Od kilkunastu lat Wilcza Dolina przygotowuje się na powrót wilkarów. Opiekunka jest zmęczona oczekiwaniem, odpowiedzialnością, strachem i niepewnością. DaWern wiedzie podwójne życie i wciąż nie jest pewne, po czyjej stronie stanie, gdy przyjdzie czas. Dziecko krwi Elleniale dorosło i jest gotowe poznać Pana Lasu.
Alasa coraz bardziej interesuje się zdziwaczałym Irkem. Dawno temu wywieszczyła, że kiedyś pomoże mężczyźnie odnaleźć spokój, a potem wrócą wilkarzy. W miarę jak wieszczka i bartnik zbliżają się do siebie, czas przepowiedni nieuchronnie zaczyna się wypełniać.
Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: 2021-07-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 528
Język oryginału: polski
Akcja rozgrywa się w kilka/kilkanaście lat po zakończeniu drugiej części. Wieś oraz opiekunka przygotowywała się przez te lata na powrot wilkarów i walkę. Niespodzianka na zakończenie mnie zachwyciła.
Jak ja na tę książkę czekałam! Jak ja się jej bałam!
Marta Krajewska nie jest bliżej znaną mi autorką - znam ją tylko z serii o Vendzie, więc nie miałam pojęcia jakie ma skłonności? Czy zakończy serię szczęśliwie? Czy ich wszystkich uśmierci?
Dlatego czytałam tę książkę z duszą na ramieniu!
Ale niestety minęło za dużo czasu odkąd czytałam pierwszy i drugi tom tego cyklu i o WIELU ważnych kwestiach zapomniałam, dlatego też dałam się porządnie zaskoczyć kilka razy!
Cieszę się, że Pani Marta wrzucała u siebie na facebooku wcześniej fragmenty i rozmawiała o nich w komentarzach z czytelnikami, bo chyba bym ją znienawidziła gdybm wcześniej nie 'wiedziała' o jednej kluczowej kwestii! :D
Jak już się pogodziłam z myśla, że pewnie wszystko skończy się źle, to nagle zaczęło mi się czytać ten tytuł łatwiej. Po prostu jak się pogodziłam z nadchodzącym bólem!
Na szczęście mile się zaskoczyłam i mimo, że nie oceniam tej książki najwyżej (a wręcz dałam jej najsłabszą ocenę w stosunku do poprzednich tomów), to było to dobre zakończenie, naprawdę porządnej słowiańskiej serii fantasty!
Kiedyś chyba będę chciała wrócić do Wilczej Doliny i przeczytać wtedy wszystkie tomy ciągiem, jeden po drugim. Może wtedy docenię ten tytuł bardziej niż przy pierwszym czytaniu.
Naczekałam się na ten finał, ale było warto, oj było, że hej! Wilcza Dolina ma swój niepowtarzalny klimat i słowiańską atmosferę. Miło było wrócić do tego wspaniałego świata, pełnego kolorów, kształtów, smaków i zapachów. Znacie ten styl pisarski, dzięki któremu wchodzi się do opisywanego świata? Tutaj macie go na wyciągnięcie ręki.
Mieszkańcy Wilczej Doliny żyją niejako w zawieszeniu. Czekają z niepokojem na powrót wilkarów. Akcja rozgrywa się znacznie później niż w tomie drugim, opiekunka ma już swoje lata i czuje się bardzo zmęczona tym oczekiwaniem, odpowiedzialnością za mieszkańców doliny i ciągłą obawą o to, co ich czeka. DaWern, wciąż młody i silny, żyje trochę z opiekunką, trochę z Atrą i dwójką dzieci, a trochę po wilczemu, jak podpowiada mu zwierzęca natura. Mieszkańcy doliny to w dużej mierze kolejne pokolenie, młodzi, u których krew nie woda, więc dzieje się sporo. Czy ludzie mają się czego obawiać? Czy przepowiednia się sprawdzi? Ktoś wezwie wrogów czy przybędą sami? Pytań jest tyle, ile wątków, ale odpowiedzi poznacie dopiero po lekturze, bo nie zamierzam spojlerować :)
Bardzo podobały mi się wplecione w fabułę słowiańskie zwyczaje i świat fantastyczny przenikający się z realnym. Marta Krajewska świetnie przedstawiła tradycje i wierzenia naszych przodków. Nie są to opisy nużące ani niepełne. Idealnie wpasowują się w prowadzone wątki i uzupełniają je o istotne dla fabuły informacje. Dzięki nakreślonemu tłu społecznemu mamy przed sobą pełnowymiarową lekturę, którą aż żal było kończyć.
Najmniej przypadł mi do gustu wątek Alasy i Irkego, może dlatego, że nie przepadam za romansami typu "żuraw i czapla". Ale i ten wątek miał interesujące elementy słowiańskie, więc dałam radę.
Polecam Wam całą trylogię, ale najlepiej czytajcie od razu wszystkie tomy. Może akcja nie gna na łeb, na szyję, ale dzieje się sporo, wątki nie nudzą, a słowiańska atmosfera przenika na wskroś.
W świecie, gdzie puszczą włada leszy, w jeziorze żyją topielce, a nocami wśród chat przemykają zmory i strzygonie, młodziutka Venda musi stanąć na straży...
Przeczytane:2021-10-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Literatura polska,
Zdecydowanie mroczniejsza część, bardziej zaskakująca, ale równie wciągająca.