Świt, który nie nadejdzie. Audiobook

Ocena: 4.46 (24 głosów)
Inne wydania:
Odważysz się wejść w przestępczy świat przedwojennej Warszawy?

Były pięściarz, Ernest Wilmański, to człowiek bez przeszłości. Stracił wszystko, co miał do stracenia. W poszukiwaniu nowego życia wyjechał do stolicy, jednak znalazł się w złym czasie i w złym miejscu. Zanim zaczął rozglądać się za pracą, praca znalazła jego i… nie miała nic wspólnego z uczciwym zarobkiem.

Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, grupy przestępczej, która swą nazwę zawdzięcza temu, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon – topiąc ich w baniach.

Ernest wspina się po gangsterskiej drabinie, nie spodziewając się, że jedna kobieta może pokrzyżować wszystkie jego plany. Ani że zjawy z przeszłości dopomną się o uwagę…

Informacje dodatkowe o Świt, który nie nadejdzie. Audiobook:

Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2016-11-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7976-537-9
Czas trwania: 15h 21 min min.
Czyta: Adam Ferency
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Świt, który nie nadejdzie. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Świt, który nie nadejdzie. Audiobook - opinie o książce

 Złe decyzje zapadają długo - ciągnął Fryderyk - Te dobre podejmuje się szybko.
Tego autora raczej nie muszę Wam przedstawiać, już dzieci wiedzą kim jest Remigiusz Mróz, i jakie powieści pisze. Ja miałam przyjemność otrzymać w prezencie książkę o której pragnę skreślić słów kilka. ; Świt, który nie nadejdzie ; jest kryminałem retro, jeśli lubujecie się w powieściach przedwojennych to bardzo polecam, wyczuwam tutaj niebanalny styl w jaki wprowadza autor opisując i obrazując Warszawę i jej klimat, uliczki, kamienice, kameralne wnętrza klubów, kawiarń skąd dobiegały dźwięki Tin Roof Blues - New Orleans Rhytm Kings, fabuła troszkę przypomina powieści Marka Krajewskiego czy Szczepana Twardocha kiedy to autorzy odtwarzali atmosferę minionych lat, tak tutaj fabuła popłynęła pomiędzy gangi które można było spotkać w stolicy, zajmującymi się szemranymi interesami, szukaniem sprawiedliwości, bohaterów których cechowała determinacja i heroiczna walka o ustalenie prawdy. Ale do brzegu!


Kiedy Ernest Wilmański pojawił się w Warszawie, pragnął jednego, znaleźć święty spokój, odciąć się od przeszłości, zacząć od nowego wiersza, z czystą kartą którą będzie mógł zapisać zajmując się legalną pracą, żyć i mieszkać zakopując przeszłość głęboko pod ziemią. Nic bardziej mylnego, wystarczyło tylko przejść jedną z ulic by natknąć się na kłopoty, a te go kochały jak kobiety. Oczywiście że były pięściarz miał wybór, odejść i przymknąć oko na widoki które mu nie sprzyjały, zostawić bezradną dziewczynkę i pozwolić by jakiś opryszek zrobił jej krzywdę, więc no cóż...stanął w obronie słabszej, co zapoczątkowało szereg kolejnych niespodziewanych zdarzeń. Zdał sobie sprawę że jeszcze nie miał lokalu, pracy tym bardziej, a ta znalazła go szybko, niestety nie ta oczekiwana, i nie miała nic wspólnego z legalnym zarobkiem. Tak oto został jednym z ludzi Banników, gangu jakich było wiele w Warszawie, każdy z nich miał swoje terytorium i zajmował się haraczem, narkotykami, nazwę zawdzięczał temu, iż z przeciwnikami rozprawiał się tak jak to robił słowiański demon - topiąc ich w baniach. Jednak życie byłoby zbyt piękne gdyby coś nie poszło nie tak. W policji otworzyli dział interwencji kobiecej, gdzie do służby zaciągnęła się Eliza i jej koleżanka Salomea, którą przydzielono do pilnowania porządku na pewnym odcinku miasta. Szybko jednak popadły w kłopoty stając oko w oko z Wilmańskim. Jak potoczą się losy bohaterów, kto zginie, a kto powstanie z umarłych? 


Szczerze? zaskoczyła mnie ta powieść, pozytywnie oczywiście, miałam przyjemność zapoznać się z powieściami autora i wiedziałam z czym się mierze, albo będzie to kolejna powieść napisana na kolanie, w której czegoś mi tam zabraknie, emocji, szczegółów, to ta poprowadzona była idealnie i odpowiednio do czasów w którym żyli nasi bohaterowie. Szybka akcja, zwroty i pełna zakrętasów, zagadkowa i tajemnicza, mroczna, trzymająca napięcie do samego końca, gdzie końcówka to mistrzostwo świata w wykonaniu niesamowitej fantazji autora. Podobało mi się opisane zdarzenia, przeniesienie na karty historii, także opisane gangi i chociaż autor posłużył się wyobraźnią to takowe istniały w tamtych czasach, jeśli szukacie mocnych wrażeń to ta powieść Was zaskoczy. Polecam.


