Joanna Bator prowadzi do źródeł swoich opowieści
Na początku był bunt
Wyznaczył kierunek drogi, pomógł w wyborze lektur. Bez niego nie byłoby pisania.
Wyobraźnia
Jest niezbędna, by prawdziwie żyć. To most między pisarką a czytelnikami.
Współczucie
Bez niego nie sposób sobie wyobrazić, co przeżywają istoty ludzkie i zwierzęce.
Troska
O tych, którym się współczuje, i o siebie. Bo równie ważne jak to, o czym jest opowieść, jest to, jak nas zmienia.
To cztery strony literackiego kompasu Joanny Bator, wartości niezbędne w jej życiu i pisaniu, nadające kierunek i sens jej literackiej podróży.
Uznana pisarka odsłania kulisy swojego warsztatu. Zdradza, jak zrodziły się pomysły na fabuły, które przyniosły jej popularność i nagrody. Na kartach książki pojawiają się znane z twórczości autorki bohaterki: Berta Koch, Kasia Makara czy Jadzia Chmura. Dzięki dołączonym interpretacjom i komentarzom miłośniczki i miłośnicy pisarstwa Joanny Bator zyskają niepowtarzalny wgląd w jej proces tworzenia.
W książce znalazły się teksty: Joanny Jabłkowskiej, Izabelli Adamczewskiej-Baranowskiej, Marty Zdanowskiej, Angeliki Siniarskiej-Tuszyńskiej i Marzeny Samojlik-Podolskiej.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Czytało się to przyjemnie i lekko, no może poza drugim wykładem, który nieco mnie przeczołgał, ale nie żałuję, że przebrnęłam, bo po mocnym wejściu, później było już tylko lepiej. Urzekł mnie sposób w jaki Joanna Bator otworzyła przed swoimi czytelnikami wrota do najskrytszych tajemnic swojego warsztatu, do jej głównych fascynacji i momentów, które przyczyniły się do powstania tej czy innej bohaterki, tej czy innej historii. Wspaniale się czytało o jej podróżach, o poszukiwaniach, o odkryciu faktu, że Wałbrzych zawsze był i na zawsze pozostanie centrum jej świata. Bunt, współczucie, troska i wyobraźnia to główne motywy tych wykładów wygłoszonych jakiś czas temu na Łódzkim Uniwersytecie przez kilka czołowych literaturoznawczyń w Polsce. Ambitna, mądra, ważna i potrzebna książka. ,,W moje strony" skradła moje serce i mocno zainspirowała.
Książka mnie wciągnęła, przeczytałem ją jednym tchem, a są to przecież eseje o literaturze! Tym samym Joanna Bator sprawiła, że stałem się czytelnikiem zaangażowanym, poszukującym i zainspirowanym tą małą książeczką, by nie tylko poszerzać wiedzę o literaturze, ale też o przełomowych dziełach, które inspirują twórców do tworzenia swoich własnych opowieści, wyjątkowych narracji. Niniejszym ,,W moje strony" i 6 wybitnych esejów, które serio wciągają jak najlepszy kryminał, stały się dla mnie książką przełomową. Zawsze warto poszerzać swoje horyzonty na wszelkich możliwych frontach.
Dało się wyczuć, że autorki tych wykładów stworzyły coś nowego i szerzej nieznanego jeszcze na polskim rynku wydawniczym, bo komu chciałoby się czytać literaturoznawcze eseje o poetyce twórczości Joanny Bator? Ale! Ale! Sam nie wierzyłem, że tak nudno brzmiący opis tej książki może być aż tak wciągający i fascynujący. Przeczytałem ją na jednym wdechu i szybko stała się honorową książką na mojej półce gdzie stoją książki czytane ku inspiracji twórczej (jestem grafikiem). ,,W moje strony" pełna jest pomysłów, idei, zahaczek, którymi może się zainspirować każdy komu bliskie jest współczucie, umiłowanie istot żywych, radość z pisania, troska o siebie, a przy okazji uwielbia czytać o tym jak pisarze tworzą swoje książki, bo głównie ta książka jest właśnie o tym. Szanuję takie nietuzinkowe, inne od wszystkich i przełamujące wszelkie schematy książki, a do tego - kupiłem głównie przez okładkę, bo to jest naprawdę pięknie wydane. Czyste piękno formy i treści.
Świetna pozycja zwłaszcza dla tych, którzy myślą lub marzą o pisaniu. Joanna Bator wraz z koleżankami po fachu stworzyła książkę - podróż w fascynujące tajniki pracy pisarza. O tym jak ważne w pisaniu są wyobraźnia, współczucie, bunt i troska opowiada w świetnym eseju sama Joanna Bator. Kolejne części są już poświęcone analizom jej twórczości, ale te analizy tez odwołują się do 4 głównych motywów tej niewielkiej gabarytowo, ale ogromnej pod względem wiedzy i pełnej inspiracji książki. Kupiłam sobie ebook, ale już zamówiłam ją w papierze - muszę ją mieć, by do niej wracać podczas własnej pracy twórczej. Stanie na półce obok esejów Coetzee, Woolf i Saundersa, których niezwykle cenię właśnie dlatego, że tak jak Joanna Bator zapraszają czytelników do własnej głowy. To jedna z najciekawszych form z jakimi miałam do czynienia. Z całego serca polecam pasjonatom literatury, języka, motywów literackich, treści - dla was ta książka to absolutny must read!
Reporterka Alicja Tabor wraca do Wałbrzycha, miasta swojego dzieciństwa. Osiada w pustym poniemieckim domu, z którego przed laty wyruszyła w świat. Dowiaduje...
Początek lat 70. poprzedniego wieku. Jadzia Maślak przyjeżdża do Wałbrzycha z wioski pod Skierniewicami i prosto z oblodzonych schodów dworca wpada...
Przeczytane:2025-06-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Joanna Bator po raz kolejny udowadnia, że literatura nie musi być tylko opowieścią – może być także mapą myśli, zaproszeniem do refleksji i próbą zrozumienia świata w jego wielowarstwowości. W książce W moje strony autorka zabiera czytelnika na trzy eseistyczne wyprawy, których wspólnym mianownikiem są: wyobraźnia, współczucie i troska – pojęcia często spychane dziś na margines, a przecież kluczowe dla rozumienia człowieczeństwa.
Każdy z esejów to swoista podróż – nie tylko geograficzna, lecz także mentalna i duchowa. Bator przemierza ścieżki własnych wspomnień, inspiracji literackich i spotkań z innym. Jej język, jak zawsze, gęsty, metaforyczny i wyrafinowany, nie przytłacza, lecz zaprasza do aktywnego uczestnictwa w tej wędrówce. Autorka z lekkością łączy doświadczenie podróżniczki z refleksją filozoficzną i społeczną.
Najmocniejszym wątkiem książki wydaje się ten dotyczący współczucia i troski – rozumianych nie jako sentymentalne uczucia, lecz jako etyczne postawy wobec świata i drugiego człowieka. W dobie cynizmu i polaryzacji, Bator proponuje powrót do empatii jako fundamentu ludzkiej wspólnoty. Co ciekawe, nie moralizuje – raczej snuje delikatną nić zachęty, by czytelnik sam zadał sobie pytania o swoje miejsce w świecie.
Joanna Bator zaprasza nas do swojego świata, ale nie po to, by się chwalić, lecz po to, by dzielić się uważnością. Pisze o samotności, spotkaniach, podróżach, a przede wszystkim – o potrzebie bycia blisko drugiego człowieka, choćby tylko w myśli. Jej eseje nie mają charakteru poradnika ani manifestu, ale stają się czymś znacznie cenniejszym: czułym przewodnikiem po emocjach, relacjach i tym, co w nas kruche i najgłębiej ludzkie.
Czy mogę ją polecić? Zdecydowanie tak – zwłaszcza jeśli szukasz literatury, która nie tylko opowiada, ale też skłania do zatrzymania się i myślenia. W moje strony to książka dla czytelników, którzy cenią głębię, autentyczność i intelektualne wyzwanie. Nie znajdziesz tu wartkiej akcji ani łatwych wniosków, ale zamiast tego dostajesz coś znacznie cenniejszego: uczciwe spojrzenie na świat i siebie samych, zakorzenione w filozofii codzienności. Dla czytelnika zmęczonego nadmiarem informacji i powierzchownością współczesnego świata, książka Bator może być jak oddech – literacki azyl, w którym warto się na chwilę zatrzymać.
Nie jest to lektura łatwa, ale z pewnością potrzebna – zwłaszcza dziś, gdy wyobraźnia, współczucie i troska stają się cnotami niemal rewolucyjnymi.
W moje strony to książka, która wymaga uważności i skupienia – nie da się jej pochłonąć w jeden wieczór, bo każda strona domaga się refleksji. To lektura dla tych, którzy lubią czytać „między wierszami” i nie boją się literatury, która zadaje pytania, zamiast dawać gotowe odpowiedzi. Przekonaj się już teraz, czy to odpowiednia lektura dla ciebie …