Tajemnice Amy Snow

Ocena: 5.75 (4 głosów)

Wczesnowiktoriańska Anglia. Amy, porzucona jako noworodek w śnieżnej zaspie, trafia do pobliskiego dworu w Hatville, lecz właściciele wspaniałej posiadłości i zatrudnieni w niej służący okazują się zimni i niegościnni.

Jedyną jej przyjaciółką jest dziedziczka, olśniewająca Aurelia Vennaway, która znalazła małą Amy w śniegu. Kiedy Aurelia umiera w młodym wieku, dziewczyna jest zrozpaczona. Wtedy znajduje ostatni podarunek od Aurelii - plik listów z zaszyfrowaną wiadomością. Siedemnastoletnia Amy wyrusza w podróż po Anglii, aby odnaleźć skarb. Jeśli odkryje tajemnicę, zmieni całe swoje życie.

Informacje dodatkowe o Tajemnice Amy Snow:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016-07-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788380152656
Liczba stron: 504
Tytuł oryginału: Amy Snow
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński

więcej

Kup książkę Tajemnice Amy Snow

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tajemnice Amy Snow - opinie o książce

Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-11-02, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Tajemnice Amy Snow były książką, która zaciekawiła mnie od pierwszego momentu, w którym ją ujrzałam wśród zapowiedzi. Przede wszystkim pojawia się tutaj przepiękna okładka - kocham kontrastowe zestawienie kolorów, bowiem uważam, że to zawsze wygląda dobrze oraz przyciąga wzrok - nie inaczej jest w tym przypadku. Jak łatwo się domyślić, okładka przedstawia tytułową bohaterkę, spoglądającą na pokaźny, bogaty dwór - pozostaje tylko pytanie, czy jest to początek czegoś nowego czy spoglądanie za siebie i zapominanie o przeszłości... Osobiście uważam, że to połączenie obu tych sytuacji, Amy Snow porzuca miejsce, w którym dorastała, aby odnaleźć samą siebie i zacząć żyć na nowo. Akcja powieści rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii. To wspaniała epoka, z którą bardzo lubię mieć do czynienia w literaturze. Chociaż nie sięgam po książki obyczajowe zbyt często, to jednak historia Amy Snow mnie do siebie przyciągnęła. Choć nie jestem pewna, czy ten tytuł jest w pełni zgodny z zawartością, z którą przyszło mi się zapoznać. Choć Amy zdecydowanie jest tutaj główną bohaterką, to jednak tajemnice, które odkrywamy należą do kogoś zupełnie innego. Poznajemy sekrety zmarłej przyjaciółki Amy, Aurelii. Aurelia to jedyna spadkobierczyni szanowanego rodu Venneway, która od małego była krnąbrnym dzieckiem, aczkolwiek marzącym o czymś wielkim. Choć nie jest w tej książce obecna fizycznie, to jednak jest postacią dużo ciekawszą i bardziej wyraźną niż zagubiona Amy. Aurelia miała charakterek, potrafiła walczyć o swoje, dążyła do swoich celów i nawet po śmierci potrafiła wpływać na życie innych. Uważam, że przedstawienie postaci tylko za pomocą listów i wspomnień nie zawsze jest łatwym zadaniem, a Tracy Rees doskonale sobie z tym poradziła. Sama Amy jest taką szarą myszką, co jednak łatwo wytłumaczyć tym, w jaki sposób traktowano ją w domu Vennewayów. Choć Aurelia miała ją za wierną przyjaciółkę, towarzyszkę, a w końcu i młodszą siostrę, to pozostali mieszkańcy raczej nie pałali do niej tak ogromną sympatią. Pracownicy byli obojętni, ale państwo Venneway nigdy nie ukrywali swojej nienawiści. Mieli za złe Aurelii, i nawet sobie samym, że ulegli prośbie córki, która przyniosła zmarznięte dziecko znalezione w zaspie śnieżnej do domu. Pochodzenie Amy nikomu nie jest znane, a co ciekawe, dziewczyna nawet niespecjalnie dąży do tego, żeby je poznać. Tak jak pisałam - odkrywamy raczej sekrety Aurelii, a nie jej młodszej przyjaciółki. Choć pojawiają się momenty, w których i ona potrafi walczyć o swoje, to jednak jest wciąż zagubioną, niepewną siebie dziewczyną. W trakcie jej podróży poznajemy również wielu innych bohaterów, z których genialną postacią okazała się być pani Riverthorpe! To starsza kobieta, jednak pełna klasy, życiowej mądrości i takiej jedynej w swoim rodzaju zadziorności, wredoty i niezaprzeczalnej pewności siebie. To taka urocza zrzędliwość, która jest po prostu znakomita. Książka jest napisana bardzo dobrym językiem, idealnie dopasowanym do epoki, w której rozgrywa się akcja. Chociaż jej tempo raczej nie jest zbyt szybkie, chwilami wręcz powolne, to nie można się temu dziwić. To nie jest ten typ historii, do którego pasowałoby szybkie tempo czy rosnące napięcie. To taka spokojna, pełna gracji powieść, która ma na celu coś zupełnie innego niż sprawienie, że czytelnikowi serce podchodzi do gardła. Autorka dobrze odzwierciedliła realia tamtych czasów i świetnie zaplanowała podróż Amy, która podąża za wskazówkami Aurelii zamieszczonymi w listach. Widać, że przyjaciółka chciała zapewnić swojej młodszej towarzyszce podróż życia, a jej celem było to, aby Amy stała się pewna siebie, zostawiła za sobą przeszłość i zaczęła żyć na nowo. Czy jej się udało? Myślę, że tak. Choć jej życie nie było usłane różami, podobnie jak cała podróż, którą odbyła, to uważam, że było jej to potrzebne. Tajemnice Amy Snow to książka przyjemna, napisana z gracją i pasją. Choć nie jest to ten typ literatury, po który sięgam najczęściej, to przyznaję, że nie żałuję czasu z nią spędzonego. Owszem, chwilami bardzo dłużyło mi się zapoznawanie z perypetiami głównej bohaterki, ale to właśnie dlatego, że nie jestem przyzwyczajona do takich pozycji. Nie uważam jednak, żeby była to powieść nudna czy przewidywalna, choć zbyt wielu elementów zaskoczenia tutaj nie doświadczycie. Mimo wszystko pozytywnie odbiera się samą Amy, która poszukuje swojego miejsca na ziemi i samej siebie. Nawet ma się ochotę jej kibicować, bo to taka zagubiona sierotka, która wzbudza litość - ale nie w ten negatywny sposób. Tracy Rees świetnie zaprezentowała erę wiktoriańską, doskonale poradziła sobie z kreacją bohaterów i stworzeniem logicznego ciągu wydarzeń. Jestem pewna, że wiele młodych czytelniczek zakocha się w tej historii, zwłaszcza jeżeli przepadają za tego typu literaturą. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2016-09-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

 Wiktoriańska Anglia to niezwykle barwny, tajemniczy i popularny okres w historii, po który to bardzo często sięgają pisarze w swych książkach. I trudno się temu dziwić, kiedy tylko spojrzymy na obraz tamtej epoki, wypełniony przepychem, okazałymi posiadłościami, pięknymi sukniami, a do tego polityką, wojną i przede wszystkim  - romansem, który był nieodłączną częścią tamtych czasów. Opowieści osadzone w tych realiach są po prostu piękne, a przy tym niezwykle intrygujące, zagadkowe, porywające do świata rodem z literackiej baśni... Z tym większą przyjemnością i ochotą, sięgnęłam po najnowszą powieść Tracy Rees - "Tajemnice Amy Snow", która to swoją fabułą przeniosła mnie do Anglii roku 1848...

 Główną bohaterką tej poruszającej i niezwykle pasjonującej opowieści, jest Amy Snow. Jako niemowlę została ona odnaleziona w pewien zimowy poranek w śnieżnej zaspie przez 8-letnią Aurelię, czyli dziedziczkę majętnego i wpływowego rodu Vennawey. Za sprawą sprzeciwu dziewczynki wobec oddania odnalezionego niemowlęcia do przytułku, Amy zostaje w domu tej bogatej familii, gdzie też dorasta... Jedyną bliską jej osobą jest Aurelia, z którą łączy ją najprawdziwsza przyjaźń i siostrzana miłość. Pozostali członkowie rodziny traktują ją jako przybłędę, darmową pomoc domową, intruza... Sytuacja ta komplikuje się jeszcze bardziej, gdy oto w wieku 25 lat  Aurelia umiera na chorobę serca. Amy nie pozostaje nic innego, jak opuścić dom i szukać dla siebie innego miejsca na tym świecie... Lecz oto jednak do rąk dziewczyny trafia tajemniczy list pozostawiony przez Aurelię, w którym to zmarła przyjaciółka przekazuje Amy pewną zaszyfrowaną wiadomość... Za jego sprawą wyrusza ona w długą i pełną przygód podróż po całej Anglii, która ma doprowadzić ją do tajemniczego skarbu...

 "Tajemnice Amy Snow" to misterne, barwne, pasjonujące i niezwykle klimatyczne połączenie powieści przygodowej, z emocjonalną historią obyczajową... To także intrygująca powieść drogi, gdzie to wraz z główną bohaterką odkrywamy piękne  i te mniej jasne oblicze ówczesnej Anglii, z przepychem, bogactwem, luksusem i życiem wyższych sfer z jednej strony, z drugiej zaś z biedą, głodem, niesprawiedliwością i przemocą, na czele. Tym samym powieść ta oferują sobą mnóstwo emocji, barwnych przygód, licznych niespodzianek i zaskoczeń, zaś jej zwieńczeniem jest spektakularny i nieprzewidywalny finał... To swoista baśń dla dorosłych, w której spełniają się marzenia, ale także i ziszczają najgorsze koszmary, jakich to nigdy nikomu byśmy nie życzyli... Jednak to właśnie dzięki temu, lektura tej książki jest niezwykłym i wyjątkowym spotkaniem z literaturą spod znaku powieści historycznej, którego to z pewnością nigdy nie zapomnę...

 Fabuła tej historii prezentuje się nie tylko okazale, ale także i dość nieszablonowo. Oto bowiem sam pomysł zasługuje już na wielkie słowa uznania, gdyż oferuje nam od pierwszych stron wielką tajemnicę, zagadkę, rozpalającą umysł niewiadomą, odnoszącą się do okoliczności porzucenia i odnalezienia malutkiej Amy... Następnie wraz z kolejnymi rozdziałami poznajemy życie w posiadłości rodu Vennawey, które zostało opisane tutaj w bardzo intrygujący sposób. I gdy już mamy niemalże całkowitą pewność co do tego, iż kolejne strony lekturą poprowadzą nas w stronę wiktoriańskiego romansu, oto nagle następuje fabularny zwrot o 180° za sprawą śmierci jednej z głównych bohaterek, a następnie rozpoczęcie długiej podróży Amy... I tym sposobem książka ta staję się pełnoprawną powieścią przygodową, które ukazuje nam wyprawę naszej bohaterki, odkrywa prawdziwe oblicze XIX-wiecznej Anglii, przynosi moc barwnych wydarzeń z jej życia. To także niezwykle przyjemna zagadka kryminalna, którą to próbujemy rozwikłać wraz z Amy, podążając szlakiem wytyczonym przez Aurelią i jej zaszyfrowany list... Mnóstwo wrażeń, emocji, przygód, które to zostały ukazane tu w iście filmowy sposób...:)    

 Autorka tej książki - Tracy Rees, prze wiele lat pracowała w jednym z brytyjskich wydawnictw, co z pewnością zaprocentowało w przypadku tej książki. Otóż pisarka ta doskonale wie, czego oczekuje czytelnik od powieści rozrywkowej, jakie środki służą ku temu by go zaciekawić i zaintrygować, oraz jak powinna wyglądać fabuła przedstawianej tu historii, tak aby była wciąż i wciąż niewiadomą, nieznaną, nieprzewidywalną:) I dokładnie wszystkie te elementy zawarła ona w tej opowieści, poczynając od uczynienia narratorką głównej bohaterki, która w pierwszej osobie dzieli się z nami swoimi przeżyciami, poprzez wplecenie w tok tej opowieści elementów kilku gatunków literackich, zawierających i romans, i kryminalną zagadkę, i walkę...,, a na barwnych bohaterach, licznych zwrotach akcji, obrazowych opisach angielskiego krajobrazu i spektakularnym finale, skończywszy. Ta książka ma w sobie wszystko to, czego moglibyśmy oczekiwać od pasjonującej powieści historycznej, i dzięki temu jest ona tak dobra:) 

 Bohaterowie tej historii są z pewnością intrygujący, barwni, mający sobą wiele do zaoferowania. Amy, Aurelia i Henry  - oto główne postacie tej ekscytującej historii, których tu dogłębnie poznajemy, lubimy, podziwiamy... Amy jest rozsądną, mądrą, sympatyczną dziewczyną o dobrym sercu, która marzy o szczęśliwym życiu i wielkiej miłości. To kobieta pełna ideałów, marzeń, godnych pochwały wartości, którymi kieruje się w życiu... Aurelia, którą poznajemy tu zarówno z relacji Amy jak i z treści zagadkowego listu, to także niezwykle inteligentna, pogodna, miła dziewczyna, którą to jednak tak okrutnie doświadcza los... Bardzo było mi żal tej postaci, gdyż tak naprawdę to jedynie ona spośród wszystkich domowników posiadłości rodu Vennawey, okazała się człowiekiem o dobrym, ludzkim sercu... I wreszcie Henry - mężczyzna z marzeń  każdej kobiety, którego cechuje opanowanie, rozsądek, silny charakter, ale także i wielki romantyzm...:) To bardzo udani bohaterowie, którzy z pewnością dostarczają czytelnikom mnóstwa emocji i wielu mocnych wrażeń:) 

 Ważną i ciekawą stronę tej opowieści, stanowi przedstawiony tu obraz wiktoriańskiej Anglii, który naprawdę zachwyca swoją szczegółowością, drobiazgowością, realizmem. Londyn, York, Bath - to tylko niektóre z miast jakie odwiedzamy na kartach tej opowieści, i jakie to poznajemy niemalże od podszewki. Zwiedzamy ich ulice, skwery, parki, zaglądamy do sklepów, kawiarni, księgarni, poznajemy życie zwykłych mieszkańców, zarówno tych z niższych stanów, jak i arystokratycznych rodów. Poznajemy ich sposób bycia, wysławiania się, kulturę, maniery, jak i również wady i przywary. To także ciekawe spojrzenie na sytuację kobiet w tamtych czasach, która to z jednej strony czyniła je przede wszystkim statecznymi żonami u boków swych mężów, z drugiej zaś budziła pierwsze szanse na to, by można było mówić o równouprawnieniu... Ponadto nie sposób nie zachwycić się samymi opisami angielskich krajobrazów, które to prezentują się tutaj iście wybornie... I jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego, jak Tracy Rees wiernie, barwnie  i literacko oddała realia tamtej epoki, co z pewnością kosztowało ją wiele żmudnej i nudnej pracy nad materiałami źródłowymi z XIX stulecia... Oczywiście, my - czytelnicy tylko na tym korzystamy...:)

 Książka ta jest oczywiście także piękną opowieścią o miłości, która to połączy główną bohaterkę z pewnym niezwykle przystojnym, czarującym i sympatycznym mężczyzną - Henrym. Oczywiście, jak na dobrą powieść przystało, tak i tutaj nie obędzie się bez dramatów, rozczarowań, spięć, kłótni i rozstań..., ale koniec końców, to miłość triumfuje...:) I muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten sposób toczenia opowieści o ludzkich namiętnościach, które to zostały ukazane tutaj w ciekawy i emocjonujący sposób, ale zarazem i bardzo delikatny, lekki, pozbawiony przesadnej erotyki i pikanterii... Myślę, że w przypadku tego typu lektury, było to jak najbardziej słusznym i trafnym posunięciem autorki, gdyż przez to książka ta ma w sobie coś z klimatu dzieł wielkiej Jane Austen...:)

 "Tajemnice Amy Snow" to piękna, emocjonująca i poruszająca serce opowieść o poszukiwaniu prawdy o przeszłości i poszukiwaniu swojego szczęścia w życiu. Opowieść osadzona w niezwykłych realiach wiktoriańskiej Anglii, które zachwycają swym niepowtarzalnym klimatem i charakterem. Przede wszystkim jednak książka ta stanowi sobą pokaźną porcję literatury obyczajowej na bardzo wysokim poziomie, co bez wątpienia jest zasługą wielce utalentowanej autorki - Tracy Rees. Polecam tę historię wszystkim miłośnikom powieści historycznej z romansem i przygodą w tle, gdyż z pewnością odnajdą w niej wszystko to, co sprawia że ten gatunek jest tak bardzo popularny...:)

Link do opinii
Tajemnice otaczają nas z wszystkich stron. Każdy coś ukrywa, mniej lub bardziej mrocznego. Nie istnieje osoba, która nigdy nie miała żadnej tajemnicy. Czasami po prostu ich nie dostrzegamy. Nie podejrzewamy o nie ludzi, których dobrze znamy. Ale może okazać się, że nawet najbliższa osoba skrywa coś szokującego... Zwykle nie sięgam po książki osadzone w tak odległej przeszłości, jednak wiktoriańska Anglia bardzo mnie kusiła, bo kiedyś czytałam trylogię właśnie o tamtych czasach i byłam zachwycona (mam tu na myśli cykl autorstwa Cassandry Clare). Na początku dosyć opornie szło mi czytanie, ale po przekroczeniu granicy stu stron zaczęło się robić coraz bardziej ciekawie. W książce panowała specyficzna atmosfera. Odmienne kultura, całkowicie inne stosunki do kobiet, ich pozycji i praw. Jednak nie obyło się bez intryg i tajemnic skrywanych czasami nawet przez całe życie. Całość opierała się przede wszystkim na poszukiwaniach. Jedyną nadzieją były zagadkowe listy, ciężkie w rozszyfrowaniu, jednak już taka była natura osoby, która je napisała. Bohaterowie byli całkiem dobrze wykreowani. Tracy Rees skupiła się przede wszystkim na Amy - została ukazana jej przemiana z szarej myszki w silną kobietę z charakterem. Podróż śladami Aurelii miała na nią ogromny wpływ, ale dobrze sobie poradziła, jak na osieroconą siedemnastolatkę. Dzięki zmarłej przyjaciółce zyskała szansę na godne życie. Dlatego też najbardziej polubiłam Aurelię. Wydawała mi się ciekawą postacią, szczególnie po tym, jak poznałam motywy, które nią kierowały i wszystkie sekrety. Warty uwagi był także Henry, który momentami potrafił nawet wywołać uśmiech na mojej twarzy. Relacje pomiędzy Amy, a resztą świata były dosyć skomplikowane. Dziewczyna nie mogła zacząć żyć po swojemu dopóki nie przeczytała ostatniego listu. Niewiedza ją frustrowała. Ale mimo wszystko zdołała nawiązać przyjaźnie, odkryć piękno Londynu, a nawet zakochać się. Z zainteresowaniem obserwowałam, jak buduje swoją nową tożsamość. Podsumowując, Tajemnice Amy Snow to powieść pełna zagadek i nieustannej wędrówki po wiktoriańskiej Anglii. Może i początek był nieco nudnawy, jednak potem wszystko zaczęło się rozkręcać. Nie brak tu przyjaźni i miłości, ale na pierwszy plan wysuwa się spełnianie ostatniej woli zmarłej Aurelii. To książka dosyć specyficzna i nie każdemu może się spodobać. Jednak jeśli ktoś lubi klimaty XIX-wiecznej Anglii, intrygi, czy historie rodzinne, to myślę, że powinna przypaść do gustu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alex9
Alex9
Przeczytane:2016-08-10, Przeczytałam,

"Ludzie listy piszą zwykłe polecone
piszą, że kochają, nie śpią, klną, całują się
ludzie listy piszą nawet w małej wiosce
listy szare, białe, kolorowe ..."*

List, kawałek papieru ze słowami, napisanymi odręcznie lub wydrukowanymi. Nic nadzwyczajnego powiedzą jedni, drudzy wzruszą tylko ramionami, ale dla kogoś te parę zdań znaczy dużo więcej. Czasem daje nadzieję, bywa otuchą, pozwala spojrzeć w przyszłość z ufnością, jakiej do tej pory brakowało w życiu. Niekiedy jest wstępem do przygody, niewiarygodnej i pełnej tajemnic.

Świat Amy Snow do niedawna ograniczał się do dworu Hatville, dużego, luksusowego i mało przyjaznego dla niej. Powiedzieć, że arystokratyczni Venneway`owie nie lubili dziewczyny nie oddaje nawet w ułamku tego czego doświadczyła w ciągu siedemnastu lat swego życia. Jedynie Aurelia Venneway trwała przy Amy od pierwszego momentu gdy ją ujrzała i uchroniła przed śmiercią. Tak, Snow jest sierotą, porzuconą przez rodziców i uratowaną przez dziewczynkę, dziedziczkę wielowiekowej i przede wszystkim ogromnej fortuny. Panna z dobrego domu i znajda, ta pierwsza nigdy nie dała odczuć tej drugiej, że jest kimś gorszym od niej, zresztą dlaczego miałaby tak postąpić? Z opiniami otoczenia liczy się tylko wtedy jeżeli zgadza się z nimi, w innym przypadku stara się podążyć ścieżką, którą sama sobie wytycza. Amy ma w niej przyjaciółkę, opiekunkę i kogoś kto stara się ją chronić przed światem, w jakim los sieroty jest nie do pozazdroszczenia. Czy w nieskończoność da się oszukiwać przeznaczenie? Być może niektórym to się udaje, lecz w przypadku tych dwóch młodych kobiet wspólne chwile okazują się zbyt krótkie. Pogrzeb Aurelii oznacza dla panny Snow rozpacz po śmierci najbliższej osoby i utratę dachu nad głową. Wiktoriańska Anglia nie sprzyja biednym i nie mogącym liczyć na nikogo, a właśnie w takiej sytuacji znalazła się podopieczna Venneway`ów. Co czeka więc na Amy? List, a w nim wiadomość wydająca się w pierwszej chwili nierealna, a jednak dająca nadzieję. Aurelia przygotowała dla swej oddanej towarzyszki ostatni dar, dar będący skarbem, lecz obdarowana musi odgadnąć wpierw zagadkę i to nie jedną by niezwykły prezent odnaleźć. Podróż po Anglii jest częścią poszukiwań, ale czy dziewczyna, która nigdy nie opuszczała majątku Hatville da sobie radę i podoła zadaniu jakie ma przed sobą? Samotna, uboga, bez jakiejkolwiek bratniej duszy? Gdzieś tam ukryto coś co może zmienić wszystko, wystarczy jedynie zaufać sobie i komuś, kto odszedł, lecz nadal czuwa.

Czasem wydaje się, że znamy kogoś doskonale, wiemy o czym marzy, a co napawa go lękiem. Jednak każdy ma sekrety jakimi nie chce bądź nie może dzielić się nawet z bliskimi. Niekiedy odpowiedni moment by je ujawnić końcu nadchodzi, niestety czasem nie korzysta się z tej szansy, a wtedy ciężar tajemnic staje się jeszcze mocniej odczuwalny. Amy Snow otrzymuje dar, nie marzyła o nim, ale także coś co jest cenniejsze niż jakikolwiek majątek. Dlaczego Aurelia czekała aż do swej śmierci z przekazaniem listu i co jest skarbem?

Wzruszająca i intrygująca, ujmującą klimatem i przede wszystkim bohaterkami z życiowymi drogami, okazującymi się całkowicie nieprzewidywalnymi. Tracy Rees jest autorką, przedstawiającą w scenerii wiktoriańskiej Anglii historię przyjaźni dwóch niezwykłych młodych kobiet, których powinno dzielić wszystko i nic nie łączyć. Tytułowa Amy może kojarzyć się z książkami Charlesa Dickensa, lecz w żadnym razie nie jest kalką postaci autorstwa wielkiego mistrza. Opowieść o niej to z jednej strony dość wnikliwa obserwacja ówczesnej egzystencji różnych warstw angielskiego społeczeństwa, stanowiąca wątek od jakiego pozostałe w części biorą swój początek, zaś z drugiej jest obrazem przeobrażania się dziecka w dziewczynę i dziewczyny w kobietę świadomą tego kim chce być oraz co jest dla niej ważne. "Tajemnice Amy Snow" zawierają niejeden sekret i pewną zagadkę, wraz z główną bohaterkę czytelnicy głowią się nad tym co chciała przekazać Aurelia Venneway, poznają marzenia obu przyjaciółek i obserwują ich zmagania z surową dziewiętnastowieczną rzeczywistością. Nie można odmówić dziewczynom odwagi i nie da się nie trzymać kciuków za pannę Snow i jej poszukiwania. Pisarka oddając klimat epoki nie zapomniała o różnorodnych niuansach, wpisując je w fabułę i łącząc z poszczególnymi wątkami. "Tajemnice Amy Snow" to portret odzwierciadlający więzy przyjaźni, siłę marzeń i wiarę w drugiego człowieka.

*Autor tekstu: Leszek Aleksander Moczulski
Skaldowie "Medytacje wiejskiego listonosza"



Link do opinii

Powieść o sekrecie w czasach specyficznej atmosfery epoki wiktoriańskiej. Dla wielbicielek gatunku.
„Tajemnice Amy Snow” to powieść intrygująca, ciekawa i barwna.
Choć styl autorki nie jest dopracowany, to jak na debiut jest to książka naprawdę dobra.
Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mamulka14
mamulka14
Przeczytane:2016-09-30, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, przeczytane,
Inne książki autora
Florence Grace
Tracy Rees0
Okładka ksiązki - Florence Grace

Florence Buckley jest sierotą i mieszka w Kornwalii, tajemniczej krainie wichur i wrzosowisk. Mimo trudnych warunków jest zadowolona ze swojego...

Moje lato w Tenby
Tracy Rees0
Okładka ksiązki - Moje lato w Tenby

Rok 2014. Nora to z natury rozważna i odnosząca sukcesy kobieta. Pewnego dnia jej życie zaczyna się rozpadać. Dręczona przez lęki i koszmary, wyjeżdża...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy