Mały samochód. Pięcioro pasażerów. I całe mnóstwo ich historii.
Kierunek? Miłość! Najnowsza powieść autorki bestsellerowych „Współlokatorów”.
Mały samochód pełen dużych dylematów. Przygotuj się na jazdę bez trzymanki!
To miała być miła podróż do Szkocji na ślub przyjaciółki. Trochę długa, bo licząca 600 kilometrów, ale Addie i Deb dobrze się do niej przygotowały, miały zapas przekąsek i specjalnie na tę okazję przygotowaną playlistę. Kiedy jednak dzień wyjazdu zaczął się od stłuczki z samochodem, który prowadził Dylan, były partner Addie, stało się jasne, że ta podróż nie będzie należała do udanych. Zwłaszcza że w dalszą drogę na ślub muszą ruszyć wspólnie.
Co może być gorszego od utknięcia na wiele godzin w wypchanym po brzegi mini cooperze ze spragnioną przygód siostrą, wciąż przystojnym, ale znienawidzonym ex, jego denerwującym kumplem i trochę dziwnym gościem z Facebooka zabranym na doczepkę?
W małym samochodzie pełnym bagaży i tajemnic oprócz wielu kilometrów pasażerom przyjdzie również pokonać skrywane urazy, frustrację, gniew, a przede wszystkim skonfrontować się z przeszłością.
Ale być może również zdecydować o przyszłości…
No to… w drogę!
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Recenzja „W drogę!”
„-Przypomniało mi się, jak bardzo cię lubię, Deb – oznajmia Markus.
- Naprawdę? Interesujące. Bo ja wcale cię nie lubię.”
„W drogę!” to powieść wydana w 2021r. A jej autorką jest Beth O'Leary. Ta brytyjska pisarka i absolwentka filologii angielskiej, swoją karierę rozpoczęła w wydawnictwie książek dla dzieci. Jest znana z powieści „Współlokatorzy” czy „Zamiana”. Jej najnowsza książka nosi tytuł „ W drogę!”.
Addie wraz ze swoją siostrą Deb właśnie wybierają się do Szkocji na ślub przyjaciółki. Są zachwycone nie tylko ślubem, ale i samą trasą. Przygotowały się do tego bardzo dokładnie, wzięły ze sobą masek przekąsek i stworzyły własną playlistę, były pewne że chodź droga miała być długa, to że spędzą ten czas na dobrej zabawie. Pewnie wszystko by poszło po ich myśli gdyby nie pewien szczegół, a dokładnie mała stłuczka. Gdy w auto dziewczyn wpada inny samochód, szybko dociera do nich że to nie byle kto w nich uderzył. W drugim pojeździe jechał Dylan, były chłopak Addie, wraz ze swoim przyjacielem Markusem. Gdyby tego było mało okazuje się że mężczyźni jadą na tren sam ślub, a ich auto po stłuczce nie nadaje się do jazdy. Teraz wszyscy razem muszą jechać jednym samochodem, a wraz z nimi jedzie poznany przez internet gość z facebooka. Co wyjdzie z takiego mixu osobowości? Czy będą w stanie dojechać cało na ślub?
Powieść „W drogę!” jest zachwycająca. Wciąga od pierwszej strony, a poczucie humoru nie pozwala odłożyć książki. Cudownie bawiłam się czytając „W drogę!” i nie zawiodłam się na autorce. Dostałam dokładnie to czego oczekiwałam czyli lekką, zabawną historię z barwnymi postaciami.
Pamiętam ile uśmiechu i przyjemności dała mi lektura wcześniejszych książek Beth O’Leary „Współlokatorzy” i „Zamiana”. Wyruszając „W drogę” liczyłam na wiele. Czy najnowsza powieść autorki okazała się równie dobra?
Czy pięcioro dorosłych w mini cooperze podczas wielogodzinnej podróży na ślub ich przyjaciółki, to bardziej przepis na komedię czy tragedię? Szczególnie gdy się okazuje, że jednym z nich jest były chłopak Addie, drugim, jego irytujący przyjaciel, a trzecim, ktoś kogo obecność na ślubie nie będzie mile widziana.
W tak małym samochodzie wypchanym po brzegi, z pewnością nie zmieszczą się już emocje targające bohaterami. Gniew, frustracja, skrywane urazy i zatajone fakty, to wszystko będzie musiało się wylać. Czy zdołają wrócić do przeszłości i oczyścić atmosferę, a może poleje się krew zanim dotrą do celu?
W przeszłość zabierają nas wspomnienia Addie i Dylana. Do czasu ich wzajemnej fascynacji i miłości, którą zatruwa nie tylko wiszący nad nimi cień negatywnie nastawionego do ich związku Marcusa, ale również destrukcyjne relacje rodzinne i głęboka depresja.
Powieść z jednej strony budzi rozbawienie. Pojawia się i humor sytuacyjny, i postaci, a niektóre pełne ripost dialogi wzbudzają wręcz salwy śmiechu. Z drugiej strony bardziej zmusza do refleksji nad złożonością związków poruszając wiele wartościowych i trudnych tematów. To najbardziej poważna i dojrzała spośród książek autorki, pełna trudnych emocji.
Początek drogi, nawet bardzo wyboisty, daje nadzieję na szczęśliwe jej zakończenie, czy tak będzie i tym razem? Wyruszcie w drogę wraz z bohaterami powieści, będzie ciasno, ale naprawdę warto.
Nowa powieść Beth O'Leary to coś z pogranicza obyczajówki i romansu z fabułą rozgrywającą się na dwóch płaszczyznach czasowych. Zazwyczaj przy takich konstrukcjach bardziej podobają mi się rozdziały dotyczące przeszłości 🤔 Tak było i tym razem. Rozdziały dotyczące przeszłości bohaterów śledziłam z zapartym tchem, natomiast wydarzenia rozgrywające się w teraźniejszości czytałam z umiarkowanym entuzjazmem.
Addie i Dylan tworzyli kiedyś bardzo udaną parę. Ich znajomość rozpoczęła się podczas wakacji we Francji, jednak nie była to wakacyjna miłostka, a głębokie uczucie. Uczucie, które zawładnęło bohaterami, wnikając w każdą komórkę ich ciała. Uczucie, które nie wszystkim się podobało i które ktoś usilnie starał się zniszczyć. Uczucie, które niestety nie przetrwało próby czasu.
Teraz, po prawie dwóch latach od burzliwego i bolesnego rozstania, Addie i Dylan spotykają się ponownie i zmuszeni są odbyć wspólną podróż w małym samochodzie z trójką innych pasażerów. Mają do pokonania setki kilometrów w drodze na ślub wspólnej przyjaciółki. Czeka ich wiele godzin spędzonych w towarzystwie żądnej przygód Deb, denerwującego Marcusa i dziwnego Rodneya, znanego tylko z Facebooka, a także w otoczeniu własnych uczuć, które po wielu miesiącach nie dają o sobie zapomnieć. Jedno jest pewne - ta podróż nie będzie pozbawiona przygód.
Rozdziały dotyczące przeszłości opowiadają ze szczegółami o relacjach Addie i Dylana, początkach ich znajomości, a także obnażają okoliczności i przyczynę ich rozstania. Z głównymi bohaterami szybko się polubiłam, jednak nie wszystkie postaci zaskarbiły sobie moją sympatię. Lekki styl autorki prowadzi nas przez kolejne strony dość szybko i dynamicznie. Mamy tutaj dużo dialogów i sporą dawkę humoru.
Dla miłośników komedii romantycznych i powieści obyczajowych, książka sprawdzi się idealnie. Choć to nie mój ulubiony gatunek, pierwsze spotkanie z Beth O’Leary uważam za całkiem przyjemne i chętnie zapoznam się także z jej poprzednimi książkami.
O książce „W drogę!” Wspominałam Wam kilkukrotnie. Jednak do napisania opinii na jej temat zbierałam się przez jakiś czas. Dlaczego? Ponieważ troszeczkę się zawiodłam. Znając twórczość autorki oczekiwałam czegoś zupełnie innego, jednak zacznijmy od początku.
Styl jakim posługuje się autorka jest lekki i przyjemny, dlatego książkę czytało się dość miło. Chociaż momentami niestety muszę przyznać, że dość mocno się męczyłam. Fabuła jest niebanalna i dość ciekawa. Pomimo, że jest to historia romantyczna to nie pozbawiono jej trudnej i wartościowej tematyki. Spotkamy się tutaj chociażby z toksyczną przyjaźnią, próbą gwałtu, trudnymi relacjami rodzinnymi, ale i prawdziwą siostrzaną miłością.
Cała akcja toczy się dwutorowo i opowiedziana jest z perspektywy dwójki bohaterów - Dylana oraz Addie. Z jednej strony poznajemy pasażerów małego Mini w drodze na wesele, a z drugiej stajemy się świadkami licznych retrospekcji. Wszystkie wydarzenia się ze sobą przeplatają i krok po kroku wyjaśniają nam intrygujące zachowanie pasażerów oraz motywy jakie nimi kierują. Tutaj niestety poruszamy kwestię która najbardziej mnie męczyła. Zachowania i sposób bycia bohaterów dość mocno mnie irytowały. Nie potrafiłam polubić żadnego z nich (może poza Kevinem). Jednak fakt faktem, pomimo trudnych bohaterów cała historia jest bardzo mądra i wartościowa.
Jeżeli szukacie książki z niebanalną fabuła, która nie będzie klasycznym romansidłem to zdecydowanie mogę polecić „W drogę!”. Może nie jest to coś czego oczekiwałam, ale jak najbardziej doceniam całą historię.
Bardzo toksyczne relacje krzyżujące się w najmniej oczekiwanym momencie. Jedyny plus, że autorka zwraca uwagę na to, jak wazna jest terapia w przepracowywaniu takich trudnych relacji i ich naprawianiu.
Pięcioro pasażerów w małym aucie. Addie i jej siostra, były chłopak Addie z kumplem i dopiero poznany facet. Długa podróż na ślub przyjaciółki.
Niedopowiedzenia, dawne urazy, tajemnice. Toksyczne relacje między przyjaciółmi. Problemy z rodzicami. Młodzi ludzie, którzy próbują uporać się z przeszłością i zaplanować przyszłość.
Nie jest to typowa cukierkowa powieść. Zwraca uwagę na różne związki między ludźmi, na wartość terapii.
Polecam.
Addie i Dylan dwa lata temu się rozstali. W wyniku niefortunnych zdarzeń jaką w jednym samochodzie na ślub. Sytuacja jest napięta, wszystkim się to udziela. Autorka aktualne wydarzenia przeplata historią związku Addie i Dylana. Stopniowo ich poznajemy i poznajemy powód rozstania.
Piękna.
,,W drogę!" to trzecia komedia romantyczna brytyjskiej autorki Beth O'Leary, która ukazała się na polskim rynku. I choć opis zapowiada lekką i zabawną lekturę, to finalnie dostajemy trochę coś innego. Fabuła toczy się w dwóch planach czasowych - teraz, kiedy bohaterowie przez przypadek jadą wspólnie jednym samochodem na ślub znajomej oraz wcześniej, kiedy to dwójka głównych bohaterów spotkała się po raz pierwszy. I to właśnie ta druga historia wydaje się być ważniejsza - to opowieść o pierwszym poważnym związku, który z jakiego powodu zakończył się tragicznie. Właśnie ta zagadka trzyma czytelnika przy lekturze, a autorka wcale nie spieszy się z jej wyjaśnianiem. To taka słodko-gorzka historia, która mimo letniej scenerii wcale nie jest taka lekka, jak się z początku wydaje. Bohaterowie odmalowani są z dużą uwagą, każdy jest inny, każdy coś innego sobą reprezentuje. Są osoby skrzywdzone, są krzywdzące i są te mocne, jednoznaczne. Humoru może nie ma tu za wiele, romans jest głównie fizyczny, a jednak finał sprawił, że zmieniłam zdanie o tej książce, spojrzałam na całą fabułę całkiem inaczej. Może nie jest to najlepsza książka tej autorki, ale nie mogę jej odmówić - to była dobra lektura.
Mega pozytywna i zabawna ksiązka , odroinę młodzieżona ale fajna. I nie przesłodzona. I jest Londyn . Mam wszystko czego mi trzeba :)
BRYTYJSKI „COSMOPOLITAN” OBWOŁAŁ BETH O’LEARY ODKRYCIEM ROKU I NOWĄ JOJO MOYES! JEDEN Z NAJBARDZIEJ WYCZEKIWANYCH DEBIUTÓW 2019...
Inteligentna, genialnie zabawna, chwytająca za serce – nowa powieść Beth O’Leary! "Współlokatorzy”, błyskotliwy debiut autorki, zyskał...
Przeczytane:2021-11-17, Ocena: 4, Przeczytałam,
5 znajomych ściśniętych w mini cooperze i wielogodzinna podróż pełna niespodzianek. Tak najprościej można zapowiedzieć książkę Beth O'Leary "W drogę!" ...
Historia skupia się na relacji Addie i Dylana - kiedyś szaleńczo w sobie zakochanych dwudziestolatków,
obecnie skłóconych i unikających siebie ex partnerów.
Wspólna podróż samochodem staje się dla nich okazją do wyjaśnienia pewnych spraw, a towarzystwo innych pasażerów (Deb-siostra Addie, Marcus - przyjaciel Dylana, oraz Rodney - przypadkowy gości z Facebooka) będzie im to na zamianę ułatwić i utrudniać. Poznajemy dwie perspektywy wydarzeń z przeszłości, gdzie zarówno Addie jak i Dylan opowiadają o tym jak się poznali, oraz co doprowadziło ich do burzliwego rozstania.
Jest zabawnie, jest romantycznie, jest ciekawie.
"W drogę!" to zwariowana książka, która bardzo kojarzy mi się z wakacjami. Znalazłam w niej ciepło, humor, przyjaźń i miłość. Polubiłam siostry Addie & Deb, Rodneya a także Marcusa (choć jest on czarnym charakterem), zaś Dylana tylko trochę bo momentami mnie nudził swoim zachowaniem. Niemniej jednak całościowo odbieram ich historię, jako jedną z tych, która wypełniła mnie dobrymi uczuciami i pozostawia z uśmiechem na twarzy. Podobał mi się również motyw podróży z różnymi, możliwymi komplikacjami.
Nie czytałam wcześniejszych książek Beth O’Leary ale na podstawie książki "W drogę!" mogę stwierdzić, że styl autorki jest na swój sposób urzekający, jest beztroski i zabawny, w rezultacie przyjemny i szybki do czytania.
"W drogę!" to dla mnie lekka lektura, którą fajnie przeczytać teraz jesienną porą. Nastraja pozytywnie i dostarcza rozrywki :)