POZNAJ URZEKAJĄCY ROMANS FRIENDS - TO - LOVERS, KTÓRY STAŁ SIĘ HITEM TIKTOKA!
Bree Camden, beznadziejnie zakochana w swoim przyjacielu i gwieździe futbolu Nathanie Donelsonie, nie chce tkwić we friendzone.
Niestety nie potrafi przyznać się do prawdziwych uczuć, bo on widzi w niej tylko przyjaciółkę bez szans na związek, a Bree nie ma zamiaru zniszczyć ich relacji. Ale te mięśnie...
Nie! Tylko stara, dobra, platoniczna przyjaźń, żadnego dotykania najseksowniejszego mężczyzny na świecie! Poza tym Bree ma większe problemy. Jest właścicielką studia baletowego i marzy o tym, by je rozwinąć. Niestety jeszcze jedna podwyżka czynszu i będzie musiała pożegnać się ze studiem.
Nathan jak zwykle przychodzi z odsieczą i wykupuje cały budynek. Upartej Bree w ramach buntu postanawia wychylić parę shotów tequili - no dobra, może więcej niż parę.
Niestety jej plan bierze w łeb i pijana Bree wyznaje swój największy sekret dziennikarce portalu plotkarskiego. Nagranie trafia do sieci i staje się hitem, a cały świat zaczyna postrzegać Bree i Nathana jako parę idealną. Agentka Nathana wychodzi z propozycją kontraktu, który rozwiązałby problemy finansowe Bree. Ale jest jeden haczyk - Nathan i Bree będą musieli udawać zakochaną parę. Przez całe trzy tygodnie.
Co się stanie, gdy Bree w końcu ulegnie uczuciom, które za wszelką cenę próbuje ukryć? I czy w ogóle weźmie pod uwagę, że Nathanowi ten związek może się podobać? W tej emocjonującej komedii romantycznej Sarah Adams zapewnia roz(g)rywkę na najwyższym poziomie.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Cheat Sheet
Tytuł: "The cheat sheet"
Autor: Sarah Adams
Data premiery: 07.09.2022r.
Wydawnictwo: Hype, Filia
Czy da się wyjść z "friendzone"?😁
.
Już chyba Was kiedyś o to pytałam... aczkolwiek przyjaźń damska-męska to zawsze sporny temat.
Jedni potrafią się przyjaźnic całe życie...A drudzy zakochują się w sobie...
Ale cóż...
Chyba zawsze tak będzie 🤷♀️
.
.
Czytając powyższą książkę czułam się jakbym znów była nastolatką.
Jak ja lubię takie klimaty!
Chociaż przekroczyłam magiczną trójkę z przodu, książki o takiej tematyce dostarczają mi samych przyjemnych chwil💞
Od pierwszych stron zawsze kibicuję zagubionej parze w swoich uczuciach i z niecierpliwością wyczekuje końca, żeby dowiedzieć się jak ta historia się skończyła...
I zawsze są dwie opcje: zakończenie jest cudowne i takie na jakie czekałam albo przekolorowane i wygląda tak jakby Autor nie wiedział jak zakończyć 🙈
Jak było tym razem?👇
.
.
Bree i Nathane.
Ona uczy choreografii w szkole tańca, a on jest znanym i bogatym futbolistą.
Poznali się w liceum podczas wspólnego biegania. Bardzo szybko się zaprzyjaźnili, a wtorek stał się ich tradycją od "biegania". Nieważne czy byli akurat w związkach dla nich najważniejsze było to, że we wtorki biegają. Wymienili się także kluczami do swoich mieszkań, ale nigdy nie przekroczyli strefy przyjaźni. Dbali o siebie nawzajem, martwili się i kibicowali żeby ich związki szybko się kończyły😂
.
.
Co się uśmiałam to moje!😁
Przyjaciele Nathana byli świetni, a on sam... No cóż...Na miejscu Bree nie czekałabym tak długo 😂😂
Dobrze, że nadarzyła się okazja by "bardziej" się do siebie zbliżyć udając "związek na niby"🤭
Co z tego wyszło?
Sprawdźcie sami!
.
.
A zakończenie - trochę popsute... przez całą książkę towarzyszyła mi nutka niepewności, zżerała mnie ciekawość, a tu... Tak jakby autorkę trochę poniosła wyobraźnia, ale i tak książka była świetna!
Polecam bardzo 💚
„The Cheat Sheet” to pierwsza książka Sarah Adams, która ukazała się w Polsce. Bardzo liczę na to, że będzie ich więcej. Bo chociaż ta historia jest prosta i przewidywalna, jest jak promyk słońca w pochmurny dzień. Właściwie od pierwszych stron wiadomo, czego możemy się spodziewać. Ba, już nawet po przeczytaniu opisu wiemy, jak ta historia się zakończy. Ale to niczego nie zmienia. Nie w przypadku tej konkretnej opowieści. Bo jest tak świetnie napisana, a relacja między dwójką głównych bohaterów tak pięknie przedstawiona, że chce się tę powieść czytać jak najdłużej i szkoda, że tak się nie da. Ta historia jest po prostu przeurocza. Bardzo chciałabym, aby została zekranizowana. Bo to jedna z tych opowieści, które otulają jak miękki kocyk i sprawiają, że na sercu robi się cieplej.
Nathan i Bree są w sobie zakochani. I to od dawna, bo od czasu liceum. Jednak są najlepszymi przyjaciółmi i żadne z nich nie potrafi odważyć się na to, aby wyznać swoje prawdziwe uczucia, w obawie o to, że to drugie nie czuje tego samego. Kiedy Bree przypadkowo zdradza swoją tajemnicę pewnej dziennikarce i idzie ona w świat, jest to dla obojga szansa, aby wyznać sobie długo skrywane uczucia. Wydaje się, że lepszej okazji nie będzie. Ale w życiu nic nie jest tak proste jak wygląda. Nathan i Bree tak długo są przyjaciółmi, że już nawet nie wiedzą, jak miałoby być inaczej. I chociaż oboje męczą się, ukrywając swoje prawdziwe uczucia, nie chcą zepsuć łączącej ich więzi, dlatego żadne nie robi pierwszego kroku. Trochę może dziwić ta ich zabawa w kotka i myszkę i niektóre absurdalne zachowania rodem z gimnazjum, bo to przecież dorośli, poważni ludzie. Ale uczucia rządzą się swoimi prawami i nie tak łatwo jest wyjść z friendzone, jeśli tkwiło się w niej przez tak długi czas. Poza tym, kto tak chętnie zdradziłby się ze swoimi uczuciami nie mając 100% pewności, że ta druga osoba czuje to samo, niech pierwszy rzuci kamieniem. Doskonale rozumiem tę ich rezerwę i niechęć do wyłożenia kart na stół. Dlatego, chociaż nie wszystkie zachowania tej dwójki mi się podobały, właściwie każde z nich potrafiłam zrozumieć.
Ponieważ jest to komedia romantyczna, można spodziewać się w powieści dobrego humoru. I faktycznie, książka jest zabawna. Nawet bardzo. Bawiłam się przy niej naprawdę wybornie. Najmocniejszym jej punktem jest jednak relacja Bree i Nathana. Widać, jak bardzo są za sobą, jak dobrze czują się w swoim towarzystwie. Troszczą się o siebie, są dla siebie ważni i wypadają w tym wszystkim wyjątkowo naturalne. Podobnie naturalne, żywe, pełne sarkastycznego humoru są ich dialogi, ale też te z bohaterami drugoplanowymi, którzy zostali równie dobrze scharakteryzowani. Jedynym zastrzeżeniem, jakie mogę mieć, chociaż to też tak trochę na siłę, jest zbyt cukierkowe zakończenie. Poziom słodkości w powieści jest w miarę wyrównany, nie ma przegięć. Natomiast końcówka to już inna bajka. Jest tak przesłodzona, że to może przeszkadzać.
Jeśli macie ochotę na powieść, która zapewni idealny relaks, poprawi humor i pozwoli na chwilę zapomnieć o rzeczywistości, sięgnijcie po „The Cheat Sheet”. Nie można się od niej oderwać. Serdecznie polecam!
