nawet bardziej niż w pierwszej części, muszą polegać na własnych nieprzeciętnych mocach. Tylko w ten sposób są w stanie stawić czoła  czoła nawarstwiającym się niebezpiecznym wyzwaniom. Wciąż nadrzędnym celem okazuje się dobro Czaroziem, ale aby go osiągnąć trzeba wyjść zwycięsko z wielu ryzykownych potyczek i zabójczych walk. Autorka nie oszczędzała bohaterów serwując im porządną porcję: niezwykłych przygód, ucieczek, pogoni, porwań, konspiracji i demaskacji.   Miłośnicy intrygującej i dynamicznej akcji, zaskakujących zwrotów, nietuzinkowych splotów losów bohaterów, nie powinni czuć się zawiedzeni. Szybko mkniemy po stronach książki, zasłuchując się w opowiadaną historię, śledząc potęgę i słabości kluczowych postaci, niepokojąc się o pułapki zastawiane na nich przez wrogów. Podoba mi się styl autorki, lekki, płynny, wciągający, porywający, dbający o detale w kreowaniu świata i profilowaniu bohaterów. Potrafi pozytywnie usposobić do postaci, bo choć nie brak im wad, przywar i niedoskonałości, to chętnie obdarzamy ich sympatią. Patrząc na to jak poziom od pierwszego do drugiego tomu niesamowicie skoczył, nie mogę się doczekać tomu trzeciego.  
Link do opinii
Avatar użytkownika - Emilka
Emilka
Przeczytane:2019-03-10,

Wiatrodziej to drugi tom serii o Czaroziemach. 
Ta część jest według mnie lepsza od poprzedniej. Może to za sprawą tego, że już znałam ten świat. Ale na pewno na moją opinię wpłynęło to, że jest w niej więcej Krwiodzieja, którego polubiłam w pierwszej części.
Choć tytuł może wskazywać na większą częstość pojawiania się Merika, wcale tak nie jest. Safi, Isault, Krwiodziej i Merik występują tak samo często.
Książka nadal jest pełna akcji i przepełniona magią.
Po jej przeczytaniu zaraz miałam ochotę sięgnąć po trzeci tom. :)
W tej części pewne tajemnice są rozwiązane (szczególnie te dotyczące Isault) 
W książce nie brakuje także różnego rodzaju zaskoczeń, ciągle dzieje się coś nowego, a historia wcale nie jest nudna. Za kolejny duży plus uważam to, że wątek miłosny nie wysunął się na pierwszy plan, a uwaga czytelnika była skupiona na trochę innych rzeczach.
Polecam!!!

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookmoorning
bookmoorning
Przeczytane:2017-11-15,

Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom Czaroziemi - Prawdodziejka, który wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Teraz przyszedł czas na kontynuację tej serii, czyli Wiatrodzieja. I tak jak w poprzednim przypadku, jestem naprawdę zadowolona z lektury. 

W tym tomie również poznajemy losy bohaterów z różnych perspektyw - Merika, Vivii, Safi, Iseult czy Krwiodzieja. Pozwala nam to na lepsze zapoznanie się z ich uczuciami, myślami, planami, co dla mnie jest jak najbardziej plusem. Na początku dość ciężko było mi wbić się w akcję, aczkolwiek kiedy przyzwyczaiłam się do takiego stylu pisania, każda kolejna strona szła gładziutko i nie miałam problemu z wgłębieniem się w pojawiające się w książce wydarzenia. A wydarzeń tych było naprawdę sporo, cały czas coś się działo, nie było czasu na nudę. Dzięki temu książka przyciągała moje zainteresowanie i byłam ciekawa dalszego rozwoju fabuły. Akcja toczyła się dynamiczne, a dobrze dobrane opisy pozwalały na działanie mojej wyobraźni. 

Każdy z pojawiających się w książce bohaterów tworzył swoją fabułę, która jednak w zgrabny sposób łączyła się z innymi w jedną, ciekawą całość. Przyznam jednak, że najbardziej podobało mi się czytanie perspektyw Iseult i Krwiodzieja, może dlatego, iż bardzo zainteresowała mnie rozwijająca się między nimi relacja. Poza tym w tym tomie możemy więcej dowiedzieć się o losach naszej Więziodziejki, wciąż jednak wątek ten rozwija się, przez co moja ochota na kolejne części tej serii rośnie z dnia na dzień. 

Jeśli chodzi o samych bohaterów, to tu nie mogę się właściwie niczego przyczepić. Jestem niezmiernie zadowolona z faktu, iż żaden z nich jakoś szczególnie mi nie podpadł, a nawet więcej - w jakiś sposób zaczęłam przywiązywać się do wykreowanych tu postaci. Każdy z nich odgrywa ważną rolę, każdy ma jakąś historię do opowiedzenia. Z racji tego, że w Wiatrodzieju pojawia się więcej rozdziałów napisanych z perspektywy Merika, możemy lepiej poznać jego postać i zobaczyć, jak rozwija się jego charakter, szczególnie po wydarzeniach z poprzedniego tomu. To samo dotyczy postaci Iseult, czy chyba mojego ulubionego tu bohatera - Krwiodzieja. Wciąż jednak mam niedosyt co do niego, pragnę lepiej go poznać i liczę na to, że w kolejnym tomie tak właśnie się stanie. 

Podsumowując, Wiatrodzieja czytało mi się bardzo przyjemnie, fabuła jak najbardziej mnie wciągnęła, nie mam też co narzekać na styl, w jakim napisana jest książka, ponieważ jest on przystępny i sprawia, że kolejne strony czyta się szybko i bez szczególnego wysiłku. Największym plusem jak dla mnie jest to, że akcja nie skupia się w większym stopniu na żadnym wątku miłosnym, tylko na przygodach bohaterów i chociaż raz na jakiś czas lubię poczytać coś romantycznego, to w tego typu fantastyce nie jest to niezbędne, za co seria ta zyskuje u mnie w pozytywnym znaczeniu.

Czytaliście może już serię Caroziemie? A może macie dopiero w planach? Ja w każdym bądź razie z wielką przyjemnością Wam ją polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wioleta14
Wioleta14
Przeczytane:2017-09-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

 

Na statku, w którym podróżuje Merik dochodzi do zamachu. Mężczyzna ledwo uchodzi z życiem. Doznaje szereg obrażeń fizycznych, jest bardzo poparzony i poraniony, cudem dociera na ląd. Podejrzewa, że za wszystkim stoi jego siostra Vivia, która nie cofnie się przed niczym, żeby pozbyć się księcia i zasiąść na tronie.  Tymczasem więziosiostry Safi i Iseult znowu zostają rozdzielone i nie wiadomo czy kiedykolwiek jeszcze się spotkają. Pierwsza z nich przebywa na statku w towarzystwie cesarzowej Vanessy, ale ich spokój również nie potrwa zbyt długo, ponieważ na skutek pewnych wydarzeń będą zmuszone wyruszyć na ląd.  Iseult natomiast w tym czasie ucieka przed rozszczepieńcami, ale to nie jedyny jej kłopot, ponieważ pojawia się także krwiodziej, który dostał zlecenie wytropienia więzodziejki.

Jak można zauważyć w drugim tomie bohaterowie zostali rozdzieleni. Śledzimy wydarzenia z czterech różnych punktów widzenia w różnych miejscach Czaroziemu. Mogłoby się wydawać, że jest to jeden wielki chaos, ale wbrew przypuszczeniom losy głównych bohaterów w fajny sposób przeplatają się ze sobą. 

Akcja książki rozpoczyna się dwa tygodnie po zakończeniu  wydarzeń z "Prawdodziejki". Autorka postanowiła nie robić żadnych przeskoków w czasie ani miejscu, dlatego przejście z pierwszego do drugiego tomu jest bardzo naturalne, co sprawia, że akcja nie zwalnia ani na moment, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej nabiera tempa. Czytając odczuwamy wiele emocji, z zaciekawieniem, obawą i zapartym tchem śledzimy dalsze losy naszych ulubionych bohaterów. 

Krainę Czaroziemie zgodnie z przypuszczeniami opanowuje wojna w skutek czego nie brakuje konfliktów politycznych, nieporozumień czy chwilowych sojuszy. Świat, który wykreowała Dennard jest bardzo rozbudowany i skomplikowany, dlatego radziłabym sięgnąć po "Wiatrodzieja" zaraz po skończeniu "Prawdodziejki", ponieważ w innym wypadku bardzo łatwo zapomnieć istotne szczegóły, które mają duży wpływa na nowe wydarzenia.

W książce pojawia się także nowa znacząca postać, ale niestety nie zdradzę Wam niczego więcej, ponieważ nie chcę spoilerować :)

Jeśli komuś nie do końca podobała się "Prawdodziejka", ponieważ było w niej dużo o tym jak wygląda przedstawiony świat i sytuacja polityczna oraz jak funkcjonuje magia, a brakowało akcji i emocji to muszę powiedzieć Wam, że "Wiatrodziej" jest naprawdę dużo lepszy. Czytając drugi tom ani przez chwilę się nie nudziłam, a akcja pędziła jak szalona, nie dając nawet chwili czasu na wytchnienie.

Podsumowując "Wiatrodziej" to naprawdę świetna kontynuacja, w której nie brakuje akcji, emocji, wspaniałych bohaterów czy konfliktów politycznych. Książkę czyta się naprawdę szybko i z wielkim zaciekawieniem. Cieszę się, że drugi tom wypadł jeszcze lepiej niż poprzedni i już nie mogę doczekać się kolejnej części, którą z pewnością przeczytam. Jeśli macie ochotę sięgnąć po "Prawdodziejkę" lub "Wiatrodzieja" to szczerze Was do tego zachęcam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-09-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, gimnazjum,

Barwna, pełna akcji, wciągająca, tajemnicza - świetna.

Po powieść sięgnęłam dłuuuugo po przeczytaniu pierwszej części. Niestety odbiło się to trochę na moim rozumieniu treści - świat książki jest od początku do końca stworzony przez autorkę, od narodów i krajów, po politykę, co trochę utrudniało gładkie wbicie się w akcję. Przez jedną trzecią żmudnie przypominałam sobie kto jest kim, i co właściwie wydarzyło się wcześniej. Na szczęście akcja i barwnie wykreowane postacie uzupełniły prawie w całości te braki. Przeczytałam ją praktycznie jednym tchem.
Polecam fanom "Prawdodziejki", jak i również tym, co szukają w fantastyce czegoś nowego.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-06-01, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Ale dopiero w śmierci mogli pojąć istotę życia. A tylko żyjąc, zmienią świat." Również w drugim tomie potęga magii przenika scenariusz zdarzeń i determinuje losy bohaterów. Teraz bardziej niż kiedykolwiek, zmuszeni są polegać na własnych nieprzeciętnych mocach, umiejętności przezwyciężania potęgujących się problemów i stawienia czoła niebezpiecznym wyzwaniom. Wciąż nadrzędnym celem okazuje się dobro Czaroziem, ale aby go osiągnąć trzeba wyjść zwycięsko z wielu ryzykownych potyczek i zabójczych walk. Susan Dennard zafundowała postaciom potężny cyklon niezwykłych przygód, ucieczek, pogoni, porwań, konspiracji i demaskacji. Piekielne moce próbują zapanować nad światem, skrytobójcze ataki kryją się na każdym kroku, zaś białe magiczne talenty potrafią ukazać także ciemne i zatrważające oblicze. Jak temu ma przeciwstawić się uzdrowicielskie czarodziejstwo? Miłośnicy intrygującej i dynamicznej akcji, zaskakujących zwrotów, nietuzinkowych splotów losów bohaterów, nie powinni czuć się zawiedzeni. Szybko mkniemy po stronach książki, zasłuchując się w opowiadaną historię, śledząc potęgę i słabości kluczowych postaci, niepokojąc się o pułapki zastawiane na nich przez wrogów. Może brakowało mi ciut bardziej spektakularnego podkręcania napięcia, zwłaszcza, że pierwszy tom "Prawdodziejka" robił to doskonale i rozbudził nadzieje na kontynuację w podobnym klimacie niecierpliwości i nieustannego trzymania w niepewności. Za to szybkość, z jaką przeskakujemy z wątku na wątek robi duże wrażenie, lubię tak prowadzoną narrację, nawet jeśli momentami nieco gubię się, to jednak nieustanna pogoń za wieloma perspektywami spojrzenia na przebiegający splot wydarzeń ciekawie wzbogaca odbiór powieści. Podoba mi się styl autorki, lekki, płynny, wciągający, porywający, dbający o detale w kreowaniu świata i profilowaniu bohaterów. Potrafi pozytywnie usposobić do postaci, bo choć nie brak im wad, przywar i niedoskonałości, to chętnie obdarzamy ich sympatią. Wyczekujemy spotkań z Merikiem, Safiyą i Iseult, ich atrakcyjne i frapujące przygody wywołują wiele emocji. Próbujemy zrozumieć niejednoznaczną postawę Vivii, zachowanie Cam niejednokrotnie wywołuje uśmiech, zaś tajemniczość Aeduan wnikliwie przykuwa uwagę. Czy zawarte sojusze i pakty okażą się trwałe i mocne? Komu w tej niebezpiecznej rozgrywce można zaufać i w jakim stopniu? Dlaczego tak ważnym staje się podążanie właściwą drogą, kiedy mnóstwo pokus od niej odciąga? Jak zdobyć przekonanie o słuszności bohaterskich czynów? Interesująca propozycja fantasy, zwłaszcza dla młodzieży, świetnie bawi, wciąga w magiczny świat, czyta się z przyjemnością. bookendorfina.pl
Link do opinii
Świetna książka! Już od pierwszych stron cały czas coś się dzieje. Każda z poznanych w poprzednim tomie postaci przeżywa masę przygód. Tym co na początku nieco mnie drażniło było to, że bohaterowie zostali rozdzieleni i każdy trafił do innego zakątka Czarnoziemi. Gdyby nie wątek Iseult i Aeduana byłabym tym bardzo zawiedziona, a tak przynajmniej ta dwójka zrekompensowała mi ten dyskomfort ;) Pod koniec książki akcja pędziła wręcz na łeb, na szyję i obawiałam się, że wszystko zakończy się klasycznym cliffhangerem.... A tego bym chyba nie przeżyła, wiedząc, że "Krwiodziej" w oryginale ma się ukazać dopiero w 2018 roku.... Ale na szczęście większość wątków została w miarę bezboleśnie zakończona, bez konieczności rwania włosów z głowy nad domysłami ;) Teraz pozostaje jedynie uzbroić się w maaaaaaasę cierpliwości i czekać na kolejną część!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Karmelek3
Karmelek3
Przeczytane:2017-05-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Bohaterów jest tu dość sporo. Mamy kilku narratorów. Czasami idzie się pogubić. Niestety, ale nie znalazłam w tej powieści przyjaciółki dla siebie. Postacie były w porządku, były więzy widziane przez Iseult, co chyba najbardziej mi się podobało. No i przede wszystkim - więc Krwiodzieja, na którego czekałam. Sporo się tutaj działo głównie dzięki lub przez Wiatrodzieja i Krwiodzieja. Są to postacie dość charakterystyczne, ale idzie je polubić. Tak samo jest z Safi i Iseult - dwie dziewuszki również polubiłam, ale jakoś specjalnie żeby za nimi tęsknić - to nie bardzo. Każdy z nich ma wyjątkową moc, każdy ma odmienny charakter - ale jak widzicie cztery osoby, różniące się niemal jak ogień i woda - przypadli mi do gustu. Wiatr... nie taki diabeł straszny jak go opisują? Reasumując stwierdzam, że Pani Susan wykreowała bardzo charakterystyczne postacie, z ciekawym tłem... magicznym? :D Nie wiem, czy coś takiego istnieje, jeśli nie to już teraz tak. To jest coś odmiennego, czego w innych powieściach jak dotąd nie dostałam. Nie są papierowymi postaciami, a to jest ważne. Gdyby nie te moce, można by odnieść wrażenie - że są niemal żywcem wyciągnięte z naszego życia. :)Coś, co się zmieniło przynajmniej w moim odczuciu tak jest i ja to dostrzegłam. A mianowicie znów - porównując do części pierwszej, tu ciągle coś się dzieje. Nie ma czasu na nudę, a szybkość akcji wpływa na większą ciekawość. Mam nadzieję, że to nie tylko na mnie tak działa, ale i na Was również. Nie nudziłam się tutaj w ogóle, a moja ciekawość była ogromna. Szkoda, że zabrakło tych emocji, które uzupełniły by tę powieść. Jak dla mnie ta lektura jest o wiele lepsza i ciekawsza od pierwszej części. Nie wiem, od czego to zależy. Czy dlatego, że pierwsze spotkanie z pisarką było ciężkie, czy to dlatego, że powieść napisana jest takim bardziej lekkim piórem? Dajcie znać w komentarzu, co o tym myślicie, bo sama się zastanawiam.Jako taki mały wątek miłosny się pojawił, ale nie był to romans wszech czasów, ani tym podobny. Po prostu delikatne uczucia, nie wyrzucane w siebie na siłę. Podoba mi się, że pewne aspekty powieści autorka zostawiała na kolejny tom, Krwiodziej pojawi się w przyszłym roku. Zostaje tylko pytanie, czy w tym następnym tomie dostaniemy odpowiedzi na pytania, które padły, czy znajdziemy rozwiązania pewnych sytuacji? No cóż, trzeba gdybać i cierpliwie czekać. Reasumując jestem zadowolona z lektury o wiele bardziej niż po pierwszym tomie. Jest to powieść fantasy, a więc gatunek w którym zbytnio się nie zaczytuję. Mam nadzieję, że przekonałam Was w kilku aspektach, na przykład takich jak styl autorki czy sami bohaterowie do tego, by sięgnąć po powieść. Jestem pewna, że miłośnicy tego gatunku znajdą w tej historii to, czego by pragnęli. Jest to również moim zdaniem rewelacyjna kontynuacja, która przypadła mi bardziej do gustu, nie nudziła, a wręcz przeciwnie. Powodowała rosnącą ciekawość, która mam nadzieję, że i u Was zagości. Polecam wszystkim, bez wyjątków. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Katarzyna_Dudek
Katarzyna_Dudek
Przeczytane:2017-05-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Akcja Wiatrodzieja rozpoczyna się dwa tygodnie po wydarzeniach, które miały miejsce w Prawdodziejce. Od pierwszych stron autorka nie daje nam wytchnienia ? akcja zaczyna toczyć się z zawrotną prędkością, aż do ostatniej strony. W Wiatrodzieju jest jeszcze więcej magii, walki, przelanej krwi, nieoczekiwanych sojuszów i zwrotów akcji. Jest groźnie, Czaroziemie ogarnia coraz to bliższe widmo wojny, a każdy z głównych bohaterów, zostaje rzucony w inną część Czaroziemia i musi walczyć o przeżycie. Merik Nihar, książe Nubrevny przeżywa zamiach, który jego zdaniem zaplanowała jego siostra, Vivia Nihar. Jest okrutnie poparzony, bardzo cierpi, ale to nie jest dla niego przeszkodą. Udaje się do Lovats w celu zebrania dowodów jej winy, dzięki którym jego siostra nie zasiądzie na tronie. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że w stolicy trwają przygotowania do jego pogrzebu. Merika bardzo porusza widok cierpiących i głodujących mieszkańców. Przyrzeka pomóc swojemu ludowi za wszelką cenę, niestety ludzie widząc go tak poparzonego, dostrzegają w nim Furię ? lewą rekę Nodena, zwiastuna zemsty, gniewu i sprawiedliwości. W stolicy dzieje się coraz gorzej, a Merik zaczyna coraz bardziej wierzyć, że jest Furią. Safiya fon Hasstrel w towarzystwie imperatorowej Marstoku, Vanessy, również popada w tarapaty. Na okręt, którym płyną zostaje przeprowadzony zamach, a one wpadają w sidła Piekielnych Bardów, i zmuszone są udać się wraz z nimi do Pirackiej Republiki Saldoniki. Iseult Det Midenzi też nie ma kolorowo. Ląduje na Ziemi Niczyjej, a w ślad za nią podążają rozszczepieńcy. Coraz częściej w snach nawiedza ją Lalkarka, Esme, a jak by jeszcze tego było mało los ponownie splata ją z Krwiodziejem Aeduanem. Zdana sama na siebie, zawiera z nim pewien układ, ale czy powinna mu zaufać? W tajemnicy ???? przyznam Wam się, że w pierwszej części bardzo, ale to bardzo nie lubiłam Krwodzieja, a teraz strasznie mu kibicuję ???? W Wiatrodzieju pojawiają się również nowe postacie, coraz bardziej poznajemy regiony Czaroziemia, ba pojawiają się również nowe, niesamowite i przerażające stwory ???? Podsumowując? moim zdaniem Wiatrodziej, jest jeszcze lepszy od Prawdodziejki. Susan Dennard włożyła w tą część cały ogrom pracy. Książka jest mroczniejsza, bardziej drastyczna, przez ilość rozlanej krwii, ale także zawiera dużo mądrości. Pokazuje, że nie zawsze to co widzimy, jest tym, czym się wydaje być, a to co chcemy widzieć, nie zawsze jest dobre dla nas i innych. Czasami musimy otworzyć szeroko nie tylko oczy, ale także serce, aby dostrzec prawdę. Jedyne czego mi tutaj brakowało to pojawienie się jakiegoś wątku miłosnego ? najbardziej liczyłam na Iseult i Aeduana ???? ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Link do opinii

Świetna!!! Wartka akcja, ciekawe zwroty sytuacji i przyjemność z czytania od pierwszej do ostatniej strony :)

Link do opinii

Bardzo fajna druga już z serii książka o losach więziosióstr. Wspaniałe zwroty akcji, przyjemny klimat podczas czytania, uwielbiam tę serię! Końcówka książki wydała mi się naprawdę super, mimo iż akcje morskie zazwyczj nie są takie ciekawe. Myślę że fani fantastyki (i tej serii oczywiście) spokojnie mogą sięgnąć po tę powieść.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kaoru
Kaoru
Przeczytane:2018-07-12, Ocena: 5, Przeczytałem,

"Życie jest dla żyjących, nie dla martwych."

Po genialnym pierwszym tomie, przyszedł czas na drugi, w którym dzieje się jeszcze więcej i to jak się dzieje. Już na pierwszych stronach zostajemy wciągnięci w wir akcji i tak jest aż do ostatniej strony, po której z ogromną niecierpliwością wyczekuje kontynuacji. To był istny emocjonalny rollercoaster. Więcej pytań, niż odpowiedzi... Trzeci tomie, przybywaj! ;D

"Przetrwają najsilniejsi(...)a nikt nie jest silniejszy od tego, kto zna swojego wroga."

 

www.czytampierwszy.pl :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka_hrabak
agnieszka_hrabak
Przeczytane:2017-12-17, Ocena: 6, Przeczytałam,
Opis fabuły   Życie księcia Merika na pewno nie jest usłane różami. Stracił najlepszego przyjaciela, a zaraz potem jego siostra chciała go zabić, wysyłając asasyna, by podpalił jego okręt. Księciu udaje się jednak ujść z życiem, ale pożar na Janie zostawia trwałe ślady na jego ciele i psychice. Razem z majtkiem Cam ruszają do Lovats, by się zemścić, czego nie ułatwia fakt, że do Czaroziemia nieuchronnie zbliża się wojna. Safi i Iseult też nie mają lekko - być może zostały rozdzielone na zawsze. Prawdodziejka towarzyszy cesarzowej Vanessie, a ścigają je piekielni bardowie. Iseult natomiast po raz kolejny trafia na krwiodzieja, który jest bardziej zdesperowany, niż chce pokazać.     Opinia   Udało mi się dostać tę książkę dzięki promocji punktowej na portalu czytampierwszy.pl. Gdy tylko zobaczyłam ją, bądź co bądź taniej, nie wahałam się ani chwili z zamówieniem, mimo że wiedziałam, że nieprędko przyjdzie mi ją przeczytać. Dzięki chorobie zyskałam trochę czasu i postanowiłam zagłębić się w świecie Czaroziemia. Przyznaję, że niewiele pamiętałam z pierwszego tomu, ale w trakcie lektury wszystko się wyklarowało. A jak przebiegła moja przygoda z bohaterami Wiatrodzieja? Historia opowiedziana w książce została podzielona na 5 głównych wątków: Safi i Vanessy, Iseult, Aeduana, Merika oraz Vivii. Każdy z nich został przedstawiony w narracji trzecioosobowej. Poprzez połączenie się losów postaci, w pewnym momencie dochodzimy do 4, a można nawet powiedzieć, że do 3, wątków. Między nimi nie ma równych odstępów, w jednym rozdziale pojawia się jeden lub czasem kilka wątków. Daje to czytelnikowi pewien efekt zaskoczenia i chęć odkrycia, co będzie dalej.     Dzięki osobnemu opowiedzeniu historii Vivii, postać siostry Merika staje się nam o wiele bliższa. Zyskujemy też dodatkową perspektywę, która w obliczu licznych mrocznych intryg okazuje się bardzo przydatna. Historia Merika jest natomiast niezwykle tragiczna, książę zatraca się w poszukiwaniu samego siebie. Z drugiej strony jest trochę ciapowaty i gdyby nie Cam, który troszczy się o ubrania i jedzenie oraz zna miasto jak własną kieszeń, Merik nie dałby sobie rady. Iseult i Aeduan wydają się oddaleni od całego zgiełku i właściwie nie wchodzą w interakcje z innymi ważnymi w historii postaciami. Oprócz tego jest to oczywiście mój ukochany parring, który chyba zdaje sobie sprawę z wzajemnej sympatii. Muszę jednak przyznać, że Iseult stała się dla mnie bardzo mroczna i tajemnicza, przez co nie wiem, jak ją traktować. Safi pozostała natomiast sobą, waleczną domną prawdodziejką, która jest niezwykle pomysłowa, a intrygi to jej drugie imię. Na miejscu autorki o wiele bardziej rozbudowałabym jednak jej relację z cesarzową Vanessą.     Świat wykreowany przez Susan Dehnard ponownie jest przepełniony magią w najróżniejszych formach i postaciach. Autorka bardzo ładnie zwiększyła rolę bóstw, legend i przepowiedni w życiu mieszkańców Czaroziemia. Wszystko, co może wydawać nam się niejasne znajduje swoje wyjaśnienie w magii i to nadaje tej powieści mocnego charakteru. W książce przewija się dużo brutalnych opisów walk nie tylko z użyciem magii. Nie wiem, czy ktoś oprócz mnie to zauważył, ale Safi i Iseult jako jedyne z głównych bohaterów mają moce, które nie są zbyt użyteczne w walce. Gdyby nie ich dobre wyszkolenie, nie wiem, czy mielibyśmy jeszcze o kim czytać. Muszę też przyznać się bez bicia, że tracę orientację wśród nazw i położenia królestw Czaroziemia. Gdybym chciała sobie dokładnie wizualizować krainę stworzoną przez Dehnard, musiałabym co chwilę spoglądać na mapkę (wielki plus, że takową znajdziemy w książce!) i wypisać sobie gdzieś, skąd kto pochodzi. Na szczęście nie jest to niezbędne dla czytania i przeżywania przygód bohaterów, więc w pewnym momencie odpuściłam. Przyznaję, że tę powieść czyta się wolno. Spędzamy nad nią godzinę, a czytamy tylko 30-40 stron, ponieważ nie można sobie pozwolić na ominięcie jakiegokolwiek elementu. Jednakże na tych 30 przeczytanych stronach dzieje się tyle, co na 100 w innej książce. Język, jakim posługuje się autorka jest płynny, pozbawiony wulgaryzmów i może trafić do każdej grupy wiekowej. Wiatrodziej został bardzo ładnie wydany, pasuje do pierwszego tomu serii i mimo noszenia go w plecaku czy torebce, nie zniszczył się. Jest to przykład na to, że można wydać solidną powieść w miękkiej okładce. W całości nie doszukałam się ani jednego małego błędu, więc Wiatrodziej zajmuje jedno z pierwszych miejsc jeśli chodzi o tłumaczenie i korektę. Polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą poznać dalsze losy bohaterów Prawdodziejki, a całą serię tym, którym brak w życiu odrobiny magii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Stella_Aga
Stella_Aga
Przeczytane:2017-11-23, Ocena: 4, Przeczytałam,

Napisanie kontynuacji jakiejś książki jest trudną sztuką i to niezależnie od tego, czy autor z góry planował np. trylogię, czy też po prostu postanowił dopisać ciąg dalszy do swojej powieści. Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać Prawdodziejkę autorstwa Susan Dennard i książka zainteresowała mnie do tego stopnia, że z wielką radością sięgnęłam po drugi tom. Czy okazał się on równie dobry, a może lepszy od poprzedniego?

 

Na Merika spadło ostatnio wiele tragedii. Jego najlepszy przyjaciel zginął, a siostra Vivia postanowiła się go pozbyć, aby móc objąć tron i w efekcie jego okręt spłonął. Czy wiatrodziej Merik uniknie czyhających na niego niebezpieczeństw? Również Safi i Iseult mają kłopoty. Wielu osobom zależy na mocach Safi, bowiem może to być kluczowe dla polityki. Z kolei Iseult nadal boryka się z krwiodziejem i w końcu uświadamia sobie, że może muszą współpracować... Tymczasem Czaroziemie ogarnia wojna i wiele Nubrevenów liczy na tajemniczą Furię... Czy ktokolwiek wyjdzie z tego cało?

 

Kontynuacja niestety nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia. Niby czytało się ją całkiem sprawnie i działo się dość dużo, ale czegoś brakowało. Nie dostałam takich emocji jak w poprzedniej części, choć okazji na to było naprawdę sporo. W drugiej części każdej serii powinno pojawić się coś nowego, coś, co ożywi akcję, tymczasem wydaje mi się, że czytelnicy nie dostali nic ponadto to, czego spokojnie mogli się już spodziewać. Oczywiście nie myślcie, że książka była nudna, bo to nieprawda, ale czuć niedosyt. Poza tym zdarzały się takie momenty, w których zaczynałam się nieco gubić. Chyba pewne rzeczy zostały zbyt słabo wyjaśnione.

 

Muszę przyznać, że pomimo tego niedosytu, trzeba pochwalić wykreowanie bohaterów. Wydaje mi się, że w tej części są ciekawsi. Może nie ma pomiędzy nimi już takich emocji i takiej chemii jak w pierwszej części, ale ich cechy są wyraźniejsze i ciekawsze. Bardzo intrygująca jest chociażby Vivia, która nie pełni wcale roli typowego czarnego charakteru. Zainteresowała mnie również postać krwiodzieja, bowiem on także jest bardzo niejednoznaczny. Oprócz tego pojawiają się też nowi bohaterowie, chociażby udająca chłopaka Cam.

 

O czym jest ta część? Przede wszystkim o stawianiu czoła przeciwnościom i o wielkiej determinacji w dążeniu do celu. Znajdziecie tu także trochę skomplikowanych relacji rodzinnych, politycznych i nie tylko. Książka każe zadać sobie pytanie, czy możliwe jest dogadanie się z wrogiem. Myślę, że każdy, kto przeczytał pierwszą część i przypadła mu ona do gustu, powinien sięgnąć również i po tę, choć uprzedzam, że lepiej nie spodziewać się, iż okaże się lepsza od poprzedniczki. Pomimo tego nie żałuję spędzonych z nią chwil, a gdy zostanie wydana trzecia, również ją przeczytam.

Link do opinii
Inne książki autora
Krwiodziej
Susan Dennard0
Okładka ksiązki - Krwiodziej

Historia Aeduana, tajemniczego krwiodzieja, którego pokochali czytelnicy poprzednich tomów bestsellerowego cyklu Czaroziemie. Imperia wznowiły wojnę....

Prawdodziejka
Susan Dennard0
Okładka ksiązki - Prawdodziejka

Safiya i Iseult, młode czarodziejki, znów wpadły w tarapaty. Muszą uciekać. Natychmiast. Safi jest jedyną w Czaroziemiach prawdodziejką...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy