Projekt Breslau

Ocena: 5.33 (9 głosów)

Grupa wrocławskich gimnazjalistów przypadkowo odnajduje wejście do ukrytego przedsionka w starym budynku swojej szkoły. Uznają to pomieszczenie za doskonałe miejsce spotkań swojej paczki, postanawiają je więc w tajemnicy przed wszystkimi uporządkować. Oprócz starych książek i map znajdują tam pamiętnik napisany po niemiecku. Decydują się go wspólnymi siłami przetłumaczyć i w ten sposób poznają zapiski prowadzone tuż po wojnie przez niemieckiego chłopca, Hugona. Hugo z rodziną ma wkrótce opuścić miasto, przydarzają mu się  jednak niezwykłe wyprawy w czasie, przenosi się bowiem do odległych momentów historycznych Breslau. Wkrótce każde z gimnazjalistów ma zaznać podobnej przygody. To motywuje ich do próby odnalezienia autora pamiętnika, a także do poznania historii swojego miasta.

Informacje dodatkowe o Projekt Breslau:

Wydawnictwo: Bis
Data wydania: 2016-04-20
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7551-470-4
Liczba stron: 316

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Projekt Breslau

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Projekt Breslau - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ida
Ida
Przeczytane:2018-03-14, Ocena: 6, Przeczytałem,

Czeski Vratislav - niemiecki Breslau - polski Wrocław.  Miasto z bogatą historią, ale i przez to niełatwą. 
Zróżnicowanie kulturowe, architektoniczne jest jednym z dziejowych aspektów, ale przecież to nie było nigdy miasto multi-kulti, gdzie każdy znajduje swoje miejsce. Tutaj chodziło o zmiany zasadnicze w prawie własności i poczuciu narodowości. A co z poprzednimi mieszkańcami miasta? Wyrzucić, wysiedlić? Niestety, tak właśnie się to zmieniało i czytając książkę Magdaleny Zarębskiej, mamy okazję poczuć to samo, co czuli przesiedlani mieszkańcy, delikatnie mówiąc wypraszani ze swojego miejsca zamieszkania. Właściwie, nietrudno sobie to wyobrazić, ale czy w ogóle ktoś dzisiaj o tym myśli? 
Pytając przeciętnego Polaka o Wrocław, dowiemy się, że to nasze piękne, stare miasto nad Odrą. Właśnie - nasze! Tymczasem, jak sama autorka nam podpowiada, Wrocław dopiero po zakończeniu drugiej wojny światowej znalazł się w granicach Polski. Decydujące znaczenie.miała konferencja w Poczdamie w 1945 roku. 
I znów wróćmy do odczuć mieszkańców miasta. Czy wyobrażacie sobie, że listonosz przynosi wam urzędowe pismo z ratusza i po przeczytaniu, dowiecie się, że macie, na przykład miesiąc na spakowanie się i opuszczenie swojego domu? Pozostawienie całego dorobku życia, bo właśnie, ktoś, gdzieś się spotkał i ustalił, że odtąd w waszym domu zamieszkają nowi obywatele kraju "X"? Bo to miejsce, gdzie się urodziliście, a może już wychowujecie dzieci, zbudowaliście swój dom, założyli wymarzony ogród, właśnie będzie już w państwie "X"! I jak? Duża zmiana? No właśnie!...

 "- Wydaje nam się, że to polskie miasto, choć raptem sto lat temu bylibyśmy tu cudzoziemcami"

My poznajemy sześcioro nastolatków, żyjących we współczesnym Wrocławiu. To, że mają po kilkanaście lat, sprawia, że czują się w swoim mieście pełnoprawnymi mieszkańcami. To jest miejsce ich urodzenia, zabaw, wspomnień z dzieciństwa, a teraz szkoły, kolegów, radości i smutków, którymi żyją na co dzień. Nie zdają sobie sprawy z tego, co wydarzyło się we Wrocławiu na początku dwudziestego wieku. 
Nie myślą o tym, inaczej, aniżeli jak o kolejnym, wyuczonym historycznym fakcie, aż do pewnego dnia, w  którym odnajdują na terenie swojej szkoły tajemniczy kufer. Ma on niezwykłą moc przenoszenia w czasie, a miejsce do którego ich zabiera, to właśnie przedwojenne niemieckie Breslau oraz jego późniejsze dramaty wojenne. Przeżycia są tak realne, że nastolatki powracają z nich z autentycznymi odrapaniami, czy wojennym kurzem, spod gruzów bombardowanego miasta. 

