Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy...
Blanka ciężko pracowała na sukces, o którym inni mogą tylko pomarzyć. Na fotelu dyrektora banku czuje się jednak jak w pułapce, bo musi wymagać od pracowników realizowania kosmicznych planów sprzedażowych, co jest możliwe tylko wtedy, gdy oszukują klientów. W dodatku na gruncie osobistym ponosi same klęski - przyciąga wyłącznie facetów, którzy chcą pasożytować na niej finansowo. Z każdym dniem Blanka utwierdza się w przekonaniu, że inne kobiety mają szczęście - złapały zaradnych finansowo mężów, nie muszą pracować i walczyć o przetrwanie w dżungli życia.
Pewnego dnia jednak pojawia się Marcel - i marzenia Blanki się spełniają. W końcu i ona może rzucić pracę i wieść życie krezuski. Ale czy warto bezgranicznie zaufać mężczyźnie i oprzeć się na nim jak na filarze, który nigdy nie skruszeje?
Wciągająca opowieść o kobiecie, której przyjdzie się zmierzyć z życiem po przebudzeniu z letargu zwanego szczęściem.
Jadwiga Czajkowska (ur. 1961) - absolwentka socjologii na Uniwersytecie Śląskim. Autorka badań i artykułów naukowych na temat kontrkultury satanistów, ,,drugiego życia" w zakładzie poprawczym oraz społecznych uwarunkowań kariery zawodowej. Mama trzech córek i syna. Od ponad dwudziestu lat wraz z mężem prowadzi rodzinną firmę. W 2013 roku debiutowała powieścią ,,Macocha", która została ciepło przyjęta przez czytelniczki.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-02-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
Blanka dochodzi do wszystkiego cięzką pracą. jest oddana swojemu zajęciu, choć wymaga od niej twartej ręki, trudnych decyzji i przez dwa lata szefuje bankowi. zarząd oczekuje wywindowania sprzedaży, bo filia podupada, pracownicy nie mają motywacji do pracy, Rolę niewdzięczną tej złej wrednej szefowej bierze na siebie, bo w życiu osobistym nie ma zbyt wiele szczęścia. pewnego dnai ma wygłosić mowę o przedsiębiorczości przed młodzieża, złapać ich moze na sprytnie skonstruowane kredyty, poszerzyć bazę klientów. Wpada jej w oko przystojniak o akwamarynowych oczach czyli Marcel.
Maoparcie w pani ginkolog Julii,od lat bezskutecznie starajacej się o dziecko, którą zresztą zdradził mąż Filip. Marcel pokazuje jej namiętnośc, ale skoro oboje są po trzydziestce, ma życiowy bagaź. Wyznaje jej, że jakaś góralka spodziewa się jego dziecka, a on wspiera ją finansowo. Na szczęscie mimo przeszkód Blanka decyduje się z nim zostać,no i po ślubie, po kilku miesiacach pojawia się w ich życiu Pola, bo jej biologiczna matka znudziła się niemowlakiem i podrzuca go ojcu. Teściowie wietrzą w tym jakiś podstęp. Marcel jest dla nich dojną krową, a tu nagle mają jego ślubną i potomka na głowie. Matka Marcela i jego cudowna młodsza siostra Milenka z pewnością napsują młodej parze dużo krwi. Cieszyłam się, że Blanka mimowolnie pokochała Polcię.
szkoda, żefabułą zaczęła zmierzać do melodramatu, a los nie oszczędzi Blanki. Co dziwne kobieta z każdej tragedii potrafi się otrząsnąc, a na dodatek odkryje miłą niespodziankę. MImo sinusoidy finansowej choć tyle traci, nie poddaje się i stanowi przykład godny naśładowania. Cukierkowe życie z Marcelem nie stanowi głównej osi fabuły, no i dobrze. dziękuję autorce za realizm i emocjonującą lekturę. Czajkowska potrafi wykreować charakternych i zaskarbiających sobie sympatię czytelników bohaterów. Historia wciągająca,więc polecam.
Wartka akcja, trudno było mi odłozyć książkę, bo akcja wciąga. Trochę przejaskrawione postacie i zdarzenia, przez to mała realna opowieść. Trudno mi uwierzyć, że istnieje taka matka jak opisana w powieści matka Blanki: niesprawiedliwa, leniwa, wtrącająca się i tak bardzo wyróżniająca jedną z córek. Trudno też uwierzyć w taki zbieg okolicznośći, że Blanka - milionerka po wyjściu za mąż za Marcela, po jego śmierci zostaje z niczym. Nie ma pieniędzy na rachunku
bankowym, złotych kart, założonych polis na życie, na dodatek ma masę nieopłaconych racunków. Ciekawie opisana jak wygląda praca w banku i jak naciągani są klienci na kredyty.
Życie bywa przewrotne. Iza zarzekała się, że nigdy nie wyjdzie za wdowca… Miłość sprawia jednak, że musi zmienić zdanie. Biorąc ślub z Piotrem,...