Tego nikt się nie spodziewał! Dilerka Emocji zaskakuje bonusowym tomem kultowej serii! I nie zawodzi - ten finał zwali was z nóg.
Revenge to wyjątkowy prezent Agnieszki Lingas-Łoniewskiej dla jej czytelniczek: specjalny tom uwielbianej serii Bezlitosna siła.
Do tej pory Wiktor Brudzyński nigdy nikomu z niczego się nie tłumaczył. Jako Revenge rozdawał ciosy każdemu, z kim miał na pieńku - na ringu i poza nim. Teraz jednak musi się nauczyć cierpliwości. Opieka nad nastoletnim bratem, który właśnie przechodzi okres buntu, to nie lada wyzwanie. A do tego Wiktorowi wpada w oko nieznajoma o kasztanowych włosach.
Oboje chcą zapomnieć o przeszłości. Ale ona nie chce zapomnieć o nich.
Laura Marczyk również jest na zakręcie. Dopiero co uwolniła się od przemocowego męża i próbuje się odnaleźć w nowym mieście i w nowym życiu. Czy będzie w nim miejsce dla Wiktora i kłopotów, które podążają jego śladem?
Być może. O ile Laura naprawdę pożegnała się z przeszłością. Jej eks jest bowiem innego zdania, a Revenge będzie musiał wrócić do gry, by ochronić ukochaną.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Revenge powraca. Otworzył własny biznes i stał się opiekunem prawnym swojego siedemnastoletniego przyrodniego brata Leona Millsa. Wiktor Budzyński liczy na zażegnanie przeszłości. W tym celu chce ponownie się skontaktować z członkami PantaRhei. Poza tym jego myśli ciągle wracają do pewnej kobiety, która go zafascynowała. Laura Marczyk uwolniła się od męża brutala i razem z pięcioletnim synkiem Kubą próbują ponownie poczuć beztroskę. Jednak nie na długo, bowiem przeszłość nie dopuszcza. Szczególnie wtedy, gdy Wiktor musi ponownie stanąć na ringu... Czy i tym razem wszystko skończy się dobrze? Czy Wiktor i Laura będą razem? Czy Mars, Polluks, Saturn i Kastor przyjmą do siebie Revenge'a? Czy Liwia także może liczyć na ich pomoc?
Piąty tom już za mną. Przeczytałam go w trybie ekspresowym. Poznałam już historię czterech związków. Pora na ostatniego. No dobra, przedostatniego bowiem autorka planuje na przyszły rok kolejny tom. I ja się z tego bardzo cieszę. Ta seria jak dla mnie mogłaby nie mieć końca. Ale wiem, że kiedyś nastąpi ten moment, że autorka zamknie już "Bezlitosną siłę". Ale póki jest okazja by się cieszyć to warto czytać. Tym razem pora na Wiktora Brudzińskiego, który na ringu zmieniał się w Revenge'a. Bestię z wyznaczonym celem - zmiażdżeniem przeciwnika. To silny mężczyzna. Jego przeszłość po krótce została nam przybliżona w jednym z poprzednich tomów. Teraz poznajemy wszystko. Wszystko to, co musi przyjąć do wiadomości i zaakceptować jego potencjalna partnerka. To fajny i zaborczy mężczyzna, dla którego kobieta jest świętością. Na nią nie wolno podnosić ręki. A jak widzi, że dzieje się coś złego w mig przemienia się w byka. Tarana, któremu lepiej nie wchodzić w drogę, i którego lepiej nie denerwować a tym bardziej nie wolno testować jego cierpliwości. On i chłopaki z PantaRhei to taka ściana siły i mięśni. Aż chciałoby się ich zobaczyć na żywo. Ich i kobiety, które są wyjątkowe, i którzy tworzą wielką rodzinę. I już niedługo Liwia będzie nieświadomie do niej przynależała. Odetchnęłam z ulgą, gdy się dowiedziałam, że w końcu uwolniła się z piekła. Zostawiła kata i postawiła zacząć od nowa. To fajna i ciepła kobieta. Pokiereszowana ale mająca nadzieję na normalność. Nic więc dziwnego, że przyciąga ją do tego, kto na pierwszy rzut oka wzbudza niepokój i strach, a który w gruncie rzeczy jest szczery i łagodny. Ich relacja sunie swobodnym nurtem i powolutku się rozwija. Wszystko w swoim trybie. Sceny uniesień były i to takie, które rozpalają. Ogień szalał. Chemia między bohaterami była wyczuwalna a pożądanie działało niczym magnes. Bardzo smakowicie wyszło. Nie zabrakło także akcji i treningów, które były utrzymane na wysokim poziomie. Adrenalina krążyła w moich żyłach. Z uwagą śledziłam wydarzenia. Było niebezpiecznie i wysoce ryzykownie. Ale siła tkwi w rodzinie. We wsparciu. Bo nie ważne to, czy łączy krew czy nie. Autorka kolejny raz, choć troszkę słabiej niż w poprzednim tomach, zwróciła uwagę na przemoc wśród czterech ścian. Dlaczego słabiej? Powiem już dane mi było przy okazji poprzedniego tomu poznać problem głównej bohaterki. Tomy się spójnie ze sobą łączą. Można czytać bez zachowania kolejności, ponieważ każda z części jest nową historią, ale się one w jakimś stopniu ze sobą przeplatają. Lepiej czytać więc z zachowaniem kolejności. Wtedy się nie pogubicie. To niesamowicie wciągająca seria. Nie żałuję, że ją przeczytałam. Jest mocna i zarazem romantyczna. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Tomu o kimś całkiem nowym. Zacieram rączki a Was zachęcam do czytania. Nie będziecie żałować, jeśli sport i siłacze oraz miłość jest wam po drodze.
Polecam.
Seria Bezlitosna Siła jest dla mnie czymś, do czego zawsze będę miała sentyment. Od pierwszego tomu tej serii zaczęła się moja przygoda z piórem Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Nareszcie przyszła pora na to, bym opowiedziała Wam o swoich wrażeniach po lekturze historii Revenge’a, czyli piątego tomu tego cyklu. Czy była to udana lektura? O tym za chwilę.
Wiktor do tej pory uważał, że wszystko, co spotkało go w życiu, usprawiedliwia go w tym, by mógł on rozdawać ciosy każdemu, z kim miał napięte relacje. Teraz przyszła jednak pora na to, by nauczył się cierpliwości i pokory, a brutalne zagrywki zostawił za sobą. Opieka nad młodszym i zbuntowanym bratem może powalić niejednego mięśniaka. W dodatku w oko Wiktorowi wpada pewna kobieta o kasztanowych włosach i pięknych oczach... Laura próbuje poukładać swoje życie na nowo, bo niedawno rozstała się ze swoim mężem-oprawcą. Musi odnaleźć się jakoś w nowym mieście i być silną dla swojego syna. Kiedy spotyka Wiktora, nie wie jeszcze, że jej życie zmieni się o wiele bardziej.
Zacznę od głównego bohatera powieści. Revenge w poprzednich częściach (kiedy się pojawiał) nie wzbudzał mojej sympatii i jakiegoś większego zainteresowania. Jednak tutaj, gdy wkroczyłam z pewnością w świat Wiktora i dojrzałam jego problemy, całkowicie zmieniłam o nim zdanie. Jest to naprawdę sympatyczny, trochę pogubiony, ale starający się odnaleźć mężczyzna. Autorka wykreowała go bardzo dobrze i myślę, że może on zostać ulubieńcem wielu czytelników.
Laura z kolei, kiedy pojawiła się w Marsie, doprowadziła mnie do szału. Z jednej strony rozumiałam jej postępowanie, ale z drugiej jej ogromna potrzeba przypodobania się matce oraz mężowi katowi irytowała mnie niemiłosiernie. Na szczęście, tutaj autorka przywróciła tej postaci rozum i Laurze udało się zdobyć moją sympatię. Cieszę się, że kobieta ta wyszła na prostą i pokonała swoje lęki. Myślę, że ta bohaterka może być ogromną inspiracją dla wielu kobiet.
Fabuła Revenge’a nie odbiega zbyt daleko od tych, przedstawianych w poprzednich tomach. Rzeczywiście, mamy tutaj pewnego rodzaju schemat, który - gdyby czytać wszystkie części na raz - zmęczyłby okrutnie czytelnika i sprawiłby, że taki odbiorca nie sięgnąłby już po kolejne powieści z tej serii. Jednak ja czytałam te książki w pewnych odstępach czasowych, więc nie miałam okazji się znużyć. Wiem, że tom piąty nie zbiera zbyt dobrych opinii i miałam obawy, czy i ja nie będę czasem narzekać. Okazało się na szczęście, że nie muszę, ponieważ świetnie bawiłam się podczas lektury tej pozycji i podobała mi się ona o wiele bardziej niż Mars.
Styl autorki jak zawsze okazał się bardzo dobry i sprawiający, że książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie, mimo opisywanych wątków. Po raz kolejny też muszę okazać autorce wdzięczność za poruszanie tak trudnego tematu, jakim jest przemoc domowa. Świetnie, że pisze się takie powieści, bo dzięki temu uświadamia się społeczeństwo, że nawet u naszych najbliższych może nie być zbyt kolorowo.
Jeżeli lubicie romanse z wątkami obyczajowymi i sensacyjnymi, to sięgajcie po książki z serii Bezlitosna Siła. Chłopcy z PantaRhei mogą naprawdę Was w sobie rozkochać.
Wiktor Brudzyński nie był typem grzecznego chłopca. Od młodzieńczych lat brał to co chciał i nie przejmował się konsekwencjami. Szczególnie wtedy, kiedy ojciec jego najlepszego przyjaciela wkroczył z butami w życie jego rodziny. Serce mężczyzny zamieniło się w głaz, a sam stał się Revengem - bezlitosnym fighterem.
Jednak nawet oni mają słabości.
W mężczyźnie zachodzi zmiana, kiedy bierze odpowiedzialność za młodszego brata, który dba o odpowiedni poziom jego adrenaliny i nie szczędzi mu rozterek wychowawczych.
Laura Marczyk żałuję, że wcześniej nie posłuchała rady siostry, kiedy uprzedzała ją o tym, jakim potworem jest jej mąż. Dopiero kiedy wszystko wymknęło się spod kontroli, postanowiła od niego odejść.
Teraz stawia coraz pewniejsze kroki jako samotna matka, lecz tęsknota za siostrą gości w każdym jej dniu. Jednak pojawia się jie tylko ona...
???????????
Mówicie, że w tej serii potwarzą się fabuła: mocny Fighter i bezbronna ofiarą przemocy domowej.
To prawda.
Ale zauważyliście, że choć ogół jest identyczny, to każda z historii ma swoją ścieżkę?
Autorka pokazuję nam, że ile kobiet - tyle historii. Żadna z nich nie jest taka sama, a każda z kobiet doświadczyło czegoś potwornego.
Tego typu procedery dzieją się dazdego dnia, a ta seria pokazuje nam, że z każdej sytuacji istnieje wyjście.
Autorka pokazuję czytelniczkom, że istnieje alternatywa, która może doprowadzić do rozwiązania, jeśli tylko odważymy się sięgnąć po pomoc. W pojedynkę nie damy radę zbawić świata, bo nawet jeżeli uda się to na chwilę, to wróci z podwojoną siłą.
Każdy z tomów wciąga bez reszty i nie pozwala odejść czytelnikowi od lektury, póki jej nie skończy.
Pojawiają się elementy erotyku, jednak nie stanowią motywu przewodniego książki.
Tym razem historia Wiktora i Laury.
I powtórka z rozrywki ... czyli on- napakowany chłopak, który ma mroczną przeszłość , i ona, która rownież przeszła przez piekło. Wiktor to już piąty (po Kastorze, Marsie, Saturnie i Polluksie) p*******y zawodnik MMA. Natomiast Laura to kolejna z bohaterek, która doświadczyła przemocy psychicznej i fizycznej od swojego byłego faceta.
Chwyciłam za tę książkę tylko dlatego, że lubię styl autorki oraz realizuję swoje noworoczne postanowienie ( czytam porozpoczynane serie).
No ale kurde.... Ile razy można?! :(
Ciągle to samo.... Lanie po gębach, bezlitosna siła przyjaźni, etc.
No dla mnie 3/6, bo nic nowego autorka nie przedstawiła w tej części. Mocno przewidywalna historia.
Kolejne spotkanie z chłopakami z PanthaRei i zapewne nie ostatnie ponieważ czytam nie po kolei wszystkie tomy. Nie robi to chyba żadnej różnicy skoro wszystko rozumiem. Tym razem padło na cześć 5 i z całą mocą mogę powiedzieć, że to jak dotąd najlepsza część. Autorka tutaj pokazała pazur i jestem bardzo zadowolona. Historia Laury i Wiktora toczy się jak każda inna. W sumie od samego początku wiedziałam jak będzie wyglądać ich znajomość i co się będzie z nimi działo. Nie przeszkadzało mi to jednak bo ta historia miała coś w sobie. Urzekła mnie i pochłonęła w całości. Lektura zajęła mi parę godzin bo musiałam przekonać się od razu co się wydarzy.
Jest to jedna z lepszych serii Agnieszki Lingas Łoniewskiej
"Revenge. Bezlitosna siła" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej pokazuje, że autorce na kontynuację serii pomysły się nie kończą, a powiedziałabym nawet, że się mnożą. Kolejny raz otrzymałam lekturę, przez którą dosłownie przepłynęłam i podczas czytania której czułam się, jakbym spędzała czas wśród najlepszej ekipy przyjaciół, jaką można tylko sobie wyobrazić. I zapomnijmy tu o tych boskich ciałach facetów, o ich mocy i o tym co posiadają. Skupmy się na ich wnętrzu i wartościach jakie posiadają, a co najważniejsze jak wspaniałymi partnerami są dla swoich kobiet i jakimi są przyjaciółmi. I choć wiadomo, że są to tylko postacie książkowe, to i tak miałoby się ochotę spędzić w ich paczce choć kilka chwil. Oczywiście taką wisienką na torcie są ich kobiety, które nieraz muszą studzić zapały swoich chłopców. Są one naturalne, takie normalne chciałoby się napisać, lecz raczej nie powinnam, gdyż one są wyjątkowe. To kobiety o wielkich sercach i tak samo jak ich partnerzy, posiadające wartości, które bardzo sobie cenią. Świat i życie, które dla swych bohaterów stworzyła bohaterka, to mroczny świat, pełen cierpienia, przez które bohaterowie przeszli i z którym muszą się mierzyć, a jednocześnie wbrew niebezpieczeństwu, które gdzieś czyha za rogiem, daje poczucie, że w gronie takich przyjaciół, nic złego stać się nie może. Czytało mi się bardzo szybko tę powieść, otrzymałam wszystko na co liczyłam, a nawet nadto. Było mnóstwo emocji, które nie opuszczały ani na chwilę. Cieszę się, że Agnieszka Lingas-Łoniewska zdecydowała się na piątą część i moim zdaniem zdecydowanie było warto po nią sięgnąć.
biblioteczkamoni.blogspot.com
Dilerka Emocji zagwarantowała emocje i dawkuje je czytelniczkom. Od nienawiści do przyjaźni i miłości, od krzywdy do wybaczenia, od buntu po cierpliwość, od przerażenia po odwagę. Przeplatanka opiekuńczości i gróźb. Krew, pot i łzy również są. Podziemie ożywa. Przygotowanie do walki i sama walka MMA w klatce to eksplozja siły, taktyki i cierpliwości. Moją uwagę przykuły specjalne treningi boksu i MMA dla dzieciaków w PanthaRei. Szkoda, że autorka nie rozwinęła tego wątku oraz w ogóle wątku dzieci. Każdy z bohaterów ma już przychówek, a ich potomstwo razem stanowi zgraną grupę. Gdzieś między dorosłymi a dziećmi pojawia się siedemnastolatek. Śmiałam się w głos, gdy Kuba kilka razy zastrzelił go tekstem. Kobiety, warto skorzystać z darmowej lekcji samoobrony.
Autorka postawiła na uniwersalne wartości. Chłopaki z PanthaRei mają dla kogo żyć. Zrobią wszystko, by ochronić swoje żony i dzieci. Rodziny są dla nich najważniejsze. Miłość dodaje im skrzydeł. Ich męska przyjaźń jest silna dosłownie i w przenośni. Potężne klepnięcia w plecy i przekomarzanki są tego najlepszym dowodem. Ich utarczki słowne zawsze wywołują u mnie uśmiech. W tym tomie tylko wspomniana jest fundacja FeminaHelp pomagająca kobietom – ofiarom przemocy domowej. Zerwanie z trudną przeszłością, okazywanie szacunku każdemu, stawanie w obronie słabszych, spłacanie długów.
Książkę czyta się płynnie i szybko. I choć zauważalna jest pewna powtarzalność w powieściach autorki, także w Ravenge, to mimo wszystko miło spędziłam czas na lekturze w towarzystwie Rotterów, Darylskich, Klajzerów, Lombardzkich oraz Brudzyńskiego i Marczuk. Zakończenie było do przewidzenia, jednak epilog… pozostawia otwartą furtkę na kolejny bonusowy tom.
„Revenge” to romans z elementami erotyki, sensacji, rozbudowanym wątkiem obyczajowo-społecznym, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Bezlitosna siła pięści. Bezlitosna siła miłości. Bezlitosna siła przyjaźni.
Łukasz i Krzysztof Borowscy prowadzą szczęśliwe i stateczne życie rodzinne u boku ukochanych kobiet. Wydaje się, że tragiczne wydarzenia z przeszłości...
Kontynuacja pierwszej części trylogii o braciach Borowskich. Opowieść o tym, że honor, rodzina i miłość są w stanie walczyć nawet z największym zagrożeniem...
Przeczytane:2022-01-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, 52 książki 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
,,Revenge" to książka, która pokazuje, że na zmianę swojego życia nigdy nie jest za późno, ważne jednak jest to, by zrozumieć, że jest ona potrzebna!
Wiktor Brudzyński ( Revenge) to mężczyzna, który zadawał ciosy i nie bał się ich otrzymywać! Zmianie uległo wszystko w jego życiu, gdy musi zaopiekować się bratem, jego priorytety życiowe zmieniły się z dnia na dzień. Wychowywanie nastolatka, nie jest łatwe, a on właśnie się o tym przekona.
Laura Marczyk to kobieta, która przyjmowała ciosy, ale w końcu powiedziała dość! Porzuciła demony przeszłości, by rozpocząć nowy rozdział w życiu, a dla syna jest w stanie zrobić wszystko, by był bezpieczny!
Wiktor i Laura zaczynają od nowa, a los postanawia, że ich nowy start nie będzie w pojedynkę! Co takiego połączy tych dwoje? Czy będą mieli szansę na nowe życie, a może przeszłość upomni się o nich? Tego Wam nie zdradzę, ale koniecznie przeczytajcie książkę, by uzyskać odpowiedzi!
"Revenge" to już piąty tom z serii Bezlitosna siła i jakże się ucieszyłam, na wiadomość, że nie ostatni! Książka dokładnie tak, jak poprzednie tomy, nie zwalnia, pozwoliła mi, ponownie wejść do klatki zwanej życiem, gdzie nie jest wiadome, z której strony otrzymamy cios, a chłopaki z PantaRhei zawsze gotowi, by bronić swoich najbliższych!
Książka pokazuje, siłę miłości matki do dziecka, która jak wiemy, jest bezwarunkowa! Siłę przyjaźni, która pokazuje, że życie bez niej byłoby szare, a my bylibyśmy bez wyrazu! Siła to nie są mięśnie, to są bliscy nam ludzie, którzy zawsze są w gotowości, by stawić się murem za nami i to jest skarb, którego nie można kupić, a jedynie pielęgnować i dać całego siebie! Polecam całą serię, bo to nie są książki jakich wiele na rynku, to książki, które niosą przesłanie, a także, pokazują, na co powinniśmy zwrócić uwagę, kiedy ktoś, potrzebuje pomocy, a jego wołanie odbija się od ściany niczym piłeczka! Polecam!