Głównym wątkiem jest historia niemieckiego chłopca i jego rodziny, którzy mają tak, jak inni Niemcy po II wojnie światowej, opuścić Breslau i poszukać sobie innego miejsca do życia.
Ludzkie dramaty, problemy wojennej i powojennej codzienności, wszystko to sprawia, że nasi żyjący dotąd beztrosko bohaterowie, stają się wyjątkowo wrażliwi i otwarci na nowe wyzwania. Na pomoc innym, ale i na wiedzę. Nielubiany dotąd język niemiecki, podczas tej przygody potrzebny do komunikacji, zmienia się w przyzwoicie opanowany przedmiot szkolny. To wielki plus dla uczniów, ale największym jest ich kreatywność, ciekawość i zainteresowanie tematami, wydawałoby się zbędnymi w życiu współczesnego nastolatka. Oni w ogóle zmieniają nasz pogląd na powszechnie przekazywany nam w mediach obraz leniwego i mało aktywnego młodego człowieka, któremu "rozum zbędny, skoro ma internet" ...
Nasi bohaterowie wbrew temu, co się mówi o pustych bibliotekach, często odwiedzają to miejsce. Odnajdują tam potrzebne informacje i spotykają się, by omawiać przeżywane przygody. Szukają, zgłębiają, a to, czego się dowiedzą, wpływa na ich życie w pozytywny sposób.
Mamy również wątek młodzieńczej miłości, zauroczenia, pierwszych emocji, pocałunku. Przyjaźni, wzajemnej pomocy i codzienności nastolatków, co urealnia obraz tych młodych ludzi.

Wielki szacunek i podziw dla autorki, która tak dogłębnie przestudiowała historię swojego miasta i poprzez postacie z książki, pokazała, jak kocha swoje miasto i chce o nim wiedzieć jak najwięcej. To fascynujące przeniesienie do czasów niemieckiego Breslau, z ówczesnymi strojami mieszkańców, parkami, budynkami. Naniesienie niektórych budowli na współczesny Wrocław, pokazanie, kiedy powstały lub niestety zostały zniszczone. 
Na zakończenie zobaczymy mapkę ze zdjęciami. A po tej podróży w przeszłość ma się ochotę nie tylko na poznawanie Wrocławia, zgodnie z  hasłem okładki "Uważaj! To miasto wciąga! Ale i nabieramy chęci na zaznajomienie się z faktami z przeszłości swojego własnego miasta czy miasteczka, bo ta ciekawość wiedzy i świata jest "zaraźliwa" ! :)

Link do opinii
Rzecz dzieje się współcześnie, we Wrocławiu. Grupka przyjaciół: Ada, Olga, Natalia, Adam, Leon i Max rozpoczęli właśnie naukę w gimnazjum. Mają typowe dla młodzieży w tym wieku zainteresowania: szkoła, zajęcia pozalekcyjne, pierwsze miłości. Młodzi ludzie chcieliby spędzać więcej czasu razem, dlatego bardzo się cieszą, gdy jeden z chłopców znajduje zapomniane pomieszczenie w szkole. Natalia (która jest narratorką) dorabia klucze do przedsionka i rozdaje swoim znajomym. Najpierw pomieszczenie trzeba posprzątać, bo wygląda na to, że nie było używane od bardzo dawna. W czasie sprzątania młodzież odnajduje notes - zeszyt, w którym są zapiski, niestety - po niemiecku. A ten język to zmora naszych bohaterów... Jednak młodzi ludzie są tak ciekawi zapisków, że postanawiają je przetłumaczyć. I tak powoli poznają powojenne losy Hugo Harnischa, Niemca, który tuż po wojnie wraz z mamą i siostrą czekają na przesiedlenie do Niemiec. Okazuje się, że Hugo sporo czasu spędzał w przedsionku, w którym obecnie grupa przyjaciół urządziła swoje miejsce spotkań. I że pomieszczenie to pomagało Hugonowi podróżować w czasie... Niedługo i grupka przyjaciół przekona się, że stojący w przedsionku kufer ma niesamowite właściwości. Dzięki niemu przenoszą się w czasie i poznają przeszłość miasta, w którym mieszkają. Pragnąc dowiedzieć się, o czym pisał Hugo w pamiętniku, muszą poznać mnóstwo słówek z niemieckiego, co wprawi w zdumienie ich nauczycielkę tego języka (nawet będzie podejrzewać, że wcześniejsze złe oceny z tego przedmiotu to było coś w rodzaju sabotażu ;) Natalia, Olga, Ada, Leon, Adam i Max poznają też fascynującą historię Wrocławia (z niemieckiego: Breslau) i pod koniec roku szkolnego sami zgłoszą się do projektu o tej właśnie nazwie. Do tego mamy okazję obserwować pierwszą miłość Natalii i Leona - jak rozwija się to zauroczenie w coś poważniejszego. "Projekt Breslau" to urocza książka, którą naprawdę świetnie się czyta. Wątek fantastyczny (podróże w czasie, indywidualne i zbiorowe) sprawiają, że fabuła jeszcze bardziej wciąga. Książka spodoba się i gimnazjalistom, i starszym czytelnikom. A przy czytaniu można przyswoić naprawdę dużo informacji o dzisiejszym i dawnym Wrocławiu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Shi4
Shi4
Przeczytane:2016-09-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 (285) książki w 2016 roku, Dla dzieci, Mam,
Całkiem sympatyczna powieść dla młodzieży w wieku gimnazjalnym. Grupa przyjaciół szukając odosobnionego miejsca na spotkania natrafia na zapomniany szkolny przedsionek. Tam za sprawą magicznego kufra cofa się w czasie do niemieckiego Wrocławia, który zwał się wtedy Breslau. Książkę tę czyta się szybko i przyjemnie, chociaż dla mnie, jako starszego czytelnika, jest ciut za dziecinna. Ale myślę, że dla nastolatków jest w sam raz i zachęcić do poznania jeśli nie tylko historii Wrocławia, ale moze i innych miast polskich. Bo przez niejedno mozemy odbyć taką podróż w czasie, choćby oglądając stare fotografie. No i mamy tu też motywację do czego może nam się przydać nauka języków obcych.
Link do opinii
Nauka języka niemieckiego oraz historii wcale nie musi być przykrym obowiązkiem. Dowodzą tego bohaterowie powieści pani Magdaleny Zarębskiej, autorki książek między innymi dla dzieci czy młodzieży. Okazuje się, że mury gimnazjum kryją w sobie pewną tajemnicę, a mianowicie magiczną skrzynię w zamurowanym wieki temu przedsionku. To właśnie ona daje początek ich wielkiej przygody, w której to odkrywają historię swojego miasta, kroczą wojennymi ścieżkami i poszukują odpowiedzi na dręczące ich pytanie- co się stało z właścicielem pamiętników, który w powojennym Wrocławiu również odkrył to zaklęte miejsce i tak samo jak oni przemieszczał się w czasie do ważnych momentów w historii Breslau. Jest to powieść skierowana do młodzieży, lecz myślę, iż niejeden dorosły mógłby z niej czerpać wiele przyjemności. Zwłaszcza jeśli jest to mieszkaniec pięknego miasta w Polsce, Wrocławia. Autorka przybliża historię tego miejsca, jednak nie podaje suchych faktów, idealnie wciera je w przygody grupki nastolatków, tworząc ciekawą opowieść, z której można wynieść sporą wiedzę. Akcja powieści jest żwawa, bohaterowie barwni, a język prosty przez co odbiorca, do którego jest skierowany tekst nie ma problemów z dynamicznym czytaniem i zrozumieniem. Czytelnik zatraca się w książce i tak jak głosi napis na okładce- wciąga w miasto i jego historię. Ukłon w stronę autorki, że ujęła naukę w piękne opakowanie, przez co osoba czytająca nawet nie zdaje sobie sprawy, że poznając opowiadanie wysuwa nowe wnioski i jednocześnie sama odczuwa chęć poznania historii swojego miasta. Jednym co mnie całkowicie zauroczyło to pierwsza strona, na której widnieje mapa historycznego Breslau wraz ze zdjęciami, które mają swój urok i klimat. Musicie mi również przyznać, że i okładka jest ciekawa! Wiecie, że gdy z daleka na nią patrzyłam, to nie dostrzegałam, że na niej jest twarz! Ha! Pomysłowe zdjęcie, zdecydowanie. Podsumowując, powieść polecam nie tylko młodym ludziom, chociaż przede wszystkim im! Myślę, że mogliby naprawdę dużo z niej wynieść, nie tylko poznając historię, ale i się do niej przekonując! Przerażające sytuacje wojenne, a także uroki zabytków, to wszystko tworzy właśnie książkę "Projekt Breslau". A nastolatkowie jako bohaterowie pozwalają spojrzeć na świat swoimi oczami, przez co i nas, dorosłych to coś uczy! Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Link do opinii
Jest to lektura obowiązkowa dla dzieci i młodszej młodzieży. Autorka w ciekawy sposób pokazuje, jak ważna jest znajomość historii. Zmieniają się pokolenia, następuje rozwój cywilizacji, ale są pewne elementy stałe -- osadzenie tu i teraz. Młodzi gimnazjaliści dostają szansę przenoszenia się w przeszłość. Dzięki temu poznają historię swojego miasta Wrocławia. Odwiedzają znane im miejsca, które niejednokrotnie wyglądały inaczej. Nie tylko widzą, słyszą, czują atmosferę czasów, do których trafili, ale są ich współuczestnikami. Kolejnym walorem tej powieści jest pokazanie młodym czytelnikom, jak ważna jest nauka języków obcych. Wrocław, kiedyś Breslau był miastem niemieckim. Gimnazjaliści tłumaczą pamiętnik niemieckiego chłopca Hugona, a ponadto przenosząc się w czasie, muszą rozmawiać w języku niemieckim. Książka napisana została żywym, barwnym, prostym językiem, dzięki czemu jest przystępna w odbiorze. Wartka akcja sprawia, że powieść czyta się błyskawicznie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wiki911
wiki911
Przeczytane:2016-08-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - książki na lato 2016,
Książka o nietuzinkowej okładce, z mapkami i zdjęciami w środku - dla mnie rewelacja! Ale to na nic, jeśli treść jest do niczego. Ale nie tutaj. Powieść opowiada o grupie gimnazjalistów, którzy odkrywają historię. Ich pierwsze miłości, szkolna codzienność - wszystko, co jest mi bliskie. Powieść ze świetną fabułą i wartką akcją. Książka, którą z pewnością polecę swoim rówieśnikom, ale nie tylko!
Link do opinii
Ada, Olga, Natalia, Adam Leon i Maks właśnie rozpoczęli naukę w Gimnazjum nr 13 we Wrocławiu. Szukają miejsca na ich spotkania po lekcjach. Przez przypadek znalazł je Leon, i to w budynku szkolnym. Po lekcjach szóstka gimnazjalistów udaje się do przedsionka swej starej szkoły, znajdującego się przy ulicy Reja. Pomieszczenie nadaje się idealnie na spotkania, ale wpierw trzeba się pozbyć kurzu, śmieci, pająków, bo przedwojenne niemieckie podręczniki, mapy i kufer na pewno zostaną. Pomiędzy książkami znajdują czarny, niepozorny notes. To pamiętnik napisany po niemiecku, a jego właścicielem był Hugo Harnisch. Przyjaciele postanawiają wspólnie przetłumaczyć pamiętnik. Jest w nim 6 wpisów, a na głowę wypada około 4 stron. Pierwszy wpis ma datę 10 września 1945 r. Sęk w tym, że niemiecki nie jest ulubionym językiem obcym gimnazjalistów. W trakcie weekendu dochodzi do niecodziennego zdarzenia. Leon w sobotnie popołudnie przyszedł zabrać rower. Z ciekawości znów zaczął majstrować przy zamkniętym kufrze, gdy raptem on sam się otworzył. W środku była wojskowa czapka niemiecka. Założył ją. Chwilę później chłopak przeniósł się w czasie do 1886 roku... W jego opowieść jedni uwierzyli, inni nie. Z pierwszego przetłumaczonego wpisu Hugona przyjaciele dowiadują się, że on też przenosił się w czasie do Breslau: W przedsionku działa wehikuł czasu. (s. 89) Od tej pory grupka przyjaciół oprócz codziennego życia szkolnego wiedzie drugie życie - życie tropicieli. Gimnazjaliści chcą dowiedzieć się, o czym pisał ich rówieśnik tuż przed wyjazdem do Niemiec, chcą go odnaleźć oraz poznać historię swego rodzinnego miasta. To ich motywacja, siła napędowa. A jeszcze nie wiedzą, że każde