Starsza aspirant Lidia Czubajko, która jeszcze będąc na służbie usiłowała zaszkodzić swojemu byłemu podwładnemu Andrzejowi i byłemu narzeczonemu Bartkowi, zostaje znaleziona martwa, a to jeszcze bardziej komplikuje im życie. Wraz z matką Andrzeja, jego narzeczoną Sabiną i gadającą papugą Pindą jadą do miejscowości Otchłaniec, gdzie zostały znalezione zwłoki. Towarzyszy im matka Andrzeja i jego prawie żona Sabina wraz z gadającą papugą Pindą. Ptak znowu znajduje sobie wrogów i pastwi się nad nimi. Tym razem bierze na celownik nowego policjanta, który zostaje przydzielony, aby patrzeć Andrzejowi i Bartkowi na ręce, a także pewnego pawia, który najwyraźniej ma problemy ze zdrowie psychicznym i doborem gatunkowym. Na dodatek cała wieś fascynuje się diabłem mieszkającym w dziwnym pokopalnianym szybie w lesie, koło którego znaleziono zwłoki. Miejsce to służy mieszkańcom do sprawdzania zacności męskiej populacji, a ta przez to kurczy się i łamie. Jeden z bohaterów rzekomo zyskuje też przez to tajemne moce, ale tylko w obecności mikrofalówek... Czy mordercy Lidii Czubajko uda się uderzyć ponownie? I skąd się wzięło tajemnicze leśne licho?
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Jak przystało na autorkę – zakręciła, zagmatwała, dodała garść absurdu i posypała humorem. A żeby nie było nikomu za mało, jako wisienkę na przysłowiowym torcie dodała trupa. Trzeba przyznać, że autorka ma swój niepowtarzalny styl pisania, który osobiście miałam już przyjemność poznać kilkukrotnie i co więcej bardzo mi on odpowiada. Ale wróćmy do meritum. "Tango z rożnem" to trzecia część serii, natomiast ja z bohaterami spotkałam się po raz pierwszy, niemniej bawiłam się świetnie. Z czym się spotkacie sięgając po książkę? Z zabawnymi dialogami, groteskowymi bohaterami, przekomicznymi sytuacjami oraz... demonem zamieszkującym szyb w starej kopalni (bo mieszkańcy othłańca, w którym nie ma żadnych atrakcji muszę mieć jakąś rozrywkę). Całość dopełni kuriozalna wręcz papuga, której lepiej w drogę nie wchodzić. Zagadka w końcu się rozwiąże, ale po drodze nasi bohaterowie zmierzą się z szeregiem błazeńskich, nieułatwiających jej zakończenia okoliczności. A gdzieś w tle zawsze będzie słychać papuzie przekleństwa.
.
"Tango z rożnem" to kolejna książka Iwony Banach, która ucieka sarkazmem, zza rogu wyskakuje cięta riposta, a z zafirany śmieje się do nas głupota bohaterów, która momentami wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Nie mogę zrobić nic innego, jak tylko polecić wam tę komedię.
Yerbopoczytalni polecają
https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI
"Tango z rożnem" Iwony Banach to kolejna część komedii kryminalnej z Pindą w roli głównej. O kur...de ale to było śmieszne.
Co to był za burdel tzn dokładnie rzecz biorąc agencja towarzyska ale nie taka tradycyjna, a dla ...zwierząt!! Iwona Banach zaś rozśmiesza do łez. To co wyczynia na łamach książki powinno być przyjmowane przez czytelnika pod nadzorem. W przeciwnym wypadku grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu.
W Otchłańcu ktoś zabija starszą aspirant Lidię Czubajko. Sprawę prowadzi ekipa z Głuszyna i przysłany z Warszawy młodszy aspirant Dziobak.
Bądźmy szczerzy - ofiary nikt nie lubił. Mało tego, każdego drażniła, irytowała. Jest problem z wytypowaniem mordercy - podejrzany jest każdy. Dosłownie każdy. Nawet Pinda - niebieska papuga, która w tej części będzie miała niebanalnego adoratora!
Więc jak się domyślacie- rozwiązanie sprawy jest dość skomplikowane ale też i ...zabawne!
Jak przystało na Iwonę Banach jej kolejna komedia kryminalna musi posiadać ciętą ripostę, specyficzny żart, sarkazm oraz oryginalną historię. AA!! I kuchenki mikrofalowe, które wywołują przeróżne prześmiewcze sytuacje!
Iwona Banach dała nam kolejną pełną dobrego humoru książkę. Wykreowani przez autorkę bohaterowie są nietuzinkowi, zabawni, a ich głupota jest wręcz niemożliwa.
Czarny humor i wciągająca fabuła sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Ponadto - intryga kryminalna - na wysokim poziomie, dialogi - przezabawne. Czego chcieć więcej Najważniejsza rola komedii została zrealizowana- książka niezaprzeczalnie bawi !!
Polecam każdemu miłośnikowi komedii kryminalnych ale i tym co lubią się śmiać przy czytaniu niebanalnych historii. "Tango z rożnem" to idealny sposób na relaks!
Dawno się tak nie usmiałam przy czytaniu. Pinda rozłożyła mnie na łopatki. Mimo że ponownie zaczęłam serię od kolejnego tomu to szło polapać się kto jest kim i o co tu chodzi.
Lidia Czubajko, starsza aspirant znienawidzona niemal przez wszystkich zostaje znaleziona martwa w swojej rodzinnej wsi. Do wyjaśnienia sprawy oddelegowani zostali były podwładny Lidii oraz były narzeczony. Aby nie było nudno towarzyszą im panie oraz papuga o wdzięcznym imieniu Pinda. Już samo imię mówi dużo o zwierzaku. Jednakże dla wzmocnienia sił dostają do pomocy policjanta z Warszawy. A czy rzeczywiście pomaga?
Książka to rewelacyjna komedia kryminalna. Cały czas miałam uśmiech na twarzy. W sumie samego wątku kryminalnego to jest tu prawie tyle co kot napłakał ale nie zmienia to faktu, że naprawdę dobrze się bawiłam przy czytaniu.
"Tango z rożnem" jest trzecim tomem, w iście kryminalnym stylu Serii z papugą. To, jakie zakończenie zafundowała nam autorka w poprzedniej części mocno mnie zaintrygowało i jednocześnie sprawiło, że chciałam wiedzieć, co może wydarzyć się dalej. A powiem Wam, że dzieje się. Oj, dzieje! Pełno w jej książce zaskakujących zwrotów akcji, więc nuda z pewnością Wam nie grozi. Ale najważniejsze pytanie: co tym razem zmalowała gadająca i nadal klnąca papuga Pinda? A może znów pomogła w śledztwie? Tego nie mogę zdradzić.
"Był typowym przykładem zakochanego mężczyzny. Oskubany, obdziobany, osrany i wpatrzony w Pindę, jakby była najpiękniejszą papugą na świecie."
Jak zwykle autorka stworzyła prawdziwy galimatias barwnych, nieco przerysowanych, ale tak bardzo potrzebnych w tym gatunku postaci i wydarzeń. Możemy przejrzeć się w nich jak w lustrze, odnajdując część siebie. Swoimi trafnymi spostrzeżeniami na temat naszego życia, a zwłaszcza tego na wsi dodaje tej historii realności.
"Ludzie oczywiście obmawiali się za plecami, obrabiali sobie dupy i z uwagą śledzili wszystko, co śledzić się dało, tak więc, odosobnienie odosobnieniem, a plotki latały aż huczało."
Iwona Banach miała świetny pomysł na zagadkę kryminalną, która sprawi bohaterom, a i samemu czytelnikowi nie lada zagwozdkę. Zadbała przy tym o każdy najdrobniejszy element. A na kuchenkę mikrofalową już nigdy nie spojrzycie tak samo...
Pełno tu absurdów, przerysowania, omyłek, sarkazmu, ironii, pecha, wiary w diabła i duchy oraz gry słów, którą po prostu ubóstwiam. W tym całym galimatiasie jest metoda. Śmiech towarzyszy nam na każdym kroku, ale i gorzka refleksja, że są wśród nas ludzie, którzy aby zdobyć to, czego pragną, są zdolni posunąć się do wszystkiego.
"Tango z rożnem" to komedia kryminalna, która bawi, dziwi, wzrusza, zaskakuje. Zgrabne lawirowanie faktami, poszlakami, mylnymi tropami i całą masą mniej lub bardziej absurdalnych sytuacji i wydarzeń z czarnym humorem na czele - wchodzicie w to? Pinda czeka. Pióra się posypią! A czyje? Sprawdźcie koniecznie!
Jak ja tęskniłam za tą serią ? Jest to moja ulubiona seria komedii kryminalnych z jedyną w swoim rodzaju papugą Pindą ?
Nie żyje starsza aspirant Lidia Czubajko, była narzeczona Bartka. Nie była to śmierć naturalna, więc śledztwo w jej sprawie przypada Andrzejowi Balickiemu i jego podwładnemu Bartkowi. W tym celu udają się do Otchłańca, wsi gdzie znaleziono ciało. Wraz z policjantami przyjechała narzeczona Andrzeja oraz jego matka ze swoją papugą. Na pomoc, a raczej na przeszpiegi wysłano też policjanta z Warszawy.
We wsi nie ma żadnego hotelu, więc cała grupa zatrzymuje się w zoologicznym biurze matrymonialnym, gdzie pewien paw zapała uczuciem do Pindy. Nie będzie to bezbolesna miłość.
Mieszkańcy Otchłańca nie są łatwi we współpracy. Wierzą, że w miejscu, gdzie znaleziono ciało Lidii, mieszka otchłaniec, duch czy diabeł, który zabija tylko tych, którzy na to zasługują.
Co takie Lidia robiła w tej dziwnej wsi i kto pragnął jej śmierci?
Uwielbiam humor tej serii. Nie jednokrotnie wybuchałam śmiechem, przez co ludzie w parku dziwnie na mnie patrzyli?. Papuga Pinda jest zdecydowanie moją faworytką, chociaż chyba nie chciałabym jej spotkać na swojej drodze. Ale jej "Kuu...aaa" chciałabym usłyszeć.
Zagadka kryminalna nie jest prosta. Do końca nie wiedziałam, kto stoi za morderstwem. W rozwiązaniu sprawy nie pomagają zagmatwane relacje rodzinno-towarzyskie we wsi, grasujące duchy i kuchenki mikrofalowe (tak, dobrze widzicie, mikrofale odgrywają tu ważną rolę).
Iwona Banach jest mistrzynią absurdalnego, sarkastycznego, a czasami i czarnego humoru. Bohaterowie, nawet ci drugo czy trzecioplanowi są nietuzinkowi, dziwni i często inteligentni inaczej. Po prostu nie da się nie lubić tej serii.
Niezapomnianie wredna Lidia Czubajko komuś nadepnęła na odcisk tak solidnie, że sama już odcisków nie będzie miała. Nikt jej nie lubił, więc podejrzanych jest sporo, a śladów jakichkolwiek brak. Nic się nie klei. Balicki nie może liczyć na swoją wiedzę o ,,społeczeństwie", nie zna miejscowych układów. Policja się do niczego nie nadaje, zdaniem ciotuni Czubajko. Jednak od czego ma się rodzinę i znajomych z Głuszyna. Mietka z Mirellą przybyły z odsieczą na ,,pomoc" Andrzejowi. Od czego ma się Pindę. To wredne i przewrotne ptaszysko jest także inteligentne, choć bardzo monotematyczne - nie da się ucywilizować, tylko ku*wuje i ku*wuje w różnych intonacjach. Uwielbiam ją! Kochane ptaszysko potrafi dać w kość ku uciesze mej!
Jedno trzeba przyznać - Pinda ma nosa do ludzi. Raczej dzioba. Od razu poznała się na warszawskim policjancie Żelisławie Dziobaku z wielkimi ambicjami i jeszcze większym ego i mniemaniu o sobie. Znamienne nazwisko. Notabene inne niezgorsze. Iwona Banach ma prawdziwy talent onomastyczny zarówno do nadawania imion i nazwisk swoim bohaterom adekwatnych do osobowości, jak i do nazw miejscowości. Bohaterowie książek Iwony to egzemplarze nie do podrobienia. Nie dość, że wcześniej Lidunia Czubajko dawała innym w kość, to teraz robi to w trójnasób. Czubajkówne się w tym tomie rozmnożyły. Wprawdzie jedna nie żyje, ale i tak się plącze na językach po wsi jako ofiara zbrodni, a dwie pozostałe mają się świetnie. Niespełniona artystka Irmina przeżywa perypetie Dziubusia, swojego pawia i swej papugi, a Mariolka planuje ślub.
Tym razem fabuła to prawdziwy... burdel! Zabawne dialogi, przedziwne sytuacje, często absurdalne, celne riposty, czarny humor, specyficzny żart, cięty język, sarkazm, ironia, nietuzinkowe postacie, zaskakujące dygresje, typowo nietypowe koligacje rodzinne, głupota ludzka w nadmiarze, papuzie przekleństwa wykrzykiwane na różne sposoby, wszelkiej maści kochliwe zwierzątka domowe, a wisienką na trocie jest intryga kryminalna cudnie zapleciona w warkocz dobierany. Bo po prawdzie to tam trzy intrygi kryminalne wyszły. Kto wie, może i więcej, tylko ja ze śmiechu orientację straciłam w meandrach akcji. Świetnie się bawiłam, czytając tę powieść, w której autorka przemyciła kilka życiowych prawd. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy lubi tego typu humor i oryginalny styl Iwony.
No i naprawdę trafiłam do burdelu. Zoologicznego burdelu. No dobrze... do agencji towarzyskiej dla zwierząt. Amorex się nazywała. Niby hotel dla zwierząt, ale i randki tam były, i ślubów udzielano, nawet międzygatunkowych, ot co! Nic dziwnego, że w Otchłańcu paw zmienił orientację. W ogóle sceny Pindy i Dziubusia przekraczały moje najśmielsze wyobrażenia. Ptasi węzeł gordyjski się zasupłał. Co oni wyprawiali? A raczej ona! Wzięła pięknego samca pod pantofel, tfu, pazur, a raczej dziób i trzymała go w szachu. Ataki dziobowo-rufowe z akompaniamentem piskliwo-wulgarnym, słowem piękna masakra! Przemoc domowa jak się patrzy! I ta miłość, to oddanie ofiary swemu oprawcy. Prawdziwy syndrom sztokholmski! Pinda szalała i pomagała w rozwiązaniu zagadki kryminalnej na swój papuzi sposób.
Nuda nikomu nie grozi, co najwyżej zakalapućkanie się w dygresjach. Uśmieszek na twarzy nie schodzi z ust. Co jakiś czas skumulowany wewnętrzny chichot katapultuje się na zewnątrz, objawiając się głośnym śmiechem. Nie lubiłam Żelisława, bo się tak po ludzku nie dało, ale w pewnym momencie mu współczułam, rechocząc przy tym w głos. Prawdziwa ofiara losu. A może raczej tłum przypadków po nim przeszedł. Za to demon z otchłani, ten od życia pozagrobowego ma się dobrze.
"Tango z rpżnem" to nietuzinkowa komedia kryminalna z Pindą, zakręcona i zadygresejowana. Iwona Banach zaprasza na iście królewski obiad z pieczonym pawiem w roli głównej popijany lokalnym bimbrem oraz krwawy deser, gwarantuje specyficzne atrakcje w towarzystwie mikrofali i wycieczkę nad szyb po kopalni, nocleg w szafie i wizytę u uzdrowicielki Chuciowej, a na koniec wręczy bukiet pawich piór. Wystarczy sama papugowatość Pindy przeciwpancernej, by uśmiać się po kokardkę i zrelaksować.
Iwona Banach Kocha, lubi, morduje W miasteczku Strzygom wszyscy wierzą w strzygi, bo postarał się o to pewien przedsiębiorczy kapłan. Strzygi są mu potrzebne...
Pełna nadziei, jednocześnie smutna i tragiczna opowieść o poszukiwaniu samej siebie. Choroba paradoksalnie wyzwala siłę do buntu i u cieczki od "normalnego"...