Say yes
Lucia Franco

„Z nikim nie dałoby się powtórzyć takiego zjednoczenia, jakie razem przeżywamy”

Był jej klientem, była jego obsesją. Było pożądanie, niesamowity pociąg i niezwykłe dopasowanie : ciał, dusz i umysłu.
Valentiny pożądał i spełniał z nią najskrytsze wspólne fantazje, Aubrey pokochał - całym swoim dojrzałym sercem.
Teraz oprócz posiadania jej serca, ciała i duszy, pragnie mieć ją na totalną wyłączność - i bardziej, niż czegokolwiek na świecie, chce być jej mężem.
Dziewczyna kocha i uwielbia James’a, pomimo różnicy wieku, wciąż jest charyzmatycznym i piekielnie gorącym mężczyzną, który co noc doprowadza ją do szaleństwa, zarówno gdy jest sobą - Aubrey, ale przede wszystkim gdy zmienia się w Valentinę…
Kocha go ponad życie, pragnie by był na zawsze tylko jej, ale ślub?
Po co?
To tylko papier.
A jeśli to popsuje ich wyjątkową relację?
Właściwie niewytłumaczalne obawy dziewczyny, spędzają obojgu sen z powiek i oddalają od siebie.
I tak na prawdę do końca nie wiemy jak potoczą się ich losy, bo czasem coś idealnego, może być albo jeszcze bardziej idealne, albo zmienić się w rutynę.Ale czy na pewno tylko o to chodzi?

Ta książka po prostu musiała powstać. „Hush Hush” pokazało mam niełatwą choć piekielnie wyuzdaną drogę tych dwoje do siebie. Ale „Say Yes” pozwoliło nam choć na moment powrócić do tej pięknej, choć nieoczywistej historii miłosnej. Autorka przez całą książkę trzyma, zarówno nas, jak i samego James’a w napięciu, ale baaardzo gorące momenty potwierdzają tylko, że między tymi dwoje to „coś” jest po prostu fenomenalnym i jedynym w swoim rodzaju dopasowaniem. Wisienką na torcie jest zagadkowy „związek” przyjaciółki Aub-Natalie, która jest jednocześnie córką James’a. Może to zalążek kolejnej historii, może to jeszcze nie jest całkowite pożegnanie z bohaterami?

Kolejne książki Luci Franco, oczywiście biorę w ciemno, bo jej niesamowity i pikantny styl może oczarować nie jedną miłośniczkę pikantnych erotyków. Ale też emocje bohaterów, które przestawia w swoich książkach, niemal sami czujemy pod skórą.

Reasumując, gorąco polecam!!!

Kontynuacja powieści „Hush Hush” jest przepełniona zarówno szczęściem jak i obawa o długotrwałe wspólne chwile.
Gdy dwoje osób wreszcie odnajdują wspólna drogę wydawałoby się,że szczęście jest zagwarantowane i pewne.Niestety życie może zaskoczyć…Strach,obawy i lęk mogą stać się początkiem kłopotów,a nawet straty bliskiej osoby.Niewypowiedziane słowo „Yes” powoduje rozczarowanie i ból…

Pełna gorących scen napisanych subtelnie a zarazem pobudzających wyobraźnię daje tej książce mnóstwo namiętności.Nie brakuje w niej słów gwarantujących swoje uczucia i gestów,które oczekuje ukochana osoba

Bardzo podobała mi się postać Natalie,która jest zarazem przyjaciółka Aubrey i córka Jamesa.Potrafiła rozśmieszyć i powiedzieć wprost o tym co myśli!Taka osoba to skarb.

Jest to wspaniale dopełnienie pierwszego tomu.Pokazuje,że o miłość warto walczyć i okazywać ja na każdym kroku pomimo upływu czasu.

Jeśli nie czytaliście pierwszego tomu-„Hush Hush” to bardzo polecam jego nadrobienie,aby w pełni zrozumieć tą książkę.Dzięki istotnym informacjom z wcześniejszego tomu widzimy pełny obraz historii.

Napewno wrócę jeszcze do tych bohaterów,ponieważ rozbudzają wyobraźnię i są dowodem na to,że duża różnica wieku nie jest przeszkoda na szczęśliwy związek.
❤🔥Polecam❤🔥