z nich czeka przygoda życia... Trafienie na pamiątkową rzecz o wartości historycznej, na trop zagadki sprzed lat zawsze wzbudza w człowieku ogromną ciekawość i motywuje go do działania, a cóż dopiero młodych ludzi ciekawych świata! Uczniowie przezwyciężają nawet niechęć do nauki języka niemieckiego, byle tylko poznać, co przydarzyło się Hugonowi. Pierwsza tłumaczy Natalia, najbardziej zaangażowana i poruszona znaleziskiem oraz jego zawartością. Odkrywa, że jej miasto, polski Wrocław, jeszcze nie tak dawno temu był miastem niemieckim i zostało w nim wiele śladów po jego dawnych mieszkańcach. Odkrywa, że przeszłość miasta ma wpływ na teraźniejszość, na rzeczywistość, w której ona żyje. Jak najszybciej chce przetłumaczyć pierwszy wpis. Korzysta z biblioteki i odkrywa, iż: Niektórych określeń nawet w języku polskim nikt już nie używał. Język się zmieniał z każdym nowym pokoleniem. Trzeba było tylko znaleźć polskie odpowiedniki niemieckich słów... (s. 33) W swoim poszukiwaniach młodzież sięga po dobrodziejstwo internetu, korzysta z różnych publikacji, przeglądają stare mapy, bo mają cel. Niejako przez przypadek uczniowie poszerzają swą wiedzę historyczną, poznają swoją małą ojczyznę i jej wielokulturowość, uczą się języka obcego. Autorka za pomocą swej książki i ciekawej fabuły promuje mądre postawy, życiowe wartości, rozbudza zainteresowania przeszłością i rozwija tożsamość narodową młodych czytelników. Przyjaźń sześciorga gimnazjalistów jest mocna. Jednak i ona przeżywa swe wzloty i upadki. Dobre relacje przyjacielskie może zakłócić choćby rodząca się miłość między dwojgiem z nich. Pierwsza miłość subtelna, niepewna, trochę błądząca i niepewna, za to przyprawiająca o szybsze bicie serca i galop myśli. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Natalii, skrupulatnie i rzetelnie. Akcja toczy się w ciągu roku i ma różny przebieg. Czasami dzieje się dużo i wszystko jest szczegółowo opisane, a czasem są większe przeskoki czasowe, jednak ciekawych podróży w czasie, intrygujących spotkań, ogromu uczuć nie zabraknie. Zarówno bohaterom, jak i czytelnikom niezależnie od wieku. Co do tytułu, to bardziej on pasuje do kontynuacji książki, o ile takowy będzie, a liczę na to, że będzie. Przesłanki są ku temu w epilogu. A ze bohaterowie chodzą do gimnazjum, to w drugiej klasie czeka ich projekt gimnazjalny... Mnie ta książka porwała i zaciekawiła. Przeczytałam jednym tchem i chciałam więcej... wpisów czy podróży w przeszłość. A ta jest barwnie odmalowana w przystępnych słowach i z młodzieżowym spojrzeniem na świat. Nastolatkowie dokładnie opisują rzeczywistość z przeszłości i swe emocje związane z podróżą. Niektórzy bardzo przeżywają te wydarzenia, których stali się świadkami, świadkami historii. I jak zasugerował Leon: A może chodzi tylko o uświadomienie sobie, gdzie tak naprawdę mieszkamy? (s. 111) Książka jest solidnie wydana. Na początku znajduje się mapa Breslau z zaznaczonymi ważnymi budynkami, a wokół niej są ich małe zdjęcia. Zaś na końcu to samo, lecz w polskiej wersji. Osobiście wolałabym, żeby zdjęcia budynków i miejsc były zamieszczone w większym formacie i w treści - wtedy byłyby lepiej widoczne i jeszcze bardziej oddały klimat powieści. Bardzo dobrze, że wpisy Hugona i opowieści przyjaciół o ich podróży w czasie zostały wyróżnione od zwykłego tekstu. Do tego duża czcionka. ,,Projekt Breslau" to spojrzenie na historię rodzinnego miasta i historię II wojny światowej z innej perspektywy, bardziej ludzkiej, bardziej osobistej, nie zaś militarnej. Dzięki tej powieści młodzi czytelnicy przekonają się, że historia jest pasjonująca, a nauka języka obcego nie pójdzie na marne. Zostaną też pośredni zaproszeni, do zapoznania się z historią swojej miejscowości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karolinaosewska
karolinaosewska
Przeczytane:2020-09-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Chyba nikt nie lubi nudnych lekcji historii, suchych faktów podawanych bez emocji i zaangażowania. Dobry nauczyciel historii, który potrafi przekazać wiedzę, a przy okazji zaintrygować i zainteresować dziejami Polski i świata, to prawdziwy skarb. A co gdyby historii uczyć się na własnej skórze, na podstawie własnych doświadczeń, emocji i przeżyć? Poznawać losy naszych przodków dzięki podróżom w czasie? Brzmi fantastycznie, ale i przerażająco zarazem. Zgodzicie się prawda?

Takiego zaszczytu dostąpią bohaterowie powieści pani Magdy "Projekt Breslau". Na własnej skórze doświadczą wydarzeń z przedwojennego Wrocławia. Dzięki podróżom w czasie będą mieli okazję poznać historię swojego miasta na żywo, nauczyć się wielu rzeczy, a także najważniejsze pamiętać, by nigdy zło z przeszłości nie powróciło.

Bohaterzy "Projektu Breslau" to paczka przyjaciół z gimnazjum we Wrocławiu. Pewnego dnia znajdują oni wejście do przedsionka znajdującego się w ich szkole.
Natalia, Olga, Ada, Adam, Maks i Leon zachwyceni faktem, że oto znaleźli miejsce na spotkania swojej paczki, uprzątają i dają przedsionkowi drugie życie. Podczas porządków znajdują stary zeszyt, który okazuje się pamiętnikiem Hugona, chłopaka, który mieszkał we Wrocławiu(wtedy Breslau) w czasach wojennych i powojennych, a także stary kufer, którego nie mogą w żaden sposób otworzyć.

Natalia wraz z przyjaciółmi postanawiają przetłumaczyć dziennik by poznać historię niemieckiego chłopca, który żył w ich mieście tyle lat temu. Wraz z poznawaniem zapisków Hugona, nasi bohaterowie dowiadują się, jak wyglądało życie niemieckich rodzin w czasach powojennych; zasmucił mnie fakt, że Polacy stosując zasadę oko za oko, ząb za ząb, wymierzali sprawiedliwość, czy też raczej brali odwet za okrucieństwo Niemców na Bogu ducha winnych cywilach niemieckich, wśród których była rodzina Hugona (noszenie przez Niemców białych opasek na rękawach, strach przed atakiem, pobiciem, czy nawet śmiercią, wszechobecny głód); a także, że za udziałem przedsionka, a dokładniej kufra stojącego w nim, przenosił się do odległych momentów historycznych Breslau, Hugon traktował te podróże w czasie jako swoistą ucieczkę od rzeczywistości, w której przyszło mu żyć.
Bohaterowie początkowo sceptycznie podchodzą do historii Hugona, ale wszystko zmienia się w momencie gdy Leon przenosi się w czasie ! Z biegiem czasu każdy z naszych bohaterów doświadczy takiej podróży w czasie i będzie mógł poczuć historię na własnej skórze.

Bohaterowie postanawiają odnaleźć Hugona, by zwrócić mu pamiętnik i by móc z nim porozmawiać o iście magicznym przedsionku w szkole. Czy im to się uda? Musicie sięgnąć sami po "Projekt Breslau" by się tego dowiedzieć !

Powieść pani Magdaleny to wspaniała lekcja historii o przeszłości jednego z miast Polski. To niesamowite podróże w czasie i bohaterowie, których lubi się od pierwszych kart książki. Zawsze chciałam mieć taką paczkę przyjaciół i takiego troskliwego chłopaka jak Leon - Natalia to szczęściara. Wątki przeskoków przeszłość, historii Wrocławia, a także szkolne i uczuciowe naszych bohaterów wciągają i trzymają w napięciu aż do ostatnich stron. Przepiękna historia, pokochałam ją całym sercem, polecam !

Link do opinii
Avatar użytkownika - hania_sr
hania_sr
Przeczytane:2016-12-01, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki,
Inne książki autora
Leonard w domu - Czytamy bez mamy, poziom II
Magdalena Zarębska0
Okładka ksiązki - Leonard w domu - Czytamy bez mamy, poziom II

Leonard jest całkiem zwyczajnym chłopcem. Ma mamę i tatę, a jego pokój wypełniony jest zabawkami. Leo lubi się bawić, ale nie przepada za sprzątaniem...

Skąd jest Pola?
Magdalena Zarębska 0
Okładka ksiązki - Skąd jest Pola?

Czy Pola zadomowi się w nowym miejscu? Czym zajmują się artyści? I co to znaczy „być stąd”?W spokojnym Brzegu nagłe poruszenie: Julek i Martyna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy