Pozwolę ci odejść
Clare Mackintosh

Dla mnie wyznacznikiem naprawdę dobrego thrillera jest stopniowe budowanie napięcia, zaskoczenie, niespodziewane zwroty akcji, a także (co według mnie jest chyba najistotniejsze) - zakończenie nie może być przewidywalne, tak iż już w połowie książki domyślamy się jak się ona zakończy. "Pozwolę Co odejść" posiada wszystkie te cechy. Akcja przez pierwsze 50-70 stron rozwija się dość spokojnie, powoli. Poznajemy główną bohaterkę - kobietę, która przeżyła w życiu straszną tragedię, a teraz uczy się żyć na nowo. Początkowo wydaje nam się zimna, niedostępna, jednakże z każdym kolejnym rozdziałem zyskuje naszą sympatię. Przyzwyczajamy się do niej i szczerze zaczynamy jej współczuć. Ba - nawet kibicujemy jej, by w końcu odnalazła szczęście. Niespodziewanie jednak okazuje się, że Jenna nie jest tym za kogo się podaje (bądź za kogo ją uważaliśmy)... Drugą część książki (gdy już co nieco zostaje wyjaśnione) przeczytałam po prostu jednym tchem. Nie mogłam się oderwać, chcąc jak najszybciej poznać zakończenie. Nie zawsze pozytywna postać w książce okazuje się być nieskazitelna. Nie zawsze czarny charakter wzbudza naszą niechęć. Nie mogę podać więcej szczegółów co do rozwoju akcji, bo stracilibyście całą przyjemność czytania. Dla mnie książka ta jest mistrzostwem w swoim gatunku. Porusza, przeraża i sieje takie spustoszenie w sercu, że po jej przeczytaniu odczuwałam swoistego kaca. Myślę, że każdy fan (czy też fanka, bo książka należy do serii "Kobieca strona thrillera) znajdzie tutaj coś dla siebie - wypadek (czy też morderstwo), osobiste tajemnice bohaterów, nieudane małżeństwo, przemoc, prześladowanie, problemy rodzinne, balansowanie na pograniczu zdrady, trudne życiowe wybory... Dla tych zaś, którzy gustują w drastycznych opisach, od których aż ciarki przechodzą po plecach - również coś się znajdzie. Gorąco polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Opis książki nieco mylny, bo chłopiec, który zginał na początku książki, nie był synem Jenny Gray, jej synek zmarł w zupełnie innych okolicznościach. Ciekawskich odsyłam do książki. Kolejna pozycja, zbudowana wokół przemocy domowej i męża socjopaty, co tylko pokazuje, że temat maltretowania kobiet należy nagłaśniać, bo być może 1/10 uda się wyrwać z toksycznego środowiska. Takie książki doskonale pokazują, że nie wszystko wygląda tak pięknie, jak na pozór się wydaje, a wiele kobiet na świecie za zamkniętymi drzwiami przeżywa najgorszy koszmar swojego życia. Ze strachu, poczucia wyobcowania i myśli, ze nic nie są w stanie zmienić, trwają w horrorze, oczekując iskierki nadziei i milcząco wołając o pomoc.

Główna bohaterka książki Jenna Gray, wyrwała się z takiego koszmaru i zaszyła w odludnym zakątku Walii, by leczyć rany i złamane serce. 

Dochodzeniowcy Ray i Kate, odnajdują ją jednak po roku od tragicznego wypadku, w którym zginął potrącony Jacob, po czym aresztują za ucieczkę z miejsca wypadku. Idylla spokojnego życia, w którym Jenna próbowała się odnaleźć wraz z przybłędą Beau, zostaje zburzona, a mieszkańcy małej społeczności odwracają się od wcześniej lubianej artystki. W życiu Jenny po raz kolejny pojawia się mąż Ian, psychopatyczny sadysta. 

Czy Jenna uwolni się w końcu z pułapki, w którą wpadła jako młoda niewinna kobieta? O tym przekonacie się, sięgając po "Pozwolę ci odejść".

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Bardzo dobry debiut Clare Mackintosh. W wypadku samochodowym ginie kilkuletni chłopiec, policja przez ponad rok nie może złapać sprawcy. Na początku akcja rozwija się powoli, ale po kilkudziesięciu stronach nabiera tempa i trzyma w ryzach do samego końca. Każdy z bohaterów ma jakieś tajemnice, właściwie to jest kimś innym niż sprawiał pierwsze wrażenie. Przemoc domowa jest wszechobecna a rodzinni bokserzy bezkarni. Tym razem tak się nie stało.Policji udaje się powiązać wszystkie nitki i doprowadzić śledztwo do końca. A zakończenie? Sprawdźcie sami.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)