W Domu Nocy źle się dzieje. Zoey Redbird znalazła się na rozdrożu. Ze złamanym sercem patrzy, jak rozpada się wszystko, w co wierzyła, i ma ochotę na zawsze pozostać w Zaświatach. Jednocześnie tęskni do przyjaciół, wątpiąc, czy kiedykolwiek uda jej się do nich powrócić.
Jedyną osobą wśród żywych, która może do niej dotrzeć, jest Stark. Pozostało mu siedem dni, by tego dokonać. Tymczasem Stevie Rae skrywa tajemnicę, która - choć grozi zniszczeniem świata - jest być może kluczem do sprowadzenia Zoey.
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2011-10-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 383
Tytuł oryginału: Burned
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Niezmiennie ocena 6. Nie będe się tu rozpisywać, bo nie ma to żadnego sensu. Świetna seria- po prostu. Polecam wszystkim!
Pamiętam swoją niechęć do poprzedniego tomu oraz do buzującej w nim pseudomiłości. "Spalona" zdecydowanie odwróciła tendencję spadkową jakości serii. Dylematy w niej zawarte wydają się dość przekonujące jak na fantastykę, a bohaterowie nabierają pewnej głębi. Zwłaszcza spodobała mi się przemiana Starka z porywczego chłopca w odpowiedzialnego i honorowego strażnika. Cieszę się też z tego, w jakim kierunku podąża wątek Stevie Rae i Rephaima. Nic tylko czytać dalej i dowiedzieć się, co z tego wyniknie. Polecam.
Po tym jak Kalona zabił Heatha, dusza Zoey rozpada się i trafia w Zaświaty. Przyjaciele wiedzą, że uratowanie jej jest możliwe ale mało prawdopodobne. Jej wojownik Stark postanawia zrobić wszystko, by pójść za nią i ją uratować.
Książka dla fanów nurtu wampirze go w wydaniu młodzieżowym. Lekka i barwna opowieść o niezwykłej szkole dla wybrańców i naznaczonych. Tu wszystko może się zdarzyć…
W ramach wstępu należy zaznaczyć, że „Spalona” to kolejny, 7 już tytuł serii „Dom Nocy”, autorstwa matki i córki: PC. Cast i Kristin Cast. Niewtajemniczonym, należą się długie wyjaśnienia, na które nie ma tutaj miejsca (niestety), co już samo w sobie powinno być wskazówką, by czytanie rozpoczynać od początku. Mogę jednak zapewnić, że seria jest fantastyczną mieszanką wybuchową, w której znajdziecie wampirycznych adeptów, niebieskich (materiał na wampiry) i czerwonych (umarłych), czirokeskie legendy, przepowiednie i wizje, splątane rasy, pradawne siły i zwykłych ludzi. Tematem przewodnim jest miłość (niewinna i upajająca), przyjaźń (nawet po śmierci) i lojalność (tak Bogini jak i Kapłance). Znajdziemy tu też magiczną umiejętność panowania nad żywiołami, młodzieńczą naiwność i sercowe dylematy, a także odwieczną walkę dobra ze złem oraz z samym sobą, a także wszelkie możliwe powiązania między tymi wszystkimi wątkami. Opowieść gromadzi wiele substytutów życia magicznego i zwyczajnego, nie pomijając dla przykładu fasonu najmodniejszych spodni czy zjadania ogromnych porcji płatków na śniadanie. I wyobraźcie sobie, że wcale nie jest to galimatias, który pląta nam w głowach. Wręcz przeciwnie, wszystko ma swój cel, sens i kierunek.
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do akcji rozgrywającej się w Domu Nocy w Tulsie, a nawet w podziemiach Dworca, czy nawet we Włoszech (podróże kształcą!), tym razem jednak przenosimy się po prostu w Zaświaty. Tutaj bowiem przebywa roztrzaskana dusza Zoey. Co ciekawe, dziewczyna posiada fizyczną powłokę, jednak rozdzielenie duszy, w sposób jednoznaczny wpływa na jej psychikę. Udręczona, nie mogąca zaznać spokoju, z lukami w pamięci, całą sobą (albo tym co z niej pozostało) pragnie przebywać z Heathem, człowiekiem, z którym łączy ją moc skojarzenia i krwi, a którego śmierć była dla niej wstrząsem i za którą czuje się odpowiedzialna. Tymczasem jej prawdziwe ciało, bez pięknych tatuaży i bez jakikolwiek oznak życia, niczym pusta, wydrążona skorupa, leży złożone w Sali Królowej Sgiach na mitycznej Wyspie Kobiet. Obok spoczywa okaleczane ciało Starka, jej zaprzysiężonego Wojownika oraz Szamana-Strażnika, gdyż tylko taki poziom świadomości, pozwala na świadome przejście duszy do innego wymiaru. A jest to zabieg konieczny i niezbędny, aby sprowadzić Zoey do świata żywych. Tylko, że ona sama, jeszcze o tym nie wie…
W Zaświatach przebywa też Kalona, jako przeciwwaga dla Starka, którego opętanym zamiarem jest udaremnić powrót młodej kapłanki. Neferet, jako nieśmiertelna wysłanniczka ciemności, ma bowiem inne plany. W krainie cieni, nawet śmierć nie jest jednak ostateczna…
Jeśli zejdziemy z obłoków na ziemię, też się nie zawiedziemy.
Afrodyta, która nareszcie pokazuje swoje ludzkie oblicze (chociaż nadal używa języka nadającego się do cenzury) rozwija swoje zdolności medium i poniekąd także zostaje Asem. „Baranie stadko” (jak zwykła mawiać) nie ustaje w zmaganiach, by pomóc Zoey, a tym razem mają po swojej stronie niezwykłą Kapłankę z Rady Najwyższych – Tanatos, która potrafi przenosić dusze do świata umarłych.
Najbardziej jednak pomocna okazuje się „czerwona” wampirka-kapłanka, czyli Stevie Rae, romansująca w ukryciu przed wszystkimi z Krukiem-Prześmiewcą, ulubionym synem Kalony i mordercą. Ale czy takie drobnostki mogą przeszkodzić rozwijającym się uczuciom (tym bardziej, że wzmocnione są skojarzeniem)? Tym bardziej, że sympatia czytelnika, w jakiś niewyjaśniony sposób, leży po ich stronie…Oj jak najbardziej…ten moment ich „Skojarzenia”, cudo. Są słodzycy.
Uważam, że jest to najbardziej zaskakująca część serii. W kilku poprzednich, człowiek czytając miał wrażenie, że podąża za schematami, które już gdzieś, kiedyś widział, poznał, rozszyfrował i jest w stanie przewidzieć. Tutaj wszystko zaczyna być inne, nowe, nabiera nowatorskiego kształtu. I wcale nie chodzi o fakt stąpania po chmurkach w Zaświatach (tak naprawdę poznajemy tam tylko las i kilka kamieni). Wprowadzenie postaci Sgiach, otwiera niejako wrota do świata prastarych zwyczajów, gdzie wejścia do zamku pilnują nadziane na pal czaszki, a obok dumnie wznosi się obwieszka „kwitnąca” prośbami i marzeniami.
W takich klimatach utrzymana jest „Spalona”.
Mamy wampiry, Asy i ich niezłomnych wojowników, szamańskie gusła i elfie drzewo, zaświaty, ciemność pełznącą po ścianach, wędrówkę dusz i cięty język Afrodyty. Potykamy się o decyzje, tak trudne i osobiste, że tylko prawdziwa miłość jest w stanie je odpowiednio zinterpretować. Wszystko zebrane jest w wielowątkową opowieść, napisaną lekko i płynnie, z dużą dawką humoru i pobłażliwości.
Gwarantuję, że przy tej lekturze, nikt nie będzie się nudził, tym bardziej, że walka białego i czarnego byka rozpoczyna się po raz kolejny. Tylko, że tutaj białe to czarne…
Kocham!!! Gorąco Polecam!!!
Moc, gorące serca i demony. Zło kontra wiedźmi czar. Finalny tom trylogii SIOSTRY Z SALEM, fascynującej historii o sile sióstr, magii i przeznaczeniu,...
Dawno, dawno temu, w miasteczku Salem, pewna wiedźma umknęła wprost spod szubienicy, używając przy tym naturalnych mocy, płynących z wnętrza ziemi, posługując...
Przeczytane:2017-03-12, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,