Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2012-10-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
"Uratuj mnie" to piękna historia miłosna między dwojgiem osób, które życie już doświadczyło i oboje boją się zaangażować - na dodatek okazuje się, że mimo tego iż jednak decydują się być razem - ma nie być im to dane, gdyż główny bohater - Sam, dowiaduje się, że Juliette ma niedługo umrzeć. Do końca nie wiadomo, czy miłość będzie silniejsza od śmierci i czy Sam ponownie będzie musiał przeżywać żałobę po kobiecie, którą pokochał?
W książce wiele się dzieje - do ostatniej strony czytałam z zapartym tchem - zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało, chociaż podczas czytania zdarzały mi się momenty lekkiego poirytowania.
Przy pierwszym spotkaniu z autorem nie zwróciłam na to uwagi - ale Guillaume Musso cudnie opisuje Nowy Jork - czułam się jakbym nagle się tam znalazła. :)
Polecam!
Książki Musso zawsze przyciągały mnie do siebie w niewytłumaczalny sposób. Zakochałam się bez pamięci w Potem oraz w Będziesz tam?, chociaż zazwyczaj wybieram zupełnie inne gatunki powieści. Ten autor ma po prostu w sobie coś magnetycznego, co nie pozwoliło mi przejść obojętnie obok Uratuj mnie i muszę przyznać, że nie zawiodłam się, chociaż fabuła początkowo przypominała tani hollywoodzki film.
Ciężko opowiedzieć w kilku zdaniach o Uratuj mnie, nie zdradzając przy tym dość ważnych, zaskakujących wydarzeń, które sprawiają, że nie sposób oderwać się od książki. Właściwie w tej powieści mamy wszystko - dwójkę zakochanych, paranormalne zjawiska, problem amerykańskich dzielnic i narkotyków, a nawet wątek a'la kryminalny. Muszę jednak przyznać, że ta "mieszanka" jest bardzo sympatycznie napisana i ów różnorodność wspaniale komponuje się ze sobą, wywołując w czytelniku pełną gamę emocji - od radosnego chichotu po nerwowe obgryzanie paznokci. Mnie samą zaskoczyła ta zmienność i stopień, w jakim zatraciłam się w świecie Uratuj mnie. Sądziłam, że nie zdołam bardziej pokochać Musso - myliłam się.
O bohaterach także nie mogę powiedzieć złego słowa. Są absolutnie rozmaici, każdy skrywa w sobie mniej lub bardziej mroczną przeszłość, którą poznajemy stopniowo, a ich charaktery i niedopowiedziane dialogi urozmaicają całość. Nie wiem, jak inni czytelnicy, ale ja uwielbiam stale utrzymującą się aurę tajemniczości w powieści, która w ów powieści Musso otula czytelnika niczym mgła. Sądzisz, że poznałeś już bohatera, domyślasz się przez co przeszedł i wiesz co wydarzy się zaraz? No cóż, masz pecha, bo bez wątpienia stanie się teraz coś niespodziewanego, a może i niepokojącego (oczywiście, z naciskiem na nieoczekiwanego).
"Wspomnienia paru chwil szczęścia wystarczają czasami, by rozczarowania i świństwa, których nie szczędzi nam życie, stały się łatwiejsze do zniesienia."
Poza wielowątkowością i wspaniałym klimatem, Uratuj mnie ma w sobie jakiś rodzaj ciepła, które ciężko mi wytłumaczyć. Nie wiem, czy ów książka w jakiś znaczący sposób wpłynie na moje życie, ale bez wątpienia na długo pozostanie w pamięci i pozostawi we mnie kilka myśli oraz zatracanych każdego dnia wartości. Musso pokazuje, że każda chwila w życiu człowieka jest ważna i niepowtarzalna, a przeznaczenie każdego dopadnie.
"Zatem może nic nie jest całkowicie przypadkowe? Być może są rzeczy, które muszą się wydarzyć? Zupełnie jakby były zapisane w jakiejś księdze losu. Trochę jak strzała wypuszczona z łuku dawno temu, która wie, gdzie i kiedy uderzyć..."
A może właśnie to "przypadki" są najważniejszymi chwilami w naszym życiu?
Uratuj mnie polecam absolutnie wszystkim. Nie jest to słodkie romansidło, miłość jest tutaj jedynie wątkiem przewodnim, a liczne zwroty akcji i nadnaturalne zjawiska zaspokoją podniebienie każdego czytelnika. Mnie zachwyciło.
Sam - wdowiec, który niedawno pochował swoją żonę , nie może zwyciężyć ogarniającego go smutku i poczucia winy , że nie był w stanie zapobiec jej samobójstwu. Mężczyzna pracuje w szpitalu jako lekarz pediatra i chyba nie jest do końca świadomy jakie piorunujące wrażenie robi na kobietach.
(...) daj sobie z nim spokój. A co żonaty? Gorzej (...)
Juliette- Francuska przebywająca w Nowym Yorku, kelnerka i niespełniona aktorka. Ukochana córka swojej matki, ale świadoma, że nie jest tak społecznie poukładana jak jest siostra (matka i żona).
Pewnego dnia życie tym dwojga płata figla i krzyżuje ich losy ze sobą. Ona udaje, że jest wpływową adwokatką . On , że jest żonaty, a Federica wyjechała z miasta. Para spędza ze sobą upojny weekend. W domu Sama jest aż duszno od chwil namiętności, oddania i rodzącej się miłości. Jednak żadne z nich nie wyjawia temu drugiemu kim jest naprawdę i co zaczyna czuć.
-Znam tylko jedną rzecz, która może być jednocześnie bardzo prosta i bardzo skomplikowana. -A co to takiego? -Miłość.
Kobiecie kończy się wiza i musi wracać do Francji. Niestety jej samolot rozbija się chwilę po starcie. Sam jest załamany, że po raz drugi okazał się tchórzem i nie zawalczył o szczęście. Ale nic nie jest stracone, gdyż lekarz na swojej drodze spotyka Grace -policjantkę, która nie żyje od 10 lat . Ta zdradza mu , że Juliette żyję , ale za parę dni ona musi ją zabrać, gdyż śmierci nie można uciec...
Musso znowu mnie powalił na kolana. Spowodował, że zapomniałam o świecie, odleciałam, zachłysnęłam się miłością oraz spojrzałam na mężczyzn jak na herosów, którzy pokonają wszystkich, samych siebie, by nie pozwolić skrzywdzić tej jedynej, niepowtarzalnej osoby. A przeszkód jest ogrom, i z każdą stroną jest ich coraz więcej i wszystko toczy nieubłaganie się do tragicznego końca tej historii.
„Nie ma nic bardziej złudnego niż zdjęcie: zdaje nam się, że na zawsze utrwalamy jakiś szczęśliwy moment, podczas gdy stwarzamy tylko powód do tęsknoty. Naciskamy migawkę i hop, po sekundzie ta chwila znika.”
Bohater zbrukany przeszłością. Naznaczony bolesnymi doświadczeniami. Mający krew na rękach musi zawalczyć nie tylko o Juliette, ale o siebie, o Grace, o piętnastoletnia narkomankę, o policjanta alkoholika. Musi pokonać własne słabości, by dowiedzieć się, że być może stworzył coś, co właśnie rozwija się pod sercem Juliette, a co ma umrzeć razem z nią w sobotę ...
Pisarz zgrabnie w słowa ubiera ludzkie obawy o śmierci, zatraceniu i samotności. Jak krawiec misternie prowadzi nic, by powstało dzieło na teraz i już, by budziło zachwyt i chwilę zastanowienia nad istotą rzeczy.
Nic w tej powieści nie jest oczywiste, prócz miłości oddania, pożądania, poczucia winy i kłamstw, które muszą przynieść konsekwencje, czy chcemy czy nie.
W Nowym Jorku wszyscy czegoś szukają. Mężczyźni szukają kobiet, a kobiety mężczyzn. W Nowym jorku każdy czegoś szuka. I czasami.... ktoś znajduje
Powieści pisarza mają zawsze wspólne cechy : miłość, walka ze śmiercią i przeznaczeniem, USA i Francję. Ale na tym polega kunszt Guillaume Musso, że z tych samych składników tworzy coraz to nowy i jeszcze smaczniejszy posiłek literacki. Jego książki są pełne traumatyzmu, ideałów i celów, które są ponadczasowe.
Jako czytelniczka czuje niedosyt i czekam na więcej.
Panie Musso jest pan wielki i przy tym zostańmy.
Książki Musso mają swój urok, gdy człowiek szuka lekkiej, sentymentalnej, a zarazem ciekawie napisanej obyczajówki, dobrze napisanej. Podkreślę to dobrze napisanej. Tak, polubiłam książki Musso, ale odnośnie tej miałam zastrzeżenia, bo szczerze mówiąc anioły, zmarli i inne nieprawdopodobnie fantazje fabularne były jak na mój gust słabym elementem fabuły. Dlatego ujęłam tej książce gwiazdek. Ale jeśli nie patrzeć na te dziwy-niewidy to jest to piękna romantyczna powieść o miłości i stracie, żałobie i wychodzeniu z niej, o sile miłości i rodziny.
Bohaterem powieści jest wdowiec, który nadal jeszcze zmaga się z żalem po stracie żony; oraz zrezygnowana niespełniona aktorka, której nie powiodło się w wielkim mieście. Tych dwoje dopada miłość 'at the first sight', a zanim jeszcze na dobre rozkwitnie, ona zdąży wsiąść do samolotu, który się rozbija...
Tragiczne love story, można pomyśleć, do chwili jednak, kiedy na kartach pojawia się kobieta, która twierdzi, że Juliette żyje, ale już niedługo. Kiedy Sam usiłuje dociec prawdy, okazuje się, że tajemnicza nieznajoma jest martwa od wielu lat.
W tej książce Musso stara się znaleźć odpowiedź na odwieczne pytanie: czy życiem ludzkim rządzi przypadek czy przeznaczenie? Gotowej odpowiedzi autor nie podaje, a losy bohaterów wskazują, że zarówno przeznaczenie, jak i przypadek mają swój udział w tworzeniu ich historii.
Ta książka bardzo mnie zawiodła, bo sądziłam, że sięgam coś na miarę "Dziewczyny z Brooklynu" ale się pomyliłam. Fabuła, dialogi i bohaterowie totalnie mnie rozczarowały ! Pomysł na historię początkowo mi się spodobał ale potem wyszły takie kombinacje alpejskie, sytacje nie z tej ziemi, że nawet w książce fantasy nie miałyby prawa bytu. Główni bohaterowie nijacy a ich rozmowy były wałkowane ciągle i ciągle, w kółko o tym samym... Misz masz na niskim poziomie.
Cudowna książka. Z samego początku wydawała się troszkę nudna ale z każdą chwilą czytania stawała się coraz piękniejsza. Książka pokazuje jak cudowny potrafi być zbieg okoliczności który w ułamku sekundy może połączyć dwoje obcych sobie ludzi.
Czy istnieje określony czas na zakochanie się? Tych dwoje udowodniło, że wystarczy kilka chwil, by zostać połączonym najwspanialszym uczuciem, jakim jest miłość.
Ona i On. Po spontanicznie spędzonym czasie, rozstają się na lotnisku. Żadne z nich nie ma odwagi, by zatrzymać tego drugiego. Ona wsiada do samolotu, a on wraca do swojego życia. Samolot po wystartowaniu rozbija się. Rodziny pasażerów są przerażone, mężczyznę również boleśnie dotyka ta wiadomość. Wystarczył moment odwagi, by ją zatrzymać i byliby teraz razem. Być może wyznawaliby sobie teraz miłość.
I kiedy wszystko wydaje się być skończone, obca kobieta wypowiada słowa, jakby były jakimiś czarami. Z jej ust wydobywa się dźwięk wypowiadanego zdania: Ona żyje. Czyż to nie jest wspaniała wiadomość? Jest. Lecz to nie jest wszystko, co on usłyszał o niej. Powiedziała również, że ona wkrótce będzie musiała umrzeć. Dlaczego tak się ma stać i skąd obca kobieta o tym wie? Kim jest ta nieznajoma i dlaczego pojawiła się w ich życiu?
Miłość jest silna i walczy do końca, nawet gdy w grę wchodzi śmierć. Czy uda im się z nią wygrać? Kto będzie musiał stoczyć tę walkę i dlaczego?
Guillaume Musso jest jednym z moich ulubionych autorów, już od pierwszego spotkania z jego twórczością poczułam, że to jest to i szybko się z nim nie rozstanę. I w sumie jest to dla mnie zaskakujące. Dlaczego? Otóż, wyobraźcie sobie, że nie przepadam za fantastyką, nie sięgam po takie lektury. Jest to u mnie rzadko spotykane. A jednak książki tego autora mnie zainteresowały. Uwielbiam jego pomysły na nie, jak również podobają mi się postacie, jakie tworzy. Elementy fantastyki wcale mi nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie - są dla mnie wizytówką tego pisarza i gdy ich nie widzę, doszukuję się ich. Są dania lub rzeczy, które się po prostu lubi lub nie i wydaje mi się, że tak samo jest z książkami Guillaume Musso - albo jesteś nimi zauroczony, albo nie. Ja od początku wiedziałam, że będę chciała przeczytać każdą pozycję przez niego napisaną. I szczerze jest mi smutno, że już większość z nich mam za sobą. Mam nadzieję, że niedługo wyjdzie coś nowego.
Wracając do książki "Uratuj mnie", przyznaję szczerze, że nie zaskoczyła mnie. Była po prostu w typie pisarza. I nie oznacza to wcale nic negatywnego. A wręcz odwrotnie, uważam ją za bardzo "nieziemsko" napisaną. Ona i On są głównymi bohaterami, a ich znajomość zaczyna się od kłamstwa. Stają na swojej drodze, jak to w życiu bywa, gdy dwoje ludzi się poznaje. Nic nadzwyczajnego, prawda? Jednak gdy rozbija się samolot, w którym kobieta miała lecieć zaczyna się robić gorąco - dla samych bohaterów, jak również dla czytelnika. Czy to koniec tej historii? Otóż nie. Autor oszczędził bohaterkę, a mężczyźnie daje nadzieję. Stworzył tajemniczą postać, która przekazuje mu dobrą i złą wiadomość. Czy los jego ukochanej jest już przesądzony, czy jest to wiedza, dzięki której można walczyć? Losy zagadkowej osoby są również pełne tajemnic i dzięki temu, lektura robi się jeszcze ciekawsza. Są również bohaterzy drugoplanowi, którzy dopełniają całą akcję. Wzbogacają ją o dodatkowe emocje i dzięki nim mnożą się pytania w głowie, na których odpowiedzi się czeka. Przyznam się szczerze, że przyszedł moment kiedy domyśliłam się pewnej sprawy, co nie często zdarza się u tego autora. Niemniej jednak czytałam nadal z ogromnym zaciekawieniem i czekałam na finał.
Ktoś mi napisał, że tak jak lubi książki tego autora, to tym razem poniosła go fantazja i było to rozczarowaniem. Ja się tylko uśmiechnę, bo ja chyba patrzę jak w tęczę na wyobraźnię Guillaume Musso - po prostu ją uwielbiam.
biblioteczkamoni.blogspot.co.uk
Nowojorski adwokat Nathan Del Amiro robi karierę kosztem zaniedbywanej rodziny. Jego żona, Mallory, decyduje się odejść, choć wciąż go kocha. Pewnego razu...
Emma mieszka w Nowym Jorku. Ma 32 lata i ciągle szuka tego właściwego mężczyzny. Matthew mieszka w Bostonie. Odkąd jego żona zginęła w wypadku, samotnie...
Przeczytane:2022-02-20,
Guillaume Musso "Uratuj mnie" 🧡
"Na czym polega życie? Od czego zależy szczęście? Jak wielki mamy wpływ na to, co nas w życiu spotka? Kto w tej grze naprawdę decyduje, przypadek czy przeznaczenie?"
Nowy Jork. Historia młodego lekarza pediatry i młodej Francuzki Juliette. On załamany po śmierci żony, ona po niezrealizowaniu aktorskich marzeń. Całkiem przypadkiem ich drogi się łączą i wybucha między nimi gorąca namiętność. "Bo trzeźwo rzecz biorąc, od czego może zależeć bieg wypadków, jeśli nie od przypadku? W wirze codzienności jest jak ziarenko piasku, które może zadecydować o całej egzystencji."
Kobiecie kończy się wiza i musi wracać do swojego kraju. Na lotnisku rozstają się, nie mówiąc sobie o miłości. Kilka godzin później samolot rozbija się... Sam, po raz kolejny, nie może poradzić sobie ze stratą ukochanej osoby. Niespodziewanie spotyka policjantkę, Grace Costello, która uświadamia mu, że Juliette żyje... Czy to możliwe?
Romans przeplatany z zjawiskiem paranormalnym i kryminałem. Czyli to, co zwykle u Musso znajdziemy.
Balansowanie między życiem a śmiercią.
A jaki jest morał? W życiu każda chwila jest niepowtarzalna, i są takie rzeczy, których nie da się uniknąć.
"Kiedy myślę o wszystkim, co mi się przydarzyło, nie mogę pozbyć się wrażenia, że jakieś tajemnicze przeznaczenie splata nici naszego życia, mając bardzo jasną wizję przyszłości i nie biorąc pod uwagę naszych pragnień ani naszych planów." ~ Matilde Asensi