Przepysznie słodka powieść ze szczyptą chilli! Tylko jej spróbuj!
Malina ma dość. Dość swojej pracy, facetów, którzy traktują ją przedmiotowo, a w ostatnich dniach na czele jej listy osób, których darzy niezrównaną niechęcią, znaleźli się farmaceuci i lekarze. Niedługo skończy 30 lat, a jej życie wydaje się pozbawione smaku i pasji. Rzucić to wszystko jest łatwo, ale co dalej? Jak odnaleźć drogę do siebie i znaleźć odpowiedź na pytanie: kim jestem?
Kiedy Malina odkrywa stare przepiśniki babci Jagody, uznaje to za znak od losu i zapisuje się na kurs cukierniczy, o którym skrycie marzyła od dawna. Chce nowego, czystego startu, a dostaje... irytującego, gburowatego mistrza cukiernictwa i... farmaceutę w jednym.
Ile muffinek będą musieli przetrawić ci dwoje, żeby przestać ze sobą walczyć?
Jaka tajemnica kryje się za historią babci Jagody zapisaną między starymi przepisami?
I dlaczego to właśnie ten gbur może pomóc ją rozwiązać?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
„Tylko spróbuj” to debiut literacki Pauliny Sawiuk, która pokusiła się o napisanie słodkiego romansu, z odrobiną pikanterii.
Malina to młoda kobieta, która znużona ciągłym użeraniem się z lekarzami i farmaceutami postanawia zmienić swoje życie. Rezygnuje z pracy, a gdy w rzeczach babci Jagody znajduje jej przepiśniki, uznaje to za znak i zapisuje się na kurs cukiernictwa. Zawsze o tym marzyła, ale nigdy nie było ku temu okazji. Wszystko układało się dobrze, do momentu poznania Dawida, który ów kurs prowadził. Nie tylko trudno było im się porozumieć, ale dodatkowym jego minusem było to, że jest on właśnie farmaceutą, przed którymi kobieta chciała uciec. Między tą dwójką ewidentnie zaczyna iskrzyć, ale to właśnie Dawid jest osobą, która może pomóc Malinie rozwikłać tajemnicę sprzed lat, którą Jagoda ukryła w swoich przepiśnikach.
Bardzo lekka i przyjemna w odbiorze powieść, w której dostajemy wiele słownych przepychanek między głównymi bohaterami, dążenie do spełnienia swoich marzeń, ale Malina pokazuje czytelnikowi również, że nigdy nie jest za późno na zmianę swojego życia! Wystarczy trochę odwagi i chęci, a będziemy mogli wyruszyć w podróż, goniąc i spełniając swoje marzenia!
Ja z tym tytułem spędziłam bardzo przyjemny czas! Lekka książka, którą idealnie czyta się po ciężkim dniu w pracy! Ale uwaga!! Książka kusi słodkością! Czytając o tych wszystkich smakowitościach, nie jesteśmy się w stanie powstrzymać! A na dodatek autorka daje czytelnikom przepisy na te pyszności! Tym bardziej warto!
Uwielbiam, kiedy w książkach, nawet w thrillerach, są wątki kulinarne. Kuchenne rewolucje bohaterów czy to na słodko, czy na wytrawnie wprawiają mnie w błogi nastrój. Sama też lubię gotować i wypróbowywać nowe przepisy, ale akurat pieczenie słodkości wychodzi mi średnio, zdecydowanie wolę je kupować i wcinać niż wykonywać. Nie mam cierpliwości w ich przygotowaniu w przeciwieństwie do Maliny, głównej bohaterki Tylko spróbuj!.
Malina to dziewczyna, która w pewnym momencie zaczęła mieć w życiu ostro pod górę. Wraz z siostrą nagle zostały same w ogromnym domu, bo rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Musiały szybko dorosnąć, by się utrzymać, mieć gdzie mieszkać i po prostu żyć. Malina zdobyła pracę przedstawicielki medycznej, jednak ciąg niekorzystnych wydarzeń doprowadził ją na skraj wytrzymałości. Rzuciła pracę i postanowiła zająć się rozwijaniem swojego marzenia i przekuwaniem go na rzeczywistość. Zapisała się na kurs cukiernictwa, do którego zawsze czuła ciągoty. Znalezione przepisy babci dodają jej sił, ale czy planów nie zniweczy okropny nauczyciel i farmaceuta w jednej osobie? Dawid jest nie tylko zarozumialcem, ale mistrzem wbijania szpilek – szybko i celnie. Co zrobi dziewczyna? Czy będzie dążyła do realizacji marzenia za wszelką cenę?
Debiut Patrycji Sawiuk jest klimatyczny i słodko-gorzki, czasem słodko-kwaśny, momentami cierpki i ostry jak papryczka chili. Dylematy, trauma po stracie najbliższych, przeszłość, która złamała serca, poszukiwanie sensu życia i swojego miejsca na ziemi to niektóre tematy poruszane pod osłoną dekoracyjnych tortów i misternych makaroników. Jest więc to powieść obyczajowa i do śmiechu i do łez z przesłaniem oraz romansem. Wszystko to zostało przez Autorkę podane na ładnym talerzu, wykwintnie i smacznie. W tej historii próżno szukać zakalca. Wątek miłosny napisany jest humorystycznie, ale też i bez zbędnych szczegółów dając pole wyobraźni. Wyczuwa się napięcie między parą a kąśliwe uwagi Dawida i pyskate odpowiedzi Maliny nadają wątkowi odpowiedniej lekkości.
„Rozmowa, która zaczęła się lekkością tiramisu, skończyła ciężarem bożonarodzeniowego makowca”.
Debiut bardzo mi się podobał. Szczególnie ujął mnie sposób, w jaki Autorka opisywała proces pieczenia ciast i robienia deserów. Nie tylko ślinianki rozpoczęły wzmożoną pracę, ale też można było odczuć cały czasem skomplikowany proces jako tworzenie artystycznego dzieła. Nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób, ale rzeczywiście, do wypieków trzeba poczuć miętę i prawdziwą miłość, by z delikatnością i wyczuciem skomponować właściwe smaki. A teraz, nie wiem, jak Wy, ale ja idę skonsumować muffinkę – koniecznie z malinami.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Muza
Malina przedstawicielka koncernu farmaceutycznego postanawia rzucić pracę. Ma dość ciągłego przebywania wśród lekarzy czy farmaceutów. Pewnego dnia na strychu znajduje stare przepiśniki babci Jagody. Lecz w nich znajduje się też pamiętnik kobiety, który skrywa małą tajemnice.
~
Zafascynowanie zeszytami, zamienionymi przez Malinę jest tak wielkie, że kobieta postanawia zapisać się na kurs cukierniczy. Z czasem jej marzeniem jest otworzenie swojej własnej pracowni i tworzyć majestatyczne słodkości. Dawid nauczyciel cukiernictwa, dość irytujący ale wyjątkowo przyciągający i dodatkowo farmaceuta.
~
Mężczyzna jest zamkniętym w sobie i zdystansowany ale jednocześnie wymagający od swoich uczniów. Kobieta co jakiś czas musi znosić krytykę i przytyki Dawida. Ale pod tym zachowaniem skrywa się coś więcej w końcu "kto się czubi ten się lubi". Czy Malina ukończy kurs i spełni swoje cukiernicze marzenia? Jakie tajemnice skrywa Dawid? Co łączy tych dwoje i przepiśniki babci Jagody?
~
Książka jest naprawdę wspaniałym i bardzo udanym debiutem autorki. Czytelnik zostaje wciągnięty w cały ten cukierniczy świat, a autorka świetne wszystko odzwierciedlała i miała zupełnie inny wręcz cukierkowy pomysł na romans. Historia głównej bohaterki jest odpowiednio zbilansowana co powoduje że lubi się ją już od pierwszych stron. Rodzinne tradycje i kultury tego tu nie zabraknie co czyta się z wielką przyjemnością.
~
Fabuła natomiast wciągnęła mnie niesamowicie, dodatkiem są te małe rodzinne tajemnice co powoduje, że nie da się odłożyć książki na bok. Autorka tak świetnie oddała ten klimat, że aż sama czułam się jakbym była na kursie z Malina i nabrałam większej chęci na robienie wypieków. Książka idealnie sprawdzi się na nadchodzące walentynki. Ja jestem nią zachwycona, spędziłam z lekturą naprawdę bardzo miły czas i z miłą chęcią będzie sięgać po kolejne książki autorki. Dodatkowym smaczkiem są przepisy babci Jagody na końcu książki, które ja na pewno wypróbuję i się pochwalę Wam jak wyszło. Polecam książkę chociaż jest ona idealnym testem silnej woli bo mi na opisy przygotowanych słodkości ślinka ciekła.
Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz ❤️
"Tylko spróbuj" to debiut literacki Patrycji Sawiuk i jakże to jest apetyczny debiut! Pełno w nim słodkości, zadziorności, miłości i pysznych przepisów cukierniczych. Jeżeli lubisz motyw enemies to lovers, to ta książka będzie idealnym wyborem na jakiś miły wieczór pod kocykiem. Tylko ostrzegam — nie da się jej czytać bez smakołyków pod ręką. Z tej książki lukier wylewa się litrami i nie mam tu na myśli relacji między głównymi bohaterami, a liczbę szczegółowych przepisów na smakowite torty, babeczki, makaroniki. Podczas czytania istnieje możliwość, że pod wpływem tych cudowności, ale i przede wszystkim samej historii rozpłyniesz się jak czekolada na słońcu, a zakończenie sprawi, że będziesz myśleć, iż zjadł*ś właśnie wielowarstwowy tort z mocno nasączonym biszkoptem.
Malina pracuje w branży medycznej. Z wielu powodów ma dość tej pracy, ale jeden jest bardzo poważny i skutkuje rzuceniem dotychczasowego zajęcia. Dziewczyna postanawia ukrócić bycie traktowaną jak przedmiot. Przez złe doświadczenia znienawidziła lekarzy i farmaceutów. Kiedy znajduje stare przepiśniki babci Jagody, odbiera to jako znak i postanawia zapisać się na kurs cukierniczy, który od dawna był w jej planach. Czas zacząć wszystko od nowa! Niestety nie może być idealnie — zajęcia prowadzi gburowaty mistrz cukiernictwa z przerośniętym ego. Nie dość, że patrzy na Malinę z góry, to oprócz bycia cukiernikiem, jest...farmaceutą. Bleh! Najgorzej! Z czasem okazuje się, że dziewczyna czuje dziwny pociąg do swojego nauczyciela, a na domiar złego, to właśnie on może być jedyną osobą, która pomoże rozwiązać jej tajemnicę skrywającą się na kartach starych przepiśników.
Ta książka to nie tylko słodka pod wieloma względami historia, ale też poruszająca motyw straty opowieść o dziewczynie, która na przekór przeciwnościom losu i bez względu na to, jakie podejmuje ryzyko, zmieniając swoje życie o 180 stopni, bierze swoje życie za rogi, a przeszłość, mimo iż bolesna, zostaje przez nią przefiltrowana, pozostawiając te dobre wspomnienia jako motywację do podjętych zmian.
To też niezwykle sensualna powieść. Muszę przyznać, że autorka potrafi w sceny ero*yczne. Nie były one w moim odczuciu ani odrobinę żenujące. Były za to, jakkolwiek to zabrzmi — utrzymane w klimacie cukierniczym, zarówno jeśli chodzi o ich metaforyczność, jak i dosłowność. Hihi brzmi nieźle, prawda? Ale wierzcie mi, to były jedne z najsłodszych i najbardziej zmysłowych i jednocześnie subtelnych scen, jakie spotkałam do tej poryw literaturze.
Sięgając po tę historię, musisz nastawić się na ogrom cukierniczych tipów, przepisów i opisów. Są one bardzo silnie połączone z fabułą i chwilami można mieć ich przesyt, zwłaszcza kiedy nie możesz doczekać się dalszego rozwoju wydarzeń.
Z drugiej strony miło, że temat cukierniczy nie został potraktowany pobieżnie i po macoszemu, a autorka rozwinęła go solidnie, traktując jak równie ważnego, co pozostałych, bohatera.
To była bardzo przyjemna historia, polecam z całego serca! Było pysznie!
"Tylko spróbuj" Patrycji Sawiuk to nie tylko lektura dla kobiet, to bardzo ciekawe połączenie powieści romantycznej ze... słodziutką książką kucharską. Dlatego nie powinno sieę zaczynać czytania nie mając jakiejś przekąski pod ręką. No, chyba że jest ktoś odporny na takie klimaty.
"Więcej! Mocniej! Bardziej! Już jako dziecko smakowała życie w pełnym spektrum doznań. Tylko takie było barwne. Tylko takie miało sens."
Bohaterką książki jest Malina Walewska, która zniechęcona pracą przedstawiciela handlowego w branży farmaceutycznej, postanawia coś zmienić w swoim życiu. Ostatnia rozmowa z kardiologiem miała zdecydowanie duży wpływ na jej nagłą decyzję. Mimo tego, ze sama z wykształcenia jest farmaceutką, to za największych swoich wrogów uważa właśnie farmaceutów i lekarzy. Traktowana przez nich dość przedmiotowo nie chce mieć już z nimi do czynienia. Malina mieszka sama w rodzinnym domu. Jej rodzice zginęli w wypadku, tuż przed jej maturą, starsza siostra wyszła za mąż i wyprowadziła się, zostawiając ją samą...
Szperając w różnych rzeczach po rodzicach, które zebrane zostały na strychu, Malina znajduje kilka zeszytów. Okazuje się, że to przepisy babci Jagody, po której pewnie otrzymała swoje owocowe imię. Malina pod wpływem tych zapisków postanawia wziąć udział w warsztatach cukierniczych. Nie chce i boi się sama czytać zapiski babci, bo to jakiś rodzaj pamiętnika, więc swoim znaleziskiem dzieli się z siostrą, chce razem z nią poznać tajemnice zapisane w zeszytach.
Na kursie trafiła na dość zgraną i miłą grupę, lecz nauczyciel od samego początku wzbudzał w niej irytację. Dawid, mistrz cukiernictwa, już na korytarzu wydał jej się gburowaty i nadęty a z każdą chwilą z nim spędzoną to wrażenie ciągle potęgowało. Czy da radę wytrzymać w takiej atmosferze? Dobrze chociaż, że znalazła obok siebie bratnie dusze.
"Ona też miała zasady: obawiać się każdego, kto miał wobec niej niejasne intencje."
Zapiski babci wprowadzają sporo zamieszania w życiu nie tylko Maliny i jej rodziny, lecz także w życiu instruktora cukiernictwa, Dawida i jego rodziny. Oboje będą niejako zmuszeni spojrzeć na świat z całkiem innej perspektywy. Pozwoli im to jednak na odwagę, by na nowo odnaleźć swoje ja, i zawalczyć o swoje marzenia.
Historia dość tajemnicza, pełna różnych emocji, słodyczy, miłości oraz zachwycających przepisów kulinarnych. Biorąc te książkę do ręki spodziewałam się prostej, lekkiej i mocno romantycznej opowiastki a w środku czekało na mnie miłe zaskoczenie. Owszem, historia romantyczna i lekka w czytaniu, lecz niesamowicie pobudzająca zmysły, zwłaszcza smaku...
Polecam, warto poznać tę opowieść a także znaleźć ciekawe propozycje cukiernicze.
"Nie każdy potrafi piec, ale każdy może."
Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej portalu Lubimy czytać.pl oraz wydawnictwa Muza.
Malina to główna bohaterka książki autorstwa Pani Patrycji Sawiuk pt. ''Tylko spróbuj!''. Życie nie układa się po jej myśli. Straciła zaufanie do mężczyzn. Nie darzy sympatią mężczyzn będących z zawodu farmaceutami, lekarzami. Można z łatwością stwierdzić, że dla Maliny właściwie to życie zakończyło się, gdyż nie ma na nie pomysłu. Pogubiła się, nie wie, od czego ma rozpocząć start w nowe życie, które na obecną chwilę straciło sens i wartość.
Czy Malina zaufa jeszcze kiedyś mężczyznom, czy odzyska radość życia, a może spotka kogoś, kto pokieruje ją w odpowiednią stronę, a może udzieli, dobrych rad ewentualnie pozwoli sobie otwarcie wypowiedzieć się, co myśli na jej temat, gdyż nie zawsze bywa się doskonałą w nowej dziedzinie zawodowej, która potrafi zaskoczyć, wywołać emocje pozytywne, jak i negatywne, czy odwaga wystarczy Malinie na pokonanie przeciwności losu, komu będzie najbardziej zależało na odkryciu prawdy babci Jagody zawartej na łamach starych kart przepisów kulinarnych?
Pani Patrycja Sawiuk od samego początku opisuje historię, która może wydarzyć się każdemu z nas. Nie zawsze akceptujemy naszą pracę, chcemy dokonać nowych zmian, a jednak pozostajemy wierni jej, a jednak ulegamy pokusie i pragniemy walczyć, jak sprawdzimy się w nowym zawodzie wymagającym wiele pracy i skupienia. Jest to z reguły trudne, ale przy odrobinie szczęścia osiąga się sukces małymi krokami.
Książki tej nie czytało mi się szybko ze względu, że nie od razu wciągnęłam się w wir przygód Maliny.
Na podstawie tekstów dialogowych mogłam z łatwością rozszyfrować, jakie mają charaktery, bohaterowie, którego z nich polubiłam najbardziej, a który z nich wywołał u mnie uczucia bardzo mieszane ze względu na nietaktowny sposób jego zachowania.
Nie unikniemy w opisanej historii sytuacji, w których można się bardzo łatwo pogubić, nie zabraknie w nich emocjonalności, które nie są do samego końca zrozumiałe.
Podobało mi się to, że mimo trudnych chwil Malina nie podawała się i ma taki określiłabym zadziorny charakterek, który nie pozwala się zbyt szybko poddawać,
Nie zabraknie, zamieszczonych w książce kilku przepisów na wykonanie ulubionych ciast i ciasteczek delektując się nimi przy kuchennym stole.
Polecam przeczytać tę powieść.
"Tylko spróbuj" to historia, która od pierwszych stron rozpieszcza nasze zmysły i serca. Malina, główna bohaterka, zmęczona szarą codziennością, podejmuje odważną decyzję. Rzuca dobrze płatną, ale wypalającą ją pracę i zapisuje się na kurs cukierniczy, o którym marzyła od dawna. W trakcie nauki trafia na stare przepiśniki swojej babci Jagody, które stają się dla niej inspiracją i początkiem niezwykłej podróży nie tylko kulinarnej, ale i emocjonalnej. Na kursie poznaje także mężczyznę, który jest zarazem mistrzem cukiernictwa i nadętym bufonem. Ich relacja od samego początku iskrzy, pełna jest drobnych utarczek i humorystycznych przekomarzań.
To powieść, która smakuje jak idealny deser. Jest słodka, ale z wyraźną nutą ostrości. Autorka doskonale balansuje między humorem, romansem, a refleksją. Chemia między Maliną a gburowatym mistrzem cukiernictwa jest wyczuwalna od pierwszych stron, a ich przekomarzania miejscami wywołują uśmiech, jakbyśmy oglądali dzieci w przedszkolu.
Jednak nie jest to historia jedynie o miłości. W tle mamy także samotność, trudne życiowe decyzje i rodzinne tajemnice ukryte między stronicami przepisów. Malina to bohaterka, której nie da się nie polubić. Jest odważna, pewna siebie, z ciętym językiem i charakterkiem, który nadaje jej autentyczności.
Książka urzeka również opisami kulinarnymi. To uczta dla wyobraźni, która niejednokrotnie sprawi, że czytelnik poczuje się głodny. Muffinki, torty, babeczki, to wszystko brzmi tak apetycznie, że trudno nie zajrzeć do lodówki podczas lektury.
Choć akcja rozwija się niespiesznie, pozwala to na delektowanie się każdym wątkiem i detalem. Miejscami widać, że to debiut autorki, ale jej styl i umiejętność budowania emocji sprawiają, że fabuła wciąga i zostaje z czytelnikiem na dłużej.
"Tylko spróbuj" to idealna książka dla fanów słodko-gorzkich opowieści o życiu, miłości i odkrywaniu siebie. Jeśli szukasz powieści, która ogrzeje Cię jak filiżanka gorącej czekolady i sprawi, że uwierzysz w siłę pasji to śmiało sięgnij po tą historię
"Są takie momenty, gdy czujesz, wręcz widzisz, że pędzące serce wypycha komórki ciała, że puls rozsadza żyły na skroniach i w nadgarstkach. Jakby ciało też potrzebowało przesunąć ramę i ustawić ją w innym miejscu."
🩷🩷🩷
Smakowita lektura, z nutką romansu i tajemnicami w tle?
Ja mówię stanowcze tak!
Przestawiam Wam "Tylko spróbuj!" Patrycji Sawiuk.
Ta książka nie tylko Was rozbawi, ale także rozgrzeje do czerwoności.
Wzbudzi zachwyt i wyostrzy apetyt.
Niesamowita pod każdym względem.
Ociekająca słodyczą.
Ohhh od samego czytania, ślinka leci z ust.
A wszystko za sprawą smakowitych wypieków, którymi ta powieść wręcz wybrzmiewa.
Jednak słodycz cukierniczych wyrobów miesza się tu z prozą cierpkiego życia. Jego niesprawiedliwością i ranami, jakie potrafi zadać. Z tajemnicami z przeszłości, które potrafią nieźle namieszać, a także zaskoczyć.
Malina i Dawid to głowni bohaterowie książki "Tylko spróbuj!".
Oboje mają za sobą trudną i bolesną przeszłość.
Oboje zmagają się z problemami.
Oboje kochają piec.
Ta pasja zbliża ich do siebie.
Chociaż początkowa znajomość ocieka sarkazmem i ironią, to z czasem przeradza się w tą ociekającą namiętnością i pożądaniem.
Jednak nic, co piękne, nie trwa wiecznie.
Bolesna przeszłość miesza w życiu obojga bohaterów.
Skrawki historii, zapisanej w starych przepiśnikach, zaczynają się łączyć w spójną całość.
Całość, która wywołała niemałe zamieszanie.
Ból.
Rozpacz.
Żal.
I złamane serce.
A także niepewność o to, co dalej.
Czy naprawdę to, co zaczęło łączyć bohaterów, miałoby się tak szybko zakończyć?
Patrycja Sawiuk daje nam słodko-gorzką historię, od której niesposób się oderwać.
Losy Maliny i Dawida wciągają od pierwszych stron, wywołując całą gamę emocji. Przepiękna okładka książki nie związuje zawirowań, jakie mają miejsce w życiu obojga bohaterów. Wręcz przeciwnie - zapowiada uroczą i lekką lekturę. Tymczasem to, co się za nią skrywa, przerasta najśmielsze oczekiwania.
Będzie słodko.
Będzie namiętnie.
Będzie zabawnie.
Ale będzie też boleśnie.
Będzie tajemniczo.
I my razem z bohaterami będziemy meandrować miedzy przeszłością a teraźniejszością.
Razem z nimi będziemy przeżywać to, co przygotował dla nich los.
Będziemy śledzić ich walkę i determinację.
Będziemy im kibicować, bowiem Malina i Dawid to dwie połówki jabłka.
Tylko czy tego samego jabłka?
Przekonajcie się sami ❤️
Gorąco Was do tego zachęcam 🎂
"Niewiele ich łączyło prócz miłości do kulinariów, dzieliło sporo."
Historia Maliny i Dawida to niepojęty wulkan emocji, jaki momentalnie obezwładnia czytelnika. Z jednej strony bije z niej przejmujący realizm, z drugiej jednak, nie sposób odmówić opowieści niezwykłości, magicznego klimatu, jaki otula niczym ciepły koc, napełniając serce nadzieją i ukojeniem. Ta powieść jest przewrotna niczym samo życie, słodko-gorzka, pełna pięknych poruszających chwil, ale także tych bolesnych, brutalnie obdzierających z wszelkich złudzeń. Bezsprzecznie, jest to urocza i wyjątkowo słodka historia o miłości, pasji, upartym dążeniu do spełnienia marzeń, ale też o rodzinnych sekretach, które przecież potrafią w życiu nieźle namieszać...
Całość napisana jest niezwykle lekkim, przyjemnym piórem, dzięki czemu kartki same przelatują przez ręce. Historię dopełniają zabawne, emocjonujące dialogi, które wywołują niekontrolowane wybuchy śmiechu, prowadzące niekiedy nawet do łez. Zdecydowanie największą zaletą powieści są słowne potyczki między dwójką głównych bohaterów. Starcie dwóch różnych, silnych osobowości jest niesłychanie ekscytujące, dlatego czytelnik na czas lektury zupełnie zapomina o otaczającej go rzeczywistości i z zapałem śledzi kolejne spotkania tej niezwykłej pary. A wszystko to w otoczeniu pięknych i smakowitych wypieków, opisanych tak błyskotliwie, iż dosłownie leci ślinka!
,,Tylko spróbuj!" to wciągająca, nieprzewidywalna, zabawna, ale i poruszająca powieść, od której nie sposób się oderwać. Genialnie nakreślone, wyraziste postacie, demony przeszłości, znakomicie naszkicowana miłość do gotowania, a przede wszystkim fascynujące, przesycone sarkazmem i ekscytującymi docinkami dialogi, tworzą razem wybuchową mieszankę, fundującą świetną rozrywkę, relaks i zapomnienie. To zdecydowanie lekka i przyjemna pozycja, która zarówno poprawia humor, napawa optymizmem, ale i skłania do głębszych refleksji, jak i zwiększa apetyt na życie pełne szczęścia, miłości i przepysznych wypieków. Polecam gorąco!
Malina miała dość pracy jako medyczna przedstawicielka handlowa, wkurzali ją lekarze i farmaceuci. Po rzuceniu pracy i odnalezieniu starych przepiśników babci, postanawia zapisać się na kurs cukierniczy, o którym marzyła od dłuższego czasu. Liczyła na nowy start, a spotyka irytującego i gburowatego mistrza cukiernictwa i zarazem farmaceutę.
Była to fajna książka, lekka chociaż pełna ciężkich przeżyć głównej bohaterki. Śmiesznie czytało mi się o kolejnych potyczkach Maliny i Daniela. Przez książkę tak naprawdę się płynie.
Na dodatkowy plus zasługuje także to, że oprócz potyczek tych dwojga była dodatkowa tajemnica. Bo w znalezisku Maliny nie znajdziemy tylko przepisów, ale także historię jej rodziny.
Może i ta książka nie jest wybitnie rewelacyjne, ale jak na debiut jest przyzwoita. Naprawdę fajnie mi się ją czytało i na pewno przeczytam inne książki autorki, jak tylko zostaną wydane.
Sięgając po tę książkę spodziewałam się wyłącznie słodkiej historii, autorka jednak zaskoczyła mnie i to nie jeden raz.
Malina zrezygnowała z pracy jako przedstawicielka farmaceutyczna, myśli nad przebranżowieniem się, gdy na strychu znajduje stare zeszyty z przepisami babci, postanawia spróbować swoich sił w cukiernictwie. Zapisuje się na kurs dekoracji tortów, doświadczenie samo w sobie jest wspaniałe niestety, nauczyciel prowadzący zajęcia okazuje się wrednym i zimnym gburem, który robi wszystko by wyprowadzić Malinę z równowagi. Mimo to kobieta wykupuje jeszcze jeden kurs, tym razem dłuższy. Ma nowe marzenie, a to sprawia, że postanawia zacisnąć zęby i uczyć się by zostać najlepszą cukierniczką i dekoratorką tortów w okolicy. Dawid mocno zachodzi za skórę Malinie ale jego zachowanie ma drugie dno... Jakie? Odkryjcie sami.
Bardzo szybko udało mi się przeczytać tę książkę, choć chwilami, Malina i jej brak poczucia wartości doprowadzał mnie do szału,bohaterka potrafi być szalenie irytująca i uparta. Nie można jednak uznać tego za wadę, ponieważ mam wrażenie, że taki był, zamysł autorki.
Bardzo przyjemna, lekko napisana książka z którą spędzicie naprawde słodko czas. Dodatkiem, o którym muszę jeszcze wspomnieć, są przepisy, które pojawiają się pod koniec powieści. Wierzcie lub nie, ale planuję je wypróbować.
Wiecie, jak bardzo lubię debiuty. Dziś o kolejnym diamencie.
Tylko ostrzegam, nie planujcie rozpoczęcia diety w dniu lektury, bo nie dacie rady. Ja czytając, wielokrotnie skusiłam się na coś słodkiego.
Malina ma 30 lat, właśnie rzuciła pracę, jest delikatnie mówiąc zirytowana. Ma dość rodu męskiego i ich przedstawicieli, którzy mają coś wspólnego z medycyną. Chce zmienić coś w swoim życiu, zastanawia się, co mogłaby dalej począć ze swoim życiem. Nie wierzy w przypadki, więc kiedy pewnego dnia znajduje na strychu przepiśnik swojej babci Jagody, postanawia potraktować to jako znak. Od zawsze lubiła wypieki i marzyła o kursie cukierniczym. Czy może być lepszy start? Mógłby... gdyby nie gburowaty nauczyciel. Dawid jest przystojny i utalentowany. Na jego niekorzyść przemawia fakt, że jest... farmaceutą.
Czy Malina spełni swoje marzenia? Czy Dawid jej w tym przeszkodzi? I jaka tajemnica kryje się między kartami przepiśnika? Przekonajcie się sami.
Z przyjemnością dałam się wciągnąć w słodki świat Maliny i Jagody. Uwielbiam motyw grumpy & sunshine, enemies to lovers, nieoczywisty romans ze słodkim nadzieniem.
Wiem, że dopiero luty, ale myślę, że już znalazłam najsłodszy debiut roku. Bardzo polecam!
Pani Patrycjo gratuluję cudownego debiutu!
,,Przepysznie słodka powieść z odrobiną nieoczywistej cierpkości" Patrycji Sawiuk ,,Tylko spróbuj".
Życie Maliny, naznaczonej stratą, która odchodzi z pracy i znajduje stare zapiski z przepisami babci, zmienia się radykalnie, gdy na kursie cukierniczym poznaje swarliwego mistrza cukiernictwa Dawida.
Z lekturą może być jak z wypiekami, ten sam przepis w rękach różnych osób da skrajnie różną kompozycję. Jedni uczynią z niego koronkowy rarytas, inni przesłodzą, a jeszcze inni potrafią stworzyć idealny balans. Historia ta na szczęście ma w sobie ździebko goryczki i szczyptę słodyczy oraz feerię dialogów ożywiających przyjemną fabułę. Jest tu dramat, komedia, ziarnko obyczajowego wątku, a to wszystko w aurze makaroników i migdałów, gdzie możemy dostrzec prawdę, że jedzenie ma znacznie większą siłę oddziaływania na ludzi, niż może się wydawać. Oprócz lekkiego przesłania, sympatycznych bohaterów, szczególnie ciętego języka i zabawnych myśli Maliny mamy też pasję, rodzinne tajemnice oraz poszukiwanie drogi w życiu. Smaki i galeria aromatów, bajeczne torty oraz charakterystyczne akcenty maślanej puszystości, naturalnej fruktozy, barwników do pudrowania podbijają i wyostrzają wyobraźnię. Co ważne, mimo że historia płynie lekko, gdzie wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia, to cały czas trzyma nas w ryzach, by zostać z nią do końca, a tam zaskakujący solidny twist.
Polecam powieść, wartą skosztowania o balsamiczno słodko gorzkim smaku, która inspiruje do sięgnięcia po przepis na wypieki.
Przeczytane:2025-03-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
RECENZJA
„TYLKO SPRÓBUJ”
AUTOR: PATRYCJA SAWIUK
WYDAWNICTWO: MUZA
„Czuła niedorzeczne połączenie kruchości i siły. Nie, nie pokażę mu, że mnie przenika, na wskroś spojrzeniem dręczy obecnością. Że rozumie więcej, czyta w myślach, obnaża, pomyślała. Znów upajała się jego zapachem”.
„Tylko Spróbuj” to wybornie smakowita, okraszona odrobiną gorzko — kwaśnej nutki, ze sporą garścią ironii, szczyptą pikanterii i słodyczy, oraz tajemnicą w tle, historia, która wciąga już od pierwszej strony, a z każdą przeczytaną kartką zaciekawia coraz bardziej. Upajająca, wyrazista, niezwykle intensywna w doznaniach smakowych, czyni ją zmysłową przyjemnością. Emocjonalne combo, które daje wiele wrażeń. To opowieść o stracie, tęsknocie, zmianach, tajemnicach rodzinnych sprzed lat, rodzących się uczuciach, marzeniach i miłość do kulinariów. Z kartek tej opowieści unosi zapach wypieków, dań, które otulają tę historię w całości. Dla balansu wszechobecnej słodyczy autorka dodała garść cierpkiej prozy życia, oraz zmieszała ją z niespodziewanymi zwrotami, które wiele zmienią w życiu bohaterów. Tym wszystkim karmi nas autorka, tworząc coś wyjątkowego, godnego uwagi. Autorka z wielką dbałością opisuje swoją historię, jest dobrze wyważona i dopieszcza. Dostajemy świetnie, dopracowane dialogi, barwne porównania, zmysłowe opisy. Fabuła toczy się swoim rytmem, rozkręcając się, dając napięcie, które narasta wraz z rozwojem wydarzeń, dodajcie do tego uczucia, pożądanie, namiętność, pasję i nieoczekiwane komplikacje, które zmienią wiele. Patrycja Sawiuk ma przyjemne, lekkie, malownicze pióro, okraszone nutką słodyczy, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko, z wielką przyjemnością i wielkim smakiem. Bardzo cieszę się z przepisów, które dostajemy na samym końcu, na pewno wypróbuję. Muszę przyznać, że to bardzo dobry debiut autorki.
Bohaterzy świetnie wykreowani, intrygujący, charakterni, nieszablonowi, wyraziści, wielowymiarowi i różnorodni. Oboje mają trudną przeszłość i paję, która zbliża ich ku sobie. Wzbudzają sympatię.
Napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Maliny i Dawida, dzięki czemu możemy poznać ich dokładniej, zanurzyć się w ich świecie, emocjach i uczuciach. Początkowo są nastawieni do siebie dosyć wrogo, otoczyli się sarkazmem i ironią, oj będzie gorąco. Jednak narasta w nich wiele emocji, drażnią swoje zmysły, które przemieniają się w pożądanie, z którym walczą. Czuć pomiędzy nimi napięcie i wzajemnie przyciąganie. Powoli narasta pomiędzy nimi uczucie.
On, dojrzały mężczyzna po przejściach. Twardo stąpający po ziemi.
Ona samotna kobieta, która ukryła swoje serce za murem z drutu kolczastego i niemym smutku. Nie potrafiła nikomu zaufać do końca. Chciała coś zmienić w swoim życiu, a dostała irytującego mistrza cukiernictwa, który wkroczył do jej świata, zalazł jej za skórę, rozbudził zmysły.
„Miłość zjawia się wtedy, gdy jej nie szukamy, ale podświadomie się na nią otwieramy.....”
Poznajemy historię Maliny, która smakuje życie wszystkimi zmysłami i spija chciwie jego słodycz. Malwina Walewska ma dwadzieścia dziewięć lat. Rzuca dobrze płatną pracę przedstawicielki farmaceutycznej, chcąc zmienić coś w swoim życiu. Znajduje przepiśniki swojej babci Jagody, które stały się zapalnikiem do obrania konkretnej drogi. Zapisuje się na kurs „torty od podstaw”. Potrzebowała napisać siebie od nowa smakiem miłości do cukiernictwa. Tam poznaje Dawida, który stał się ważnym elementem w jej życiu. Choć różnią się całkowicie, dzieli ich miłość do kulinariów. Jednak nie będą mieli lekko, ponieważ przewrotny los naszykował dla nich przeszkody, których mogę nie udźwignąć.
-Czy miłość można odnaleźć pośród słodkości i między słowami?
-Jaka historia kryje się w odnalezionych przepiśnikach po babci?
-Czy los zadrwi z nich boleśnie?
-Jaką tajemnicę rodzinną odkryje Malina i jak na wpłynie na jej życie?
-Czy Malina zwiąże swoją przyszłość z cukiernictwem?
-Czy Malina i Dawid będą mogli być razem szczęśliwi?
Polecam.