Sztylet rodowy

Ocena: 4.63 (8 głosów)

Co zrobić jeśli wraz z końcem wojny skończyły się też marzenia o wspaniałej karierze i chwale, twoje cokolwiek ograniczone zdolności magiczne nie są nikomu potrzebne, a w kieszeniach świecą pustki? Oczywiście zostać królewskim posłańcem, do obowiązków którego należy odwiedzenie regionów kraju i sprawdzanie dokumentów podatkowych. To nic, że do towarzystwa dostaniesz zakochanego trolla, tchórzliwego krasnoluda, bezczelną wojowniczkę i elfa, który utracił wiarę w piękno. I jeszcze kapitan królewskiej armii patrzy z góry i nie daje chwili wytchnienia! Pracuj, Milo, chwilowo jesteś tu uziemiona. Czeka cię wiele nauki, by pokonać trudności czyhające na każdym kroku, bo zwykłe zadanie może okazać się znacznie trudniejsze niż wydawało się na pierwszy rzut oka...

Informacje dodatkowe o Sztylet rodowy:

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2016-11-16
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788365568199
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Родовой кинжал
Tłumaczenie: Ewa Białołęcka

więcej

Kup książkę Sztylet rodowy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sztylet rodowy - opinie o książce

Avatar użytkownika - ola2998
ola2998
Przeczytane:2017-05-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - fantastyka 2017,
"Sztyletem rodowym" rozpoczęłam swoją znajomość z panią Rudą, która oczarowała już niejednego czytelnika, zarówno pisząc tę trylogię, jak i historią Olgi i Otta. I za co można cenić Aleksandrę Rudę? Przede wszystkim za humor, bo tutaj jest go od groma, czasem może nawet trochę aż za dużo, zdarzało się, że niektóre żarty do mnie nie przemawiały, ale jednak nadawało to książce fajnego klimatu. Trzeba również wziąć pod uwagę fakt, że historia ma charakter przeważnie humorystyczny, jest mniej poważna i przez to traci polot. Pierwszym, co rzuca się w oczy w "Sztylecie rodowym", jest paleta różnorodnych bohaterów. I chyba nie przesadzę, mówiąc, że całe to towarzystwo, z jakim będziecie mieć tutaj do czynienia, jest jednym z najbardziej wyrazistych i nietypowych. Mamy ponurego elfa emo Daezaela, opiekuńczego i troskliwego trolla Dranisza, skrytego kapitana Jaromira, zakochaną po uszy wojowniczkę Tisę, niezwykle irytującego Persika. Te postacie są tak nieprzeciętne, że niestety nasza główna bohaterka Mila usuwa się przy nich w cień, ginie w tłumie. W ogóle wydaje się ona nieco słabo zarysowana, co mnie trochę zdziwiło, bo w końcu to ona jest narratorem i powinna się jakoś wybić, a czułam się tak, jakbym miała do czynienia z narracją trzeciosobowa. Mila w ogóle nie wspomina o swojej przeszłości, nie mówi o swoich uczuciach, nie wyraża swojego zdania, czasem jest bierna wobec tego, co dzieje się wokół niej - przez to nie tylko ona, ale i narracja staje się płaska i jakaś taka bezuczuciowa, wręcz sucha. Kiedy czytałam pierwsze strony, czułam, że to będzie dobra fantastyka. I wydawać by się mogło, że znajdzie się tu coś nowego, ale niestety jest to typowe uniwersum z fantastycznymi stworzeniami, niezbyt rozbudowane z zaledwie garścią własnej twórczej inwencji. Jeśli zaś chodzi o fabułę, to trochę się rozczarowałam, szczególnie że jest ona przeważnie jednowątkowa. Historia kręci się wokół podróży nietypowej drużyny po prowincjach i niewiele się tutaj dzieje, na akcje składają się pojedyncze epizody z ich objazdów, reszta to takie trochę zapychacze, gdzie widzimy jak bohaterowie poznają się nawzajem. Ciekawie robi się dopiero na końcu, gdzie wszystko gęstnieje i nabiera tempa i aż się prosi o to, by natychmiast wziąć w ręce kolejny tom. Co jednak mogę powiedzieć, to to że nie da się oderwać od tej powieści, naprawdę, przez nią się po prostu płynie. "Sztylet rodowy" nie jest idealny, jak dla mnie to nawet przeciętny, ale czy to za sprawą bohaterów czy też poczucia humoru autorki, książkę czyta się błyskawicznie i niezwykle przyjemnie. Historia idealna na niezobowiązujące wieczory, o dziwo, bardzo wciągająca i niejednej osobie umili czas. Mam tylko nadzieję, że na kontynuację nie będę musiała długo czekać.
Link do opinii

,,Sztylet rodowy" przenosi nas w cudowny świat, gdzie obok siebie żyją magowie, trolle, elfy i krasnoludy. Jak sprawić, by wszystkie rasy zaczęły ze sobą współpracować? Zaciągnąć się do Królewskich Głosów, powołanych przez władcę; Głosów  kontrolujących, co tak naprawdę dzieje się w królestwie. Choć kraj jest w stanie pokoju, niedawno stoczył wojnę z pomroką i wilkołakami. Do tego krążą złowieszczy uldonowie - magowie, którzy przeszli na ,,ciemną stronę mocy".

Główną bohaterką jest czarownica Mila, córka niegdyś zamożnego kupca, która obecnie mieszka z ukochaną nianią. Mila prowadzi przeciętne życie, całkiem przeciętnej czarownicy, która niezbyt biegle włada magią. Kobieta niestety nie ukończyła uniwersytetu, (bo tylko te cieszą się powszechnym szacunkiem), jedynie przyśpieszone kursy, a wszystko w imię wojny, na którą się wybierała. Pech chciał, że wojna szybko się skończyła, a co za tym idzie przepadła możliwość dobrze płatnej pracy. Zatem Mila postanawia się zaciągnąć w służbę Jego Królewskiej Mości i pozostać jednym z Królewskich Głosów. Trafia pod skrzydła arystokraty Jaromira Wilka, który wszystkich traktuje z góry. Do ekipy dołączają jeszcze zakochany w niej po uszy troll Dranisz, do szaleństwa zakochana w Wilku wojownicza Tisa, tchórzliwy krasnolud Percival oraz specyficzny uzdrowiciel elf, który nade wszystko pragnie umrzeć. Jednak gdy nadejdzie czas próby, wszyscy będą musieli przełamać swe słabości i ramię w ramię stanąć do walki... tylko z kim? I tu jest zagadka - choć kraj żyje w pokoju, to nie do końca dobrze się dzieje...

Lektura jest lekka i napisana z humorem. Każda z postaci jest wyrazista i zapada w pamięć. Na pozór niewiele się dzieje, bowiem drużyna podróżuje po kraju i pilnuje, by w dominiach działo się tak, jak powinno się dziać. Wertują niezliczone ilości ksiąg rachunkowych, sprawdzają czy nie zdefraudowano zbyt wielkich sum, czy ludności żyje się dobrze i bezpiecznie i czy złodziejaszki są surowo karani.

Przeczuwam, że pierwszy tom, jakim jest ,,Sztylet rodowy" stanowi jedynie zarys całej historii. Mamy tu wiele znaków zapytania odnośnie fabuły i tego, co właściwie się dzieje. Nie znamy przeszłości bohaterów, ani ich motywacji. Nagle na scenę wkracza ktoś z minionych lat - przyjaciel Mili, który niebawem znika z opowieści. Pojawia się też (choć nie osobiście) narzeczona Wilka, która... znika w tajemniczych okolicznościach. Ktoś pragnie też usilnie wyeliminować dociekłą ekipę Wilka i nie waha się wysłać przeciwko nim watahy wilkołaków...

Jest to niewątpliwie ciekawa historia, która pewnie nabierze tempa w kolejnych częściach. Niemniej nie wciągnęła mnie ona na tyle, by natychmiast przeczytać całą książkę. Niemniej jest to interesujący ,,zapełniacz czasu". Podczas lektury odnosiłam wrażenie, że nic tutaj się nie dzieje - ot, jadą sobie po kraju, urozmaicając sobie podróż nieprzerwanymi kłótniami i zabawnymi docinkami. Minusem jest też słaba korekta książki, bowiem częstokroć brakuje przecinków, kropek, a nawet poprawnej fleksji.

Dla kogo będzie to odpowiednia lektura? Dla niewymagającego czytelnika, który pragnie przeczytać coś lekkiego w ,,międzyczasie", co pozwoli mu się zrelaksować.

Link do opinii
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Rudej i niestety zdążyłam już zaobserwować pewną irytującą tendencję. Mianowicie autorka lubi wybierać na główną bohaterkę totalnie nijaką dziewczynę. Ani wybitnie inteligentną, silną, charakterną, uzdolnioną magicznie czy chociażby po prostu interesującą. Nie. Jej główne bohaterki są po prostu nijakie. Całą książkę czekałam czy coś się w tej materii zmieni, ale niestety. Pani Ruda pozostaje konsekwentna w tym schemacie. Reszta bohaterów to istna plejada osobistości - troll, który sobie uroił, że główna bohaterka się w nim zakochała, zgorzkniały elf, który nie wygląda jak elf, krasnolud maminsynek, wojowniczka chłopczyca i arystokratyczny kapitan o kamiennym sercu i stalowym spojrzeniu. Akcja w książce rozkręca się dosyć późno, bo dopiero pod koniec (dosyć cienkiej) lektury. Na początku dostajemy opisy tego jak cała ekipa królewskich posłańców próbuje się jakoś dotrzeć. Czasem jest śmiesznie, czasem irytująco. Dużą nadzieję pokładam jednak w drugiej części. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-12-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Ludzie, jak ja kocham rosyjską/ukraińską literaturę! A zwłaszcza fantastykę! Pokochałam ją dzięki Oldze Gromyko, miłość umocniła Aleksandra Ruda. I czuję, że muszę sięgnąć po kolejnego autora z tamtych stron, bo to całkowicie moja bajka! Aleksandra Ruda jako człowiek jest bardzo ciepłą i sympatyczną osobą, którą miałam okazję poznać na targach książki w Krakowie. A jej powieści są naprawdę genialne! Pamiętam do dziś historię Olgi i Otta, i żywię szczerą nadzieję, że doczekamy się wznowionych wydań tej serii (w całości!). Tym czasem przyszła jednak pora na zapoznanie się z nowym cyklem... Przed Wami Sztylet rodowy! Jest to historia grupy królewskich posłańców, którzy pod dowództwem arystokratycznego kapitana armii królewskiej wyruszają w podróż po kraju, aby sprawdzać dokumentację podatkową. Raczej mało intrygujące zadanie, prawda? Jaka płaca, tacy pracownicy. Co zrobić, skoro skończyła się wojna i wszelkie nadzieje na wielką karierę i chwałę legły w gruzach? Trzeba się gdzieś zaczepić, aby jakiś grosz wpadł do pustej kieszeni. Sześcioosobowa drużyna pokonuje wszelkie trudności spotkane na drodze, a nie jest ich mało. A przed nimi jeszcze więcej niespodzianek... niekoniecznie pozytywnych. Aleksandra Ruda jest mistrzynią w tworzeniu postaci! Każdy jej bohater jest tak bardzo realistyczny, że po prostu ciężko przejść obok nich obojętnie. W tej magicznej szóstce mamy pełnię barw jeżeli chodzi o osobowości. Główną bohaterką, jak i narratorką powieści, jest Mila, córka bogatego kupca, która koniecznie chciała iść na wojnę i wykorzystać szybko zrobiony kurs magiczny. To znakomita mediatorka, dziewczyna, która zawsze znajduje dyplomatyczną odpowiedź, ale i nie boi się bronić własnego zdania. Twardo stąpa pod ziemi, ale prawda też taka, że mało wiemy o jej przeszłości. Wokół niej panuje nutka tajemnicy, jakby sama Mila, a nie tylko autorka, coś przed nami ukrywała. Nie ukrywam, że po całej lekturze mam swoją wizję, ale nie będę Wam nic zdradzać! Na następny rzut idzie zakochany w niej troll. Tak, troll! W sumie już się przyzwyczaiłam, że każdy autor ma swoją własną wizję tych istot i choć ciężko optycznie mi jest wyobrazić sobie Dranisza, tak z charakteru jest po prostu przeuroczy! Jasne, to taki twardy kawał chłopa, ale przy tym wszystkim jaki wrażliwy i broniący swojej ,,narzeczonej"! Mięśniak o wielkim sercu - tak bym go mogła określić. Moim ulubieńcem jest jednakże elf-uzdrowiciel, Daezael. Elf z depresją. Elf pełen ironii i sarkazmu, który stracił wiarę w piękno i chęć do życia. Jego postać jest przekomiczna i to właśnie jego wypowiedzi najczęściej wywoływały u mnie salwy śmiechu. Mamy jeszcze Percivala, krasnoluda, który zupełnie nie pasuje do swojej rasy - jest typowym maminsynkiem, który boi się własnego cienia. Tisa - chłopczyca, na swój sposób irytująca, ale beznadziejnie zakochana i zaślepiona - można jej wybaczyć. No i Jaromir Wilk, kapitan... Facet stanowczy, konkretny i... zimny. Całkowicie wyprany z emocji, w relacjach z ludźmi (i innymi stworami) przydałoby mu się szkolenie, ale mimo wszystko ma w sobie coś pociągającego. Akcja toczy się tempem umiarkowanym i choć stale się coś dzieje, to zbytnich fajerwerków nie ma. Jednakże z pewnością nie można się przy lekturze tej pozycji nudzić, bo czyta się ją wyśmienicie, z lekkością, pasją i przyjemnością. To taka pozycja, która pobudza wyobraźnię. Jest napisana bardzo barwnym i plastycznym językiem, za który również uwielbiam Aleksandrę Rudą. Ta kobieta znakomicie operuje humorem sytuacyjnym, który jest największą zaletą tej książki. Oczywiście nie jest to jakaś banalna historyjka, w której nie ma głównego celu - ten na pewno każdy czytelnik zauważy, zacznie snuć domysły i zrozumie, że Sztylet rodowy to intrygujący wstęp do nowej serii. Ta książka jest naprawdę świetna! To zarówno kawał dobrej lektury (choć raczej z tych lżejszych), jak i doskonała rozrywka i przygoda. Ogromnie się cieszę, że miałam okazję się z nią zapoznać i nawet nie wyobrażacie sobie tego, jak bardzo moja dusza pragnie kontynuacji! Tutaj i teraz! Z taką ekipą nie można się nudzić! W ciemno mogę sięgać po każdą kolejną książkę tej autorki - wiem, że się nie zawiodę. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Ostatnimi czasy bardzo lubię sięgać po fantastykę zza wschodniej granicy, ale "Sztylet rodowy" trochę mnie rozczarował. Teoretycznie są wszystkie podstawy, by książka była udana: oryginalni bohaterowie muszący ze sobą podróżować, niebezpieczeństwa i przygody, w które się wplątują i oczywiście sporo humoru. Tak naprawdę jednak trochę wiało nudą, a bohaterowie - wyłączając elfa z "depresją" byli nieciekawi, a wręcz powiedziałabym, że mało wiarygodni. Mam nadzieję, że w kolejnej części pojawi się jednak więcej akcji, bo jak na razie wyszło bardzo przeciętnie.
Link do opinii
Mila marzy o wojaczce i ciężko pracuję, by osiągnąć swój cel, jednak wojna zrujnowała skarbiec państwa i kończy się gwałtownie. Rozeźlona dziewczyna postanawia zostać głosem królewskim i decyduję się na podróż magicznym furgonem z grupo osobliwą i co najmniej wybuchową. Podróż umilają jej ciągłe kłótnie, walki i nadgorliwe, krasnoludzie mamy. Bohaterowie stanowią barwną grupę. By ta wypraw się powiodła, utworzono oddział składający się z kilku ras, bo nigdy nie wiadomo, z czym będą musiały zmierzyć się głosy królewskie. Tym oto sposobem, Mila obdarzona zdolnościami magicznymi, ma za kompana Wilka, kapitana, magika, chłodnego i aroganckiego faceta. Kolejnym kompanem jest Troll, pałający do niej silnymi uczuciami. Dranisz rozczula serce, bo choć silny i waleczny, to jest również opiekuńczy i zdeterminowany, by posiąść serce Mili. Trzecim uczestnikiem wyprawy jest wojowniczka Tisa, ślepo zakochana w pewnym arystokracie. Jest wredna do bólu, ale też lojalna. Jednak to nie wszyscy, bo prace podejmuję nieoczekiwanie krasnolud, który ledwo puścił rąbek maminej spódnicy i w zetknięciu z brutalnym światem, musi wykazać się dojrzałością, której niestety mu brak. Dopełnieniem tego wyśmienitego towarzystwa jest elf, inny niż wszystkie. Daezael wyróżnia się zarówno wyglądem jak i charakterem, bo elf pogrążony w głębokiej depresji jest tylko jeden. Jak ja kocham tego mruka, jego ponure poczucie humoru i oryginalny sposób pocieszania. Fakt, że jest uzdrowicielem sprawia, że jego posępność jest pocieszna i komiczna. Wszyscy są bardzo wyrazistymi postaciami, głęboko skrywającymi sekrety, które są zaskakujące i uwielbiam je odkrywać.  Świat ukazany w powieści jest wszystkim tym, co kocham w fantastyce, czyli mamy kraj nękany przez pomrokę, krwiożercze wilkołaki oraz martwiaki. Czoło muszą im stawić krasnoludy, elfy, ludzie i jeszcze wiele innych magicznych istot, którzy łączą siły, by wygrać. Jednak magia książek Pani Aleksandry Rudej polega na humorze, który jest stałym elementem jej powieści. Jeśli ktoś ma ochotę na rzewne historię i masę rozczulających emocji, to ta książka z pewnością wyciskaczem łez nie jest i nie spełni Waszych oczekiwań. Jednak, jeśli szukacie lektury poprawiającej samopoczucie, przy której można odpocząć i pośmiać się, to ,,Sztylet Rodowy" zapewni Wami kilka godzin wyśmienitej zabawy.   Autorka obca mi nie jest, kilka lat temu poznałam Ole, Ottona oraz Irgę, za którymi strasznie tęsknie, niestety dalsze losy tej trójcy nie zostaną wydane. Kiedy zobaczyłam zapowiedź nowej książki autorki, oszalałam ze szczęścia. Aleksandra Ruda pisze jak marzenie! Niejeden autor głowi się nad zabawnymi momentami, a pisarce komizm przychodzi naturalnie i wszystkie sceny są nie tylko zabawne, ale i emocjonujące. Jeśli pragniecie książki pełnej przygód z barwnymi postaciami i ostrymi dialogami, to ,,Sztylet rodowy" jest doskonałym wyborem, bo bohaterowie zaserwują Wam epicką rozróbę! Polecam 5+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kleora
Kleora
Przeczytane:2017-03-25, Przeczytałem,
Inne książki autora
Sztylet ślubny
Aleksandra Ruda0
Okładka ksiązki - Sztylet ślubny

Kupiecka córka Mila Kotowienko powraca! „Sztylet ślubny” to długo wyczekiwana przez czytelników kontynuacja pierwszej części...

Wybór
Aleksandra Ruda0
Okładka ksiązki - Wybór

Rzeczywistość na trzeźwo czasami jest nie do przyjęcia Być studentem ostatniego roku wcale nie jest łatwo. Zwłaszcza jeśli studiuje się magię i jest się...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy