Okręt zagubiony w obcym zakątku Galaktyki czeka długa i trudna droga powrotna. Rodzima planeta niezwłocznie potrzebuje pomocy. A na domiar złego kończy się żywność...
Załoga „Aurory" musi zaufać swoim nowym sojusznikom, jeśli chce przetrwać. Sytuacja okazuje się jednak poważniejsza, niż sądzili, a ich decyzje mogą wpłynąć na losy Galaktyki.
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Data wydania: 2020-06-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Na Wydawnictwo Drageus Publishing House możemy zawsze liczyć! Oto nie niespełna dwa miesiące po premierze pierwszej odsłony cyklu "The Frontiers Saga", mamy przyjemność poznać już także i drugi tom tej serii - powieść "Pierścienie przystani", której to autorem (podobnie, jak i całego cyklu) jest Ryk Brown! Prawda, że to niezwykle miła wiadomość dla wszystkich miłośników dobrego, wojennego science-fiction w naszym kraju...? No ale dość zachwytów i komplementów, gdyż czas przyjrzeć się bliżej tej pozycji, co też zamierzam uczynić w niniejsze recenzji...
Oto ziemski okręt "Aurora" z nieliczną, ocalałą załogą... By przetrwać - m.in. w zakresie uzupełnienia zapasów żywności, ale też i przeprowadzenia niezbędnych napraw, zmuszona jest ona skorzystać z pomocy uratowanej Jalei i innych rdzennych mieszkańców tej części wszechświata, która organizuje im wyprawę na świat Przystani - miejsca, gdzie mogą zdobyć żywność oraz fundusze za sprawą wydobycia i sprzedania cennych surowców. Świeżo mianowany na kapitana Nathan, odpowiadająca za ochronę statku Jessika oraz główny mechanik okrętu - Władimir, udają się wraz z Jaleą i znanym jej pośrednikiem na powierzchnię "Przystani", by dopiąć wszystkich spraw. Niestety bardzo szybko okazuje się, że nie była to najlepsza i najbezpieczniejsza decyzja...
Druga część cyklu amerykańskiego autora kontynuuje sobą opowieść o zagubionym, ziemskim okręcie "Autora", który na wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności trafia do nieznanej i bardzo odległej od Ziemi, części wszechświata. Kontynuuje w ciekawy i tym razem dość zaskakujący sposób, gdyż w tej opowieści główna oś wydarzeń zostaje przeniesiona "na ziemię", a dokładniej rzecz ujmując, na rolniczą planetę "Przystani". Oczywiście, nie oznacza to wcale, że opuszczamy kosmos i pokład "Autory", gdyż także i tam przyjdzie uświadczyć nam wielu niezwykłych przygód i zdarzeń - m.in. o charakterze militarnym. I tak też oto mamy przyjemność raz jeszcze zatopić się w lekturze tej porywającej, emocjonującej i widowiskowej opowieści...
Jak już wspomniałam powyżej, tym razem wydarzenia rozgrywają się w dwutorowym układzie, gdzie to z jednej strony poznajemy losy ekspedycji na powierzchnię "Przystani", zaś z drugiej wydarzenia rozgrywające się na pokładzie "Autory", którą na czas nieobecności Nathana, dowodzi Cameron. I choć pierwsza z lokacji wydaje się być bardziej interesującą i dominującą..., to również na pokładzie kosmicznego okrętu dzieje się wiele, gdy przybywa na niego ekipa górników z powierzchni planety. I tak też mamy tu wartką akcję, liczne zaskoczenia, mocne sceny walki, ale tez i stopniowe odkrywanie coraz więcej sekretów tej części kosmosu, które wiążą się m.in. z pewną prastarą legendą... Krotko rzecz ujmując - dzieje się i to w bardzo efektownym stylu!
Dzieje się także na polu odkrywania i coraz bliższego poznawania bohaterów tej opowieści, do których do zresztą dołączy także kilka nowych, ciekawych postaci. Rozpoczynając jednak od naszych dobrych znajomych, to Nathan stara się radzić sobie coraz lepiej w roli nowego kapitana okrętu, podejmując coraz trudniejsze decyzje i ponosząc za nie odpowiedzialność, Cameron stara się go wspierać w tym trudnym czasie i dbać o to, by "Aurerora" miała szansę na przetrwanie, zaś Jessika wykonuje kawał dobrej roboty na polu ochrony i wywiadu, która to zaprocentuje w bardzo niedługim czasie. Do tego mamy zawsze zabawnego Władimira, kryjącą wiele sekretów Jaleę, jak i też pewnego nowego bohatera - Tuga, który najprawdopodobniej stanie się jedną z najważniejszych postaci tej sagi...
Wiele do zaoferowania - głównie za sprawą podróży na "Przystań", ale też i ze względu na bliższy kontakt z jej mieszkańcami, ma nam także obraz tej powieściowej rzeczywistości. Przede wszystkim poznajemy wspaniały świat nowej planety, na której zachwycają nas panujące tam prawa, niełatwa codzienność życia mieszkańców, którzy dzielą się na górników i rolników, jak i też chociażby natura tego miejsca, w którym co jakiś okres nastaje czas nocnej ciemności, trwającej kilkadziesiąt dni. To również związane z "Przystanią" tajemnice tego zakątka kosmosu, przeszłość walki rebeliantów z tyranią oraz nowoczesna technologia, która może okazać się jedyną szansą na powrót "Aurory" do domu. I tak, można powiedzieć w tym względzie, że jest tu na czym "oko zawiesić"...
Bardzo udanie przedstawiają się także niezwykle ważne dla tego cyklu, sceny militarnej walki. Znów mamy przyjemność brać udział w walce u boku bohaterów książki, która tym razem skupia się na powierzchni "Przystano", ale w późniejszym czasie przenosi także i w kosmiczną przestrzeń. I tym samym zachwycają nas tutaj brawurowe wymiany ognia, eksplozje, taktyczne manewry i realistyczne zachowania każdej ze stron, które to wiążą się chociażby z licznymi ofiarami. To dobry poziom wojennej i zarazem kosmicznej literatury, któremu nie możemy mieć nic do zarzucenia.
Lektura powieści "Pierścienie przystani" zapewniam nam wspaniałą zabawę, niezwykłe emocje i ogromną frajdę, gdy oto zatapiamy się w ten świat kosmicznej wojny. I choć charakter tej książki jest nieco inny, aniżeli jej poprzedniczki, to przyjemność z jej poznawania jest równie wielka, jak w przypadku pierwszego tomu cyklu. Jeśli zatem lubicie tego typu literackie klimaty, to bez najmniejszego wahania sięgajcie po niniejsze dzieło Ryka Browna!
Po ocaleniu „Aurory” i ludności Corinair nadszedł czas na odpoczynek, odbudowę zniszczeń i zawarcie nowych sojuszy. Chwila spokoju nie trwa...
Wyniszczony zarazą świat, który powstaje z kolan. Bezwzględny wróg, który grozi inwazją. Młody mężczyzna pragnący uwolnić się z cienia...