Upalne lato Marianny


Tom 1 cyklu Upalne lato
Ocena: 4.79 (14 głosów)

Spokojny dwór na mazowieckiej wsi, lato 1939 roku, coraz bardziej niepokojące wieści o nadchodzącej wojnie i... miłość, rozkwitające uczucia osiemnastoletniej dziewczyny. Ich obiektem jest poznany w Warszawie młody wykładowca prawa, który zjawia się w sąsiedztwie. Stylowa opowieść utkana ze wspomnień dziadków autorki, przywołująca lata ich młodości, a jednak zaskakująco współczesna, a to dzięki tematyce, która niezależnie od miejsca i czasów wciąż jest świeża. Główna bohaterka, Marianna, jak każdy dorastający człowiek ma nieokiełznany apetyt na życie. Pragnie dotknąć tabu, odkryć i zrozumieć swoją cielesność, odnaleźć własne miejsce w świecie.

Informacje dodatkowe o Upalne lato Marianny:

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2012-06-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7779-081-6
Liczba stron: 256

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Upalne lato Marianny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Upalne lato Marianny - opinie o książce

Trylogia "Upalne lato" to jedne z pierwszych powieści Katarzyny Zyskowskiej. Są nieco inne niż te późniejsze. To zdecydowanie literatura lżejszego kalibru, u mnie świetnie się sprawdziła na upalną końcówkę lata.
Pierwszy tom to opowieść o Mariannie, osiemnastolatce, która spędza lato na mazowieckiej wsi. Lato roku 1939, należy dodać. Marianna właśnie dostała się na studia prawnicze w Warszawie, po raz pierwszy się zakochuje i nie wierzy w plotki o zbliżającej się wojnie.
Dobrze się czytało, choć sama historia jest dość banalna. Nie jest to literatura zmieniająca życie, ale zaintrygowała mnie na tyle, że od razu sięgam po drugi tom.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdaKa
MagdaKa
Przeczytane:2024-07-06, Ocena: 3, Chcę przeczytać, 52 książki 2024,

“Upalne lato Marianny” to nie tylko powieść obyczajowa osadzona w realiach przedwojennej Polski, ale również pierwsza część sagi autorstwa Katarzyny Zyskowskiej. To opowieść o młodości,stracie i dorastaniu w cieniu nadchodzącej tragedii, a także wnikliwy portret społeczeństwa. 
Główna bohaterka, Marianna Borucka, to osiemnastolatka, której marzenia o studiach prawniczych w Warszawie stają się punktem wyjścia powieści. Pełna życia i pragnień, z wyżyn swojego społecznego statusu spogląda na świat z mieszaniną naiwności i pewności siebie. Beztroskie wakacje 1939 roku na wsi spędza na czytaniu książek, flirtach i marzeniach o przyszłości. Dziewczyna pochłonięta jest własnymi problemami i miłosnymi rozterkami. Zakochuje się w Zygmuncie, przystojnym przyjezdnym, nie dostrzegając wiszącego nad światem zagrożenia  choć coraz głośniej mówi się o zbliżającej się katastrofie,a nad idylliczną atmosferą unosi się widmo nadchodzącej wojny.
Jednakże, w miarę jak zagłębiamy się w historię Marianny, okazuje się, że książka jest pełna typowych motywów znanych z powieści obyczajowych. Początkowe strony, choć pięknie napisane, nużyły mnie powolnym tempem narracji.
Autorka, co prawda,  ze starannością oddaje realia mazowieckiej wsi roku 1939, bo opisy przyrody i codziennego życia są malownicze, ale momentami przytłaczają fabułę, sprawiając, że akcja wydaje się zbyt rozwlekła. Zamiast trzymać czytelnika w napięciu, liczne szczegóły krajobrazu i obyczajów mogą go zniechęcić, zwłaszcza jeśli oczekuje dynamicznej akcji.
Marianna jako postać jest zarówno intrygująca, jak i irytująca. Z jednej strony, podziwiamy jej niezależność i dążenie do realizacji marzeń, ale z drugiej strony jej naiwność i romantyczne złudzenia mogą być frustrujące. Czasami trudno uwierzyć, że tak oczytana i świadoma młoda kobieta może być tak łatwowierna. Jej relacja z Zygmuntem, choć pełna emocji, jest również pełna stereotypowych momentów, które mogą wydawać się zbyt przewidywalne.
Historia Gabrysi, niani Marianny, wprowadza ciekawy wątek tajemnicy z przeszłości, ale również tutaj można mieć wrażenie, że autorka wpadła w pułapkę melodramatu. Tajemnica Gabrysi, choć intrygująca, jest nieco przesadzona i trochę sztucznie wykreowana.
"Upalne lato Marianny" nie unika trudnych tematów takich jak nierówność klasowa, antysemityzm, pozycja kobiet w patriarchalnym świecie - przemoc domowa, niechciane ciąże, czy społeczne ograniczenia tamtych czasów. Katarzyna Zyskowska-Ignaciak stara się oddać realia życia w latach 30-tych XX wieku, co jest godne pochwały. Jednak sposób, w jaki te tematy są poruszane, czasem pozostawia wiele do życzenia. Wiele wątków wydaje się jedynie zarysowanych, bez głębszego rozwinięcia, co sprawia, że niektóre problemy bohaterów wydają się potraktowane powierzchownie.
Podsumowując, "Upalne lato Marianny" to książka pełna sprzeczności. Z jednej strony, Katarzyna Zyskowska-Ignaciak oferuje piękne opisy i wiarygodne tło historyczne, z drugiej jednak, fabuła i postaci momentami wydają się zbyt stereotypowe i przewidywalne. Choć powieść ma swoje mocne strony, szczególnie w kreacji klimatu przedwojennej wsi, to jednak nie wszystkie elementy układają się w spójną całość, co może rozczarować bardziej wymagających czytelników.
Dla tych, którzy szukają nostalgicznej podróży w przeszłość, "Upalne lato Marianny" może być interesującą lekturą. Jednak dla tych, którzy oczekują głębszej analizy postaci i bardziej dynamicznej fabuły, książka ta może pozostawić pewien niedosyt. Owszem, czytało się ją dość przyjemnie, ale ta książka nie pozostanie na dłużej w mojej pamięci.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2016-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Główna bohaterka marzy o miłości, wolności, dorosłości, prowadzeniu ciekawego i barwnego życia. Choć w książce mamy rok 1939, to dzisiejsze osiemnastolatki chyba także mają podobne marzenia. To książka o odkrywania dorosłości i kobiecości. Ale to także nostalgiczna, wręcz sensualna książka o życiu w obliczu nadchodzącej wojny, o silnych kobietach. Autorka pokazuje nam świat kobiet i świat mężczyzn. Za postawą Marianny pragnie nam pokazać, że kobiety nie powinny być uległe wobec świata mężczyzn, którym wszystko uchodzi na sucho, a tylko kobietom wymierza się karę za występki/błędy, które popełniły z mężczyznami. Autorka porusza też problem śmierci najbliższych, przemocy, aborcji, wiary. Jeśli szukacie nostalgicznej, klimatycznej, ponadczasowej i prawdziwej powieści - to tu taką dostaniecie. "Pragnie wbić mocne zęby we wszystkie smaki młodości - aż sok poznania spłynie jej po brodzie."
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2015-02-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak jest niemalże moją równolatką, dlatego ilekroć widzimy się na krakowskich Targach Książki, z radością zajmuję miejsce obok i zamieniam choćby kilka zdań. Aż wstyd się przyznać - choć autorka o tym wie - ale nie przeczytałam dotąd żadnej jej książki. Aż wreszcie nadeszła ta chwila i sięgnęłam po "Upalne lato Marianny", chociaż lata nie mamy, lecz zimę... (chyba). Ale dobór lektury tym razem, mogę śmiało zrzucić na magdalenardo, która to wyzwała mnie do pojedynku. Nie poddałam się łatwo i zaczęłam czytać... Osiemnastolatkę, Mariannę Borucką poznałam w chwili, gdy cieszyła się ze swojego nazwiska na liście osób przyjętych na prawo, jednej z warszawskich uczelni. To wszak niełatwe zadanie dla mieszkanki mazowieckiej wsi, która tak naprawdę była zniechęcana do dalszej edukacji. Dziewczyna straciła matkę mając dziesięć lat a ojciec i niania Gabrysia, nie uważają studiów za coś niezbędnego w jej życiu. Zwłaszcza, że wszędzie dają się słyszeć głosy o nadchodzącej wojnie. Jest przecież rok 1939. To właśnie tego dnia, kiedy Marianna idąc ulicą Warszawy, cieszy się, że będzie studentką... gubi sweter. Podnosi go młody mężczyzna a serce dziewczyny odczuwa coś niesamowitego. Jakież zdumienie ją ogarnia, kiedy okazuje się, że Zygmunt (ratujący sweter) jest kolegą Zenona - siostrzeńca księdza i obaj panowie spędzają lato na wsi. Marianna wraz ze swoją przyjaciółką Krysią szukają okazji, by móc choć przez chwilę z nimi porozmawiać. Krysia podkochuje się bowiem w Zenonie a Marianna wzdycha do Zygmunta. Marianna jest bardzo oczytaną i rewolucyjną młodą damą. Nie uznaje wiary, do kościoła chodzi z innych powodów, niż pozostali uczestnicy mszy. Tradycje i nakazy mówiące o tym, jak powinna zachowywać się niezamężna panienka też nie do końca ją obchodzą. Jest bardziej wyzwolona i pewna swoich wdzięków niż inne dziewczęta w jej wieku, ale czy wszystkie? Marianna ma przecież oczy szeroko otwarte i widzi wiele rzeczy, które zdaniem dorosłych, nie powinny ją interesować. O których nie powinna jeszcze wiedzieć. Marie jest mądra ale chwilami bardzo naiwna. Wierzy, że miłość fizyczna może zaistnieć tylko między dwojgiem ludzi, którzy się kochają. Czy dziewczyna odkryje co czuje do Zygmunta? Czy to ten mężczyzna jej pisany? A może warto jednak rozejrzeć się za inną miłością? Czy jej ciało jest gotowe do tej pierwszej miłości, pierwszego poważnego zauroczenia? Czy jej wyjazd na studia się ziści i nie sprawdzą się czarne wizje z wojną w roli głównej? Autorka napisała powieść na postawie wspomnień swoich dziadków, co w moim mniemaniu jest doskonałym hołdem dla nich. Dla czasów w jakich było im dane żyć. Sama raczej nie chciałabym się przenieść w tamten czas... Żyć wciąż w strachu czy wybuchnie wojna, nie móc realizować swoich marzeń o studiach. Nie potrafiłabym mieć ograniczonego dostępu do informacji i żyć w wiejskiej społeczności, gdzie żadna ciemna sprawka, żadne przewinienie nie umyka uwadze innych? Zapewne gdybym musiała, to żyłabym. Ale nie muszę. Kasia Zyskowska-Ignaciak pokazała w powieści swój kunszt literacki szlifowany na dziennikarskich studiach. W pięknym stylu opisała mazowiecką wieś, jej mieszkańców, upalne lato i uczucia, nie tylko w 1939 roku, ale i wcześniej... poznajemy bowiem ogromną tajemnicę Gabrysi. Co wydarzyło się przed laty? Gdzie udaje się kobieta tego samego dnia w każdym roku, zakładając srebrną obrączkę na palec? Jednocześnie autorka uświadomiła czytelnikowi, z jakimi problemami musieli zmierzyć się młodzi ludzie niecałe osiemdziesiąt lat temu. Zacofanie w wielu kwestiach, niechciane ciąże, pozbywanie się ich, trudne miłości, żądza pieniądza, przemoc domowa, utrata kogoś bliskiego, szalejące hormony, pragnienie szczęścia i spełnienia marzeń. O tym wszystkim możecie przeczytać w pierwszym tomie z serii "Upalne lato". Początek powieści trochę mnie nużył. Mimo iż pięknie napisany, to opisy nie są moimi ulubionymi fragmentami w literaturze. Liczyłam na więcej wydarzeń, nawet biorąc namiar na główny przekaz powieści i nie licząc na mocne uderzenia. Ale chyba to wina czytanych niedawno powieści obyczajowych, które miały więcej zagmatwanych losów bohaterów niż wzbudzających zachwyt czytelnika opisów. Dopiero za połową książki zaczyna się rozkręcać akcja na tyle, że nie mogłam oderwać się od kartek. Ta początkowo sielsko-anielska powieść staje się nagle areną szokujących zdarzeń. Sceny ukradkowych spotkań damsko-męskich czy czytanie na werandzie i szeptanie z przyjaciółką stają się nieistotnym i dawno zapomnianym tłem... Jednak uważam książkę za dobrą lekturę i zamierzam sięgnąć po drugi tom serii "Upalne lato Kaliny".
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2014-12-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Jest rok 1939, młodziutka Marianna dostaje się na studia prawnicze do Warszawy, ostatnie wakacje przed szkołą przynoszą dziewczynie niespodziankę, Marianna przeżywa swoją pierwszą poważną miłość, wybrankiem okazuje się jej wykładowca, o wiele starszy mężczyzna. Marianna jak na tamte czasy nie jest skromną, uległą kobietą, jest ciekawa świata, odważna, nie czuje wstydu, jednak za swoje śmiałe wybory będzie musieć ponieść konsekwencje. Czy jej wielka miłość będzie mieć czas rozkwitnąć, czy zbliżająca się wojna o której wszyscy mówią nie pokrzyżuje planów młodej kobiecie? Autorka opisuje miniony okres, w którym ludzie żyli z zasadami i wartościami, z tajemnicami, które były skrywane przed światem, często zamiatane pod dywan, a problemy stawały się przemilczane.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2014-02-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Jakże inna niż dotychczasowe czytane przeze mnie książki tej autorki. Być może czasy opisywane w tej książce (lato 1939 roku) albo umiejscowienie (niewielka miejscowość na Mazowszu) wpłynęły na nastrój tej powieści. A może życie, które zostało opisane nie pędziło tak bardzo jak teraz. Ale przecież miłość i to ta pierwsza, zdarzała się i wtedy. Marianna, od jesieni studentka prawa w stolicy, zakochuje się. Nie może przestać myśleć, o tym, którego jej serce wybrało. Czy będzie to miłość odwzajemniona, czy też odrzucona? Kto pomoże zrozumieć osiemnastoletniej dziewczynie, co się z nią dzieje? Bardzo jestem ciekawa dalszych losów tej bohaterki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asymaka
asymaka
Przeczytane:2013-12-21,

Pierwszą książką tej autorki, którą przeczytałam było "Przebudzenie". Lektura ta bardzo mi się podobała i do dzisiaj mam ją w swojej biblioteczce prywatnej, pomyślałam więc sobie, że warto zapoznać się i z innymi napisanymi przez panią Katarzynę pozycjami. Po skończeniu przygody z "Upalnym latem Marianny" wiem już na pewno, że sięgnę i po pozostałe dwie książki tej pisarki, ponieważ ich fabuła bardzo mnie zainteresowała, a historie opisane w tych książkach są niebywale ciekawe. 

Marianna ma 18 lat, jest młoda, zainteresowana światem i płcią przeciwną, w czym nie widzę niczego niezwykłego, gdy sięgnę pamięcią, jaka ja byłam w tym wieku. Może tylko czas, w którym przyszło jej żyć, nie do końca jest okresem przychylnym na zmiany. Mamy tytułowe lato 1939 roku, tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej, która to wojna wisi w powietrzu.  Jednak dziewczyna zdaje się nie interesować kompletnie sytuacją polityczną naszego kraju, dla niej samej tylko jej własna sytuacja jest istotna. Chce w sposób mimo wszystko dziecinny i śmieszny udowodnić, jaka to jest dorosła i że kobieta ma prawo głosu, może mieć własne zdanie i że nie tylko ona powinna ponosić konsekwencje w przypadku niechcianej ciąży na przykład. Książka moim zdaniem dotyczy tematów  aktualnych w każdych czasach, ale w tamtych okresie kobietom zapewne było trudniej. Dzięki takim jednak jak Marianna osobom doszło do zmian, do tego, że dzisiejsza kobieta może być równorzędnym partnetem mężczyzny, jeśli tylko tego chce, jeżeli tego pragnie. Gdyby ludzie pokroju Marianny nie wygłaszali swoich poglądów głośno i dobitnie, na dzień dzisiejszy zapewne nadal byłybyśmy tylko matkami, żonami, gospodyniami. 

Przeniosłam się dzięki autorce bez żadnego trudu do tamtych czasów. Rozumiałam poniekąd główną bohaterkę, tak jak ona czułam gorące promienie słońca na sobie, choć za oknem mamy przecież w tej chwili już początek grudnia. 

Nie jest to proste wczuć się tak bardzo w rolę stworzonej przez siebie postaci, jak uczyniła to pani Katarzyna. Trzeba zapewne mieć niesamowity talent, by myśleć jak ona, by czuć jak młoda dziewczyna, by przypomnieć sobie ten czas, gdy jest się jeszcze tak strasznie naiwnym, nic nie pojmującym w gruncie rzeczy dzieckiem. Zawsze oburzałam się na te słowa, będąc w wieku Marianny, uważałam, że wszystko wiem najlepiej, że dorośli nic nie rozumieją. A jednak po latach każdy z nas przekonuje się, że to oni, nasi rodzice, mieli wtedy rację, ale my musieliśmy się na swoich błędach nauczyć, poprzez swoje doświadczenia, niejednokrotnie niezbyt przyjemne, zrozumieć, o co w życiu chodzi, co jest ważne, a co ważniejsze. Co nie ma też i nigdy mieć nie powinno żadnego znaczenia. 

Osoba Marianny jest według mnie bardzo rzeczywistą postacią, jakby naprawdę istniała, a jej myśli i zachowanie są bardzo dobrze naszkicowane przez autorkę, Nasza bohaterka musi wiele w swym życiu przejść, by dojść do jakichś wniosków, szkoda tylko, że aby cokolwiek zrozumiała, musi zranić tak wiele osób i musi dojść do tragedii. 

Polecam tę książkę, ponieważ naprawdę warta jest uwagi, możemy przy niej zatrzymać się i zastanowić, a ja jak wiecie takie książki cenię najbardziej, przy których mogą wziąć górę moje emocje, dzięki którym mogę coś przeżyć.

 

Recenzja pochodzi z mojego bloga asymaka.blog.interia.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - papetka
papetka
Przeczytane:2019-03-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Piękna klimatyczna powieść z dość długimi partiami narratorskimi. Z tego powodu może nie spodobać się osobom, które nie lubią wolno toczącej się fabuły, a preferują wartką akcję.
Marianna, młoda, niepokorna osiemnastolatka zdała maturę i dostała się na upragnione studia prawnicze. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie chodziło o czas akcji. Rzecz dzieje się w lecie 1939 roku. Coraz głośniej mówi się o zbliżającej się wojnie. Dziewczyna łamie konwenanse, które narzuca kobietom epoka, nie wierzy, że jej marzenia zostaną przerwane przez II wojnę światową. Z utęsknieniem czeka na rozpoczęcie roku akademickiego, przeżywa swoją pierwszą miłość, kocha i chce być kochaną, przeżywa też wielką tragedię.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Charlotte5
Charlotte5
Przeczytane:2016-02-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku,
Avatar użytkownika - dona
dona
Przeczytane:2014-04-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Nie lubię kotów
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak0
Okładka ksiązki - Nie lubię kotów

Wojtek. Robi karierę w niemieckiej korporacji, jest mężem i ojcem coraz rzadziej wracającym do Polski, za to coraz bliżej zaprzyjaźnionym z koleżanką...

Wieczna wiosna
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak0
Okładka ksiązki - Wieczna wiosna

Łucja, pozornie już pogodzona z brakiem miłości w swoim małżeństwie, żyje w odrętwieniu u boku Marka, znanego lekarza. Jej dzieci są dorosłe, czas studiów...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy