Kolejna książka z bestsellerowego ,,australijskiego" cyklu znanej autorki, doskonałe połączenie romantycznej historii z powieścią przygodową. Joe Callaghan, właściciel parowca pływającego po Murray River, wpada w poważne tarapaty finansowe. Z pomocą spieszy mu mieszkająca do tej pory w Melbourne jego piękna córka Francesca. O jej względy zabiega trzech mężczyzn; Francesca od pierwszego wejrzenia zakochuje się w przystojnym kapitanie statku, ale po to, by wydobyć ojca z kłopotów, zgadza się poślubić bogatego Silasa Hepburna, jego największego konkurenta. Okazuje się, że ojciec skrywa przed Francescą wstrząsającą tajemnicę; świat pięknej dziewczyny przewróci się do góry nogami, a uczucia, którymi do tej pory obdarzała najbliższe osoby, będą musiały ulec przewartościowaniu.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2015-06-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 576
Tytuł oryginału: Am Fluss des Schicksals
Język oryginału: australijski
Tłumaczenie: Anna Dorota Kamińska
Ilustracje:Paweł Panczakiewicz/Nejron Photo,mycola/Shutterstock
Uwielbiam takie historie , gdzie akcja toczy się w czasach pięknych sukni, biedy, bogactwa i ciężkiej pracy oraz zawiłości rodem z telenoweli. Tak wiele się dzieje, że trudno się od tego oderwać i grubość oraz wielkość książki nie przeraża.
Wspaniała powieść, która przenosi nas na brzeg rzeki w Australii , poznajemy tak różne charaktery i powiązania i zastanawiamy się nad tym, jaki może być koniec? Można się oczywiscie domyśleć ale to kompletnie nie zraża bo ciekawią nas dialogi oraz co "po drodze" jeszcze się wydarzy.
Autorka zdecydowanie posiada ogromną wyobraźnię i na pewno sięgnę po kolejne jej powieści.
Kiedy Arabella Fitzherbert trafia do Marree, maleńkiej miejscowości w samym sercu australijskiego pustkowia, wdzięczność za uratowanie życia - wypadła...
Amelia Divine jest zamożna, kapryśna, zepsuta... i nieszczęśliwa. Niedawno w tragicznych okolicznościach straciła niemal wszystkich najbliższych. W trakcie...
Przeczytane:2021-03-13, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, #Z wątkiem kryminalnym, ***Adopcje, ...Antypody,
"Rzeka przeznaczenia" Elizabeth Haran już od dłuższego czasu czekała na półce w kolejce do przeczytania. Ale dopiero ostatnio nabrałam ochotę na australijskie klimaty i przeniosłam się nad rzekę Murray, gdzie pewnej nocy 1866 roku nad samym jej brzegiem młoda kobieta powiła dziewczynkę, umieściła ją w balii i puściła z nurtem wody w stronę oceanu. Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że dziecko zostało uratowane przez bezdzietne małżeństwo Josepha i Mary Callaghanów oraz ich pracownika Neda Guilforda. Mieszkający na statku "Marylou" małżonkowie stworzyli małej istotce szczęśliwą i kochającą się rodzinę.
Po siedemnastu latach dorosła już niemal Francesca wraca z Melbourne, gdzie przebywała w szkole z internatem i chce pomóc ojcu w jego problemach finansowych. Joe jest bliski utraty ukochanego statku, a nieuczciwy, choć wpływowy wierzyciel Silas Hepburn robi wszystko, aby utrudnić Callaghanowi życie. Tak jak w latach dzieciństwa, tak i teraz Franny zamieszkuje na "Marylou" i chce zostać rzecznym kapitanem. Niestety jej pomoc na niewiele się zdaje, w sytuacji, gdy wszelkie próby uczciwego zarobienia pieniędzy są sabotowane przez Hepburna. Wkrótce jedynym sposobem na zatrzymanie sratku staje się przechytrzenie Silasa jego podstępnymi metodami. Czy taki plan się powiedzie i jaką cenę przyjdzie bohaterom zapłacić za spokojne życie na rzece w okolicach Echuki przeczytacie w książce. Intryg i tajemnic nie zabraknie, więc na pewno z zainteresowaniem będziecie mogli śledzić kolejne poczynania bohaterów.
"Rzeka przeznaczenia" to trzecia powieść Elizabeth Haran jaką miałam przyjemność przeczytać i kolejna historia, która przeniosła mnie na kilka dni do dalekiej Australii. Autorka ma niesamowity dar do snucia zajmujących opowieści, które w pełni oddają klimat miejsca i epoki. Co prawda nie odwiedziłam nigdy Australii, nie wiem też jak wyglądał ten kontynent w II połowie XIX wieku, ale obrazy nakreślone piórem pani Haran w pełni pokrywają się z moimi wyobrażeniami o tym zakątku świata, wydają się bardzo wiarygodne i realistyczne. Historia rodziny Callaghanów tak ściśle związana z rzeką Murray to przykład życia w zgodzie z naturą i w poszanowaniu zasad współżycia społecznego. Przewozy przeróżnych towarów, handel rzeczny, budowa statków, rozwój osad i miasteczek położonych w strefie przybrzeżnej to element codzienności wielu ludzi tamtej epoki. Miło jest uczestniczyć w życiu, które dziś już odeszło do historii, a za sprawą takich powieści jak "Rzeka przeznaczenia" możemy sobie o nim przypomnieć.
Opowieść przepełniona jest intrygami, sekretami z przeszłości, niespodziewanymi zwrotami akcji, ale znajdziecie w niej też ciekawe wątki romantyczne i kryminalne, które dodają smaczku oraz podsycają zainteresowanie. Bohaterowie to prawdziwi ludzie z krwi i kości stawiający czoła problemom jakby nie z tego świata. Musimy jednak pamiętać, że lektura przenosi nas w czasy sprzed półtora wieku. Polubiłam ich wszystkich, poza Silasem Hepburnem, który do końca pozostał czarnym charakterem i nie otrzymał szansy na rehabilitację. Niektóre reakcje Franceski wydały mi się mało naturalne, ale ostatecznie mam dużo sympatii dla tej zaradnej i przedsiębiorczej dziewczyny.
Elizabeth Haran ma w swoim dorobku pisarskim kilkanaście powieści obyczajowych, ale niestety tylko trzy zostały przetłumaczone i wydane w Polsce. Z przyjemnością sięgnęłabym po pozostałe książki autorki, aby móc znowu delektować się urokliwymi krajobrazami i intrygującymi zdarzeniami w oddalonej o 15 tysięcy km. Australii. Zachęcam do lektury "Rzeki przeznaczenia", a także wydanych wcześniej powieści "Szept wiatru" oraz "Pod płonącym niebem". Jeśli lubicie odwiedzać egzotyczne zakątki świata, odkrywać rodzinne tajemnice i poznawać życie w poprzednich wiekach to są to propozycje właśnie dla Was. Polecam serdecznie.