Wydawnictwo: Czwarta Strona.

Link do opinii
Kolejny raz czuję się uwiedziona... a to takie niesprawiedliwe! Czego Mróz się nie chwyci, tam sukces. Od premiery minęło już stosunkowo dużo czasu, ale dopiero teraz sięgnęłam po Świt. Pełna obaw zaczęłam czytać, mimo że retro kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem. I od pierwszych stron i rozdziałów wiedziałam, że będzie to równie dobre jak inne jego powieści!
Link do opinii
To, co uderza już od pierwszych stron, to świetnie oddana atmosfera przedwojennej Warszawy, z jej najciemniejszymi dzielnicami i rządzącymi nimi gangami. Ten klimat podsycają kawiarniane opary papierosowego dymu, biały "proszek", muzyka kapeli Original Dixieland Jazz Band, fokstrot, charleston, tango, kapelusze i wąsiki. Z jednej strony mamy eleganckie dzielnice i drogie lokale, z drugiej ciemne zaułki, biedę i wszechobecne sutenerstwo. Główny bohater, Ernest Wilmański, były bokser, planuje rozpocząć w Warszawie nowe życie, jednak ratując nastoletnią mamazelę z rąk oprawcy, przypadkowo popada w konflikt z Bannikami, najgroźniejszymi warszawskimi przestępcami. Jest wyrazisty, niejednoznaczny, a do tego posiada tajemniczą przeszłość. Poznajemy również Elizę Zarzeczną, świeżo mianowaną posterunkową w nowo powstałym oddziale kobiecej policji. Jest odważna, pewna siebie, oddana swojej pracy, jednak spotyka się z niezrozumieniem i ignorancją ze strony swojego dowódcy. Dostaje za zadanie zwerbowanie Ernesta oraz wykorzystanie jego wpływów do zlikwidowania gangów rządzących Warszawą. Jak będzie wyglądała ich współpraca? Wzajemne kłamstwa i wykorzystywanie dla własnych celów - co może z tego wyniknąć? Czy tak różni osobowościowo, będą w stanie się dogadać? Powiem Wam tylko, że dzięki nim poczułam dreszczyk emocji... "- Najgroźniejsze uderzenie nadchodzi z kierunku, którego się nie spodziewasz - rzuciła. - Tak powiedział mi kiedyś Wilmański. - Miał na myśli walkę bokserską. - Walka to walka. Każda rządzi się takimi samymi prawami." Trudno tu szukać dobrych charakterów. Każdy z nich ma na swoim koncie mniejsze lub większe przewinienia, ale to sprawia, że wydają się prawdziwi, autentyczni. Wraz z nimi cierpiałam i dopingowałam im. Niejednokrotnie zaskakiwali mnie nagle zmieniając front działania. Mróz zaserwował nam opowieść o gangach, handlu żywym towarem, walce z narkotykami, sytuacji kobiet po pierwszej wojnie światowej, o nastrojach społecznych i o formowaniu policji kobiecej. Fabuła została przemyślana, a wątki sprawnie poprowadzone. Akcja trzyma w napięciu od samego początku i nie opuszcza aż do samego końca. Intryga goni intrygę, nie dając nam chwili oddechu. Niemal czułam na karku oddech śmierci. Tu każdy rozdział kończy się w sposób taki, że natychmiast chcemy wiedzieć co dalej. A gdy już myślimy, że coś wiemy, następuje niespodziewany zwrot akcji. A co do zakończenia, to powieść urywa się nagle, pozostawiając niezamknięte wątki. Liczę na ciąg dalszy tej historii. A może przyjdzie nam dopowiedzieć sobie samym ciąg dalszy... "Świt, który nie nadejdzie" to prawdziwa gratka dla miłośników kryminału retro. Odważycie się wyruszyć w przestępczy, ale jakże klimatyczny świat przedwojennej Warszawy? Ja odważyłam się i nie żałuję.
Link do opinii
Dla mnie najsłabsza z książek pana Mroza. Zdecydowanie wolę te współczesne. Tu akcja toczy w się w międzywojennej Warszawie i opowiada o walce o władzę nad miastem przez różne grupy przestępców. Zakończenie otwarte. Czytelnik musi sam sobie dopowiedzieć koniec. Chciałabym domknięcia tej historii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sulii
sulii
Przeczytane:2016-12-31,
Wspominałam już nie raz, że książki umiejscowione, gdzieś w konkretnym etapie naszej historii i niejako w nią wtopione, zawsze bardzo mnie ciekawią. Przez to i przez wielką sympatię do autora, sięgnęłam po nową powieść Remigiusza Mroza "Świt, który nie nadejdzie". Tym razem pisarz zabiera nas do Warszawy w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Wtedy to, do stolicy przyjeżdża z Wilna, dawny bokser, Ernest Wilmański. Przybywa tu, by zacząć nowe życie, odcinając się całkiem od swojej przeszłości. Niestety zbieg różnych okoliczności sprawia, że marzenia o uczciwej pracy co raz bardziej zaczynają przypominać mrzonki. Wilmański zostaje wciągnięty w wir porachunków mafijnych. Warszawa dzieli się na tereny Banników i Prałatów. Bohater musi zdecydować, po której opowiedzieć się stronie i jak zapewnić sobie przetrwanie. Jednocześnie, swoją służbę w policji kobiecej rozpoczyna Eliza Zarzeczna. Kobieta pełna jest wiary i determinacji by udowodnić, że formacja z udziałem kobiet ma sens i jest potrzebna. Losy Wilmańskiego i Zarzecznej w nieoczekiwany sposób zaczną się krzyżować i wzajemnie na siebie oddziaływać. Powieść na pewno czyta się bardzo lekko i szybko. Niestety, czegoś mi w niej zabrakło. Choć pomysł, bohaterowie, bardzo przypadli mi do gustu, to jednak nie zostałam pochłonięta przez ich losy. Było wiele sytuacji zaskakujących, ale mimo to odkładając książkę ( mogłam ją odłożyć bez problemu), nie miałam silnej potrzeby sięgnięcia po nią znowu. Dla mnie mogła zakończyć w dowolnym momencie. Trudno powiedzieć czego tu zabrakło. Może fabuła była czasami zbyt naiwna. Trzeba podkreślić, że autor starał się jak najdokładniej ukazać powojenną Warszawę. Opisywał miasto, środki transportu jakie się wtedy pojawiały. Dodawał im rys historyczny. Dzięki temu można było poczuć się, jak w tamtej epoce. Poza tym trzeba docenić klimat, który stworzył Remigiusz Mróz. Bardzo podobał mi się szef Banników, który ukochał sobie muzykę jazzową. Miał piosenkę na każdą okazję: na spotkania towarzyskie, na rozprawianie się z wrogami, na rozliczenie rachunków. Choć większość bohaterów jest wytworem wyobraźni autora, to jednak tematyka jak najbardziej odnosi się do rzeczywistości. Podobnie jak formacja kobieca w policji. Było to dla mnie na tyle intrygujące, że chętnie poznałabym prawdziwe historie o mafijnych porachunkach w tym okresie. Myślę, że tę książkę powinni wybrać Ci, którzy mają ochotę na lekturę lekką, niezbyt wymagającą. Ci, którzy lubią klimat powojennej Warszawy też powinni być zadowoleni. Więcej recenzji na fifraku.blogspot.com Zapraszam !
Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-12-22, Ocena: 4, Chcę przeczytać, 52 w 2016, Audiobook,
Opinia pochodzi z http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3899513/swit-ktory-nie-nadejdzie/opinia/37142344#opinia37142344 "Dzięki czytaniu, przez jednego z najbardziej lubianych przeze mnie aktorów - ocena dobra. Nie mogłam się oderwać prawie że a to bite 15 godzin... A teraz pytanie retoryczne: Co to ma być? Leon Zawodowiec? wariacja na temat Ojca Chrzestnego? Coś Ci pisarze upodobali sobie międzywojnie. Teraz muszę wreszcie dorwać "króla" Twardocha. Tam bokser ponoć, tu bokser hmmmmmmm Nie jestem przekonana nadal do Mroza choć "świt" podobał mi się nieco bardziej w całokształcie niż "w cieniu prawa". Zręcznie wykreowany świat, ale o ile przy w/w pozycji twierdziłam, że to materiał na trzy książki, tutaj skróciłabym o jakąś 1/3 bo szło się wyłączyć, sporych fragmentów mój umysł nie ogarnął, akcja raczej byłaby wtedy bardziej wartka, jak mi się zdaje. W każdym razie bohaterowie zaczynają nabierać odpowiednich rysów, choć zbyt dużo jest elementów już spotykanych. (...)"
Link do opinii
kingaczyta.blogspot.com XX-lecie międzywojenne. Były pięściarz, Ernest Wilmański, po straceniu wszystkiego i wraz z chęcią rozpoczęcia nowego życia, udaje się do Warszawy, licząc, że w stolicy pożegna się ze swoją przeszłością. Szybko jednak wpada w poważne tarapaty, gdy chcąc ratować nieznajomą dziewczynę popada w konflikt z Bannikami, którzy są najgroźniejszą grupą przestępczą, a ze swoimi przeciwnikami rozprawiają się bez skrupułów. Może ciężko w to uwierzyć, ale przed przeczytaniem tej książki nie wiedziałam, o czym będzie. Nie popatrzyłam nawet na tył okładki, nie czytałam recenzji. Może gdybym to zrobiła, to bym po nią nie sięgnęła. Ale nie, pewnie i tak by do mnie trafiła, bo Mróz to Mróz. Czytam wszystko, co napisze. I to być może jest błąd. Autor pisze różnorodnie, obraca się w różnych gatunkach. Tym razem jest tu trochę historii, bo akcja toczy się w przedwojennej Warszawie oraz gangi. Generalnie to nie moja bajka. Nie potrafiłam się w tej książce odnaleźć. Męczyłam ją i męczyłam, czytałam ze względu na sympatię do autora, licząc chyba na to, że moje odczucia się jeszcze zmienią. Przyznaję to z wielkim bólem, ale wynudziłam się okropnie. Brakowało mi zwrotów akcji, elementów zaskoczenia, bo było niestety przewidywalnie. Najbardziej jednak rozczarowali mnie bohaterowie. Remigiusz Mróz przyzwyczaił mnie do wyrazistych postaci, które zapadają w pamięć. Tutaj ich nie ma i jestem pewna, że za kilka dni całkowicie już o nich zapomnę. Nikt się tutaj jakoś specjalnie nie wyróżnia, rzekłabym, że postaci są papierowe. Mimo swojej nieprzychylnej opinii przyznaję, że pomysł na książkę jest naprawdę fajny i oryginalny, bo chyba niezbyt wiele podobnych tytułów można przeczytać. Być może osobom, które lubią takie klimaty przypadnie do gustu, ale ja tym razem pasuję. A na koniec pewien paradoks. Mimo że przez większą część nie czułam zainteresowania tą książką, a bohaterowie byli mi już całkowicie obojętni, to zakończenie mnie zawiodło i mam żal do autora, że urwał w takim momencie, pozostawiając niezamknięte wątki i zmuszając czytelnika do dopowiedzenia sobie dalszego ciągu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sebastian34
Sebastian34
Przeczytane:2021-05-28, Ocena: 5, Przeczytałem,

To jest bardzo dobra książka.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - joaneska25
joaneska25
Przeczytane:2021-03-03, Ocena: 6, Przeczytałam,

Doskonała powieśc o wewnętrznym życiu gagów i subkultur , które kieruja się własnym kodeksem i zasadami niezależnie czy sa one zgodne z prawem czy nie .Polecam

Link do opinii

Początkowo męczyłem się czytając. Klimat mi nie odpowiadał. Ale w miarę rozwoju fabuły poziom zaciekawienia wzrasta

Link do opinii
Avatar użytkownika - JolaJola
JolaJola
Przeczytane:2019-08-27, Ocena: 5, Przeczytałam,

Ernest przyjeżdża do Warszawy z nadzieją na nowe, spokojne życie. Przez przypadek trafia do jednej z grup przestępczych międzywojennej Warszawy. W stolicy powstaje też żeński oddział policji, w którym zaczyna pracę Eliza. Drogi tych dwojga się skrzyżują. Na uwagę zasługuje świetnie oddany klimat tamtych czasów. Książkę czytało się z przyjemnością. Dynamiczna akcja, ciekawa fabuła, świetny finał.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wiesia63
Wiesia63
Przeczytane:2018-03-06, Ocena: 6, Przeczytałam,

Międzywojenna przestępcza Warszawa, Ernest Wilmański były pięściarz z Wilna wyjeżdża do stolicy. Usiłuje wejść w struktury półświatka Warszawy. 

Link do opinii
Inne książki autora
Seria z komisarzem Forstem (Tom 8). Widmo Brockenu
Remigiusz Mróz0
Okładka ksiązki - Seria z komisarzem Forstem (Tom 8). Widmo Brockenu

WYDANIE JUBILEUSZOWE ISTNIEJĄ POŻARY, KTÓRYCH UGASIĆ SIĘ NIE DA. Po wypadku na Zawracie Wiktor Forst był zmuszony pogodzić się z tym, że jego zdrowie...

Nieodnaleziona
Remigiusz Mróz0
Okładka ksiązki - Nieodnaleziona

,,Cały świat czytał Stiega Larssona, potem Jo Nesbo, a teraz nadszedł czas na Remigiusza Mroza". Tess Gerritsen Pierwszy polski thriller psychologiczny...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy