W kolejce po życie

Ocena: 4.6 (5 głosów)

W sylwestrowy poranek ktoś zadzwonił do drzwi. Na zewnątrz stał policjant i było jasne, że nie przynosi dobrych wiadomości. Uporządkowane i monotonne życie Ewy zmieniło się w jednej chwili. Jej mąż miał ciężki wypadek. W szpitalu okazuje się, że Leszek jest w śpiączce, nie wiadomo czy kiedykolwiek wyzdrowieje. Ewa chce być przy nim i przeprowadza się do Ciechocinka. Dzięki życzliwości lekarza, Krzysztofa, może zamieszkać w starej urokliwej willi, niegdyś pensjonacie, przy ulicy Miętowej. Poznaje właścicielkę, baronową Konstancję i jej rodzinę. Zbliża się też do Krzysztofa. Niedługo będzie musiała stanąć przed arcytrudnym dylematem, który zadecyduje o jej dalszym życiu i szczęściu.

Informacje dodatkowe o W kolejce po życie:

Wydawnictwo: Black Publishing
Data wydania: 2015-06-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-8049-107-6
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę W kolejce po życie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W kolejce po życie - opinie o książce

Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2016-09-27, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
"(...) na świecie jest tylko jedna kolejka: po życie. Po śmierć nie trzeba w niej stawać. Ona bierze nas z łapanki". Jeśli w wielowątkowej powieści obyczajowej jest chociaż jedna postać, która wzbudza moją sympatię, stwierdzam, że jej lektura nie okazała się dla mnie czasem straconym. W przypadku tej książki taką bohaterką stała się pewna starsza pani, która niczym wyjęta z innej epoki, nadała kolorytu całej, opisanej historii. Po dobrym debiucie Katarzyny Archimowicz, spodziewałam się jednak czegoś znacznie lepszego w wykonaniu tej pisarki. Katarzyna Archimowicz to mieszkająca w Chełmie, absolwentka matematyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, pracująca obecnie jako nauczycielka w szkole podstawowej i gimnazjum. Autorka swój wolny czas poświęca pasjom, którymi są haft wielkoformatowy, oraz czytanie reportaży i powieści historyczno - obyczajowych. Jej niespełnione marzenie to podróż do Petersburga, oraz na Syberię. Zadebiutowała powieścią pt. "Miłość w Burzanach". Ewa jest kobietą w średnim wieku, mającą poukładane życie rodzinne. Jej codzienność burzy pewien sylwestrowy poranek, podczas którego dowiaduje się, że jej mąż Leszek miał wypadek samochodowy i leży w śpiączce w szpitalu zlokalizowanym w Ciechocinku. Bohaterka zatrzymuje się w tym miasteczku, by opiekować się Leszkiem i dzięki pomocy szpitalnego lekarza, zamieszkuje w starej willi, której właścicielką jest leciwa już baronowa Konstancja. W życiu Ewy od tego momentu zmienia się wszystko. "W kolejce po życie" to powieść obyczajowa, w której nie przeszkadzały mi pojawiająca się często w tego typu książkach, sztampa i przewidywalność, czy też natłok wydarzeń, które dotyczą bohaterów. Przeszkadzała mi natomiast inna cecha świata przedstawionego zbudowanego przez autorkę, a mianowicie nagromadzenie cudownych zbiegów okoliczności oraz widoczne przegadanie. Otóż wątek dotyczący męża Ewy i Marii - krewnej Konstancji, wydał mi się kompletnie nierealistyczny i wplątany w losy bohaterów zupełnie sztucznie, by po prostu coś się działo. Podobne odczucia targały mną przy okazji wątku niemal przestępczego i wszelkich konsekwencji, jakie wywołał łącznie z tymi milionami na kontach bohaterów. I na koniec szczęśliwy i zarazem nieszczęśliwy zbieg okoliczności dotyczący przeszczepu serca, w którym autorka pozostawia szczyptę domysłów dla czytelnika, jednak jest prawie jasne, kto był dawcą, a kto biorcą. Te trzy, główne wątki fabularne niestety skutecznie obniżyły moją przyjemność z lektury tej powieści. Mam wrażenie, że autorka przegadała książkę, dokładając co chwilę jakieś nowe wydarzenia, czasami zupełnie oderwane od rzeczywistości, co niestety irytuje i drażni. W powieściach obyczajowych najczęściej to główna bohaterka winna stać się postacią uwielbianą przez czytelników. W przypadku jednak tego dzieła, moją faworytką stała się dziewięćdziesięcioletnia Konstancja, która swoim wigorem i niezwykłym apetytem na życie, okazała się dla mnie niekwestionowanym numerem jeden wśród bohaterów. Odwaga staruszki, jej stały system wartości, widoczna empatia dla drugiego człowieka oraz chęć niesienia pomocy bliźniemu - to cechy, które mi zaimponowały i pozwoliły wyzwolić refleksje dotyczące współczesnych postaw ludzi w opozycji do tego, jak kiedyś traktowało się pewne sprawy. Konstancja niewątpliwie dodaje kolorytu całej książce i bez niej, historia ta straciłaby wiele na swojej wartości. Katarzyna Archimowicz pod płaszczem banalnej historii, dotknęła bardzo ważnego tematu, coraz częściej poruszanego przez naszych rodzimych twórców, a mianowicie - przeszczepu narządów i co za tym idzie, trudnych decyzji, jakie należy podjąć natychmiastowo w obliczu tragedii. Cieszę się, że autorka rozwinęła ten wątek, edukując tym samym czytelnika i wywołując sporo refleksji w tym jakże trudnym etycznie, temacie. Nie ukrywam, że "W kolejce po życie" to książka, która w dużej mierze mnie rozczarowała, gdyż przed jej lekturą nastawiałam się na cenne doznania i dobrą rozrywkę, a otrzymałam głównie odrealnioną oraz dość przewidywalną fabułę z wątkami, jakich pełno we współczesnych powieściach obyczajowych. Wielka szkoda.
Link do opinii
,,W kolejce po życie" to druga powieść w dorobku literackim Katarzyny Archimowicz. Natomiast jeśli chodzi o mnie książka ta była moim pierwszym zetknięciem z twórczością autorki, gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych okładkę tej publikacji oraz jej tytuł, a następnie zapoznałam się z okładkowym opisem wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Na początku poznajemy Ewę, która dowiaduje się, iż jej mąż Leszek uległ wypadkowi samochodowemu i w chwili obecnej przebywa w szpitalu w stanie śpiączki. Kobieta jest zdruzgotana tymi informacjami, chce być blisko Leszka, więc wyrusza w podróż z Krasnobrodu do Ciechocinka, gdzie jest on hospitalizowany. Na miejscu jest zupełnie sama i nie bardzo wie co ze sobą począć. Z pomocą przychodzi jej doktor zajmujący się Leszkiem. Krzysztof daje jej wizytówkę pensjonatu, w którym Ewa może się zatrzymać. Jak dowiadujemy się w toku lektury, jest to dom jego ciotki - Konstancji, bardzo żwawej, tryskającej energią i poczuciem humoru staruszki. Ewa większość czasu spędza przy mężu w szpitalu. Mimo, iż baronowa, u której nasza bohaterka obecnie mieszka jest dla niej bardzo miła i serdeczna nasza bohaterka czuje się bardzo samotna w nowym, obcym dla niej otoczeniu, zwłaszcza, że stan Leszka nie poprawia się, a wręcz odwrotnie - pogarsza... Stopniowo relacja Ewy i Krzysztofa, który jest osobą bardzo skrytą, przechodzi ze statusu oficjalnego tzn. lekarz - żona pacjenta w stosunki bardziej przyjacielskie na gruncie prywatnym. Książka nie jest jednak błahym romansem. Opowiada o ludziach, którzy wiele w życiu przeszli, a ich świat rozpadł się przy tym na kawałki. Bardzo wiele czasu i wysiłku wymaga od nich jako takie stanięcie ponownie na nogi, nie mało kosztuje ich także bardzo żmudny i powolny proces otwierania się na drugą osobę... Jest to powieść o miłości, przyjaźni, utracie bliskich, podejmowaniu wielu trudnych egzystencjalnych decyzji. Opisany został w niej także bardzo bolesny proces zmagania się z żałobą i odnajdywania na nowo sensu życia po starcie. Nie tylko główni bohaterowie tej opowieści mają tu dużo do przekazania. Autorka w sposób bardzo misterny utkała również inne bardzo interesujące postacie jak np. wspomniana już wcześniej baronowa Konstancja, która jest uosobieniem radości i korzystania z uroków życia pomimo wieku. Czy chociażby Maria - kobieta o niebywałym harcie ducha, która nie poddaje się pomimo kłód rzucanych jej pod nogi przez ciężką chorobę. Jeśli macie ochotę zapoznać się z tą tylko pozornie lekką historią, która niesie ze sobą wiele ważnych przesłań, a także zaprzyjaźnić się z jej wielowymiarowymi i bardzo różnorodnymi bohaterami oraz zapoznać się ze skrywanymi przez nich sekretami, które z całą pewnością odmienia życie nie tylko ich samych lecz również osób na różne sposoby im bliskich ta książka jest właśnie dla Was. Polecam! Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję autorce Pani Katarzynie Archimowicz. * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/11/zycie-nie-jest-lepsze-ani-gorsze-od.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2015-09-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Historie dnia codziennego, takie, w których możemy odnaleźć samych siebie, w których przedstawiane problemy nie są nam obce - to lektury, po które bardzo często sięgam. Wiele dobrego czytałam na temat książki Katarzyny Archimowicz W kolejce po życie, i gdy nadarzyła się okazja również po tę lekturę sięgnęłam. Ewa nie pracuje, zajmuje się synami - Piotrem i Markiem, jej mąż Leszek to kierowca tira, którego częściej nie ma w domu niż jest. Postanawiają to zmienić po wielu latach. W ostatnie święta Bożego Narodzenia Leszek oświadcza, że wyjeżdża już po raz ostatni w trasę, a jak tylko wróci zabiera Ewę na wymarzoną wycieczkę. W sylwestrową noc do drzwi Ewy puka policjant z informacją, że jej mąż miał wypadek. Kobieta musi udać się z drugiego końca Polski aż do Ciechocinka, do szpitala, w którym aktualnie przebywa Leszek. Niestety mężczyzna jest w złym stanie, zapadł w śpiączkę, a Ewa musi pozostać na miejscu, aby się nim opiekować. Pomocy udziela jej Krzysztof - lekarz Leszka, który wręcza jej wizytówkę kwatery na ulicy Miętowej. Pod adresem znajduje willę baronowej Konstancji, dość specyficznej jak na swój wiek kobiety. Za chwilę w życiu Ewy pojawia się również Adam i milioner Zieliński i Maria, która jak się okaże ma wiele wspólnego z Leszkiem... Katarzyna Archimowicz mieszka w Chełmie, ukończyła matematykę na katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracuje jako nauczyciel w szkole podstawowej i gimnazjum oraz doradca zawodowy. W wolnych chwilach zajmuje się haftem wielkoformatowym, a w międzyczasie czyta najchętniej reportaże i powieści historyczno-obyczajowe. Marzy o podróży do Petersburga i na Syberię. Do tej pory na rynku wydawniczym ukazała się jej powieść Miłość w Burzanach, W kolejce po życie to jej druga książka. W kolejce po życie czyta się niesamowicie szybko i płynnie. To historia jak wiele innych, ale jak zawsze w tej kwestii niosąca przesłanie. Fabuła jest wielowątkowa, jednak nie powoduje zagubienia w bohaterach czy przedstawianych historiach. Wszystkie one z czasem zazębiają się i otrzymują wspólny mianownik. To historia o miłości, wytrwałości, stracie, bólu, cierpieniu, jednak tak naprawdę pełna życia dzięki wiekowej staruszce - baronowej Konstancji, która to swoimi cennymi radami potrafi wzbudzić iskierkę nadziei, pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy. Dzieci, nie bójcie się życia! Moczycie w nim ledwie delikatnie palce i wzdrygacie się, że jest zbyt zimne. Zanurzcie się w nim cali, a zobaczycie jak przyjemnie opływa wasze ciała, jak chłodzi lub rozgrzewa w potrzebie. Nie ono do was, ale wy musicie podejść do niego! I brać, szarpać, wyrywać, ile tylko się da! Tylko pamiętajcie, że tego towaru nie da się wziąć na zapas. Niejeden już próbował, zostawiał na później, ale później przychodziła już tylko śmierć. Jedyny minus historii jaki zauważyłam, na szczęście tylko na jej początku, to trochę naciągane dialogi między Ewą a Krzysztofem. Miałam wrażenie, że autorka nie wie jak poprowadzić ich wątek. Na szczęście dość szybko to się zmieniło i ich rozmowy stały się bardziej naturalne. Tę książkę długo celebrowałam. Nie dlatego, że była nudna i przewidywalna. Z jednej strony powodem było to, że chciałam jak najdłużej pozostać w przedstawionym świecie, ukazanych przez autorkę miejscach i przede wszystkim z bohaterami, z którymi niemiłosiernie się zżyłam. Nie chciałam poznać zakończenia, którego finał przewidziałam - po prostu interesowało mnie czy Ewa sobie poradzi, czy nie będzie bała się przyszłości, czy otworzy swoje serce na nową miłość.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2015-07-30, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015,
Życie to najcenniejszy dar, jaki każdy z nas ma. I o tym darze w jego różnych odsłonach jest najnowsza książka Katarzyny Archimowicz ,,W kolejce po życie". W Krasnobrodzie poznajemy rodzinę Ewy Czarskiej, razem z nią spędzamy Boże Narodzenie. Z końcem roku dwaj synowie wyjeżdżają do akademików, a jej mąż Leszek, zawodowy kierowca, rusza w trasę. Niestety, rok kończy się tragicznie. W Sylwestra 2011 roku policjant informuję Ewę, że jej mąż miał poważny wypadek samochodowy pod Ciechocinkiem. Uporządkowane życie kobiety legło w gruzach. Może zapomnieć o monotonii dnia codziennego i zacząć się martwić o przyszłość. Leszek jest w śpiączce, w bardzo ciężkim stanie. Nie wiadomo, kiedy wyzdrowieje. Ewa przenosi się do Ciechocinka i całe dnie czuwa przy mężu, a dzięki uprzejmości lekarza Krzysztofa Podolskiego zamieszkuje w willi jego ciotki hrabinie Konstancji Hoffstein. Tu poznaję jej rodzinę. Tu zaczyna bawić się w pielęgniarkę, gdy pewnego zimowego dnia po otworzeniu drzwi na dywan w salonie upada zakrwawiony młody człowiek. Baronowa bardziej przejmuje się zniszczonym dywanem niż rannym człowiekiem. Tajemniczy Adam przysparza kobietom nieco kłopotu... A to dopiero początek problemów i podejmowania trudnych życiowych decyzji przez Ewę i innych bohaterów tej powieści. To od tych decyzji zależy, jak potoczy się ich życie. Dopiero z czasem okaże się, czym dla kogo jest życie i ile ono znaczy. Bowiem wszystko zależy od doświadczeń osobistych i priorytetów. Młode pokolenie nie ceni życia jako daru, a przynajmniej nie do końca. Lekarz Krzysztof od wielu lat żyje w żałobie po śmierci narzeczonej. Męczy się tym i zagryza, nie ma odwagi lub nie chce się ponownie zakochać, woli słuchać smętnych pieśni rosyjskich o miłości lub je śpiewać przy wtórze gitary. Tylko w szpitalu panuje do pewnego stopnia na ludzkim życiem, ale poza nim to życie panuje nad nim. Jego siostra Maria jest poważnie chora na serce, ale ważniejsza jest dla niej praca w SPA. Zapracowuje się i sama unicestwia. Ewa do tej pory żyła jakby w zawieszeniu - nie pracowała, zajmowała się tylko domem i swoimi mężczyznami, żyła pod kloszem. Tajemniczy Adam może stracić życie z powodu jakichś ciemnych spraw. A w pewnym momencie pojawia się również jego ojciec - Jerzy Zieliński. Nader ciekawa osoba, która nieźle namiesza w życiu pozostałych bohaterów. Za to starsze pokolenie w osobie ponad 90-letniej hrabiny i jej już nielicznych znajomych wyznaje filozofię epikurejską. Tunia, jak wszyscy nazywają hrabinę, jest bardzo żywotną kobietą, mądrą i zabawną, a przy tym lubiącą pomagać innym. To ona daje przykład młodszym pokoleniom: Dzieci, nie bójcie się życia! Moczycie w nim ledwie delikatne palce i wzdrygacie się, że jest zimne. Zanurzcie się w nim cali, a zobaczycie, jak przyjemnie opływa wasze ciała, jak chłodzi lub rozgrzewa w potrzebie. Nie ono do was, ale wy musicie podejść do niego! I brać, szarpać, wyrywać, ile tylko się da! Tylko pamiętajcie, ze tego towaru nie da się wziąć na zapas. Niejeden już próbował, zostawiał na później, ale później przychodziła już tylko śmierć. Ot, i nie zdążył się nacieszyć, nie zdążył użyć tego, co tak skwapliwie odkładał na potem. A na łożu śmierci to nawet nie miał czego wspominać, bo żeby mieć wspomnienia, trzeba najpierw żyć! Żyjcie, dzieci, póki macie na to czas! (316-317) W szpitalach lekarze walczą nawet o te najmarniejsze i najlichsze życie włóczęgi, rozbitka, nieszczęśliwca, choć wiedzą, że nikt nie przetrzyma życia w garści, że go nie schowa przed śmiercią, lecz mimo wszystko o nie walczą, gdyż trzeba je zawsze ratować. Prawda jest prosta: Na świecie jest tylko jedna kolejka: po życie. Po śmierć nie trzeba w niej stać. Ona nas bierze z łapanki. (s. 185) Z biegiem czasu niektórzy bohaterowie powoli zmieniają swe nastawienie do życia i zaczynają żyć! Pan doktor w końcu po latach przejrzał na oczy: Ewka, na Boga, jesteśmy tu tylko na chwilę. Nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba kraść życiu, ile wlezie, bo samo na pewno nie da nam niczego prócz trosk. (s. 294) Oprócz tych przytoczonych przeze mnie cytatów jest jeszcze kilka, kilkanaście innych dotyczących życia, losu, padołu łez i człowieczeństwa. Mądre słowa autorki zapadają w pamięć. Z jednej strony powodują zadumę i skłaniają do rachunku sumienia na temat własnego dotychczasowego życia, a z drugiej dają dużą dawkę pozytywnej energii, by w nim coś zmienić. Bo na pewno jest co zmieniać. U każdego! Dzięki różnorodności bohaterów z trzech pokoleń można obserwować ich podejście do życia. Wielu z nich jest wycofanych, bojaźliwych, aż chciało się ich kopnąć w cztery literki, by coś ze sobą zrobili. Na szczęście bohaterowie ewoluują, Ewa i Krzysztof otwierają oczy na wiele spraw wokół nich. Tylko postać starszej pani od początku ubarwia karty powieści. Tajemniczy Adam też zyska w oczach czytelnika. Najtrudniej mi było przebrnąć przez początek, choć styl autorki jest przyjemny w czytaniu. Długie, zbyt rozbudowane i nużące opisy niewiele wnosiły do samej akcji, która rozwijała się w normalnym tempie. Jednak z wiosną nie tylko przyroda ożywa. Druga połowa powieści jest bardziej dynamiczna i ciekawsza. Coraz więcej dzieje się w Ciechocinku i Krasnobrodzie oraz nad morzem. Autorka potrafiła zaskoczyć rozwojem akcji, także poprzez wprowadzenie barwnej postaci pana Zielińskiego. To on sporo namieszało w życiu innych, a to z kolei przykuwa uwagę czytelnika do książki. ,,W kolejce po życie" dostarczy każdemu łez wzruszeń i trochę śmiechu, lecz najważniejsze, że zmieni podejście do ŻYCIA. Od chwili urodzenia czy nawet poczęcia każdy człowiek stoi w bardzo długiej kolejce do życia, sęk w tym, jak je sobie ułoży. Carpe diem!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Rojasi
Rojasi
Przeczytane:2015-07-21, Przeczytałam,
Jak dla mnie zbyt dorosła, ale morał ma niezły: korzystaj z życia póki je masz, no i oczywiście: nie bój się być szczęśliwy :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2016-04-04, Ocena: 6, Przeczytałam, 2016,
Inne książki autora
Miłość w Burzanach
Katarzyna Archimowicz0
Okładka ksiązki - Miłość w Burzanach

Burzany są dla Grety prawdziwym azylem. Stąd pochodzi, to właśnie na urokliwym Polesiu chciałaby kiedyś zapuścić korzenie. Podczas wizyty w rodzinnych...

Nadwiślańskie serca
Katarzyna Archimowicz0
Okładka ksiązki - Nadwiślańskie serca

Warszawska Saska Kępa i piękne plenery Kazimierza Dolnego. Marta, młoda, ambitna kobieta, za nic nie chce powielać losów swoich rodziców i rodzeństwa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy