Najważniejsze jest nie to, co możesz zobaczyć, ale to, co możesz przeżyć.
Ray Colton się nie zakochuje. Nauczyły go tego doświadczenia z przeszłości. Z tego samego powodu Ray nienawidzi Bożego Narodzenia. Kocha jednak swoje miasto - niepowtarzalny, olśniewający i wielki Nowy Jork, o którym mógłby opowiadać godzinami.
W dniu swoich trzydziestych piątych urodzin Ray jest świadkiem ulicznej napaści i ratuje młodą kobietę. W otoczce świątecznego klimatu między tą dwójką nawiązuje się nić porozumienia, która przeradza się w romans bez zobowiązań. Ray stara się pokazać Everly wszystko, co uważa za wyjątkowe w Nowym Jorku: historyczne budynki, eleganckie restauracje, sylwestrową zabawę na Times Square oraz inne zdumiewające atrakcje miasta. Przed nim trudne zadanie. Jak bowiem pokazać coś zachwycającego komuś, kto jest niewidomy? Czy Everly stanie się dla Raya tylko miłym wspomnieniem, kiedy na koniec stycznia odleci jej samolot?
Nowa powieść autorki ,,Świątecznego nieporozumienia" to ciepła, pełna humoru historia utrzymana w klimacie najlepszych gwiazdkowych komedii romantycznych.
Choć książkę tę można czytać bez znajomości poprzedniej zimowej powieści Katarzyny Bester, na fanów Holdena i Harper ze ,,Świątecznego nieporozumienia" czeka tu miła niespodzianka
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 264
Język oryginału: polski
W tej książki Katarzyny Bester przenosimy się do Nowego Jorku, gdzie poznajemy Raya, zatwardziałego kobieciarza, który temat związku omija szerokim łukiem. Nie udaje mu się ominąć za to Everly, na którą wpada na ulicy w święta. Początkowo nie rozumie, dlaczego kobieta nie spojrzała na niego (przecież każda patrzy i aż się ślini!), dopiero przy kolejnym przypadkowym spotkaniu uświadamia sobie, że ona jest zwyczajnie... niewidoma.
Jak można się łatwo domyśleć wielki arogancki playboy pod wpływem uczucia zmieni się w księcia z bajki. Fabuła jest dosyć przewidywalna, spodoba się czytelnikom i czytelniczkom, którzy wciąż nie mają dość takich bajkowych romansów z przymrużeniem oka. Ray sam w sobie jest fatalnym bohaterem, jego ogromne ego prawie wyszło z książki, aby żyć własnym życiem pod moim stolikiem. Na szczęście pojawiła się bardzo sympatyczna i ciekawa Everly, dzięki której (a w zasadzie dzięki jej niepełnosprawności) można trochę ożywić drętwą atmosferę.
Warto przeczytać powieści w odpowiedniej kolejności i zacząć od "Świątecznego nieporozumienia", bo bohaterowie tego tytułu pojawiają się w "Romansie pod choinkę". Ray jest przyjacielem Holdena, którego historia była opisana właśnie w poprzedniej książce, a szkoda sobie robić niepotrzebne spoilery.
Podobało mi się, jak został ukazany Nowy Jork. Czuć klimat tego miasta, w tekst są wplecione różne ciekawostki, więc cały czas z tyłu głowy czytelnik pamięta, gdzie dzieje się akcja. W "Świątecznym..." Holden mieszkał w Londynie, ale mam wrażenie, że tam nie było to aż tak ważne, a szkoda.
Niestety wulgarność, która raziła mnie ostatnim razem, tutaj wraca ze zdwojoną siłą. Jest jej dużo, wielokrotnie jest nieuzasadniona, czuć, że niektóre zdania miały wypaść śmieszniej przez dodanie takiego słownictwa, ale częściej wzdychałam ze zmęczenia, niż się uśmiechałam.
Polecam miłośnikom lekkich żartobliwych romansów, którym nie przeszkadzają przekleństwa i korzystanie ze schematów. Można przeczytać w święta, a można też o każdej innej porze roku.
Cześć książkoholicy 🎶❣️
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki "Romans pod choinkę" autorstwa Katarzyny Bester. Moja przygoda z twórczością Kasi zaczęła się od "Świątecznego nieporozumienia" i to była miłość od pierwszej strony. Z książki na książkę autorka udowadnia, że jest świetna w tym co robi, ale tą historią kompletnie skradła moje serce. Ta powieść jest po prostu fenomenalna. Jest w niej wszystko co być powinno aby skraść serce czytelnika. Historia niebanalna choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że właśnie taka będzie prawda? Ona jest niewidoma i znajduje się w tarapatach, on ją ratuje. To aż się prosi o happy end prawda??? No i jakiś ten end będzie, ale czy happy? To musicie przekonać się sami. Autorka zdecydowanie nie pozwala się nudzić czytelnikom, nasi bohaterowie przeżyją mnóstwo chwil wspaniałych, ale też i trochę tych smutnych. Jaki plan ma na nich autorka? Zachęcam do lektury, aby się dowiedzieć.
W książkach Kasi nigdy nie brakuje też dobrego humoru i ogromnych emocji, co jest mega plusem każdej jej powieści. Nikt tak jak ona nie potrafi mnie rozbawić do łez 🤣
Kasia ogromne brawa, to jest historia 10/10 a ja 10 daje naprawdę bardzo, bardzo rzadko ❣️❣️❣️
Od powieści świątecznych oczekuję zazwyczaj lekkiej fabuły, ciekawych bohaterów oraz tego wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju świątecznego klimatu. W tym przypadku moje oczekiwania zostały spełnione 😊
Ray to facet, który nigdy się nie zakochuje, co nie znaczy, że stroni od relacji z kobietami. Wręcz przeciwnie – zmienia je jak rękawiczki, nie dając szans na związek. Nienawidzi się angażować, nie cierpi Bożego Narodzenia ani własnych urodzin, a miłością darzy jedynie swą ciotkę, Nancy oraz swoje miasto – Nowy Jork.
W Bożonarodzeniowy wieczór Ray ratuje z opresji niewidomą kobietę, którą los ponownie stawia na jego drodze przed Sylwestrem. Nieznajomi czują się w swoim towarzystwie dosyć swobodnie, dlatego szybko nawiązują nić porozumienia. Okazuje się, że Everly marzy o niezobowiązującym romansie. Kto, jak nie Ray, może spełnić to pragnienie?
Czy trwający niespełna trzy tygodnie romans ma szansę przemienić się w głębsze uczucie? Czy Everly zakocha się w Nowym Jorku widzianym oczami Raya? W święta wszystko jest możliwe. No chyba, że ktoś nigdy nie wierzył w magię Bożego Narodzenia.
Lekkie pióro autorki sprawia, że jej książki czyta się ekspresowo. Poczucie humoru, cięte języki bohaterów i odrobina pikanterii sprawiają, że całość nie jest mdła. Klimat świąt jest wyczuwalny, ale nienachalny, za co też należy się Autorce uznanie. 👌
Mimo, że fabułę można nazwać przewidywalną - w końcu to książka ze słowem “romans” w tytule – to nie określiłabym jej mianem banalnej. Autorka nie poszła na łatwiznę, lecz tak utkała losy bohaterów, aby czytelnik nie miał czasu choć przez chwilę poczuć się znudzony. Everly jest przeurocza i łatwo zdobywa sympatię czytelnika, natomiast Ray, mimo, że pozuje na twardziela bez serca, w głębi ducha cechuje się wrażliwością - bardzo przyjemnie było odkrywać krok po kroku jego prawdziwą twarz.
Po lekturze „Świątecznego nieporozumienia” wiedziałam już, żeby nie spodziewać się cukierkowej, przesłodzonej świątecznej opowieści, bo nie z Kasią Bester takie numery. W jej książkach Święta są, ale podane zupełnie inaczej. Magia w „Romansie pod choinkę” nie wynika ze świątecznego rozgardiaszu, bo bohaterowie nawet tego okresu nie lubią, ale przede wszystkim z drobnych gestów, z codzienności, ze sposobu, w jaki bohaterowie się traktują, a także z przepięknie opisanego, olśniewającego Nowego Jorku. Po lekturze tej powieści zapragnęłam kiedyś się tam znaleźć i doświadczyć wszystkich tych cudowności, o których tak wspaniale opowiada Ray. A nigdy wcześniej takich pragnień u siebie nie dostrzegłam.
Tym co podoba mi się w książkach Kasi najbardziej i co znalazłam również tutaj jest humor, który doskonale wpisuje się w mój gust. Uwielbiam słowne potyczki bohaterów i nawet przekleństwa, których jest w książce sporo, w tym przypadku zupełnie mi nie przeszkadzają. Bo to wszystko wynika z charakteru bohaterów i jest jakieś takie naturalne. Żeby nie było, że książka jest tylko zabawna, chociaż przez większość czasu tak jest, muszę dodać, że nie brakuje tu rozdzierających serce momentów. Dlatego lepiej nie rozpoczynać lektury bez paczki chusteczek pod ręką.
Przez książkę płynie się lekko. Bardzo łatwo wniknąć w historię Raya i Everly i ciężko się z nią rozstać. A można przeczytać tę książkę w jeden wieczór. Niestety, bo na kolejną pozycję świąteczną autorki będzie trzeba poczekać kolejny rok. Uwielbiam styl Kasi Bester, nie tylko jej poczucie humoru, o którym wspominam na okrągło. Ale też tę lekkość w opisywaniu często bardzo trudnych problemów, jej dystans do bardzo wielu spraw i bohaterów przede wszystkim, a także łatwość w przekazywaniu emocji i uczuć, bez sztuczności czy nadętości. Akcja powieści biegnie szybko, cały czas coś się dzieje i nie mamy nawet chwili na oddech. Zachwyciła mnie ta historia. Jest jednocześnie zabawna i przejmująca. Sprawia, że w jednej chwili tarzamy się ze śmiechu, by w następnej wylewać morze łez. Jeśli chodzi o romans, z jednej strony jesteśmy w stanie przewidzieć, jak to się wszystko skończy (magia Świąt, prawda?), z drugiej pełno w tej opowieści niespodzianek, które ze strony na stronę zaskakują czytelnika coraz bardziej. Mimo wszystko, nie jest ta książka tak oczywista, jak można sądzić, że będzie.
Na koniec kilka słów o bohaterach. Są cudowni! Żywi, barwni i tacy prawdziwi. Ray, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się być playboyem i draniem, który kobiety traktuje jak zabawki i zmienia je jak rękawiczki, zaskakuje swoim podejściem do kobiet właśnie. Można się zakochać już w samym sposobie, w jaki traktuje Everly, a także swoją ciotkę. Mężczyzna okazuje się być zupełnie inny niż na początku się wydaje. Jest twardy tylko na zewnątrz, ale miękki w środku. I bardzo samotny. Everly, mimo że niewidoma, jest pełna życia i pełna kontrastów również. Niby niepozorna, a kiedy trzeba, potrafi pokazać pazurki. A poza tym to po prostu dobry, uczynny człowiek. Bohaterowie w książkach autorki to zawsze postaci, obok których nie da się przejść obojętnie. Nie pozwalają na to, aby ich nie zauważono. Tak samo jest w „Romansie pod choinkę”. Ray i Everly zapadają w pamięć. Sporym zaskoczeniem i cudowną niespodzianką było pojawienie się w tym tomie Harper i Holdena, bohaterów „Świątecznego nieporozumienia”. Jeśli nie czytaliście wspomnianej książki, a chcecie przeczytać „Romans pod choinkę”, możecie to zrobić bez obaw o niezrozumienie treści, bo to odrębna historia. Warto jednak poznać najpierw „Świąteczne nieporozumienie”, głównie dlatego, że to świetna historia.
„Romans pod choinkę” to kolejna rewelacyjna świąteczna pozycja Kasi Bester. Otulająca serce przyjemnym ciepłem, romantyczna, zaskakująca i zabawna. Dlatego gorąco Wam tę książkę polecam. Nie znajdziecie lepszej komedii romantycznej na Święta.
Ray nie znosi Świąt Bożego Narodzenia. Nie znosi też swoich urodzin, które przypadają właśnie wtedy. Nie wierzy także w miłość. Kto jak kto, ale Ray Colton nigdy się nie zakocha! Liczy się tylko przelotna znajomość i kilka namiętnych chwil, a każda relacja nie ma prawa potrwać nawet do śniadania. Za to bardzo kocha Nowy Jork i właśnie tam wydarzy coś nieoczekiwanego.
Ray pozna Everly, kobietę tak inną niż wszystkie. Kobietę, która jest w Nowym Jorku zaledwie na chwilę i zniknie z jego życia.
Jednak... od tego momentu nic nie będzie takie jak dawniej.
"Romans pod choinkę" to druga książka wchodząca w skład świątecznej serii autorki. Pierwsza nosi tytuł "Świąteczne nieporozumienie" i nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać. Teraz, jednego jestem pewna - z miłą chęcią nadrobię!
Do czegoś muszę Wam się przyznać - nie jestem fanką świąt i po książki świąteczne też raczej nie sięgam. Tak naprawdę, była to dla mnie chyba pierwsza taka świąteczna historia. I wiecie co? Katarzyna Bester kupiła mnie w całości!
Oczarowała swoim stylem, bohaterami, których wykreowała wprost znakomicie. Z zaciekawieniem czytałam barwne opisy Nowego Jorku i czułam, jakbym się tam przeniosła.
Przed Wami historia pełna ciepła, w której nie zabraknie miłosnych uniesień, a także wielu zabawnych momentów.
Na szczególną uwagę zasługuje ciotka naszego głównego bohatera. Cóż to za kobieta! Ciska zabawnymi tekstami niczym pociskami 😁
"Romans pod choinkę" to historia o rodzącym się uczuciu, ale też o tęsknocie. O pragnieniu. Aż w końcu - jest to historia o wielkiej miłości.
Gorąco polecam Wam właśnie tę książkę! Będziecie zachwyceni!
„przeżywanie namiętnego romansu jest jak słuchanie ukochanej melodii”
Święta tuż, tuż, więc coraz chętniej sięgamy po piękne ozdoby, szukamy prezentów, przygotowujemy dom na ten szczególny czas, by dostroić się wewnętrznie do magicznego klimatu ostatnich dni roku. Doskonale do tego nadają się książki, których nie brakuje w ofertach wydawniczych, a po które chętnie sięgamy w tym okresie. Jedną z nich jest powieść pt.: „Romans pod choinkę”, która już samą okładką zachęca do zajrzenia do środka. Grafika przywołuje w naszej wyobraźni grudniowe dni, a z wraz nią stwarza nadzieję na ujmującą historię.
Katarzyna Bester z wykształcenia jest magistrem filozofii, z zamiłowania pisarka. Kocha koty których w domu ma dwa, lubi czekoladę, kawę i miesiąc sierpień. Zadebiutowała w 2020 roku książką „Słodki kłamca”, po której wkrótce pojawiły się „Świąteczne nieporozumienie”, „Ucieczka z nieznajomym” i „Niegrzeczne last minute”, w której znalazła się wśród kilu innych znanych autorów. Podbiła serca czytelniczek swoimi lekkimi romansami podszytymi humorem i szybką akcją.
Ja miałam okazję poznać jej powieść pt.: „Mam coś Twojego”, w której pokazała, że ma świetne poczucie humoru i lekkie pióro, spod którego wychodzą historie wciągające tak, że zapomina się o wszystkim wkoło. Podobnie było u mnie z najnowszą powieścią pt.: „Romans pod choinkę”, którą pochłonęłam w ciągu jednego wieczora.
Ray Colton kocha Nowy Jork, w którym mieszka od urodzenia, ale nienawidzi Walentynek i Bożego Narodzenia. Walentynek nienawidzi, gdyż nie wierzy w miłość, natomiast Boże Narodzenie kojarzy mu się tylko z porzuceniem i stratą. Ten świąteczny czas to dzień jego urodzin, ale dla rodziców nie był ukochanym świątecznym prezentem, więc oddali go ciotce Nancy. To zraziło go do wszelkich związków, i dziś, mając 35 lat nadal wiedzie życie samotnika, który nie zamierza się zakochać. Kobiety, które spotyka, traktuje jak jednorazową przygodę bez zobowiązań. Jak łatwo się domyśleć, już wkrótce Ray zostaje postawiony przed sytuacją, która zweryfikuje jego podejście do miłości. Na swojej drodze, bowiem spotyka Everly, która nie pozwala tak szybko o sobie zapomnieć.
Everly mieszka w Londynie z mamą, ale na kilka tygodni przylatuje do Nowego Jorku, by spędzić czas ze swoim ojcem. Jej rodzice jakiś czas temu rozwiedli się i każde z nich prowadzi swoje życie według swoich pragnień. Pewnego dnia Ray przychodzi dziewczynie z pomocą, broniąc ją przed napaścią. Wówczas orientuje się, że Everly jest niewidoma. To zdarzenie staje się początkiem zmian, które obojgu pokaże, że miłość czasami chadza niespodziewanymi ścieżkami.
Jeżeli ktokolwiek przeczytał rok temu książkę „Świąteczne nieporozumienie”, z pewnością chętnie sięgnie po „Romans pod choinkę”, gdyż jest ona drugą odsłoną tej świątecznej serii, o czym nie wiedziałam, ale to nie ma szczególnego znaczenia, gdyż „Romans pod choinkę” stanowi całkowicie osobną, samodzielną historię. Można, więc ją czytać niezależnie. W pierwszej odsłonie świątecznej serii poznaliśmy Holtona i Harper, przyjaciół Raya i Everly, którzy pojawiają się także w tej części, więc można dowiedzieć się, co u nich słychać. Jednak oni stanowią tutaj tło dla tego, co dzieje się w niniejszej opowieści.
Pani Katarzyna Bester ponownie stworzyła pełną emocji historię, w której pięknie zostały opisane pokazane uczucia, fascynacja drugą osobą, i rozwijające się relacje damsko-męskie. To napisana z lekkością opowieść o szczególnym uroku, zabierająca nas do świata osoby niewidomej i jednocześnie ukazująca podejście innych do ludzi dotkniętych tego rodzaju niepełnosprawnością.
W przypadku Everly sprawa utraty wzroku wiąże się z tym, że wcześniej była zupełniej zdrowa i tylko w efekcie losowych wydarzeń, przez ostatnie 5 lat swego życia musiała nauczyć się funkcjonować w zupełnie innej rzeczywistości. Mimo to radzi sobie doskonale, godząc się z tym faktem i zachowując w sobie duże pokłady optymizmu i empatii. W przeciwieństwie do Raya, który nie potrafi zaakceptować tego, z czym musiał się zmierzyć w dzieciństwie. Nie chcąc ponownie być zranionym, broni się przed miłością. Przy pomocy Everly zaczyna zwracać uwagę na to, czego nie widział wcześniej. Przede wszystkim dostrzega w drugiej osobie piękno, a on sam odkrywa w sobie cechy, które były głęboko w nim uśpione. Do tej pory Ray był postrzegany przez otoczenie jedynie przez pryzmat tego, jak wygląda, a on z kolei traktował kobiety wyłącznie jako atrakcyjny obiekt do łóżka.
Nie jest to typowa świąteczna opowieść, gdyż święta nie wypełniają całkowicie tej historii, jak można by spodziewać się po okładce. Fabuła, bowiem zaczyna się dzień przed Wigilią, i kończy się w okresie bożonarodzeniowym rok później. Zawiera w sobie jednak pewną dozę magii, zawierającej się w sytuacjach, które pojawiają się, jakby były kierowane przez siłę istniejącą poza naszymi zmysłami, ale też ciepły, ujmujący za serce klimat wprawiający nas w dobry nastrój.
Ray i Everly zawierają pewien układ, dzięki któremu uświadamiają sobie, że najważniejsze jest to, jakim jesteśmy człowiekiem. Jest to zatem opowieść o akceptacji tego, co ofiaruje nam los, nawet, jeżeli nie są to miłe niespodzianki, ale też o miłości odkrywanej na nowo.
Tak tak wiem... mamy połowę listopada, a ja już z recenzją świątecznej książki do Was przychodzę, ale nie potrafiłam się oprzeć pokusie by jej nie przeczytać!
Poza tym motyw Bożego Narodzenia w historii znajdziemy, ale cała historia nie opiera się głównie na świętach, więc można ją czytać w dowolnym czasie ❤
W zeszłym roku Pani Katarzyna wydała książkę "Świąteczne nieporozumienie" gdzie głównymi bohaterami byli Harper i Holden. Tym razem bohaterowie też są obecni w powieści, ale na drugim planie:) Podobało mi się to, że są wpleceni w tę historię bo miałam przy nich niezły ubaw!
Głównym bohaterem tym razem jest Ray - przyjaciel Holdena. Mężczyzna został wychowany przez swoją ciotkę, bo jego rodzice zawsze chcieli dziewczynkę dlatego go zostawili🤦♀️ Tak swoją drogą nie rozumiem takich ludzi... najważniejsze, że dzieciątko urodzi się zdrowe, a płeć nie jest wcale taka ważna... przynajmniej takie jest moje zdanie...
Ray chodzi na randki, spędza noce ze swoimi kobietami, ale miejsca na uczucie niestety tutaj nie ma. Za bardzo został zraniony przez swoich rodziców...
Pewnego razu ratuje rudowłosą piękność, kiedy dwóch młodych chłopaków chciało ją okraść... jak się później okazuje Everly jest niewidoma. Straciła wzrok w wypadku.
Kobieta tak bardzo spodobała się Rayowi, że ten postanawia spełnić jedno z jej marzeń - przeżyć romans... zawiazują pakt i przez miesiąc spędzają ze sobą czas...
I...
Nic więcej nie napiszę!
Książka jest świetna!
Naprawdę czyta się ją tak dobrze i szybko, że żałuję że jestem już po lekturze 🙈 Takie historie mogę czytać!
Znajdziecie tu wiele zabawnych sytuacji co sprawi, że pouśmiechacie się sami do siebie ❤
A Ray i Everly to wspaniale wykreowani bohaterowie!
Gratuluję wspaniałej książki Pani Kasiu i genialnego poczucia humoru 👏💛
„Romans pod choinkę” to książka, którą otrzymałam do recenzji od księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Nim siadłam do jej lektury, przeczytałam w opisie na stronie księgarni, że w powieści pojawiają się bohaterowie znani z poprzedniej świątecznej historii Bester, czyli Harper, nieznosząca świątecznego klimatu pracownica jednej z londyńskich agencji reklamowych, oraz Holden, właściciel i szef kuchni jednej z nowojorskich restauracji, który przybył do Londynu, by otworzyć tu nowy lokal. Uznałam, że logika nakazuje, by poznać najpierw ich losy, więc sięgnęłam po audiobooka „Świątecznego nieporozumienia”. Cieszę się, że to zrobiłam, bo dzięki temu lektura „Romansu pod choinkę” okazała się jeszcze przyjemniejsza!
Najnowsza powieść Katarzyny Bester to absolutnie fantastyczna historia, która z miejsca mnie porwała. O tym, jak dobrze mi się ją czytało, niech świadczy fakt, że pochłonęłam ją w ciągu jednego dnia, a nieczęsto mi się to zdarza. Owszem, historia Everly i Raya nie należy do najobszerniejszych, ale tak dobre tempo czytania zawdzięczam tylko i wyłącznie znakomitej fabule i fantastycznym kreacjom bohaterów pierwszo- i drugoplanowych. Polubiłam ich w mgnieniu oka. Everly podziwiałam za odwagę i determinację, Raya za to, że pod przykrywką przystojnego playboya, który nie stroni od jednonocnych przygód, krył się odpowiedzialny, troskliwy i opiekuńczy mężczyzna. Z rosnącą ciekawością śledziłam rozwój ich nietypowej znajomości, ciesząc się jednocześnie, że mogę podglądać dalsze losy Harper i Holdena. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to chyba tylko do postaci cioci Raya. Podobało mi się, że choć ze staruszki była równa babka, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, to jednak wulgarny język, którym się posługiwała, nie do końca mi do tej postaci pasował. Dodatkowo mogę powiedzieć, że książka jeszcze bardziej by mi się podobała, gdyby było w niej mniej scen erotycznych. Uważam, że nie są one niezbędne, by komedia romantyczna była świetnym kobiecym czytadłem.
„Romans pod choinkę” Katarzyny Bester to ciepła, pełna dobrego humoru i odrobiny świątecznej magii opowieść o przypadkowym spotkaniu dwojga nieznajomych, które staje się początkiem czegoś pięknego. Historia nietypowej znajomości niewidomej Everly i podrywacza Raya, który jak dotychczas w swoim życiu potrafił pokochać tylko jedną kobietę, swoją ciotkę, jest wręcz skrojona pod scenariusz komedii romantycznej. Jeśli lubicie lekkie świąteczne opowieści, które rozgrzewają Wasze serca, wprowadzając w niezwykły bożonarodzeniowy klimat, to koniecznie musicie tę powieść przeczytać.
Polecam Wam ogromnie także poprzednią powieść autorki – „Świąteczne nieporozumienie”, bo to naprawdę fajna komedia romantyczna.
Czy wierzycie w romans bez uczuć? Seks bez zobowiązań? Bo tak właśnie myśli Ray Colton, nie wierzy w miłość. Dla niego liczy się tylko dobra zabawa. Gdy grudniowej nocy jest świadkiem napaść na młoda kobietę, nie wiele myśli, tylko pomaga. Okazuje się, że kobieta, której pomógł, Everly, jest niewidoma. Parę dni później, przez przypadek spotykają się ponownie. Zaintrygowany dziewczyną, Ray postanawia opowiedzieć jej o swoim ukochanym mieście Nowym Jorku. Raptem Everly proponuje mu układ, romans z bonusem…
ROMANS POD CHOINKĘ to ciepła, romantyczna powieść, okraszona delikatną nutą pikanterii. Może nie jest to typowa powieść świąteczna, ale autorka wspaniałe oddała klimat świąt. To moje kolejne spotkanie z jej twórczością, więc wiedziałam, że będę się świetnie bawić. I nie zawiodłam się! Postacie Ray i Everly bardzo przypadli mi do gustu. Ale nie tylko oni, bo przyjaciół Raya też bardzo polubiłam! Nie raz wywołali u mnie szeroki uśmiech. Fabuł, może mało skomplikowana i z zakończeniem, które można przewidzieć. Ale czasem liczy się sama przyjemność czytania. A tę powieść czytałam z ogromną przyjemnością! Czekam na więcej!
Ray nienawidzi Bożego Narodzenia, dodatkowo się nie zakochuje, natomiast uwielbia swoje miasto - Nowy Jork. Mężczyzna przypadkowo jest świadkiem napaści i ratuje młoda kobietę. Między bohaterami rodzi się wyjątkowa nić porozumienia. Ray postanawia pokazać Everly wszystkie piękne i godne uwagi miejsca w Nowym Jorku, jednak na jego drodze stanie pewna przeszkoda. Dlaczego tak trudno będzie mężczyźnie pokazać miasto Everly? Jak bohaterowie wpłyną na swoje życie?
Bardzo lubię pióro autorki, dlatego też chętnie sięgnęłam po jej nową świąteczną książkę, dodatkowo skusiło mnie to, że mogłam dowiedzieć się co słychać u bohaterów "Świątecznego nieporozumienia"!
Książkę czyta się naprawdę szybko, a to za sprawą wciągającej fabuły i świetnych bohaterów, zarówno głównych, jak i tych drugoplanowych. Z ogromną chęcią śledziłam losy bohaterów, zachwycałam się przedstawianymi przez Raya ciekawymi i interesującymi miejscami w Nowym Jorku, jednocześnie podziwiając mężczyznę w jaki sposób przedstawił je Everly, a uwierzcie wymagało to od niego sporo wysiłku. Między Rayem a Everly nawiązała się naprawdę szczególna i piękna relacja, która była pełna zarówno humoru, ale i magii. Dzieliło ich wiele przeszkód, które z wydawały się nie do przeskoczenia, jednak dla chcącego nic trudnego.
Autorka w świetny sposób pokazała, że najważniejsze jest to co mamy w środku, nasz charakter, usposobienie, a wygląd ma znaczenie drugorzędne oraz pięknie ukazała z czym zmagają się takie osoby jak Everly, które mimo przeciwności losu dalej prą do przodu.
Jeśli szukacie książki z nutką świątecznej magii, ciekawymi i pełnymi humoru bohatrami, którzy rozczulą Wasze serca, to ta historia jest idealna dla Was!
Czytaliście książkę "Świąteczne nieporozumienie"? Podobała Wam się? Jeśli tak, to koniecznie zapoznajcie się z kolejną książką pani Katarzyny Bester.
"Romans pod choinkę" to przede wszystkim książka o miłości, która potrafi być tak silna, że pokona wszystkie przeszkody.
"Najważniejsze jest nie to, co możesz zobaczyć, ale to, co możesz przeżyć".
Ray Colton to przyjaciel Harper i Holdena, których poznajemy w pierwszej części. Ray zalicza dziewczyny na jedną noc i nie ma szans, żeby się zakochał. Do czasu, aż pewien incydent, w którym mężczyzna może się wykazać, stawia na jego drodze Everly. Dziewczyna jest bardzo piękna i od razu wpada w oko Rayowi, jest tylko jeden mały problem, Everly jest niewidoma. Ray stara się tym w ogóle nie przejmować i między tą dwójką nawiązuje się romans. Jednak nie będzie on trwał długo bowiem dziewczyna za miesiąc wyjeżdża.
Ta książka wprowadza nas w świat osób niewidomych, pokazuje ich codziennie życie oraz determinację w byciu samodzielnym, ale również pokazuje, że nawet taki zatwardziały kawaler jak Ray, który ma ogromne powodzenie u kobiet i mógłby mieć każdą, może się zakochać w zwykłej dziewczynie, a do tego niewidomej i nie będzie to dla niego żadną przeszkodą.
Książka jest pełna humoru. Niektóre sytuacje i dialogi między bohaterami doprowadzą czytelnika do łez.
Historia jest tak ciekawa, że wciąga od samego początku i ciężko się od niej oderwać.
"Romans pod choinkę" to przyjemna, pełna ciepła opowieść o miłości, umiejscowiona w świątecznym klimacie bożonarodzeniowym.
Poznajemy historyka Raya i niewidomą nauczycielkę muzyki Everly. On nie szuka stałego związku, ona również . Spotykają się przypadkowo parę razy w Nowym Jorku, gdzie mieszka mężczyzna. On jest zafascynowany dziewczyną i pod wpływem chwili proponuje jej miesięczny romans, na który dziewczyna przystaje. I jak często bywa w takich opowieściach, po tym okresie każde z nich uświadamia sobie, że ich uczucie jednak jest mocniejsze i poważniejsze... ?
Podobało mi się, choć główny bohater mógłby mniej przeklinać ??Lektura na dwa wieczory. Polecam
Mimo, że nie jest to wyraźnie zaznaczone, to "Romans pod choinkę" jest niewątpliwe częścią świątecznej serii.
Możemy uznać, że tak właśnie jest, ponieważ w książce przeplatają się również bohaterowie znani z wcześniejszej książki tej autorki pt. ,,Świąteczne nieporozumienie", dlatego jeżeli jeszcze nie została przez Was przeczytana. Polecam zacząć właśnie od niej.
W tej książce głównym bohaterem jest Ray. Najlepszy przyjaciel Holdena, który jest mu niemal jak brat, a którego poznał jeszcze w piaskownicy.
Mężczyzna, jak sam wielokrotnie to podkreśla, nie szuka stałego związku, a jedyne panie, które go interesują to te, z którymi można spędzić noc bez zobowiązań.
Wszystko zmienia się za sprawą uroczej Everly, która w wyniku wypadku straciła wzrok, a którą Ray z miejsca się zauroczył.
"Romans pod choinkę" to pozycja dla osób, które lubią luźne i romantyczne historie, które absolutnie wzruszają do łez, a w których nie brakuje ciętego języka i sporej dawki humoru.
http://zycieipasje.net/2021/12/szpieg-w-ksiegarni-romans-pod-choinke-katarzyna-bester-recenzja/
Ray ma złotą zasadę - nie zakochuje się! W jego słowniku nie występuje takie hasło. Nie znosi także swoich urodzin, które wypadają w Boże Narodzenie, a także Walentynek. Natomiast jako historyk uwielbia Nowy Jork i ciekawostki z nim związane.
Everly jest radosną i kochającą życie dziewczynę. W wyniku wypadku straciła wzrok, więc teraz chłonie świat innymi zmysłami.
Kiedy Ray pewnego wieczoru jest świadkiem napadu młodocianych bandytów na Everly, bez zastanowienia rusza jej na pomoc. I oto ten dzień zmienia ich na zawsze. Zaczynają się spotykać, a podczas tych spotkań Ray opowiada Everly historię Nowego Jorku. Pewnego dnia wchodzą w układ, który nie może skończyć się dobrze... Gdy niebawem Everly opuści miasto i wróci do rodzinnego domu, pozostanie jedynie wspomnieniem.
Powieść jest lekka, dość przyjemna w odbiorze i niewymagająca. Bohaterowie są dobrze wykreowani, nie są sztuczni. Mają dystans do świata i poczucie humoru. Książka jest idealna na jesienno-zimowy wieczór, dodaje wiary w ludzkość i otula niczym ciepły koc.
Mnie osobiście mocno przeszkadzały częste przekleństwa, które nie pasują mi do romantycznej, świątecznej książki ani do przedstawionych w niej bohaterów. Miałam problem z wczuciem się w ten magiczny klimat, przez co czytanie trochę mi się dłużyło. Niemniej jednak, przeczytajcie, przekonajcie się sami!
Imogen Buckley jest niezależna, bezpośrednia i - jak twierdzi jej brat Holden - pyskata, a chwilami wredna. Od kilku miesięcy pracuje w międzynarodowej...
Jeden z nich nie jest tym, kim się wydaje Wychodząc za Martina, Scarlett była przekonana, że znalazła receptę na miłość i szczęście. Niestety kolejne...
Przeczytane:2022-12-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Recenzja „Romans pod choinkę”
„Everly delikatnie przesuwa opuszkami palców po mojej skórze (…) Dotyka moich policzków, a później jednym palcem przesuwa po moich wargach. (…) Nie mogę oderwać wzroku od jej twarzy, kiedy w skupieniu analizuje to, co wyczuwa. (…) to, co ta dziewczyna wyrabia ze mną na środku ulicy, jest najbardziej intymnym doświadczeniem, jakie przeżyłem w swoim trzydziestopięcioletnim życiu.”
„Romans pod choinkę” został wydany w 2021r. a napisała ją Katarzyna Bester. Autorka zdobyła serca czytelników pełnymi zwrotów akcji historiami romantycznymi w których pełno komediowych omyłek a historie bohaterów zawsze prowadzą do gorącego finału. Prywatnie Katarzyna odważnie podchodzi do życia i lubi próbować nowych rzeczy. Przez kilka lat organizowała tzw. Szybkie randki. To ta praca sprawiła, że zaczęła pisać swoje pierwsze romanse. Jednym z nich jest „Romans pod choinkę”.
Ray Colton to młody mężczyzna który kocha Nowy Jork, to tutaj mieszka, a o pięknych widokach miasta mógł by opowiadać godzinami. Uwielbia historyczne budynki, restauracje, Times Square i wszelkie inne piękne atrakcje miasta. Kocha je oglądać, kocha je pokazywać i kocha o nich mówić. Szkoda tylko, że Ray nie kocha tak mocno świąt bożego narodzenia. Przeszłość i nie najlepsze doświadczenia życiowe nauczyły go że święta nie są cudowne, zresztą tak samo jak miłość. Chłopak bowiem się nie zakochuje. Spotyka się z kobietami, ale nie są to dla niego romantyczne, przyszłościowe spotkanie, a bardziej zabawa. Co się zmieni jak pozna Everly? Gdy chłopak ratuje dziewczynę przed napaścią, para szybko się dogaduje i decydują się na romans bez zobowiązań. Everly niedługo wyjeżdża więc Ray pragnie jej pokazać Nowy Jork, jak jednak ma to zrobić, wiedząc, że dziewczyna jest niewidoma? Jak skończy się ta znajomość? Czy para będzie umiała o sobie zapomnieć i się rozstać?
„Romans pod choinkę” to ciepła historia dwójki młodych ludzi. Czytając wcześniejszą powieść Katarzyny Baster „Świąteczne nieporozumienie”, mogę w pełni szczerze powiedzieć, że się nie zawiodłam. Ray mam wrażenie to prawdziwy dżentelmen, który jak każdy ma swoje problemy i stara się z nimi walczyć w nie do końca rozsądny sposób, Everly wchodzi w jego życie niespodziewanie i tak samo niespodziewanie niszczy jego spojrzenie na wiele spraw. Ich przygody są cudowne i ciepłe. Warto przeczytać.