Upalny sierpień, porzucony namiot, ślady zbrodni i zagadka, którą rozwiązać może tylko komisarz Bernard Gross.
Drugi tom jednej z najpopularniejszych polskich serii kryminalnych.
Chełmża tego lata przyciąga nie tylko gwałtowne burze. W powietrzu czuć, że coś się wydarzy... Na polanie w lesie nieopodal miasta śledczy znajdują tajemniczy, zakrwawiony namiot. Bernard Gross jest przekonany, że w tym miejscu doszło do tragedii. Niestety, nie ma żadnych punktów zaczepienia, niczego, co popchnęłoby śledztwo naprzód. Nie ma ciał, brakuje świadków i narzędzia zbrodni. Klucząc wokół faktów, komisarz nieoczekiwanie zderza się ze ścianą milczenia zbudowaną wokół dramatycznej historii sprzed trzydziestu lat...
Czy Gross, rozwiązując zagadki z przeszłości, odkryje, co wydarzyło się w namiocie? A może to, czego się dowie, oddali go od blasku prawdy i pogrąży w mrocznej historii miasta nad jeziorem? Jedno jest pewne: kolejna sprawa będzie go sporo kosztować...
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 536
Na leśnej polanie zostaje odnaleziony pusty namiot, a w nim ślady krwi. Brak świadków i ofiar nie pomagają komisarzowi Bernardowi Grossowi w rozwikłaniu zagadki porzuconego biwaku, a intuicja podpowiada mu, że w tym malowniczym miejscu mogło dojść do zbr*dni. Czy sprawa zaginionej przed laty matki z małym dzieckiem i tajemniczy namiot mają ze sobą coś wspólnego? Kiedy Gross sięga do przeszłości, nie spodziewa się, że może być ona tak nierozerwalnie połączona z teraźniejszością.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. I nawet nie wyobrażacie sobie, jak się cieszę, że w końcu sięgnęłam po jedną z jego książek. Już dawno nie czytałam takiego rasowego thrillera, w którym wszystkie nitki zdają się nie prowadzić do jednego kłębka, a postaci są tak skonstruowane, jakby zostały wciągnięte do literackiego świata prosto z prawdziwej policyjnej komendy czy polskiego podwórka.
Autor utkał misterną sieć wydarzeń, stworzył świetne postaci, zwłaszcza Bernarda Grossa. Oschłego, stanowczego i konkretnego gliny. Z pozoru nie da się go lubić, jednak ja takich bohaterów bardzo szanuje i zawsze pałam do nich pozytywnymi emocjami, tak też było w tym przypadku. Gross przeżył wiele, nie jest mu łatwo z tym, co go spotkało, a pod maską twardziela, którą zakłada do pracy, skrywa się człowiek zmęczony, empatyczny, smutny, którego życie nie oszczędziło i doprowadziło na skraj samotności.
Urzekła mnie w tej książce taka mnogość polegająca na solidnym rozbudowaniu wielu aspektów. Z jednej strony mamy sprawę sprzed lat, z drugiej zakrwawiony opuszczony namiot i coraz więcej pojawiających się nazwisk, które mają coś wspólnego z tymi wydarzeniami.
Jest jeszcze trzecia kwestia: wątek prywatny komisarza Grossa. To wszystko zostało rozpisane w mądry, niechaotyczny i bardzo wciągający sposób.Autor w niesamowity sposób połączył budowanie napięcia z budowaniem ciekawości u czytelnika. To thriller, który zmusza do myślenia i ciągłego bycia w akcji. Trudno było mi się oderwać od "Wady", a zakończenie – mistrzostwo, wszystkie nitki, żyłki, ślady, of*ary i zbr*dnie zostały połączone w najlepszy z możliwych sposobów.
Wszystko mi w tej książce zagrało. Historia, pomysł na fabułę, postaci, styl, jakim została napisana — nienachalny, bogaty w opisy i przemyślenia, uporządkowany oraz wielowymiarowość, dzięki której ani przez moment nie byłam znudzona, a czułam się, jakbym była wewnątrz tej historii i brała w niej czynny udział.
"Wada" to thriller, który nie wyróżnia się brutalnością i pojawiającymi się na każdym kroku tru*ami. To thriller, który stoi genialnym pisarskim warsztatem oraz wciągającą historią. Czytajcie szybciutko!
NAJWIĘKSZY BŁĄD
W Wydawnictwie Literackim ukazało się niedawno wznowienie drugiego tomu cyklu z Bernardem Grossem autorstwa Roberta Małeckiego. To jedna z najbardziej znanych polskich serii kryminalnych. W nowej szacie graficznej prezentuje się zdecydowanie lepiej niż w pierwotnej. Dla miłośników cyklu jest to dobra okazja, by powrócić do tych książek, a dla tych, którzy pióra Małeckiego jeszcze nie znają, to doskonały powód, by rozpocząć swoją przygodę.
Na leśnej polanie nieopodal jeziora odnaleziony zostaje zakrwawiony namiot. Wokół widoczne są liczne ślady krwi. Brakuje ciała, innych poszlak, tropów. Komisarz Bernard Gross instynktownie czuje, że w tym miejscu doszło do zbrodni. Jednakże sprawa szybko utyka w martwym punkcie. Tymczasem naczelnik wydziału kryminalnego odchodzi na emeryturę. Przekazuje Grossowi kilka teczek ze sprawami sprzed lat, których nie udało się rozwikłać. Niespodziewanie komisarz odnajduje powiązanie między obecną zagadką znad jeziora, a pewnym zaginięciem z przeszłości. Czy macki zbrodni sięgają drugiej połowy lat osiemdziesiątych? Jak dojść do prawdy, gdy wokół panuje zmowa milczenia?
Dobrze jest powrócić do Chełmży w towarzystwie Bernarda Grossa. Robert Małecki kolejny raz prowadzi nas ulicami miasteczka, które kryje wiele ludzkich dramatów. A przewodnikiem jest świetnym. Serią powieści o komisarzu Grossie autor zyskał popularność i szereg nagród. I jak najbardziej zasłużenie. Próżno jest szukać w polskim kryminale drugiego takiego cyklu. Pisarz posiada własny styl, jest solidnie ugruntowany warsztatowo, a do tego posługuje się urodziwym językiem. Przyjemnie czyta się te książki. Tu nie ma brutalnych opisów, seryjnych morderców wyskakujących z toporem zza każdego rogu i setek litrów krwi. Małecki czaruje nas zupełnie inaczej. Wije miesterną sieć złożoną ze słów. „Wada” jest doskonałym przykładem na to, że nie trzeba budować historii na tempie akcji, wymyślnych opisach ludzkich cierpień czy przewrotnych zakrętach fabularnych. To po prostu konkretnie napisany, solidny kryminał, który bazuje na tym, co jest w tym gatunku najistotniejsze : rzeczowym , skrupulatnym śledztwie, postaci inteligentnego i zaangażowanego śledczego i dążeniu do rozwikłania zagadki. Bernard Gross to typ bohatera bazujący na klasykach gatunku : szorstki, zagadkowy, skuteczny. Można go lubić lub nie, należy jednak oddać autorowi to, że jest to postać misternie napisana. I tutaj muszę wspomnieć o tym, że rzadko skupiam się w dużej mierze na prywatnych perypetiach bohaterów powieści kryminalnych, ale w cyklu z Grossem wątki te są wyjątkowo udane i doskonale uzupełniają fabułę. Gross to człowiek po przejściach, któremu rozpadła się rodzina w tragicznych okolicznościach. Mężczyzna obarczony brzemieniem, które czasami wyjątkowo trudno jest mu unieść. Postać, która jest dobrze przemyślana, nakreślona z dużą dozą autentyzmu i budząca czytelnicze emocje.
Po bardzo dobrej „Skazie” Robert Małecki postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Wielu czytelników z zapartym tchem wyczekiwało kontynuacji. I oto na rynek wkroczyła „Wada”. Jeszcze lepsza, jeszcze mroczniejsza i jeszcze bardziej wstrząsająca. Małecki doskonale oddaje klimat zamkniętej społeczności. Kreśli interesujące portrety psychologiczne i potrafi intrygować mimo tego, że próżno szukać w jego książkach galopującej akcji. „Wada” to wysmakowana powieść. Śmiało powiem, że jest to kryminał, który można stawiać za wzór gatunku. Gdy poczuje się ten specyficzny, duszny klimat to nie ma możliwości, by odłożyć powieść nie skończywszy jej. To po prostu literacka gratka, coś co należy smakować i cieszyć się tym. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać tej serii, to jest ku temu dobra okazja – nowe wydanie jest wspaniale opracowane i aż miło trzymać tę książkę w ręku. Polecam gorąco - „Wada” nie posiada wad, ach cóż za kalambur ! Dopracowana, rewelacyjnie poprowadzona historia kryminalna, w której bardzo ważną rolę odgrywają ludzkie dramaty. Diabeł gorąco poleca.
; Człowieka wady ryjemy na spiżu, na wodzie spisujemy jego cnoty ;
; Wada ; Roberta Małeckiego, wydawnictwa Czwarta Strona, jest kontynuacją tuż po ; Skazie ; która w 2018 r. zdobyła główną nagrodę Kryminalnej Piły.
Każda kolejna powieść tego autora, staje się twórczością którego można śmiało określić arcydziełem kryminału tych czasów. Jasny obraz narracji, sprawia że fabuła staje się jasna i przejrzysta. Treść? Doprowadza do pobudzenia wyobraźni, tym bardziej że cała akcja zaczyna się z komisarzem Bernardem Grossem na leśnej polanie w Chełmży, gdzie odkrywa zakrwawiony namiot pełen much. Idąc tropem znajduje ślady krwi, lecz ani trupa, ani mordercy. Śledztwo na początku nie daje jasnych wyników, wszystko kręci się wokół jednej nie wiadomej - domysłów. Po nitce do kłębka odkrywa tajemnice które skrywają rodzinne sekrety zaginionej matki, brata, żony. Jakie powiązania mają ze sobą dwie rodziny, co odkryje Sucha? Czego dowie się Gross? Na jakie poszlaki trafi komisarz? I na końcu, zaskoczenie które wbiło mnie w fotel. Nie spodziewałam się takiego mordercy…
Szybka akcja prowadzonego dochodzenia, bez punktu zaczepienia odkrywa powoli nowe karty, wprowadzając czytelnika w stan niecierpliwości. Dowiadujemy się o stanie zdrowia żony Grossa która po podduszeniu przez bandytę znajduje się w stanie śpiączki. Jakie demony targają bohaterem, czy zwiąże się z bibliotekarką? Tego i wiele więcej dowiecie się czytając tylko jedną ; Wadę ; jaką Małecki posiada. Polecam serdecznie.
,,Wada" to druga część serii z jednym z moich ulubionym, męskich bohaterów książkowych. Według obecnych określeń to chyba taki mój książkowy crush, ale jakoś mi to określenie do Grossa nie pasuje ? do mnie zresztą również ?
Komisarz uważa, że doszło do zbrodni, mimo, że nie ma ciała, na dodatek wkłada swój dociekliwy nos w zaginięcie sprzed 30 lat.
Po przeczytaniu dotarło do mnie, że ,,Skazą" byłam zachwycona, a ta część wydaje mi się jeszcze lepsza. Może to znajomość bohaterów i poczucie, że wpada się znów w odwiedziny? A może to coraz lepsze pióro Autora? Nie mniej uczucie satysfakcji było jeszcze większe.
Uwielbiam tę mieszankę kryminału i warstwy obyczajowej. Takie balansowanie, gdzie raz szala przechyla się w stronę jednego, a raz drugiego gatunku, tworząc idealny mix.
Dlaczego Gross tak przyciąga?
Ponieważ:
? ma zdrowy kręgosłup moralny
? kocha żonę i dba o nią pomimo ? ha, przeczytajcie sami o co chodzi
? jest inteligentny i uparty, ale w zdrowym tego słowa znaczeniu
? nie jest mu obca kultura osobista
? no i taki fajny jest ?
Nie trafiłam w literaturze polskiej bohatera, którego polubiłabym tak jak Grossa! Tym samym wróciłam do tej serii z ogromną przyjemnością. Mało tego, czuję, że po prostu odkrywam ją na nowo.
Mogę tylko dodać, że szata graficzna jest fenomenalna!!!
Więc #wartojakpieron czytać bo Gross to Ty jeszcze może o tym nie wiesz, ale to jeden z Twoich ulubionych bohaterów.
@robertmalecki.autor stworzył Pan tego bohatera po mistrzowsku ???
Po zachwycie pierwszą częścią przygód komisarza Grossa koniecznie musiałam przeczytać kolejną.
Na plaży znaleziono ślady krwi, nie ma natomiast ani ciała ani sprawcy ani narzędzia zbrodni. Doszło do morderstwa czy nie? Można wszcząć śledztwo czy nie? Dodatkowo Gross stara się rozwikłać zagadkę z przeszłości, która w dziwny sposób ma związek z obecnym śledztwem...
Zaciekawieni? Odsyłam do książki .
To był dobrze spędzony czas. Bardzo dobrze przeprowadzona intryga. Nie spodziewałam się zakończenia.
Jednak cześć wydarzeń kompletnie niepotrzebna i nic nie wnosząca do całości, jak np życie seksualne Skalskiej.
Bardzo kibicowałam nowemu policjantowi i nie rozumiem, czemu akurat tak skończył. Trochę dziwne i szczerze nie rozumiem dlaczego. To też niczego nie wniosło ale gdyby zrobić z tego część intrygii, miałoby to sens.
Uważam jednak, że całość jest na duży plus i czytało się bardzo przyjemnie.
Na pewno sięgnę po kolejną część, muszę wiedzieć co czeka Grossa.
Są sprawy pogrzebany dawno temu i świeże ślady świadczące o zbrodni. Tylko ciała brak.
Groźne burze nad Chełmżą i nieznośne sierpniowe upały. Na leśnej polanie w pobliżu jeziora komisarz Bernard Gross trafia na pusty, zakrwawiony namiot. Stopniowo odkrywa wokół niego znacznie więcej śladów krwi.
Wszystko wskazuje na brutalną zbrodnię,której ofiarą mogła paść młoda kobieta. Kłopot w tym,że Gross nie ma żadnego punktu zaczepienia. Brak ciała ofiary, narzędzia zbrodni i sprawcy. Zbyt wiele niewiadomych i zbyt wiele mylnych tropów,którymi musi podążyć,by w gęstniejącym mroku odnaleźć przerażającą prawdę.
Prawdę,która odsłonił rodzinną tajemnicę sprzed wielu lat.
To mroczny kryminał o tęsknocie i niezabliźnionych kranach,ale także o krzywdzie i o złu w najczystszej postaci,które zbiera żniwo przez całe pokolenia.
Policja znajduje na plaży zakrwawiony, pusty namiot, nie ma ciała. Szykuje się kolejne trudne śledztwo. Bernard Gross próbuje odkryć, co się wydarzyło. Zajmuje się również niewyjaśnionym śledztwem sprzed 30 lat, gdy kobieta zaginęła z niemowlęciem. Kolejna, bardzo udana część o komisarzu Grossie. Wciągająca i trzymająca w napięciu.
Jeśli lubisz mocne thrillery, to koniecznie musisz przeczytać bestsellerową książkę "Wstyd". Milczenie na temat problemów jest najgorszym z możliwych wyborów...
Najsilniejsza jest nienawiść do samego siebie Drugi tom nowego cyklu kryminalnego Roberta Małeckiego z policjantami Archiwum X Marią Herman i Olgierdem...