💋Recenzja przedpremierowa💋
Premiera 07.09.2022 r.
„The cheat sheet” – Sarah Adams
Czasem gdy z kimś się przyjaźnimy, spędzamy czas i wtedy uczucia mogę ewoluować w coś głębszego i mocniejszego. Pod warunkiem, że obie strony tego chcą.
Bree, od dawna kocha się w swoim najlepszym przyjacielu. Jest on dla nie oazą spokoju, bezpieczeństwa. Opiekuje się nią i dba. Za to ona odpłaca się tym samym. Jest wtedy kiedy ma zły humor, jest szczęśliwy, potrzebuje pomocy. Prawdziwa przyjaciółka od serca. Sama prowadzi lekcje baletu, ponieważ kocha to od dziecka. To jej wielka pasja, chciała ją kontynuować, ale musiała przestać. Zmagała się z wieloma trudnościami, ale zawsze stara się czerpać z życia to co najlepsze. Dla tych dziewczynek jest w stanie wiele zrobić, Dba o nie jak o własne dzieci. Interesuje się ich życiem, problemami i zawsze wyciąga dłoń, gdy któraś potrzebuje jej pomocy. Ma wielkie serce, ale wcale tak nie uważa. Po za tym jest wesoła, sarkastyczna i miła. Naprawdę takiej przyjaciółki to ze świecą szukać.
Nathana, bardzo dobry sportowiec dla którego drużyna i inni ludzie są bardzo ważni. Zawsze patrzy na nich, a nie na siebie. Przez co zatraca siebie i często czuje się zmęczony. W tym wszystkim ma Bree, przyjaciółkę która zawsze jest przy nim. Gdy ona jest dzień staje się lepszy, wyrazisty i pełen koloru. Przy niej może być prawdziwym sobą, bez udawania. Ma również wielkie serce. Dba o innych i nigdy nie pragnął za to poklasku. Nie chwali się sławą i tym co osiągnął. Jest zwykłym chłopakiem, któremu po prostu udało się coś osiągnąć. Nie jest badboyem, który każdej nocy ma inną. Taki zwykły jest niezwykły w swoim zachowaniu. Ale czy czuje do Bree to samo co ona ?
Ich przyjaźń jest naprawdę silna i wytrzymała. Pomimo, że kompletnie są od siebie różni to łączy ich coś. Oboje mają wielkie serca i są dla siebie zwykłymi ludźmi. Dogadują się lepiej niż nie jedna para. Są zgrzyty, docinki i trudne rozmowy, ale zawsze są dla siebie, nie przeciwko. Gdy jedno potrzebuje drugiego to jest w stanie w ogień skoczyć byle by być blisko. Przyjaźń ukazana przez autorkę jest bardzo realistyczna i prawdziwa, nie ma nic naciąganego. A gdy przyjaźń zaczyna lekko ewoluować, to nie ma nagłego zrywu tylko powolne dojrzewanie do pewnych decyzji.
Historia jest naprawdę lekka i pełna humoru. Tych dwoje to tacy fajni ludzie, że z obydwoma można się zaprzyjaźnić. Nie raz śmiałam się z ich wymiany zdań. Kłótnie napawały mnie małym smutkiem. A delikatne i czułe gesty, ich zakłopotanie dawały szeroki uśmiech. Bardzo podobało mi się to, że bohaterowie są tacy ludzcy i zwykli. Nie ma w nich wyższości, egoizmu. O takich bohaterach pragnęłabym czytać cały czas.
Autorka udowodniła, że znany sportowiec wcale nie musi być zakochaną w sobie gwiazdką, dla której liczy się tylko ja, a innych ma w dupie. Że taki facet może mieć dobre serce, że może mieć załamania, bóle i po prostu cierpieć.
Zakochałam się w stylu autorki, który jest bardzo wrażliwy, ale i wyrazisty. Dialogi są ciekawe i pełne emocji. Opisy które rozjaśniają wiele sytuacji i rzucają nowe światła. No i w końcu uczucia i emocje od których nie mogłam się oderwać i odczuwałam wszystko na własnej skórze.
9,5/10 🔥
💚𝑅𝐸𝐶𝐸𝑁𝑍𝐽𝐴 𝑃𝑅𝐸𝑀𝐼𝐸𝑅𝑂𝑊𝐴💚
"– Bree, wiedz, że zaprzedałbym swoją duszę, żebyś mogła odzyskać swoje marzenia. [...]
– Cieszę się, że tego nie zrobiłeś. Bo… lubię twoją duszę.
Jego palce zamierają. Patrzy na mnie, nasze spojrzenia zderzają się na dwie długie, bolesne sekundy. Cała płonę. [...]
– Twoja dusza jest moją ulubioną. Nie ma drugiej takiej na świecie – odpowiada cicho, gdy rozlega się ostatni błysk lampy sygnalizujący gotowość do zdjęcia."
Książka, która zdobyła mnóstwo fanów za granicą w końcu dotarła i do Polski! Kto już miał okazję czytać? 😊
Ja to zrobiłam zaraz po otrzymaniu i nie oderwałam się od niej aż do ostatniej strony, a od dzisiaj możecie znaleźć ją też w abonamencie Legimi! 💚
Bree i Nathan to najlepsi przyjaciele.
Od kilku lat.
Bree jest zakochana w swoim najlepszym przyjacielu.
Od kilku lat minus kilka minut.🤭
Nathan jest zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce.
Również od kilku lat.
W czym więc problem? 😁
"Któregoś dnia wszedłem do kawiarni, nad moją głową rozległy się dzwonki, a Bree, która siedziała po drugiej stronie pomieszczenia, uniosła wzrok. Ten widok podziałał na moje serce jak defibrylator. Bum. I od tamtej pory organ już nigdy nie bił tak samo."
Otóż żadne z nich nie zna uczuć drugiego i oboje boją się stracić tak cennej przyjaźni, która już kiedyś została na jakiś czas przerwana. 😔
Los (zwany również tequilą🤭) sprawi jednak, że Bree zwierzy się ze swoich uczuć pewnej dziennikarce, a to tak spodoba się fanom futbolisty, że zaczną oni łączyć ich w parę, a szczególnie zaczną uwielbiać #tidegirl, czyli Bree, która "chciałaby wymazać wszystkie kobiety z życia Nathana". 🥰
Agentka sportowca zaproponuje im więc korzystanie z tej fali sławy i poudawanie przez jakiś czas pary.
Wydawałoby się to proste, skoro oboje chcieliby tego naprawdę, ale jak w takiej sytuacji rozpoznać co jest prawdziwe, a co nie?😏
Jak oddzielić uczucia od gry i uchronić się przed zranieniem?😔
"On jest mój na niby.
Na niby, na niby, na niby, na niby. Nie ma w tym nic prawdziwego. Gdyby nasz związek był torebką, miałby logo Proda, a sprzedawca wyciągnąłby ją z bagażnika swojego auta."
Ale wróćmy do tytułu. Cheat sheet to po prostu ściąga, termin używany też w sporcie, a tutaj Nathan wraz z jego przyjaciółmi przygotowali taki właśnie spis rzeczy, które mogą przybliżyć mężczyznę do wyjścia z friendzonu. Niektóre z tych punktów nie zadziałały na tę piękną baletnicę, ale trzeba przyznać, że miały potencjał! 😅
"Wiecie, czym rzeczywistość różni się od netfliksowego filmu? W prawdziwym życiu nie przeskakujesz od razu do następnej sceny. Kiedy twój najlepszy przyjaciel, w którym w sekrecie kochasz się od lat i cały czas zastanawiasz się, czy on w tobie również, w końcu przyznaje się do swoich uczuć, cała akcja nagle nie przyspiesza.
O nie. Życie płynie dalej, wlecze się powoli, a ty nie wiesz, co masz dalej robić. Przez całe trzy dni żyję w niewiedzy."
Ta książka to taki wspaniały powiew świeżości wśród tych wszystkich SMUTów, wyczerpujących emocjonalnie romansów i darków! Uwielbiam je, ale fajnie od czasu do czasu przeczytać coś tak miłego, zabawnego i słodkiego! 💚
Jasne, często przy takich powieściach czuje się frustrację i zastanawia, dlaczego w końcu coś z tą swoją miłością nie zrobią?! No przecież to oczywiste, że to drugie odwzajemnia uczucia pierwszego! Ale tak sobie myślę, że jakbym miała stracić tak piękną przyjaźń, jaką mieli Nathan i Bree, to też bym się cykała. 😁
Dlatego obserwowałam z przyjemnością to napięcie między nimi, tę wyjątkową relację i aż im trochę pozazdrościłam. 😊
Poznajemy tutaj historię z punktu widzenia obojga, co w tym przypadku wręcz kocham, bo udało mi się dzięki temu lepiej poznać również Nathana!
A muszę przyznać, że był on dla mnie wspaniałą odmianą, wyróżniał się na tle innych, zwłaszcza swoją wrażliwością. Naprawdę rzadko spotyka się obecnie w romansach miłych facetów, szczerych, szczodrych, potrafiących panować nad swoimi pragnieniami i poświęcających się dla swoich bliskich. Nathan zrobił na mnie ogromne wrażenie, zresztą Bree też była urocza i cała książka pozostawiła po sobie bardzo słodki posmak. 😋
Naprawdę gorąco polecam! 8,5/10.💚
Muszę przyznać, że książka autorstwa Sarah Adams przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Spodziewałam się trochę naiwnego romansu, w którym dziewczyna, która kocha swojego przyjaciela od zawsze, a on przez te wszystkie lata nigdy nie pomyślał o niej o kimś więcej niż tylko przyjaciółce.
A otrzymałam piękna historię o dwójce przyjaciół, którzy są w sobie zakochani od bardzo dawna, ale żadne nie ma odwagi, żeby wyznać swoje uczucia w obawie przed utratą najlepszego przyjaciela.
Bree to baletnica, której marzenia o wspanialej karierze pokrzyżował wypadek samochodowy. Kobieta jest właścicielką studia baletowego, w którym pomaga dzieciom, których rodziców nie stać na posłanie swoich pociech do elitarnych szkół baletowych.
Nathan to gwiazda futbolu. Jest przystojnym i dobrze zbudowanym mężczyzną, o którego kobiety dosłownie dałyby się pokroić, jeżeli sprawiłoby to, że chociaż uraczyłby je swoim spojrzeniem.
Kiedy podczas jednej z imprez Bree wybija zbyt dużo alkoholu. Wyznaje podczas wizyty w damskiej toalecie spotkanej dziennikarce, jakimi uczuciami darzy swojego najlepszego przyjaciela.
Kobieta nagrywa jej wyznanie i umieszcza je w internecie, wywracając życie Bree do góry nogami. Ale czy ta drobna wpadka wpłynie na relację głównych bohaterów i czy pozwoli im na wyjście z friendzone, musicie przekonać się sami.
Cześć! ?
Fake dating + friends to lovers + grumpy sunshines to moje idealne połączenie wątków, które zawsze skradną moje serducho. Takie combo możecie znaleźć w książce Sarah Adams "The Cheat Sheet". Autorka w swojej powieści przedstawia losy Bree i Nathana, którzy od wielu lat tkwią w friendzone. Bree sądzi, że mężczyzna widzi w niej tylko przyjaciółkę, więc nie postanawia swoimi uczuciami niszczyć ich relacji. Pewnego dnia przez wydarzenia, które wstrząsają jej dotychczasowym postrzeganiem Nathana i ich relacji kobieta wypija o kilka shotów tequili za dużo i w toalecie rozmawia z nowo poznaną dziewczyną. Niestety na drugi dzień okazuje się, że tą kobietą była dziennikarka jednego z plotkarskich portali. Nagranie z wypowiedzią Bree staje się hitem internetu, a fani mężczyzny, już widzą ją u jego boku. Agentka Nathaniela otrzymuje świetną propozycję kontraktu reklamowego dla tej dwójki. Stawka jest tak wysoka, że Bree mogłaby wyjść ze swoich problemów finansowych. Jest jednak mały szkopuł, Nathan i Bree będą musieli udawać parę przez kilka tygodni..
Podczas tej historii udało mi się zaznaczyć na niej, aż trzydzieści znaczników, z czego aż siedemnaście oznacza momenty cute/ full romantic. Dawno już nie czytałam książki, przy której tak bardzo się uśmiechałam. Śmiem twierdzić, że uśmiech nie schodził mi z twarzy ani na moment. Ta historia oprócz tego, że była przesiąknięta dużą dawką poczucia humoru i ciętego języka to tak jak wspomniałam wcześniej była na maksa romantyczna. Moje serducho po prostu rozpływało się podczas czytania.
W tej historii uwielbiam zarówno tą nieśmiałość głównych bohaterów względem siebie, aby przez przypadek nie przekroczyć tej nieprzekraczalnej granicy, która mogłaby zniszczyć ich przyjaźń. Lubię również tą pewność siebie, która rodziła się w nich z każdym kolejnym dotykiem i kolejnym pocałunkiem. A co najpiękniejsze, tą czystą chemię czuć było już od pierwszych stron tej historii.
Nie muszę chyba wspominać, że bohaterowie tej książki zostali rewelacyjnie wykreowani. I nie mówię tylko o naszych głównych papużkach nierozłączkach, a również o chłopakach z drużyny Nathana czy siostrze Bree. Każdy z nich wniósł coś do tej historii, przez co ja osobiście nie będę mogła o niej szybko zapomnieć.
Bezapelacyjnie "The Cheat Sheet" jest książką, która całkowicie skradła moje serce i wiem, że skradnie również i wasze serca. Czytanie tej książki to była czysta przyjemność, a mnie osobiście wprowadziła w bardzo wesoły nastrój i jeszcze długo po jej przeczytaniu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Autorka wykonała kawał dobrej roboty jeżeli chodzi o tą książkę, ja osobiście nie mam się do czego przyczepić. Jestem nią całkowicie oczarowana i gdybym mogła wymazałabym sobie pamięć i przeczytała tą książkę od nowa! Ps. Uprzejmie uprzedzam, od tej historii nie można się oderwać! ?
Świetnie się przy tej książce bawiłam. Jest ona idealna dla chwili relaksu. Lekka, przyjemna i szybko się czyta.
Zdecydowanie najtrudniejszym sprawdzianem dla przyjaźni jest wprowadzenie jej na inne tory. To droga pewna niepewności, ciągłych wątpliwości lecz przede wszystkim strachu z uwagi na reakcję drugiej strony. Jakiekolwiek romantyczne uczucia mogą przekreślić wspaniałą, platoniczną dotąd więź już na zawsze, a to bardzo wiele do stracenia. Więc lepiej zadręczać się tym, że się nie spróbowało czy polec na polu walki odzierając się ze swoich uczuć?
Bree prowadzi szkołę baletu w Los Angeles. W ten sposób stara się w jakiś sposób zrekompensować sobie marzenia o karierze, które zmuszona była porzucić. Jednak jej działalność jest o tyle wyjątkowa, że stara się dotrzeć do uczennic, które niekoniecznie stać na taki wydatek. W ogóle Bree to typ kobiety, która każdemu pragnie nieść pomoc, choć sama boryka się z wieloma problemami natury finansowej. Jednak dzięki swojemu nieustępliwemu charakterowi nie ma zamiaru polegać na niczyjej pomocy i sama chce uporać się ze wszystkimi kłopotami. Mieszka w niezbyt miłej okolicy, pracuje za dwoje, a mimo to nie opuszcza jej dobry humor i pozytywna aura, którą nieustannie roztacza. Zawsze może także liczyć na wsparcie najlepszego przyjaciela. Szkopuł w tym, że jest w nim zakochana od lat, a ten nie ma o tym zielonego pojęcia. Nathan jest rozgrywającym w NFL i ma całe rzesze fanów. Poniekąd jest bożyszczem dla kobiet i niedoścignionym wzorem dla mężczyzn. Jednak sława, ogromne pieniądze i wszelkie udogodnienia wiążące się z byciem na świeczniku nie uderzyły mu do głowy. Sumiennie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a perfekcjonizm pomaga mu w utrzymaniu reżimu treningowego. Chce zawsze dawać z siebie 200%, nie zważając na nic innego. I jedynie w towarzystwie Bree może znaleźć spokój i być zwyczajnie sobą. Ona nie zwraca uwagi na jego sławę czy zasoby finansowe, w odróżnieniu od większości ludzi go otaczających. Problem w tym, że zdaje się być także odporna na jego urok osobisty, a Nathan z ogromną chęcią przestałby być postrzegany tylko jako najlepszy przyjaciel."The Cheat Sheet" to przeurocza, romantyczna historia. Napisana lekko, trafia we wszystkie czułe struny i urzeka na każdym kroku. To jedna z tych powieści, które trudno odłożyć, a fakt, że wprost płynie się przez fabułę dzięki świetnej narracji wcale tego nie ułatwia. Napięcie między bohaterami jest niesamowite i wyraźnie dostrzegalne dla postronnego obserwatora, czego nie można powiedzieć o Bree i Nathanie. Lecz ich wątpliwości są jak najbardziej zrozumiałe, bowiem to, co ich łączy jest po prostu bezcenne. To jak się uzupełniają, jak się wspierają, jak potrafią się zrozumieć, jest naprawdę niesamowite i powinno stanowić wzór idealnego związku. Nie sposób im nie kibicować, bowiem mimowolnie angażujemy się w czytaną historię bez reszty. I choć nie jest to typ książki, która ma na celu niesienie górnolotnych przesłań to jednak Autorka zgrabnie pokazuje najważniejsze, życiowe priorytety ale także trafnie punktuje jak pogoń za spełnianiem oczekiwań innych może być destrukcyjna. Lecz wystarczy by obok była ta jedna, wyjątkowa osoba, by łatwiej było przejść nad wszystkimi problemami, które, jak to w życiu, często piętrzą się nad głową. Lojalnie ostrzegam, że ta lektura grozi zakochaniem się w Nathanie bez pamięci, bowiem nie da się przejść wobec kreacji tej postaci obojętnie. Te niuanse jego zachowanie, które budują jego osobę, są w stanie rozkruszyć nawet najbardziej twarde serce. Lecz to całokształt tej książki, ciepło, którym otula i wyjątkowy związek, który przybliża czytelnikowi, sprawiają, że naprawdę warto po nią sięgnąć. I to nie tylko jeśli jest się beznadziejnym romantykiem! Ze swojej strony ogromnie polecam, bo to kolejna pozycja Wydawnictwa Hype, która zasługuje na uwagę
Hejka!
Q: Macie jakąś ulubioną dyscyplinę sportową?
Nathan jest zawodowym sportowcem, który osiąga spore sukcesy. Z kolei Bree prowadzi szkołę baletową dla dziewczyn, których normalnie być może nie byłoby stać na takie zajęcia. Są najlepszymi przyjaciółmi, ale są też w sobie zakochani od liceum, od pierwszego dnia gdy się spotkali. Jednak przez lata nie zrobili absolutnie nic, aby wyznać swoje uczucia w obawie, że to drugie nie czuje tego samego. Żadne z nich nie chce zepsuć tego co teraz ich łączy, chociaż oboje męczą się w obecnej sytuacji. Zwłaszcza gdy muszą patrzeć jak to drugie jest z kimś innym.
Jednak po jednym pijackim wybryku Bree, gdy w wywiadzie mówi, że być może Nathan od lat się w niej kocha, a ona najchętniej wymazałaby z jego życia wszystkie kobiety, na potrzeby kampanii reklamowej decydują się udawać parę. Jest to idealna okazja, aby kampania odniosła sukces, Bree zarobiła potrzebne jej pieniądze, a Nathan może mieć potem dużo więcej propozycji poza sezonem. Wszyscy będą z tego czerpać korzyści, ale być może to nie wszystko co może z tego wyniknąć. Może w końcu Bree i Nathan zdobędą się na odwagę by wyznać tak długo skrywane uczucia.
Gdybym miała wskazać jedną książkę, której koniecznie chciałabym zobaczyć ekranizację byłaby to właśnie The Cheat Sheet! Ta książka jest po prostu przecudowna, przeurocza i kochana, a relacja Bree i Nathana jest świetnie ukazana! To jedna z tych książek, które w czasie czytania wywołują uczucie ciepła na sercu, są jak taki otulający kocyk. Nie zliczę ile razy ta historia wywołała uśmiech na mojej twarzy.
Z pewnością, nie jest to książka, która nas będzie zaskakiwała. To prosta i przewidywalna historia, jednak ma w sobie coś co sprawia, że wyróżnia się na tle innych. Jest niezwykle wciągająca i trudno się od niej oderwać, chociaż od samego początku doskonale wiemy do czego to będzie zmierzało. Jednak i tak czytamy z zapartym tchem i kibicujemy bohaterom na każdym kroku, trzymamy kciuki aby niczego nie zepsuli.Czekamy, aż przyjdzie czas na ich szczęśliwe zakończenie.
Chociaż książka należy do tych lektur, to są tutaj też poruszone ważne tematy takie jak walka z atakami paniki, terapia i walka z depresją, chociaż o tym jest najmniej bo dotyczy to przeszłości Bree, która chorowała po tym jak sama musiała zrezygnować z kariery tancerki.
Czytając tę książkę cały czas zachwycałam się relacją Bree i Nathana. Od samego początku widać jak bardzo im zależy na sobie, jak ważni są dla siebie, jak się o siebie troszczą. A w dodatku to jak swobodnie czują się w swoim towarzystwie! Coś cudownego! Cóż wiele mówić KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM TĘ KSIĄŻKĘ Z CAŁEGO SERCA I MEGA JĄ POLECAM! Zwłaszcza jeśli potrzebujecie czegoś luźnego na wolny wieczór.
Miłego wieczoru kochani!
BESTSELLER NEW YORK TIMESA ULUBIENICA MAŁEGO MIASTECZKA I EMOCJONALNIE NIEDOSTĘPNY BAD BOY PRÓBUJĄ ZNALEŹĆ WSPÓLNY JĘZYK W PEŁNYM CHEMII ROMANSIE. Annie...
KOCHANKOWIE Z COLLEGE'U SPOTYKAJĄ SIĘ PO LATACH W WYCZEKIWANEJ KSIĄŻCE Z BOHATERAMI SENSACJI TIKTOKATHE CHEAT SHEET! Cała kariera Nory Mackenzie spoczywa...
Przeczytane:2023-02-06, Ocena: 5, Przeczytałem,
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Książkę "The Cheat Sheet" otrzymałam od Wydawnictwa Hype w ramach akcji "Blind Date With a Book" i bardzo mnie ten fakt ucieszył, ponieważ uwielbiam książki z motywem friends to lovers, a ten właśnie znajdujemy w tej powieści. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia że książkę czyta się naprawdę ekspresowo i z zainteresowaniem. Ja pochłonęłam historię Bree i Nathana w jedno popołudnie i nie mogłam się od niej oderwać! Fabuła została została w ciekawy sposób nakreślona, równie dobrze poprowadzona i chociaż jest bardzo przewidywalna to nie odebrało mi to radości z czytania! Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się mierzą, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje zostali naprawdę interesująco wykreowani i od początku zaskarbili sobie moją sympatię, jednak to postać Nathana zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, mężczyzna zauroczył mnie tym jak bardzo wspierał i troszczył się o Bree. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że czasami wystarczy jedna szczera rozmowa, a wszystko staje się zdecydowwnie prostsze. "The Cheat Sheet" to urocza, idealna na odstresowanie książka przy której naprawdę świetnie spędziłam czas. Chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po powieść autorki! Polecam!