Dwunasty tom sagi o Lipowie.
Ktoś czai się z siekierą w ciemności. Sierżant sztabowy Radosław Trawiński boi się, że to aspirant Daniel Podgórski, który odkrył, że śmierć jego partnerki nie była samobójstwem. Czyżby przyszedł się zemścić? Tymczasem w okolicy giną jeszcze trzy osoby. Właściciel zajazdu wygląda wprawdzie, jakby spokojnie zasnął, ale jego pracownica nie ma tyle szczęścia. Jej ciało zostaje brutalnie zmasakrowane. Kilkanaście kilometrów dalej, na cichej leśnej polanie, ktoś ustawił aparat fotograficzny. Jego obiektyw skierowany jest na porąbane ciało młodego mężczyzny. Tylko twarz pozostaje nienaruszona. Zamiast dłoni i stóp sterczą za to groteskowe ptasie nóżki. Ale to nie pierwszy raz, kiedy sprawca zabiera ze sobą trofeum. Dwa lata wcześniej ginie pewna młoda dziewczyna. Ona również zostaje w ten sposób okaleczona. Kim jest i dlaczego wygląda, jakby przybyła z przeszłości? Co oznacza dziwny znak, który rysuje pewna pisarka? I czy prawdą jest, że kto usłyszy dźwięk wrzeciona kikimory, ten umrze?
Katarzyna Puzyńska (ur. 1985) - z wykształcenia psycholog. Przez kilka lat pracowała jako nauczyciel akademicki na wydziale psychologii. Teraz całkowicie skupiła się na swojej największej pasji, czyli pisaniu. W wolnych chwilach biega i zajmuje się swoim czworonożnym stadem - psami i końmi. Uwielbia Skandynawię i Hiszpanię. Kocha muzykę rockową, zwłaszcza punk i metal. Mówi się, że jest najbardziej wytatuowaną polską pisarką. Od lat jest weganką.
Lipowska saga to nie tylko trzymające w napięciu klasyczne kryminały psychologiczne, ale także powieści z rozbudowanym wątkiem społecznym i obyczajowym. Prawa do publikacji powieści Puzyńskiej sprzedano do ponad dwudziestu krajów. Puzyńska jest też autorką książek non-fiction "Policjanci. Ulica", "Policjanci. Bez munduru" i "Policjanci. W boju", w których razem ze swoimi rozmówcami przedstawia służbę funkcjonariuszy Policji od zupełnie innej strony, niż miało to dotychczas miejsce w literaturze.
W 2019 roku wspólnie z Fundacją wydawnictwa Prószyński i S-ka przeprowadziła z sukcesem I charytatywną akcję #NIEBIESKIM, z której dochód został przekazany Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Z okazji jubileuszu stulecia Polskiej Policji za książki "Policjanci. Ulica" i "Policjanci. Bez munduru" otrzymała od Komendanta Głównego nagrodę w kategorii "Policja w literaturze".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-11-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 864
Miałam długą przerwę w czytaniu cyklu o Lipowie. Ale wreszcie udało mi się wypożyczyć dwa kolejne tomy. Ale "Śreżoga" mnie zawiodła. Olbrzymie rozległe tomisko ze zbyt dużą ilością postaci i zbytnią ilością różnorakich wątków. Chwilami nie wiedziałam już kto? kiedy? dlaczego? z kim? itd. Miło, że Daniel w końcu poznał prawdę o śmierci Emilii. Miło także, że w końcu jest trzeźwy i pracuje. Trochę zastanawia zakończenie, ponieważ zwiastuje kolejne problemy dla Daniela. Mam kolejną książkę więc z pewnością przeczytam. Nie mniej jednak uważam, że " Śreżoga" niewiele straciłaby na skróceniu całości.
Wielowątkowy dobrze napisany kryminał. Tym razem w Lipowie zdarza się kilka morderstw. Czy morderca jest tylko jeden ?
Wielu bohaterów opisanych pod różnym kątem w połowie już nie wiesz kto kim jest i kto jest winny. Zdecydowanie czyta się ja jednym tchem.
Wątek na który czekałam to ten czy aspirant Daniel Podgórski odkryje ze smierć Emilii nie była samobójstwem ?
Wiele działo się w tej części, dużo zawiłości jak i wyjaśnień dlaczego tak się skończyła poprzednia część. Momentami trochę się dłużyła ale ogólnie świetna książka polecam ?
Jeżeli ktoś usłyszy klekot wrzeciona Kikimory, jest już stracony...
Minęło dwa lata od śmierci Emilii Strzałkowskiej; Daniel Podgórski wciąż nie może podnieść się po stracie ukochanej, a dopiero jej śmierć uzmysłowiła mu, jak ważna była dla niego kobieta. Od zbliżającej się rocznicy jego myśli skutecznie odciągają kolejne morderstwa...
W budynku hotelu, które lata świetności ma już dawno za sobą zostają odnalezione zwłoki dwóch osób- recepcjonistki i właściciela. Teoretycznie żadne z nich nie miało wrogów, choć zagłębienie się w ich przeszłość budzi liczne pytania. W międzyczasie Weronika Podgórska wraz z Klementyną Kopp wybierają się na spacer do lasu, mając jeden cel- rozmowę bez świadków o Danielu. Choć Podgórski nie jest już mężem rudowłosej pani psycholog, to kobieta wciąż się o niego martwi- to w końcu ojciec jej dziecka. Pośród drzew czeka na kobiety jednak makabryczna niespodzianka: zmasakrowane ciało młodego chłopaka, bez dłoni i stóp, a w ich miejsce sprawca umieścił kurze łapki. Nad całą tą straszną scenerią "czuwa" aparat.
Z biegiem czasu okazuje się, że obie sprawy w jakiś pokrętny sposób się wiążą, skupiając się na trzech rodzinach. Jaki związek z makabrycznymi morderstwami ma sprawa sprzed lat, w której ofiarą była młoda kobieta... ?
Tej autorki nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Pani Puzyńska od kilku lat raczy nas historiami z Lipowa, które wciągają bez reszty rzesze czytelników. Ja również uważam się za fankę jej twórczości, nie odpuszczając ani jednego tomu z sagi. Nie mogłam się doczekać premiery dwunastej części, a gdy w moje ręce trafiło to ogromne tomiszcze, byłam... w lekkim szoku. Ale jak to już u tej naszej polskiej autorki bywa, książka mogłaby mieć i dwa tysiące stron, a i tak czyta się ją w mgnieniu oka.
Tym razem śledztwo jest o wiele bardziej skomplikowane, skupiające się na trzech rodzinach, a każda z nich obarcza winą siebie nawzajem. Do tego dochodzi jeszcze nierozwikłane śledztwo sprzed lat, bardzo podobne do tych obecnych. Autorka cofa nas dwa lata wstecz, do czasu, gdy żyła jeszcze Emilia Strzałkowska. To właśnie ona zajmowała się sprawą morderstwa Kamili Pietrzak i choć "góra" kazała jej jak najszybciej zamknąć sprawę, to policjantka drążyła nadal, chcąc zamknąć prawdziwego winnego. Obecnie Daniel Podgórski musi sięgnąć po notatki dotyczące sprawy swej zmarłej kochanki, choć na myśl o niej wciąż coś chwyta go za serce.
Jak już wspominałam wielokrotnie, w książkach pani Puzyńskiej podoba mi się przede wszystkim to, że poszła własną ścieżką- owszem, czytelnik dostaje pozornie normalne śledztwo, lecz zawsze gdzieś w tle występuje element dawnych, słowiańskich wierzeń. Do pewnego momentu nigdy nie wiadomo, czy za zbrodnią stoi zwykły człowiek, czy może coś... obcego. W przypadku Śreżogi wybór autorki padł na Kikimorę, której wrzeciono sprowadzało śmierć na tego, kto odważył się nim zakręcić. Niestety, ilość stworzonych przez autorkę postaci sprawiła, że często gubiłam się w tym kto z kim i dlaczego. Najlepiej byłoby sobie rozpisać schemat, kto jest kim dla kogo i jakie ma z tą osobą zatargi.
To już dwunasty tom i ani widu, ani słychu (na szczęście!), że zbliżamy się do końca. Niektórzy mogliby być już znużeni tą niekończącą się historią, ale... Ale! W Lipowie tyle się dzieje, że nie sposób się nudzić. Szczególnie, że kwintesencją tej serii nie są tylko kolejne śledztwa, ale cała plejada bohaterów, którzy zapisują się w naszej pamięci i sercu. Nie powiem, czasami tło obyczajowe, a przede wszystkim zachowania niektórych postaci (tak, panie Danielu Podgórski, mowa tu o panu...) konkretnie wybijały mnie z rytmu, a niektóre zachowania dziwiły mnie i odrzucały, ale mimo tego nie wyobrażam sobie, że mogłabym odpuścić sobie Lipowo.
„Śreżoga” Katarzyny Puzyńskiej to dwunasty tom serii kryminalnej Lipowo. Fabuła toczy się dwutorowo – w roku 2018 i w roku 2020, które łączy oczywiście śledztwo w sprawie morderstwa. Tym razem jest ono o tyle dziwne, że ofiary zamiast rąk i nóg mają kurze nóżki, a i dziwne kłute rany na ciele… Akcja toczy się w środowisku firm zajmujących się budową drewnianych domów, i porusza wiele ciekawych, acz niełatwych tematów, jak oględnie mówiąc wyzysk pracowników, czy los partnerek policjantów. Oczywiście, jak przy każdym tomie, dostajemy tu też rewelacyjne portrety psychologiczne i analizy postaci – tu skupiamy się na przeżywaniu żałoby i trudach macierzyństwa, jak i poczuciu zagubienia i straty. Dzięki krótkim, przedstawionym z punktu widzenia kilku postaci rozdziałom, które kończą się zawsze tak, że i tak trzeba czytać kolejny rozdział, przez lekturę mknie się bardzo szybko, a fajny klimat okolic Brodnicy, lasów, jezior jak zawsze, mimo brutalnej zbrodni obok, jakoś tak działa kojąco. Ogólnie więc jestem z lektury bardzo zadowolona i odliczam już dni to premiery tomu trzynastego!
Trup sieje się gęsto. Zbrodnia rytualna, zemsta? Śledztwo skomplikowane, wiele wątków, które łączą się ze sobą.
Część obyczajowa zaczyna być drażniąca. Może czas zakończyć cykl o Lipowiec? Chciałabym przeczytać już zupełnie inną historię spod pióra autorki. Nowe postacie, nowe zbrodnie, może thriller.
Dziewiąty tom sagi o Lipowie. Berenika jest zbuntowana i lubi chadzać własnymi ścieżkami. Po raz kolejny znika z domu. Jednak tym razem wszystko wydaje...
Żeby nie pominąć zauważonego, żeby nie zapomnieć o ważnym, żeby rozpocząć śledztwo, żeby napisać własny kryminał, żeby zanotować ulotne - żeby utrwalić...
Przeczytane:2021-02-28,
Siekiera, brakujące części ciała i ptasie nóżki. I kolejne ofiary połączone ze sobą w niezrozumiały sposób. Kiedy okolica spływa krwią, szansa na rozwiązanie zagadki spoczywa w rękach policjantów i ich najbliższych.
Pamiętam emocje, które wywoływały u mnie kolejne książki Katarzyny Puzyńskiej. Wszystkie skomplikowane zagadki, zwroty akcji, zaskakujący podejrzani i wreszcie przewrotne rozwiązania. Nie mogę jednak uwierzyć, że z autorką spotkałam się już po raz dwunasty.
„Śreżoga” to wspaniała literacka mieszanka elementów charakterystycznych dla książek autorki. Z jednej strony czytelnik ma niezwykłą możliwość poznać nietypową sprawę kryminalną i zaangażować się w jej rozwiązanie, z drugiej strony natomiast zostają mu zaoferowane poruszające wątki obyczajowe, skłaniające do refleksji i dające do myślenia. Takie połączenie sprawia, że do każdej nowej książki Puzyńskiej zabieram się z dużą radością i przeczuciem, że na pewno nie będzie to zmarnowany czas.
Dwunasta część cyklu o policjantach z Lipowa przyniosła ze sobą wiele dobrego i bez wątpienia spełniła moje oczekiwania. Niezbyt często sięgam po kryminalne serie, ale ta stanowi dla mnie pewną gwarancję czytelniczej satysfakcji, wiem, że Puzyńskiej można zaufać w ciemno. „Śreżoga” to dojrzałe, głębokie i dopracowane spojrzenie na kryminalną scenę, na której przebiegli sprawcy spotykają się ze zdeterminowanymi policjantami. Co jednak w tym wszystkim najciekawsze, w tym tytule nic nie jest takie, jak mogłoby się początkowo wydawać.
Tym, co każdorazowo urzeka mnie w twórczości autorki, jest jej spojrzenie na ludzką naturę. Cudownie skomplikowane zagadki kryminalne nie byłyby tak dobre, gdyby nie aktorzy zaangażowani w odegranie powierzonych im ról. Puzyńska zdaje się znakomicie znać na ludzkich charakterach, co pozwala jej profesjonalnie przedstawić motywy sprawców i towarzyszące im emocje. I choć zawsze zdaje się bazować na najbardziej znanych kwestiach, to trzeba przyznać, że są to też kwestie najbardziej lubiane, cenione i zawsze się sprawdzające.
Nieustannie zachwyca mnie to połączenie kryminału z książką obyczajową, szczególnie, że autorka potrafi wydobyć najlepsze cechy z każdego z tych gatunków. Sięgając po jej powieści nie liczę jedynie na brutalne miejsca zbrodni i spływające krwią strony powieści. To dla mnie również szansa na spotkanie się z lubianymi i cenionymi postaciami, w życiu których wiele się wydarzyło w czasie rozwoju serii. Lubię ich obserwować, patrzeć, jak się zmieniają, szkoda mi tych, których zabrakło, ale doceniam także nowe postacie.
„Śreżoga” okazała się również genialna pod względem narracyjnym. Wiadomo, że autorka świetnie pisze, ma swój styl, a lekkie pióro śmiało prowadzi nas przez kolejne strony. Puzyńska zdaje sobie też sprawę z wartości przeskoków narracyjnych i krótkich rozdziałów. Pozwala, by czytelnik poznawał akcję z różnych perspektyw czasowych i za sprawą różnych bohaterów. Wszystko ze sobą cudnie współgra.
Nowa książka Puzyńskiej zaskakuje pozytywnie i spełnia oczekiwania. Jak zwykle świetna pod każdym względem, podobnie jak cały cykl warta jest przeczytania.