Najnowsza komedia kryminalna od Iwony Banach, autorki którą pokochali czytelnicy gatunku!
Trzy dziewczyny z małego miasteczka wydają wspólnie pod pseudonimem książkę erotyczną, która odnosi spektakularny sukces. Po jakimś czasie pseudonimy zaczynają im ciążyć. Nie wiadomo jaka część sukcesu przypada na kogo, a ponadto każda z nich ma nadzieję, że może zrobić karierę pisarską także indywidualnie.
Autorki postanawiają się ujawnić, ale plany krzyżuje im tragiczne wydarzenie podczas spotkania autorskiego w lokalnej bibliotece.
Publiczność nic nie wie. Nikt nic nie widział. Czy w zbrodnie zamieszane są same autorki? I jaka jest tak naprawdę cena sukcesu?
Przewrotna historia o tym, że czasami warto dwa razy zastanowić się nad tym, o czym się marzy...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Bardzo zagmatwana komedia kryminalna, z kolejnym winnym, którego nikt nie miał prawa podejrzewać, bo nic wcześniej do niego nie prowadzi. Nie ma aluzji, niczego. Wyskakuje jak królik z kapelusza. W trakcie akcji również kilku podejrzanych, ale takich trochę na siłę. Postacie bardzo przerysowane. Lektura lekka, ale pogmatwana. Jak człowiek przez przypadek trzy kartki przewróci to z zasady nic nie traci.
Jak zasiadłam do lektury, to w dwa dni ją połknęłam. I mało co się nie udławiłam! Ze śmiechu! Jedna scena tak mnie rozbawiła, że z oczu łzy płynęły mi ciurkiem, a ja nie mogłam się opanować. Nie mogłam dokończyć akapitu, bo łzy rozmazały mi ostrość widzenia, a ja się zanosiłam ze śmiechu, oczami wyobraźni widząc ową scenę. Aż się prosi o ekranizację tej komedii kryminalnej, choć nie wiem, czy aktorzy podołają wygibasom, którymi autorka raczy swe postaci. Bywa groźnie i niebezpiecznie, a nawet morderczo. Ręka, noga, mózg na ścianie... O pardon, głowa przy ścianie.
A gdy trupy wychodzą spod ziemi i żywe do niej wpadają, to znaczy, że się dzieje. I to jak się dzieje! Uśmieszek, czasami ironiczny, gościł na mej twarzy non stop. Sarkastyczne dialogi z docinkami i wulgaryzmami, apetyczno-zgryźliwe komplementa międzygatunkowe, rozkminianie różnych wariantów zbrodni - świeżego morderstwa w bibliotece i starej sprawy, demolowanie domów bohaterów połączone z seksualnymi wygibasami, analityczne rozkładanie na łopatki polskiego społeczeństwa małomiasteczkowego. Bo i Iwona jest baczną obserwatorką naszej zaściankowości i mentalności. Trupy się autrorki trzymają, i to mocno!
Co też Iwona Banach nawymyśla, w jakie sytuacje pakuje swoich bohaterów, jakimi perypetiami ich raczy, na jakie zagrożenie naraża, często gęsto mordercze i plotkowe, do jakiego kresu ich doprowadza, to wie tylko ona sama i czytelnik, który dał się wmanewrować w czytanie jej powieści. Tym razem ma okazję poczytać również Mordercze pożądania. O mamuniu! Jakie to było genialnie... niedobre! Jaki styl! Jakie błędy logiczne i językowe! Jakie metafory! Teraz po głowie chodzi mi cytat z buławą, ale tą z ballady Adama Mickiewicza. Poziom intelektualny autorek poraża, styl jeszcze bardziej, grafomania dech zapiera. I tak jak Makaron, tfu! Makary, nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać, czy zgrzytać zębami. Tego erotyka nie da się czytać, a nie daj Panie Boże odwzorowywać sceny seksu! Pijawka się o tym boleśnie przekonała, łazienka Makarego także.
Jest tylu podejrzanych o morderstwo i tak skomplikowana sprawa zawodowo-rodzinno-towarzysko-chwilówkowa, że biednemu starszemu aspirantowi Lipskiemu jej obraz się jeszcze bardziej zamazywał i rozmazywał. Dobrze, że pomagała mu nieformalna grupa śledcza w osobie Makarego, posterunkowej Chucherko i byłej sorki Eleonory Miazgi. Ta to się dorobiła szacunku u uczniów, że do tej pory czują respekt i drżą przed nią jak osika. Działalność antyseksualna Marianny skupia się na literalnym mordowaniu książek w imię idei naprawiania świata przed seksem. Nawet ludzkie pojęcie przetuptało przez Zastronie, bo plotki to szybują tu lotem błyskawicy.
Iwona nie cacka się z rodakami, z rodaczkami też. Punktuje polskie wady narodowe, aż się (nie)miło czyta. Dostaje się chłopom za nawódczanie organizmu i zdrady, czytelni(cz)kom za rozchwytywanie romansów mafijno-erotycznych z gołą klatą na okładce, starszym paniom za dokarmianie kotów byle czym, lekarzom za nieudane operacje plastyczne, złodziejom za kradzież danych osobowych do kredytów, pożyczkodawcom za RRSO wyrąbane w kosmos, początkującym autorom za plagiaty i żądzę sukcesu, nauczycielom za koszmary uczniów, mamisynkom za bieganie do mamusi z prośbą o pomoc zamiast do żony.
A ogólnie za plotki, wścibstwo, samonakręcanie się, wyciąganie niesłusznych wniosków, za to, że ludzie na wódkę mają, a na chleb to już nie. Można się dowiedzieć, kogo zatrudnić do firmy ochroniarskiej i jak ją prowadzić, jak skutecznie wezwać antyterrorystów, straż pożarną i pogotowie, do czego jeszcze można wykorzystać klej do protez, co to ,,jateżyzm", dlaczego nie warto zaglądać ludziom pod kołderkę i jakie są skutki marzeń. To tak z grubsza. Ale, ale...zwróćcie uwagę na nazwiska bohaterów. Miodzio!
,,Seks, książki i pieniążki" to świetna komedia kryminalna z rozbudowanym tłem społeczno-obyczajowym. W przewrotny sposób ukazuje życie i problemy mieszkańców małego miasteczka, w którym można się przeglądać jak w zwierciadle zasłoniętym woalką utkaną z ironii, gry słów i makabrycznego humoru.
Iwona Banach jest autorką komedii kryminalnych, w których dużo się dzieje, potencjalnie zabawne sceny zamieszczone są na każdej stronie, a tematów tabu do wyśmiania po prostu nie ma! Jedną z nich pt. ,,Seks, książki i pieniążki" mole książkowe docenią tym mocniej, gdyż rzecz dzieje się w otoczeniu książek! Do zbrodni dochodzi w bibliotece podczas spotkania literackiego, ofiarą pada jedna z autorek powieści erotycznej. Podkreślam gatunek, gdy jest on jednym z głównych tematów prześmiewczych - nie wiem jak na to zareagują fani takiego gatunku, ale ja bawiłam się doskonale, książka podkreśliła wszystkie te cechy, przez które sama nie sięgam po taką literaturę. Oczywiście nie tylko o erotykach mowa, ogólnie książki i miłość do literatury jest tu wszechobecna, a i tajniki rynku książki od strony pisarskiej i wydawniczej również doczekały się wspomnienia. Ale oczywiście to cały czas jest tylko jeden z wątków, gdyż intryga kryminalna pełna jest potencjalnych tropów i potencjalnych zmyłek. Bardzo dużo się tu dzieje, większość to sytuacje komediowe nastawione na wyśmianie ludzkich przywar, a równocześnie faktycznie do intrygi potrzebne. Grono postaci jest dosyć szerokie, jednak każda z nich nosi tak oryginalną cechę, że bez problemu czytelnik je rozróżnia. I tu znowu mamy postacie zarówno przerysowane, które mają wyśmiać stereotypy, jak i te, w którym można znaleźć trochę wzorców pozytywnych. Przyznam, że sporo scen komediowych faktycznie mnie bawiło, jednak z pewnością jest to książka, do której trzeba podejść z dystansem i nastawieniem, że wyśmiewamy wszystko, co się da. Ja bawiłam się naprawdę dobrze, kilka razy nawet śmiałam się w głos, co naprawdę rzadko nawet przy komediach mi się zdarza ;)
,,A książki są w porządku i zawsze można powiedzieć, że się je czyta tylko po to, żeby je skrytykować!"
Małe miasteczko i jego specyficzny klimat. Jego trzy młode mieszkanki, Marieta, Kaśka i Karolina, pod pseudonimem wydały powieść erotyczną. Ta odnosi wręcz spektakularny sukces. Mijający czas uświadamia im, że pseudonim to nie był dobry pomysł. No bo która z nich odniosła największy sukces? Każda ma nadzieję, na podobny sukces, ale już pod swoim nazwiskiem. Postanawiają się ujawnić, na zorganizowanym w bibliotece wieczorze autorskim dochodzi do tragedii. Jedna z nich zostaje zamordowana. Kto jest mordercą? Sprawę utrudnia fakt, ze nikt nic nie widziała i nie słyszał...
Pani Iwona ma niezwykłą umiejętność obserwacji ludzi i ich zachowań w zwykłej codzienności. Dostrzega to, czego inni nie widzą lub starają się nie widzieć. Refleksje z tych obserwacji i niesamowity, specyficzny humor dają nam rewelacyjną, powieść. Akcja książki toczy się dynamicznie i niezmiennie intryguje. Fabuła ciekawie skonstruowana, ukazuje pokomplikowane ludzkie relacje, ocieka sarkazmem i dobrym humorem. Nietuzinkowo ukazani bohaterowie, jest ich całkiem sporo. Wyraźnie czujemy ich emocje, polubiłam ich. Ogromną sympatię poczułam do Eleonory, niesamowita kobieta, do bólu szczera, odważna, dobrze zna swoje potrzeby, potrafi korzystać z życia.
Przewrotna historia o tym, że marzenia czasami się spełniają, jednak nie zawsze są trafione. Rodzina, małżeństwo, jego lepsze i gorsze dni. Sposób wychowania dzieci, który ma wpływ na ich dorosłe życie. Rodzice, którzy skutecznie tłamszą, narzucają swój punkt widzenia, wprowadzają ograniczające zasady. Wszystko to powoduje, że dziecko nie może się rozwijać, jest ograniczane, ma to swoje konsekwencje. Powielane stereotypy, nasze oczekiwania wobec innych. Czy starsi ludzie nie mają prawa do życia po swojemu, spełnianiu marzeń? Małomiasteczkowa, specyficzna mentalność, gdzie wszyscy wszystko wiedzą i to w swoim mniemaniu najlepiej. Krzywdzące osądzanie innych, brak akceptacji i tolerancji, a temat seksu jest nieprzyzwoity i jest tabu.
Wątek kryminalny dobrze rozbudowany, zagmatwany, zakręcony, do końca intrygował i trzymał w niepewności. Prawie każdy jest potencjalnym mordercą. Autorka niczego nie wybiela, nie słodzi, nie neguje, to nam pozostawia wyciągnięcie wniosków. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co jeszcze zaserwuje nam Pani Iwona, a jej nietuzinkowe poczucie humory i niesamowita wyobraźnia robią pozytywne wrażenie. Głośne wybuchy śmiechu gwarantowane.
Przyjemna, lekka, zabawna, przewrotna komedia kryminalna. Dobra zabawa i poprawa humoru gwarantowane. Serdecznie polecam.
https://tatiaszaaleksiej.pl/seks-ksiazki-i-pieniazki/
Karolina, Marietta i Kaśka były autorką, tak autorką, liczba pojedyncza, gdyż te trzy niewiasty wspólnie napisały książkę. Książkę chętnie czytaną przez kobiety, sprzedaną w tysiącach egzemplarzy, książkę z gorącymi scenami seksu, zabawnymi dialogami i akcją. Sukces finansowy można łatwo podzielić, ale jak podzielić się sławą, skoro nikt nie wie, że pod pseudonimem Lamila Luxia. Bo wiadomo, zagraniczny pseudonim od razu przyciąga uwagę. Tak więc Lamila Luxia, jedna, ale w trzech osobach zamierza się ujawnić podczas spotkania autorskiego w bibliotece miejskiej w rodzinnym Zastroniu. Po tym spektakularnym ,,coming outcie" każda miała zacząć karierę pisarską na własną rękę, lub pióro. Aby jak najdłużej zachować tajemnicę, dziewczyny ukrywają się za parawanami. Spotkanie autorskie zmienia się w gorącą dyskusję zwolenników i przeciwników ,,erotyków", a odsłonięcie parawanów ujawnia, że jedna z autorskiego tria została brutalnie zamordowana. Kto chciałby zabić współautorkę erotyków?
,,Seks, książki i pieniążki" to połączenie kryminału i komedii, choć więcej w powieści komedii i gorzkiej ironii niż kryminału. Iwona Banach świetnie bawi się groteskowymi scenami seksu z powieści swoich bohaterek, powodując, w moim przypadku, uśmiech zażenowania i podziękowanie, że żadna z tych scen nie znalazła się w prawdziwej powieści. Autorka dokonała również słodko-gorzkiej diagnozy rynku wydawniczego, oddając głos dyrektorce biblioteki ,,nie rozumiem tego szaleństwa, kiedyś to Ania z Zielonego Wzgórza tak chodziła, potem Tomki, ostatnio Kwiaty na poddaszu, a teraz tylko romanse z klatą na okładce. Mafijno-erotyczne. Dziwne, ale znamienne." W powieści znajdziemy sporo karykaturalnych i schematycznych postaci: nauczycielkę Eleonorę, która jeszcze po latach budzi w swoich dawnych uczniach lęk, osiłka Makarego, który postrzegany jest przez pryzmat swojej fizjonomii i nikt nie bierze pod uwagę, że chłopak mógłby umieć czytać, lokalny ,,mafiozo" Pakoś pokazujący swoje bogactwo w ostentacyjny i kiczowaty sposób wraz ze swoją o połowę młodszą plastikową do granic możliwości chirurgów plastycznych żoną Kicią, policjantów, którzy są tłem dla amatorskich śledczych pragnących odkryć, kto zamordował współautorkę erotyków, rozwiedzioną kobietę Mariannę zafiksowaną na misji usuwania powieści erotycznych z przestrzeni publicznej, no i same autorki wzniosłego dzieła zatytułowanego ,,Mordercze pożądanie".
W przypadku ,,Seks, książki i pieniążki" pastisz i groteska wylewają się z każdej strony, kryminału w powieści jak na lekarstwo, a samo rozwiązanie zagadek kryminalnych, bo tych oprócz morderstwa współautorki powieści erotycznej pojawi się jeszcze kilka, jest tak samo absurdalne jak sceny erotyczne w ,,Morderczym pożądaniu".
Jeśli macie ochotę na powieść z dużą dozą komedii, ironii i groteski, to ,,Seks, książki i pieniążki" będą w sam raz na wieczór po ciężkim dniu.
Kolejna odsłona bestsellerowej Serii z trupem. Regina odkrywa, że w jej telewizorze zamieszkał szatan. Ponieważ obawia się, że mogła zwariować, wzywa...
Pięć byłych żon na urodzinach u teściowej z piekła rodem? To nie może skończyć się dobrze. Walter Pacholec z bycia żonatym uczynił nieźle prosperujący...
Przeczytane:2023-04-23,
„Seks książki i pieniążki” Iwony Banach to przezabawna komedia kryminalna od Skarpy Warszawskiej. Takiej książki właśnie potrzebowałam- lekkiej, przyjemnej ale też zmuszającej do refleksji.
Jedna książka erotyczna, trzy autorki, mała miejscowość z zaściankowym społeczeństwem- to nie może skończyć się dobrze. I tak właśnie jest też w historii Iwony Banach. Jedna z autorek – Karolina- zostaje zamordowana. Podejrzanych jest od groma. Jaki motyw ma morderca? Połączenie zagadki śmierci wraz z humorem tworzy niesamowity kryminał z nieoczekiwanymi zwrotami akcji.
Iwona Banach zabiera nas w podróż do wnętrza psychiki. Przedstawia społeczeństwo małej miejscowości, których poglądy na niektóre sprawy są jeszcze dalekie od akceptacji, tolerancji. Gdzie temat seksu jest nadal tematem tabu, a mówienie o tym, że się go uprawia czy lubi jest wprost karygodne. Oczywiście nawet w takiej grupie znajdą się wyjątki, które niestety mogą ponieść najsurowszą z kar za swoje swobodne podejście do erotyczności.
To nie jedyny wątek, który poruszany jest w książce. Autorka omawia też relacje rodzinne- między małżonkami, między dorosłą córką, a rodzicami, czy stereotypy, które wciąż zakotwiczone są w umysłach wielu z nas. Książka, mimo, że jest przepełniona humorem to po głębszej analizie niektórych sytuacji zmusza do zadumy, do zastanowienia się nad własnym życiem, do wyciągnięcia odpowiednich wniosków.
Autorka wykreowała bardzo barwnych bohaterów, których nie da się nie lubić. Każda postać swoją osobą wnosi „coś” wartościowego do historii. Nie ma tam nic przypadkowego. Jednak moje serce w całości skradli Eleonora i Makary, a dokładniej relacja między nimi. Ten sarkazm, komizm i ironia w kontaktach między nimi jest strzałem w dziesiątkę!
„Seks książki i pieniążki” pokocha każdy miłośnik gatunku. Mimo, że historia może wydawać się skomplikowana i chaotyczna to warto przez nią przebrnąć do końca! Czytając polecam zagłębić się w tematy poboczne i wyciągnąć z nich odpowiednie przesłanie! Udanej lektury!!
zapraszamy na