Mroczny, wciągający thriller z niespodziewanym zakończeniem - Agnieszka Lingas-Łoniewska tworzy przerażającą psychopatyczną rzeczywistość, od której nie można się oderwać.
Znana z poruszających, pełnych wielkich uczuć i pasjonujących opowieści Dilerka Emocji świetnie odnalazła się w nowym gatunku. I mistrzowsko podkręca napięcie do maksimum!
Po tragicznej śmierci macochy dwudziestoletnia Iga musi się zająć młodszym bratem. Studia, nastolatek w okresie buntu i ojciec, na którego nie można liczyć - Idze nie jest łatwo.
Gdy myśli, że dłużej nie da rady, otrzymuje niespodziewane wsparcie. A w jej sercu pojawia się nadzieja, że najgorsze już za nią.
To, co zaczynało się jak piękny sen, szybko zmienia się jednak w prawdziwy koszmar. W życiu Igi dochodzi do coraz to nowych tajemniczych zdarzeń, a ona sama nie wie już, komu ufać. Czy wpada w paranoję, czy też naprawdę ktoś próbuje przejąć kontrolę nad jej życiem?
Iga nie zrobiła przecież nic złego. A przynajmniej tak jej się wydaje.
Wydawnictwo: Słowne Mroczne
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 328
Język oryginału: polski
Drapieżnik w ludzkiej postaci. Co robi? Wybiera i poluje. Metodycznie i z premedytacją osacza swoją nieświadomą niczego ofiarę. Dlaczego to robi? Bo może i tego pragnie…
Iga to młoda dziewczyna, której w ciągu kilku dni świat stanął na głowie. Macocha ginie w wypadku samochodowym, ojciec spada ze schodów i w śpiączce leży w szpitalu, nastoletni brat sprawia same kłopoty, a najbliższa przyjaciółka ze studiów została zgwałcona przez nieznanego sprawcę. Iga czuje się samotna i zdezorientowana. Poznaje nauczyciela brata – Szczepana i nie wiedząc, że mężczyzna nią manipuluje, uzależnia się od niego i jego wsparcia. Tłumaczy to sobie początkowo tym, że nauczyciel ma dobry wpływ na jej dorastającego brata. Jednak Szczepan z każdą godziną przejmuje coraz większą kontrolę nad jej życiem. Niespodziewanie na jaw wychodzą kolejne tajemnice rodzinne, a dziewczyna z dnia na dzień czuje się osaczona i coraz mniej bezpieczna. Tymczasem po Wrocławiu zaczyna krążyć gwałciciel, który najpierw doprowadza ofiarę na skraj świadomości. Policja jest bezradna.
Czy te historie się łączą? Kto tak naprawdę stwarza zagrożenie i dlaczego?
„Lubię widzieć zdezorientowanie ludzi, którzy nagle czują się osaczeni, stają się niepewni. To tak, jakby głaskali spokojnego psa, a ten nagle obnażył kły. Po czym znowu zaczął się łasić. Człowiek wówczas nie jest pewien, czy to było naprawdę, czy tylko mu się wydawało”.
Historia wwierciła się w mój umysł i za nic nie chciała ode mnie odejść. Jak łatwo w chwili słabości i dezorientacji uzależnić się od czyjejś pomocy i uwagi. Jak łatwo wtedy stać się ofiarą szukając oparcia, współczucia i po prostu osoby, przed którą można się otworzyć. Agnieszka Lingas – Łoniewska według mnie odnalazła się w stworzeniu thrillera. Nie znałam jej od tej strony, mimo że kilka tego typu książek ma już na swoim koncie. Jak zwykle Autorka porwała lekkim piórem i przyjemnym stylem. Postacie były barwnie i wyraziście wykreowane, akcja powolna, ale niezostawiająca miejsca na znużenie. Klimat taki jak lubię, czyli psychodeliczny, niepokojący i mroczny. Były niestety tak nielubiane przeze mnie elementy erotyczne, ale na szczęście nienachalne i mające konkretny cel – ukazanie całkowitej bezradności głównej bohaterki. No i była też niezawodna playlista na początku każdego rozdziału, z której Autorka jest tak znana i co ją wyróżnia. Historia wciągnęła, wywołała lekkie dreszcze i przyjemnie spędziłam z nią czas, mimo iż prawie od samego początku można się było zorientować, kto odpowiadał za psychiczne i fizyczne dręczenie młodej dziewczyny. Mimo wszystko nie odbyło się bez kilku niespodzianek. Zakończenie wbiło mnie po prostu w fotel.
Sama Autorka nazwała swoją historię historią o przemocy, manipulacji, o tym, że psychopaci i socjopaci są wśród nas. Przerażające, ale jakże rzeczywiste. I smutne...
„Niestety żyjemy w czasach pełnych drapieżników. I nawet w towarzystwie najbliższych znajomych nie można czuć się bezpiecznie. Należy wciąż się pilnować i mieć oczy dookoła głowy”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Burda.
”Przyjdę gdy zaśniesz”
Co prawda jestem miłośniczką głównie romansów i fantastyki lecz dobrym thrillerem czy kryminałem nie pogardzę. Tu mamy jedno i drugie z dodatkowym wątkiem romantycznym, więc czego chcieć więcej ?
Pióro autorki zdążyłam już poznać. Co prawda z jej dorobku , niewiele książek za mną ale liczę na to , że nadrobię pozostałe. Ta wciągnęła praktycznie od początku choć w sumie nie wiedziałam czego się tu spodziewać. Przypominała mi nieco książkę “Suma kłamstw” , równie intrygująca choć okoliczności zupełnie inne.
Z początku książka wydaje się takim romansem , który po prostu rozwija się w dramatycznych okolicznościach. Jednak wszystko ma drugie dno, wydaje się inne niż jest w rzeczywistości by przy zakończeniu, niezaprzeczalnie zszokować czytelnika.
Iga jest studentką. Mieszka wraz z przyjaciółką, której wynajmuje pokój w swoim mieszkaniu. Wyprowadziła się z domu rodzinnego, gdyż czuła się tam nieswojo. Czyżby już wtedy wyczuwała jak wiele problemów skrywają jej bliscy ?
Dochodzi do wypadku ,w którym ginie jej macocha. Iga wraca do domu by wesprzeć przyrodniego brata i ojca . W tych trudnych chwilach, wsparciem dla nich okazuje się nauczyciel Sławka - brata Igi. Niestety , krótko po pierwszym nieszczęściu dochodzi do kolejnego …i następnego … Czy Iga ma aż takiego pecha ? Czy to nie tylko lawina nieszczęść , a skrupulatnie przemyślany plan ?
Nauczyciel Sławka - Szczepan, wydaje się na początku idealnym wsparciem, facetem który zafascynował Igę, rozumie się z jej bratem doskonale . Jednak coś jej w nim tak nie do końca pasuje… Czy intuicja jej nie myli ? Pojawia się też policjant, który również służy wsparciem i pomocą. Który z tych mężczyzn będzie naprawdę kimś pozytywnym w życiu bohaterki ?
Przyznam , że przez książkę się płynie. Wciąga , intryguje, przeraża momentami i przede wszystkim - szokuje. Zupełnie nie spodziewałam się tego co dostałam na zakończenie. Bałam się każdej kolejnej strony, autorka wie dobrze jak trzymać w napięciu . Jednak nie można się oprzeć pokusie by dowiedzieć się co dalej. Kto , po co i dlaczego ? Ile razy zadawałam to pytanie w trakcie czytania ? Nie mało . Wątpliwości nie brakowało , podejrzeń również. Ale zakończenie … Mocne , po prostu mocne. Gdy już wydawało się , że było wszystko jasne i Iga może czuć się bezpiecznie , autorka zostawiła mnie wręcz ze szczęką na podłodze.
Tak więc polecam ! Książka bez wątpienia warta uwagi .
Dilerka Emocji w kolejnym hipnotyzującym thrillerze, po którym trudno zasnąć - "Przyjdę, gdy zaśniesz", czyli Agnieszka Lingas-Łoniewska znów podnosi ciśnienie!
Iga jest osobą spokojną i zamkniętą w sobie. Ma dwadzieścia jeden lat i studiuje na drugim roku filologii polskiej. Mieszka wraz z przyjaciółką Marysią w mieszkaniu po babci.
Gdy miała dwa latka straciła matkę, jednak ojciec ożenił się powtórnie i cztery lata później urodził się Sławek. Obecnie brat ma piętnaście lat i są z nim problemy wychowawcze. Chłopak nie wsparcia ze strony rodziców, bo wciąż ich nie ma; każde z nich jest zajęte swoim życiem i nie kontroluje syna.
W miarę poukładane życie Igi zaczyna się komplikować w chwili, gdy podczas wizyty z koleżankami z roku w klubie, dziewczynie ginie torebka... Wprawdzie się odnajduje, ale dalsze zdarzenia nie dość, że się nawarstwiają to jeszcze mnożą kolejne tragedie. Rodzina Igi zostaje poddana wielu bolesnym próbom. Czy będą mieli szansę wyjść z nich zwycięsko? Czy dziewczyna będzie w stanie pomóc bratu odnaleźć się w trudnej sytuacji? Dlaczego Sławek wciąż powtarza jej, że nie zna prawdy o ich rodzinie? Jaka ona jest?
Traumatyczne chwile pomaga Idze przejść Szczepan Stawski, nowy nauczyciel Sławka. Pojawił się w życiu rodzeństwa, wspierał, pocieszał i rozkochał studentkę w sobie...
Jaka jest prawda o rodzinie Igi? Dlaczego Sławek jest tak bardzo rozżalony? Jakie tragedie czekają na te dzieciaki? Dlaczego tak tytułowa groźba o śnie jest takim koszmarem?
Koniecznie sięgnijcie po ten thriller!
Wprawdzie to Iga była najbardziej obciążona wydarzeniami, najmocniej przeżywała wydarzenia, z beztroskiej studentki szybko musiała wejść w życie pełne poważnych problemów, ale i tak uważam, że to postać irytująca i mocno naiwna! Zbyt szybko ufała obcym, udostępniała swoje dane, wpuszczała do bezpiecznego świata.
Autorka podnosiła napięcie fragmentami (pisane kursywą) zamieszczonymi po każdym rozdziale, które są narracją "czarnego charakteru", który przyznaje, że od lat przygotowywał się do swojej życiowej misji, do tego, co chciał zrobić. Jest cierpliwy, skrupulatny, nie ma uczuć ani emocji. Zaplanował karę dla tych, którzy go zawiedli a 'one' płaciły za grzechy tej, która mu się wymknęła... Kim jest i jaką rolę odegra w tej historii? Na czym polega jego plan?
Uwielbiam takie thrillery, w których wydarzenia mnie zaskakują, bohaterowie mają dwie twarze czy ukrywają prawdę a ja chociaż domyślam się pewnych rzeczy (czasami z powodzeniem) i tak potrzebuję poduszki, by szczęka uderzając o podłogę nie pozbawiła mnie zębów. Tak, właśnie za takie momenty najbardziej kocham literaturę mocniejszą niż obyczajowa a w tej książce właśnie tak było.
Musiałam się nieźle nagimnastykować, by składać w całość układankę stworzoną przez Lingas-Łoniewską, która myliła tropy, podsuwała nowych potencjalnych sprawców, plotki, manipulacje czy insynuacje...
Podsumowując - "Przyjdę, gdy zaśniesz" to wyborny thriller, w którym emocje rosną, niełatwo jest odkryć osobę sprawcy całego zła a przemoc fizyczna i psychiczna wychyla się z każdego kąta. Książkę czyta się w napięciu i stresie, bowiem czekają tam na czytelnika nie tylko gwałty, tajemnicze śmierci czy nieustanne zagrożenie, ale też lęk o los niewinnych. Ta historia to huśtawka nastojów, strach, niepokój, problemy z zaufaniem, złość i samotność. Jeśli lubicie thrillery to koniecznie musicie sięgnąć po ten!
Życie codziennie przynosi Idze coraz więcej przykrych niespodzianek. Rodzinne tragedie idą w parze z problemami natury sercowej, a z czasem robi się coraz niebezpieczniej, pojawia się nawet policja. W otoczeniu Igi grasuje "drapieżnik" - czy w porę rozpozna, kto to taki?
Wciągnęła mnie ta historia. Mniej więcej od połowy słuchałam jej jako audiobooka wspólnie z narzeczonym i razem z zaciekawieniem śledziliśmy rozwój wypadków. Lektorem był Maciej Więckowski, świetnie sobie poradził, bardzo szybko przyzwyczaiłam się do jego głosu.
Początek wspominam raczej kiepsko, raz nawet zamknęłam książkę i obejrzałam ją z każdej strony, bo zwątpiłam, czy na pewno zamówiłam dobry gatunek... Napięcie typowe dla thrillera pojawia się dopiero z czasem.
Jest tutaj dosyć mocno rozbudowany wątek romantyczny i pojawiają się ze szczegółami sceny erotyczne, co kompletnie mi nie pasowało do reszty powieści. Rozumiem, co autorka chciała osiągnąć - w ten sposób została zbudowana relacja bohaterów, gdzie jeden wykorzystuje m.in. seks do manipulacji drugą osobą, ale i tak coś mnie w tym drażniło i po kilku takich razach po prostu zaczęłam te sceny omijać. Dziwiła mnie też sytuacja ze Sławkiem, młodszym bratem głównej bohaterki. Jego imprezy były aż zbyt szokujące, ciężko mi było w to uwierzyć, ale może faktycznie nastolatkowie są do tego zdolni? W sumie w dzisiejszych czasach (i mając w pamięci powieści Marcela Mossa :P) wszystko może się zdarzyć.
Podobało mi się, że do każdego rozdziału została przypisana jedna piosenka, a pod koniec pojawiały się przemyślenia naszego anonimowego złoczyńcy. Ogólnie wzbogacanie powieści muzyką uważam za fajny trend. Sama fabuła również intrygowała, koniecznie chciałam poznać zakończenie.
Niektóre rozwiązania mi się podobały, przy innych rwałam włosy z głowy - nie da się ukryć, że książka wywołała we mnie dużo emocji. Gdybym miała to sobie rozpisać to wyszłoby, że "Przyjdę..." zawierała tyle samo plusów co minusów. Niemniej, jeśli ktoś lubi thrillery, to będę ją polecać dla rozrywki i dyskusji.
Iga Frąckowiak ma dwadzieścia jeden lat i jest studentką. Mając dość sytuacji rodzinnej wyprowadziła się z domu. Zostawiła ojca, macochę i przyrodniego, piętnastoletniego obecnie brata Sławka. Co nie znaczy, że się od nich odcięła. Wręcz przeciwnie. Odwiedza ich i troszczy się.
Kiedy pewnego wieczoru współlokatorka wyciąga Igę do klubu, zostaje skradziona jej torebka. W ten sposób poznaje nowego wychowawcę Sławka. Trzydziestojednoletni Szczepan Stawski służy wsparciem zdruzgotanej dziewczynie, kiedy jej macocha Iwona ginie w wypadku samochodowym a na ojca nie może liczyć. Studia, zbuntowany nastoletni brat - same zmartwienia. Na domiar złego to tylko początek. Spirala się nakręca. Tajemnicze wydarzenia przybierają na sile a młoda kobieta nie wie już komu może zaufać...
Czy to faktycznie nieszczęśliwe przypadki czy celowe działanie? Jeśli tak, to czyje? O co w tym wszystkim chodzi?
Od autorki biorę wszystko. Czytam każdą lekturę, jaka tylko doczeka się premiery. Uwielbiam pióro pani Agnieszki. Jej styl i sposób przelewania słów na papier. To jak żongluje emocjami. Jak się nimi bawi dostarczając czytelnikowi niesamowitych wrażeń. Każda z historii jest inna. I jak widać, autorka nie trzyma się tylko jednego gatunku literackiego. I bardzo dobrze. Świadczy to tylko o wyjątkowym pisarskim talencie.
Ostatnio czytałam serię "Bezlitosna siła" i "Siła honoru" a teraz przyszła pora na thriller. I powiem Wam, że wciąga od początku. Intryguje i ciekawi. Wzbudza niepokój oraz drżenie serce. Trzyma w niepewności. Autorka ukazuje spiralę nieszczęść, w jakie popadła nasza młoda główna bohaterka. Spada na Igę lawina trosk i zmartwień. Bólu i smutku. Bardzo dużo zrzucono jej na barki, co ją przygniotło. Ale się nie poddaje. Walczy dla brata. Wypełzające tajemnice rodzinne zostawiały moją twarz w zaskoczeniu. Przeszłość była mroczna i straszna. Już nie mówię tu o kwestii zaskoczenia, tylko o krzywdzie. Krzywdzie psychicznej, która wpływa na dalsze życie. Każda nowo wchodząca osoba do historii stawała się potencjalnym sprawcą. Autorka skutecznie mąciła i myliła tropy. Choć przypuszczenia miałam, to i tak finisz usadził mnie głęboko w fotelu. Pełne zaskoczenie. Szok i niedowierzanie. Śledztwo było dobrze prowadzone. Komisarz Filip Patron jest postacią wzorową. Bardzo pozytywną. Prześladowca za to działał metodycznie. Krok po kroczku. Powoli zacieśniał pętlę. Tworzył pajęczynę a on sam był niczym groźny pająk. Niczym inteligentny drapieżnik, który potrafił wyprzedzać o krok swą ofiarę. Genialna zabawa psychologiczna. Manipulacja, osaczenie, wzbudzanie poczucia winy, przejmowanie kontroli. Bardzo dobra i niezwykle skuteczna zabawa w kotka i myszkę. To bardzo dobra lektura. Hipnotyzujący thriller, który powodował gęsią skórkę. Słowa z okładki plus działanie prześladowcy powodują drżenie serca i wewnętrzny niepokój. Lęk przed nieznanym i ciągłą czujność. Genialna kreacja bohaterów. Jestem zachwycona tą lekturą. Pochłonęłam ją w prawie trzy godziny. Serio, tak szybko się ją czyta. Finisz zostawia czytelnika w dogłębnym szoku i szczęką zrzuconą na podłogę. Idealna lektura dla fanów mrocznych powieści.
Gorąco polecam.
"Przeszłość mnie naznaczyła, ale też jednocześnie pokazała, że zawsze muszę myśleć tylko o sobie. Ludzie są tacy głupi w tej swojej chęci dzielenia się , pomagania, współczucia. Nawet nie potrafię tego nazwać, bo nigdy nie umiałem tego poczuć. Pokazywania uśmiechu, smutku, złości można się nauczyć. Ale nie nauczę się tego odczuwać."
"Przyjdę, gdy zaśniesz" Agnieszki Lingas Łoniewskiej to napakowana emocjami książka, która z każdą następną stroną mrozik krew w żyłach!
Iga to piękna i młoda dziewczyna, która życie ma przed sobą, lecz jej dorosłość przyspieszył tragiczny wypadek macochy. Sytuacja, w jakiej się znalazła, sprawiła, że musiała dojrzeć i wziąć pod swoją opiekę brata. Każdy dzień to pasmo niepowodzeń i nieszczęść. Los sprawił, że na jej drodze jako podporę w tym trudnym czasie, postawił Szczepana.
Czy pasmo nieszczęść w życiu Igi się skończy? Czy Szczepan pomoże jej w najtrudniejszych momentach? A może stanie się kolejną porażką w życiu Igi? Tego wszystkiego dowiecie się z książki!
Postać Szczepana mnie zaskoczyła, to, w jaki sposób myślał, jak działał, napawało nie podziwem i przerażeniem, to wszystko było tak przemyślane, a zarazem wydawało mi się takie nieprawdopodobne.
Jestem pod wielkim wrażeniem, historii, jaką zaprezentowała Agnieszka Lingas Łoniewska. Każda strona była dopracowana do perfekcji!!! Czytając, wydawało mi się, że jestem Igą, czułam jej ból, strach przerażenie, ale i miłość. Historia nieprawdopodobna, ale taka autentyczna.
Autorka tak mnie poprowadziła przez książkę, że wyprowadziła mnie w pole, bo takiego zakończenia t j historii to ja się nie spodziewałam! Książkę polecam i uważam, że to jest pozycja obowiązkowa dla każdego!!!!!!!
Przychodzę do Was z recenzją najnowszej książki @lingasloniewska_writer . Jest to thriller po lekturze, którego zastanowicie się dwa razy zanim zamknięcie wieczorem oczy.
Poznajemy Igę, która studiuje i mieszka wraz z przyjaciółką w mieszkaniu po babci. Jej poukładane życie pęka jak bańka mydlana, kiedy jej ojciec trafia do szpitala, a brat staje się nie do zniesienia.
Po jednym z jego wybryków to ona rozmawia z jego nauczycielem, z którym zaczyna coś ją łączyć.
Niestety coraz więcej w koło niej dziwnych sytuacji, zdarzeń. A zauroczenie nauczycielem szybko mija, kiedy przestaje czuć się komfortowo. Przykre zdarzenia zaprowadzają ją na policję, gdzie poznaje Filipa, prowadzącego pewną sprawę.
Kto tak naprawdę jest zamieszany w tragiczne wydarzenia? Kto miesza w snach Igi? Kto jest szantażystą, a kto ofiarą?
Autorka pokazała nam kolejną mroczną odsłonę swojej twórczości.
Ukazuje nam jak mogą działać psychopaci. Jak krok po kroku planują swoje działania. Jak ich realizacja jest skrupulatnie zaplanowana i realizowana. Robią to bez wzbudzania podejrzeń. Niestety ofiara jest tak zmanipulowana, że nie wie iż jest główną atrakcją psychopaty.
Postać głównej bohaterki była momentami denerwująca. Jej zachowanie dawało dużo do myślenia. Jednak autorka potrafiła wzbudzić ciekawość i chciałam dowiedzieć się prawdy co do niektórych wątków. Ponieważ niektóre były oczywiste i nie budziły żadnej tajemnicy.
Książkę oceniam pozytywnie mimo elementów, które dla mnie miały minus. Polecam i czekam na kolejne mroczne klimaty od autorki
Iga to młoda studentka mieszkająca ze swoją przyjaciółką w mieszkaniu po babci. Jest przyrodnią siostrą 15-leniego Sławka, gdyż jej ojciec powtórnie się ożenił. Jej przyrodni brat jest w trudnym wieku, dlatego nie omijają go typowe problemy nastolatków. Po jednym z jego wybryków to właśnie Iga bierze udział w rozmowie z wychowawcą Sławka. W ten sposób poznaje starszego od siebie Szczepana, który z dnia na dzień zawłada jej sercem. Jednak coraz częściej dookoła niej mają miejsce dziwne sytuacje i zdarzenia, a pierwsze zauroczenie mężczyzną szybko mija. Kiedy jego zachowanie zaczyna Idze bardzo przeszkadzać zostawia go i próbuje zbudować kolejny związek, tym razem z policjantem Filipem. Ale czy Szczepan na pewno pogodził się z rozstaniem i jaką rolę odegra w tej historii jej brat Sławek?
Niezmiennie uwielbiam książki napisane przez Agnieszkę Lingas – Łoniewską (#dilerkaemocji). Tym razem mieliśmy do czynienia z jej mroczniejszą stroną. „Przyjdę, gdy zaśniesz” to thriller psychologiczny, który ukazuje sposoby działania osobników psychopatycznych. W książce mimo konkretnej fabuły, najważniejsze jest właśnie ukazanie tych działań.
Autorka zwraca uwagę na działania psychopatów. Najpierw szczegółowo krok po kroku planują swoje działanie, aby później realizować je zgodnie z założeniami. Robią to jednak w taki sposób, żeby nie wzbudzać podejrzeń osób wokół nich. Natomiast niczego nieświadome ofiary bardzo łatwo dają się zmanipulować i wciągnąć w tę grę, której są głównymi bohaterami.
Muszę przyznać, że irytowała mnie główna bohaterka, która od czasów liceum z nikim się nie związała a nagle raz za razem zaangażowała się w dwa poważne związki. Powtarzała dokładnie to samo zarówno pierwszemu, jak i drugiemu partnerowi. Było to dla mnie trochę nieprawdziwe, bo skoro tak łatwo zrezygnowała z pierwszego, to jaką gwarancję może mieć ten drugi, że z nim nie postąpi podobnie a to tylko takie czcze gadanie?
Niemniej historia bardzo wciągająca, ukazująca współczesne problemy – mowa tu o stosowaniu przemocy psychicznej w związku. Autorka podaje nam również na końcu książki pozycje, z których korzystała przy pisaniu, i z którymi warto się zapoznać chcąc poszerzyć ten temat.
Samo zakończenie nie było jakieś wyjątkowe i zaskakujące, ale zasiało ziarenko niepewności. Pozycję oceniam bardzo pozytywnie mimo tych kilku negatywnych spostrzeżeń. I z niecierpliwością czekam na kolejne właśnie w tych mroczniejszych klimatach.
Dziękuję bardzo wydawnictwu Słownemu za egzemplarz do recenzji.
Mam dla was recenzję najnowszej książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej pt."Przyjdę kiedy zaśniesz".
Przyznam od razu, że z tej strony autorki nie znałam! To moja czwarta książka spod jej pióra i jak zwykle się nie zawiodłam:)
Historia porusza bardzo istotne tematy, a mianowicie: przemoc fizyczną i psychiczną oraz różne sposoby manipulacji np. przejmowanie kontroli nad drugą osobą.
Kurczę no!
Ta książka była mocna!
Bardzo dobry thriller!
Życie Igi zaczyna się walić. Najpierw rodzicielka jej brata ginie w wypadku samochodowym, a później jej ojciec spada ze schodów pozostając w śpiączce. Gdyby tego było mało, jej brat Sławek zaczyna sprawiać coraz więcej kłopotów. Kiedy wybrała się do szkoły na rozmowę z wychowawcą poznaje Szczepana-nowego nauczyciela jej brata. Los tak chciał, że Szczepan szybko staje się bliski nie tylko dla Igi, ale również dla jej brata.
Mężczyzna lubi być władczy. Nie dopuszcza do siebie myśli, żeby Iga mogła go zdradzić. Jest zaborczy, impulsywny... Dobrze manipuje jej uczuciami.
To wszystko się odrobinke zmieni, kiedy w trudnych okolicznościach pozna policjanta Filipa.
Jakie informacje wyjdą wtedy na jaw?
Kogo wybierze Iga?
Co takiego naprawdę dzieje w tej historii?
Zachęcam do przeczytania!
Bohaterowie naprawdę są bardzo dobrze wykreowani.
Ta historia ukazuje jak łatwo manipulować i wejść w życie drugiego człowieka.
Wierzcie mi - autorce się to udało - zawładnęła moim umysłem tak, że bardzo długo myślałam o tej historii...
Kto z Was czytał albo ma w planach?
Serdecznie polecam!
Spodoba Wam se na pewno!😍
"Przyjdę, gdy zaśniesz" to fantastyczny thriller Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
W życiu Igi dużo się dzieję. Śmierć macochy, wypadek ojca, problemy z przyrodnim bratem. I nagle na jej drodze niespodziewanie staje Szczepan, który jest dla dziewczyny oparciem i ma doskonały wpływ na jej brata Sławka. Jednak Iga z czasem zaczyna dusić się w tym związku. Zrywa z mężczyzną, po czym w jej życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
"Przyjdę, gdy zaśniesz" to świetna książka, która opowiada przede wszystkim o technikach manipulacji. Poruszony jest tu również problem gwałtu i przemocy fizycznej. Iga początkowo uważała związek ze Szczepanem za układ idealny, później okazało się, że robiła to co on chciał.
Ta książka bardzo mnie zaskoczyła. Na początku byłam pewna co się wydarzy, później okazało się, że nic nie jest takie oczywiste. A zakończenie, no cóż, tego się nie spodziewałam. Wielkie wow i niedowierzanie.
Dobrze śpicie? Miewacie obawy, że ktoś odwiedzi Was w nocy?
"Uśmiechnął się samymi ustami, oczy ponownie śledziły ją jak bezduszne oko kamery. Pochylił się nad nią i powiedział niskim głosem, cicho i upiornie: - Przyjdę, gdy zaśniesz. Obiecuję."
To już trzecia książka, którą przeczytałam spod pióra autorki. Szczerze byłam zaciekawiona, jak będzie mi się czytało thrillera pani Agnieszki. Lekki styl, proste dialogi, krótkie rozdziały to cechy, które świadczą o szybko czytającej się lekturze. I tak właśnie było!
Muszę przyznać, że książka naprawdę wciąga. Może sytuacje były przewidywalne (nie wszystkie), ale i tak czekało się z niecierpliwością i ciekawością na zakończenie.
Gdy w życiu Igi pojawia się Szczepan, jej bliskim przytrafiają się przykre incydenty. Kobieta jest zagubiona i chętnie przyjmuje wsparcie od nowego nauczyciela jej brata. Rodzi się między nimi uczucie, ale czy prawdziwe? Iga miewa dziwne sny, budzi się zmęczona. Brat zaczyna się odsuwać nie wiedząc dlaczego. Komu będzie mogła naprawdę zaufać? Do czego doprowadzi znajomość ze Szczepanem?
Czytelnicy, którzy lubią mocniejsze thrillery nie będą nasyceni mrokiem, tajemniczością i silnymi emocjami. Nie oznacza to, że tych emocji tutaj nie ma. Po prostu jest to książka z tych lekkich. Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał i mocno kibicowałam bohaterce. Postać Szczepana była bardzo intrygująca i przy każdym spotkaniu z Igą zastanawiałam się, czy czegoś nie wywinie. Chciałabym napisać, że koniec mnie zaskoczył, ale tak nie było. Autorka poruszyła temat przemocy fizycznej i psychicznej. W szczególności tej drugiej. Jak łatwo można manipulować człowiekiem, wzbudzać w nim poczucie winy i uzależnić od siebie. Było to ciekawe doświadczenie i cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Jeśli macie w zamiarze zmienić na chwilę gatunek, odpocząć od krwistych wątków czy romansów, to sięgnijcie po "Przyjdę, gdy zaśniesz".
Dziś o dziwo nie romans, a thriller na tapecie. "PRZYJDĘ, GDY ZAŚNIESZ" autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, do premiery którego zostało 11 dni.
Musiałam trochę zmienić repertuar. Mniej słodyczy, więcej... mocnych wrażeń.
I muszę przyznać, że były.
Nie bez powodu Agnieszka Lingas-Łoniewska nazywana jest "dilerką emocji". Każdą swoją książką potrafi przyciągnąć czytelnika, poruszyć, a czasem i znokautować emocjonalnie. I tym razem nie było inaczej.
Wyobraźcie sobie sytuację, gdy wasz poukładany świat zaczyna się walić.
W takiej właśnie sytuacji znalazła się bohaterka "Przyjdę, gdy zaśniesz", dwudziestojednoletnia Iga. Matkę straciła już wcześniej, macocha zginęła w wypadku, ojciec leży na OIOM-ie, przyjaciółką została zgwałcona. Iga zostaje z tym wszystkim sama, na dodatek musi zaopiekować się piętnastoletnim bratem, który przeżywa bunt nastolatka. W międzyczasie w jej życiu pojawia się Szczepan, jak się okazuje, nauczyciel jej brata. Wspiera rodzeństwo, pomaga poukładać ich życie na nowo.
Kto w otoczeniu Igi okaże się przyjacielem, a kto wrogiem? Jaki wpływ na ludzi mają traumy z dzieciństwa? Jakie tajemnice ukrywa rodzina Igi? Na ile potrzeba bycia zauważonym, kochanym może stać się chorobliwą obsesją? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w książce.
Jeżeli znacie książki Autorki, to w "Przyjdę, gdy zaśniesz" spotkacie ten sam styl, ale w zdecydowanie mroczniejszym wydaniu. Doskonale wykreowani bohaterowie zabiorą was w świat rozgrywek psychopaty, gdzie króluje manipulacja, wyrachowanie i przemoc. Autorka na przykładzie bohaterów pokazuje mechanizm postępowania zarówno osób nieprzystosowanych społecznie, jak i ich potencjalnych ofiar. Jak już byłam przekonana, że domyślam się zakończenia i wydawało mi się, że rozgryzłam kto jest kim, Autorka kolejny raz zaskoczyła mnie, ujawniając nowe fakty. Świetne posunięcie, dające do myślenia, sprawia, że czytelnik wałkuje tę historię w głowie, przeżywając i analizując.
Myślę, że ta książka przyciągnie zarówno miłośników romansów, jak i poszukiwaczy nieco mocniejszych wrażeń. Jest łatwa w odbiorze, niezwykle emocjonująca i trzymająca w napięciu.
Polecam z całego serca.
Nie mogłam oderwać się od czytania tej książki. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Główną bohaterką jest młoda dziewczyna Iga, której życie przewraca się do góry nogami, umiera matka, ojciec zapada w śpiączkę, w jej samochodzie zostają znalezione narkotyki i musi spędzić noc w areszcie. najlepsza przyjaciółka zostaje zgwałcona. Opisane zdarzenia są bardzo realistyczne, mogły się zdarzyć. Chociaż mam trochę wątpliwych sytuacji. Po pierwsze skoro Szczepan uważała się za bardzo opanowanego i panującego nad swoją mimiką, to dlaczego w pewnej chwili odkrył swoją drugą mroczną stronę przed Igą. ,,Nigdy nie kierowałem się emocjami, właściwie ich nie miałem. Nie rozumiałem, dlaczego ludzie płaczą, śmieją się, denerwują. Oczywiście nauczyłem się to wszystko udawać, aby funkcjonować w społeczeństwie i nie wzbudzać podejrzeń." Po drugie nie wiem po co było porwanie Igi, skoro nie chciał jej zabić. Nadal mógł wraz ze Sławkiem mieć kontrolę nad nią. Po trzecie nie wiadomo skąd Szczepan miał pieniądze na mieszkanie, lewe dokumenty itp. Mimo tego to doskonały, mroczny thriller psychologiczny z zaskakującym zakończeniem.
Poprawny thirller. Jakoś tak nie dałam się wciągnąć. Tajemnica z przeszłości, zemsta, niespodziewane zakończenie, ale nie wzbudziło to we wmnie większych emocji.
Super książka, czyta się ją jednym tchem. Nieoczywiste zakończenie, wartka akcja, dobre dialogii i tematy, które dotykają lub mogą nas dotknąć w przyszłości.
"Przyjdę, gdy zaśniesz" Agnieszka Lingas - Łoniewska.
Kiedy świat wali się nam na głowę i życie doświadcza nas zbyt mocno, stajemy się słabi i bezbronni. Potrzebujemy mieć blisko siebie kogoś, kto wyciągnie do nas pomocną dłoń. Wesprze, doda sił i da nadzieję na lepsze jutro, właśnie wtedy, gdy my sami pogrążeni w swoim bólu nie potrafimy jej dostrzec. Wówczas jesteśmy również bardziej ufni, a przy tym mniej ostrożni. Piszę o tym ku przestrodze nas wszystkich, ponieważ niestety wśród nas są ludzie, którzy tylko czekają na odpowiedni moment, aby dla sobie tylko znanych celów wykorzystać naszą trudną sytuację życiową i nie najlepszy stan psychiczny. Być może mijamy ich każdego dnia na ulicy, nie zdając sobie sprawy z tego, że ten miły i ujmujący człowiek, któremu właśnie powiedzieliśmy ,,dzień dobry", jest potworem w ludzkiej skórze, który jeśli tylko przykujemy jego uwagę i zainteresowanie może stać się dla nas śmiertelnym zagrożeniem. Jak się za chwilę przekonacie, nasze cierpienie dla takich osób jest najbardziej podatnym gruntem do tego, aby rozpocząć swój chory plan klarujący się w ich spaczonych umysłach.
Na szczęście nie będę Wam dziś opowiadać o tego rodzaju zdarzeniach na podstawie wydarzeń mających miejsce w rzeczywistości, a jedynie będących fikcją literacką w powieści Agnieszki Lingas - Łoniewskiej ,,Przyjdę, gdy zaśniesz", z której recenzją do was przychodzę.
Bohaterką książki jest Iga. Młoda studentka, na którą w momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w jej życie, spada ogromny ciężar tragedii rodzinnej, a zarazem odpowiedzialności za bliską sobie osobę. Macocha naszej bohaterki ginie w wypadku samochodowym. Ta druzgocąca wiadomość staje się dopełnieniem końca jakichkolwiek relacji rodzinnych, które już od dawna nie były najlepsze. Dziewczyna znalazła się w naprawdę trudnej sytuacji. Ojciec żyje gdzieś obok, uciekając w alkohol, a ona w pojedynkę musi radzić sobie z nastoletnim przyrodnim bratem, którego zachowanie sprawia, że ręce opadają. Chłopak jest w tym wieku, w którym na nic zdają się tłumaczenia, prośby i błagania. Buntuje się przeciwko wszystkiemu i zupełnie nic do niego nie trafia. To, co się dzieje, w połączeniu ze studiami sprawia, że Idze zaczyna brakować sił, by móc przejść przez to, co ją spotkało.
Wtedy pojawia się On. Mężczyzna, który zdaje się być odpowiedzią na niewypowiedziane do losu prośby młodej kobiety. Szczepan staje na jej drodze życiowej przez przypadek i jest zawsze, kiedy ona go potrzebuje. To on sprawia, że Iga odzyskuje spokój, przez co bardzo szybko obdarza go zaufaniem. Jemu właśnie o to chodziło, bo zaufanie jest najbardziej niebezpieczną bronią. Kiedy już je zdobędziesz, masz nad ludźmi władzę, a oni nie mając o tym pojęcia, stają się marionetkami w twoich rękach. Od tego momentu wiele się zmienia i to wcale nie na lepsze. Oczywiście nie zdradzę nic więcej, abyście sami doświadczali niemalże na własnej skórze tego, co czuje dziewczyna. Niech wystarczające dla was na ten moment będzie to, że po spokoju nie ma już śladu, a na jego miejscu pojawia się strach, niepewność i poczucie winy.
Autorka oddała w nasze ręce przerażającą w swoim wymiarze historię, która staje się nad wyraz straszna, kiedy uświadomimy sobie jej autentyczny wymiar przekazu. Zostaliśmy bowiem postawieni twarzą w twarz z socjopatą. Na kartach powieści poznajemy perfekcyjnie wykreowaną postać osoby cierpiącej na tego rodzaju zaburzenia. Dane nam jest niemalże zajrzeć do jego umysłu i przekonać się, co kryje się za maską pozorów zakładaną przez niego każdego dnia. Socjopata jest niczym genialny aktor na scenie, który perfekcyjnie odgrywa swoją rolę, do której jak się okazuje często przygotowuje się nawet latami. Mało tego jest niczym lalkarz sterujący swoją ofiarą pociągający za sznurki, którymi w tym przypadku są jej emocje. Jej, bo on nie czuje nic. Wszystko, co pokazuje na zewnątrz jest wyuczone i wyćwiczone. Zapomnijcie o przypadku, taka osoba ma wszystko zaplanowane i wszystko kontroluje. Jeśli znajdziemy się już w jej pułapce, to możemy być pewni tylko jednego. Z pewnością nie stało się to bez powodu.
W takim razie, w tym miejscu rodzi się pytanie, dlaczego właśnie Iga została schwytana w macki przemocy psychicznej? Przecież to tak dobra osoba, która nigdy nie zrobiła nikomu nic złego. A może tylko ona tak o sobie myśli? O tym jednak musicie przekonać się już sami.
,,Przyjdę, gdy zaśniesz" to mocno angażujący nas thriller, który czytamy z rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwilę. A możecie mi wierzyć, że dzieje się naprawdę wiele. Pani Agnieszka w dojmujący sposób ukazuje nam dwa oblicza przemocy, przy czym przekonujemy się, że wcale nie ta fizyczna bywa tą najbardziej dotkliwą. O wiele bardziej niebezpieczne jest to, co zakamuflowane i niewidoczne dla oczu.
Przemoc i manipulacja to, jednak nie wszystko, o czym przeczytacie sięgając po ten tytuł. Kolejną równie ważną kwestią jest problem tego, co dzieje się z młodym człowiekiem pozbawionym uwagi i zainteresowania rodziców. Brat Igi, Sławek dorastał w domu, w którym, choć żyło się pod jednym dachem, to jednak każdy żył obok siebie. Rodzice zaabsorbowani sobą, nie poświęcają nastolatkowi czasu. Teraz Iga ma duży problem z wywołaniem na niego wpływu.
Jak widzicie jest to bardzo dobra książka, która na pewno wciągnie was w bieg następujących po sobie wydarzeń. Będziecie czytać ją z ogromną ciekawością i zaangażowaniem. To jedna z tych książek, której nie sposób odłożyć, zanim nie dotrzemy do ostatniej strony, ale nie mogę napisać, że była to historia, której odkrywanie wzbudziło we mnie strach ściskający za gardło. Owszem odczuwałam niepokój, ale nie był on aż tak nasilony, jak się spodziewałam. Natomiast należy podkreślić, że największa jej wartość tkwi w wymiarze społecznym podjętego tematu. Z przykrością muszę stwierdzić, że wiele osób utożsami się z przeżyciami i uczuciami Igi. Poczuje jej lęk, zagubienie, niezrozumienie tego, co dzieje się w ich związku. Macie moje słowo, że te wszystkie aspekty sprawią, że czas spędzony na lekturze tej powieści będzie pełen refleksji i przemyśleń, jeszcze na długo po odłożeniu jej na półkę.
Takie książki warto czytać i o nich rozmawiać, do czego serdecznie was zachęcam.
Recenzja powstała we współpracy z portalem Czytajmy polskich autorów, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2022/02/przyjde-gdy-zasniesz-agnieszka-lingas.html
Książki Agnieszki Lingas Łoniewskiej można wypożyczać na godziny. Rano pożyczam a popołudniu oddaje bo nie zajmują mi wiele czasu. W sumie to czytam je jednym tchem by jak najszybciej poznać zakończenie. Tym razem było tak samo. Historia od początku była wciągająca i intrygowała mnie z każdą kolejną stroną. Chyba od początku wiedziałam co się wydarzy na końcu jednak nie przewidziałam, że aż tak to się wszystko skomplikuje. Napewno byłam bardzo zaskoczona! Zakończenie jednak pozostawia nas z nadzieją że to nie koniec i będzie jakiś ciąg dalszy. Na co czekam z niecierpliwością
Miłość ma wiele twarzy, a bohaterowie ,,Łatwopalnych" poznali je wszystkie. Przeznaczenie nieraz wystawiło ich uczucia na próbę, a teraz ponownie muszą...
Komedia, miejscami poważna Kryminał, czasami niepoważny Romans, całkiem serio! Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i swoje auto...