Richard VanRyan był cholernie dobry w swoim biznesie. Parł do celu jak taran, z całą bezwzględnością. Jeśli po drodze kogoś zniszczył — przyjmował to z obojętnością. Nie miał skrupułów i nie liczył się z nikim. Jeśli pojawiała się przy nim jakaś kobieta, była jego zabawką najwyżej przez kilka nocy. Podobnie postępował ze wszystkimi: pozbywał się każdego, kto okazywał się nieprzydatny w osiągnięciu konkretnego celu. Richard żył, jak chciał, i robił, co chciał. Był zimnym, wyrachowanym i amoralnym typem.
Niebieskooka, drobna Katharine Elliot była osobistą sekretarką Richarda. Nie cierpiała tego zajęcia i nie znosiła swojego szefa — z wzajemnością. Dla Richarda była „pieprzonym ideałem”. Według niej natomiast Richard był wrednym, despotycznym tyranem. Trzymała się jednak tej pracy i pokornie znosiła wszelkie szykany — bardzo potrzebowała pieniędzy.
Niekiedy, aby się odegrać, trzeba zacisnąć zęby i robić to, na co nie ma się najmniejszej ochoty. Ale jeśli dzięki temu uderzy się mocno i boleśnie — warto. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Katharine zadziwiającą propozycję. Po prawdzie nie było w niej niczego szokującego — mężczyzna po prostu potrzebował wiarygodnie wyglądającej narzeczonej, a w pracy miał przecież idealną kandydatkę. Problemem, że oboje się nie znoszą, postanowił chwilowo się nie zajmować.
Czy ta wysmakowana mistyfikacja miała jakiekolwiek szanse powodzenia? Czy ludzie, którzy się nie cierpią, mogą zachowywać się jak zakochana para? A jeśli coś między nimi zaiskrzy? Czy oboje mogą się zmienić dzięki sile miłości? Co się stanie, gdy umowa się skończy?
Dotrzymaj warunków umowy — tak jak obiecałaś!
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2021-03-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: The Contract
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Wojciech Białas
Melanie Moreland to autorka, która ma na swoim koncie wiele książek. I co ciekawsze, jako zwolenniczka szczęśliwych zakończeń, wszystkie właśnie tak się kończą.
Czy to źle?
Absolutnie nie, chociaż trochę pozbawia to czytelników elementu zaskoczenia.
"Przeklęty kontrakt" to pierwsza część cyklu Kontrakt. Z jednej strony fajnie, bo ogólnie lubię cykle, ale nie mam zielonego pojęcia, co jeszcze można dopowiedzieć do tej historii, ponieważ po przeczytaniu zakończenia stwierdzam, że w zasadzie mogłaby to być jednotomówka. Jednak nie będę zagłębiać się w angielskie opisy kolejnych tomów, poczekam -- być może zostaną wydane w Polsce, a jeżeli nawet nie to myślę, że historia Katharine i Richarda, i tak będzie dla mnie kompletna.
Ale zacznijmy od początku...
Katharine pracuje jako osobista sekretarka. Jedynym mankamentem tej pracy jest fakt, że ma naprawdę okropnego szefa, który ani razu nie był dla niej miły. Zanim zaczęła dla niego pracować, wiedziała, że przed nią miał on wiele sekretarek, które dość szybko rezygnowały z pracy. Dlaczego więc panna Elliot mimo licznych upokorzeń w dalszym ciągu trwa na stanowisku? Przyczyna jest dość prosta i przewidywalna -- dlatego, że bardzo potrzebuje pieniędzy.
Richard VanRyan to mężczyzna, który bardzo źle znosi porażki. Jego głównym celem jest awans na stanowisko partnera w firmie, w której pracuje. Jednak gdy okazuje się, że jego przełożony, mimo jego ciężkiej pracy, po raz kolejny wybrał kogoś innego na to miejsce, postanowił odejść z firmy.
Jego przyjaciel, pracujący jako headhunter informuje go, że konkurencyjna firma potrzebuje kogoś z jego doświadczeniem i osiągnięciami. I pewnie Richard z miejsca dostałby tę posadę, gdyby nie fakt, że właściciel ponad wszystko ceni sobie wartości rodzinne, więc playboy taki jak Richard nie ma czego szukać w jego firmie.
Właśnie wtedy mężczyzna wpada na pomysł zaangażowania swojej sekretarki w tytułowy kontrakt. Richard proponuje Katharine, by razem z nim zwolniła się z poprzedniej pracy i udawała jego narzeczoną, by pomóc mu zdobyć posadę w firmie Grahama Gavina. Oczywiście proponuje jej również ogromne wynagrodzenie za udawanie jego ukochanej.
Dziewczyna z początku myśli, że Richard stroi sobie z niej żarty, jednak ostatecznie przyjmuje jego propozycję i zostaje jego fałszywą narzeczoną. I choć z początku ich relacja jest tylko popisem aktorskich umiejętności, to z czasem przeradza się w coś zgoła innego. W prawdziwe i silne uczucie, które spada na nich jak grom z jasnego nieba.
Z początku historia bardzo mi się podobała, nie brakowało w niej uszczypliwości, chamskich odzywek i wygórowanych oczekiwań. W miarę czytania można było dostrzec zmianę w zachowaniu bohaterów w stosunku do siebie, jak i do otaczających ich osób, przez co rozwijające się uczucie między nimi w mojej ocenie było wiarygodne i wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Jednak końcówka nieco mi się dłużyła. Odebrałam ją trochę, jako pogoń za koniecznym szczęśliwym zakończeniem, które autorka tak ubóstwia. Osobiście, gdybym na miejscu autorki planowała kolejne części, zostawiłabym jednak czytelnika w niepewności i przesunęła happy end dopiero do kolejnej części.
Aiden, Bentley i Maddox spotkali się na uniwersytecie. Jako że spędzali ze sobą sporo czasu, szybko się polubili - tak narodziła się wielka przyjaźń. Później...
Nazywam się Adam Kincaid i jestem najlepszy w swoim fachu. Po śmierci rodziców postanowiłem doskonalić się w ich fachu, dlatego w tej chwili jestem najbardziej...
Przeczytane:2023-06-27, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 26 książek 2023,
Super książka, ktróra byla na tyle interesująca, że przczytałam ją w dzieeń. Emocje bohaterów, kiedy to Katharine na samym początku boi sie Richarda a kilka chwil pożniej mieszka z nim i udaje przed tak ważnymi osobami jego narzeczoną, zakochaną w nim po uszy są nieziemskie. Kiedy Richard zaczyna spotykać się z jej ciotką, kiedy zaczynają spać w jednym łożku można wczuć się w tę intensywną atmosferę. Kiedy po śmierci ciotki Kate ona odchodzi od niego naprawdę jest czuć smutek i brak jakiekolwiek możliwości. Wyznanie Richarda było jednak niespodziewane, a zachownie szefa interesujące. Jednak książka posiada typowy dla tego gatunku happy end co jest troszkę nużące i spodziewane