Tajemnice.
Każdy jakieś ma.
Czasem większe, czasem mniejsze.
Kiedy zostaną ujawnione, mogą uzdrowić.
Mogą również zniszczyć.
Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha - nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego - gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie - kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.
Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice.
Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić...
Mogą również zniszczyć.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016-05-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 500
Tytuł oryginału: Bright Side
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Ilustracje:Olga Reszelska/arthurhidden
"Promyczek" Kim Holden to wspaniała, momentami zabawna i niesamowicie wzruszająca historia. Tytułowy Promyczek to Kate Sedgwick, młoda, inteligentna, pełna życia i niezwykle utalentowana muzycznie dziewczyna. Pomimo wielu problemów i tragedii jakie ją dotknęły, pozostała osobą pełną optimizmu, pozytywnych emocji i pogody ducha. Poznajemy ją w momencie gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie. Kate jest niezwykle ciepłą i sympatyczną osobą, dlatego bardzo szybko odnajduje się w nowej rzeczywistości i nawiązuje znajomości. Każdego dnia rozmawia przez telefon ze swoim najlepszym przyjacielem Gusem, który jest muzykiem i właśnie jego kariera nabiera rozpędu. Gus i jego mama Audrey są bardzo bliskimi i ważnymi osobami w życiu Kate. Czytając coraz lepiej poznajemy Promyczka i otaczających ją ludzi. Jedną z nowo poznanych w Grant osób jest Keller, młody, przystojny chłopak, student pracujący w kawiarni, do której Kate lubi wpadać. Promyczek nigdy nie wierzyła w miłość i ma swoje powody aby się nie zakochiwać. Keller również ma tajemnice i powody, które każą mu kontrolować swoje uczucia. Jednak wbrew wszystkiemu między tą parą pojawia się prawdziwa, głęboka miłość i oboje zdają sobie sprawę, że nie mogą dłużej z tym walczyć. Niebawem odkrywają przed sobą tajemnice, które kazały im bronić się przed bliskością i uczuciowym zaangażowaniem. Kate jest osobą, której nie sposób nie kochać i nie sposób przejść obojętnie wobec jej historii. Czytając towarzyszyło mi uczucie smutku i niesamowitej niesprawiedliwości. Zastanawiałam się ile tragedii i nieszczęść może spaść na jedną osobę. Ile tak naprawdę człowiek jest w stanie udźwignąć. Kate zdecydowanie doświadczyła zbyt wiele trudnych, bolesnych wydarzeń. Niesamowite jest to, że mimo wszystko potrafiła być szczęśliwa i nadal cieszyła się życiem i jeszcze zarażała wszystkich swoją pozytywną energią. Myślę, że każdy człowiek chciałby spotkać na swojej drodze takiego Promyczka. Dawno nie zżyłam się z żadnym bohaterem książki tak jak z Kate, przez co przeżywałam jej historię razem z nią i z jej bliskimi. Książka jest absolutnie wyjątkowa. Pełna emocji, romantyzmu, wzruszeń. Skłania do refleksji aby cieszyć się tym co mamyi doceniać każdy dany nam dzień. Losy Kate i jej najbliższych zdecydowanie na długo pozostają w pamięci. Jestem bardzo ciekawa dwóch kolejnych części cyklu "Gus" i "Franco". Równie mocno chciałabym się dowiedzieć jak potoczyły się dalsze losy Kellera i Stelli. "Promyczek" zdecydowanie zasługuje na najwyższą ocenę. Polecam bardzo, bardzo serdecznie. Jest to powieść, w której można się kompletnie zatracić, która wyciska łzy i pozostawia ślad w pamięci i sercu.
Kim Holden "Promyczek"
Główną postacią opowieści jest Kate, która jest znana swojemu najlepszemu przyjacielowi Gusowi jako Promyczek, z tego, że jest niezwykle optymistyczna. Kate Sedgwick pochodzi z San Diego w Kalifornii, ale postanawia pójść na studia do Minnesoty. Nie zna nikogo w tym nowym mieście. Próbuje znaleźć pracę i zaprzyjaźnić się. Jest kochaną dziewczyną, chce się bawić i żyć pełnią życia. Pewnego razu spotyka na swojej drodze przystojnego Kellera, który skrywa tajemnice...
W ogóle nie podobał mi się styl pisania. Uważam, że wtrącanie słów "młody/młoda" było na siłę, jak i również nadmierne słodzenie. Może dlatego, że książka napisana jest dla młodzieży. 🤔😏 Dopiero pod koniec historii uroniłam łzę i to wzruszenie ratuje powieść. 👍
Złe rzeczy w życiu przytrafiają się nam wszystkim.
Promyczek to kolejna wzruszająca historia, o miłości, radości, ale i smutku. Niestety nic nie trwa wiecznie. Byłam przygotowana na to, żeby mieć przy sobie chusteczki. 😢 Dziewczyna rozpoczyna swoje studenckie życie, realizuje siebie i cieszy się każdym dniem. Wie, że trudności dopiero nadejdą, a czas ucieka nieubłaganie. Warto cieszyć się tym co jest dzisiaj i mieć odwagę by walczyć o swoje szczęście do utraty sił. W tej książce jest to powiedziane dosłownie. Historia podobna do „Nasze życzenie” i jeśli podobał się Tobie „Promyczek” to koniecznie sięgnij po „Nasze życzenie” - przy niej płakałam jak bóbr... Piękna książka w stylu #slowlife
Przygotowując na blog majowe nowości wydawnicze natknęłam się przypadkiem na okładkę Promyczka. Byłam nią tak oczarowana, że od razu obwieściłam wszystkim znajomym, iż chce tą książkę mieć. Wiem, że to niezwykle płytkie z mojej strony oceniać książkę po okładce, ale czułam, iż kryje się pod nią coś wyjątkowego. Cała ta jej prostota sprawiała wrażenie jakby chciała przekonać nas o swojej skromności, a zarazem powiedzieć „spójrz co kryje w środku”. Niestety na mój egzemplarz musiałam trochę poczekać, a jeszcze dłużej zwlekałam z sięgnięciem po nią w obawie, że się rozczaruje. W końcu Books My Love ostatecznie przekonała mnie swoją rekomendacją do jej przeczytania i tak zaczęła się moja najsmutniejsza i najwspanialsza przygoda z Kate Sedgwick.
„Masz przed sobą wspaniałe życie. Przeżyj je co do minuty. Zacznij już teraz.”
Jeśli w jakiś sposób miałabym opisać życie Kate to właśnie tym cytatem, ponieważ ta młoda dziewczyna przeżywa swoje życie co do minuty będący przy tym szczerą, pełną pasji i niesamowicie kochającą osobą, której nie da się po prostu nie kochać. Właśnie z tych powodów jej najlepszy przyjaciel (i gwiazda rocka) Gus nazwał ją promyczkiem. Więc trudno się dziwić, że kiedy przeprowadza się z San Diego do Grant wszyscy od razu są nią oczarowani, a zwłaszcza przystojny Keller Banks, który zakochuje się w Kate bez pamięć.
„Nie mówię, że nie powinieneś realizować celów i spełniać marzeń. Po prostu nie rezygnuj z tego, co dzieje się teraz, dla nieznanej przyszłości. Może ominąć cię wiele szczęścia, kiedy będziesz czekał na lata, które mogą nigdy nie nadejść. Nie trać czasu, bo przegapisz chwilę obecną, a przyszłość wcale nie jest taka pewna.”
Promyczek to tak naprawdę opowiadana dzień po dni, kilku miesięczna historia pełna radości oraz optymizmu, opowiadająca o miłości silniejszej niż śmierć i wspaniałej przyjaźni oraz codziennym życiu cudownej osoby jaką jest Kate Sedgwick. Jest to historia taka, w której nie brakuje problemów i trudnych momentów, z którymi muszą zmagać się nasi bohaterowie. Zaczynając czytać Promyczka musicie jednak pamiętać, że nie znajdziecie tutaj żadnych pozornie niesamowitych rzecz (no może oprócz ogromnej dawki optymizmu tak rzadko spotykanej w dzisiejszym świecie), tylko zwykłe, codzienne życie młodej studentki, co właśnie jest największym fenomenem tej książki. Ponieważ autorka ani przez chwilę nie oderwała się od rzeczywistości by ubarwić swoją powieść tylko postawiła na codzienność, która może spotkać każdego z nas. Opowiada o prawdziwym życiu takim, jakie jest, bez żadnych ozdobników. A jeśli czekacie na happy end to go nie otrzymacie, gdyż Promyczek jest dramatyczną historią, z toną chusteczek w tle i litrami przelanych łez, od której nie można się oderwać, aż do ostatnich stron. Na dodatek fantastycznie wykreowani bohaterowie niczego nam nie ułatwiają. Sprawiają, że ciągle chcemy do nich wracać.
Dlatego polecam wam tą książkę, abyście mogli sami przeżyć te wszystkie niesamowite emocje, jakie przeżyłam i na koniec powiem tylko, że nienawidzę Kim Holden za to co mi zrobiła tą książką! Bo Promyczek to jedna z tych książek, która wzruszy was do łez i sprawia, że długo się o niej nie zapomina. O ile w ogóle się zapomina…
„A teraz idźcie… stwórzcie legendę!
To rozkaz.”
Aleksandra.
Po więcej zapraszam na
Kate Sedgwick wszędzie, gdzie się pojawia, roztacza wokół siebie pogodę ducha i radość – nie bez powodu jej najlepszy przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem. Nie znaczy to jednak, że jej życie było miłą sielanką. Kate spotkało bardzo wiele zła, jednak dziewczyna wciąż stara się myśleć pozytywnie i żyć chwilą. Kiedy wyjeżdża na studia do małego miasteczka w Minessocie, nie spodziewa się spotkać tam miłości, w którą przecież nigdy nie wierzyła.
Znacie to uczucie, kiedy zachęceni tysiącami pozytywnych opinii, kupujecie książkę, która potem stoi miesiącami na waszej półce, ponieważ obawiacie się zacząć ją czytać, martwiąc się, że okaże się kompletnie inna niż w waszych wyobrażeniach? Właśnie tak miałam z Promyczkiem. To żadne odkrycie, że książki tego gatunku zwykle omijam szerokim łukiem, bo nie raz już sparzyłam się na romansach, które miały być wzruszające i wciągające, a okazywały się zupełnie płytkie i denne. Miałam nadzieję, że choć ten jeden jedyny raz moja zła passa z powieściami New Adult zostanie przerwana. Chciałam, żeby ta książka poruszyła mnie tak jak miliony czytelników. Czy tak się stało?
Od pierwszych stron jesteśmy rzuceni na głęboką wodę. Autorka nie przejmuje się wstępem do historii, tylko od samego początku wkracza razem z nami w życie Kate Sedgwick – dziewczyny, o której wiedziałam bardzo dużo, jeszcze zanim zaczęłam czytać. Bałam się, że ta bohaterka okaże się schematyczna, że będzie zbyt wyidealizowana, aby być prawdziwą. I faktycznie miejscami tak było. Czy jeden człowiek może być jednocześnie bystry, wesoły, bezinteresowny, empatyczny, wyrozumiały, bezkonfliktowy, szalenie piękny, a do tego uzdolniony muzycznie? Szczerze wątpię. Za jej jedyną skazę można uznać chroniczne spóźnianie się i wariacką jazdę samochodem, ale nie wydaje się to być wielkim problemem, gdy mamy do czynienia z tak perfekcyjną postacią. Przez większość powieści nie wiedziałam, co mam myśleć o Kate. Naprawdę polubiłam jej poczucie humoru i zdolność do sprawiania, że każda sytuacja staje się zabawniejsza. Ta dziewczyna samą swoją obecnością rozładowuje napięcie i nieustannie promieniuje blaskiem, dzięki któremu każda osoba w jej otoczeniu staje się lepsza. Początkowo brakowało mi tutaj elementu, który zrównoważyłby tą perfekcję Kate – nie mogłaby chociaż, no nie wiem, okazać się ukrytą zabójczynią albo fatalną alkoholiczką? Jak się później przekonałam, bohaterka ta skrywała wiele tajemnic pod swoją zewnętrzną doskonałością. Były to tajemnice, które bynajmniej nie czyniły jej postaci gorszą, ale pozwalały lepiej ją zrozumieć.
Pierwsza część książki utrzymywała mnie w przekonaniu, że nie będzie to historia o niczym istotnym. Śledzimy tam codzienne życie Kate na studiach, poznajemy razem z nią jej nowych przyjaciół – Claytona, Shelly i Kellera, uczestniczymy w rozmowach na Skypie ze wschodzącą gwiazdą rocka, Gusem i codziennie odwiedzamy pobliską kawiarnię, aby zdobyć porcję ratującej życie kofeiny. Ta część książki jest lekka i przyjemna – pochłania się ją w całości, śmiejąc się z zabawnych fragmentów i przywiązując się do charakternych bohaterów. Choć od czasu do czasu przez tą fasadę szczęścia przebijał się jakiś niepokojący smutek, nie sądziłam, że ta historia przyniesie coś więcej. Tak bardzo się myliłam…
Nie płaczę, czytając książki. Poważnie. Nie jestem osobą, którą łatwo wzruszyć, i na palcach jednej ręki mogłabym wyliczyć te powieści, które wzbudziły we mnie silniejsze emocje. Jednak ostatnie 150 stron Promyczka było tak ogromnym ładunkiem uczuć, że nie wytrzymałam. Przyznaję się bez bicia, że chwilami czułam się naprawdę rozbita. Nie będę Wam zdradzać, co dokładnie tak mnie poruszyło, bo nie w tym rzecz, ale wiedzcie, że książka Kim Holden wydobywa z człowieka jakiś taki skrywany głęboko ból i smutek. Właściwie jest ona zbiorem tego, co w życiu naprawdę mnie wzrusza, i rzeczy, które mają dla mnie wartość. To, co wydarzyło się pod koniec książki, było ciosem prosto w serce – nawet, jeśli, tak jak ja, nie było się najbardziej zaangażowanym w lekturę czytelnikiem. Byłam bardzo ciekawa, czy te nieuchronne łzy, o których tak wiele słyszałam i których spodziewałam się po przeczytaniu wielu recenzji tej książki, przyjdą także do mnie. Nie udało mi się ich uniknąć.
Nie jest to książka perfekcyjna, o ile można powiedzieć, że któraś powieść w ogóle taka jest. Promyczek ma jednak jedną ogromną zaletę, która zbliża go bardzo blisko do doskonałości – wzbudza emocje, jakich nigdy bym się nie spodziewała. A chyba o to właśnie chodzi w czytaniu, prawda? Najlepsza książka to taka, której nie zapomnicie po tygodniu, a która jest zdolna poruszyć coś w waszym sercu i zostać tam na dłużej. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, jak bardzo jestem szczęśliwa, że tym razem moja przygoda z książką New Adult nie skończyła się zawodem i niezmierzoną irytacją. Okazuje się, że w każdym gatunku znajdą się wyjątki.
Nie spodziewałam się, że to powiem, ale Promyczek to fantastyczna historia, która ujawniła bardziej emocjonalną wersję mnie, niewidoczną na co dzień. Przeczytanie powieści Kim Holden doprowadziło do tego, że pragnę Gusa tu i teraz. Jeśli jeszcze nie czytaliście Promyczka, zróbcie to jak najszybciej, ale nie zapomnijcie o paczce chusteczek.
booksofsouls.blogspot.com
„Dzisiaj moje życie jest cudowne.
Nie chcę myśleć o jutrze.
Ani o kolejnym dniu.
Powtarzam więc sobie: Dzisiaj moje życie jest cudowne”. Str 419
Znacie to uczucie, kiedy czytając książkę, zastanawiacie się nad tym, co takiego dostrzegli w niej inni, czego sami nie widzicie? Każdy krzyczy: „cudowna”, „niespotykana”, „piękna” itd., a Wasze myśli uciekają, co najwyżej do słów: „płytka”, „zwyczajna”, „przeciętna”, „schematyczna”? Przewracacie kolejną stronę i w końcu trafiacie na „to coś”, co ujrzeli inni i uświadamiacie sobie okrutną prawdę, a mianowicie, że mieli rację.
„Jest modelowym przykładem optymizmu. Jest niespotykanym promykiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron… ale nimi żyje”. Str. 425
W książce Kim Holdem poznajemy historię dziewiętnastoletniej Kate Sedgwick. Dziewczyna przeprowadza się do Grant, gdzie podejmuje naukę na miejscowym uniwersytecie. W San Diego zostawia swojego długoletniego i najlepszego przyjaciela Gusa, który ze względu na jej pozytywne podejście do życia nazywa ją Promyczkiem. Kate często działa spontanicznie, nie rozmyśla o przeszłości i każdego dnia czerpie z życia pełnymi garściami. Uwielbia dużą, czarną kawę bez żadnych dodatków, dlatego trafia do miejscowej kawiarni, gdzie poznaje Kellera Banksa.
„Miłość jest nieuchwytnym, nierealnym, niedefiniowalnym uczuciem”. Str. 113
Przyznaję, że początek książki nie zrobił na mnie większego wrażenia, pomyślałam, że to kolejna przeciętna książka należąca do gatunku New Adult. Gdzie fabuła należy do schematycznych: główna bohaterka przeprowadza się do innego miasta, poznaje nowych przyjaciół (oczywiście w ich gronie musi się znaleźć homoseksualista – typowe), po pewnym czasie dziewczyna znajduje „swoją drugą połówkę jabłka”, dalej – słodycz bucha z każdej zapisanej strony i na koniec mamy happy end (nic bardziej mylnego!). Czytając, zastanawiałam się, co takiego wyjątkowego jest w tej powieści, że praktycznie wszyscy oceniają ją pozytywnie? Z czasem mogłam się tego dowiedzieć. Bowiem z każdą kolejną przeczytaną stroną akcja zaczęła nabierać tempa, może nie dosłownie, ale pojawiły się nieoczekiwane zwroty akcji. Zaczęłam zadawać sobie pytanie, czy w prawdziwym życiu człowiek mógłby udźwignąć psychicznie tyle tragedii rodzinnych, obowiązków oraz zaakceptować to, że jest nieuleczalnie chorym, a jednocześnie mieć ogromne pokłady wrażliwości, dobroci, współczucia i żyć tak, jakby jutra miało nie być? Jakby tego było mało, to stawiać problemy innych ponad swoimi. Być może są na świecie tacy ludzie.
Książka napisana jest w formie dziennika. Akcja toczy się od 22 sierpnia do 27 stycznia, czyli otrzymujemy niewielki fragment z życia Kate. Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch bohaterów: Kate i Kellera. Przez co, możemy dokładniej poznać myśli, uczucia oraz towarzyszące w danej chwili rozterki głównych bohaterów. Powieść napisana jest barwnym, ale przede wszystkim poprawnym językiem. Dialogi są zrozumiałe, przekonujące, żywe i adekwatne do danej sytuacji. Postacie są atrakcyjne, rozbudowane psychologicznie, natomiast ich zachowanie wzbudza zainteresowanie. Promyczek jest bohaterką, gdzie przez jej ogromne pokłady pozytywnej energii, szczerość i otwartość czytelnicy albo ją pokochają, albo znienawidzą.
Promyczek to słodko – gorzka historia Kate, która pokazała, że mimo wszystkich przeciwności losu należy się cieszyć z małych rzeczy: wspólnie spędzonych chwil z bliskimi, czy oglądania zachodów słońca. Żyć zgodnie z własnym sumieniem tak, aby po śmierci bliscy czuli pustkę. Autorka w swojej książce porusza bardzo ważne tematy, pisze między innymi o: nowotworze, bulimii, nietolerancji, aborcji. Mówi również o: przyjaźni, miłości, którą można darzyć drugą osobę oraz o problemach dnia codziennego.
Ta niemałych rozmiarów książka z pewnością zasługuje na uwagę. Została przemyślana i dopracowana pod każdym względem, począwszy od skromnej – jednocześnie przykuwającej wzrok okładki, kończąc na treści dostarczającej wielu refleksji i wzruszeń – ocierałam łzy i czytałam dalej. Promyczek to jedna z tych książek, która sprawiła, że po jej zakończeniu czułam niedosyt i żal, iż historia dobiegła końca. Brak mi słów, by opisać emocje, które we mnie wywołała. Jej treść z pewnością długo zostanie w mojej pamięci i niewątpliwie jeszcze kiedyś do niej wrócę, ponieważ ta historia skradła moje serce. To ciepła i poruszająca książka, którą mogę polecić miłośnikom gatunku oraz osobom wrażliwym na cudzą krzywdę. Aby oddać klimat tej powieści, nie wystarczy jej pokrótce streścić, aby lepiej mnie zrozumieć musicie po tę lekturę sięgnąć. Warto wspomnieć, że już niebawem swoją premierę będzie miała kolejna część serii pt. Gus. Nie mogę się doczekać.
Przy książce "Tysiąc pocałunków" płakałam,przy "Skazanych na ból "również nie dałam rady nie uronić łzy ,ale "Promyczek" rozwalił mnie na łopatki.Pierwsze czterysta stron było ok,ale potem łzy same kapały ...I zapewniam,że jest to książka ,którą będę polecać z czystym sumieniem,bo "Promyczek" zawładnął moim sercem i na długo pozostanie w moim zostanie.
Główną bohaterką jest Kate,która niełatwo miała w swoim życiu .Straciła ukochana siostrę,matka alkoholiczka odebrała sobie życie a ojciec wogóle się nią nie interesował.Pomimo tylu przykrości dziewczyna twardo stąpa po ziemi i staje się promyczkiem dla innych osób.Ma bliskiego przyjaciela Gusa,który jest dla niej wszytsko zrobić i wspiera ją na każdym kroku.Kate wkrótce poznaje przystojnego Kellera,w którym sie zakochuje a i on odwzajemnie to uczucie .Jednak jak to w książkach bywa nie zawsze jest jak w bajkach...Co się stało?I czy ta miłośc będzie miała heepy end?..Przecztajcie koniecznie.
Zapewniam,że nie jest to typowe kobiece love story ,bo to jest coś więcej.A po książkę niech sięgają zarówno kobiety jak i mężczyźni,bo powieść niesie w sobie sporo dobrych emocji i ciekawych złotych myśli,które pozytywnie nastawiają do życia.Polecam
Wciągająca i piękna historia Kate, która mimo, iż nie miała łatwego życia, jest pozytywnie nastawiona do życia i stara się wszystkim pomagać. Książka porusza do głębi. Polecam.
W końcu przeczytałam książkę, którą chyba wszyscy już czytali tylko nie ja ? chodzi tu o słynnego "Promyczka" Kim Holden.
Trochę musiała odleżeć na półce za nim się za nią zabrałam, muszę przyznać, że była to piękna i wzruszająca historia młodej dziewczyny. Kate Sedgwick mimo młodego wieku i wielu problemów z którymi musiała się borykać, starała się zachować pozytywne nastawienie do życia. Była bardzo pozytywną postacią, dlatego jej przyjaciel Gus nazywał ją Promyczkiem. Kate nigdy nie wierzyła w miłość, wszystko się zmienia gdy wyjeżdża do małego miasteczka w Minnesocie na studia, i to tu poznaje Kellera Banksa, mężczyznę którego pokocha.
Ogólnie powieść ta mi się podobała, autorka stworzyła naprawdę przepiękną historię, która wzruszy nie jednego czytelnika. Ale z drugiej strony nie wywołała we mnie zbyt wielu emocji podczas czytania. Po tylu pozytywnych opiniach liczyłam chyba na coś więcej. ? Stałam się coś za bardzo wymagająca. ? Pierwsza połowa książki trochę mi się dłużyła, miałam wrażenie, że ciągle dzieje się to samo, a rozmowy telefoniczne między Kate a Gusem, były bardzo podobne.
"Promyczek" to książka wielowątkowa. Autorka porusza temat przyjaźni i jest ona widoczna między głównymi bohaterami, widać było jak bardzo się o siebie troszczyli.
Znajdzie się tutaj także delikatny romans, wątek LGBT, ale nie jest on pierwszoplanowy. A także wątek dotyczący straty bliskiej osoby.
Najwięcej emocji wywołało we mnie zakończenie, gdy już poznajemy całą prawdę o Promyczku. Mimo, że zaczęłam się domyślać jak zakończy się ta historia to i tak kilka łez było.
Książka pochodzi z mojej biblioteczki ?
"Jest modelowym przykładem optymizmu. Jest niespotykanym promykiem słońca l. Nie tylko szuka jasnych stron... ale nimi żyje"
To cytat, który w 100% opisuje główna bohaterkę. Kate jest bardzo pogodną dziewczyną, która zaraża optymizmem wszystkich dookoła siebie. Żyje chwilą obecną i nie boi się być spontaniczną. Myślę, że każdy powinien mieć w swoim życiu taką Kate, takiego Promyczka. Ta książka, a właściwie ta bohaterka pokazuje, jak ważne jest szukanie w życiu dobrych stron. "Promyczek" to książka, która jest niezwykle pozytywna, a jednocześnie pełna bólu. Jest przede wszystkim o miłości, ale nie tylko do kogoś innego. Jest o miłości do życia i o wielkiej chęci życia. Szykujcie tony chusteczek, bo w niektórych momentach będzie ciężko się nie wzruszyć. Gorąca polecam Wam "Promyczka"??
Franco Genovese jest perkusistą w światowej sławy amerykańskim zespole Rook. Chłopak ma wszystko. Zabójczy uśmiech, tatuaże, talent, ostry dowcip. A przy...
Nowa powieść autorki ,,Promyczka"! Miłość to dziwna sprawa. Pojawia się znikąd. Nie ma w niej logiki. Nie da się jej zmierzyć. To mieszanka uczuć...
Nie robię cyrku z przebaczania jak niektórzy. Jakby przebaczenie było wielkim, szlachetnym gestem, z którym w parze idzie poczucie wyższości. Nie znoszę tego. Dobrze czy źle, łatwo przebaczam i nie rozdmuchuję sprawy, ponieważ takie właśnie jest moje serce.
Więcej