Vianne wraca do Brocéliande, ale niestety nie jest to szczęśliwy powrót do krainy dzieciństwa, na który z utęsknieniem czekała. Wszystko się zmieniło: Loża Merlina i Wielki Mistrz, zmieniła się również sama Vianne. Traumatyczny pobyt w Kerys i dramatyczne przeżycia sprawiły, że dla młodej czarownicy nic nie będzie już takie, jak dawniej.
To jedyny sposób, aby zyskać choć cień nadziei na pokonanie Regulusa i powstrzymanie szaleńczych planów króla demonów. Oba światy, sióstr i demonów, nie unikną zmian, muszą przejść transformację, by móc dalej istnieć... Pytanie tylko, czy będą mogli współistnieć na dotychczasowych zasadach, czy konieczne będzie zamknięcie źródła raz na zawsze, rozdzielając tym samym kochanków i łamiąc serca po obu stronach niewidzialnej granicy.
O przyszłości obu światów nie decydują jednak ani magowie i czarownice, ani demony. Prawdziwymi paniami ich losów są cztery boginie. To one ferują wyroki i prostują splątane nici starych legend, kształtując ostatecznie historię wszystkich i wszystkiego...
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Sister of the Night: Von Ringen und Blut
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Walka z niebezpiecznym władcą demonów wciąż trwa! Regulus zamierza zrealizować swoje szalone plany...
...jednak obdarzone wyjątkowymi zdolnościami siostry nie mają zamiaru mu na to pozwolić. Vianne, Aimée i Maëlle - trzy czarownice gotowe do walki, gotowe stawić czoła wszelkiemu złu, aby ochronić najbliższych i zakończyć wojnę raz na zawsze.
Nie będą w tym same. Pomogą im przyjaciele. Wspólnymi siłami - to może się udać...
Przepowiednia, wyprawa do przeszłości...
Jedynym wyjściem może okazać się tylko rozdzielenie światów. Jednak jak to zrobić, gdy czarownice i demony od pewnego czasu są nierozłączni? Czy dla dobra wszystkich, należy porzucić uczucia i kierować się rozsądkiem?
Przed siostrami trudne zadanie, a także jeszcze trudniejsze decyzje.
Jaki los czeka magicznych i demony?
Przed Wami trzeci, finałowy tom serii "Trzy czarownice"!
Ależ tu sie działo!
Opowieść o losach trzech sióstr zaciekawiła mnie już od pierwszego tomu. To właśnie tam dowiadujemy się o konflikcie z władcą demonów. Z zaciekawieniem wkroczyłam do magicznego świata naszych bohaterów. Tom drugi okazał się być jeszcze lepszy. Czekało tam na nas naprawdę wiele. Śledziłam kolejne kroki sióstr, ich poczynania i wybory, jakich musiały dokonywać. Główkowałam, komu można zaufać, kogo należy się obawiać.
Trzeci tom również oferuje nam móc wrażeń, potężną dawkę emocji. Muszę przyznać, niektóre momenty sprawiły, że miałam łzy w oczach. Zakończenie tej serii jest według mnie idealne, jestem nim jak najbardziej usatysfakcjonowana.
Jednak... gdybym miała wskazać, który tom spośród tych trzech jest najlepszy, powiedziałabym, że drugi. Opisane w nim wydarzenia najbardziej utkwiły w mojej głowie.
Całą serię uważam za naprawdę świetną. Wspaniale wykreowane światy, magiczne moce, podróże w czasie i transformacje - to wszystko znajdziecie w tej historii. I oczywiście ekstra bohaterowie!
W trzecim tomie również mogłam spotkać mojego ulubieńca, jakim jest pewien zadziorny demon imieniem Caleb 😁 jak się okazuje, gość podbił nie tylko serce jednej czarownicy, ale i moje 😉
Gorąco zachęcam Was do tego, aby zapoznać się z serią "Trzy czarownice". Dajcie się porwać do fascynującego świata, pozwólcie zadziałać magii!
"Siostra nocy" była cudowna. Chciałabym wrócić do tych emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania. Już teraz wiem, że do tej serii na pewno wrócę.
Siostrom udaje wyrwać się z niewoli u Regulusa. Demony i ludzie muszą sobie nawzajem zaufać, bo tylko tak pokonają tyrana.
Niestety jest to trudne nawet dla samej Vianne. Mimo uczuć, które żywi do Aarvanda nie potrafi mu zaufać. Zbyt wiele tajemnic pozostaje jeszcze do odkrycia.
Do tego wszystkiego nasza para udaje się w podróż w czasie, gdzie losy demonów również stoją pod znakiem zapytania. Każdy ma jakiś cel i chce go osiągnąć, jednak czy jest to odpowiednia droga, aby wszystkich uratować?
Przepowiednia sprzed lat, niespodziewane spotkania, wojna na karku i rozdzielenie światów. To są problemy, z którymi muszą się zmierzyć nasi bohaterowie.
Cykl trzy czarownice bardzo mi się podobał, ale to właśnie "Siostra Nocy" skradła moje serce. Zakończenie to miód na moje serduszko.
Jeśli jeszcze nie znacie tego cyklu to koniecznie musicie to zmienić!
Po lekturze całej trylogii Trzy czarownice jestem smutna, że to już koniec tej pięknej i wciągającej historii. Zżyłam się z Viviane, Maëlle i Aimée, z zapartym tchem śledziłam ich losy oraz kibicowałam im, gdy stawiały czoła przeciwnościom i zagrożeniu.
Po przeczytaniu „Siostry księżyca” nie mogłam doczekać się jak zakończy się trzeci tom, więc jak tylko książka do mnie dotarła, pochłonęłam ją nie zważając na nic.
Trzy siostry umknęły z niewoli w Kerys i wróciły w rodzinne strony. Chociaż nieufne wraz nowym Mistrzem Loży zawierają przymierze z demonami i chcą walczyć przeciw tyrani żądnego krwi Regulusa. Dzięki zdolnościom Aarvanda najmłodsza czarownica podróżuje w czasie, gdzie odnajduje cenną przepowiednię i odwiedza Camelot. Początkowo niedoceniana udowadnia, że posiada nie tylko wielką moc, ale i jest bardzo inteligentna.
Czy magicznym i sprzymierzonym demonom uda się pokonać niszczycielską armię? Czy siostry odnajdą w tym chaosie walki o przetrwanie miłość i szczęście? Czy cztery boginie są im przychylne a może mają inne plany względem nich? Czy uda rozdzielić się zwaśnione światy?
Co to była za wspaniała opowieść pełna magii, intryg, niedomówień, podejrzeń, niewiarygodnych przygód i tajemnic, które trzymały mnie w swych szponach, powodując że zalewała mnie fala skrajnych emocji.
Fabuła była niezwykle intrygująca, w którą wpleciono wiele wątków, a zaskakujące zwroty akcji kulminowały napięcie i dostarczały wielu wrażeń.
Autorka ma genialne, lekkie pióro, umie dotrzeć do czytelnika i sprawić, iż to co pisze trafia w serce oraz zapada w pamięci na bardzo długo. Kreacja bohaterów nawet tych drugoplanowych budzi mój zachwyt. Ich opis, głębia jak i charakter jest naprawdę świetny. Bez problemu możemy wyobrazić sobie każdą z postaci. Uwielbiałam obserwować przemianę wewnętrzną Viviane, rodzące się w niej uczucia, dojrzała aż wreszcie pojęła co jest tak naprawdę ważne. Siostrzana więź i oddanie budziła we mnie zachwyt.
Jestem wielką fanką pani Woolf jak i całej tej trylogii, po którą jeszcze nie raz sięgnę. Na łamach powieści dzieje się tak dużo, iż nie można się nudzić, mimo jej objętości.
Zapewniam, że warto przeczytać całą trylogię, która przenosi nas do świata magicznych istot, zmiennokształtnych demonów, pozwala przeżyć wiele ciekawych przygód, jak i zapewni doskonałą rozrywkę i relaks.
Ja oddałam całe swe serce trzem czarownicom. Zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę. Jestem pewna, że będziecie zachwyceni. Z całego serca polecam!
Ile tu się działo! Moi drodzy, to przede wszystkim kwintesencja tej historii. Najlepsza część, w której akcja jest cały czas na równym, wysokim poziomie. Wątek fabuła rozwinięty w nieoczekiwanym kierunku, dzięki czemu poznajemy legendarne postacie. Jak można temu nie ulec?
Ale im mniej chaosu ja wam tu z mojej glowy przekaże, tym lepiej zrozumiecie mój zachwyt finałem trylogii!
Uwielbiam przede wszystkim w tych książkach to, że nie ma tu nudnych powtórek z poprzednich części i szybko można wskoczyć ponownie w wir tej historii. Ponadto każdy z bohaterów jest inny, kieruje się innymi wartościami i ma inne cechy niż reszta. Oprócz magii, demonów mamy tu także podróże w czasie (nic już wiecej nie mówię!). Różnorodność tej historii i wielowątkowa forma na długo nie pozwoli wam się od niej oderwać. Lubię też wątek romantyczny, który idealnie się wpasował w tempo akcji i nie dominuje tej historii.
Trudno mnie zaskoczyć, a tym bardziej wycisnąć łezkę, ale tu autorce się udało. Są tu sceny kiedy że łzami w oczach przewracałam kolejne strony. Czy to was już nie przekonało? ?
Osobiście zachęcam Was gorąco, bo ciężko znaleźć dobrą serię o czarownicach, która z każdą kolejną książką jest coraz lepsza.
Patronuje całej trylogii i jestem z niej dumna. Cieszę się, że już zaraz trafi ostatni tom w wasze łapki! ?
To ostatnie spotkanie... ??
Dzisiaj nastał koniec pewnej przygody. Opuściłam krainę Sióstr. Opuściłam krainę demonów.
W marcu minie rok, od kiedy zaczęłam przygodę z Vianne, Maëlle i Aimée.
Kiedy poznałam demony, czarownice i magów.
Kiedy pokochałam tą historię.
Ciężko było się rozstać - w końcu przeżyliśmy tak wiele. Śmiech, łzy, strach i złość to tylko kilka emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania "Siostry nocy". Jednak tak to już bywa, co się zaczęło, musi się także zakończyć.
Siostry na zawsze pozostaną w moim sercu. Są dla mnie wyjątkowe. Ich odwaga, upór ale i ludzkie słabości to coś, co niewątpliwie zbliża je do nas, czytelników. Każda z nich miała w sobie miłość i dość siły, by o nią walczyć.
Wiesz czego Ci zazdroszczę? Tego, że będziesz mogła przeczytać tą historię po raz pierwszy. Dla mnie te emocje będą niezapomniane - to uczucie dreszczyku, co wydarzy się za chwilę, czy będzie happy end, czy jednak wszystko zakończy się tragedią.
Czuję niedosyt. Nie dlatego, że historia jest niedobra - wręcz przeciwnie, jest cudowna. Czuję niedosyt, bo chciałabym więcej i więcej ??
Do widzenia Siostry! Myślę, że jeszcze nie raz się zobaczymy ?
Oto czary w eleganckim, głównie kobiecym wydaniu. Siostrzeństwo. Szukanie siebie. Walka dobra ze złem. Dwaj mężczyźni. Wśród elementów fabuły typowych...
Trzeci tom pasjonującej, romantyczno-przygodowej serii z mitologią w tle. Spełniło się największe życzenie Caydena - w końcu stał się śmiertelny. Życie...
Przeczytane:2022-09-04,
Seria o trzech czarownicach oczarowała mnie niemalże od pierwszej strony tomu pierwszego. Pamiętam, że Siostra gwiazd okazała się niezwykłą przygodą, a Siostra księżyca tylko to odczucie pogłębiła. Okrutnie nie mogłam doczekać się poznania zakończenia tej historii i przebierałam nogami już od dnia, gdy ogłoszono jej premierę. Przyznaję, zanim do niej podeszłam - minęło troszkę czasu. Jednak czy Siostra nocy zachwyciła mnie równie mocno, co poprzedniczki? Odpowiedź na to w tej recenzji.
Vianne i jej siostry uciekają z niewoli Regulusa. Choć światu grozi ogromne niebezpieczeństwo, to młode czarownice muszą odnaleźć swoje bezpieczne miejsce, a przy tym uratować ludzkość przed okrutną zemstą króla demonów. Kiedy Vianne znajduje tajemniczą wiadomość, wie już, że nie ma wyboru i będzie musiała udać się w podróż pełną niebezpieczeństw i licznych zwrotów akcji. Nie zrobi tego jednak sama, ponieważ towarzyszyć ma jej Aarvand. Szybko okazuje się, iż jego przeszłość ma ogromny wpływ na... całą przyszłość.
Mój zachwyt piórem Mary Woolf oraz tą właśnie serią był bardzo duży. Wciąż uważam, że część druga jest najlepsza i w niej zostało zawarte wszystko to, co jest najlepsze w fantastyce młodzieżowej. Kiedy więc sięgnęłam po Siostrę nocy, czułam dużą ekscytację, ale i pewnego rodzaju oczekiwanie - przecież zakończenie serii musi być dobre. No i cóż, dawno nie czułam się tak rozczarowana.
Choć główna bohaterka powieści, Vianne wciąż zachwycała mnie swoją odwagą oraz miłością, jaką okazywała swoim siostrom, to nie potrafię powiedzieć tego samego o pozostałych bohaterach. Siostry głównej bohaterki były, ale trochę tak, jakby ich nie było. Aarvand... no cóż. Nie potrafię wskazać nawet jednej cechy, jaką wyróżniał się ten bohater. Był i towarzyszył Vianne przez całkiem sporą część książki, ale równie dobrze mogłoby go nie być. Być może moje słowa są zbyt ostre, ale niestety – takie są realia i ja odniosłam takie właśnie wrażenie.
Poprzedni tom Trzech czarownic porwał mnie i sprawił, że dla mnie był nieodkładany. Nie mogłam wręcz oderwać swoich myśli od tej historii. Dlatego też zakończenie historii Vianne i jej sióstr było dla mnie tak wyczekiwane i tak prawie że wymarzone. Niestety jednak już od pierwszego rozdziału czułam, że to nie jest to samo. Choć książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko, to jednak powieść ta nie wywołała we mnie konkretnych uczuć (nad czym ubolewam chyba najbardziej).
Przewracałam kolejne strony, niby czułam zainteresowanie treścią i z całych sił starałam się skupić swoje myśli na tej historii, no ale wciąż - to nie było już to samo, co wcześniej. No i szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co tutaj zawiniło bardziej - mój brak zaangażowania, mniej dynamizmu akcji czy też moje zawyżone oczekiwania. Faktem jest jednak to, że Siostra nocy nie trafiła w mój gust i niestety czuję duży niedosyt po jej skończeniu. Zdecydowanie jestem fanką Siostry księżyca i się to raczej nie zmieni.
Jeśli lubicie fantastykę młodzieżową, to te książki są naprawdę dobre. Może nie dla wszystkich wydadzą się idealne, ale na pewno warto je poznać. Myślę również, że mogą one zachwycić bardziej tych czytelników, którzy nie mieli okazji jeszcze poznać zbyt wiele powieści z tego gatunku – bardziej wprawieni w taką literaturę mogą poczuć się znużeni.
Ubolewam nad tym, jak wyszło, ale i tak z chęcią poznać następne książki autorki. Kto wie, może tam odnajdę swoją kolejną książkową miłość?