Nikt nie rodzi się bestią...
W sądeckiej rzece odnaleziono zwłoki miejscowej dziewczyny, a ostatnią osobą, z którą się spotkała, był jej chłopak. Przypadkowy turysta zeznał, że widział ich kłótnię, jednak badania DNA nie potwierdziły sprawstwa nastolatka. Śledztwo utknęło w miejscu. Paweł Wolski, znany dziennikarz śledczy, dostaje tajemniczego maila z prośbą o pomoc. Kiedy po dwóch dniach trafia w Beskid Sądecki, do wsi, z której wiadomość została wysłana, dowiaduje się, że dziewczyna będąca rzekomym nadawcą nie żyje od prawie trzech miesięcy. Podążając za poszlakami, odkrywa powiązania mordercy z innym zajściem sprzed roku, a cicha miejscowość pod lasem okazuje się sceną jeszcze wielu niewyjaśnionych historii.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2021-11-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Język oryginału: polski
Moja przygoda z książkami Bartłomieja Kowalińskiego rozpoczęła się niewiele ponad rok temu. Wtedy wydana została jego pierwsza książka. Kiedy zobaczyłam okładkę ,,W zmowie z mordercą" zakochałam się w niej. Podskórnie czułam, że muszę ją mieć. Wkrótce tak też się stało. Zaczęłam szukać informacji o autorze, okazało się, że to jego debiutancka książka, która jest rewelacyjna pod każdym względem. I nie wygląda na debiut, a wręcz przeciwnie.
Kiedy dowiedziałam się, że autor wydaje drugą część przygód dziennikarza śledczego Pawła Wolskiego, wiedziałam, że muszę ją mieć. Znów ta tajemnicza i piękna okładka. I znów nie zawiodłam się, bo książka jest świetna i trzyma poziom pierwszej części. Przenieśmy się zatem nad rzekę Poprad, gdzie toczy się akcja książki.
Paweł Wolski po rozwiązaniu głośnego morderstwa w Zakopanem zdobył uznanie i pewnego rodzaju sławę. Stal się znanym dziennikarzem. Jego życie prywatne też uległo zmianie od kiedy znalazła się w nim ukochana kobieta. Pewnego dnia Paweł dostaje tajemniczy email, w którym zrozpaczona kobieta prosi go o pomoc. Wiadomość była tak napisana, że Wolski nie potrafił przejść obok niej obojętnie. Czuł, że musi jej pomóc. Rusza tropem wiadomości i trafia w malownicze miejsce, nad rzeką Poprad. Będąc już na miejscu Paweł szybko ustalił, że nadawca emaila nie żyje od kilku miesięcy. Okazało się, że to Ola, młoda dziewczyna, którą znaleziono martwą nad rzeką. Ze względu na brak śladów, śledztwo policji utknęło w miejscu. Ale jak Ola mogła napisać wiadomość skoro już nie żyła?
Teraz do akcji wchodzi dziennikarz Paweł Wolski. Przygląda się wszystkiemu, rozmawia z rodziną i znajomymi dziewczyny, a także z mieszkańcami wioski. Jednak wszystko co znalazł czy usłyszał to jedynie poszlaki, które nie są mocnymi dowodami w tej zbrodni. Niezrażony niczym dziennikarz podąża tropem swoich odkryć. Odkrywa tajemnice skrywane przez mieszkańców, a rozwiązanie zagadki tajemniczego emaila znajduje w mrocznym lesie.
Kto zamordował dziewczynę? Jaki jest motyw mordercy?
Jak pisałam wyżej miałam już przyjemność poznać twórczość Kowalińskiego. Jak w przypadku pierwszej części, tu także akcja rozpoczyna się na samym początku. Potem idziemy śladem poszlak i przeczuć Wolskiego. Tu ze strony na stronę akcja przyspiesza, by w finale rzucić czytelnika na kolana. Takiego końca nie przewidziałam.
Wolski wykazał się ogromnym doświadczeniem dziennikarskim, zauważał takie drobiazgi, które dla innych wydawały się niewarte uwagi. To właśnie one stopniowo klarowaly cały obraz sytuacji.
Bartłomiej Kowaliński stworzył bardzo ciekawego bohatera, ale potrafi całą historię tak napisać, że czytelnik nie może oderwać się od książki. Warty uwagi jest też fakt, że autor pisząc, nie używa żadnych wulgaryzmów. To jego druga książka, a ja nie znalazłam żadnego. Jak widać można w taki sposób pisać, by złość czy inne emocje wyrażać bez udziału tzw. brzydkich słów. Mam nadzieję, że Kowaliński nie zmieni swojego stylu nigdy.
Dodatkowym atutem tej powieści są przepiękne opisy przyrody. Czytając, czułam się jakbym szła obok Wolskiego i widziała te piękne widoczki. Czułam mrok lasów i piękno górskiego krajobrazu. Lubię góry, nie jest to bezwarunkowa miłość, ale lubię od czasu do czasu wyjechać i połazić po nich. Dlatego okolice Piwnicznej kiedyś będę musiała odwiedzić. Może uda się podążyć śladem Wolskiego i na własne oczy zobaczyć te malownicze tereny. Czas pokaże.
Polecam Wam z całego serca obie książki autora. Dla mnie są świetne. Dodam, że każda osoba, która czytała je z mojego polecenia, nie żałuje.
Teraz czekam na kolejną powieść. Ciekawe dokąd tym razem zabierze nas Paweł? Panie Kowaliński, chyba jest w planie kolejna przygoda naszego ulubionego dziennikarza?
Polecam
"Patrzył w las. Było w nim coś pięknego, a zarazem tak przerażającego. Gdzieś tam czaiło się okrutne zło, bestia zdolna posunąć się do potwornych czynów."
Paweł Wolski to znany dziennikarz śledczy. Pewnego dnia dostaje tajemniczą wiadomość, w której zawarta jest wręcz błagalna prośba o pomoc. Może nie było by w tym jeszcze nic dziwnego, gdyby nie to, że dziewczyna, która widnieje jako nadawca maila, od kilku miesięcy nie żyje. Została brutalnie zamordowana, a sprawcy jak dotąd nie zidentyfikowano. Wolski postanawia jak najszybciej zająć się sprawą i wyrusza do Rytra, w którym doszło do tej okrutnej zbrodni...
"Twarz bestii" to kolejny kryminał Bartłomieja Kowalińskiego. Muszę przyznać, że "W zmowie z mordercą" nie udało mi się jeszcze przeczytać, ale zdecydowanie po tę publikację w niedalekiej przyszłości sięgnę. Wyobraźnia autora wywarła na mnie bowiem bardzo duże wrażenie. Tak naprawdę, sięgając po "Twarz bestii" nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo przypadnie mi do gustu. Już od samego początku urzekła mnie jednak jej okładka. Wywołuje ona swego rodzaju poczucie niepewności, tajemniczości i grozy.
Paweł Wolski to dość charakterystyczny bohater. Mimo wielu niepowodzeń, nigdy się nie poddaje. Dąży do wyznaczonego sobie celu i za wszelką cenę stara się rozwiązać zagadkę, która okazała się być za trudna nawet dla policji. Mimo tego, że ma rodzinę, często ryzykuje własne zdrowie i życie, by tylko poznać prawdę. Każdą wolną chwilę poświęca na rozmyślanie na temat morderstwa i stara się doszukiwać się nawet najmniejszych szczegółów.
Jeśli chodzi o inne postacie, to każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. W tej książce praktycznie nie ma bohatera, który nie skrywał by jakichś tajemnic. Są one po kolei przed czytelnikiem odkrywane.
Rozwiązywanie zagadki razem z Wolskim na kolejnych kartach książki było niesamowitym przeżyciem. Cały czas coś się działo, a liczne zwroty akcji powodowały coraz większe zamieszanie i niepewność. Podczas czytania tworzyłam własne teorie na temat tego kto może być mordercą, ale za każdym razem okazywało się, że autor był ode mnie sprytniejszy i poprowadził historię w całkiem inny sposób. Stworzył bowiem wiele poszlak i wskazówek, które powodowały, że podejrzenia co chwilę padały na inną osobę. Do samego końca nie udało mi się odkryć sprawcy zbrodni, choć starałam się być jak najbardziej dociekliwa, ponieważ już nie raz udało mi się przejrzeć zakończenia różnych książek. Jest to swego rodzaju plus, który dowodzi, że autor potrafi wyprowadzić czytelnika na manowce, by na końcu zaskoczyć obrotem spraw. Myślę, że lepiej do końca zmagać się z zagadką niż przejrzeć mordercę w połowie książki, a potem już tylko się nudzić.
Podsumowując.
Jest to jedna z lepszych książek, które przeczytałam w tym roku. Naprawdę polubiłam postać Wolskiego i czekam na kolejne jego przygody, a do "W zmowie z mordercą" muszę jeszcze wrócić. Szczerze zachęcam do czytania i mam nadzieję, że Wam ta publikacja także się spodoba.
W końcu przeczytałam drugi kryminał Bartłomieja Kowalińskiego!
Lubię jego pióro. Tak jak kiedyś wspominałam Bartek potrafi zaciekawić czytelnika już od pierwszych stron. Jego książki są mroczne, owiane tajemnicą, a rozwiązanie poznajemy zazwyczaj na ostatniej kartce 🙈
Poprzednim razem wylądowaliśmy w chatce w Zakopanym, tym razem przenosimy się w malowniczy Beskid Sądecki. Nie byłam jeszcze w tych rejonach, ale myślę że kiedyś na pewno się tam wybiorę 😍
Paweł Wolski.
Nie zmienia się nic. Ostatnim razem dostał trochę nauczki od życia, a jego dalej ciągnie do niebezpieczeństwa...🤦♀️ po wiadomości, którą otrzymał jak się okazało od zmarłej już jakiś czas temu dziewczyny wybiera w jej rejony by poznać prawdę.
Mimo tego, że jego żona Paulina jest temu przeciwna, dziennikarz postanawia wyjechać i odkryć prawdę...🤦♀️
Te chłopy to chyba tak mają...uparte są jak osły i nic tych swoich żon nie słuchają...😋 mało tego Paweł to lubił adrenalinę😁 ja od razu miałabym dosyć po ostatniej sprawie...musiałabym długo chyba dochodzić do siebie, a nasz dziennikarz? On nie! Pcha się wszędzie, nawet tam gdzie nie jest miłe widziany🙈
Tym razem poznamy również wielu nowych bohaterów...
I odkryjemy TWARZ BESTII...
Brawo Bartek!
Jak zwykle wziagnąłeś mnie do swojego świata w taki sposób, że ciężko było się oderwać od książki! Uwielbiam czytać przygody Pawła Wolskiego...na dodatek wszystko dzieje się w górach, które kocham!💚
Książka idealna!
Kto ma w planach przygody Wolskiego?
Ja już odkryłam twarz bestii, a Ty?
We współpracy z @dreams_wydawnictwo
i @bartlomiej_kowalinski_autor
„Twarz bestii” Bartłomieja Kowalińskiego to książka, która spowodowała, że już od pierwszej strony zostałam wessana w wir niesamowitych zdarzeń z wieloma zwrotami akcji, których zakończenie okazało się być nieprzewidywalne i zaskakujące.
Zacznijmy od samego stylu pisania autora, który w mojej ocenia jest genialny. Język jest naprawdę przyjemny w odbiorze - niewyrafinowany, raczej prosty, bez wulgaryzmów, jednak obrazowy.
Co cechuje książkę to przede wszystkim świetnie skonstruowana fabuła, wyraziści bohaterowie i co najważniejsze brak przewidywalności.
Fabuła być może nie jest wielowątkowa, jednak nie ma w niej miejsca na nudę. Zwroty akcji, dynamika, zawiła zagadka kryminalna sprawiają, że od książki nie jesteśmy w stanie się oderwać chociażby na chwilę.
Postać Pawła Wolskiego, czyli głównego bohatera oraz dziennikarza śledczego jest niesamowita. Ma on wiele ludzkich cech i przez to nie sposób go nie lubić. Przyglądanie się jego śledztwu to czysta przyjemność. Pomimo niebezpieczeństwa nie cofa się przed okryciem prawdy, a jego dociekliwość i charyzma są powalające.
Na szczególną pochwałę zasługuje także oddanie klimatu małej, górskiej społeczności gdzie każdy każdego zna. Jednak czy wszystko o nim wie? Zdecydowanie nie. To właśnie jest też jedna z ważniejszych rzeczy jaką porusza ta książka - nie oceniajmy nikogo po „okładce” i pogłoskach jakie możemy o nim usłyszeć.
Bartłomiej Kowaliński stworzył kryminał, który czyta się błyskawicznie. Nie ma tutaj brutalnych opisów zbrodni, jednak nasza wyobraźnie podczas lektury pracuje na wysokich obrotach. Z „Twarzą bestii” spędziłam bardzo miły czas i zdecydowanie mogę Wam ją polecić.
Młodów, Rytro, Piwniczna - Zdrój, Rytro, Nowy Sącz i bystry Poprad, przed wielu laty tam właśnie spędziłam wakacje z rodzicami. Z tamtego okresu zostały mi tylko zdjęcia i wspomnienia dobrej zabawy i wypoczynku. Za sprawą "Twarzy bestii" przeniosłam się w tamte strony, jako że tam właśnie dzieje się akcja tej książki.
"Nikt nie lubi gdy przeszłość miesza w teraźniejszości, niszcząc przyszłość".
Paweł Wolski dostaje tajemniczego maila od pewnej dziewczyny, która jak się okazuje nie żyje od kilku miesięcy. Dziennikarz rozpoczyna swoje śledztwo.
Jest w tej sprawie wiele niewiadomych, jednak Wolski nie poddaje się i sprawdza każdy, nawet najmniejszy, pozornie nieważny trop. Jak to się mówi ma nosa, kieruje się własną intuicją, nie słucha ani próśb, ani gróźb, żeby nie wsadzać nosa tam gdzie nie powinien.
Ciekawa fabuła, podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednia część. Dałam się wciągnąć akcji, a zakończenie mnie usatysfakcjonowało.
Zostałam jednak z taką myślą, że dobrze że to tylko fikcja, a dla mnie miejsca akcji na szczęście będą miłym wspomnieniem letniego wypoczynku z rodziną.
Polecam wam "Twarz bestii" gorąco.
Moje drugie spotkanie z książką Pana Kowalińskiego i jestem zadowolona. Nie przepadam za dziennikarzami, śledczymi również ale Pawła Wolskiego po prostu polubiłam. Jest dociekliwy i uważny, zwraca uwagę na szczegóły, mierzy się z każdym wyzwaniem, które pojawia się na jego drodze. Ponadto ma dar zjednywania sobie ludzi i nie jest nadmiernie wścibski. Posiada także ogromne pokłady empatii co u dziennikarzy jest raczej rzadkim zjawiskiem. Sama akcja także fajnie się rozwija i wywołuje głębokie emocje. I kolejny raz okazuje się, że życie w małej społeczności gdzie każdy się zna nie jest łatwe. Szukam kolejnej części.
"Twarz bestii" długo kusiła mnie z półki, ale zawsze coś innego wpadało przed nią. Jednak jak zobaczyłam, że zaraz pojawi się trzecia część z Pawłem Wolskim, to już nie miałam wyboru. Musiałam przeczytać.
Paweł, dziennikarz śledczy, dostaje maila z prośbą o pomoc. Nie ignoruje go, tylko rusza w Beskid Sądecki. Tam szybko dowiaduje się, że dziewczyna, od której dostał maila, od kilku miesięcy nie żyje. Została zamordowana. Sprawcy nie znaleziono.
Wolski nie może obok sprawy przejść obojętnie. Rozpoczyna śledztwo, a pomaga mu miejscowy policjant. Cicha, spokojna okolica skrywa wiele mrocznych sekretów. Morderstwo dziewczyny to tylko jeden z nich.
Czy Paweł odkryje, kim jest bestia?
"Twarz bestii" mnie nie zawiodła. Bartłomiej Kowaliński kupił mnie już swoim debiutem "W zmowie z mordercą", a postać Pawła Wolskiego skradła moje serce. "Twarz bestii" tylko przypieczętowała moją sympatię do tych panów.
Paweł Wolski jest jednym z nielicznych bohaterów kryminałów, który nie jest nałogowcem zmęczonym życiem. Jest dziennikarzem śledczym, otwartym, ciepłym, rodzinnym i przyjacielskim. Trudno jest go nie polubić. Bardzo szybko zjednuje sobie ludzi.
Fabuła jest wciągająca, pojawia się wiele tropów i podejrzanych. Do tego akcja dzieje się w pięknej, górskiej scenerii. Autor ma lekkie pióro, więc całość czyta się błyskawicznie.
Już nie mogę się doczekać "Potwora z Podhala", którego premiera 13 października.
Z prawdziwym szczerym zainteresowaniem czytałam drugą część o reporterze śledczym Wolskim. Autor się wyrabia w temacie. Mam nadzieję, że będą kolejne części. Po takie książki warto sięgać.
Paweł Wolski, wyśmienity dziennikarz śledczy, dostaje zaskakująca wiadomość z prośbą o pomoc od niejakiej Oli, młodej dziewczyny, która... nie żyje. Wolski nie może pozostawić tego bez odezwu, dlatego już następnego dnia obiera kierunek na Beskidy, gdzie rozpoczyna własne śledztwo, dotyczące tajemniczego morderstwa sprzed miesięcy.
Brutalnego morderstwa, które poruszyło mieszkańców Życzanowa i okolic.
Śledztwo, które niespodziewanie przysparza mu sojuszników w dochodzeniu prawdy.
Śledztwo, które sprowadza na Wolskiego niebezpieczeństwo. Śmiertelne niebezpieczeństwo.
Podczas czytania, podziwiałam Pawła za upór i dążenie do celu, ale robienie tego za wszelką cenę (nawet swojej rodziny), budziło mój niepokój. Jednak, kto by przeszedł obojętnie, wobec wołania o pomoc? Wobec przemocy i brutalności w stosunku do kobiet? Tak, kobiet. Bowiem okazało się, że nie tylko Ola padła ofiarą tajemniczego zwyrodnialca. I naprawdę mam nadzieję, że tacy ludzie istnieją. Ludzie, którzy zrobią wszystko, by odkryć prawdę.
Pełna napięcia. Wiele poruszonych wątków. By na koniec zaskoczyć. Tego się nie spodziewałam, gratuluję Autorowi. W głowie miałam tyle pomysłów! I żaden nie trafił. I dlatego lubię tę książkę.
Nieznany sprawca uprowadził i zabił jedenastoletnią dziewczynkę. Zakopiańska policja szybko wszczęła postępowanie, lecz główny podejrzany popełnił...
W tajemniczych okolicznościach ginie podrzędny dziennikarz. Policyjne śledztwo i sekcja zwłok jednoznacznie wykazują brak udziału osób trzecich. W tym...
Przeczytane:2023-10-27, Ocena: 5, Przeczytałem,
🌿 Paweł Wolski jest dziennikarzem śledczym, pewnego dnia dostaje tajemniczego e-maila od dziewczyny z prośbą o pomoc. Wolski postanawia jej pomóc i rusza do Beskid Sądeckich, skąd została wysłana ta wiadomość. Na miejscu dowiaduje się, że dziewczyna nie żyje już od kilku miesięcy. Dziennikarz postanawia dojść do prawdy i prowadzi własne śledztwo. 🌿
.
Po raz kolejny przenosimy się w urokliwe góry, które i tym razem skrywają mroczną tajemnicę morderstwa. Małe górskie miasteczko odcięte od świata, w którym każdy zna każdego, a sekrety osnute są mgłą tajemnicy i nigdy nie ujrzą światła dziennego, to dodaje książce mrocznego i niesamowitego klimatu, który uwielbiam w tego typu powieściach.
.
Ciężko jest wytypować sprawcę, bo do samego końca autor wodzi czytelnika za nos, nie pozwalając na rozwikłanie zagadki. Mroczny klimat, który idealnie współgra z przemyślaną i ciekawie skonstruowaną fabułą. Dynamiczna akcja z zaskakującymi zwrotami, których nie sposób przewidzieć to najmocniejszy element tego thrillera. Dynamiczna akcja, która nie daje nawet chwili na złapanie oddechu, to czyta się samo. Kawał dobrej lektury!